Warto wiedzieć: Lech – Legia (01.10.2022)

Stały przedmeczowy cykl „Warto wiedzieć” to materiały z krótkimi ciekawostkami i informacjami na temat spotkania Kolejorza z danym rywalem, rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań oraz o których po prostu warto wiedzieć. Wszystko co najważniejsze publikujemy w jednym miejscu kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego.



Warto wiedzieć: Lech Poznań – Legia Warszawa (01.10.2022)

O polepszenie bilansu – Lech zagra jutro z Legią już 140 raz w historii, 126 w lidze i 63 u siebie. Bilans ma niekorzystny, wygrał 43 razy w tym 26 przy Bułgarskiej. Pora go poprawić.

Wyrównane mecze – W ostatnich 25 meczach na wszystkich frontach 13 razy wygrała Legia, 10 razy zwyciężył Lech i tylko 2 razy padł remis.

Już 57 mecz w ciągu 20 lat – Kolejorz od ostatniego powrotu do Ekstraklasy w 2002 roku rozegrał z Legią już aż 56 oficjalnych meczów (liga, PP i SPP).

Prawdopodobne gole – W ostatnich 32 meczach pomiędzy obiema drużynami na 3 frontach tylko raz w kwietniu 2021 roku w Poznaniu nie padła żadna bramka.

Cztery punkty – Lech w ubiegłym sezonie ugrał w rywalizacji z Legią 4 punkty, jednak w kwietniu nie umiał wygrać u siebie. Mimo prowadzenia padł remis 1:1.

W końcu wygrać u siebie – Kolejorz ma serię 3 z rzędu meczów z Legią bez porażki, ale ostatni raz wygrał przy Bułgarskiej ponad 2 lata temu – 4 lipca 2020 roku (2:1).

Runjaic nie przepada za Lechem – Trener Legii, Kosta Runjaic nie lubi grać z Lechem. Prowadząc Pogoń zanotował słaby bilans w 11 spotkaniach – 2-4-5, 12:16. Z Lechem wygrał w 2018 roku u siebie (3:0) i w grudniu 2020 w Poznaniu (4:0), kiedy Lech był wtedy rozbity Ligą Europy. Runjaic ma serię 3 z rzędu spotkań z poznaniakami bez zwycięstwa, w lutym poległ 0:3. Przy Bułgarskiej 3 razy przegrał, raz wygrał i 2 razy zremisował.

Tylko dwa treningi – Lech przed meczem z Legią odbędzie tylko dwa treningi w komplecie (czwartkowy ma za sobą, drugi będzie dziś). Podczas wrześniowej przerwy na kadrę na obozach reprezentacji przebywało 10 zawodników grających w pierwszym zespole Lecha, w tym czasie Legię opuściło tylko 2 piłkarzy (Kacper Tobiasz i Filip Mladenović).

Strzelali już Legii – W Lechu grają zawodnicy, którzy w ostatnich latach reprezentując Lecha strzelali już bramki przeciwko Legii. Są nimi Filip Marchwiński, Barry Douglas, Mikael Ishak (na wyjeździe) oraz Lubomir Satka, który zdobył gola w kwietniu. W 2010 roku trafienie w meczu z warszawiakami zanotował nawet Artur Sobiech, który reprezentując Ruch strzelił gola stołecznej drużynie w zwycięskim starciu Pucharu Polski 1:0.

Drugi mecz 1 października z Legią – Lech grał już kiedyś 1 października z Legią. Przed 5 laty tego dnia wygrał przy Bułgarskiej na oczach 36829 wynikiem 3:0.

Mecz w okresie chwały – Mecz z Legią odbędzie się w okresie, który kibice pamiętają lub wspominają bardzo dobrze. Rok temu 2 października Lech pokazał moc gromiąc Śląska 4:0, 14 lat temu także 2 października pokonał w pamiętnych okolicznościach Austrię Wiedeń 4:2, a 2 lata temu już 1 października po wygranej w Charleroi 2:1 awansował do Ligi Europy. Pomiędzy 30 września a 2 października było więcej efektownych czy niezapomnianych zwycięstw, więcej o nich -> TUTAJ.

