Pyry z gzikiem: Smutek w chwilach chwały

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Poniedziałek – W poniedziałek już po publikacji poprzedniego odcinka „Pyr z gzikiem” okazało się, że Pedro Tiba nie przejdzie tam, gdzie chciano w mediach, bo coś, coś tam, Legia jednak nie chciała (tradycyjne tłumaczenie zgodnie z przewidywaniami). Jak sami widzicie czasem nie warto nakręcać się plotkami, których nigdy nie publikowaliśmy i poczekać trochę dłużej na rozwój wydarzeń. Wypłynięcie tematu negocjacji tuż przed ostatnim meczem miało na celu popsucie nastrojów wokół Lecha Poznań, mistrzowskiej fety i jeszcze nakierowanie hejtu na zawodnika. To na szczęście się nie udało, ale na pewno byli tacy kibice, którzy już po pierwszych informacjach niepotrzebnie nakręcili się obrażając przy tym Pedro Tibę czy gwiżdżąc podczas ceremonii. Jemu należy się szacunek i podziękowanie za te 4 lata bez względu na to, gdzie będzie kontynuował swoją karierę. Pedro Tiba dał Lechowi Poznań tyle, ile mógł, zawsze był szczery w tym co mówił, to zarząd z trenerem słusznie z niego zrezygnowali, dlatego Portugalczyk ma prawo spokojnie dobić do końca swojej kariery, która na wysokim poziomie już się zakończyła.

W poniedziałek w jednym z wpisów ciekawy komentarz dodał kibic o nicku „Bart”:

„Ciekawe jaka będzie frekwencja w nadchodzącej rundzie. Pewnie przez natłok meczów i kolejne podwyżki cen biletów, wiara będzie wybierać mecze do obejrzenia na stadionie. Powiem szczerze że, mimo 100 km do stadionu, rozważałem kupienie karnetu, bo w zeszłym sezonie byłem na tylu meczach że karnet bardziej się opłaca. Zrobiłem życiówkę i w jednym sezonie zrobiłem więcej meczów niż w kilka lat. Kiedy zobaczyłem ceny karnetów to szybko otrzeźwiałem. No drogo jest. Gdyby jeszcze karnety obejmowały pucharowe mecze… Paliwo też podrożało strasznie. Niby można też jechać pociągiem, ale nie zawsze rozkład pasuje plus własne auto to wygoda i niezależność. Nie zdziwię się jak średnia frekwencja spadnie, bo takich jak ja myślących portfelem będzie wielu. Po co w ogóle te podwyżki? Nie lepiej jest mieć więcej kibiców na trybunach? Przecież przy tańszych biletach przyjdzie więcej wiary i więcej się zarobi. Przychody z dnia meczowego to nie tylko liczba sprzedanych biletów.”

100% racji. Bilety na pojedyncze mecze są za drogie, mimo wysokich cen karnetów i tak opłaca się mieć stały abonament, jeśli ktoś w czasie rundy będzie chciał pojawić się na stadionie chociaż z 4 razy. Przez wysokie ceny pojedynczych wejściówek w Lechu dojdzie do sytuacji znanej już z poprzednich sezonów, między innymi z lata 2015. Wtedy kibice wybierali sobie mecze. Podczas ligowych spotkań stadion świecił pustkami, na Lecha chodziło góra kilkanaście tysięcy ludzi, podczas gier w pucharach frekwencje były już wyższe i w tym sezonie będzie identycznie. Ludzie nie mają pieniędzy, żeby przychodzić na wszystkie mecze, w dodatku benzyna jest droga, koszty dojazdu nie tylko samochodem są dużo wyższe niż 7 lat temu. Szkoda, że zarząd o tym nie pomyślał, a Lech Poznań nie ma żadnych szans, żeby powtórzyć średnią frekwencję z mistrzowskich rozgrywek. Do tematu wrócimy w osobnym artykule.

Wtorek – Wieczorna informacja wstrząsnęła całym Lechem i nie tylko. Kilkadziesiąt minut po rezygnacji Macieja Skorży nad Poznaniem przeszła burza z ulewą, nad ranem we wtorek mieliśmy mocną mgłę i niesamowitą duchotę, dopiero później, po 8:00 zaczęło wychodzić słońce. Symbolika była niesamowita, aura dobrze przedstawiła Lechową sytuację i to, co mogły poczuć wszystkie osoby związane z Kolejorzem.

