Oko na grę: Artur Sobiech

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Artur Sobiech zanotował 9 lipca 2022 roku pierwszy oficjalny występ w Lechu Poznań od 11 grudnia 2021 a przy Bułgarskiej od 28 listopada 2021 roku. Jego sobotni mecz od początku był idealną okazją, by drugi raz w historii i pierwszy od 29 września 2021 roku bliżej przyjrzeć się postawie Sobiecha w ramach „Oko na grę”.

Opis gry:

Artur Sobiech stracił pół roku z powodu różnych problemów zdrowotnych, wcześniej jesienią 2021 występował bardzo rzadko, a już tym bardziej od początku. Latem w końcu uporał się ze wszystkimi problemami, a wczorajsza gra od pierwszej minuty niedoszłego napastnika Rakowa Częstochowa była ważnym wydarzeniem nie tylko dla samego zawodnika. Prawonożny piłkarz był najwyżej wysuniętym zawodnikiem w zespole Johna van den Broma, pełnił rolę klasycznej dziewiątki, którą miał wspierać będący za plecami Filip Szymczak. Artur Sobiech to inny typ napastnika od Mikaela Ishaka, nie jest aż tak zaangażowany w grę i nie cofa się po piłkę jak często czyni to Szwed. Doświadczony 32-letni snajper od początku meczu z Rakowem Częstochowa niewiele pracował w defensywie, szukał swoich szans jedynie w ofensywie starając się naciskać na obronę rywala. Sobiech był bliski wykorzystania pomyłki Vladana Kovacevicia już na początku czy dobicia strzału z daleka po którym Bośniak sparował futbolówkę przed siebie. Rezerwowy napastnik ruszył też do piłki dośrodkowanej przez Adriela Ba Loua po 40 minucie gry, jednak a tamtej sytuacji Arturowi Sobiechowi zabrakło centymetrów, by oddać uderzenie głową.

null
null

Niestety, poza tymi trzema aktywnościami w ofensywie obserwowany piłkarz nic nie pokazał. W oczy rzucało się niskie zaangażowanie w grę, słaba dynamika zawodnika i ociężałość przy próbach biegania. Artur Sobiech nigdy nie był sprinterem, wczoraj ruszał się bardzo wolno. Nie jest to niestety typ napastnika, który porwałby kibiców swoją grą, od miesięcy nie jest nawet efektywny, raczej nie ma przypadku w odstawieniu Sobiecha przez Macieja Skorżę tak jakby na boczny tor. Prawonożny zawodnik przed laty umiał grać w piłkę, umiał strzelać gole także w europejskich pucharach, ale czy on ma jeszcze motywację do choćby walki w Lechu Poznań o miejsce w pierwszym składzie? czy odzyska dawną formę w wieku 32 lat? Niewielu jest kibiców Kolejorza, którzy wierzą w tego zawodnika, sporo jest za to osób, które dawno skreśliły Artura Sobiecha nie traktując go jak pełnoprawnego członka pierwszej drużyny.

null
null

Były reprezentant Polski wytrzymał wczoraj na murawie blisko godzinę. Trener John van den Brom zdjął Artura Sobiecha po 58 minutach gry, w drugiej odsłonie zmiennik Mikaela Ishaka już zupełnie zgasł. Niestety przez porażkę, przegraną u siebie i przede wszystkim przez słabą grę ocena występu Sobiecha nie może być inna jak jedynka. Może kiedyś w lidze, w meczu ze słabszym rywalem, doświadczony piłkarz mogący występować wyłącznie na dziewiątce spisze się lepiej albo błyśnie chociaż jako zmiennik.

Ocena gry: 1

null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





15 komentarzy

  1. Didavi pisze:

    Sobiech zatrzymał się na tym etapie gry w piłkę, gdy napastnik stał i czekał, aż go piłka trafi w głowę. Słabo u niego z bieganiem, pressingiem, rozgrywaniem. Nieprzydatny.
    Wczorajszy mecz był bardzo pożyteczny, bo pokazał, że Lech potrzebuje 3, a przy odejściu Ramireza 4 zawodników by mieć dwie równe jedenastki. Potrzebny stoper, skrzydłowy i napastnik, a przy odejściu Ramireza, ktoś do środka boiska.
    Szkoda, że Sobiech będzie nas doił z forsy jeszcze przez rok.

  2. Maciej1981 pisze:

    Jeśli chodzi o mnie to zarówno Sobiech jak Szymczak, który w mojej opinii wypadł absolutnie fatalnie we wczorajszym SuperSparingu, nie nadają się do gry w e-klapie. Tak jak w zeszłym sezonie alternatywną dla Mikela był na wiosnę Kownacki, tak w tym póki co jesteśmy w ofensywie Ishakozależni. Nawet nie chce myśleć co będzie jeśli nasz brodaty Szwed złapie kontuzję na kilka tygodni/miesięcy.

