Wystaw swoje oceny po meczu z Hapoelem



Skład Lecha Poznań:

Bednarek – Pereira, Dagerstal, Milić, Rebocho – Karlstrom, Murawski (85.Kvekveskiri) – Tsitaishvili (57.Velde), Szymczak (68.Amaral), Skóraś (85.Marchwiński) – Ishak.

* – Piłkarz, który nie rozegra co najmniej 15 minut nie podlega ocenie

Należy ocenić występ każdego z poniższych piłkarzy i kliknąć na przycisk „Prześlij”. Nie ma opcji ocenienia gry tylko pojedynczych zawodników. Po prawidłowym ocenieniu w miejscu formularza wyświetli się stosowny komunikat. W razie problemów z odpowiednim wyświetleniem ocen na smartfonie – OBRÓĆ GO POZIOMO







Trener John van den Brom (gra drużyny, zmiany, taktyka itp.):
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Poziom meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Poziom sędziowania meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Najlepszy piłkarz w zespole rywala:

(ocenianie zakończone)

Wyniki głosowania przez internautów KKSLECH.com zostaną ogłoszone w sobotę o północy

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





36 komentarzy

  1. Pawel1972 pisze:

    Ode mnie Velde i Amaral po 1 – mam dość patrzenia na niechlujność tych gwiazdeczek.

  2. smigol pisze:

    Patrząc na poziom dzisiejszego sędziowania mogę że spokojem zgłosić swoją kandydaturę do poprowadzenia meczu jako sędzia główny w kolejnej rundzie LK. Też się nie znam na piłce i wzrok mam słaby ??

  3. Kuki pisze:

    Absolutnie fantastyczny mecz Radka Murawskiego. Facet, który jest typowym przecinakiem, zaczął rzucać piłeczki do przodu palce lizać. Lepszy dziś od Kalstroema i chyba najlepszy w Lechu jak dla mnie.

    Dziwna obniżka formy u Pereiry. Strasznie elektryczny dziś. Rebocho też nie najlepiej, ale lepszy z bocznych obrońców. Bednarek to samo – para elektryków dzisiaj z Joelem.
    Reszta gra na notę jak dla mnie.

  4. Sosabowski pisze:

    Wie pan, że nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić jak bardzo wk…. jest Christopher Velde.
    Mam wrażenie, że tego człowieka koledzy kiedyś po prostu gdzieś zostawią i będzie wracał z wyjazdu pieszo a nóż wszyscy o nim zapomną i po sprawie.
    Mecz zdecydowanie z tych do wygrania. Gdyby nie to i gdyby nie tamto. Na pewno w tym meczu powinien być nie jeden karny a dwa. Niestety bez VAR piłka jest okradana ze sprawiedliwości.
    Za pierwszą bramkę winię po równi tak Pereirę jak i Bednarka. Tego drugiego chwaliliśmy po ostatnich meczach i to chyba był błąd bo dzisiaj znowu przyspawany, niepewny, wypluwający piłki a co najgorsze kompletnie beznadziejnie grający nogami. Prawie tak beznadziejny jak drybling Velde a to już jest sztuka!
    Widać było, że dużo błędów spowodowanych przemęczeniem zwodników i to nawet tych którzy dostawali wolne od ostatnich meczy. Do tego pół żywy Skóraś i Pereira. Tu ewidentnie brakowało mocy. Ishak chciał grać za dwóch, dzisiaj był i napastnikiem i pomocnikiem i czasem obrońcą. Bardzo pozytywny kolejny występ Dargestala. Tego zawodnika trzeba zatrzymać w zespole. Z Salamonem w dobrej formie to może być jedna z najlepszych linii obrony od bardzo dawna.
    W dzisiejszym meczu wychodzi jak bardzo to jest wąska kołdra.
    Powinniśmy mieć świeżych skrzydłowych tymczasem musi wejść Marchwiński i przypomnieć o sobie, że w ogóle jest na boisku, faulem w kluczowym momencie w newralgicznej strefie.
    Dla mnie ten mecz był frustrujący. Głownie z powodu decyzji piłkarzy. Nie widzieli lepiej ustawionych kolegów, byli nieskupieni i marnowali dogodne akcje już w zarodku. Po raz kolejny brakuje otwierających podań. Piłka do obrońców to już klasyka Lechowego męczenia buły. Ale zwykle było coś do przodu. Ryzyko po którym ratowano się powrotem. Teraz jest asekuracja po graniu na alibi. Nie rozwija nas to w żaden sposób. Przy słabszej formie Pereiry ciężko o zawiązanie składnego kreatywnego ataku.
    Brawa dla Szymczaka za bramkę bo sama gra przeciętna. Ale znalazł się tam gdzie miał być i z tego rozlicza się piłkarza.