Noc z poniedziałku na wtorek była bardzo ciężka, niby nikt nie umarł, a jednak ktoś nas opuścił. Nagle odszedł człowiek, który samym powrotem do Lecha wlał w serca kibiców więcej nadziei i entuzjazmu dając gwarancję, że przynajmniej nie będzie gorzej niż w sezonie 2020/2021. Maciej Skorża pozwolił nam wszystkim, wszystkim kibicom po prostu uwierzyć. Pozwolił uwierzyć w Lecha mistrzowskiego, w Lecha, który przestanie się kompromitować, stanie się silny, zwycięski, będzie strzelał wiele goli, pociągnie za sobą tłumy a na końcu znów coś zdobędzie. Maciej Skorża pozwolił uwierzyć w zmianę myślenia ludzi rządzących tym klubem, w lepsze transfery, w większy profesjonalizm klubu, w wygrywanie w trudnych momentach i zwyciężanie nie tylko umiejętnościami czysto sportowymi czy taktyką, ale także mentalnością.

Nagle Lecha Poznań opuścił nie tylko zasłużony trener, który w rok zmienił wszystko. Opuścił nas taki przewodnik klubu, człowiek, który trzymał w ryzach dosłownie wszystko co z Kolejorzem związane. Tak naprawdę Maciej Skorża był taką osobą, która swoją pracą przy Bułgarskiej ustalała nam treści, dawała KKSLECH.com pomysły na teksty, regulowała ton artykułów, w których nie brakowało odniesień do słów przez niego wypowiadanych. Nawet w poniedziałek, 13 czerwca miał ukazać się artykuł na temat historii Macieja Skorży w europejskich pucharach, który z wiadomego powodu nie ujrzy światła dziennego. W sercach wielu kibiców panuje teraz smutek w chwilach chwały, bo nagle klub opuścił ktoś więcej niż tylko trener będący gwarancją sukcesów Kolejorza. Mimo wszystko każdy kibic od wtorku musiał jakoś funkcjonować, wstać z kolan jeśli uklęknął, czas leci dalej, Lech Poznań wciąż istnieje, przed nami wiele wyzwań i meczów, a także okazja dla innych osób, by już w niedalekiej przyszłości nawiązali do osiągnięć Macieja Skorży.

null

Środa – W środę trzeba było ogłosić transfer Artura Rudko. Temat tego transferu zakończyliśmy na jednej wiadomości, ponieważ nie ma o kim ani o czym pisać. Medialnie jest to transfer z całym szacunkiem – na poziomie Radomiaka Radom, Stali Mielec lub Śląska Wrocław. Bramkarz, który poważne granie zakończył w Lidze Mistrzów przed 6 laty, od 3 sezonów w piłce nic nie znaczył m.in. ze względu na klub, w którym marnował dobre lata kariery. Pafos, w którym Rudko przez pewien czas był klubowym kolegą Denissa Rakelsa to od wielu sezonów ligowy średniak ligi cypryjskiej, która przez kryzys finansowy w ostatnich latach mocno się stoczyła. Na Cyprze tak mocna nie jest już Omonia Nikozja (7. pozycja w lidze awans do LKE przez puchar), z APOEL-u Nikozja zostały wspomnienia i jeszcze wysoki współczynnik UEFA, mistrzem tego kraju niedawno został nawet Apollon Limassol rozbity przez Lecha Poznań przed 2 laty aż 5:0, który również nie jest już tak silny, jak jeszcze parę sezonów temu. Co zatem sądzić o Pafos? 30-letnim bramkarzu z Ukrainy? czy nawet o lidze cypryjskiej, której w klubowym podcaście opublikowanym na YouTube w listopadzie serio nie traktował nawet szef skautingu Jacek Terpiłowski?

Roczne wypożyczenie 30-latka z Ukrainy broniącego sobie bez presji w cypryjskim średniaku, który niewielu interesował (średnia widzów na meczach na poziomie Termaliki) to nic innego, jak wysypanie się tematów innych kandydatów do zastąpienia Mickeya van der Harta. Na papierze Artur Rudko zaakceptowany mimo wszystko przez sztab szkoleniowy to dobry kandydat do rywalizacji z Filipem Bednarkiem i do zostawienia wolnej ścieżki dla Krzysztofa Bąkowskiego. Na razie w Lechu nie ma jedynki z prawdziwego zdarzenia, dlatego młodemu golkiperowi na którego w Kolejorzu w przyszłości chcą postawić za jakiś czas łatwiej byłoby wskoczyć między słupki mając za konkurencję takich zawodników. Oczywiście jak każdy transfer roczne wypożyczenie Rudko zweryfikuje boisko, może Artur Rudko pójdzie w ślady Joela Pereiry i zadziwi wszystkich kibiców? Po przyjściu tutaj tak naprawdę musi to zrobić, spoczywa na nim duża presja, której nie było na cypryjskich wakacjach, ludzie, którzy go sprowadzili również nałożyli ją na siebie. Lech Poznań drugi raz z rzędu nie zostanie Mistrzem Polski bez bramkarza, wymyślony przez klub Artur Rudko musi więc odpalić, musi stać się drugim Joelem Pereirą, inaczej krytyka jest nieunikniona. Realnie patrząc szanse na powodzenie tego transferu są małe, Rudko został tylko wypożyczony co pokazuje brak wiary w piłkarza ze strony skautingu, Pereira przed rokiem dostał jednak aż 4-letni kontrakt.

