Na chłodno: Strach przed przyszłością

Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.



W końcu, w końcu jest oczekiwany odcinek „Na chłodno” o który dopytywaliście się od ładnych trzech tygodni. Materiał nie jest wymuszony, zgodnie z zapowiedzią był planowany na ten tydzień właśnie dzięki tygodniowej przerwie pomiędzy meczami, które tego lata mają priorytet. Przed sezonem 2022/2023 była podawana informacja, co jest priorytetem na to lato. Na 1. miejscu są europejskie puchary, mecze co 3-4 dni, wszystkie teksty i cykle meczowe mają pierwszeństwo przed wszystkim innym. Wcześniej nie było czasu ani miejsca, by sklecić coś sensownego, nowego, poza meczami Lecha Poznań od emisji ostatniego odcinka „Pyr z gzikiem” dnia 11 lipca nie działo się wokół klubu nic wartego uwagi. Tydzień a właściwie dane spotkania łatwo dało się podsumować np. w „pięciu szybkich wnioskach”. Nie udałoby się wykręcić w lipcu tak świetnych podawanych wcześniej liczb odwiedzin serwisu, gdyby nie coś nowego, gdyby nie te europejskie puchary i mecze co 3-4 dni. Nie dziwcie się zatem, co jest stawiane na 1. miejscu i będzie stawiane aż do 13 listopada. „Pyry z gzikiem” czy „Na chłodno” wróci do cyklicznych publikacji, gdy zrobi się trochę luźniej nie tylko w Lechowym terminarzu. Na razie pora na typowo letni odcinek „Na chłodno”, w którym w ciągu ostatniego miesiąca zebrało się trochę tematów wartych podsumowania.

Czemu ten serwis nie reaguje?

Wszyscy normalni kibice widzą co się dzieje, swoje niezadowolenie demonstrują m.in. poprzez omijanie stadionu, który jest miejscem bunkrowania się zarządu. Od wielu dni choćby w Śmietniku były zapytania, dlaczego na KKSLECH.com nie ma żadnych artykułów opisujących obecną sytuację? gdzie jest konstruktywna krytyka? zwracanie uwagi na obecne problemy, błędy władz i teksty co zrobić, żeby jakoś z tego wyjść?

To inaczej. Ile można pisać o tym samym? Od 10 lat, od odpadnięcia z AIK-iem i kompromitacji z Olimpią w ciągu paru dni nie brakowało tekstów w podobnym tonie. Wtedy wielu robiło wielkie oczy zastanawiając się, o co w ogóle chodzi? skąd taka krytyka? Teraz te same zniesmaczone wtedy osoby spoza witryny wypisują to samo budząc się po latach, gdy jest dawno za późno. Czas wreszcie przyzwyczaić się do Lecha Poznań nijakiego. Lecha, który będąc zarządzany przez kontrowersyjne osoby z łatką przegrywów mających inne priorytety wygra coś wyłącznie z Maciejem Skorżą na ławce, by później od razu wrócić do marazmu, który dawno przeżarł ten klub. Dawno doszło do sytuacji, w których po prostu nie chce się pisać tego samego tylko innymi słowami, wracać do wiecznie tych samych błędów popełnianych na wszystkich polach i rzeczy, które jeszcze wiele razy będą miały miejsce w Lechu Poznań. Oni i tak mają wszystko gdzieś, od kiedy w Poznaniu siedzi słynny duet K&R podziałała na niego jedna sytuacja. Wyrwany płot, kary i straty finansowe + utrata reputacji dnia 20 maja 2018 roku. To zdarzyło się raz i m.in. Klimczak dalej siedzi po to, żeby takie coś więcej się nie powtórzyło. Jakieś artykuliki na jakiejś stronie KKSLECH.com, krytyka w mediach, opinie kibiców gdzieś tam w internecie, niska frekwencja, jakieś okrzyki czy transparenty na stadionie to dla nich g*wno. Ważne, aby w skrócie płot był cały, by w świat nigdy więcej nie poszło info o takich ekscesach, jakie miały miejsce 20 maja 2018 roku.

null

Dlaczego oni tak oszczędzają?

W ostatnich tygodniach wielu kibiców pyta zastanawiając się, dlaczego oni tak oszczędzają? czy Lech spłaca długi Amiki, która nie jest już sponsorem klubu? czy gdzieś zarząd wynosi kasę? Nie ma na to dowodów i raczej nie będzie. Klub ma pieniądze, lecz ma również nieco inne podejście. Pamięta o wydarzeniach z wiosny 2020, zabezpiecza bejmy na czarną godzinę, gdyby małpia ospa czy niekończąca się fala covida nie uderzyła znowu w klubowe finanse. Pod względem trofeów Lech Poznań jest już syty, zdobył tego majstra na 100-lecie, zarząd na chwilę się wysilił i tyle. Władze klubu po majowym tytule są już najedzone sukcesem, europejskie puchary + trwający sezon to tylko dodatek. Udało się zdobyć tego mitycznego majstra na 100-lecie, więc wracamy do tego, co już przez wiele lat przerabialiśmy, a obecne 18. miejsce w tabeli to nie przypadek tylko efekt „działań” na rynku transferowym w letnim okienku 2022, które już zostało przegrane i to bez względu na to, czy trafi tu jeszcze Damian Kądzior czy nie.

Zarząd od miesięcy budował kadrę w sposób nieprzemyślany, wiedział o limicie obcokrajowców, o nadchodzących problemach z rejestracją piłkarzy ściągając na Bułgarską w pełni świadomie słabych obcokrajowców, którzy blokują miejsce. Temat Artura Rudko można pominąć, lepiej zająć się Gio Tsitaishvilim, który w Lechu jest głębokim rezerwowym, zawodnikiem ściągniętym na siłę wyłącznie dzięki możliwości wypożyczenia i oddaniu go lekką ręką przez Dynamo Kijów. Ostatnio w Śmietniku Kibica pojawił się kibic chwalący się superkontaktami w klubie, który twierdził, że wszyscy kibice chwalili transfery a teraz na nie narzekają. Niby kto chwalił i gdzie? Od początku chwalony był jedynie transfer Afonso Sousy, reszta od początku pachniała przysłowiowym szrotem i tym szrotem faktycznie jest. Transfery tego lata już medialnie na papierze były tak słabe, że nie było nawet o czym pisać w artykułach informujących o tych ruchach (o innych tekstach już nie wspominając). Nikt normalny nie chwalił transferu Gio, który w dotychczasowej karierze zanotował dwa dobre miesiące i to wiosną w słabej Wiśle spadając na końcu do I-ligi. Łatwo został odpalony przez Dynamo Kijów z którego Lech Poznań i tak go nie wykupi, ponieważ władz nie stać na Gruzina tak samo jak na Filipa Dagerstala, który w ogóle by do nas nie trafił, gdyby nie wojna. Takie „transfery” mógł przeprowadzić tylko obecny zarząd, przemyślany był jedynie ruch z Afonso Sousą, reszta to ściąganie szrotu na siłę, na wypożyczenie i bez pomysłu, co z nim zrobić za parę miesięcy. Nie jest to żadne budowanie kadry z myślą o przyszłości tylko łatanie dziur na szybko wątpliwej jakości piłkarzami wypełniającymi w dodatku limit obcokrajowców. Przez coś takiego ofensywę możemy wzmocnić jedynie Damianem Kędziorem, na rynku nie ma już nikogo innego w naszym zasięgu, kto chociaż na papierze podniósłby jakość zespołu a nie uzupełnił go jak wspomniany Rudko z Tsitaishvilim, których za parę miesięcy tutaj nie będzie.

null

Pozostając przy zarządzie. Atmosfera jest jaka jest, kibice poprzez omijanie stadionu pokazali środkowy palec zarządowi także za lekceważące w stosunku do wszystkich podejście. Władze zabunkrowały się w upadłej twierdzy Bułgarska, jednak zanim to nastąpiło tuż po poprzednim sezonie w Radiu Poznań prezes Piotr Rutkowski poinformował o posiadaniu pieniędzy, które Lech zacznie wydawać na transfery. Mamy koniec sierpnia, wydano 800 tysięcy euro na Afonso Sousę, który poprzez późne przyjście nadal się nie wkomponował i na nim normalne ruchy transferowe zakończyły się. Lech Poznań realnie zdążył przegrać ligowy sezon już latem nie mając perspektyw nawet na szybkie wydostanie się ze strefy spadkowej, więc ewentualne kolejne wydatki mogą już niewiele dać. Czuć lekceważące podejście zarządu do kibiców, poznańskich mediów, do wszystkich osób, które nie rozumieją wielkiej filozofii Piotra Rutkowskiego, Karola Klimczaka i ich nowego kolegi od 2018 roku Tomasza Rząsy. Poznańskie media wykonujące przecież świetną robotę propagując piłkę czy Lecha w czasach, w których młodzi coraz mniej interesują się sportem a już w szczególnie polskim futbolem są tak jakby na aucie, na bocznym torze. Nikt z władz z nimi nie rozmawia, bo wszyscy poruszają bieżące sprawy przy okazji konstruktywnie krytykując co nie jest zgodne z linią zarządu. Kibice o tym, co zarząd ma do przekazania, dowiadują się z mediów ogólnopolskich nad którymi łatwiej jest zapanować. One nie wiedzą nic na temat marnowanego przez lata potencjału, nie znają oczekiwań kibiców, takim łatwiej jest zaimponować niekończącą się stabilizacją, sprzedać bajeczki jak to Lech Poznań jest dobrze zarządzany, jak wygląda jego budżet, akademia, kogo to nie chcemy i za jakie rekordy sprowadzamy piłkarzy. Ten ściek głupot na temat bliskości transferu np. Michała Helika wychodzi od informatorów powiązanych z górą, nie ma niezależnych ploteczek poza jeszcze tymi managerskimi, różnego rodzaju historyjki w stylu „teraz moglibyśmy wziąć zawodnika B, ale lepiej poczekać na tego A” to również ich robota. Kłamstwa mają jednak bardzo krótkie nogi, chyba tylko dzieci we śnie wracający do szkoły za 9 dni wierzą w te opowieści o rekordach transferowych, kwotach pojawiających się w ogólnopolskich mediach, pozostali osoby forsujące zarządowe wersje traktują często w taki sam sposób, w jaki zarząd traktuje lokalną społeczność z Wielkopolski mając nas za wrogów, którzy próbują zniszczyć idealną krainę wiecznego sukcesu, stabilizacji i szczęśliwości.

null

Van den Brom i Lech Poznań

John van den Brom to bez wątpienia dobry trener, ale na razie nie na polską ligę i polskie realia. Wiecznie jest zadowolony, nakazuje wszystkim patrzeć do przodu, optymistycznie i nie wspominać tego, co się kiedyś wydarzyło. Może mieć takie podejście, ponieważ przyleciał do Polski tylko zarobić pieniądze. Od początku było jasne, że John van den Brom jako zagraniczny trener nie zaangażuje się w projekt tak jak angażował się Maciej Skorża mający m.in. po pracy w Pogoni wiele do udowodnienia, a już tym bardziej w sytuacji, w której swoje w Belgii czy w Holandii osiągnął, więc zawsze gdzieś tam się zaczepi i pozostanie w zawodzie na poziomie Eredivisie czy Jupiler League. U nas w kraju nikt nie ma takiego podejścia do życia, jakie demonstruje John van den Brom. Polska to nie Holandia, wydaje się, że on dopiero teraz to widzi i powoli dostrzega inną mentalność. W czerwcu Tomasz Rząsa nagadał mu głupot informując, że z podstawowych zawodników odszedł tylko Jakub Kamiński + paru rezerwowych, trzon zespołu został zachowany, dlatego ta kadra na początek wystarczy a później się zobaczy. Holender w to uwierzył i dopiero sam się przekonał o bzdurach, jakie nawygadywał mu kontrowersyjny dyrektor.

