Top 10 (12-18.05)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Wartą

„Gra Warta świeczki!
Miłość do tego klubu ma coś z syndromu sztokholmskiego. Nigdy nie może być prosto i pewnie. Każda droga do celu wybrukowana jest śliskim kamieniem i wybojami. Uwielbiam emocje związane z meczami Kolejorza ale czemu zawsze musi nie iść po naszej myśli? Czemu musimy się wkurzać i stresować, żeby potem nasi robili w końcu swoje?
Pierwsza połowa to praktycznie powtórka z meczu ze Stalą. Szybko i głupio stracona bramka po czym raczej pewna przewaga i drążnie skały. Potrzebujemy bramkarza na już, na teraz! Nie graliśmy w pierwszej połowie za dobrze. Dużo strat. Mega elektryczny Rebocho. Bezsensowne wybicia VdH jak i innych. Nie mamy tak wysokich graczy w ataku żeby posyłać lagi za obrońców. A tak sobie dzisiaj wyobrażali grę piłkarze Kolejorza. Nie wyobrażał sobie za to Skorża. Widać a boisku trochę inny i ciekawy plan trenera. W końcu urozmaicenie w taktyce. Choć pozornie ustawienie mamy takie samo to zwróćcie uwagę ile razy zamieniał się pozycjami Kamiński z Kownackim, ale co najważniejsze Pereira z Murawskim. W końcu możemy zobaczyć jak Pereira radzi sobie z rozgrywaniem w środku pola. Niestety w pierwszej połowie nie maił okazji w pełni rozwinąć skrzydeł. Szulczek wie co robi i kto najwięcej kreuje gry w Lechu. Do Pereiry od razu doskakiwało dwóch zawodników zamykając mu pole gry. Mam tylko nadzieję, że Skorża nie porzuci tego pomysłu bo w innych meczach takie właśnie szczegóły mogą zaskoczyć przeciwnika. A nam jest to bardzo przydatne w czasie dużo słabszej gry Kalstroma i defensywnej Murawskiego. Kalstrom z resztą powinien być zmieniony. Złapał szybko kartonik i biegać musi za niego Amaral. Jedno cieszy, że po raz kolejny przegrywamy, ale nie tracimy głowy, tylko pewnie jedziemy dalej. Po swoje. Po Mistrza! Druga połowa poza akcjami Ishaka, który ze skutecznością dalej ma delikatne problemy do przemilczenia. W sumie to nic się praktycznie nie działo. Poza chwilowymi niebezpiecznymi przejęciami piłki Warty. I nerwowej końcówce. Najważniejsze znowu 3 punkty. Brawo Kolejorz.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Lista potencjalnych rywali prawie kompletna

„Ten sezon jest wyjątkowy, MP zdobyte przez Lecha w podobnych okolicznościach co w roku 2015. Ten sam trener, paru piłkarzy, którzy zdobywali mistrzostwo z Kolejorzem w 2015 i w różnych okolicznościach wrócili do Poznania, aby znowu cieszyć się ze zdobycia najważniejszego tytułu w naszym kraju. I skoro tak lubimy wracać do tej przeszłości to chciałbym żeby ta obecna drużyna trafiła na Żalgiris Wilno i zemściła się sportowo za rok 2013 i za ten tragiczny dwumecz, który niestety był blamażem naszego klubu. To nie jest oczywiście jedyny argument za tym aby Piknik trzymał kciuki za właśnie takie losowanie . Geograficznie nie jest daleko i nie trzeba lecieć pół Europy na taki mecz. Myślę, że wyjazd do Wilna dla fanatyków Lecha też będzie ciekawą kibicowską przygodą. Sportowo klub z Wilna jest na papierze dużo słabszy od Lecha i mimo wszystko w pierwszej rundzie eliminacji, chciałbym trafić na jakiegoś słabszego rywala dlatego mam nadzieje, że trafimy właśnie na tą ekipę z Litwy.”