Lata bez zwycięstwa we wrześniu – Kolejorz ostatni raz wygrał zaraz po wrześniowej przerwie na kadrę w debiucie Nenada Bjelicy już ponad 6 lat temu, gdy pokonał u siebie Pogoń Szczecin 3:1. W kolejnych 5 meczach, które miały miejsce na wyjazdach 3 razy zremisował i 2 razy przegrał. Bilans po wrześniowych przerwach na reprezentację jest słaby – 4-3-6.

Bilans po kadrach – Lech Poznań od 2009 roku triumfował po przerwie na reprezentację w sumie w 25 spotkaniach. 14 meczów zremisował i 14 razy schodził z boiska pokonany.

Nadal piąć się w górę – Lech w ostatnich 5 kolejkach zdobył aż 13 punktów na 15 możliwych awansując z 18 na 7. miejsce. Kolejorz nie przegrał w lidze od 14 sierpnia.

Jasny cel – Zadanie na sobotę jest proste. Lech do pierwszej przed tym weekendem Legii traci 6 punktów, ale ma jedno spotkanie mniej. Jutro wszystkich związanych z Kolejorzem interesuje tylko zwycięstwo, by móc szybko dogonić czołówkę.

Strzelić bramkę na 1:0 – Lech w tym sezonie ligowym wygrał wszystkie mecze, w których jako pierwszy obejmował prowadzenie. Jutro także może to być klucz do odniesienia zwycięstwa.

Jeden zagrożony – W sobotnie popołudnie zagrożony pauzą jest Barry Douglas. Szkot ma na swoim koncie już trzy żółte kartki, kolejne napomnienie skutkowałoby pauzą w domowym meczu z Radomiakiem (niedziela, 9 października, godz. 17:30).

Blisko kompletu – W sobotę przy Bułgarskiej pojawi się więcej niż 35 tysięcy kibiców. W sprzedaży są już tylko pojedyncze bilety na najwyższe sektory I i III trybuny (głównie boczne). Dużo miejsc zostało jeszcze na ostatni poziom II trybuny.

Śledźcie nas – Jutro z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:00. Jak zwykle podczas relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz z murawy. Klasyk będzie do obejrzenia na C+ Sport i TVP Sport.

Lasyk rozjemcą – Arbitrem sobotnich zawodów przy Bułgarskiej będzie Piotr Lasyk z Bytomia. W tym sezonie prowadził nasze spotkanie ze Śląskiem 0:1, natomiast w zeszłym z Olimpią wygrane 3:0.

Lech jest faworytem – Według bukmacherów faworytem do zwycięstwa w sobotę, 1 października, o godzinie 17:30 będzie Lech. Średni kurs na wygraną Kolejorza wynosi 1.95, na remis 3.60 a na triumf Legii 3.95.

Tak było w kwietniu przy Bułgarskiej:

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. 07 pisze:

    O wynik jestem spokojny. Byle tylko Lasyk z ekipą z varu nie popsuli widowiska jak na wiosne kiedy powinien byc karny.

