Oko na grę: Kristoffer Velde
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
Kristoffer Velde nie ma łatwo w mediach, nie ma łatwo wśród kibiców, dostając wczoraj szansę od początku miał okazję poprawić opinie na swój temat. Jego występ od pierwszej minuty był też idealną okazją, aby drugi raz w historii bliżej przyjrzeć się postawie Norwega w ramach cyklu „Oko na grę”.
Opis gry:
Kristoffer Velde wyszedł w pierwszym składzie przede wszystkim przez założenia taktyczne. Norweg w zamkniętym sparingu z Jagiellonią grał przez większość czasu, we wtorek na pewno miał się pojawić na boisku, jednak początkowo nie było wiadomo, ile dostanie minut. Velde będący w defensywie lepszym zawodnikiem od Adriela Ba Loua miał pracować także w obronie. 23-latek na papierze był ustawiony bliżej lewej flanki, w rzeczywistości było już różnie, co jakiś czas Kristoffer Velde zamieniał się stronami z Michałem Skórasiem.
Norweg od początku meczu był aktywny, ale jak zwykle słaby. Po kilkunastu minutach gry na swoim koncie miał już trzy straty, po czwartej i piątej stracie było widać, że w jego postawie nic się nie zmieniło. Z czasem Kristoffer Velde na szczęście się ogarnął, przynajmniej się starał będąc zawodnikiem, który postanowił zaangażować się w grę. Efekty szybko przyszły i między innymi przez to, co wydarzyło się w 41 minucie nie należy surowo ocenić byłego piłkarza FK Haugesund, który dobrze zna się z napastnikiem Karabachu Agdam, Ibrahimą Wadji.
W 41 minucie gry Kristoffer Velde będąc po prawej stronie ruszył się do źle zagranej piłki. Norweg zdążył, nie pozwolił jej wyjść na aut, po przejęciu piłki podjął natychmiastową decyzję o wykonaniu podania. 23-latek zagrywając prostopadłą piłkę do będącego w polu karnym Joao Amaral zanotował kluczowe podanie, które miało ogromny wpływ na zdobycie gola. Później wspomniany Amaral podał do Joela Pereiry, a ten zagrał w pole karne, gdzie świetnie ustawił się Mikael Ishak. Nie byłoby bramki na 1:0, gdyby nie zaangażowanie Kristoffera Velde, który uratował wspomnianą akcję a później wykonał bardzo dobre podanie po ziemi do Joao Amarala.
Norweg miał jeszcze drugą udaną akcję już w drugiej połowie i także grając bliżej prawej strony. W 48 minucie dograł do Joela Pereiry, ten przedłużył do Jespera Karlstroma, który miękko z pierwszej piłki wrzucił w pole karne, gdzie niestety Mikael Ishak źle złożył się do strzału głową. W 63 minucie trener John van den Brom postanowił zdjąć Kristoffera Velde z boiska, ponieważ Norweg nie był w stanie dłużej biegać z wymaganą intensywnością, ten zawodnik nie jest jeszcze w optymalnej formie fizycznej.
Prawonożny skrzydłowy źle wszedł w mecz z Karabachem, znowu irytował stratami, dopiero później zaczął przynajmniej nie osłabiać drużyny. Gol na 1:0, w którym Kristoffer Velde miał spory udział podwyższa ocenę jego wtorkowego występu. Był to prawdopodobnie najlepszy mecz w wykonaniu Norwega w niebiesko-białych barwach co nie oznacza, że ten piłkarz jeszcze odpali. Przebłyski to za mało na Mistrza Polski, w oczy przede wszystkim rzucała się kiepska dynamika zawodnika, który za często notuje irytujące straty. Za wtorkowy występ dzięki udziałowi przy golu, a także zwycięstwu Lecha Poznań z trudnym rywalem Velde na zachętę może otrzymać czwórkę.
Ocena gry: 4
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
o kurde, 4? Wysoko. U mnie miał 3, a Skóraś 4. Tak czy inaczej Velde miał jeszcze jedno fajne podanie- do Ishaka, który z kąta trafił w bramkarza. Rzeczywiście najlepszy jego mecz w Lechu.
Bardzo na zachętę, bo u mnie też 3. Miał jeszcze niezłą akcję krótko przed zmianą, po jego podaniu strzelał Ishak.