Autor wpisu: Pawelinho do newsa: Na chłodno: Magia w świetle rac

„Chciałoby się napisać w końcu po długich, niełatwych pełnych kompromitacji czy żenujących siedmiu lata Lech Poznań sięgnął po bardzo wyboistej drodze sezonu 2021/22 tytuł MP po nie ma co tutaj ukrywać wpadce taktycznej trenera w finale PP bo mogłoby być jeszcze lepiej czyli mógł być dublet, a nie ma czyli nic w przyrodzie nie ginie jak to się mówi. Słodko-gorzka w tym zasługa Macieja Skorży, którego szczególnie w rundzie wiosennej nie broniło kompletnie nic, a ratowała dyspozycja indywidualna piłkarzy w PP byli to Ramirez/Douglas, a w Kamiński (szczególnie runda jesienna, którą miał lepszą bo na wiosnę trochę zgasł) oraz Ishak i w szczególności będący w kapitalnej dyspozycji Joao Amaral to pokazało również to iż drużynie brakuje jakości szczególnie na ławce, a trener Skorża nie zawsze trafiał ze zmianami jak np w prawie wygranym meczu z Cracovią, od którego gra Lecha pisząc najłagodniej nie wyglądała tak jak powinna. Po bardzo irytującej porażce PP stulecie istnienia Lecha mogło stać się stypą, ale nie „z pomocą” przyszedł raków, który zapłacił swoją butą i arogancją, że skończy na drugim miejscu. Mecz z Zagłębiem Lubin będzie można obejrzeć na spokojności lecz z tyłu głowy przecież będzie kolejny sezon rozpaprany przez mało komu potrzebny mundial na środku arabskiej pustyni w środku zimy, w którym kluczowym aspektem będzie przygotowanie latem do trudnej jesieni. To czego się niestety obawiam i powtarzam to jak mantrę po tytułach w 2010 czy 2015 też była uzasadniona euforia jednak boisko znowu wszystko brutalnie zweryfikowało zarówno obecnego trener, do którego mam wiele zastrzeżeń (do piłkarzy niektórych również szczególnie do obu fatalnych bramkarzy), podobnie jak do omylnego piotra (w normalnym klubie takiego nieudolnego „szefa” już dawno by się pozbyto), którego błędy z 2015 kazały czekać na majstra dopiero na stulecie istnienia Lecha Poznań (sic!)? Majster na stulecie cieszy jak najbardziej cieszy jednak doświadczenia ostatnich 12 lat uczą wstrzemięźliwości i tak też mam zamiar dalej obserwować letnie ruchy transferowe, które są koniecznie praktycznie na każdej pozycji, a nie chce mi się truć za przeproszeniem po raz n-ty dupy na temat pozycji bramkarza, gdzie Lech przynajmniej do końca czerwca ma dwóch słabych, a po 1 lipca zostanie z jednym, który nie nadaje się na nr 2. To samo tyczy środkowego obrońcy, prawego, lewego, środkowego pomocnika, skrzydłowego, ofensywnego czy na pozycji zmiennika dla Ishaka. Wg mnie mało prawdopodobne będzie podobne wypożyczenie Kownackiego czy np sprowadzenie Kędziory na podobnych warunkach. Reasumując takie „Na chłodno” (bardzo dobre jak zwykle) mógłbym czytać co sezon o tej porze (z wyjątkiem przyszłego rozwalonego przez katar) pod warunkiem, że będzie zdobywał regularnie tytuł majstra lub dublet, a nie raz na jakiś czas! Tak już na zupełny koniec moich trochę chaotycznych przemyśleń Mistrz, Mistrz Kolejorz!!!”