Czwartek – W mediach trwa świetna zabawa. Co portal to wymyślanie trenerów i nabijanie sobie wyświetleń. Padają rozmaite nazwiska wzięte z listy dostępnych trenerów na Transfermarkcie i nie tylko. W rzeczywistości z automatu trafiają do klubu zgłoszenia przede wszystkim od agencji reprezentujących danych szkoleniowców, którzy często w ogóle nie pasują (więcej o kryteriach było -> TUTAJ) i nie mają żadnych szans na angaż.

Piątek – Smutny dzień dla kibiców, którzy mieli okazję zobaczyć filmik z pożegnaniem Macieja Skorży. Fragment – „Niestety muszę wysiąść na tym przystanku, ale wiem, że lokomotywa będzie pędziła dalej. Wierzę, że kolejny sezon będzie równie owocny, równie radosny i trzymam kciuki, by w Europie oraz w Ekstraklasie zespół Lecha był na tych miejscach na których powinien być. Raz jeszcze dziękuję za ten sezon.” utkwi w pamięci na dłużej.

Ładnie na koniec innego filmiku powiedział prezes Karol Klimczak, który w końcu oznajmił coś, co na pewno spodoba się wszystkim kibicom dla których Maciej Skorża to ktoś więcej niż trener:

Skorża: „Zależy jak na to spojrzeć, bo tu jest taki znak nieskończoności”
Klimczak: „I to jest dobre podsumowanie tego etapu współpracy. Wierzymy, że będzie kolejny”
Skorża: „Bardzo dziękuję Panowie i życzyłbym sobie tego bardzo”

Jak można odczytać te słowa? Zarząd bardzo żałuje odejścia Macieja Skorży a sam trener Lecha Poznań również mocno żałuje odejścia z Kolejorza do którego chciałby wrócić możliwie jak najszybciej.

Sobota – Wielu kibiców dopytuje się, gdzie ósemka? gdzie Kądzior? gdzie Kownacki? a tymczasem nikt nie zwraca uwagi albo niewielu widzi brak stoperów! Bartosz Salamon nadal nie może trenować. Co najgorsze nie wiadomo, kiedy wróci do zajęć z pełnym obciążeniem – za miesiąc, za tydzień a może za dwa. Lubomira Satki nie ma, wróci 23 czerwca i będzie mógł wystąpić dopiero w ostatnim sparingu z Jagiellonią, który odbędzie się tydzień przed startem nowego sezonu. Na ten moment mamy raptem jednego stopera w postaci Antonio Milicia, innego środkowego obrońcy nie ma już w naszej kadrze. Ba. Gdyby Chorwat doznał nawet niegroźnej, kilkudniowej kontuzji, to w sparingach na środku obrony musiałby grać Darek Dudka. Nie ma w Lechu nawet innego piłkarza, który w sobotnim meczu kontrolnym z Widzewem zagrałby u boku Antonio Milicia. Może Filip Marchwiński z racji swojego wzrostu mógłby się w końcu na coś przydać?

Trafnie obecną sytuację podsumował ostatnio jeden z internautów w jednym z komentarzy. 21 dni przed startem nowego sezonu nie mamy trenera, mamy tylko dwóch obrońców z czego jednego fizycznie nie ma i który może odejść w sierpniu, nie ma ósemki, jest nowy bramkarz na rok, nie ma nawet szczegółowego planu sparingów. Trzy tygodnie po zdobyciu Mistrzostwa Polski zaczynamy tak jakby od początku musząc umieć pogodzić regularną grę co 3-4 dni od 5 lipca prawdopodobnie aż do 13 listopada. Na ten moment wydaje się być to niemożliwe, jest cała masa problemów do rozwiązania, a przecież trzeba jeszcze znaleźć obowiązkowego młodzieżowca do gry w Ekstraklasie. W poniedziałek, 13 czerwca sytuacja nie wygląda ciekawie, w tym tygodniu ma przyjść nowy piłkarz co i tak niewiele poprawiłoby sytuację, na dodatek na zakontraktowanie trenera pozostało zarządowi jeszcze 6 dni. Lech Poznań chce to zrobić, ale na razie rozmowy trwają i nie ma dokładnej daty przyjścia nowego trenera. W poniedziałek, 20 czerwca zespół rusza na obóz, gdzie w dniach 23-28 czerwca rozegra 3 sparingi. Przyjście jakiegokolwiek trenera w trakcie zgrupowania nie będzie miało żadnego sensu, drużyna będzie wówczas w trakcie najważniejszego etapu przygotowań pod wodzą Rafała Janasa, nie będzie już czasu na nowego szkoleniowca, nie byłoby czasu nawet na naukę nazwisk piłkarzy i poznawania przez kogoś zza granicy pozycji na których występują poszczególni zawodnicy. Od 20 czerwca do pierwszego meczu i tym samym gry co 3-4 dni zostaną 2 tygodnie, dajmy więc sobie wtedy spokój z nowym trenerem, który i tak 5-6 lipca stałby przy tej ławce jak ten kołek, nie wiedział co się dzieje pytając przy tym Janasa, co ma robić. Aż na myśl może przyjść takie zachowanie, jak śp. Janusza Wójcika kilkanaście lat temu, który nie znając zawodników wolał, by z ławki „dawać Włocha” wiedząc jedynie o ofensywnym usposobieniu Stefano Napoleoniego. U nas przyjście jakiegoś trenera zza granicy na ostatnią chwilę przed maratonem meczów wyglądałoby podobnie. W rzeczywistości Lecha Poznań i tak prowadziłby Rafał Janas a nie obcokrajowiec, który mógłby ewentualne niepowodzenia zrzucić na swojego narzuconego przez klub asystenta przygotowującego drużynę od minionej soboty.