  5. Pawel68 pisze:

    Sędzia był chyba dokarmiany eurasami! Niestety ale nie ma innej opcji!Karny jaki?Ręka w polu karnym?Brak słów żygac się chce….

  6. radikk pisze:

    Po dzisiejszym meczu nie chcę już więcej widzieć Velde w składzie Lecha. Koleś jest frustrujący do granic możliwości. Zero wyczucia przy podaniach, seryjne straty, tragedia. Amaral w tej rundzie już chyba nie zaskoczy. Sędzia h.j i brak VARu też nie pomógł. Był dla nas 100 % karny nie odgwizdany a dla nich przyznany z dupy. Po drużynie widać już nawał meczów. Siły już nie takie, złe przyjęcia piłki, nawet Pereira miał czasami dziwne zagrania. Marchewa musiał oczywiście sprowokować rzut wolny w doliczonym czasie z niebezpiecznej odległości. Były to takie męczarnie mówiąc krótko. Takie mecze będziemy mieć do końca tej rundy i po drodze z Rakowem zapewne nie wygramy.

  7. Bart pisze:

    Nie zdziwię się jak Hapoel nas wyprzedzi i skończymy grupę na 3 miejscu. Dlaczego? Bo mieliśmy dwa mecze które wystarczyło wygrać by mieć autostradę do wyjśćia z grupy, czego nie potrafiliśmy tego zrobić, i ten brak umiejętności postawienia kropki nad i może się zemścić. Jeśli nie wygramy w Wiedniu, to o awans będzie już bardzo trudno, bo wtedy w ostatniej kolejce my o awans gralibyśmy z Villarealem, a Hapoel z Austrią.

    • Maciej1981 pisze:

      Jeśli Hapoel przegra z Villarreal to teoretycznie starcza nam remis.

      • Zbychu pisze:

        Przy naszym remisie, w ostatniej kolejce oni grają z Austrią i jak wygrają, to zacznie się liczenie bramek. Nie możemy wtedy przegrać mocno z Villarealem.

      • Radomianin pisze:

        Wtedy nie bramki a mecze ze sobą się liczą a mamy lepszy bilans także jak oni przegrają z Hiszpanami to my remis w Wiedniu i mamy wiosnę

      • Zbychu pisze:

        Jeśli dobrze rozumiem, równa liczb punktów oznacza sprawdzenie, kto ma więcej punktów w meczach bezpośrednich (my 2, oni 2). Potem – większa liczba bramek w meczach bezpośrednich (my 1, oni 1). Potem zdaje się liczba bramek danej drużyny we wszystkich meczach. Ale mogę się mylić.

      • robson pisze:

        Z Hapoelem mamy równy bilans. Bramki na wyjeździe przestały już się liczyć.

        Przy równej liczbie punktów rozstrzyga więc bilans bramek. My mamy +2, oni -1. Jeśli my zremisujemy we Wiedniu, a Villarreal stuknie im kilka goli, to już w zasadzie tylko jakiś kataklizm w ostatniej kolejce może nam odebrać awans (nasza wysoka porażka z Hiszpanami przy jednoczesnej wysokiej wygranej Hapoelu z Austrią).

      • Mazdamundi pisze:

        @robson
        W czasie meczu komentator Wolski mówił coś o tym, że Lech remisując bramkowo będzie miał lepszy bilans z HBS. Teraz słucham programu od meczyków i tam na początku też mówili, że „lepsze mecze Lecha z HBS w razie równej liczby punktów załatwią sprawę”, czyli z tej gadki wynikałoby, że jednak w tej kwestii bramki na wyjeździe zachowują znaczenie.