Autor wpisu: kibol z IV do newsa: Na chłono: Magia w świetle rac

„Mamy to. Mamy kolejny ósmy tytuł Mistrza Polski. Marzyliśmy o tym w tym jubileuszowym roku. Szczególnym roku, dla nas ludzi Lecha. Piękny jubileusz który już nigdy więcej się nie powtórzy został zwieńczony sukcesem. Jakżesz ten sezon był dziwny. Przez większość sezonu prowdziliśmy, graliśmy najlepszą piłkę i nagle coś się zacięło… Lech spadł w tabeli nawet na trzecie miejsce. Gdzieś tam pojawiły się głosy zwątpienia, krytyki, narzekanie. Przegrany Puchar Polski zasiał kolejne ziarno zwątpienia. Trzy kolejki do końca a Lech jest drugi. Cała Polska spekuluje już o dublecie dla rakowa. Gdzieś znów pojawiają się szydercze głosy pisamków o roli przegrywów, mokrej szmacie w twarz itp. W tym jakżesz trudnym dla drużyny momencie, ekipa Skorży pokazuje mentalną moc. Nie poddaje się walczy, wygrywa. Lech zdobywa 6 pkt na 6 możliwych w dwóch kolejkach po Pucharze, raków 1. Na kolejkę przed końcem sezonu Lech odjeżdza wiceliderowi na 5 pkt. Nikt i nic nie jest w stanie odebrać tak długo wyczekiwanego majstra. Ten sezon przypomina bardzo wyścig kolarski w którym trzy zespoły uciekają z peletonu. Długo prowadząc, by nagle z tej trójki najmocniejszy w łatwy sposób tuż przed metą rozpoczął samotny finisz. Dwójka która chciała mu zagrozić …na ostatniej prostej dostaje potężną zmianę. Zmianę na którą nie jest już w stanie odpowiedzieć. Łapie zadyszkę i traci moc. Lech przyspiesza a jego tempo jest zabójcze dla pozostałych. Za chwilę Lech minie metę … zostały ostatnie metry. Wiwatujący tłum niebiesko białej braci szaleje z radości a champion unosi ręce w geście tryumfu. Championem jest Lech. Pójdziemy na ostatni mecz, pójdziemy na bal. Wszyscy razem staniemy przy linii z napisem meta i oddamy hołd swemu klubowi. Wszyscy razem wskoczmy na najwyższy stopień podium. Piękne chwile, radość, wzruszenie ,satysfakcja z niezachwianej wiary w sukces. To wszystko ekspolduje za kilka dni. Nikt i nic nie zabroni nam szaleć na trybunach przy łopcie naszych flag. Nikt i nic nie zabroni nam fetować majstra przy mistrzowskim aromacie rac. Będziemy kosztować jubileuszowego tortu jako Mistrzowie. Uniesiemy nasze szale, odśpiewamy hymn , będziemy się bawić i będziemy szczęśliwi…wszystko to przez Lecha. Przez klub któremu oddaliśmy swe serducho. Przez klub któremu zaufaliśmy i pokochaliśmy bez reszty. Wiara – to się nam należy. Należy jak nikomu innemu. Szykujmy szampany i raczmy nimi swe podniebienia na oczach całej spragnionej tryumfu piłkarskiej Polski. Niech każda kropla będzie smakiem zwycięstwa, słodkim smakiem majstra. Bawmy się, radujmy, unośmy dumnie nasze szale…. Utońmy w świetle rac. Niech Poznań zawiruje w karnawale niebiesko białej braci …niech ten dzień do innych będzie niepodobny. MISTRZ POWRÓCIŁ !!! Tron już czeka !!!
Berło i mistrzowska korona też. Czeka na prawowitego władcę :)…Czeka na nas. Czeka na Mistrza a imię jego KKS LECH POZNAŃ !!!!!!!!! Czeka na majstra na stulecie !!!!