John van den Brom przychodząc do naszego kraju, do Mistrza Polski miał zupełnie inne wyobrażenie. W Holandii mistrz kraju Ajax Amsterdam dominuje nad innymi sportowo, jest dużo silniejszy od większości ekip z Eredivisie a już szczególnie od tych z końca tabeli nie musząc przywiązywać dużej wagi do taktyki. U nas Lech Poznań nie jest tak mocny sportowo, żeby samymi umiejętnościami pokonywać słabszych na papierze przeciwników a już tym bardziej bez obrony, przy tych kontuzjach stoperów, bez Jakuba Kamińskiego i z Joao Amaralem, który jest cieniem Amarala z zeszłego sezonu. Żeby wygrywać należy być także dobrze przygotowanym taktycznie. Tymczasem od tygodni zespół nie ma żadnej taktyki oprócz papierowego systemu 1-4-2-3-1. John van den Brom mógł być tym totalnie zaskoczony, pracuje już tutaj dwa miesiące, dlatego widzi różnice pomiędzy mistrzem w Polsce a mistrzem w Holandii, który jest tak jakby samograjem. Wydaje się, że van den Brom powoli, powoli poznaje realia polskiego futbolu, uczy się go, uczy się Lecha Poznań i zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja. W lepszym poznaniu Lecha może pomóc mu otoczenie, na przykład dziennikarz portalu Meczyki.pl, Dawid Dobrasz podczas wizyty na Islandii rozmawiał z Holendrem o problemach Kolejorza dzięki czemu van den Brom mógł poznać m.in. odczucia kibiców. To ważne, bo przecież nikt z klubu nie przekaże trenerowi niektórych rzeczy, nie przekaże opinii kibiców, nie poinformuje, co leży ludziom na sercu. Dawid ma takie możliwości i m.in. w nim nadzieja na otworzenie oczów van den Bromowi. Holender na razie słabo ogarnia sprawy taktyczne, choć i pod tym względem widać postępy. Wciąż jest szansa na uratowanie Lechowego projektu pod jego wodzą, nie wszystko jest jeszcze stracone. Rewanż z F91 Dudelange + 3 spotkania ligowe w 7 dni pokażą, czy jest jeszcze sens w ogóle się łudzić.

null

„Klimczak za nic nie odpowiada”

„Klimczak za nic nie odpowiada” – takie hasło ostatnio latało wśród opinii kibiców, którzy rzecz jasna wyśmiewali je. Ci, którzy propagują taki slogan powinni wypie*dalać z tego klubu tak jak ci, którzy 21 maja do kibiców wbiegających na murawę krzyczeli, by z niej wypie*dalali. Są w Lechu i wokół Lecha ludzie, którym dźwięczne nazwisko „Karol Klimczak” nie przejdzie przez gardło. Nie traktują oni go na równo z Tomaszem Rząsą czy Piotrem Rutkowskim, choć Klimczak jednak za coś odpowiada. Według informacji zawartych na klubowej stronie w zakresie jego obowiązków jest „zarządzanie funkcjonowaniem klubu, nadzorowanie finansów oraz klubowego marketingu”. Efekt pracy? Lech Poznań ma najuboższą siatkę sponsorską w całej lidze. Ze stadionu poznikały reklamy Amiki, która od sezonu 2022/2023 nie jest sponsorem Kolejorza, klubu nie sponsoruje też AliExpress z którym dokładnie 14 lipca 2021 roku została podpisana umowa do końca kolejnych rozgrywek 2023/2024. Lech Poznań został więc z czterema sponsorami w tym z STS, którego wielu kibiców bojkotuje, obraża firmę na portalach społecznościowych czy jej prezesa będącego jedyną osobą, która publicznie chwali Karola Klimczaka. To dziwne, ponieważ wielu ludzi mających w przeszłości styczność z prezesem Kolejorza na co dzień ma negatywne zdanie co do traktowania przez niego osób czy współpracy z nim określając codzienne kontakty jako chłodne.

Lechowi Poznań nawet przy sukcesie ciężko jest znaleźć sponsorów, powiększyć siatkę i równie ciężko będzie znaleźć naiwniaków na sponsorowanie Kolejorza zarządzonego przez skompromitowane osoby także w przyszłości. Firmy muszą dbać przede wszystkim o swój wizerunek, chcąc kogoś sponsorować badają ewentualny odbiór swojej marki. Tymczasem Karol Klimczak & Piotr Rutkowski + ich nowy kolega od 4 lat Tomasza Rząsa kojarzą się z nieudacznictwem, nieudolnością, wygrywaniem czegoś od święta, częstymi porażkami, ze złością panującą wśród klientów (czyli kibiców), chowaniem się w kryzysowych sytuacjach i propagowaniem „rekordów transferowych” w wybranych ogólnopolskich mediach, które kłamią. Po co ktoś ma sponsorować Lecha Poznań, być kojarzony z ludźmi, którzy nie cieszą się zaufaniem w tak dużym regionie, jakim jest Wielkopolska? Po co sponsorować kogoś, kto nieudolnie prowadzi KLUB SPORTOWY, zabija emocje, niszczy potencjał marketingowy, odstrasza ludzi, wzbudza ich złość a nawet nienawiść i ma ohydny wizerunek? W jakiejś firmie musieliby być niespełna rozumu, by podpisać kontrakt z klubem reklamowanym przez osoby, które po prostu nie są lubiane, kibice klubu sportowego nie darzą ich zaufaniem a ta garstka twierdząca, że „Klimczak za nic nie odpowiada” znaczy tyle, ile sama sobie uroi w głowach.

null

Bezmyślność

Ceny biletów na mecze Lecha Poznań to totalna bezmyślność klubu, a konkretnie osób, które za to odpowiadają. 70 zł za mecz ligowy i 80 zł na wszystkie pucharowe? Skrajna głupota możliwa tylko w Lechu Poznań, gdzie kibiców ma się gdzieś. Przy tak częstych meczach kibic musiałby wydać fortunę, żeby być na wszystkich spotkaniach, a już tym bardziej kibic dojeżdżający na Bułgarską z landów (takich osób jest bardzo wiele). Niepotrzebnie z góry ustalono tak wysokie ceny wejściówek na wszystkie eliminacyjne mecze w europejskich pucharach, kibice Lecha Poznań interesują się tym tematem, ale często przychodzą na stadion, by obejrzeć konkretnego rywala, o czym oczywiście w klubie nie wiedziano. Po odpadnięciu z eliminacji do Ligi Mistrzów skończyli się medialni przeciwnicy, do tego Kolejorz wpadł w następny kryzys i przez to na stadionie mieliśmy takie frekwencje jakie mieliśmy.

Nie wiadomo, kto wymyślił jakieś darmowe bilety na rewanż z Vikingurem tylko dla karnetowiczów. Ile osób z tego skorzystało? 200, 300, 500? a gdzie reszta? Kto w ogóle wpadł na taki pomysł? kto podjął decyzję o wprowadzeniu czegoś takiego? Marketing? ze strony klubowej można dowiedzieć się jakoby za dział biletów odpowiadał Daniel Zieliński a marketing ogarniali Wojciech Terpiłowski & Wiktor Bednarek. Pomijając już to, kto jest winien w przypadku ustalania cen biletów regularnie popełniane są te same błędy, którymi klub próbuje zedrzeć z kibiców tyle bejmów, ile się da. Wystarczy sobie przypomnieć 2015 rok, ceny na fazę grupową Ligi Europy w tym na ostatni mecz z FC Basel. W dzisiejszych czasach trzeba umieć zachęcać kibiców, cały czas robić coś przede wszystkim z myślą o nich, wychodzić do nich a w Lechu nie ma kto tego robić ani nawet nie wie się, jak się zabrać za kibica mogącego być zainteresowanym przyjściem na stadion lub wahającym się.

null

Pomijając nieoficjalnych medialnych partnerów zarządu propagujących nieprawdziwe kwoty transferowe partnerami medialnymi klubu są uwaga! Radio Eska i Multikino ograniczające się jedynie do podawania suchych wyników meczów. Komunikacja na linii klub – kibic nie istnieje, Lech Poznań posty na kanałach social media kieruje głównie do młodych osób, które i tak na mecze nie przyjdą, gdy nie będzie wyników lub, którzy kończą z Lechem dnia 31 sierpnia, kiedy zostanie utracona nadzieja na wyselekcjonowane transfery z Transfermarktu. Lech nie robi nic, żeby zachęcać normalnych kibiców do przychodzenia na mecze, ogranicza się jedynie do małych billboardów i reklam internetowych stosując ewidentnie hasło: „jak kiedyś będą wyniki, to sami przyjdą, po co mamy się wysilać”. Nie wiadomo też, kto odpowiada w tym klubie za kibiców w tym za mityczną jedność, której nie było, nie ma i przez lata nie będzie. Na jakimś kanale FB zwącym się chyba oficjalnym kibiców Lecha niedawno można było przeczytać jakoby Kolejorz grał w Lidze Konfederacji. Prawdopodobnie autora piłka nożna nie interesuje lub Lech jest widziany przez niego w niecodzienny sposób, ale w takim razie po co się w ogóle za to bierze? Później młodzi naczytają się na tych fejsach o Lidze Konfederacji i nazywają Vikingura czy Dudelange amatorami, choć zachowując się w ten sposób sami nimi są. Ostatnio doszło nawet do sytuacji na stadionie, w której poprzez dziwne okrzyki 300 czy tam 500 osób obrywało się piłkarzom za brak walki i zaangażowania, choć akurat są to ostatnie cechy do których można mieć zastrzeżenia. Gryzienie trawy, walka i ambicja popularna w niepoważnych ligach, która wystarcza do wygrywania to co innego niż kulające w Lechu przygotowanie taktyczne, schematy ofensywne i nieskuteczność, ale żeby o tym wiedzieć należy się dowiedzieć a najlepiej zacząć myśleć usuwając popularnego fejsa co pozwoli uniknąć czytania zawartych chłopskich informacji. Na szczęście po dziwnych okrzykach na kolejnym meczu zreflektowano się, w Kotle wywieszono ciekawe transparenty zwracające uwagę na faktyczne problemy klubu. Brawa dla ich autorów!

null

Janas zburzył most

Niedawno w programie na kanale portalu Meczyki.pl pojawiła się rozmowa z Rafałem Janasem. Był to mocny wywiad, w którym lubiany przez kibiców asystent Macieja Skorży nie gryzł się w język. Ze słów idzie wywnioskować, że ma żal o zwolnienie go z funkcji pierwszego trenera, gdy wcześniej przekazano mu informację o dłuższym prowadzeniu drużyny nawet w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Pod koniec programu Janas przejechał się po strategii klubu i akademii tak naprawdę burząc za sobą most po którym mógłby wrócić do Poznania. Wątpliwe, aby po takich słowach prędko tu powrócił lub przyszedł do nas jeszcze kiedyś razem z Maciejem Skorżą. Pod koniec materiału Rafał Janas między słowami dał do zrozumienia, że obecni juniorzy są słabi, nie zawsze piłkarze z każdego rocznika są na utalentowani i nadają się do wprowadzenia do zespołu. Rafał Janas zasugerował konieczność zmiany strategii twierdząc jeszcze, że Piotr Rutkowski po mistrzostwie nie zaryzykuje i nie wyda nie wiadomo jakich pieniędzy, by po tytule osiągać kolejne sukcesy, ponieważ prezes Lecha Poznań ma inną strategię, której się trzyma. Najbliższy współpracownik Macieja Skorży wypowiedział zdania w 100% zgodne z opiniami kibiców i niezgodne z ideą skompromitowanego zarządu, któremu od maja „dowaliły” m.in. lokalne media, kibice, chcący tutaj zostać Dawid Kownacki sugerujący skąpstwo, zawiedzony Damian Kądzior a niedawno jeszcze Rafał Janas. Jego słowa były szczerze, mocne, ale później nie ma się co dziwić, że są kibice podejrzewający, czy aby na pewno Maciej Skorża faktycznie zrezygnował tylko z powodów rodzinnych? czy przypadkiem brak chęci rozwoju klubu na szczeblu sportowym nie pomógł mu podjąć decyzji o rezygnacji? Europejskie puchary zawsze rajcowały Skorżę, jednak nawet z nim na ławce pachniało katastrofą przy tych działaniach zarządu, dlatego nie ma się co dziwić niektórym opiniom kibiców, którzy sprawy rodzinne uważają tylko za jeden a nie jedyny powód rezygnacji.

Beznadzieja z chwilami radości

W Lechu Poznań trwa beznadzieja z chwilami radości. Tymi chwilami są czwartkowe wieczory przy Bułgarskiej w czasie których Lech Poznań realizuje cele w Europie. Realnym celem Kolejorza po tytule Mistrza Polski była właśnie Liga Konferencji, która pod różnymi względami opłaca się bardziej niż Liga Europy (większa szansa na zwiększenie współczynnika a nawet na zarobienie pieniędzy przez klub). Do Ligi Konferencji raczej awansujemy, jednak te rozgrywki, międzynarodowa rywalizacja, kolejne pucharowe czwartki, być może historyczne wygrane w fazie grupowej nigdy nie będą cieszyć wszystkich kibiców, jeśli Lech Poznań w tym samym czasie będzie szorował dno tabeli lub ledwo, ledwo wydostanie się nad strefę spadkową. Tak naprawdę w 2022 roku dobrze już było, kto w rundzie wiosennej nie czerpał radości, nie cieszył się chwilą, nie żył zwycięskim Lechem Poznań, ten za szybko nie będzie miał uśmiechu na ustach. Należało być na wiosennych meczach przy Bułgarskiej, na wyjazdach czy na mistrzowskiej fecie, by czuć się wygranym. Nie wiadomo za ile lat to się powtórzy, patrząc na ostatnie sezony gwarantem sukcesu Kolejorza jest wyłącznie Maciej Skorża, który zbyt prędko może nie chcieć tutaj wrócić a już tym bardziej może tego nie chcieć jego asystent i zaufany człowiek Rafał Janas cieszący się tak samo dużą sympatią kibiców, jak wręcz ubóstwiany Skorża.

null

Lech Poznań zdobywając w 4 kolejkach raptem punkt i przegrywając wszystkie 3 mecze u siebie za szybko się nie podniesie. Niemożliwe jest zaliczenie zwycięskiej serii w Ekstraklasie w tej formie oraz przy grze co 3-4 dni do 13 listopada. Od teraz nie można już nic przełożyć, realnie potrzeba z trzech transferów + braku kolejnych kontuzji, by chociaż były nadzieje na dźwignięcie się w okolice środka tabeli w okolicach połowy września. Realnie nie ma na to szans, czas cieszyć się chwilą, pojedynczymi zwycięstwami, choć doskonale wiadomo, że tak się nie da. Codzienne zainteresowanie losami Lecha Poznań przez kibiców w końcu nawet mimo częstej gry zacznie spadać, już zaczyna, np. teksty na temat Dinamo Batumi cieszyły się o 27% mniejszym zainteresowaniem niż artykuły na temat Karabachu Agdam, na temat Vikingura Reykjavik już tylko o 8% mniejszym niż materiały na temat rywalizacji z Azerami, te na temat F91 Dudelange jeszcze niżej – o 35%. Między innymi zarząd doprowadził do sytuacji, w której Ekstraklasa po awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji musi być ważniejsza od europejskich pucharów, choć już teraz wiele wskazuje na powtórkę z sezonu 2020/2021. Po tych rozgrywkach kończą się umowy wielu piłkarzy w tym podstawowych graczy, Lecha Poznań czeka duża rewolucja, być może lato 2023 bez europejskich pucharów i nie wiadomo z jakim trenerem. Już teraz zaczyna panować strach przed przyszłością.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





96 komentarzy

  1. Sosabowski pisze:

    Chyba wszystkie błędy i bolączki podane na tacy. Grzechy główne zarządu: brak kompetencji, skąpstwo, zaniechanie, pogarda dla własnych kibiców, wywyższanie się względem innych klubów, upartość, nieumiejętność uczenia się na własnych błędach, butność. A to tylko trzy osoby w klubie… Triumwirat ma się dobrze i nic nie zapowiada by miał się poddać.