Niedziela – Spokojnie kończy się bardzo emocjonujący tydzień w Lechu Poznań. Ostatnio pojawiało się dużo informacji, patrząc na niektóre komentarze, chyba nie wszyscy nadążyli z czytaniem tego, co mieliśmy do przekazania, a ten tydzień, który już trwa zapowiada się tak samo intensywnie. Wtorek i środa to w końcu czas europejskich pucharów, znając rywala w I rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów i potencjalnych w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów/II fazie eliminacyjnej Ligi Konferencji będzie można pójść dalej.

Zdjęcie tygodnia – Dziś w „zdjęciu tygodnia” odkurzamy archiwum KKSLECH.com z 2006 roku i wracamy do przeszłości. Pierwszy trening Lecha Poznań pod wodzą Franciszka Smudy w czerwcu 16 lat temu + sesja zdjęciowa lechitów.

null
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





26 komentarzy

  1. fox pisze:

    Czytając dzisiejsze pyry można pomyśleć żałoba.Nikt nie umarł ale tak jak by umarł.Odszedł niespodziewanie trener legenda na którym w ubiegłym sezonie jak pisze redakcja opierało się w Lechu wszystko.W dalszej cześci pyrów to wszystko się potwierdza. O ile szybkie zatrudnienie trenera w takiej sytuacji łatwe nie jest i można to zrozumieć to np.pilne szukanie stopera powinno być priorytetem bo klub przecież wiedział od dawna jaka jest sytuacja z Salamonem i z Satką.Ciekawe więc co to za piłkarz ma niby przyjść w tym tygodniu.Logika wskazywała by na stopera ale potrzebny też ktoś za Tibę o skrzydłowym już nie wspomnę.No nic pożyjemy poczekamy.Jedno jest pewne meczy do grania jest w brud a problemów w brud.

    • Noe pisze:

      Środek pola akurat sobie poradzi. Jest tam natłok piłkarzy do grania. To prawda, że nie ma 8 z prawdziwego zdarzenia, ale Skorża i tak nie grał takim ustawieniem.
      Robi się za to miejsce dla Kozubala, czy …Marchwińskiego.
      Braki to głównie środek obrony – tak, jak piszesz. Tu tak na prawdę brakuje aż dwóch stoperów.
      Skrzydło – oby przyszedł Kądzior, bo nie widomo czy i kiedy odpalą nasze miliony euro tam biegające.
      Bramkarz – jestem względnym fanem Bednarka, doceniam jego grę na linii, refleks, jeden na jeden, Polak, Lechita …ale to nawet nie jest bramkarz top 3-5 naszej ligi. A przecież jesteśmy top 1 więc bramkarza też potrzebujemy top 1 albo okolice tego. Liczę, że zarząd sprowadzi jeszcze jednego bramkarza poza tym Ukraińcem, o którym nie wiadomo co myśleć.
      Czyli liczę na jeszcze 4 transfery.

    • Pawelinho pisze:

      Logika wskazałyby zarówno kogoś za stopera jak i za środkowego pomocnika, a przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.