#MajsterNaStulecie”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Na chłodno: Magia w świetle rac

„To jest aż niesamowite. Jesteśmy Mistrzem Polski!!! Co to była za sobota!
Na początek chciałbym jednak przyznać się do błędu. Pragnę podkreślić, że nie robię tego, bo szukam uwagi, chce się czymś pochwalić, bo taki nie jestem i nie o to chodzi. Chciałem przyznać, że nie nie wierzyłem na wiosnę, że Lech zdobędzie mistrzostwo Polski. Chociaż zwykle w różnych sytuacjach jest u mnie w pewnym stopniu optymizm, wiara i nadzieja, staram się być dobrej myśli, to w tej kwestii tym razem tego zabrakło. Lech zdobył mistrzostwo, a ja w to nie wierzyłem do soboty. Bardzo się pomyliłem, tym bardziej, że jestem kibicem i powinienem wierzyć. Ostatnie lata, sezony Rutków, wyniki, postawa drużyny i trenerów spowodowały bardziej realistyczne podejście do kwestii sukcesów, stąd bardziej nastawienie, że Lech będzie na podium i w finale Pucharu Polski, ale raczej nic nie wygra. Stało się jednak inaczej, co bardzo, bardzo mnie cieszy. Lech zdobył Mistrzostwo, pierwszy raz od 7 lat i pierwsze trofeum od 6 lat. To jest coś pięknego!. To zabrzmi pewnie źle, nie najlepiej, ale jakoś tym mocniej się cieszę z sukcesu i mistrzostwa, bo nie wierzyłem i Lech pozytywnie zaskoczył. Niby z tą szeroką i dość mocną kadrą to nie powinno być zaskoczeniem, ale jednak dla mnie jest.

Gratulacje dla drużyny! Duża w tym zasługa trenera Skorży, który tak jak 7 lat temu sięgnął z Lechem po mistrzostwo Polski. Chociaż nie wszystkie jego decyzje były dobre, trafione, popełniał błędy, nie trafiał czasami z wyjściową jedenastką czy ze zmianami, to jest on kapitanem, który poprowadził nas do sukcesów, niczym kapitan statku zachował zimną krew w czasie sztormu, pomógł go przetrwać i wypłynąć na spokojne wody. Poprawił grę obronną, straciliśmy najmniej bramek, postawił z powrotem na Amarala, co okazało się strzałem w dziesiątkę, fajnie poukładał zespół, który zaczął po prostu grać lepiej i notować lepsze wyniki niż w poprzednim sezonie. Brawa dla trenera i sztabu szkoleniowego za kawał dobrej roboty, który wykonali. Brawa również dla piłkarzy, nie tylko tych kluczowych z podstawowej jedenastki, ale dla wszystkich, bo nie tylko Salamon, Karlstrom, Kamiński, Amaral czy Ishak mieli udany sezon i mieli swój wkład w wyniki w tym sezonie, ale i pozostali. Prawie każdy zawodnik dołożył swoją cegiełkę do zdobycia mistrzostwa w tym sezonie. Do tego warto pochwalić za progres w kwestii wygrywania meczów w tym sezonie, gdy nam nie szło lub jako pierwsi traciliśmy bramkę w tym sezonie. W tym sezonie pomimo często braku skuteczności udało nam się strzelić chociaż tą jedną, dwie bramki więcej od rywala i jakoś dowieźć zwycięstwo do końca, a gdy jako pierwsi traciliśmy bramkę, to aż 8 z 12 takich meczów nie przegraliśmy. Widoczny progres, który zasługuje na pochwałę. Jest wielka radość z powodu zdobycia mistrzostwa. Co będzie dalej z Lechem, co z jego przyszłością, transferami? Na to jeszcze przyjdzie czas, teraz cieszmy się z tego sukcesu, zdobytego trofeum. Najwięcej zdobytych punktów, najwięcej bramek zdobytych, najmniej goli straconych – zasłużony nowy Mistrz Polski!
Mistrz, Mistrz Kolejorz!!!”

