Wyjazdowa niemoc Vikingura

W czwartek w warunkach zupełnie obcych dla Islandczyków drużyna Lecha Poznań powalczy o uniknięcie kompromitacji i wyeliminowanie Vikingura Reykjavik. Przed 8 laty rewanż z Islandczykami zakończył się bezbramkowym remisem, za 3 dni już inny zespół Kolejorza może zatrzeć również tamten pojedynek.



Wszystkie islandzkie drużyny w europejskich pucharach do maksimum starają się wykorzystać przede wszystkim grę u siebie. Na obcych stadionach przed kibicami, na naturalnych boiskach i w innych warunkach atmosferycznych nie są już tak groźne. Vikingur Reykjavik notujący obecnie najlepszy sezon na arenie międzynarodowej w swojej historii wciąż nie umie wygrać na wyjeździe będąc poza Islandią zupełnie innym zespołem niż przed własną publicznością.

Czerwono-czarni na arenie międzynarodowej rozegrali dotąd 20 meczów wygrywając zaledwie 4 z nich. Vikingur wszystkie zwycięstwa odniósł oczywiście u siebie, podczas 9 wyjazdów poległ aż 7 razy notując jeden remis 7 lat temu i ostatnio z TNS 0:0. W latach 70-tych czwartkowy rywal Lecha Poznań poległ na stadionie Legii Warszawa aż 0:9. Wikingowie pierwszy raz nie przegrali na wyjeździe w 2015 roku, gdy zremisowali w Słowenii z FC Koper 2:2. Tamten remis i tak nic nie dał ekipie z Reykjaviku, bowiem Islandczycy wówczas odpadli po domowej porażce 0:1.

Vikigur ogrywając w sezonie 2022/2023 ekipę Levadii Talllinn 6:1, pokonując Inter Escaldes 1:0, remisując z Malmo FF 3:3 czy zwyciężając TNS 2:0 oraz Lecha Poznań 1:0 dopiero buduje swoją pucharową historię. Ten klub w pierwszych 13 meczach w europejskich pucharach poniósł aż 12 porażek notując jeden wspomniany wyżej remis z FC Koper.

Słowenia to tak naprawdę jedyny kraj, który „leży” Vikingurowi Reykjavik. Przed 2 laty eliminacje europejskich pucharów wyglądały zupełnie inaczej, rozgrywano tylko jeden mecz, którego gospodarzem był pierwszy wylosowany zespół. Vikingur w I rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy trafił na Olimpiję Ljubljana, prowadził 1:0, w 88 minucie Słoweńcy grający u siebie doprowadzili do wyrównania, w dogrywce strzelili drugą bramkę i to oni przeszli dalej. Co ciekawe wtedy trenerem czerwono-czarnych był ten sam szkoleniowiec, a tamten mecz pamięta aż 10 obecnych zawodników.

Wyjazdowe mecze Vikingura Reykjavik w europejskich pucharach:

1972, Legia Warszawa – Vikingur Reykjavik 9:0
1981, Girondins Bordeaux – Vikingur Reykjavik 4:0
1982, Real Sociedad – Vikingur Reykjavik 3:2
1983, Gyori ETO – Vikingur Reykjavik 2:1
1992, CSKA Moskwa – Vikingur Reykjavik 4:2
2015, FC Koper – Vikingur Reykjavik 2:2
2020, Olimpija Ljubljana – Vikingur Reykjavik 2:1 d.
2022, Malmo FF – Vikingur Reykjavik 3:2
2022, The New Saints – Vikingur Reykjavik 0:0

Obecny Vikingur Reykjavik także ma problemy na wyjazdach. Islandczycy przegrali w Szwecji z będącym w bardzo słabej formie Malmo FF 2:3 i po kiepskich zawodach zremisowali w rewanżu z The New Saints 0:0. Przez wyjazdy Vikingur prawdopodobnie nie obroni już mistrzostwa. W kwietniu poległ na wyjeździe z ostatnim obecnie Akranes 0:3, tydzień temu mimo dwukrotnego prowadzenia tylko zremisował w Gardabaer z Stjarnan 2:2 a wczoraj znowu się potknął na obcym terenie. W niedzielę o godzinie 21:15 czasu polskiego odbył się mecz Fram – Vikingur. Rywal Kolejorza zremisował na wyjeździe 3:3, choć przegrywał 0:2. Czerwono-czarni potrafili zdobyć 3 gole w ciągu raptem 7 minut i w pewnej chwili nawet prowadzili 3:2. Na końcu stracili bramkę na 3:3 i tym samym szanse na znaczące zbliżenie się do liderującego Breidabliku. Inny islandzki pucharowicz w niedzielę poniósł porażkę, jednak podopieczni trenera Arnana Gunnlaugssona nie umieli tego wykorzystać.

Wczoraj Fram strzelił gola Vikingurowi po akcji lewą stroną, wrzutce w pole karne, zgraniu piłki i uderzeniu przy którym Ingvar Jonsson nie miał za wiele do powiedzenia. Druga bramka na 2:0 również padła do dośrodkowaniu, wtedy lepiej mógł zachować się golkiper rywala Kolejorza. Jednocześnie przy dwóch golach dla Vikingura Reykjavik udział miał lewy obrońca Longi Tomasson. Czwartkowy rewanż o 20:30 odbędzie się w diametralnej innych warunkach atmosferycznych niż mecz na Víkingsvöllur. Dnia 4 sierpnia termometry wskazywały raptem +11°C, dziś w Reykjaviku jest tak samo i jeszcze pada deszcz, 11 sierpnia synoptycy zapowiadają +29°C w ciągu dnia i +23°C w godzinie spotkania. Dla Islandczyków będzie to szok.

Warto przypomnieć, że Lech Poznań od 2008 roku przegrał u siebie w eliminacjach do fazy grupowej europejskich pucharach tylko 4 spotkania (z Interem Baku, Spartą Praga, FC Basel i KRC Genk). W sezonie 2022/2023 przy Bułgarskiej pokonał Karabach Agdam 1:0 oraz Dinamo Batumi aż 5:0.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. robson pisze:

    No to mają niestety idealnego rywala na przełamanie.

  2. Tadeo pisze:

    Wronieckie szmaty , gdzie transfery ?