    • Behemot pisze:

      W kościele katolickim znanych jest 7 grzechów głównych. Są one jednak na tyle uniwersalne, że pasują do poczynań władz Lecha:
      1. Pycha – duet K+R wie wszystko najlepiej. Nie uczy się na błędach, nie przyjmuje innej perspektywy. Głos kibiców nie jest dla nich ważny. Podejmuje własne dziwne ruchy i nie tłumaczy ich na zewnątrz. Pycha to także przekonanie, że Lech Poznań to oni. Że będąc właścicielami klubu są właścicielami jedynie-słusznego spojrzenia na klub i oczekiwań względem niego.
      2. Chciwość – niespotykane jest w piłce nożnej mierzenie sukcesu klubu zielonymi słupkami w Excelu. W Lechu to podstawa. Wszystko musi się opłacać, bilansować, wydatku muszą pozostawać dużo niższe od przychodów, przy czym te pierwsze wyolbrzymiamy (mityczne transfery za miliony monet, boleśnie weryfikowane – względem kwot – później przez dziennikarzy). Klub usiłując zyskać – często traci. Sportowo, bo w finansach wszyscy zdrowi…
      3. Nieczystość – wynika z grzechu pychy – Lech to my. Nie będziemy się tłumaczyć, nie będziemy prowadzić transparentnej polityki informacyjnej. Nie powiemy kto jest na co chory, albo dlaczego Salomon nadal nie wrócił do treningów. Dlaczego? To irracjonalne nawet z Excelowego punktu widzenia – obniża zainteresowanie klubem = wpływy do budżetu. Może coś w tym jednak jest? To rodzi domysły i plotki. O wyprowadzaniu kasy, o powiązaniach z agencjami, o lewych interesach. Czy to tylko plotki?
      4. Zazdrość – rozumiana przewrotnie: zarząd byłby najszczęśliwszy, gdyby nikt nie interesował się sprawami klubu. Nie zaglądał im przez ramię w plany i realizację działań. Przyjmował wszystko na wiarę, potulnie kupował bilety, piał z zachwytu nad każdym komunikatem czy przeciekiem. Zazdrość o to, że ktoś śmie wiedzieć lepiej, żądać więcej i legitymować się wiernością barwom od dziesięcioleci, hobbystycznie, emocjonalnie, życiowo – nie zawodowo.
      5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu – w wysysaniu z Lecha soków. W szczędzeniu na budowie kadry, w mitycznym inwestowaniu w równie mityczną akademię, która ma przynosić dochody na sprzedawanych zawodnikach, z ubocznym efektem wystawiania ich do składu przez pewien czas. W zgarnianiu milionów z transferów i szczędzeniu tysięcy na wzmocnienia. Nieumiarkowanie absolutne…
      6. Gniew – gniew i złość na wszystkich, którzy myślą inaczej. Na kibiców, dziennikarzy, KKSLECH.COM, na społeczność, która tworzy Lecha. Bez niej zostanie tylko garstka zawodników biegających po trawie pośród pustych konstrukcji…
      7. Lenistwo – rozumiane jako poprzestawanie na kwestiach finansowych. Nie zrobimy nic więcej. Nadmuchamy trochę balon na 100-lecie, może poleci. Poza tym – cisza, spokój. Tabela przestawna w Excelu. Nigdy się nie poddamy w forsowaniu swojej wizji klubu. Wizji pucharów na odpiernicz, ligi na fuksie albo i bez fuksa i finansów pod kontrolą.

      Największym grzechem jest pycha… Popatrzcie – znowu się zgadza…

      • Ostu pisze:

        Nieczystość – to akurat jest oczywiste – nie żadne przewrotnie – jebanie w dupę kibiców…
        Taka „sodomia i gomoria”
        Lenistwo – żadne tam poprzestanie – to najczęstszy i najbardziej widoczny grzech…
        …ZANIECHANIA….

  2. Kuki pisze:

    Piękny tekst. Właściwie to chyba najlepszy jaki przeczytałem od dłuższego czasu albo nawet i kiedykolwiek na tej witrynie. Ogromne brawa za brak gryzienia się w język i taki szyderczy styl, to się fajnie czyta 🙂
    Cieszy że spojrzeliście na tą porażkę klubu w wielu aspektach, sponsorskim, kibicowskim sportowym czy wreszcie po prostu o takiej bezmyślności na wielu płaszczyznach którą ciężko wytłumaczyć. Ja się zgadzam ze wszystkim o czym tu napisaliście, zresztą o większości rzeczy piszemy sami na Śmietniku od miesięcy.

    NIE ZGADZAM się tylko z jedną rzeczą. Nie zgadzam się z tym, że wszystko zostało napisane i powiedziane i Ci ludzie mają to gdzieś. Nie, o nie. W tych nieudaczników trzeba napierdalać dzień i noc. Pisać artykuły, wyśmiewać, szydzić, śmiać się z kolejnej „nieuniknionej porażki”. Tylko w ten sposób jest szansa, że jakiś nieudacznik jeden z drugim coś przeczyta i najdzie go refleksja do zmiany. Zobojętnienie to jest najgorsze co może spotkać Lecha w tej chwili, a wydaje się że zarządowi o to chodzi. Obojętność i garstka kibiców na stadionie, żeby móc prowadzić „swoją filozofię” jak to ładnie opisaliście. Róbcie to, rośnijcie mocniej trzeba walić w zarząd jak w bęben, bo coraz więcej pojawia się jakichś kibiców pikników którzy są wręcz wdzięczni Rutkowskiemu że Lech nie gra w 2 lidze. Sam Dobrasz może nie dać rady, a i on często Was cytuje. Róbcie to co robicie, punktujcie ich niemiłosiernie, a może kiedyś doczekamy czasu kiedy odejdą Rząsa z Klimczakiem, a Rutkowskiego wykupi ktoś komu los Lecha nie jest obojętny.

    • Bart pisze:

      Dobrasz nie jest sam, nestor Józef Djaczenko od lat jedzie po zarządzie. Nawet Nawrot ostatnio zaczął w innym tonie wypowiadać się o Lechu. W waleniu z zarząd pomagają nawet takie formaty jak Wroniecki Szaniec. Ostatnio odcinek Szańca w kilka godzin wygenerował znacznie więcej wyświetleń niż oficjalne kulisy meczów czy konferencje trenera. Zaczyna się przełomowy moment, gdy wszyscy w Wielkopolsce zaczynają mieć dosyć rodziny Rutkowskich.

      • Kuki pisze:

        Szanuję Djaczenkę, ale obydwaj wiemy że nawet w skali Poznania jest on dosyć „niszowym” dziennikarzem niestety.
        Trzeba właśnie więcej szańców, punktowania kolejnych głupot zarządu, to może zmusi ich to do konkretnych ruchów. Jeśli nie Rutkowski, to może przynajmniej poleci Rząsa.

      • Bart pisze:

        To tym bardziej dobrze że pojawił się ktoś taki jak Dobrasz, który stał się rozpoznawalny w całej Polsce i bardzo dobrze wypada przed kamerami

      • yossarian pisze:

        Przeceniacie chyba Dobrasza, ok próbuje zadawać trudne pytania ale jego dociekliwość jest bliska zeru. Wielokrotnie na konferencjach dostaje odpowiedź nie na temat i tylko macha głową zamiast dać ripostę.

        Zobaczymy jak pójdzie Jemu wywiad z Panem Rutkowskim. Wiele niestety nie oczekuję, będzie słabo jak niedawny wywiad z naszym trenerem. Obym nie miał racji.

    • Levin_9 pisze:

      Od dawna zastanawiam się czy dziennikarze później czytają to co napisali. Przykład z ostatnich dni, fragment artykułu w Meczyki.pl przed meczem z Dudelange, (Lech Poznań rozbije bank i osiągnie drugi sukces na 100-lecie? „To wielka kasa”). „Obecnie współczynnik „Kolejorza” wynosi 8.500.” Każdemu zdarzają się błędy, jednak prawie tydzień to chyba wystarczający czas na ich poprawienie.

  3. leftt pisze:

    A propos tej Ligi Konfederacji, to przypomniało mi się pewne stare, nieistniejące już radio poznańskie, w którym informacje sportowe czytała osoba kompletnie niezorientowana w temacie. Prawdopodobnie koledzy ją wkręcali, bo co serwis padały lepsze teksty, takie jak choćby Stal Kielce zamiast Stali Mielec. Ale największym hitem była Dyskobolica Grodzisk.

  4. jankers pisze:

    Bardzo dobry tekst, zgadzam się ze wszystkimi argumentami. Dodałbym jednak dwie perspektywy:
    1. Stabilność finansowa – coś nam te rządy amicowców dały jednak – jesteśmy najbardziej stabilnym finansowo klubem w Polsce – z jednej strony to stabilność TYLKO finansowa, z drugiej w realiach polskich to jest stabilność AŻ finansowa. Spójrzmy na historię dużych klubów jak ŁKS, Widzew, Ruch, Polonia. Mamy naprawdę dobrze, aczkolwiek wiem, że rozmawiamy tutaj o tym „dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze”. I tutaj Zarząd z kolegami nie dają rady – zgadzam się, ale jaka jest alternatywa…
    2. Alternatywa – czy jest gwarancja, że jak Rutkowski sprzeda klub (potencjalnie) to będzie lepiej? Gwarancji nie ma na pewno, a analizując (gdybając raczej) – nie wiem, czy SZANSA na lepsze czasy nie jest większa niż RYZYKO gorszych czasów przy zmianie właściciela. 50/50 moim zdaniem.

    Obawiam się, że jesteśmy skazani na marazm tak jak pisze autor i musimy upaść – odejdą ze stadionu kibice, resztki sponsorów, spadną wyniki a wraz z nimi kasa z pucharów, od ekstraklasy, z transferów i dopiero wtedy, po latach nastąpi tąpnięcie i rewolucja zaczynająca się od gabinetów, aby zrestartować ten projekt w rękach tych lub innych właścicieli. Umiarkowanie bym się cieszył, gdyby Rutkowscy sprzedali Lecha firmie X, bardziej bym się cieszył, gdyby była czystka na górze wraz z aktywnościami (ceny biletów, transfery, długofalowość prawdziwej strategii), które pokażą, że naprawdę coś chcą zmienić.

    • Kuki pisze:

      Po raz kolejny ten sam argument. Stabilność finansowa. Bez Rutkowskiego to Lech by pewnie upadł, na stadionie grała by Warta a o Lechu pamiętaliby tylko ostatni mieszkańcy Dębca. No co to za pieprzenie proszę ja Ciebie.
      Co my mamy z tej stabilności finansowej? Co tam my, co klub ma z tej finansowej stabilności? Mamy dobrze? Kto, my? Jedyne osoby które mają dobrze to te pracujące w klubie, a i tak podobno kokosów się tam nie zarabia pomimo STABILNOŚCI FINANSOWEJ. Czy my dzięki tej STABILNOŚCI FINANSOWEJ wypracowaliśmy sobie jakąś przewagę nad resztą ligi? Mamy niższe bilety? Nie. Lepszych piłkarzy? No po tym oknie to tak średnio.
      Pieniądze to jest rzecz ulotna, dzisiaj są jutro może ich nie być. ANI KLUB ANI KIBICE NIC Z TEJ FINANSOWEJ STABILNOŚCI NIE MAJĄ. Chociaż nie, przepraszam mamy. Śmiech i zażenowanie innych że przy takiej poduszce finansowej nie stać nas na transfery.