Autor wpisu: Muro do newsa: Pięć szybkich wniosków: Warta – Lech 1:2

„Dzień dobry, Wiaruchna!
To dziś jak zwykle znowu na spokojnie:
1. Mamy to! Mistrz, mistrz, Kolejorz!
2. Nie oglądałem wczoraj ani Lecha ani Rakowa, to ponad moje siły, a po karnym dla Miedziowych spłakałem się jak bóbr….
3. Uprzejmie proszę tych którzy wątpili w PANA TRENERA SKORŻE, tych co pisali, że chujowy jest, że się nie zna, że nie umi, że trzeba wyjebać – żeby zobaczyli czy nie ma ich za drzwiami, żeby się – nie wiem – przewietrzyli i żeby nie pierdolili farmazonów z mega zapiekłością i zajadłością. Tak, to do paru z Was szczególnie (ale bez nicków).
4. Ten klub jest przeklęty, ja jestem głupcem, ale – kurde, jest, zrobiliśmy, mamy, cieszmy się! Nie wiem czy uda się za rok, czy zdobędziemy PP za rok – ja zamierzam tym mistrzostwem cieszyć się długo, namiętnie i bez końca – a nie tak, jak w poprzednich przypadkach (od roku 1990!), kiedy wydawało mi się, że tak już będzie co roku. Nie będzie. Raków ma mega mocną kapelę, Pogoń będzie jak zwykle cisnąć i na bank przyszły sezon będzie mega trudny i skomplikowany przez pojebany pomysł Mistrzostw Świata za petrodolary w listopadzie i grudniu.
5. I – tak, oby Skorża został tu przez parę lat, oby przy kryzysie na jesieni nikt nie pierdolił o jego wyrzuceniu, obyśmy nie musieli parodystów w bramce oglądać – ale, tej, wiara, kurde no – rok temu graliśmy kurwa Muharem i innymi szrotami! Rok, dwa lata temu złote pokolenie Jóźwiaka, Gumnego, Modera poległo w klubie z trenerską popierdołką którą wypluli Miedziowi i którą może jeszcze ktoś raz na krótko zatrudni w 1 lidze – tak, mówię o Tanim Dareczku! – to pokolenie przejebało tytuł przez mental, brak koncepcji, brak jakości w składzie i poszło na Zachód z pustymi rękoma!
6. Kto wie, tej, czy gdyby Pogoń nie zostawiła Kozłowskiego na wiosnę, jako i my zrobiliśmy z Kamińskim, to czy nie miałaby paru punktów więcej?
7. Ech, zaprawdę powiadam Wam – cieszmy się tej i radujmy z tego co mamy. Mentalne pizdy wzniosły się na wyżyny, dzięki Trenerowi i zawodnikom z cechami wolicjonalnie wysokimi jak papa Ishak czy inni. I – tej! – to jest sezon Amarala, to on nam to wygrał, to dla mnie był najważniejszy piłkarz tej drużyny. I tego kurwa nigdy nie wybaczę Żurawiowi, że go odstrzelił i nie pomagał: to kompletne przeciwieństwo tego, co zrobił Skorża – trener jest od tego, żeby trenować, rozwijać piłkarzy!
No i na koniec, tradycyjnie, zdrowia i powodzenia wszystkim!
MISTRZ, MISTRZ, KOLEJORZ!!!”

Autor wpisu: Kuki do newsa: 8! To oni zdobyli ósmy tytuł MISTRZA POLSKI dla Lecha Poznań!

„Tak już na chłodno.
Odnośnie tego upragnionego mistrzostwa – myślę, że nie najważniejszy jest tutaj sam fakt jego zdobycia. Ważniejszą kwestią jest to jak zostało ono zdobyte. Gigantyczna presja, stulecie klubu, wzloty i upadki żeby na końcu cieszyć się z upragnionego trofeum. Myślę, że dzisiaj każdy kibic może być dumny z tej drużyny, nie tylko dlatego że to mistrzowska drużyna, ale przede wszystkim dlatego że ta drużyna wreszcie to wytrzymała. Być może największą presję od lat.