  2. Ostu pisze:

    Naprawdę nigdy wcześniej nie myślałem o Marchwinskim jako kandydacie do gry na SO ale kto wie…
    Tak raczej na zasadzie selekcji negatywnej to na 9 to on się nie nadaje…
    Na 8, 10 jest za wolny i zbyt powolnie myślący…
    Na 6 zbyt słaby i zdeterminowany…
    Więc może rzucona „z głupia frant” propozycja @Redakcji nieoczekiwanie spełniłaby „oczekiwania” co do konieczności „promocji” marchewy ale warunek jeden zdecydowane poprawy w aspektach
    – sila
    – poprawa gry głową
    – determinacja – a więc mental
    – bezwzględnie pozbyć się nonszalancji – bo tą obrońcy nie przystoi
    A jeśli i tu się nie sprawdzi albo nawet nie będzie próbował to się bezwzględnie pozbyć bo już nie zrobi żadnej kariery wyłącznie ze swojej winy
    Jedno jest pewne – do gry w środku – tym bardziej z przodu – On nie ma argumentów piłkarskich
    No i sprawa oczywista, że jeśli nowy trener to od końca rundy jesiennej – żeby mieć wystarczający czas na odpowiednią selekcję i dopracowanie szczegółów – a zatem jak najszybciej przerwijmy te rozważania i utwierdzamy Janasa i wspieramy go całym Klubem – całą Organizacją – żeby wreszcie skończyć z tymczasowoscią i rozpocząć ostre przygotowania do nowego sezonu i gry w eliminacjach…

    • Pawelinho pisze:

      Marchwiński na stoperze? Nie jest to głupi pomysł, ale wg mnie największym problemem Marchwińskiego jest po prostu jego głowa i masz racje, że jeśli nie zrobi kariery to będzie to tylko i wyłącznie jego wina.

  3. Sosabowski pisze:

    Jedne z lepszych „Pyr” jakie od dawna powstały. Cięte! A takie lubimy.
    Mam wrażenie, że w klubie panuje atmosfera na zasadzie Mama Karolka i Piotrusia wyjechała i nie wiadomo kiedy wróci, więc dzieciaki na szybko organizują co robić. Bo stłukł się jej ulubiony wazon. Wszystko jest nie tak jak miało być. Zostawiła 50 zł na jedzenie. A okazuje się, że kupili pizzę na jeden dzień nie dość, że zimna to niedobra. Sorry za takie porównanie! Poniosła mnie wyobraźnia.
    Chciałem tylko przekazać, że nie jest dobrze… I niestety nie zapowiada sie optymistycznie.
    Mam wrażenie, że pan Maciej zrobił dla naszego klubu więcej niż ktokolwiek się spodziewał. Był strażakiem, budowniczym, kierownikiem, nauczycielem i generalnie paroma osobami w jednym.
    Nie ma co gdybać kto przyjdzie tak jak napisała redakcja, zagranicznemu trenerowi zajmie z pół roku zanim dowie się kto jest kim. Zanim po raz kolejny namówiony przez zarząd da szanse Marchwińskiemu i znowu się go odstawi. To wszystko musi nastąpić. Trener musi nauczyć się na swoich błędach, zobaczyć jak to w klubie wygląda.
    A co do Marchwińskiego na ŚO. Panowie… dajmy sobie już spokój. Wszystkim nam się rozbudziły apetyty na dobrego grajka. Sam podbijałem jego wartość po sparingach kiedy dobrze grał na ŚN. Ale niestety… Tu już nic się nie urodzi. Sam lub ktoś zniszczył mu karierę. Chłopak powinien być już po 2-3 wypożyczeniach i ograny na niższych poziomach. Poczuć obite nogi po ciężkim deszczowym meczu w jakimś Głogowie czy Niepołomicach.
    W najbliższym czasie przyjdzie ŚP zapowiadany już od dawna. Niestety to nie będzie lekarstwo na wszystkie nasze potrzeby. Obrońcy to podstawa a skomplikowana sytuacja Salamona to poważny kryzys na ten moment. Tak jak pisałem jeszcze nie dawno. Pewne rzeczy już zostały zepsute. Te transfery powinny być robione szybko i pewnie. Mam wrażenie, że znowu przedobrzymy czekając do ostatniej chwili.

    • Ostu pisze:

      Nie poniosła Ciebie wyobraźnia – absolutnie dobre porównanie – ale nie oszukujmy się, że przyjdzie dwóch SO, a zwłaszcza przed rozpoczęciem sezonu…

  4. Pawel68 pisze:

    Artykuł w punkt!Bramkarz przyszedł,ale dopiero zobaczymy czy to BRAMKARZ?Miały być transfery,ale nie ma bo rutki nazywają transfery osoby wracające z wypożyczeń?Wiadomo,że odejście Skorży zszokowała najbardziej nas,bo właściciele już coś wiedzieli.Poczekajmy że spokojem co będzie ,ale ja znowu jestem sceptyczny do działań na rynku transferowym własciciela!Jutro zobaczymy o 12.00 z kim zagramy puchary.