      • Maciej1981 pisze:

        Tu macie wyciąg z przepisów Ligi Konferencji:

        If two or more teams are equal on points on completion of the group matches, the following criteria are applied in the order given to determine their rankings:

        higher number of points obtained in the group matches played among the teams in question;

        superior goal difference from the group matches played among the teams in question;

        higher number of goals scored in the group matches played among the teams in question;

        if, after having applied criteria a) to c), teams still have an equal ranking, criteria a) to c) are reapplied exclusively to the matches between the remaining teams to determine their final rankings. If this procedure does not lead to a decision, criteria e) to k) apply in the order given to the two or more teams still equal;

        superior goal difference in all group matches;

        higher number of goals scored in all group matches;

        higher number of away goals scored in all group matches;

        higher number of wins in all group matches;

        higher number of away wins in all group matches;

        lower disciplinary points total based only on yellow and red cards received by players and team officials in all group matches (red card = 3 points, yellow card = 1 point, expulsion for two yellow cards in one match = 3 points);

        higher club coefficient (see Annex D).

        Wynika z niego, że będzie decydowała różnica bramek dla wszystkich meczy grupowych.

  8. inowroclawianin pisze:

    Sędzia tragedia, zmiany tragedia, nie ma kogo z ławki wpuścić , taka jest ona szeroka i jakościowa… Najgorszy Velde, Amaral, Marchwinski. Bezbarwny Ishak. Najlepsi: Dagerstal, Bednarek. Niezła pierwsza połowa, druga słaba, stracone kolejne dwa punkty, kasa i pieniądze i punkty do współczynnika.

  9. Bart pisze:

    A co do Velde – ok, może i po takim meczu nie powinien już tyle grać, ale kto miałby grać za niego? Równie bezproduktywny Gio? Ba Loua co ostatni dobry mecz zagrał rok temu? A może porzucamy na skrzydło Marchewę, Szymczaka, Czerwińskiego albo Żukowskiego? Tu wychodzi zawalone okno transferowe. Gdyby kupili Kownackiego to mielibyśmy więcej jakości, mniej problemów i pewnie więcej pkt w ekstraklasie czy pucharach. Nigdy nie daruję im olania Kownackiego gdy było okno pogodowe by go wykupić a sam Dawid wręcz biegał za Lechem. Odpuszczenie Kownackiego to była największa kompromitacja zarządu od wtorku.

    • Pawel1972 pisze:

      Gio jest mniej wkurwiający. Velde człapie po boisku, jakby chciał zademonstrować, że ma wyjebane – od czasu do czasu albo zrobi kiwkę i stratę, albo zamiast podać strzeli niecelnie. Drugi taki to Amaral. Oczywiście piszę o wczorajszym meczu, nie całokształcie, bo jednak Velde coś tam ustrzelił w tym sezonie. Zastanawiam się tylko czy warto trzymać zawodnika, który błyśnie raz na pięć meczów, a w pozostałych jest osłabieniem drużyny.

  10. 100h2o pisze:

    Dajcie spokój z tym „coby było gdyby było jeśli byłoby a jest inaczej”. Lech zagrał (piszę o polskiiej drużynie klubowej grającej na wyjeżdzie) przyzwoity mecz kiedy grali tzw „11 ką meczową”. Zmiany potwierdziły że zmiennicy nie za bardzo wiedzą co to jest granie w piłkę nożną I to wszyscy co weszli, bez wyjątku! No może Kvekve obroniłby się!
    Tu trzeba na ławce (zmiany) posadzić Ba Louę, Żukowskiego, może nawet Sobiecha. Pewnie nie będą gorsi ( nie ma pewności czy będą LEPSI) od Velde i Amarala.
    Dajcie szansę Gio, dajcie szansę Szymczakowi.
    Najmniej powodów do narzekań w obronie. Może nieco powinni pograć Satka i Pingot i Czerwiński.
    A za Kownackim przestańcie płakać. Było nie ma i tyle.

  11. wujek wladek pisze:

    Do tej pory broniłem Krzycha Velde, ale teraz podkurwił mnie w sposób ostateczny.