Zobaczcie jak posypały się Raków i Pogoń. Galaktyczny Raków, koronowany na mistrza z miesiąc temu, z Pucharem Polski zdobywa 1 punkt (słownie: jeden) w decydujących kolejkach o mistrzostwie. Przegrywają z drużyną którą jeszcze 2 kolejki temu każdy typował do spadku.
Pogoń? Wczoraj nawet nie umieli wygrać z przeciętną Lechią, kiedy ciągle mają szanse na 2 miejsce. Tam już całkiem uleciało powietrze. Pamiętacie ich napinkę przed meczem w Szczecinie?
Co robi Lech w tym czasie? Serię 7 wygranych na 8 ostatnich meczów, gdzie przypałętał się jeden remis z Legią być może przez brak karnego. Wygrana na takich terenach jak Gliwice, Grodzisk, Płock… Lech był najmocniejszy mentalnie. I to w jakim momencie? Po przegranym finale Pucharu Polski. Mi to jest aż ciężko w to uwierzyć. Przegrywy? Chyba już bardziej to pasuje do innych.

Jedynie żal mi ciągle tego Pucharu Polski, bo uważam że za łatwo ten mecz przegraliśmy. Jak grać z Rakowem, pokazały i Cracovia i Zagłębie. Jednak dzisiaj można to zaakceptować, a w przyszłym sezonie zaatakować znowu dublet. Brawo drużyna i brawo sztab.”

Autor wpisu: inowrocławianin do newsa:

„Gratulacje dla drużyny! Gratulacje dla trenera, sztabu i dla Rutka też, który w końcu zrobił to co jest jego obowiązkiem co sezon. Mam nadzieję, że to nie jest jednorazowy wyskok jak to za ery Rutkowskich do tej pory było. Jesteśmy najbogatszym Klubem w Polsce i mamy najlepsze warunki by zdobywać sukcesy nie tylko na krajowym podwórku.
Każdy do tego tytułu dołożył swoją cegiełkę. Przede wszystkim Skorza. Ucieszyłem się, gdy objął stanowisko i od razu pomyślałam o dublecie na stulecie. To był właściwy ruch zarządu. Kolejnymi dobrymi ruchami były wzmocnienia składu przy pomocy Skorzy. Zabrakło mi jedynie odpowiedniego bramkarza w tym wszystkim. Mimo to na szczęście się udało. Transfery niestety były zbyt późno, ale szczęśliwie to wszystko wystarczyło. Mieliśmy obiektywnie najlepszy skład w lidze. Najlepszą jakość, najdroższa kadrę. To dało ostateczny sukces i typ tropem trzeba iść teraz dalej do przodu. Wzmocnić to co już udało się zbudować! Teraz czas dla Rutka, zarządu i trenera Skorzy aby się wykazali bo za rok ma być znów MP, a teraz trzeba zrobić wszystko by awansować do LM. Ja już swoich zawodników nawet zaproponowałem i to z Ekstraklasy. Brawo Lech, brawo drużyna!!! Na to czekałem przez ostatnie 7 lat.”

Autor wpisu: fox do newsa:

„No Wiaruchna wreszcie jest ten upragniony Majster. Co tutaj dużo mówić wyzywaliśmy Skorżę, że nie taki skład, że nie takie zmiany, że przywiązuje się do nazwisk i jeszcze wiele wiele innych pretensji a on po prostu zrobił to po co tutaj przyszedł. Zdobył Mistrza i wreszcie Rutkowscy mogą coś włożyć do gabloty. Pewnie lepiej gdyby był dublet ale nie wybrzydzajmy Mistrz to Mistrz. Należy też podziękować Rukowskim, bo kiedy trzeba ganić to trzeba ganić a kiedy trzeba chwalić to trzeba. Nie wszystkie transfery oczywiście wyszły, ale większość udana Karlstroem, Pereira, Kownacki, mimo dzisiaj słabszego meczu Rebocho. Teraz Panie Rutkowski prosimy tego nie spieprzyć. Zrobić odpowiednie transfery ,żeby Lech był w końcu pierwszym zespołem w kraju który godzi puchary z ligą. A dzisiaj cieszmy się gratulacje dla całego zespołu i nas kibiców. Jest po prostu pięknie. Siódmy zmieniaj szybko nick.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Śmietnik Kibica