  3. mario pisze:

    ode mnie tez dostał jedynkę, jak zresztą połowa zawodników.
    A Sobiech dla mnie to wielkie rozczarowanie. Byłem pewny, że będzie bardziej wartościowy i przydatny. Niestety jest to przykład transferu, który na papierze się bronił, a na boisku się zesrał.

  4. 07 pisze:

    Trochę trzeba zrozumieć tego zawodnika bo stracił ostatni rok przez różne problemy. Niestety czas dziala na jego niekorzyść. Zawodnik ma juz swoje lata. Wiadomo ze nie jest w stanie wygrac z Ishakiem ale moze być dobrym zmiennikiem na ostatnie 15 min na jesień. Uwazam ze wiecej zadowolenia przyniesie stawianie na Szymczaka ktory może wskoczyc na wyzszy poziom. Artur? Niech już Rząsa szuka napastnika a w zimie ktory realnie bedzie rywalizował o miejsce w składzie. Sobiech niestety tego nie zrobi….

    • 100h2o pisze:

      Zaraz. Sobiech PRZED kontuzją grał TAK SAMO! To klasyczny „napastnik-słup” nieprzydatny w ruchliwej grze drużyny ( tak grają najlepsi).Kontuzja to wymówka bo przed i teraz PO to dokładnie ten sam typ- „był spóźniony, zabrakło centymetrów”. Ja dodam banalną prawdę – napastnik który nie strzela bramek to parodia napastnika.

  5. klaus pisze:

    Ja coraz bardziej się przekonuję, że tymi zawodnikami daleko nie zajedziemy a mocno drenują budżet. Pierwszą 11 mamy ok, ale grając na tylu frontach podzielimy los 7egii.Taki Sobiech mógłby być solidnym zawodnikiem, ale Lecha II , a nie drużyny, która chce walczyć w Europie. Po wczorajszym meczu uważam, że szkoda będzie Ramireza. Sobiecha trzeba wypożyczyć razem z Szymczakiem, a konieczny jest zakup napastnika. W tej chwili poza Ishakiem na tej pozycji mamy zwłoki

    • 100h2o pisze:

      Oczywiście „na teraz” nie możliwe jest oparcie gry na Szymczaku. Ale „nie od razu Kraków zbudowano”. I mam wrażenie, że opinie tutaj o nim za wczesne i pochopne. Ja widziałem go w juniorach i rezerwach ( był najlepszym strzelcem) i bodajże w meczu u-19. On potrzebuje czasu i ogrania. Da sobie radę, a na pewno będzie lepszy od Sobiecha. Pytam- ile minut dostał w 1 drużynie? Na bank MNIEJ niż np taki Velde.
      I uważam, że aby gość z zagranicy grał to MUSI być co najmniej 2x lepszy od „naszego” a tym bardziej wychowanka klubu.
      Co oczywiście nie znaczy , że dopuszczam do myśli jakąś „ochronkę/przedszkole” bo ktoś nie jest Polakiem a ktoś jest Polakiem.
      Krótko – Sobiech WON, Szymczak dajcie mu czas= co najmniej jeden sezon GRANIA.

      ps:
      Jak się opłaca cierpliwość co do wychowanka pokazuje np taki Kamiński, który był jednym z najlepszych graczy (grał na prawej obronie) Wolfsburga w sparringu z austriackim Tirolem. A niewielu miał entuzjastów (poza mną- ha ha ha) gdy wchodził do pierwszej 11 tki!

  6. Krzysztof pisze:

    To nie jest piłkarz na Lecha. Za niski poziom nawet na ławkę. Słabe betony go odpalają a ma zbawić nas. Nie zły żart. On jest dobry ale na grę w Mielcu, Kielcach czy Legnicy.

    • 100h2o pisze:

      Dobrze że wspomniałeś o jego grze w Betonach. To był jego ostatni polski klub i grał tak samo niedołężnie w ataku jak i teraz w Lechu. A z wiekiem lepszy na bank nie będzie!

      • Ostu pisze:

        I tym, jakże mało optymistycznym wnioskiem, możemy zakończyć dyskusję o Sobiechu…

  7. Pawelinho pisze:

    Byłem przeciwny temu transferowi Sobiecha od samego początku, który w mojej opinii był/jest zbyteczny i nie wnosi niczego względem jakości na tle reszty drużyny. Generalnie ocena i tak zbyt niska bo powinna być na minusie. Już młody Szymczak pokazał, mimo iż nie zagrał jakoś wybitnie, że jest lepszym piłkarzem od Sobiecha, który im szybciej tym lepiej jak po prostu z Lecha odejdzie.

  8. El Companero pisze:

    trzymanie go na siłę w Lechu to strata pieniędzy. Niestety w klubie zawczasu nie pomyślano o zmienniku dla niego, nawet z 1 ligi polskiej.

    • Pawelinho pisze:

      „Niestety w klubie zawczasu nie pomyślano o zmienniku dla niego” jeśli w ogóle ktokolwiek w klubie pomyślał to nie jest to proces długotrwały.