Występ przecietny ale cos drgnęło. Aststa 2 stopnia.
nie, 3-go…
Velde to piłkarz skrajny. Od kompletnie bezsensownych strat, nonszalancji i zbyt wolnych decyzji, aż po penetrujące passy i dobre ciągnięcie gry do przodu. W defensywie czasem nieźle pokrywał i przecinał a czasem odpuszczał i Pereira zostawał sam. Choćby w 50 którejś minucie stracił na własnej połowie i nawet nie wrócił pomóc tylko dreptał. Dla mnie 4 zbyt wysoko. Ja oczekuję od niego bardzo dużo jak na to jakie pieniądze kosztował, kogo miał zastąpić i że gra w Lechu Poznań. Trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że jak w tej rundzie nie odpali z liczbami i mentalnie coś nie przeskoczy to musi iść w ślady Sykory i szybko o nim zapomnimy. Jest jednak nadzieja, są pewne plusy i zobaczymy co dalej.
Velde wygląda na takiego gościa, który pomimo 23 lat ma chyba ciągle umysł i mentalność nastolatka. I to takiego bardziej 13-to niż 18-letniego.
On chyba potrzebuje zaufania i docenienia przez trenera, bo bardzo szybko się spala i po jednym/dwóch nieudanych zagraniach już jest po zawodniku. Może akurat JvdB który podobno ma rękę do młodych będzie umiał do niego trafić i nam odgruzuje zawodnika. Mam wrażenie że ten Velde zagra 2-3 mecze na poziomie i może się odkręcić.
Wczoraj już, pomimo wielu strat potrafił kilka razy uwolnić się spod pressingu i pociągnąć akcję, a w drugiej połowie zagrać pod faul. Przeciętny, ale nie najgorszy występ.
Jak dla mnie 4 to za wysoka ocena, zwłaszcza w porównaniu do innych graczy. Ogólnie wynik mamy lepszy niż grę, więc niech to nie zaciemnia obrazu. Velde podobnie jak reszta zespołu złapał spokój po bramce i od tego momentu Kolejorz grał lepiej, ale pierwsze 40 minut było o prostu słabe, bez zagrożenia dla Karabachu. Velde w obronie grał mało ambitnie i brakowało mu agresji, no ale to wynika z jego mentalności. Powoli trzeba się pogodzić z tym, że on tu po prostu nie pasuje.
Wczoraj też dałem 4, wydaje się że w pucharach gdzie częściej będzimy się bronili niż „prowadzili grę” Velde będzie wychodził w podstawie przynajmniej do transferu Kądziora, Ba Loua zostanie jego lub Skórasia zmiennikiem, w lidze odwrotnie.
Ba Loua zmianą w tym meczu pokazał, że może być pełnowartościowym zawodnikiem pierwszego bo jakby nie patrzeć po jego wejściu gra w ofensywie Lecha uległa diametralnej zmianie z mocno defensywnej na nieco bardziej ofensywną. Tak czy inaczej nawet jeśli nie doszłoby do transferu Kądziora to zapowiada się ciekawa rywalizacja na skrzydłach.
Jedyna różnica z gry Velde względem poprzednich jego meczów to zaangażowanie, ale umówmy się, czy my mamy chwalić zawodnika za to, że biega i walczy? No nie. Druga połowa, czyli 20 minut lepsze. Potrafił się zastawić i nie tracił piłek. Wystawiłbym Velde na Superpuchar i zobaczył czy będzie progres w jego grze. Na Karabach musi wyjść Ba Loua.
Tak mi się wydaje, że Veldek Kiepski przyszedł tutaj z pojęciem „będę gwiazdą”, stąd – jak pisali niektórzy – miał w początkowych wywiadach dość roszczeniową postawę…
A tu okazało się że chyba trzeba się postarać, poduczyć, powalczyć i przerażenie w oczach – te zawiechy, podania do tyłu, nerwowe i niedokładne podania i truchtanie gdy straci piłkę i trzeba pogonić do tyłu…
Ewidentny problem z głową – sam sobie nie poradzi – a w klubie takim jak Mistrz Polski nie ma miejsca na niańkę i dawanie kolejnych szans…
Tak na nim wieszają psy, ale źle nie grał. Miał zadania defensywne, z których miał się wywiązywać i z reguły mu się to udawało.
Podobnie z Amaralem… mało widoczny, ale widać takie założenia taktyczne były.