„Skoro wielu z was zebrało się na podsumowania trenera to i ja dorzucę swoje trzy grosze.
Panowie wróćmy do momentu do którego żaden z nas już nigdy nie chce wracać a mianowicie do ostatnich meczów poprzedniego sezonu. Jest bodajże początek kwietnia. Zbliża się mecz z legią. Z Lecha zostaje zwolniony trener, który zostawia drużynę bez sensownej wizji gry, po licznych porażkach z dużo słabszymi drużynami. Drużynę na którą nikt już w klubie nie ma pomysłu. Z liderami którzy mieli ciągnąć zespół i na których liczono. A doprowadzili ostatecznie do 11 miejsca w tabeli. W tym momencie pojawia się trener Skorża. Sami przyznacie, że to nie było wymarzone miejsce do pracy. Zespół wydawał się poukładany a był jednym wielkim placem budowy, rozkopanym aż po rury. Nie mówiąc o odchodzących wychowankach. Jeśli ktoś mi powie, że trener Skorża odwalił słabą robotę i to wszystko było fuksem to zaśmieje się w twarz. Można krytykować trenera co zaraz i ja zrobię ale po kolei. Trener poukładał wiele rzeczy w klubie. Ewidentnie dał też do zrozumienia zarządowi, że to co mamy. Wielcy gracze jak Tiba i Ramirez są kompletnie bez formy i potrzeba dużych zmian w klubie. Można też mówić, że przyjście Rebocho i Pereiry było fuksem. Ja uważam, że to ciężka praca naszego działu scoutingu i ktoś tam zrobił cholernie dobrą robotę. A druga sprawa, że trzeba było też wyciągnąć z tych graczy potencjał i wpasować ich w swoją wizję. Trener nie bał się odsunąć wyżej wymienionych, Czerwińskiego. Do tego całkowicie odmienił grę defensywną. Salamon na początku sezonu to był taki kozak, że przecierałem oczy ze zdumienia. Sam byłem załamany jak przychodził bo pamiętam jego niektóre występy we Włoszech gdzie piłkarze potrafili go obiegać a on nie był w stanie nadążyć. Mówiłem sobie, że on się nie sprawdzi, że trzeba kogoś szybszego, zwrotniejszego. A on cholernie odpalił i był filarem przez bite 3/4 sezonu. To nie jest fart. To jest ciężka praca trenerów i sztabu szkoleniowego jak i samego piłkarza. Nam się wydaje, że sezon trwa przez 34 dni w roku soboty, piątki czy niedziele. A wszystko jest układane i szlifowane w tygodniu. Ja osobiście uważam, że z tego co zastał a co zostawił można być cholernie zadowolonym.

Z drugiej strony, graliśmy cały sezon jednym ustawieniem, przywiązaliśmy się do tych samych piłkarzy mając szeroką kadrę. Od razu na początku sezonu była mowa w mediach, że Lech może wystawić dwie jedenastki i sobie poradzi. To skąd te problemy wiosną? Na stąd, że Skorża nie korzystał z Doublasa, Tiby, Ramireza. Ba Lua podobno kontuzje, Velde późno trafił (i kto wie czy w ogóle dobrze) Kędziora! Każdy z nich grał ogony byle pograć. Tu można krytykować tenera. Że pomimo tylu infekcji, kontuzji zajeżdżał pierwszą jedenastkę do ostatniej kropli potu. W połowie sezonu pisałem wam, że Kamyk wygląda jakby czekał na wakacje. Chłop był blady i łapiący oddech. Młody chłopak z aspiracjami na Bundesligę! Tu coś ewidentnie nie zagrało i tylko Skorża wie dlaczego. Byliśmy także jak otwarta księga dla przeciwnika. Każdy brukowiec i redaktor na YT wiedzieli jaki skład wyjdzie i jak Lech zagra. Mimo to wygrywaliśmy na początku sezonu i to dość efektywnie. Ale trenerzy innych drużyn to też nie idioci. I zaczęły się schody. Na końcu których był napis „FINAŁ PP” i te drzwi były dla nas zamknięte bo Skorża myślał, że rozegramy kolejne takie samo spotkanie jak w lidze. Że tak samo wpuści Amarala jako ASa na boisko. Ale nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki Panie Skorża. Rzeka była inna bo Papszun przewidział jak zagra Lech. I idealnie to wypunktował. Tu jest wina trenera. Zarząd nie pomógł sprowadził Ba Luę zamiast Kądziora. Olał sprawę bramkarza. Dużo przyfarcił z Kownackim. Jeśli na skrzydle mielibyśmy Kądziora w takim samym gazie z 5 asystami i 5 bramkami, nie złe nie szałowe liczby. To byśmy mieli PP i MP na 4-5 kolejek przed końcem. Wystarczyłoby nie remisować z naprawdę cienkimi przeciwnikami.