      Ad2. A dlaczego ma być gorzej? Czy lepiej być ambitnym gołodupcem z prawdziwym celem sportowym czy bogatym leniem któremu raz na jakiś czas coś przypadkowo skapnie? Jest wiele klubów które bankrutowały, a teraz pną się do góry bo wszystko podporządkowane jest tam jednemu – zwycięstwu. Taka Viktoria Pilzno, która w momencie podebrania im Sykory i Ba Loua była tym gołodupcem, zaraz zagra minimum w LE, po zdobyciu Mistrzostwa Czech. Tam się da, a u nas jesteśmy skazani na marazm?

      • inowroclawianin pisze:

        No właśnie, bidusy a za chwilę mogą być w LM po raz kolejny w swej historii a my ani razu.

    • edved pisze:

      Co do stabilności finansowej, to bym nie wyolbrzymiał zasług zarządu. Polskie kluby mają dużą poduszkę w postaci bardzo dobrego kontraktu telewizyjnego, o którym inne kluby z regionu np. czeskie mogą tylko pomarzyć. Nie ma karnych degradacji czy ujemnych za kwestie finansowe. Są nawet kluby z mniejszymi przychodami i potencjałem wykręcające nieraz lepsze wyniki od Lecha.

    • tomasz1973 pisze:

      jankers
      Skąd się urwałeś? Znów inny nick dla tego samego pierdolenie? Jaka stabilizacja, jakie nie ma gwarancji? Jest ci dobrze z obecnym stanem? 18 miejsce i syf na kilometry? Nie ma ŻADNEGO!!! plusu rządów amikowców, nie ma!!! Kumasz bazę, tutaj jest Wielkopolska z jednym klubem!!! Warta jest dodatkiem, której wszyscy (prawie) kibicujemy z sympatii, a Lech to jedyna miłość!!! Zarzynana tą twoją stabilnością! W tej kurewsko śmieszniej lidze raz na 7 lat to majstra zdobędzie i Piast na garnuszku samorządu i za chwilę Raków, który jest nowum i ma tys kibiców w mieście żużla i seryjnie bankrut z Wawy, więc jak dzięki tej mega hiper super stabilizacji mam sie cieszyć z majstra raz na 7 lat to nie spierdalają do Wronek, bo i bez tej stabilizacji raz na te 7 lat majstra będziemy mieli!!! Wypierdalać do Wronek – wszyscy razem z rutkami, którzy wielbią tą stabilizację, tam na łące „zróbta” sobie stabilną Amicę i się bujajcie!!!
      Przeklęty ten dzień, gdzie zdecydowano się na wpuszczenie tego dziadostwa do Poznania!! Rutki WYPIERDALAĆ!

    • Pawelinho pisze:

      jankers

      Oj tak bo Lech nie istniał przed rutkami z wronek?! A nie czekaj istniał i nawet dobrze sobie radził pomimo finansowych problemów jakie były potrafił grać ambitnie i sięgał po Puchar Polski czyli trofeum jakie teraz wydaje się być mistycznym czy wręcz nieosiągalnym dla Lecha rutków. Stabilność owszem jest ważna, ale takie ściemy są dobre naiwnych albo klubów takich jak nie wiem Jagiellonia, Śląsk, Piast czy Cracovia, ale nie dla Lecha, którego potencjał jest notorycznie marnowany po trzecim w historii rutków majstrze i to druga strona medalu bo można mieć klub stabilnym finansowo, ale też zdobywający trofea co sezon, a nie raz na 5/7 lat jak ostatnio to się zdarza – przy dobrych stabilnych wiatrach następny majster może będzie za 9 lat idąc tego typu tokiem myślenia (sic!). Generalnie swego czasu natknąłem się na bardzo ciekawy komentarz odnośnie dlaczego czeskim klubom idzie lepiej niż polskim i wyszło, że w tamtejsze kluby jeśli coś zarobią to wydają z kwot transferów 30/40%, a nie tak jak polskie kluby raptem niecałe 5% i potem wielkie zdziwienie jak wielka jest to przepaść, która będzie jeszcze większa. Zobaczcie, gdzie jest wspomniana przez Kuki’ego drużyna Viktorii Plzno, a gdzie jest Lech Poznań z tymi nieudacznikami oraz kłamcami z wronek. Zresztą jestem zdania, że taki klub jak Lech spokojnie sobie bez rutkowskich poradzi. Jak pokazują takie kluby jak Polonia W-wa, Ruch Chorzów czy mająca problemy po Ptaku szczecińska Pogoń, że da istnieje życie bez takich nieudolnych właścicieli. To jest po prostu CYRKUS I SKANDALOZA w jednym parafrazując słowa Bjelicy do tej sytuacji w jakiej znalazł się Lech przez tych rutkowskich kłamców z wronek.

      ps

      Tak możecie mnie nazwać hejterem jak chcecie rutki bo już też tak określaliście własnych kibiców. Zdania na wasz temat nie zmienię bo na to raz, że nie zasługuje, a dwa notorycznie marnujecie potencjał klubu swoją idiotyczną filozofią o jakiej była mowa w „na chłodno”.

  5. tomasz1973 pisze:

    No więc prosta piłka i prosta recepta- potrzebny jest nie transparent, a wjazd na stadion!
    I tu rodzi się pytanie czy dzisiaj kogoś na to stać, bo to jest oczywiste, że czasy anonimowości na stadionach już minęły, a wiąże się to z problemami z psiarnią. Ja nikogo namawiać nie będę i nawoływać też o to nie mamy prawa, ale wcale mnie nie zdziwi sytuacja, gdy wiara z desperacji i braku innych możliwości powtórzy „mamy kurwa dość”, tylko wówczas może być już za późno.
    Ale może zamiast tak „drastycznych” sytuacji na początek jakiś heppening z taczkami gnoju zawiezionymi pod siedzibę tych przegrywów!? 3 taczki i relacja na żywo, pójdzie w eter i ośmieszy tych cymbałów!

    • Przemo33 pisze:

      @tomasz1973
      To nie jest głupi pomysł. Na prawdę. Takie akcje powtarzać, tylko nie cały czas te same, cały czas pokazując zdanie kibiców na temat właściciela, zarządu, Rząsy.

  6. Zbychu pisze:

    Przykre, że takie teksty musimy czytać co jakiś czas i – obawiam się – przy tym trio będziemy czytać jeszcze nie raz. Szczerze, to w połowie tekstu byłem już tak przytłoczony, że dalsze czytanie to już było samobiczowanie. I nie chodzi tu o jakość artykułu, to nie przytyk do Redakcji. Chodzi o treść, która musiała się znaleźć w tym artykule. Pod koniec uderzyło mnie kilka zdań: „Po tych rozgrywkach kończą się umowy wielu piłkarzy w tym podstawowych graczy, Lecha Poznań czeka duża rewolucja, być może lato 2023 bez europejskich pucharów i nie wiadomo z jakim trenerem.”. Pewnie dlatego KK nie zezwolił na duże transfery. Kasa zabukowana na kontrakty za rok, być może na przedłużenia. Pewnie założyli, że ten rok jakoś przebiedujemy jako FC Wypożyczka, a za rok to już hoho! Tylko że za rok będzie dziura po słabych dochodach z biletów, z pozycji w tabeli i braku gry w pucharach, coraz mniejszym zainteresowaniu sponsorów (stadion dalej bez sponsora, kolejny sukces marketingowy). W tych warunkach piłkarzom trzeba będzie płacić większe bejmy za przyjście, niż kiedy jest się mistrzem, gra przy pełnym stadionie i w rozgrywkach międzynarodowych. Podpowiem zarządowi: sprzedaje też się taniej, kiedy jest się na musiku, niż kiedy jest się majstrem, ma się dobrą „metkę” i sprzedać można, ale nie trzeba.

  7. edved pisze:

    Co do dyrektora sportowego, to spójrzcie proszę na przykładzie takiego Marcela Brandsa, jaki wpływ na klub ma dyrektor sportowy i jaką ścieżkę trzeba przejść aby piąć się w kolejnych szczeblach kariery by zasłużyć na pracę w topowych klubach. Wiem, że to pytanie retoryczne, ale muszę je zadać. Jakimi sukcesami może pochwalić się dyrektor sportowy Rząsa i jakie kompetencje ma zarząd aby wybrać go na dyrektora sportowego topowego klubu w Polsce?

    „Brands rozpoczął karierę jako dyrektor sportowy w RKC Waalwijk w holenderskim Eredivise. Tam wyznaczył Martina Jola na menedżera i przekształcił klub z pretendentów do spadku w klub ze środkowej tabeli.

    Opuścił Waalwijk, aby dołączyć do AZ i mianował Louisa Van Gaala jako trenera, a klub następnie zdobył drugi tytuł mistrzowski w historii.

    Jego następna praca była w PSV, gdzie mianował Philipa Cocu na menedżera, a klub zdobył później trzy tytuły mistrzowskie i wyprodukował niesamowitych młodych ludzi, w szczególności Giogina Wijnalduma i Memphis Depay’a.

    W 2018 roku Brands dołączył do Evertonu i szybko przekształcił klub. Nadzorował nominację Carlo Ancellotiego na menedżera i transfery Richarlisona, Alexa Iwobi, Allana, Jamesa Rodrigueza i Abdoulaye Doucoure.

    5 grudnia 2021 roku Brands opuścił Everton i dołączył do PSV Eindhoven jako dyrektor sportowy.”

    • Przemo33 pisze:

      Ciekawa kariera. Przydałby nam się ktoś taki. Albo ktoś taki jak Monchi z Sevilli, który ściągając często piłkarzy za niewielkie pieniądze i sprzedając za dużo większe mógłby się właścicielowi i zarządowi spodobać. Ale mamy Rząsę, taka nasza rzeczywistość.

  8. Muro pisze:

    Inaczej, bo to wszystko prawda: mamy Mistrza za poprzedni sezon, wspaniała drużynę mieliśmy i zajebistego trenera, a tytuł wyszarpaliśmy po znakomitej rywalizacji. Cieszmy się z tego, doceniajmy, wracajmy do tego przy każdej okazji, bo teraz przez następnych kilka lat będziemy żyć wspomnieniami.
    I – wracamy do tego co było, czyli:
    – nie chodzimy na mecze Lecha,
    – nie dajemy zarobić w sklepie Lecha,
    – nie kupujemy giętej i napojów na Bułgarskiej,
    – mecze oglądamy w domu (bo można zjeść i napić co się chce, taniej i zawsze w dobrym towarzystwie),
    – serdecznie pierdolimy wronieckich minimalistów,
    – mamy totalnie wyjebane na doniesienia transferowe, które zaraz się skończą,
    – żyjemy dalej swoim życiem, wspomnieniami, nie czytamy wywiadów z piłkarzykami, nie słuchamy tego pierdolenia w przerwie meczu i po meczu że muszą walczyć dalej, że jest kolejny mecz, że nie udało się itd.
    – totalnie bojkotujemy drużynę, zarząd i europijców.
    Można? Można. Niech chujom frekwencja leci na łeb na szyję na dół. Niech im czynsze wzrastają i opłaty – jak nam wszystkim, ale oni nam nie pomagają, a my moglibyśmy (chodząc na stadion, ale nie będziemy chodzić). Niech się kurwa pierdolą sami ze sobą we własnym sosie. Kapela za rok przestanie istnieć, będziemy atakować rywali ligowych wiecznie młodym Marchwińskim, Skórasiem i jego postępem, Pingotem w obronie i wracającym do formy Czerwińskim – Amarala za rok tu nie będzie, Ishaka też nie, Rebocho i Pereira też odfruną i zostaniemy z wiecznie pozytywnie nastawionym Bednarkiem na bramce. Przyjdzie nowy trener, trener będzie musiał poznać drużynę, drużyna trenera, to mniej więcej ruszy na wiosnę nieco i od lata 2023 budujemy nowy most itd.
    I jeszcze inaczej, Panie i Panowie: mamy teraz rok-dwa lata bez emocji. Możemy skupić się na Mundialu czy na dobrym serialu w TV, tyle.

  9. Bigbluee pisze:

    „Po tych rozgrywkach kończą się umowy wielu piłkarzy w tym podstawowych graczy, Lecha Poznań czeka duża rewolucja, być może lato 2023 bez europejskich pucharów i nie wiadomo z jakim trenerem. Już teraz zaczyna panować strach przed przyszłością.”

    Już o tym pisałem przed wyjazdem na obóz gdy zaczęto celować w wypozyczenia zamiast transfery.
    Punktowałem jasno i klarownie takie przypadki ponieważ trzeba myśleć długofalowo a nie „tu i teraz”. Wypożyczenia są i znikną bo TO NIE SĄ ŻADNE TRANSFERY. Każdy, w kazdej dziedzinie, pracujący albo po prostu działający wg zasady „tu i teraz”, szybko kończy jako przegrany na zasadzie „nachapać sie i zniknąć”. Dokładnie to samo memy teraz, zerowym kosztem nachapać się kasą z Ligi Konferencji i zniknąć. tak, Lech zniknie z mapy drużyn liczacych sie w czymkolwiek od sezonu 2023.

    Jeszcze raz napisze to samo i zapamiętejcie to powyższe zdanie redakcji które BARDZO DELIKATNIE zasugerowała co nas czeka. Chyba po to aby nie trąciło już tzw „trupem” oraz to co napisałem 2 miesiace temu i powtórze ponownie.