  2. Piknik pisze:

    Piknik idzie na mecz Lecha z legią, ale od paru lat ma mieszane uczucia idąc na to spotkanie. Już o tym pisałem, że sztucznie pompowane ceny na ten mecz to przesada, ja rozumiem szalejąca inflacja wzrost kosztów, ale …..
    No dobra…Lech-legła klasyk naszej wspaniałej Ekstraklasy, niektórzy nazywają to spotkanie derbami Polski. Fakt, że starsi kibice się uśmiechają na określenie tego widowiska w ten sposób, ponieważ kiedyś za najważniejszy mecz klubowy uznawano spotkanie Górnika Zabrze z wojskowymi, a gdyby się cofnąć do czasów przedwojennych tymi najważniejszymi rywalizacjami były pojedynki drużyn z Krakowa: Cracovii i Wisły z Pogonią Lwów. Ale do brzegu teraz derby kraju to niby mecze Lecha z legią i pisałem, że będę oglądał to widowisko sportowe. Na trybunach pod czas tego spotkanie na pewno odbędzie się kibicowskie widowisko, atmosfera kibicowska jest niesamowita a jak tam jest na murawie. Mecze obu ekip często były sportowym rozczarowaniem, nie chcę generalizować bo też zdarzały się świetne spotkania, ale nie jest to standard tych pojedynków. Szkoda, że takiej frekwencji na Bułgarskiej nie ma zawsze, bo generalnie z punktu widzenia matematyka liczba punktów za zwycięstwo w tym meczu jest taka sama jak za wygraną z każdą inną drużyną grającą w Ekstraklasie. Jakoś Piknik podchodzi bez napinki do tego wydarzenie, Kolejorz ma wygrać z przeciętnym rywalem i zgarnąć kolejne trzy punkty. legia jest liderem ale fakt ten wynika raczej ze sportowego szczęścia niż faktycznej formy drużyny z Warszawy.
    Dla mnie dużo ciekawszy jest mecz Lecha z Hapoel Beer Sheva. I po tym zdaniu niektórzy użytkownicy tego forum mogą już z czystym sumieniem opluć mnie mentalnie, rzucić jakimś kamieniem w mordę bo jak Piknik może pisać, że dla niego rywalizacja z jakimś mało znanym Izraelskim klubem jest bardziej ciekawy niż pojedynek z odwiecznym wrogiem z dalekiego wschodu?
    Powodów jest parę najważniejszy Piknik miał ciężkie zabawki w dzieciństwie, to raz, po drugie rywalizacja Lecha z legią trochę mi się przejadły ale na szczęście do Ekstraklasy wrócił inny godny wróg w postaci widzewa a mam nadzieje, że w przyszłym roku Kolejorz będzie miał szanse rywalizować z ruchem.
    Innym motywem jest to, że zawsze jarają mnie mecze w pucharach nawet jeśli ktoś stwierdzi, że Liga Konferencji to turniej dla ogórków. W sumie nie wiem czy np. West Ham, Villarreal, Partyzan Belgrad, Fiorentina, Anderlecht , FC Koeln , Nicea, Slavia Praga to takie ogórki. Może to są jednak długie zielone warzywem (szukałem synonimu dla ogórka ale nie znalazłem) a ja się nie znam na piłce, ale jako typowy Polak i tak się na ten temat wypowiem.
    Zwycięstwo w meczach pucharowych to spory zastrzyk finansowy dla klubu. Włodarze Lecha mają specyficzną strategie prowadzenia klubu. Kolejorz ma być finansowo samowystarczalny i właściciele Lecha nie koniecznie chcą w pompować kolejne pieniądze w klub. Przed sezonem mistrzowskim Kolejorz zgarnął ładne sumy za grę w pucharach, pieniądze te zostały wykorzystane do stworzenia szerokiej kadry, która kosztowała najwięcej w historii klubu. Znając naszych sknerusów prezesów bez dodatkowej kasy z występów w pucharach nie mamy co liczyć na wzmocnienia drużyny na drugą część sezonu lub w kolejne odsłonie rozgrywek. Oczywiście grając w Europie nie można odpuścić ligi dlatego Kolejorz w sobotę tylko zwycięstwo. Dość wynurzeń Piknika.

    • klaus pisze:

      Ja nie mam zamiaru Cię opluwać. Piszesz składnie, mądrze, ale następnym razem postaraj się bardziej syntetycznie…
      Zasnąłem w połowie…

      • Kosi pisze:

        Piknik pisze to co mowi i czuje, ty jedynie wypisujesz pierdy na jedno zdanie i chciales by Lech odpadl z pucharow bo liczy sie liga. Przymkni sie gdy nie masz nic wartosciowego do napisania.

  3. Piknik pisze:

    Klaus nie mam twittera stąd nie mam umiejętności „syntetycznego” pisania, fakt zgadzam się, że mam czasami za długie te posty a Kosi serdecznie pozdrawiam. W sumie nie ma co mnie specjalnie bronić bo ja piknika też nie szanuje;)
    Pozdrawiam panowie nie ma co się spinać jutro zwycięstwo i weekend uratowany.