  5. patko78 pisze:

    Zarząd nigdy się nie nauczy. Co runda, co sezon jest to samo. Zawsze trąbią, że mają na oku X zawodników na kolejną rundę/sezon, a później przychodzi co do czego i albo biorą jakichś przeciętniaków lub czekają do końca okienka na zbicie ceny. Oni myślą, że sezon w Polsce zaczyna się pod koniec lipca lub początek sierpnia, a w pucharach gramy bez eliminacji we wrześniu. Problemem Lecha jest to, że Zarząd skąpi na transfery, nie ma pomysłu na drużynę i dlatego to tak długo trwa. Najlepiej to zatrudnić zawodnika z kartą w ręku lub któremu kontrakt się kończy na pół roku. Wtedy to oni są mocni ale w gębie – bo nawet takich zawodników nie zawsze potrafią „wyciągnąć/przekonać”. Nie wierzę w żaden profesjonalny skauting. Zatrudnieni tam ludzie to są znajomi znajomych i nie do końca z pasji czy też kompetencji. Tak samo fizjoterapeuci czy też gwiazdory od motoryki tudzież przygotowania fizycznego. Tak szczerze to co druga/trzecia osoba na tym forum zrobiłaby lepsze transfery niż Rząsa. Jeśli się ogląda x zawodników, ma się świadomość, że możemy zostać MP, a już na 100 % będziemy grać w Pucharach /kwiecień/, przerwa letnia jest krótka i intensywna, będziemy grali do listopada co 3/4 dni to powinno się coś robić by po zakończeniu sezonu zostały już tylko podpisy..a My znowu jesteśmy daleko w polu. Amatorka! Jak CI zwodnicy mają się zgrać? Liczę na co najmniej 2 zawodników /i to dobrych zawodników, bo gdzieś te „spore pieniądze” muszą być zainwestowane jak to mawiał Rutek/ w przeciągu półtora /dwóch tygodni!

  6. Wielkopolanin pisze:

    Tak podsumowując sezon 21/22 był on powrotem do tych utęsknionych czasów sukcesów i chwały tym ważniejszy że było 100 lecie klubu. Pianka wypita teraz czas pokazać czy to tylko jednorazowy wybieg z okazji lecia czy stały prognostyk. Sytuacja że Skorżą nie wymaga komentarza natomiast czas pokaże czy zarząd zmienił swoje podejście do klubu w wymiarze długofalowym czy to taki epizod. Martwić może brak wzmocnień przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu tym bardziej że już niebawem mecze w eliminacjach europejskich pucharów.

  7. mr_unknown pisze:

    Co do stoperów to mamy pecha. Rzadko, który klub ma więcej niż 3-4 środkowych obrońców na poziomie, nawet te grające na wielu frontach.

  8. Pawelinho pisze:

    Stoperów to ja praktycznie za każdym razem od zimowego okienka w odpowiednich newsach pisałem, że to obok bramkarza jednym z priorytetów
    transferowych powinno być co najmniej dwóch nowych stoperów, środkowy pomocnik czy skrzydłowy, napastnik czy nawet boczni stoperzy.
    Podobnie zresztą jak przy innych pozycjach jak na skrzydle, młodzieżowca etc. Temat stopera był jakby nie patrzeć wałkowany praktycznie od dłuższego czasu podobnie jak temat nowego bramkarza. Niby jest Budko, ale tak naprawdę to jedna wielka niewiadoma podobnie zresztą taką jaką był wspomniany Pereira. Ja w żadnym wypadku nie oceniam, a tym bardziej nie przekreślam tego, że Budko może i nawet wygryzie wygryzie solidnego Bednarka. To jakby nie zaklinać rzeczywistości to nie zmienia to faktów, że jest poziomem przypomina Mickey’a van der Harta, którego największym atutem była gra nogami, atutami Bednarka jak określił kolega wyżej czyli grę na linii, refleks – no fajnie tylko ja zamiast dwóch solidnych chciałbym mieć jako trener jednego dobrego, który umie grać nie tylko na linii, mieć dobry refleks czy grać nogami, ale przede wszystkim dać to „coś” co takiego golkipera wyróżni na tle solidnych bramkarzy. Czy takim będzie Budko?! Nie wiem. Czas pokaże o ile ukrainiec wygryzie Bednarka.
    Co do innych wzmocnień to moim skromnym zdaniem Lech potrzebuje wzmocnień praktycznie na każdej pozycji z młodzieżowcem włącznie. Dziwi mnie fakt, że przy tego typu problemie klub optował w dalszym ciągu za tym idiotycznym przepisem, gdzie w myśl rywalizacji powinni grać najlepsi, ale jak jesteś przed 21 rokiem życia to możesz więcej. No tak to nie powinno wyglądać.
    W kwestii stoperów jakby nie patrzeć to na ten moment w kadrze Lecha znajduje się jeden dostępny defensor w postaci Milic’ia.
    Satka – za rok dokładnie 30.6.2023 roku kończy się słowakowi kontrakt więc wyjścia są w zasadzie dwa: pierwsze sprzedać za godną kwotę Satkę i w jego miejsce sprowadzić następce, który będzie grać na podobny poziomie; drugim sposobem przedłużyć kontrakt do 2025 roku na zasadzie gentlemeńskiej umowy, że jak tylko wpadnie fajna i satysfakcjonująca oferta dla klubu oraz dla piłkarza to druga opcja wydaje się bardzo rozsądną jeśli nie było latem ofert dla tego grajka.
    Bo chyba lepiej coś zarobić niż pozwolić odejść dobremu jak na polską ligę stoperowi, który wiosną pokazał, że jednak potrafił wrócić do formy i być godnym następcą kontuzjowanego Salamona. Także w zasadzie kończąc wątek transferów do Lecha to dobrze byłoby jakby w miarę szybko wyjaśniła się sprawa z Kownacki czy Kądziorem jeśli tego typu spekulacje się potwierdzą.
    Młodzieżowiec – wg w lidze będzie z tym problem, ale myślę, że warto dać szansę Kozubalowi, Antczakowi czy Czekale. W każdym bądź razie dobrze, że podobnie durnego przepisu nie ma w europejskich pucharach. Jeszcze tak w nawiązaniu do Marchwińskiego na pozycji środkowego defensora to ja go tam osobiście nie widzę chociażby z racji tego, że wygląda jak taki patyk, którego łatwo taki piłkarz jak Ishak przestawi i jeszcze się biedaczysko połamie.
    Trener – ktokolwiek nie zostanie szkoleniowcem w miejsce niespodziewanego i bardzo zaskakującego odejścia Skorży będzie miał bardzo trudne zadanie dlatego jest o czym pisałem pod bodajże sondą na ten temat, że najlepszym na tą chwile wyborem jest Janas. Po pierwsze dlatego bo zna metodologię pracy Skorży. Dwa ma wiedzę na temat aktualnej kadry itp czynniki oraz po trzecie dałby pewnego rodzaju stabilizacje oraz jakby na to nie patrzeć ciągłość pracy wykonanej w sezonie 2021/22 zakończonym majstrem na stulecie. Z kolei nowy trener będzie chciał wszystko po swojemu poustawiać czy wprowadzać nową taktykę, a na tego rodzaju eksperymenty ze względu na europejskie puchary czy start ligi za niespełna miesiąc zwyczajnie nie ma. Także reasumując nowy trener może zaczekać bo jakby nie było są pilniejsze potrzeby szczególnie te natury jakościowej bo to jest trochę powrót do punktu wyjścia sprzed roku, gdzie Lech był w analogicznej sytuacji jak teraz.