    Jeśli komukolwiek wydaje sie, że jest źle i gorzej nie bedzie to oznajmiam tu i teraz że sezon 2023/2024 będzie KATASTROFALNY a w dniu 1 lipca 2023, nie będzie w Lechu można złożyć 11 graczy do wystawienia na boisko. Nie bedzie nawet wegla i papy do poskładania.

  10. kibol z IV pisze:

    @Redakcja – Zacznę swój wpis cytatem z tego artykułu.”Jakieś artykuliki na jakiejś stronie KKSLECH.com, krytyka w mediach, opinie kibiców gdzieś tam w internecie, niska frekwencja, jakieś okrzyki czy transparenty na stadionie to dla nich g*wno”
    Tak zgadzam się z tym co piszecie artykuły itd to dla nich gówno znaczący szczegół. BOJKOT z wyraznym przekazem już chyba nie byłby takim „gównem”…Ktoś to musi zacząc. Macie wiekszą siłę przebicia niż jakiekoliwiek inne media piszące o Lechu. Niż jakikolwiek pojedynczy użytkownik.
    Informujecie o większej poczytności nizli oficjalna strona. Nawoływanie do takiej formy protestu przez anonimowych użytkowników forum ,faktycznie jest nic nie znaczące. Zapoczątkowanie BOJKOTU przez portal poswiecny Lechowi , musi odbić się echem w całej Polsce. Zapewne każdy , kto interesuje się Lechem przeczyta odpowiedni apel nawołujący do takiej formy protestu.Ludzie mają facebooki ,twiterry itp. Rozpowszechnią to. Ludzie nie chcą takiego Lecha jakiego serwuje ta trojka nieudaczników. Puste trybuny muszą przemówić…To zostanie dostrzeżone i uwypukolne w całej Polsce. i być może w Europie w kontekscie bardzo prawdopodobnego występu Lecha w fazie grupowej LK. BOJKOT obecnego zarządu mający na celu natychmiastowe ustąpienie ze swych stanowisk Klimczaka i Rząsy…Rutek nie zrezygnuje. Wypierdolenie dwoch z trzech głownych winowajców obecnego stanu w którym znajduje się nasz klub. Bojkot …Tylko tak możemy coś zmienić. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę iż aby to się udało musi za tym stać ktoś silny. Wydaje mi się iż ten portal jest takowym . Uwypuklę jeszcze jedną kwestię . Szacunek dla klubu. Moim zdaniem nie może mieć miejsca gdy jakiś „forumowicz” obraża symbole klubu , bez żadnej konsekwencji ze strony prowadzących ten portal . Wymagamy szacunku dla Lecha od wszystkich.Klimczaków , Rutkow, Rząsów, piłkarzy itd…może czas spojrzeć na kibiców. Piszecie że obecna forma wyrażania swej dezaprobaty wobec zarządu ” gówno” dla nich znaczy. No cóż … Kiedyś na tej stronie był regulamin forum. W którym w jednym z pkt wyraznie określono pewne aspekty odnośnie poszanowania symboliki klubu i konsekwencje jej złamania. Moim zdaniem nie można tolerować pewnych wpisów bez konsekwencji. Chcemy szacunku dla tego klubu , zacznijmy od siebie.
    Myślę ze zapoczątkowanie BOJKOTU przez stronę KKSLECH.com odbiło by się szerokim echem wsród Lechowej społeczności i wszelkich mediów. Myslę że bardzo wielu kibiców ,obecnie udających się na stadion , poparło by taką formę prostestu. Zróbmy to razem. Szlismy po tego majstra razem. Zróbmy kolejny krok…zróbmy …coś cokolwiek.Nie dla siebie …ale dla Lecha.Klubu bez którego nikt z nas nie pisałłby tu.
    BOJKOT OBECNEGO ZARZĄDU = PUSTY STADION

    • 07 pisze:

      Nic dodać nic ująć. Fajnie już było. Szkoda ze taki potencjał kibicowski rozbiła 3 – ka ludzi. To im wyszło prefekcyjnie. Żal kibiców.

    • bezjimienny pisze:

      Bojkot bo nie ma mistrzostwa? Bojkot bo jest mistrzostwo?
      Skoro nie widać różnicy to po co przepłacać…

      • Bigbluee pisze:

        Znowu spłyciłes i uzyłes słów jakie Ci pasują ALE nie odniosłeś się do meritum.

        „Bojkot bo nie ma mistrzostwa?”
        Nikt tak nigdy nie napisał i bardzo dobrze o tym wiesz ale jak zwykle manipulujesz, lecz nikt sie na to nie łapie. Wcześniejszy bojkot był DOKŁADNIE Z TYCH SAMYCH POWODÓW jakie występują obecnie i jakie widzimy obecnie w klubie.
        Aktualnie nawoływanie do TEGO SAMEGO DZIAŁANIA odbywa się dokładnie Z TYCH SAMYCH POWODÓW.

        Schemat się powtarza to to reakcja kibiców sie powtarza a ty wmieszałes w to mistrzostwo.
        I przypomne Ci o czym wielu tu mówiło a ty zamiast zamknac sie pokornie i poczekać, to chełpiłes sie i rzucałeś jak wróbel na nici, próbując „się odwinąć” i dogryzać tu piszącym w stylu… „i co juz bojkotu nie ma bo lepiej graja, bo MP” itp teksty.
        Takie Skórasiowe zachowanie. Chwilowo cos sie udało i od razu buńczuczne zachowanie po ktorym następuje zjazd do budy ponownie bo nagadało sie głupot i wyszło jak zawsze.
        Po co było gadać….

        Jedna jaskólka wiosny nie czyni. Kazdy tutaj dawał na wstrzymanie i pokornie czekał i obserwował zamiast pierdolić bez sensu na szybko „NA TU I TERAZ”.
        Poczekajmy,zobaczmy, nie oceniajmy teraz, PO OWOCACH ICH POZNAMY.

        No i poznaliśmy tą samą dobrą zarządową mizerie, degrengolade i wronieckie skąpstwo.

      • bezjimienny pisze:

        Ja wmieszałem? Ja pisałem przez dobrych kilka lat non stop jak to tytuły są najważniejsze? Że pusta gablota? No nie.
        Dostaliście coś do gabloty i jak widać absolutnie nic to nie zmieniło. Znaleźliście sobie po prostu inny powód i zapomnieliście o poprzednim. Za moich czasów nazywano to po prostu hipokryzją.

      • luck pisze:

        2bezjimienny – kiedy znajdziesz jakiegoś sponsora dla Lecha? Czy w dziale marketingu reszta to też takie memeje jak Ty?

      • leftt pisze:

        Kurwa, człowieku! Czytam te Twoje wpisy od lat i naprawdę nie rozumiem, czy tylko udajesz debila czy rzeczywiście nim jesteś? Z jednorazowego MP to może się cieszyć Piast Gliwice a klub, który ma wszystko, żeby dominować w Polsce. Raz to MP zdobyliśmy. Powinna to być trampolina do większych sukcesów, początek marszu. A w lidze powinniśmy być zawsze w pierwszej trójce i do końca walczyć o MP, a czasem je zdobywać. Tak jak w Hiszpanii Real, w Anglii Manchester City, w Holandii Ajax, w Portugalii Benfica.

      • leftt pisze:

        I urwało, bo ręce się trzęsą, jak się czyta takie pierdolenie. Tymczasem w lidze jesteśmy na OSIEMNASTYM miejscu i jedzie z nami Stal Mielec. STAL. kurwa, MIELEC! Pasuje ci to? Bo mi nie. I Płock sobie nas dyma na luzie, i słaby Śląsk. Wiemy, kogo nam brakuje w drużynie – bramkarza, napastnika, skrzydłowego i Polaków. Polski skrzydłowy przyjechałby tu rowerem a napastnik przyszedłby z buta – ale nie, my szukamy, kurwa, jebanych kwadratowych jaj. Takich jak bramkarz z cypryjskiej plaży. I potem dziwimy się, że naszymi jedynymi sukcesami w tym roku jest eliminowanie jakichś ogórów w LKE, a i to z trudem.
        Skorża nie zrobił niczego wielkiego – obiektywnie patrząc, postawił tylko pewne sprawy z głowy na nogi. I zostało to odebrane euforycznie, bo taki stan w Lechu jest rzadki. Niestety nic nie może trwać wiecznie więc należało to szybciutko spierdolić, tak jak w 2015, 2020 i jeszcze paru innych. Ale tobie to nie przeszkadza. Wiesz co? Weź już się może nie ośmieszaj. I nie odpowiadaj, bo czytanie twoich wpisów grozi rakiem i apopleksją.

      • luck pisze:

        @leftt – nie denerwuj się, przecież bezjimienny to cynik zatrudniony przez Rutka i syf w Lechu nigdy mu nie będzie przeszkadzał, dopóki będzie miał z tego forsę. Zauważ, że napisał „Dostaliście coś do gabloty”, więc wiadomo, kogo reprezentuje. Z takiego półgłówka można tylko szydzić.

      • bezjimienny pisze:

        Ach, czyli wcześniej mistrzostwo było czymś super mega zajebiście najważniejszym, a teraz jest właściwie bez znaczenia, bo jest „tylko jedno”?
        Nawet jak się w tym roku uda, to się tak dalej będzie kręcić, zawsze będzie za mało, zawsze będzie źle, zawsze pusty stadion i zawsze wypierdalać.
        Czekam z niecierpliwością na tego nowego właściciela, ciekaw jestem Waszej reakcji, w momencie kiedy on też nie będzie wygrywał. Albo będzie wygrywał. W sumie to wszystko jedno.

      • leftt pisze:

        Spierdalaj, najwyraźniej ci dzisiaj nie idzie. Jeżeli się tłumaczy jak pastuch krowie na rowie a delikwent i tak nie rozumie, to znaczy że albo nie potrafi albo nie chce. W obu przypadkach dyskusja jest bezcelowa. Bayern w zeszłym roku też był mistrzem. I City, i PSG, i Real. I jest też wiele drużyn, takich jak Liverpool, Barcelona, Benfica – które nie zdobyły mistrza ale w których celem jest mistrzostwo i gra w Europie. W 2021 roku byliśmy na 11 miejscu, w 2019 chyba na ósmym, w 2016 na siódmym. Jak na klub o określonych ambicjach i budżecie zdarza nam się to zbyt często. To, co powinno być anomalią stało się regułą. I znowu się powtarza. I znowu przez te same błędy.
        Mistrzostwo Polski powinno być początkiem drogi do wielkości, a nie początkiem końca.

      • bezjimienny pisze:

        Miotasz się straszliwie. Już prawie napisałeś, że miejsce na podium w tym sezonie będzie w sumie ok, bo co prawda nie zrealizowanym ale jednak celem było mistrzostwo.

      • leftt pisze:

        Miejsce na podium ma być zawsze! Bo nie ma takiej drużyny, która by wszystko wygrywała. Tymczasem ostatnie lata: 2016 – dupa, 2017-3 miejsce, 2018 – 3 miejsce, 2019 – dupa blada, 2020 – wicemistrz, 2021 – dupa zbita, 2022 – mistrz, 2023 – na razie dupa zbita na kwaśno. Widziałeś kiedyś Ajax na 11 miejscu?!
        I nikt się nie miota, co próbujesz udowodnić wtykając słówko „prawie”. Otóż „prawie” czyni wielką różnicę i drugie miejsce w sumie jest porażką. Ale jeżeli zrobiło się wszystko, żeby wygrać i inni byli po prostu lepsi to można i to drugie miejsce docenić – chwała zwyciężonym. Natomiast Lech nie zrobił nic, żeby np. wygrać z Karabachem.
        Generalnie jestem daleki od wyzywania tych, którzy się ze mną nie zgadzają od agentów Rutków, a takie pokemony od spiskowych teorii zdarzają się na tym forum. Ale tak jak ty dzisiaj to nie można pierdolić z przekonania. Po prostu w to nie wierzę.

      • luck pisze:

        bezjimienny poszczeka dzisiaj i jutro, a w czwartek zniknie z tego forum na wiele godzin przed meczem i po meczu. Będzie wykonywał obowiązki klubowe i nie będzie miał czasu na mądre wypowiedzi.

      • bezjimienny pisze:

        Ależ ja „swojego pierdolenia” nawet nie zacząłem. Ani słowa nie odniosłem się do tego co ja sądzę. Jedyne co to wytykam hipokryzję, spuszczania się nad mistrzostwem kiedy się go nie ma i ignorowania go kiedy jest.

      • Ostu pisze:

        @bezjimienny – miałem z tobą nie gadać – tak jakbym gadał z Piotrkiem….
        Napiszę TYLKO tyle…..
        Niechaj wreszcie złotousty powie
        Poddaję się….!
        Sprzedaję klub..,
        Wtedy WSZYSTKIE twoje teorie obrócą się w niwecz…

      • bezjimienny pisze:

        Albo Wasze. Tyle, że ja ze swoją zniweczoną teorią jakoś przeżyję.

      • Ostu pisze:

        Ty będziesz przeżywał…
        A My będziemy skakać z radości…

      • esendes pisze:

        Przepraszam, że się wpierdolę. bezjimienny, mógłbyś udzielać się tak ochoczo także po „kompromisacjach”? Bo jakoś naonczas znikasz. Nie, nie żebym tęsknił, ale żebyśmy tu – na forum – wiedzieli, co i jak czujecie tam, u się.