Koniec końców trener odwalił świetną robotę i wyciągnał jakieś wnioski z poprzednich przygód z ligowymi drużynami. Zdobył Mistrza Polski z rozsypaną drużyną z zarządem który starał się pomóc ale różnie bywało. Miał kłody pod nogami z powodu infekcji Corony. A mimo wszystko dał radę! Każdy popełnia błędy. Straciliśmy doublet na stulecie. To właśnie czas by wyciągnąć wnioski po sezonie. Ale kompletnie nie wyobrażam sobie odejścia Skorży. To by było najgorsze co może spotkać klub, który chce zachować ciągłość. A tylko ciągłością wizji, piłkarzy, trenera i solidnymi finansami możemy budować! Przeraża mnie odejście kluczowych graczy. Możemy stracić praktycznie całą formację ataku i np Kalstroma. I z tego mistrza prawie nic nie zostanie na puchary. Nie będzie ciągłości. Dlatego tak ważne jest żeby zachować jak najwięcej a mimo to się wzmocnić. To już rola zarządu, żeby teraz nie być najedzonym kotem. Żeby nie usiedli przy winie dzień po fecie i nie powiedzili: „Nie poddaliśmy się, mamy co chcieliśmy i basta.” Żeby postawili nowe cele: „Mistrz co roku, faza pucharów co roku” Wyłożyli na to kasę, wzięli się za porządne transfery i nie pozwolili odejść. Nawet Tibie o którym się mówi. Jeśli to nie kluczowy gracz pierwszej jedenastki to nie znajdziemy nikogo lepszego na zmianę. Na pewno nie takiej osobowości na ławce, wzoru dla młodych. Podobnie z Douglasem. Trzymać ich za wszelką cenę! Za taką cenę żeby sami chcieli zostać. Skąpstwem i wyprzedażą w klubie skończymy na 11 miejscu za rok. I co z tego że pięknie zagramy z Benfiką czy innymi Rangersami. Dzisiaj jest pierwszy dzień nowej najcięższej roboty jaką zarząd i trener mają przed sobą!”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Max Gniezno pisze:

    Tak jak pisze inowrocławianin trzeba iść za ciosem. Jeśli nie spali nas podawana przez wszystkie przypadki sławna gra na trzech frontach to powinniśmy w przyszłym sezonie wciągnąć ligę jedną dziurką w nosie.
    Raków jeśli pozbędzie się Lopeza straci większość potencjału w ataku . Drugiego takiego nie trafią. Pogoń nie powtórzy drugi raz takiego sezonu w przeciwieństwie do leglej która może powtórzyć co jest całkiem prawdopodobne.
    Inne ekipy nie będą się liczyć. Owszem może się trafić jakiś Radomiak który będzie miał serie zwycięstw ale wszystko do czasu.
    Tak naprawdę możemy przegrać tylko ze sobą ale w tym już jest głową trenera i sztabu żeby to ogarnąć.