    ps

    Jak zwykle dobre pyry z gzikiem.

    • bas pisze:

      Kolego w Lechu nowym bramkarzem został Artur RUDKO a Budko to był obrońca z Ukrainy

      • Pawelinho pisze:

        Fakt masz rację, że tym bramkarzem jest Artur Rudko, ale tym obrońcą i to bocznym (konkretnie prawym) nie był Budko tylko Butko w gwoli ścisło. Niezamierzony błąd z mojej strony.

      • Pawelinho pisze:

        *ścisłości

  9. inowroclawianin pisze:

    Na razie przede wszystkim źle wygląda w kwestii wzmocnień. Brakuje stopera, kogoś do środka solidnego, skrzydłowego. Bramkarz szału nie robi. Na tą chwilę wygląda na to, że znów chcą po taniości iść. Jedyny plus w tym wszystkim, że ten bramkarz to wypożyczenie bo jest duże ryzyko że nie będzie lepszy od Bednarka. Na tą chwilę kadra jest słabsza niż w maju. Salamon nadal nie jest gotowy do gry. Oby z kadr wrócili zdrowi.
    Co do trenera to nie ma się chyba co spieszyć. Najważniejsze aby wybrano optymalną opcję, kogoś kto będzie tu pasował i kto pomoże w rozwoju sportowym.
    Potencjalni rywale jak najbardziej spoko. Chciałbym byśmy trafili na Lincoln. Byliby chyba idealni na sam początek na przetarcie. Także w tej kwestii na tą chwilę jestem zadowolony.
    Rutek, gdzie wzmocnienia?!

  10. Didavi pisze:

    Nie ma trenera, nie ma stopera. Nawet jeśli udałoby się zatrzymać Satkę, przynajmniej na puchary to i tak potrzebujemy jeszcze jednego stopera. Nie możliwe jest by grać trzema stoperami na 3 frontach. ZNOWU! A jak dodamy do tego kontuzję Salamona i urlop Satki to zostaje sam Milić. Stoper musi przyjść i to szybko.
    Czekamy na 8kę. Niecierpliwie. Na skrzydłowego. Trzeba przyśpieszyć te decyzje. Dalej nie wiadomo co z Kownackim, co z Czerwińskim. Wiadomo, że decyzje transferowe powinien podejmować trener, ale sytuacja jest wyjątkowa. Jeśli będziemy czekać i z trenerem i z transferami to zaraz będzie po pucharach. Może jeszcze bez paniki, ale ten tydzień powinien przynieść już konkrety, bo sobotę zaczynamy sparingi.