      • Pawel1972 pisze:

        A po co w ogóle rozmawiacie z bezjimiennym? Wiadomo, że on tu jest służbowo – za to mu Rutkowski płaci. Z takimi jak on się nie rozmawia, takich jak on się tylko demaskuje np. krótkim: „Wypierdalaj trollu Rutkowskiego”.

  11. Behemot pisze:

    Przypominam sobie jeszcze raz wywiad Nawrota z Farjaszewskim, który odchodząc z Warty mówił: „…właścicielem klubu się bywa, bo to dobro wspólne, dobro społeczne. Ja tylko nim przez jakiś czas zarządzałem. Nie mogę sobie uzurpować, by mieć klub piłkarski jako zabawkę na własność. Pieniądze jedynie pozwalają coś zrobić i osiągnąć, nie są celem samym w sobie. Dlatego ja przyszedłem do Warty, nie po to żeby ją sobie mieć, ale żeby coś tu zrobić. Priorytetem jest klub, nie jego właściciel, dlatego nie podporządkowywałem Warty sobie….”

    Przypominam sobie i szlag mnie trafia, bo wbrew opinii niektórych forumowiczów, istnieje świat poza Klimczakiem i Rutkowskim. I niekoniecznie jest to świat pełen smoków i katastrof…

    • Ostu pisze:

      I dlatego Facet zarobił konkretną kasę bo ją „dostał” niejako przy okazji…
      Ileż razy można pisać…!?
      Zróbcie BIZNES…..
      zrobicie też pieniądze…!
      W biznesie sportowym biznesem jest SUKCES…!!!
      Jest SUKCES są pieniądze…!!!
      No ale jeśli pobiera się nauki w fabryce AGD i potem próbuje przełożyć tę „filozofię” na Klub Sportowy to potem tak wychodzi…
      Bo Amica nie chce wyprodukować dobrego sprzętu – ona chce wyprodukować sprzęt NAJTAŃSZY…..!!! by zmaksymalizować zysk…
      To działa – taka filozofia – tak długo aż się klienci nie polapie że taki sprzęt nie spełnia właściwie żadnej potrzeby, której nie spełniałby inny sprzęt a poza tym te „inne” dają coś dodatkowego prócz niskiej ceny…
      Wyobraźcie sobie że macie w kuchni sprzęt Amica i robicie parapetówkę i pokazujecie – o popatrz jaki tani sprzęt udało mi się kupić…!!!
      Chwalili byście się…?!
      No właśnie…

  12. mario pisze:

    ” coście skurwysyny uczynili z tą krainą?”

  13. Mirco pisze:

    Jak każdemu z nas i mnie marzyło się, że po zdobyciu Majstra będziemy zamiatali tę naszą ekstraklapę przez lata, ale przez działania zarządu się nie da… delikatnie mówiąc. Skąpstwo to jedna sprawa, od lat i redakcja i Forumowicze o niej piszą, ale tej głupoty, jaką jest kwestia podnoszenia cen biletów (należy czytać totalne olewanie kiboli) nie mogę zrozumieć… Dobra powiedzmy excel Klimaczak przelicza wszystko na bejmy, ale jak on liczy nie wiem – mnie się wydaje, że finalnie bardziej opłacał by się pełny stadion, dzięki niższym biletom i maksymalna cena, która z miejsca powoduje, że przy słabych wynikach kilka tysięcy kibiców woli „zaoszczędzić” oglądając mecze czwartkowe Lecha w tv… Dodatkowo pełny stadion zawsze dobrze wygląda nawet w telewizornii, a puste prześwity to fatalny widok. Może zatem zacny Kibol z IV ma rację, że bojkot coś zmieni, tylko niestety wśród Wiary od dawna jest podział. Wielu z nas na Bułgarską z powodu duetu R&K na mecz nie przyjdzie, ale i tak każdy z nas mecz obejrzy gdziekolwiek, bo przecież nikt nam Kolejorza z serducha (krwawiącego nawet bardzo) nie wyrwie.
    Głupotą też – bo inaczej nie potrafię określić – należy nazwać pozbycie się przed sezonem Kownackiego. Owszem wiem, że wielu nawet na tym forum wątpiło w jego sprowadzenie – ja przeciwnie liczyłem, że nam wydatnie pomoże i cieszę się, że miałem rację. Jednak wpieniło mnie gdy dowiedziałem się ile tak naprawdę szwaby chcieli za dalszą grę Dawida u nas…. no ręce mi opadły po shandlowaniu Kuby Kamińskiego odpuścili sobie temat Kownasia – a przecież Rutkowski jr mówił, że rozmowy trwają i są zaawansowane. Jak zawsze kłamał. Jakoś dziwnie zawsze pozbywają się tych którzy Lecha mają w serduchu, a tak zawsze odbierałem Kownasia i wolą nam później wciskać jakieś głodne kawałki o mitycznych negocjacjach itd. Co do pozbywaniu się gości dla których nasze barwy nie są obojętne, do teraz nie wiem jaki sens był pozbywania się trenerów Skrzypczaka, czy przesuwaniu Bartkowiaka do rezerw, no sory goście Landzaaty czy VDB nigdy nie zrobią w szatni tzw. team spirytu. Owszem Maciej Skorża to ogarnął, ale nam Kibolom nie chodziło o jeden wyskok (na stulecie), ale o trwałą budowę ekipy, która będzie pokonywać w Polsce wszystkich a w europie nie będzie przynosić nam wstydu. Niestety zarząd ma inne priorytety….

    • kibol z IV pisze:

      @Mirco
      Wydaje mi się iż teraz ,jest najlepszy czas na taką akcję. Praktycznie wszystkie media krytykują poczynania zarządu. Wszyscy mówią jednym głosem. Wydaje mi się iż jest to „ta chwila’ jesli chcemy usunąć z klubu pasożytów. Zapewne taka akcja zapoczatkowana przez poczytny portal odbiła by się szerokim echem w polskich mediach. Chyba jeszcze nigdy obecny zarząd nie miał tak złej prasy jak teraz. Chyba jeszcze nigdy poznańscy kibice nie byli tak bardzo sfrustrowani jak dziś. Ktoś to musi zacząć .Ktoś silny , zaufany i znający realia panujące w klubie.
      Nie zrobi tego pojedyncza osoba , ani mała grupka. Tu trzeba kogoś z SILNYM MEDIALNYM PRZEKAZEM. Wydaje mi się iż BOJKOT tych pasożytów miałby w Poznaniu w obecnej chwili wielki oddzwięk. Do tego dochodzi Europa i mecze w TV…Pusty stadion ? O tym mówiono by w piłkarskiej Europie. Dla mnie POTĘZNE UDERZENIE w tych jebanych skurwieli.

  14. Bart pisze:

    Dawno nie było „Na chłodno”, ale jak już wjechało to na grubo, że aż się robi gorąco od czytania (chociaż czytałem jedząc zupę cebulową która rozgrzewa, ale mniejsza o to). Jeden z lepszych artykułów na tej stronie. Szacunek dla Arka i reszty redekacji za pracę wkładaną w tę stronę. Nic dziwnego że w natłoku meczów brakuje czasu na prowadzenie tylu cykli, zwłaszcza że chyba tym serwisem nie zajmują się zawodowi dziennikarze, tylko pasjonaci którzy jeszcze mają normalną pracę.

    Czyli Lech oszczędza bo boi się epidemii korony albo kolejnych chorób? Przecież to bez sensu. Marne szanse że znowu coś takiego będzie. Epidemie na taką skalę zdarzają się raz na kilkadziesiąt lat. Poza tym, nikt nie zrobi kolejnych lockdownów, bo ekonomia tego nie wytrzyma. Już teraz mamy globalną falę inflacji. Kolejne lockdowny spowodowałyby już falę bankructw i społecznych niepokojów. Rządzący na całym świecie, choć zepsuci do szpiku, zdają sobie sprawę że to już by była zabawa zapałkami w pobliżu zbiorników z benzyną.

    Van der Brom to chyba z tego Królestwa Niderlandów przywiózł zapas zielska i non stop chodzi spizgany, stąd jego wieczne zadowolenie i problemy z postrzeganiem rzeczywistości i racjonalnym ustosunkowaniem się do niej. Fajnie że pojawił się ktoś taki jak Dobrasz, bo brakowało wokół Lecha dziennikarzy takich jak Dawid. To jednak jest chore żeby to dziennikarz przypadkowo spotkany na lotnisku musiał tłumaczyć trenerowi atmosferę wokół klubu. To że van der Brommel pytał Dobrasza czy Lech awansuje jest jeszcze bardziej chore. Świat do góry nogami. To dziennikarze są od patrzenia na ręce i zadawania pytań. Nawet jeśli Holender się ogarnie, to i tak szanse na odkręcenie się w tej rundzie są marne. Dlaczego? Bo najprawdopodobniej zagramy 20 meczów w dwa i pół miesiąca z kadrą przetrzebioną kontuzjami, bez najlepszego obrońcy, bez bramkarza, bez jakości na skrzydłach, bez rezerwowego napastnika i bez głębii w środku pola. Czy któryś trener to ogarnie? Przygotowania do rundy zostały zawalone przez zarząd, a teraz już jest musztarda po obiedzie i gnuśności na rynku transferowym już się nie nadrobi. Można tylko liczyć że jakoś to będzie, że drużyna jakoś złapie formę a kontuzje się skończą. Czyli wyjść z kryzysu będzie można tylko przypadkiem i tylko dzięki szczęściu.

    Z tymi biletami to się nieźle komuś odkleiło. Ja bym chętnie przejechał się na mecz z Dudelange czy rewanż z Vikingurem, ale nie za taką kasę. Wołanie 60 i 80 zł za bilet na takich rywali i przy tak grającym Lechu to bezczelność. Z kolei zniżki na rewanż z Vikingurem tylko dla karnetowiczów to grube przebięcie. To już nie jest program lojalnościowy, tylko dzielenie kibiców na lepszych i gorszych. Karnetowiczem nigdy nie byłem bo nie dam rady być na każdym meczu, ale jednak przeważnie kilka razy w roku na Bułgarskiej się pojawiam. Samym swoim zainteresowaniem Lechem też przyczyniam się do generowania przychodów klubu. Dlatego właśnie argument pt „kibice nie będą dyktować prywatnemu właścicielowi na co wydaje swoje pieniądze” jest inwalidą. Rutkowski z zawodu syn i księgowy z Turku nie wydają prywatnych pieniędzy, tylko pieniądze które wygenerowali kibice. To kibice generują lwią część przychodów kupująć bilety, chujowe hotdogi, przeterminowaną wodę, gadżety, czy po prostu interesując się klubem i tworząc medialne zainteresowanie. Bez kibiców klub nie miałby takiego budżetu. Nawet wychowanków by za mniej transferowali, bo nikt nie wydałby 10 mln euro za piłkarza wychowanego w ligowym średniaku bez kibiców i presji z 28 ligi Europy. Jakim złym człowiekiem trzeba być żeby tak olewać kibiców, do któych dopiero co się wychodziło z łapami wyciągniętymi po kasę gdy przez lockdown siadły przychody. Banda niewdzięcznym chujów.

    Nie powiedziałbym że Skorża czy Janas definitywnie spalili mosty i nigdy nie wrócą. Na gorąco wszyscy są rozgoryczeni, ale gdy opadną emocje to może być inna rozmowa. Po jesieni 2015 też można było pomyśleć że Skorża już nie wróći.Skorża pracował w wielu miejscach, ale nigdzie nie był tak traktowany jak w Wielkopolsce. To przyciąga. Z tego samego powodu do Lecha wrócił przecież Barry Douglas – bo w żadnym innym klubie nie cieszył się takim uwielbieniem kibiców. Barry to w ogóle jeden z najbardizej lubianych obcokrajowców jacy tu grali. Chyba tylko do Rudnevsa i Stilicia wiara miała większą słabość. Douglas to chyba też jeden z tych piłkarzy Lecha którym wolno więcej bo kibice go lubią. Jego powrót sportowo średnio się spina bo gra mało a jak gra to gra poniżej oczekiwań, ale krytykowany mocno nie jest bo to nasz Barry. Nie jest przecież też powiedziane że kolejny powrót Skorży nie nastąpi już po tym jak Rutkowski zostanie zmuszony do wycofania się. Obecnie atmosfera jest najgorsza w erze Rutkowskich, i tym razem nie zanosi się że wszystko da się przeczekać i znów rozejdzie się po kościach. Nie da się na dłuższą metę funkcjonować w tak toksycznej i duszącej atmosferze i wiecznie dosypywać piasku do klepsydry pozorowanymi działaniami. Po tylu latach to już nie przejdzie.

  15. Ostu pisze:

    @Bart – a co do tej kasy – to ja już dawno wykoncypowalem sobie, że mają ją „zabudzetowaną” na kontach na ten sezon i NIC nie wydadzą na żadne wzmocnienia „bo przyszłość niepewna”
    – kasa z Majstra…?
    – kasa z pucharów…?
    – kasa z dnia mieczowego…?
    – kasa od sponsorów….?
    – kasa z opchniecia młodego…?
    – kasa z bonusów….?
    Za mało by złożyć 65 mln na przyszły sezon…
    A więc za mało by w przyszłym sezonie „to już na pewno” były wzmocnienia…

  16. Ostu pisze:

    „niech kierowca nie czeka ją zostaję, będę częścią tego co powstaje…”

  17. smigol pisze:

    ?% racji co tu więcej pisać. Wszytko zostało już powiedziane po tysiąc razy i nie zmienia się nic.

