Szok dla Dinama Batumi

Lech Poznań wygrywając w czwartek aż 5:0 zaskoczył kibiców, media a nawet samego siebie. Zszokował też Gruzinów, którzy nie spodziewali się takiego łomotu, a przed meczem w Polsce po cichu liczyli na awans, który wyrównałby zeszłoroczne osiągnięcie w europejskich pucharach.



Lech Poznań triumfując 21 lipca aż 5:0 zadał Gruzinom bolesny cios. W Batumi w ciągu pierwszego dnia sprzedaży wejściówek rozeszły się wszystkie bilety, Dinamo jeszcze przed wizytą w Polsce sprzedało ponad 20 tysięcy wejściówek, wszyscy w ekipie Mistrza Gruzji mieli nadzieję na wyrównaną rywalizację z Mistrzem Polski, którego 28 lipca uda się wyeliminować. Niestety dla rywala, Kolejorz zabił marzenia Gruzinów już w ostatni czwartek wywołując różne opinie.

W Gruzji po takich porażkach reaguje się nieco inaczej niż w Polsce. W komentarzach pod pojedynczymi artykułami w nielicznych gruzińskich mediach czy pod postami na profilu FB Dinama Batumi kibice okazują wsparcie swojej drużynie, dają do zrozumienia, że nic się nie stało i nadal wierzą w swój zespół. Oczywiście są też negatywne komentarze, jest krytyka skierowana do bramkarza Lazare Kupatadze oraz trenera Gia Geguchadze. Niektórzy kibice domagają się nawet zwolnienia szkoleniowca, który po objęciu drużyny w 2018 roku najpierw wprowadził Dinamo do gruzińskiej ekstraklasy, w 2019 i 2020 doprowadził do wicemistrzostwa, a w ubiegłym roku do pierwszego w blisko 100-letniej historii klubu mistrzostwa.

Rozczarowania wynikiem aż 0:5, który nie daje już nadziei na wyeliminowanie Lecha Poznań nie kryją gruzińskie portale. Według nich Mistrz Polski pokazał Mistrzowi Gruzji miejsce w szeregu i to, ile mu jeszcze brakuje do prawdziwej Europy. Gruzini zwracają uwagę na zeszłotygodniową porażkę Kolejorza w Azerbejdżanie 1:5 i triumf po 7 dniach 5:0, który pokazuje, gdzie w europejskiej hierarchii jest Dinamo Batumi będące po szybkim odpadnięciu z pucharów Dily Gori oraz Dinama Tbilisi nadzieją tamtejszego futbolu.

Fragment meczu Lech – Dinamo
null

Gruzini zwracają uwagę na mentalność swoich rodzimych drużyn. Te potrafią walczyć tylko wtedy, kiedy im idzie, są zwycięstwa i jest dobra atmosfera. Według gruzińskich mediów pechowa porażka w dwumeczu ze Slovanem Bratysława i kuriozalny gol w 123 minucie stracony po dośrodkowaniu z rzutu rożnego podłamał aktualnego lidera Crystalbet Erovnuli ligi. Dinamo Batumi w dwumeczu ze Słowakami było lepsze, ale jednak nie awansowało dalej, oczywiście w Gruzji docenia się też postawę Lecha Poznań będącego w oczach Gruzinów lepszą ekipą od Slovana Bratysława, który w eliminacjach Champions League wciąż zadziwia, w środę niespodziewanie wygrał na wyjeździe z Ferencvarosem Budapeszt 2:1.

Czwartkowe starcie z Kolejorzem dla Dinama Batumi było 26 meczem w europejskich pucharach, w których Mistrz Gruzji rywalizuje od 27 lat. Dinamo jeszcze nigdy na arenie międzynarodowej nie przegrało tak wysoko, jak w Polsce, w której z sektora gości było wspierane przez Gruzinów mieszkających w Poznaniu. Sama porażka ekipy z Batumi przy Bułgarskiej już była rozczarowaniem dla Gruzinów, ponieważ niebiesko-biali w ubiegłym sezonie eliminacji Ligi Konferencji dotarli do III rundy przede wszystkim dzięki meczom na wyjeździe (4:0 z Tre Penne i 4:1 z BATE Borysów). Był jeszcze remis 1:1 z tureckim Sivassporem, który do remisu doprowadził w dogrywce i dlatego wyeliminował Dinamo Batumi.

Kibice Dinama w Poznaniu
null
null

Gruzini do teraz są w szoku, w końcu 6 lipca rywalizowali w Bratysławie, gdzie grając od 42 minuty w dziesiątkę i tak optycznie byli lepsi od Slovana potrafiąc zremisować na Słowacji 0:0, a także przedłużyć swoją serię do 18 kolejnych meczów bez porażki. Rewanż z Mistrzem Polski w najbliższy czwartek nie gwarantuje wygranej, gdyż zawodnicy Gia Geguchadze przed dużą frekwencją na Batumi Arenie mają problemy nie tylko z koncentracją.

Dwanaście miesięcy temu w Gruzji wynikiem 1:0 triumfowało BATE Borysów a przede wszystkim zwyciężył tam Sivasspor. Turcy jeszcze kwadrans przed końcem meczu przegrywali z Dinamem Batumi 0:1, by ostatecznie wygrać 2:1 po dwóch wrzutkach w pole karne i strzałach głową (przy drugim golu napastnik Sivassporu dobił uderzenie nogą). Oczywiście przy obu bramkach lepiej mógł zachować się golkiper Lazare Kupatadze, który nie jest pewną postacią rywala.

Rewanżowy mecz Dinamo Batumi – Lech Poznań odbędzie się w czwartek, 28 lipca, o godzinie 19:00 czasu polskiego, czyli o 21:00 lokalnego na przepięknej Batumi Arenie. Tak jak pisaliśmy na początku – spotkanie obejrzy komplet ponad 20 tysięcy widzów. Na mecz z pewnością znów zwrócą uwagę azerscy kibice Karabachu Agdam, którzy na swojej stronie już w trakcie pierwszej potyczki 21 lipca pisali o prowadzeniu Lecha Poznań wynikiem 2:0 ciesząc się na końcu z wygranej Kolejorza nad Gruzinami aż 5:0

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <