Top 10 (28.07-03.08)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Autor wpisu: Piknik do newsa: Pięć szybkich wniosków: Dinamo – Lech 1:1

„Na początku był Chaos. Z chaosu wyłonili się dwie drużyny Dynamo Batumi i Lech Poznań. Z gry ich powstało najbrzydsze spotkanie w eliminacjach pucharów europejskich. Okazuje się, że mistrzowie swoich krajów stworzyli takie widowisko, że oczy pękały. To był tak piękny mecz jak toaleta na dworcu w Katowicach w latach 90. Reklamowałem ten mecz mojemu kumplowi, który nie jest kibicem Lecha, facet urodził się w Bełchatowie ogląda piłkę, głównie duże kluby z zachodniej Europy no i oczywiście reprezentacje. Rozmawiałem z nim, wysyłałem SMS facet przestań oglądać tą komercyjną piłką. Oglądnij podziemie footballu europejskiego, mecz eliminacji Pucharu Ligi Konferencji między gigantem piłki nożnej swoich krajów. Ja wiem Lewandowski nie strzeli bramki w tym meczu ale oglądałeś pojedynek Barcy z Juventusem i tam Lewy też nie trafił gola. I tak pół serio zareklamowałem mu to widowisko. Później zadzwonił do mnie kumpel i mnie przeprosił stwierdzając, że nie dał rady zobaczyć do końca tego spotkanie, uznając ,że jest to mecz tylko dla prawdziwych koneserów piłki kopanej. Było mi głupio gdyby ten mecz porównać do piwa to w smaku przypominałby ciepłą Tatrę Mocną z puszki, a sam trunek w Żabce byłby przetrzymywany przy kaloryferze, aby czasami nie był za zimny.

Zostawiając już ten mecz należy opisać jak grał Kolejorz. Ja miałem wrażenie, że część zawodników potraktowało ten mecz jak jakiś niepotrzebny sparing. Ja wiem Lech wygrał pierwszy mecz 5-0 zamykając emocje w tym dwumeczu. Chwała mu za ten pierwszą odsłonę rywalizacji z Dynamo. Natomiast to co pokazali w drugim spotkaniu bardzo niepokoi. Pół biedy jeśli taki był plan taktyczny rozegrać ten mecz unikając kontuzji i specjalnie się nie przemęczając przed meczem z „Nafciarzami”. Gorzej jeśli paru zawodników nie ma odpowiedniej formy sportowej a w Lechu panuje taktyczny bałagan.

Zmieniając temat trochę zaskoczył mnie w tym meczu Rutko. miał parę udanych interwencji przynajmniej raz ratował Lecha przed utratą gola. Nie żeby golkiper Lecha pokazał jakieś bramkarskie fajerwerki po prostu zrobił swoje. raz tylko w swoim stylu głupio wybił piłkę tak, że oddał ją rywalom. Najlepszy w defensywie był chyba Barry Douglas, który jest jakąś rezerwową opcją na środek obrony. Mały plusik też przy nazwisku Alana Czerwińskiego za strzelenie bramki widać, że zawodnik chce powalczyć o możliwość gry w pierwszej jedenastce. Ten piłkarz wyrasta na takiego jokera tej drużyny, który łata różne dziury w tym zespole. Niestety znowu słabo zagrał Amaral, Skóraś miał swoje momenty ale musi jeszcze dużo pracować. Pan Marchwiński wieczny talent, który nawet w takich meczach nie potrafi się odnaleźć. Jesper Karlstrom kiedyś szef środka pola w tym meczu mnóstwo indywidualnych błędów. Dobra dosyć narzekania Piknika gratulacje za pewne zwycięstwo w dwumeczu z rywalem, który miał być trudnym przeciwnikiem … Także przygoda pucharowa trwa, ale w niedziele panowie piłkarze jeszcze trzeba grać w Ekstraklasie. Tyle z pseudo felietonu Piknika.”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Wisłą

„Zacznijmy od tego, że władzom klubu nie zależy na sukcesie. Nie, że go nie chcą – gdyby przyszedł sam z siebie i bezkosztowo bardzo by się cieszyli. Ale nie zamierzają, KOLEJNY RAZ ZA WYJĄTKIEM STULECIA, zbyt wiele zrobić aby mieć na taki sukces szansę.

Dlatego kolejny sezon z rzędu Lech próbuje grać bez bramkarza.

Dlatego od pół roku nie ma zastępstwa za Rogne, i na środku obrony gra:
1. Gość, który jest w klubie od PIĘCIU dni
2. Młodzieżowiec, który być może ma potencjał ale nie ma prawa mieć doświadczenia, oraz, jako zmiennik:
3. lewy obrońca, który zagrał na ŚO kilka razy ponad dziesięć lat temu.

Dlatego w ataku jedynym zmiennikiem jest młodzieżowiec, który prawdopodobnie ma potencjał, ale nie ma żadnego doświadczenia.

Dlatego na skrzydłach najlepszym gościem jest ostatnio Skóraś. Ten Skóraś! A oprócz niego nie ma nikogo….

Dlatego na ławce nie ma już Kędziorka, bo wprawdzie nowy trener przyszedł z jednym asystentem, ale korzysta z wsparcia wyłącznie Dariusza Dudki. Tak, tego DUDKI!

Kilka dni temu pisałem, że wszyscy piszący o jednorazowej napince na stulecie mieli rację, a Ci (w tym ja) wierzący, że coś się w tym klubie zmieni na dłużej, byli *ebanymi frajerami do sześcianu.

Nie potrafię (i nie chcę) się wyleczyć z Lecha, ale naprawdę dość już mam podejścia obecnych władz do tego przedsiębiorstwa dla niepoznaki nazywanego klubem SPORTOWYM.

A ponieważ jest to wątek ocen pomeczowych to na koniec napiszę: wszystko co widziałem dzisiaj na boisku jest pochodną rzeczy omówionych powyżej. Dopóki te się nie zmienią (a nic nie wskazuje, żeby miały się zmienić), reszta to szczegóły bez znaczenia. I ocenianie poszczególnych aktorów tego ponurego widowiska coraz bardziej mija się z celem…”

Autor wpisu: bas do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Wisłą

„Trudno oceniać piłkarzy w tym sezonie widać że starają się na tyle na ile ich stać. Skoro potrafili w zeszłym sezonie zdobyć MP to znaczy że umiejętności posiadają. Van der Brom papiery ma ALE czy jest to odpowiedni trener na naszą ligę śmiem twierdzić że nie. Niecałe 2 miesiące i nie widać kompletnie co ten zespół ma grać. Choćby stałe fragmenty, rożne bite wszystko na jedno kopyto bez efektów. Mieli grać to co niby trenują na treningach po ziemi a tu od paru meczy laga do przodu lub przerzut że skrzydła na drugą stronę. Nie żebym tłumaczył trenera ale mecze co 3-4 dni też nie pomagają żeby coś wytrenować. Tylko że ponoć trener miał w tej materii doświadczenie jak połączyć puchary z ligą. Następnie fala kontuzji która też nie ułatwia sprawy ale to już chyba wina okresu przygotowawczego bo nie jest przypadkiem że tylu zawodników pauzuje. Inna sprawa i chyba kluczową to osłabienie zespołu, brak wartościowych transferów. Niestety kolejny raz zarząd kłamie jakie to niby ma plany tylko po to by ludzie kupili karnety. Trener też godzi się na taki obrót sprawy, ale myślę że pod tym warunkiem dostał tą posadę aby siedzieć cicho i łatać dziury młodymi. I kółko się zamyka gracze są totalnie pogubieni z meczu na mecz jest coraz gorzej. Podsumowując miało być pięknie a wyszło jak zwykle. Sukces na zawołanie a później parę lat upokorzeń i dziadowanią. Tak że myślę że na razie nie widzę sensu oceniania poszczególnych piłkarzy. Trenera można ocenić na chwilę obecną negatywnie jak i cały zarząd i dyrektora sportowego. Gdzie są ci ludzie dlaczego teraz nie wyjdą do kibiców jak jest źle. Gdzie są dziennikarze którzy nie domagają się od zarządu i dyrektora skomentowania całej sytuacji. Standard Lecha zarządzanego przez rodzinę Rutkowskich to wieczne kłamstwo i niszczenie tego klubu.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Wisła 1:3

„Zacznijmy od tego, że w Lechu potrzeba menadżera a nie trenera. Takim można nazwać Skorżę, znającego realia, angażującego się w większość procesów zachodzących w klubie a mających wpływ na pierwszą drużynę. Niestety VDB z góry założył, że przychodzi do poważnie zarządzanego klubu gdzie trener nie wcina się w sprawy dyrektora sportowego, prezesa czy księgowego. Podejrzewam, że w Holandii wszystko jest poukładane jak w najlepszej firmie skupionej na wynikach. Niestety w Lechu, nie zweryfikował niczego. Mentalności zarządu, braku kompetencji, podejścia na zasadzie jakoś się uda a jak nie to się nie poddam i tym podobnych frazesów. I choć zarząd Lecha chce wychodzić na światowy i poukładany to nie jest. Przynajmniej nie w sensie takim jakbyśmy tego oczekiwali i jakby podpowiadał zdrowy rozsądek. Bo nie można mówić o dobrze rozwijającym się klubie który za swój cel nie obiera celu sportowego tylko finansowy. Celem klubu nie jest stabilizacja a rozwój. Nie ma takiego bez wyniku sportowego! VDB jest ofiarą własnego lenistwa, bo miał czas i okazję dowiedzieć się jak to w Lechu wygląda. Nie mówiąc już o telefonie do poprzedniego trenera, który mógłby wyjaśnić parę spraw. W tym klubie potrzebny jest menadżer taki który weźmie odpowiedzialność za kluczowe decyzję. Powiedzieć pewnym osobom co mają konkretnie robić. Bo w tym momencie za każdym razem pikujemy w dół. Kiedy tylko trener odda w ręce zarządu transfery i wplata mile widzianych młodzieżowców wszystko rozpada się jak domek z kart. Nic nie można zbudować na braku kompetencji. Minęły lata, wydawałoby się, że można uczyć się na błędach… Jeśli nie masz kompetencji to zatrudniasz kogoś kogo się zna. Nie każdy musi wiedzieć wszystko. Ignorancją jest jednak powtarzanie tego samego przez kolejne lata bez cienia progresu. Bo to nie zarząd zrobił skok a Skorża zmienił zasady gry.
Od kilku tygodni jak pewnie większość z was jestem zniesmaczony sytuacją w Lechu. To co zrobiono z tym klubem wprawia mnie w grobowy nastrój. Skoczyliśmy z wieżowca na główkę. Roztrwoniliśmy coś budowanego przez bity rok. Szansę której nie doświadczy wielu. Mieliśmy wszystko na dobrej drodze do zbudowania czegoś. Coście zrobili…
Ręce opadają, jesteśmy pośmiewiskiem i nie bez przyczyny. Aktualna forma zespołu to tragedia w wielu wydaniach. Organizacyjnie nie Stal Mielec a „Lech Poznań”. Nie mamy nawet tylu środkowych obrońców żeby wystawić w pierwszym składzie, gramy czasem 4 bocznymi. To jest tragikomedia. Czekam tylko aż wyjdzie z nory jeden z drugim ponarzekać, że to przez kontuzje, że sytuacja na rynkach zła, że trzeba oszczędzać, łatać dziury ale się nie poddamy. Wygrajcie po raz kolejny MP i wejdźcie do fazy grupowej, wtedy wam się zapali na zielono jak nigdy wcześniej. To tędy droga! Nie ma zysku bez inwestycji.

Zatrważający jest brak znajomości zespołu przez trenera pierwszej drużyny. Wystawienie Marchwińskiego zapewne podpowiedział mu ktoś z pozostałego sztabu szkoleniowego. To pokazuje jak bardzo VDB jest nieprzygotowany do pracy w Polsce, do pracy w Lechu. Póki co niepoprawny optymista, a nie fachowiec. W grze naszego zespołu nie zobaczyłem ani jednej nowej koncepcji gry od odejścia Skorży. I to nie jest tak, że obiecywał coś nowego. Ale miał chociaż pielęgnować stare. Brak koncepcji gry, lub brak jej wyegzekwowania widać w każdym meczu. Nie ma konsekwencji w tym co widzimy na urywkach treningów a przełożenia tego na mecz. Wiodące postacie drużyny są bez formy. I to też jest w dużym stopniu wina sztabu szkoleniowego. Amaralowi, Karlstromowi, Murawskiemu, Ishakowi nagle nie odebrano talentu. Po prostu nie wiedzą co mają robić na boisku. Nie ma schematów, nie ma planu gry. Są zajęcia na macie. Macie piłkę i gracie. W końcu jesteście mistrzem polski i dacie sobie radę z każdym. Jeśli chcemy wygrywać jak Wisła czy choćby Cracovia. To po tych drużynach widać, że 90% akcji jest odklepana jak z rzutnika w sali konferencyjnej. Ja do tego, ten do tego, prostopadle albo wrzutką i wchodzimy z drugiej linii. Nie mówię, że to najlepsze rozwiązanie. Ale my nie mamy ani takich ani żadnych innych. Nie dostarczamy podań do napastnika, nie dominujemy odpowiednio jak w poprzednim sezonie. Z Batumi pokazaliśmy, że się da. Bo piłkarze wiedzą, że to okienko na świat i można się promować. Nie zdziwiłbym się jakby między sobą była rozmowa, że gramy „Skorżę” i tyle.

Nie widać światełka w tunelu a jedynie słychać głos odbijający się echem „Ja się nie poddam”.”

Autor wpisu: Muro do newsa: Oko na grę: Filip Marchwiński

„Totalna mentalna pizda, symbol chciwości tego klubu/agencji managerskiej i klasycznego przypadku „głowa nie dojechała za umiejętnościami”. Każdy mecz z Marchwińskim to granie w dziesięciu. Każdy mecz z Velde albo Ba Luą, to mecz w dziesięciu, więc jak w jednym meczu skompletujemy Marchwińskiego z Velde to naprawdę ciężko się gra w 9 przeciw 11, proste.
Casus Dennisa Thomalli – obiecałem sobie po jego rundzie jesiennej, że jeśli facet jeszcze raz pokaże się w Lechu, to przestanę oglądać mecze Kolejorza – udało się, sprzedali/oddali ten złom zimą.
Tu mamy tak – trener do dupy, bez znajomości realiów, bez ogarnięcia sytuacji i jeszcze ponoć z innym stylem, niż obiecywał przy rekrutacji. I tu po raz kolejny przypominam: trener jest od TRENOWANIA – czyli od ponoszenia umiejętności poszczególnych zawodników a potem drużyny, a dopiero potem od taktyki i innych tego typu aspektów. Obserwując Lecha od początku – jedyny mecz, który oglądałem tylko w doskoku to ten łomot w pucharach 5:0 – piłkarzykom brakuje błysku, sił, doskoku, grają nie na swoich pozycjach, wprowadzamy trzeciorzędnych grajków pokroju Pingota (ma czas ten młody, ale nie na lidera ekstraklasy albo na pucharowe europejskie granie) i ŻADEN z piłkarzy z Mistrza Polski nie gra lepiej, niż w poprzednim sezonie – może poza Skórasiem. I tu – sam się dziwię, Skóraś to przeciętniak, ale widać, że chyba i ciśnie i pracuje i może grajkiem pokroju Makuszewskiego zostanie, nic więcej. Niemniej – poza Skórasiem – wszyscy na tym samym poziomie, albo w regresie. Zatem – wina trenera, sztabu trenerskiego i tyle.
A osobna sprawa, że mistrza w poprzednim sezonie wygraliśmy również dlatego, że NIE GRALIŚMY LATEM W PUCHARACH. Te europierołowate mecze są super jeśli kapela gra super – vide Manchester City, Juventus czy Austria Wiedeń. Teraz? 4:0 z Cypryjczykami, z dwoma bramkami Tiby – to był naprawdę dobry mecz, jeszcze za Żurawia. Pozostałe – to męka dla oczu i rozumu. Obstawiam więc, że może przejdziemy Islandię i jeśli nie odpadniemy w 4 rundzie, to wejdziemy do grupy i tam dostaniemy wszędzie porządny łomot. A to skończy się gorzej niż w przypadku Ległej w poprzednim sezonie.
Zresztą – Mistrz Polski po dwóch meczach U SIEBIE ma jedną bramkę strzeloną, dwie porażki i jest na OSTATNIM MIEJSCU.
Ale – ponieważ tu się nic i nigdy nie zmieni, i jedyną osobą, która to mogła zmienić to SKORŻA (i tu was serdecznie pozdrawiam, wy wszyscy, którzy pyszczyliście na tego trenera w poprzednim sezonie!), ewentualnie ktoś z jajami pokroju Michniewicza czy Probierza, czy nawet Ojrzyńskiego. Reszta polskiego peletonu trenerskiego nie poradzi sobie z tą ekipą, a van der Broma pogonią pod koniec października bo – pamiętajcie! – od listopada mundial, potem przerwa i będzie jak i co poprawiać i nad czym popracować.
Więc jeszcze raz: Marchwiński – wypierdalaj, włoska agencja i FF – wypierdalać, van der Brom – wypierdalaj, Rudko – wypierdalaj, reszta do kolejnego „sezonu przejściowego” i „dalszego budowania drużyny”.
Mimo to – mamy Majstra za poprzedni sezon, nikt nam tego nie zabierze. W tym sezonie majstrem będzie Raków, a o puchary Pogoń, Legia i potem duża dziura – i o czwarte miejsce będzie ciekawy bój między Lechią, Piastem, może nawet Śląskiem i być może Lechem, o ile wiosną będzie w stanie odrabiać.
Tyle, kurwa.
A – jedna sprawa – polecam jeszcze wywiad z Kownackim i jego przemianę: wszystko siedzi w głowie, nie w nogach – Fortuna zachwycona. Dlaczego? Bo był Skorża, dotarł do niego, trenował, wytłumaczył, a my za dwa miesiące będziemy czytali, że nie było komunikacji z van der Bromem i że nie umieli się tam wszyscy dogadać. Odrealnienie pokroju tego Szweda z Pogoni, co to meczu ligowego nie przekładał jak inne kapele (bo to super grać co trzy dni) i odpali w europucharach 😉
A – skoro na śmiesznie ma być na koniec – to może tego Nowaka wezmą, co go w Jagielloni odpalili, to dopiero będzie jazda ;-)”

Autor wpisu: deel do newsa: Vikingur Reykjavik/Lech Poznań – Malmo FF/F91 Dudelange

„To się nie wydarzy. Tak myślę. Zobaczysz we czwartek odmienionego Lecha – grającego z polotem i konkretnego. Z awansem. No chyba, że jest jakaś klątwa związana z Islandią. To wtedy nie. Ale zakładam, że w czasie potyczki ze Stjarnan, gdy klubem rządził jeszcze senior, nie było aż takiego parcia na puchary. Kojarzyło się wtedy z oknem wystawowym dla młodzieży, a dzisiaj to chyba jedyny, poza sprzedażą obiecujących młokosów, sposób na zarobienie pieniędzy jakie wystarczą aby przetrwać jako tako kolejny rok. Bo w lidze, nawet jak grasz dobrze, parę pomyłek sędziowskich szybko cię wyleczy z bonusów. Stąd stawiam, że w dwumeczu z Reykjavikiem zobaczymy innego Lecha. Awans do grupy jest teraz priorytetem dla włodarzy. Bo to jest kasa. A liga? Cóż. Jej poziom jest słaby. Dokupią dwóch graczy pod koniec okienka, ze dwóch w zimie, i realnie będą patrzeć w kierunku kolejnego roku z pucharami. Skoro tak to wygląda od początku ich funkcjonowania w klubie to znaczy, że ze sportowego punktu widzenia się nie nadają do tego by klub taki jak Lech prowadzić. Z naszego punktu. Dla nich to przedsiębiorstwo. Nic więcej. Im się kasa mniej lub bardziej zgadza, my się w…my, a nadziei na przyszłość nie widać.”

Autor wpisu: Mazdamundi do newsa: Oko na grę: Filip Marchwiński

„Mnie nie tyle zastanawia fakt jego wystawiania przez kolejnych trenerów (tak już chyba w tym klubie musi być), a to, że próbuje się zrobić z niego skrzydłowego. Skorża też próbował i Żuraw chyba też. Dlaczego? Przecież to jest akurat pozycja na którą Filip nie ma nie tylko umiejętności piłkarskich, a nawet warunków fizycznych. Szybkości nie ma, zwrotności nie ma, 1,87 m wzrostu – kojarzy ktoś takich wysokich skrzydłowych? Jedyne co ten chłopak kilka razy przez te niespełna 4 lata parę razy pokazał to niezły, silny strzał z prawej nogi, więc zrozumiałe dla mnie jest, że jeśli już musi grać to gdzieś w środku na 10 lub 9 (na którą jest zbyt szczypiorzasty). Zresztą to samo Velde – skrzydłowy, który nie lubi biegać. Z kolei on kilka razy w tym sezonie pokazał, że potrafi posyłać dobre podania prostopadłe. Czemu go nie przesunąć na 10 i zrobić konkurenta dla Amarala, któremu nawiasem mówiąc zarówno konkurencja, której obecnie nie ma, jak i ławka by się przydała? Tam nie musiałby biegać, dostaje piłkę i prostopadła do wbiegającego dynamicznego skrzydłowego Skórasia albo Gio. Sousa również – taki mikry zawodnik razem z Karlstömem pod formą miał wygrać środek pola z Wolskim, Furmanem i Szwochem/Lesniakiem? xD. Trzeba było posadzić bezproduktywnego na tą chwilę Amarala na ławkę i dać trzeciego środkowego pomocnika, by spróbować zrównoważyć dysproporcję w tym sektorze. Pisałem ostatnio, że ręce opadają jak się widzi pomysły na niektórych zawodników, na budowanie ich użyteczności dla zespołu. Dziś niestety dalej to podtrzymuję.”

Autor wpisu: Mary do newsa: Śmietnik Kibica

„Tyle żalów i wyzwisk tu już napisano. A mnie jest po prostu niezmiernie przykro. Niby jestem od lat przyzwyczajona, ale zawsze boli. Po raz kolejny Lech wraca na swoje miejsce. Jest tylko memem i pośmiewiskiem. Kolejne deja vu. Wszystko już było: 2010, 2015 teraz 2022. Nie kupiłam karnetu. Po długiej przerwie, chadzam na stadion okazjonalnie. Dookoła mnie nowi kibice w pięknych nowych koszulkach. I nic po za tym. Nie ma ludzi z mojego byłego sektora – tam teraz sektor VIP, dają piwo i jakieś żarcie. A kiedyś ten sektor cały mecz stał i dopingował. To się nie wróci. Trudno się dziwić dzieciom, one chcą mieć swoich idoli w niebiesko-białych barwach na wyciągnięcie ręki. Co im powiedzieć gdy Lech przegrywa z Wisła czy Stalą? Co im powiedzieć czytając skład w drodze na stadion? Że przegramy? Mecze teraz w niedziele – w sam raz na rodzinny wypad. Ivan w którymś wywiadzie powiedział, że trzeba walczyć dla kibica, bo on przychodzi na stadion po pracy, aby oderwać się od swoich codziennych problemów. Trzeba dać mu odrobinę radości. Korporacja Lech Poznań ma to gdzieś. Ma gdzieś emocje Poznania i Wielkopolski. K*, Piotrze Rutkowski nie wstyd Ci pokazywać się na mieście? Zutylizowałeś marzenia i nadzieje. Mam gdzieś newsy transferowe, nie wzrusza mnie Kądzior czy Helik, ba.. już nawet odejście Ishaka mnie nie ruszy. Jest już za późno… Nie, nie zdążymy siebie odnaleźć.”

Autor wpisu: Lechita62 do newsa: Śmietnik Kibica

„Jeśli zawali tylko 1 front pozwolą mu pracować właśnie z uwagi na prawdopodobne wysokie odszkodowanie, które trzeba by było trenerowi wypłacić (chyba, że się zabezpieczyli tak jak było z Nawałką chyba, że przez jakiś czas od podpisania mogą go zwolnić bez odszkodowania). Tak więc jeśli powtórzymy nasz wyczyn sprzed dwóch lat to VDB będzie trenował tak jak i trenował Żuraw. Przy braku awansu do grupy LKE, przy jednoczesnym zauważalnym progresie w grze i zadowalających wynikach w lidze też powinien utrzymać stanowisko. Może polecieć niezależnie od ewentualnych odszkodowań tylko w przypadku braku awansu do grupy i dalszego dziadowania w lidze. Jeśli w październiku nie będzie nas w europejskich pucharach, a w lidze będziemy się tułać w okolicach miejsc 7 – 10 to może dojść do zmiany trenera. Za taką opcją przemawia też fakt MŚ i wyjątkowo długiej przerwy zimowej (ewentualny nowy trener miałby mnóstwo czasu na pracę z drużyną). Ja jednak przewiduję, że w lidze będziemy zawalać, ale w grupie LKE zagramy co przedłuży kadencję VDB do wiosny co wcale dobre dla nas nie będzie. Nigdy nie krytykowałem trenera po tak krótkim czasie, ale tu się inaczej nie da. Nasza gra wygląda katastrofalnie. Nawet ten mecz z Batumi wcale nie był wybitny (wynik dużo lepszy niż gra), a trener na konferencji się zachwycał jakby właśnie awansował do grupy LM. Na innych konferencjach też bredzi. Po wczorajszym meczu był dumny, po rewanżu z Batumi też. Przed Stalą Mielec mówił, że obecna sytuacja kadrowa jest odpowiednia (brak stoperów w 100% gotowych do gry). Może inaczej bym to odbierał gdyby facet wyszedł na konferencję i przyznał, że jest źle, ale on pomimo tego, że jest źle twierdzi, że jest dobrze. To jak tu mieć nadzieję na poprawę wyników? Po ogłoszeniu nazwiska następcy Skorży byłem pozytywnie nastawiony, jednak po tym co do tej pory zobaczyłem stwierdzam, że jednak się przeliczyłem i chyba sukcesów z nim u sterów to my nie doczekamy. Mam nadzieję, że się mylę, ale naprawdę nie wiem na czym miałbym opierać swój optymizm.”

Autor wpisu: Ostu do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Wisła 1:3

„Jeśli czytać wszystkie komentarze – no prawie wszystkie – które dostrzegają „złożoność problematyki” związanej z obecnym stanem Lecha to trudno być optymistą a zatem zaskoczeniem byłoby oczekiwać że „tą razą” mecz będzie przebiegał inaczej i WSZYSTKO się zmieni na lepsze….
Niektórzy Forumowicze dostrzegają i diagnozują Rzeczywiste Problemy Kolejorza, a co ważniejsze wyjaśniają „program naprawczy” – mógłby dać dramatycznie jakościowe zmiany – które jednak nie następują…
No właśnie…
NIE NASTĘPUJĄ…!!!!
Ta konstatacja leży u podstaw mojej SPOKOJNOSCI no bo skoro mniej więcej wiemy jak będzie…
…..to zacznijmy od kontynuacji…
1. W komentarzu pod „wypowiedziami trenera” napisałem że zatrudniliśmy trenera NIEODPOWIEDNIEGO – nie będę wracał do tego że przyszedł w ABSOLUTNIE nieodpowiednim momencie – o którym napisałem że mamy trenera Romantycznego – a jego dokonania sprawiają, że może mu się wszystko rozejść „w szwach” jak to się mówi i że takie Romantyczne podejście może się w lidze nie sprawdzić…
Ale zostawmy już to…
2. Zarządzik wraz z tomaszkiem znowu nie przemyśleli KONSEKWENCJI zatrudnienia takiegoż trenera – zwłaszcza z takim asystentem jak Landzaat – nie biorąc pod uwagę że zmiany jakości, rodzaju i intensywności treningu spowodują, że zawodnicy w trzeciej kolejce będą wyglądali na zajechanych, bez rodosci z gry…
A pozytywne efekty pracy wystąpią najwcześniej po 3/4 miesiącach…
A do tego czasu…
No właśnie…
3. Logiczną konsekwencją tego ZANIECHANIA jest kolejny wniosek, że ten sezon powinniśmy spisać na straty – z tym że oznaczać to będzie powstanie w kolejnym „dziur finansowych” o których w ostatnim wywiadzie mówił Piotrek a które w kolejnym następnym trzeba będzie „zasypywać’ a jak to się skończy to już wiemy – ćwiczyliśmy ten scenariusz…
4. Dziś w moim „oku na grę” był pojedynek środków pola i obserwowałem dokładnie grę Sousu…
Tak grającego do tyłu i bez wizji gry zawodnika dawno nie widziałem – te straty – nawet w średniej formie Tiba był znacznie lepszy…
Tak jak napisałem wcześniej nie będzie to grajek, który będzie stanowił o sile Lecha….
Ale przy okazji zwróciłem uwagę, że my mamy po 5 zawodników – na jako takim poziomie – w trzech grupach, do trzech różnych sposobów i rodzajów gry, z których w żaden sposób nie można złożyć podstawowej jedenastki to wybranego sposobu…
To jest niepojęte jak można dobierać grajków bez ładu bez składu – nawet niechaj będą tani – kompletnie nie pasujących do siebie, do Lecha…
5. Zauważyłem że w tym całym „bałaganie i beznadziei” zawodnicy jednak chcą i dali z wątroby – z tym że to nie na długo wystarczyło – ale jeśli nogi nie niosą i nie masz kontroli nad piłką to efekty są jakie dziś widzieliśmy…
I znów na koniec uwaga natury ogólnej…
Obserwowałem dziś miny Landzaata na ławce…
Widok był żałosny – radzę obejrzeć na powtórkach –
wyzierajaca beznadzieja, załamanie i pytanie „co ja tu właściwie robię”…
To jest NIEWIARYGODNE ileż razy można popełniać te same błędy – bo przecież już go popełnili zatrudniając człowieka z nazwiskiem Nawałka – i liczyć że „tą razą” będzie jednak inaczej…
Nie będzie…
W środku Lecha – jak powiedział de Zeeuw – dzieje się coś bardzo złego…”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Bigbluee pisze:

    Piekne top10.
    Wystarczy przekleić wszystkie te posty do pyrów z gzikiem lub wysłać do pracowników klubu i piłkarzy niech czytają co kibice o tym wszystkim myślą i nic wiecej nie trzeba. Trenerowi nie trzeba wysyłać. On i tak jest w chuj zadowolony.