  18. Didavi pisze:

    Ten tekst Redakcji to 100% prawdy o rządach Rutka&Klimczaka&Rząsy w Lechu.

  19. Tetryk78 pisze:

    Święta prawda…jakbym czytał swoje komentarze i myśli o Lechu. Niestety po przeczytaniu tekstu i komentarzy zastanawiam się tylko nad jednym: czy coś da się zrobić? Z jednej strony akcją „mamy ku..a dość ” lub wcześniejszy „ogolnomiastowy” bojkot piwa o nazwie takiej jak klub coś zmieniły. Ale zmieniły raczej doraźnie. Mam wrażenie, że Rutki nie sprzedadzą klubu bo to daje im za duże zyski. Analizowałem to już kiedyś w komentarzu i nie będę się powtarzał. Tak czy owak czarno to widzę bo z tym zarządem zawsze będziemy tylko ligowym średniakiem na miarę ekstraklapy (raz lepiej raz gorzej tak od 1go do 14stego miejsca) a oni nie odpuszczą klubu i nie sprzedadzą kury, która znosi im złote jajka.

  20. Ekstralijczyk pisze:

    Świetne ”Na chłodno”. ??

  21. inowroclawianin pisze:

    Bardzo dobry artykuł. W sumie wyczerpujący temat. Czekałem na to. Potrzebny jest niemal pusty stadion i szeroko zakrojone akcje anty na zarząd i przede wszystkim na samego Rutka bo to on jest winny tego co się tu odpierdala od 12 lat. Wyjazdy na murawy, wszelkie demolki, akcje na mieście, pod biurowcem, w mediach itd. Mogą sprawić, że w końcu ch.j się podda i sprzeda Lecha komuś bardziej odpowiedniemu. Dopóki nie sprzeda to będzie tak jak przez ostatnie 12 lat, czyli zero rozwoju, cofanie się w rozwoju, wyzysk kibiców, MP raz na 5-10 lat, zero LM itd.

    • 100h2o pisze:

      „Komuś? Bardziej odpowiedniemu?”
      No tak. Pamiętam jak Kulczyk szerokim łukiem omijał Lecha. Pamiętasz?
      Może Lecha kupi Pyżalska? Jakoś Amazon też się wycofał i to PO Mistrzostwie. Ciekawe co?
      Konkrety….kolego.
      Co nie znaczy, że Rutkowski w Lechu będzie wiecznie. Nic nie trwa wiecznie co oczywiste.
      Tylko męczliwe te „dobre rady” i „dobre” już chyba od czasów Bakero, a było to przypominam w części sezonu 2010/2011 +2011/2012. 10 lat „walki” i napierdalania i…. co? Jajco.
      Liczy się TYLKO skuteczne działanie – i Rutkowskich i kiboli. Reszta to wodolejstwo i marzenia ściętej głowy.
      Ja się wypisuję z naprawiania Lecha. Szkoda prądu.

      • inowroclawianin pisze:

        Tak, komuś bardziej odpowiedniemu bo Rutkowski i jego ludzie od 12 lat pokazują nam, że nie są odpowiednimi osobami w tym miejscu. Nie chcą rozwoju, nie kochają Klubu, nie czują tego a to się przekłada na wynik sportowy, którego brakuje, odkąd zniknął poprzedni zarząd. Niech Rutek wystawi Klub na sprzedaż. Niech da Lechowi szansę i przy okazji sobie też. Niech sprzeda Kolejorza i zacznie nauki od np. sklepu osiedlowego.

  22. Pawel68 pisze:

    Czy jakiś mózg na forum wytłumaczy nam ostatni mecz 10000widzów 80zł=800000zl.Normalny właściciel :40000 widzów 50 zł=2000000zł!!!Czy oni są bez rozumu?Czy to działanie specjalne i dotyczy to każdego aspektu działania tego pseudo zawodowego klubu ignorantów i głupków!?

    • Brutus pisze:

      To jest typowe dla Januszy biznesu,po co sprzedać więcej skoro można sprzedać mniej ale drożej,sam tego nie mogę pojąć. Kilka lat wstecz serce się radowało jak patrzałem na sprzedane karnety 20 tys,obecnie nieco ponad 6tys,każdy widzi różnicę 14tys,a Ci biznesmeni zadowoleni.

    • 100h2o pisze:

      Wiesz Paweł chyba myślisz o Bundeslidze czy Premier League. Tak realnie w Polsce (patrz Lechia w eliminacjach LK było może z 25 000) to na tych molochach może RAZ no DWA razy byłoby te 40 000. Może?
      Na Lechu w sezonie mistrzowskim 21/22 chyba było tak ze 3 razy (na 100lecie-Jaga, Legła i mecz na koniec ligi) I jak sprawdziłem był to ewenement na skalę całej Polski! I to na kilka poprzednich sezonów, też. Jakbyś nie wiedział to w zeszłym sezonie średnia frekwencja na Lechu była chyba ok 25 ooo (wliczając te 3xpo 40 000).
      Nie ta liga. Wczoraj np na Old Trafford było 70 000 luda, komplet! A Munited bieże w tym sezonie w dupę co raz (akurat wczoraj wygrali po raz pierwszy i to z Liverpoolem 2-1 i to nie oni ,a Liverpool dusił ich niemiłosiernie). A komplet był!

      • Pawel68 pisze:

        Byliśmy w euforii po mistrzostwie,obietnicach z początku czerwca o transferach Pinokia,może trochę pojechałem z 40000,,ale ok.30000 to chyba real?

      • inowroclawianin pisze:

        Gdyby Rutek dobrze zarządzał to średnia frekwencja byłaby na poziomie ok 30 tysięcy ale trzeba co roku MP zgarniać i co roku grać w grupie LM/LE. Są też duże rezerwy jeśli chodzi o klubowy marketing.

      • 100h2o pisze:

        Wiesz Paweł tak naprawdę „real” to 20-25 000 i taki stadion (patrz Legła ma taki) byłby w Poznaniu najlepszy, no może max 30 000 miejsc. 4O OOO w Ekstra to sen złoty.

      • Bigbluee pisze:

        Pawel68 może pominąłeś moje posty w śmietniku ale ja już to policzyłem przed meczem z vikingurem. Skąpstwo i obecna sytuacja do której doprowadzili to jakieś 2mln straty za mecz ligowy i 3mln za pucharowy. To ze ludzie by przyszli już było widać na pierwszym meczu z Karabachem. Gdyby byli kolejni rywale coraz bardziej europejscy to frekwencja byłaby 25k+. Do tego mecze z taką Stalą. Przecież już w poprzedniej rundzie gro ludzi chodziło bo chciało zobaczyć jak Lech spuszcza łomot przyjezdnym. To przyciągało też laserów ale na nich się najwięcej zarabia. Ludzie są w stanie dać 70zl po to aby zrobić sobie selfie ze stadionem w tle.

        Te wszystkie straty które księgowy nazwałby utraconymi zyskami albo nawet nieprzewidywalnymi zyskami aby zbic argument…. to są jednak realne pieniądze. Na meczu że Śląskiem kolejne 2mln w plecy. Na dundedunde to samo. To jest już jakieś 14-15mln łącznie.
        Taki syf da się zbilansować TYLKO awansem do grupy LK za który wpadnie właśnie taką kwota do kasy.
        Oczywiście nikt z tych debili nie kalkuluje tego ze wydanie 3mln euro na po żadnych zawodników by mieć kadrę na puchary, mogłoby się zwrócić i to z nawiązką a w lidze nie byłoby 18 miejsca i kolejnych pustych trybun na kolejnych meczach. No ale oni nie patrzą dalej niż czubek nosa a transfer to dla nich koszt a nie inwestycja. Inwestycja to tylko akademia i juniorzy byle nie wydać za wiele.

    • Bigbluee pisze:

      I jeszcze jedno odnośnie skąpstwa. Jeśli nie chcieli wydawać milionów euro na zagraniczne wzmocnienia to należało wydać kilka mln złotych na polskich graczy, takich wybijających się w swoich klubach. Dlaczego? Dlatego że do MP łatwiej byłoby ich przekonać i miałby kto grac w kolejnym sezonie. A tak? Lech 1 lipca wyjedzie na obóz do Opalenicy i w 1 sparingu wstawi 11 graczy tylko wtedy gdy na boisku pojawi się Dudka, Trałka i ochroniarz z hotelu Remes.

      • Pawelinho pisze:

        Wiesz do tego trzeba byłoby wydać kasę, a tego nawet jak widać po kompromitujących próbach ściągnięcia Damiana Kądziora z Piasta, gdzie ci skąpi oszuści targowali się o groszowe sprawy, a do transferu nie doszło tylko i wyłącznie z tego faktu. Tak działa rutkowizm w pełni.

      • Behemot pisze:

        Ale po co miliony złotych na Polaków? Przecież mamy najlepszą w kraju akademię, teraz jeszcze ze skills.labem! Jak to ruszy na dobre, to nie nadążymy upychać talentów w pierwszym, drugim i trzecim składzie zarówno Lecha, jak i klubów dookoła…

  23. 100h2o pisze:

    I oglądam decydujący, rewanżowy mecz o wejście do grupy LM między…. Viktorią Pilzno – Karabachem Agdam (pierwszy mecz 0-0).

    • Pawel68 pisze:

      Mieliśmy ich na widelcu ale przez brak odpowiednich transferów w jakości zakończyło się srogim haniebnym laniem!Rutkowski wypierdalaj!!!

    • inowroclawianin pisze:

      Ze Skorza i ze składem z wiosny byłaby minimum 3 runda LM. Biedne Pilzno być może po raz kolejny zagra w LM. A my…..

      • 100h2o pisze:

        @ z całym szacunkiem że zapytam – KTO gra w 4 rundzie el LM? Drużyna która wygrała z Mistrzem Szwajcarii FC Zurych i z wcale nie cienkim Mistrzem Węgier Frencvarosem (pamiętasz jak Węgrzy zlali kadrę PZPNu w Warszawie?). Pytanie – czy ze Skorżą bez Kamyka i tych co odeszli (Tiba , Ramirez, HDHart,Kownacki) w tak „kompletnej obronie” Lech pokonałby Zurich i Ferencvaros?
        Odpowiedz, ale tak „na chłodno”.

      • 100h2o pisze:

        Że o Agdamie nie wspomnę.

      • inowroclawianin pisze:

        Tak, Lech wiosennym składem i Skorza doszedłby minimum do 3 rundy ale Rutek musiał wszystko zj…ć i żule z Pilzna zagrają w LM zamiast Lecha. Żule u których gra Sykora, który u nas nie dał rady, Kliement który nie dał rady w słabym GTS, który pomógł GTS spaść z ligi w maju. Od 2006 roku tu są te ch.je i przez 16 lat ani razu nie chcieli awansować do LM. Więc na co nam oni?! Tu wszystko stoi na głowie! J…ć Rutka!

  24. Pawelinho pisze:

    Idealnie w punkt! Nazbierało się tego od ostatniego majstra przez te 7 lat do obecnego na stulecie, który lekko przypudrował działania zarządu o którym można pisać esej lub poradnik jak nie powinno zarządzać się klubem sportowym. A propos zarządu i klubu sportowego. W normalnie zarządzanym klubie sportowym (tzn nie polskim bo w polskim futbolu jest pod tym względem patologia) tego zarządu nie byłoby już po ostatnich kompromitacjach z 2015 roku, ale najwidoczniej właścicielowi w to graj i dlatego jest jak jest. Generalnie człowiekowi nie chce się już kolejny raz pisać na temat braku transferów, a kłamstwo na temat Helika idealnie to podsumowało, które powinny być przeprowadzone zimą lub przynajmniej przygotowywane wiosną tak aby podczas letnich przygotowań były jednym wielkim pośmiewiskiem z tytułu braku dobrych sparingpartnerów, których nie było czy latającego tulipana, który jest totalnie oderwany od rzeczywistości czy jego eksperymentach taktycznych jak np Douglas/Czerwiński już daje dodatkowo dwóch „nowych” stoperów o czym ten niby dobry trener gadał na jednej jak to mu wszystko pasuje i nie potrzebuje wzmocnień szczególnie na pozycji stopera, ale nie tylko. To pokazuje jedno, że zarząd trafił w końcu na trenera idealnego, który będzie taki jakim powinien być idealnym szkoleniowcem mówiący dokładnie to co chcą usłyszeć ot trafił swój na swego! Zresztą w kontekście trenera pisałem, że najlepszą opcją na tamten okres byłoby zostanie Janasa w roli następcy Skorży, który znał jego metodologię pracy oraz byłaby pewna ciągłość pracy. Niestety nieudacznicy z wronek sami wiedzą lepiej co zazwyczaj prowadzi do kompromitacji. Mam tylko wrażenie, że teraz kiedy niemal zewsząd słychać krytykę to i tak zarząd zrobi swoje, ale próbować można bo mam takie wrażenie, że na kolejnego majstra jeśli (to jest niemal pewne) młody panicz, exeloczak i pan tomek „mamy kadrę na trzy fronty” żonsa” przyjdzie poczekać dłużej niż siedem lat (obstawiam 9 patrząc w jakich odstępach Lech zdobywał ostatnie MP), które będzie niestety kolejnym jak to bywa „wypadkiem” przy pracy. Jak zwykle bardzo dobre „na chłodno”, które trafnie podsumowało tych patałachów. Szkoda, że jest tak rzadko, ale coś za coś i dobrze pamiętałem, że ze względu na europejskie puchary, które są priorytetem będzie mniej publikacji tego kultowego cyklu podobnie jak pyry z gzikiem, które zawsze w sposób idealny podsumowują tych wronieckich kłamców. Generalnie nie jestem optymistycznie nastawiony po tym co obserwuje od majstra.