  12. Mazdamundi pisze:

    Jedna sprawa to zaprzepaszczenie szansy na gola przez złe podanie Veldão do Amarala, ale mam poważne wątpliwości czy w razie znalezienia się w sytuacji sam na sam Joao w obecnej formie zdołałby zdobyć bramkę… albo inaczej – wątpię czy w ogóle trafiłby w światło bramki. Absolutnie karygodny występ tych dwóch panów. Pozostaję ich wielkim fanem (nawet Kristiano – to chyba jakieś zboczenie, albo wrodzone upodobanie do wybryków natury). Myślę, że skoro zestawienie z dwoma napastnikami jako tako się wczoraj sprawdzało, to Jonek mógł sobie darować kolejne wpuszczenie niestety Amarala i wpuścić Sobiecha. Naprawdę, co się do cholery dzieje z Amaralem?!
    U żadnego trenera nie był tak frustrujący, niedokładny i bezproduktywny jak u Jonka.
    Gdzie są, kurwa, kluczyki?!
    W ogóle zmiany dokonane wczoraj to też niezłe jaja. Chyba nikt z ławki nie dał niczego dobrego. Nie żebym winił za to tylko Jonka, bo ma na tej ławce kogo ma i to w takiej a nie lepszej formie, ale jeśli w kilku poprzednich meczach Amaral i Kris kopali się po czołach to może warto było wpuścić np. Sobiecha do ataku i Czerwińskiego za Gio, by odciążyć i przesunąć wyżej Joela, którego Żydki momentami robili jak dziecko na tej prawej stronie.
    Koniec końców u siebie mieliśmy dużo szczęścia, że Hapoel nie wykorzystał setki, wczoraj na nasze nieszczęście sędziego przydzielili nam z taką samą wadą wzroku jaką w kwietniu miał Damian Sylwestrzak. Kiedyś sędziowie potrafili w miarę dobrze gwizdać bez VAR-u. Teraz są bez niego jak dzieci we mgle.

    • tomek27 pisze:

      Serio ? Sobiech ??? Tak jak pisałem ostatnio , dla kibicow zawsze najlepsi są ci co akurat nie grają . Juz to widzę co by sie działo gdyby wszedł Sobiech zamiast Amarala czy Velde , ktory w pucharach radzil sobie w miare dobrze . Poza tym , akurat sytuacje tworzylismy w tym ustawieniu , czyja to wina ,ze Velde czy Ishak nie potrafią zagrac pilki na poziomie okręgówki ?

      • Mazdamundi pisze:

        Tu nie chodzi, że Sobiech nie gra i jest dla mnie lepszy. Tu chodzi o to, że Amaral gra praktycznie co mecz i od trzech miesięcy nie można powiedzieć, że zagrał 2 naprawdę dobre mecze. A zagrał ich 22. I wczoraj również wszedł i znowu w jego grze było widać to samo, czyli stara się, ale piłka z jakiegoś powodu go nie słucha, odskakuje mu od nogi. Dostał wczoraj świetne podanie od Daggerstala, ale nie zdołał nic z niego wycisnąć. Dostał też ładne podanie piętą od Velde i również nie oddał nawet strzału, piłka na koniec odskoczyła i jeszcze faulował obrońcę. Nie mówię, że Sobiech zagrałby lepiej, ale tylko głupiec w nieskończoność będzie próbował tych samych metod w nadziei, że dadzą one inne skutki. A tu mamy od paru miesięcy te same problemy z grą Amarala i o ile jest on moim ulubionym Lechitą, to uważam, że na ten moment nie zasługuje na regularną grę i jeśli akurat mamy sytuację, w której Ishak męczy się sam w ataku, Sousa jest niedostępny, a Sobiech jest zdrowy (rzadkość) to nie ma wielkiego ryzyka pogorszenia jakości gry ofensywnej, jeśli to on wejdzie z ławki.
        Bo Joao z często gramy w dziesięciu (jak wejdzie jeszcze kilku innych „ulubieńców” trybun to dziwięciu czy nawet ośmiu), nie dość, że obecnie za wiele nie pomaga, to tymi stratami stwarza ryzyko nadziania się na kontrę tak jak Kristiano.