    • mr_unknown pisze:

      Generalnie się zgadzam, że w obecnej sytuacji stoper jest koniecznością ale jak najbardziej da się rozegrać cały sezon 3 środkowymi obrońcami vide Real Madryt 21/22.

      • mr_unknown pisze:

        4 stoperów to optymalna ilość

      • Pawelinho pisze:

        Rzekłbym, że nawet 5 w zależności od tego jaką dany trener preferuje taktykę oraz uwzględniając czynniki niezależne takie jak m.in kontuzje czy zawieszenia za kartki.

    • Ostu pisze:

      @Didavi – Twoje powyższe argumenty jasno wskazują, że nie można czekać…
      Z tego wniosek tylko jeden – ustalić Janasa i podejmować wspólnie – tak, tak od tego obowiązku nie może się wymigać zarządzik i TRZEBA wziąć na siebie odpowiedzialność za konsekwencje – decyzje transferowe…
      Tu i TERAZ – natychmiastowo

  11. Przemo33 pisze:

    Dobry, trafny komentarz jednego z użytkowników i ciężko się nie zgodzić z tym, co napisał. Nie ma trenera, fizycznie mamy na razie tylko jednego środkowego obrońcę Milicia, bo drugi dopiero zakończył zgrupowanie ze swoją reprezentacją, teraz pojedzie na urlop i nie ma gwarancji, że zostanie na kolejny sezon, kadra nie jest kompletna, ponieważ jest kilka pozycji, które wymagają wzmocnienia i do tego drużyna już wróciła do treningów. Plus jest taki, że na razie z kluczowych piłkarzy odszedł tylko Kamiński, więc podstawowa jedenastka z poprzedniego sezonu na razie została bez zmian. Gorzej jest z ławką rezerwowych, która wymaga wzmocnień, uzupełnień, a sama kadra poszerzenia. Piłkarze wypożyczeni wrócili do klubu i treningów, ale w ich przypadku nie wiadomo kto zostanie, a kto nie. Wydaje się, że większe szanse na pozostanie mają młodzieżowcy, z uwagi na jeszcze obowiązujący przepis, który może się zmienić. Chodzi o Szymczaka i Kozubala. Nadal jednak potrzebujemy na już przede wszystkim środkowego obrońcę, bo trzech to za mało, przydałby się również środkowy pomocnik i skrzydłowy. Reszta transferów może być uzależniona od tego, kto odejdzie z klubu. Nowi piłkarze powinni już być w klubie i zgrywać się z resztą zespołu, a niestety przyszedł na razie tylko nowy bramkarz. Środkowy obrońca mógł, a nawet powinien tutaj być już od rundy wiosennej. Od odejścia Rogne klub miał dużo czasu, by go zastąpić, ale tego nie zrobił aż do teraz i doprowadził do sytuacji, w której w klubie została tylko trójka środkowych obrońców. Za to duży minus oraz za opieszałość w kwestii transferów. Był czas, żeby przeprowadzić wcześnie, szybko transfery i gdyby tak klub zrobił, sytuacja kadrowa byłaby dużo lepsza. Niestety tak się nie stało, dlatego kadra wygląda tak, jak wygląda i są w niej braki. Miejmy nadzieję, że klub, zarząd nie będzie czekać do sierpnia z transferami, tylko przeprowadzi je teraz, jeszcze przed pierwszym meczem sezonu z Karabachem.
    W kwestii trenera jest niestety znak zapytania. Albo zostanie nim Janas albo przyjdzie ktoś nowy. Każdy nowy trener poza Janasem będzie jednak raczej chciał wprowadzić swoje zmiany, przyjść z własnym sztabem szkoleniowym i poukładać wszystko po swojemu, co może doprowadzić do pewnych zmian i konsekwencji, niekoniecznie dobrych dla klubu. Decyzja należy do klubu i oby była ona dobra i przemyślana.
    Na obecną chwilę, pomimo odejścia tylko jednego kluczowego piłkarza, przez odejście trenera i braki w kadrze, w której brakuje jakości i nie jest zbyt szeroka, nie jesteśmy raczej gotowi do rywalizacji na trzech frontach. Tym bardziej można mieć co do tego wątpliwości, jeśli przypomnimy sobie ostatnie awanse do europejskich pucharów i tego, jak kończyliśmy te sezony. Byłoby fajnie, gdybyśmy tym razem awansowali do europejskich pucharów i nie popełnili błędów z przeszłości. Teraz przed klubem niełatwe zadanie znalezienia nowego trenera oraz jak najszybsze przeprowadzenie transferów do klubu, a przed piłkarzami i nowym trenerem zadanie rywalizacji na kilku frontach. Pozostaje tylko życzyć powodzenia drużynie w nowym sezonie i czekać na to, co się wydarzy w najbliższym czasie.