  25. inowroclawianin pisze:

    Ja tam nawet nie śledzę tych artykułów tutaj na temat tych eliminacji do pucharu pasztetowej. Rywale mało atakcyjni, eliminacje do LM przerzniete z kretesem. W Ekstraklasie tragedia, drużyna została zniszczona. Pozbyto się ważnych zawodników, zamiast ja jeszcze bardziej wzmocnić co było finansowo w naszym zasięgu. Znów będę jeździł jedynie na wyjazdy.

    • 100h2o pisze:

      No niestety słowo „POSTĘP” w LECHU jest na cenzurowanym bo to znaczy…. MUSIMY ZARYZYKOWAĆ/MUSIMY WYDAĆ BEJMY. A tu cieplutka kołderka i bezpiecznie pchamy ten wózek, bez ryzyka. A śmieszy mnie to co powiedziano PO grze Lecha w LE (po oblaniu grupy przez ŻURAWIA.). Coś w stylu ” uzbieraliśmy sporo pożytecznych doświadczeń które….PRZYDADZĄ SIĘ W PRZYSZŁOŚCI”. I jak widać ktoś chyba zgubił papiery ze spisanymi wnioskami po tamtym okresie.
      Czas więc na następny wpierdol ( np w tej wymarzonej Lidze Konferencji) , by…. zbierać kolejne doświadczenie. A ja pamiętam że jak dostałem wpierdol, gdy byłem gzubem, na Kosinie/Wilda to omijałem długo te rewiry :-). Po to właśnie było w dzieciństwie tamto doświadczenie.
      A Lech/Rutkowski…. cały czas nadstawia dupy do bicia. Ciekawe.
      Czy Was już to nie męczy?

      • Pawel68 pisze:

        Ja mam dość od 2018.A teraz głupi staruch myślał,że coś się zmieni!Niestety kibice,nic się nie zmieni z tymi egoistami,sknerusami.imbecylami,debilami,głupkami chyba pedarastami?

      • leftt pisze:

        Tak, tak, pederastami, na pewno. Więcej takich wpisów, na pewno się przejmą.

      • inowroclawianin pisze:

        No słusznie tą trójkę określił. Brak w tej trójce męskiego pierwiastka w tym wszystkim.

  26. gutek pisze:

    Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po zeszłym sezonie człowiek łudził się, że zarząd w końcu zrozumiał, wyciągnął wnioski, że teraz w nauczył się budować kadrę i myśleć perspektywicznie. Bum, odszedł Skorża i wszystko wraca na stare tory, powielane są błędy sprzed lat, znowu to samo. Dzień świstaka.

  27. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Droga Redakcjo właśnie o to w tym wszystkim chodzi, że nie da się przyzwyczaić do Lecha „nijakiego”.
    Mogę tak jak piszecie omijać stadion szerokim łukiem, ale nigdy nie przyzwyczaję się do bylejakości.
    Czasem wiadomo, tak jak teraz, odechciewa się nam wszystkim także komentować to co się dzieje. Bo to jest, tak jak piszecie nudne. Poza tym ten marazm trwa ponad dekadę.
    Prawdziwi kibol Lecha Poznań nigdy nie przyzwyczai się do takiej sytuacji

    • inowroclawianin pisze:

      Mam tak samo. Nigdy na takie dziadostwo jak od czasów Bakero nie będzie u mnie przyzwolenia. Tu powinno być MP co roku, frekwencja na poziomie ok 30 tysi i co najmniej faza grupowa LE/LM co sezon, a mamy kompletny syf jak tylko Piotruś z Klimczakiem Gargamelem się pojawili a teraz jeszcze ten ich Klakier rzonsa. J…al ich pies!

      • tomek27 pisze:

        Inowroclawianin
        Zabrzmiało to tak jakby przed ich erą Lech był jakąs potęga :):):)

      • Kibic z Bydgoszczy pisze:

        Na pewno nie był pośmiewiskiem.

      • zibi pisze:

        @tomek27, rutki są w Lechu od 2006 roku. Na początku wyglądało to całkiem obiecująco. Był progres aż do fatalnego 2011 roku kiedy władzę przejął „nigdy się nie poddam” i gargamel. Przy takim potencjale kibicowski biznesowym, Kolejorz powinien być co roku w pierwszej dwójce Ekstraklasy a jak jest wszyscy widzimy. Przed erą rutków w Kolejorzu było biednie ale kibol mógł chodzić z podniesioną głową. Nie wiem czy pamiętasz bardzo tłuste dla Kolejorza lata 80-te i początek 90-tych. Lech był klubem godnym, walczącym z każdym w Europie jak równy z równym. Pamiętasz to?

      • tomek27 pisze:

        No bez jaj , jakie niby były te sukcesy miedzy 2006 a 2011 rokiem ? Jedno MP , jeden puchar i jedno 3 miejsce i to tyle . Lech jak na ten mityczny potencjał to od poczatku ery Rutków gra bardzo słabo . z drugiej strony w całej historii zdobył 8 MP ,a 3 przez ostatnie 12 lat .dodam jeszcze ze jednak lata 80/90 kiedy były MP ciezko mowic o 100% sportowej rywalizacji

      • leftt pisze:

        Mecze z Austrią, MC, Juve, Grasshopers.

      • tomek27 pisze:

        No ok , w pucharach mielismy super chwile , ale z tego co pamietam wcale takiego zadowolenia nie było . w sezonie z Juve czy MC lige skonczylismy na 5 miejscy i nastepny rok byl bez pucharow .

      • inowroclawianin pisze:

        Tomku, ja tu o żadnej potędze nie napisałem tylko trzeba brać pod uwagę możliwości. Kiedyś było biednie ale dumnie i były wyniki na miarę możliwości finansowych. Teraz od 2011 sytuacja jest odwrotna, bo wynik jest zdecydowanie poniżej możliwości finansowych. Z taką kasą powinno być co sezon MP bo liga jest masakrycznie słaba. Wystarczy sensowny skład. Do tego raz na 2-3 lata faza grupowa LM, a tak to co roku minimum faza grupowa LE. Taki jest w tej chwili nasz realny potencjał tylko trzeba go wykorzystać a Rutek nie chce i mam wielki żal o to. Co do lat 2006-2011 to był fajny czas rozwoju. Z sezonu na sezon było coraz lepiej, coraz lepsze miejsca, coraz lepszy skład itd. W pucharach też godnie i to pomimo że był to początek i mniejsza kasa i bez Akademii. Gdyby dać dalej pracować tamtemu zarządowi to dziś prawdopodobnie byli byśmy w zupełnie innym miejscu. Pewnie tych MP byłoby przynajmniej z 5 więcej i w LM też pewnie przynajmniej z 3 razy byśmy grali. Jestem pewien. Niestety zostali zwolnieni i od tamtej pory było już coraz gorzej aż do dziś. Od wiosny 2011 drepczemy w miejscu. Nie rozwijamy się.

  28. Przemo33 pisze:

    Na określenie obecnej sytuacji i Lecha widzę tylko dwa słowa – brak słów. Właściwie można by zrobić kopiuj/wklej wielu komentarzy, które powstały w ciągu ostatnich czterech lat. Powiem tylko jedno – od 20 maja 2018 roku w Lechu nie zmieniło się praktycznie nic, no poza zdobytym w poprzednim sezonie mistrzostwie, paru transferach za trochę większe kwoty (jak na Lecha i skąpców to wręcz cud) oraz powiększyła się lista wstydu i kompromitacji na różnych płaszczyznach (kwestia i ilość sponsorów, sportowa i inne). Nic się nie zmieniło, dlatego ja zadam jedno pytanie – dlaczego przychodzić na stadion i w jakikolwiek sposób finansować ten klub? Co klub daje w zamian poza negatywnymi emocjami i rzadkimi chwilami radości? Rutek, zarząd, ogólnie klub traktują nas kibiców jak klientów, tylko w normalnej firmie, sklepie itp. to klient jest najważniejszy i zazwyczaj robi się wszystko, co tylko możliwe, by był on zadowolony, dostał produkt najwyższej jakości i wrócił po więcej. A co daje Lech kibicowi? Czy dba kibica? Dlaczego mam iść na stadion? Kto chce ma prawo chodzić na stadion i robić co chce, ale właściciel i reszta zarządu i ważnych osób nie zmienią siebie i strategii klubu. Będą ciągnąć ten klub na dno, próbując zamydlić oczy kibicom, wlać w ich serca nadzieję, a tak na prawdę będą mieć kibiców gdzieś. Transfery i wzmocnienia? A po co to komu? Po co wydawać pieniądze, zwłaszcza spore, skoro można ściągnąć szrot, słabych piłkarzy jak Rudko czy inni plus dokupić kilku ciekawych piłkarzy jak Tiba i Amaral, by kibice dalej wierzyli i się łudzili. Skauting? A po co to komu, skoro managerowie mogą wcisnąć jakiegoś piłkarza, może Rząsa kogoś znajdzie, może znajdą kogoś na jakimś portalu (może transfermarkt?) i jakoś to będzie. Byle jak najtaniej kogoś kupić. Ceny i ogólne zachęcenie do pójścia na stadion? A po co to komu? Ceny za bilety są wysokie, jak chcesz iść na mecz to płać. Mimo wszystko z takim podejściem ktoś na stadion idzie, a Rutki dalej mają widownię…
    Lech od zmiany zarządu na obecny przez 11 lat stał się w skrócie pośmiewiskiem w Polsce. I nadal nim jest i zapewne dalej będzie, bo nie ma praktycznie żadnej choćby iskierki nadziei, że właściciel zmieni swoje podejście i strategię. Mieć duży budżet, jeden z największych stadionów w Polsce, dużą liczbę kibiców, potencjał na wygrywanie trofeów i… nie potrafiąc tego wykorzystać, mając to wszystko po prostu gdzieś, dając się ośmieszać, stając pośmiewiskiem, kompromitując się raz za razem i przynosząc wstyd. Dla nich najważniejsza jest kasa i promowanie wychowanków, by potem ich sprzedać, jak jaja na targu. Tylko tyle. Dlatego, że nie zależy im na sukcesach sportowych, to jeśli są jakieś, są one wynikiem ciężkiej pracy trenera i sztabu szkoleniowego oraz piłkarzy, a nie właściciela i zarządu. Sukcesy i trofea mogły by być, gdyby nastąpiła zmiana myślenia i strategii u właściciela, otoczyłby się odpowiednimi ludźmi, przeznaczył spore pieniądze na wzmocnienia itp. Da się tak zrobić, ale nie z tymi ludźmi u sterów, nie z tym zarządem i właścicielem. Widzę tylko jedno wyjście – pusty stadion oraz zmianę właściciela. Chociaż nie jest to łatwe do zrobienia, nie jest nierealne. I tak – znalazłby się chętny do kupienia klubu, ponieważ dla kogoś może to być nie tylko świetna okazja na biznes, ale też, jeśli jest fanem piłki i ma pomysł co zrobić, by klub był silny i się rozwijał, okazja do spełnienia marzeń, ambicji sportowych i nie tylko. Innego wyjścia nie ma, bo nawet zmiana zarządu mogła by być tylko pod publikę by pokazać, że „zależy im na dobru klubu i chcą sukcesów podobnie jak kibice”. Ktoś pod koniec poprzedniego sezonu na mój komentarz, że nie wierzę w mistrzostwo odpisał coś o przygotowywaniu sobie mokrej szmaty, by dostać nią w twarz. A ja powiem inaczej i nie mówię tego złośliwie – chodzenie na mecze i łudzenie się, że z Rutkami jeszcze Lech będzie silny, zwycięski i coś się zmieni to jak nadstawienie policzka i dostanie w twarz, nie tylko mokrą szmatą, ale i ręką. Odnosząc się jeszcze do tytułu, że jest strach przed przyszłością. Rutki doprowadziły do tego, że budżet jest duży, jak na polskie warunki i jednak zrobią co mogą, by klub z ligi nie spadł, bo to akurat nie byłoby im na rękę, przecież trzeba mydlić oczy kibicom o walce o mistrzostwo itp. Raczej zamiast strachu można by użyć kilku słów ze znakiem zapytania. Co będzie dalej? Ile jeszcze będzie kompromitacji, hańby i wstydu? Jak długo jeszcze trzeba będzie to znosić? Ale faktycznie patrząc na to realnie można by mówić o strachu. Osobiście jednak nie boję się o przyszłość klubu, bo co ma być to będzie, taka sytuacja nie może trwać wiecznie i dobrze się skończyć. Kiedyś będą w klubie zmiany, pytanie tylko kiedy?