      • tomek27 pisze:

        Problem w tym ,ze tak mozna powiedziec o wielu ofensywnych pilkarzach Lecha . Wróc sobie do komentarzy z weekendu jak wchodzil Sobiech 🙂
        Kadra jest taka ,ze pewnie ten Sobiech cos tam jeszcze pogra . Wg mnie Sobiech bylby równie słaby wczoraj , tylko ze Amaral rokuje ,ze złapie w koncu forme , a Sobiech nie …

      • Mazdamundi pisze:

        Komentarze czytałem. Ja się z tego nie śmiałem, bo widziałem, co chciał tym osiągnąć trener. Tydzień temu Hapoel przyjechał nie przegrać i zabetonował własną szesnastkę, przy czym nas było stać tylko na wrzutki, których sam Ishak nie potrafił przekuć na gola. Potrzeba więc było drugiego napastnika w polu karnym, by zwiększyć choć trochę prawdopodobieństwo zdobycia gola.
        A że na ławce mamy takich zawodników, a nie innych…
        Według mnie Joao już w tym roku formy nie odzyska, ale wierzę, że wróci w każdym znaczeniu tego słowa po przerwie zimowej.
        A co do Sobiecha to chciałbym go w jakimś meczu zobaczyć od początku razem z Ishakiem (tak samo jak Amarala z Afonso jako dwie dziesiątki w piramidzie – DO IT JONEK!). Póki jest zdrowy, a Amaral słaby. Chciałbym zobaczyć jak by to wyglądało. W końcu podpisano z nim kontrakt z myślą o tym, że będzie w większym lub mniejszym wymiarze czasowym grać w pierwszej drużynie, a teraz wydaje się być zdolny do gry, a częstotliwość rozgrywania kolejnych spotkań i coraz częstsza frustracja osamotnionego Ishaka, któremu ciężko ostatnio dojść do sytuacji strzeleckiej wymagają rotacji personalnych i taktycznych.

      • tomek27 pisze:

        Idąc tym tokiem rozumowania mozna wziąć byle jakiego zawodnika z rezerw , no bo gorszy od Amarala nie bedzie . Sobiech jest w Lechu drugi czy nawet trzeci sezon i nigdy nie zagral dobrego meczu . Kto wie , przy tej miernocie ofensywnej a nuż Sobiech odpali w jednym meczu ,ale osobiscie wole dawac szanse Amaralowi liczac ze odpali niz Sobiechowi liczac ze odpali .
        A co zmiany systemu gry , mysle ,ze teraz nawet nie ma czasu na potrenowanie czegos nowego , teraz gramy do konca co 3 dni i kazdy mecz jak o zycie . Jest długa zima , wtedy Brom bedzie mial duzo czasu na kombinacje

      • Mazdamundi pisze:

        No wiesz, to też da radę odwrócić – nie dawajmy szansy nikomu innemu, nie zmieniajmy systemu (choć czy wczoraj z Ishakiem i Szymczakiem to było typowe 4-2-3-1 czy może już doszło do jakiejś korekty systemowej?) nie rozglądajmy się za wzmocnieniami, nie róbmy transferów na dziesiątkę, bo może być równie słaby co Amaral, który rokuje i kiedyś jeszcze odpali. Może w niedzielę, może za tydzień w PP, a może za rok 🙂
        Jeśli Joao zagrał w tym sezonie 22 mecze, około 1,2 tys. minut to chyba mogę mimo wielkiej sympatii do niego wyciągnąć poważne wnioski na temat tego czy on rzeczywiście dobrze rokuje. Według mnie nie, bo nie ma żadnej różnicy w tym jak zagrał z Karabachem w Poznaniu, a tym co prezentował w ostatnich meczach. A Sobiech nie wiem czy rokuje, bo zagrał w tym sezonie 8 minut w LK i 55 minut w supersparingu, co dla mnie jest za małą ilością na wyciągnięcie wniosków. W sumie w poprzednim sezonie ligowym 105 minut w 12 meczach rundy jesiennej, co też jest dla mnie dosyć małą liczbą i 3 mecze w PP, gdzie faktycznie nie zrobił dobrego wrażenia. Ale jeszcze sezon wcześniej w lepszej lidze tureckiej zdołał uzbierać w samej lidze 9 goli i niespełna 2 tys. minut. Niemożliwe, by w tak krótkim czasie kompletnie zapomniał jak się gra w piłkę i żeby nie był totalnie nieprzydatny na poziomie ekstraklasy. Dlatego ja bym mu dał pograć z Mikaelem wobec słabej formy Amarala i konieczności rotacji i tego, że jest w końcu na tą chwilę zdrowy choćby po to by w najgorszym wypadku absorbował obrońców dla większej korzyści z Ishaka.

      • tomek27 pisze:

        Ja nie mowie ,zeby nie robic transferów czy nie szukac wzmocnien ,ale czy teraz jest na to dobry czas ? I akurat 10tki to raczej szukac nie bedziemy skoro mamy 3 zawodnikow na tę pozycję .
        Co co tego czy Sobiech zapominial jak sie gra w pilkę przez dwa lata … hmmm … Amaral zapomniał przez miesiąc i to tez na poziomie ekstraklasy . Jakis powód musi jednak byc tego ,ze Sobiech nie gral u Skorzy ,ani nie gra u Broma . Wiec moze Ty nie wyciagnałes żadnych wniosków przez te 105min ,ale Brom i Skorza pewnie takie wyciągnęli ,widzą go przeciez co dzień na treningach .Pewnie dostanie szanse w PP ,moze jakies minuty w tym maratonie do konca rundy , wtedy zobaczymy czy wygląda lepiej niz Amaral , co w teorii trudne nie powinno byc …

      • Mazdamundi pisze:

        No o to mi chodzi. Ma grać ktoś lepszy od Amarala. Niekoniecznie Sobiech, bo Szymczak z Ishakiem też wyglądał lepiej niż grając samemu. Czy akurat Artur obecnie jest lepszy od Amarala czy nie, to może wyjść tylko na boisku. Średnio niecałe 9 minut na mecz, 105 minut w 12 meczach ligowych u Skorży może nie do końca wynikało z jego słabości, a również z tego, że Ishak jesienią był zdrowy i w formie, pełnił też funkcję kapitana. Na koniec ubiegłego roku Artur się posypał i wrócił dopiero na początku sezonu, kiedy to po paru tygodniach… znów się posypał i wrócił jakieś 3 tygodnie temu, w związku z czym nie za bardzo kiedy miał pograć u Jonka. Póki co zdrowy, więc chciałbym go zobaczyć w duecie z Ishakiem, który i tak ostatnio cofa się często po piłkę, jeśli okoliczności na tą chwilę temu sprzyjają. Myślę, że warto byłoby trenować wariant z dwoma napastnikami na drużyny, które skupiają się na szczelnym kryciu Ishaka i lubią się zamurować. Wtedy w fazie walenia głową w mur dwie dziewiątki w szesnastce, Joel wchodzi na prawe skrzydło, Skóraś bardziej na środku, gdzie mógłby postrzelać z daleka, Karlstrom blisko niego pomaga, Murawski asekuruje bardziej z tyłu.

    • 100h2o pisze:

      @Mazdamundi – Mam wqrażenie że Brom chciałby dużej mobilności Lecha. Nie, nie biegania 120 km co mecz, ale mobilności graczy w swoich strefach ( a pokazują to zespoły w LM które tak grając „wybiegają” max 110 km). I to kończy „temat Sobiecha” w drużynie Broma. Był (Ruch,Polonia, Lechia) i będzie pewnie po Lechu gdzieś na poziomie 1 ligi klasycznym „słupem zabetonowanym w polu karnym”. Nie mogłem wręcz uwierzyć, że Lech go zakontraktował! I niestety potwierdziły się moje obawy.
      Zatem może Brom powinien „wyciągnąć” Pacławskiego bliższego „holenderskiemu modelowi grania”?
      A z Sobiechem po prostu dać sobie spokój !

  13. edved pisze:

    A z Amaralem to nie jest przypadkiem tak że on dobrze gra tylko w tym sezonie w którym walczy o nowy kontrakt?