Pucharowa klęska

Lech Poznań zakończył wczoraj swój udział w rozgrywkach o Puchar Polski w sezonie 2022/2023, które były najkrótszą drogą do zdobycia trofeum w 2023 roku oraz przede wszystkim do awansu do europejskich pucharów. Zespół Johna van den Broma poniósł klęskę, jakiej inne drużyny poprzednich szkoleniowców często nie doznały przez wiele lat.



Lech Poznań zwolniony z gry w 1/32 finału Pucharu Polski nie mógł narzekać na losowanie 1/16. Kolejorz trafił co prawda na inny ekstraklasowy klub, ale grał z nim u siebie nie musząc jechać na przykład na drugi koniec Polski. Niebiesko-biali trafili też na rywala, który od lat w Pucharze Polski nic nie znaczy, był w słabej formie, należy do najgorzej grających w piłkę zespołów w całej lidze strzelając na wyjazdach w Ekstraklasie tylko 3 bramki. Druga porażka ze Śląskiem Wrocław w ciągu trzech miesięcy to wielki wstyd oraz jednocześnie kompromitacja, która nie powinna mieć miejsca na tym etapie rozgrywek i nie ma na nią żadnego wytłumaczenia.

Mecze w Poznaniu z ekstraklasowiczami Lechowi nie wychodzą, Kolejorz ostatni raz ograł innego ekstraklasowicza u siebie w Pucharze Polski wiosną 2017 roku triumfując nad Pogonią Szczecin 3:0. Lech odpadł najszybciej z Pucharu Polski od 2018 roku, gdy jego trenerem był wtedy Ivan Djurdjević. Poznaniacy przed 4 laty także odpadli w 1/16 finału, wczoraj przegrali w tej rundzie u siebie pierwszy raz od 2000 roku, kiedy 1:0 zwyciężyła u nas Odra Wodzisław Śląski. Lech Poznań ostatni raz odpadł z Pucharu Polski po zaledwie jednym spotkaniu w 2017 roku, gdy poległ w Szczecinie z Pogonią 0:3.

W środę, 19 października 2022 roku Lech za sprawą przede wszystkim Artura Rudko poniósł jedną z najwyższych domowych, pucharowych porażek w historii rywalizacji sięgającej 1950 roku. W 2021 roku także przy Bułgarskiej poległ różnicą dwóch goli przegrywając z Rakowem Częstochowa 0:2. Wcześniej Kolejorz przegrał wyżej u siebie w 1968 roku (z Górnikiem Wałbrzych po dogrywce 0:3) a jeszcze wcześniej w 1964 roku z Legią Warszawa rezultatem 2:4. Różnicą dwóch bramek w 1963 roku na naszym boisku triumfował jeszcze Górnik Zabrze, w 1956 roku aż 5:2 w Poznaniu wygrała za to Gwardia Warszawa co jest najwyższą porażką Lecha Poznań rywalizującego w Pucharze Polski w roli gospodarza.

Kolejorz na krajowy puchar czeka od 2009 roku i jeszcze sobie trochę poczeka. Aż nie chce się wierzyć, że klub walczący często o najwyższe laury aż tyle sezonów czeka na to trofeum najczęściej nie mogąc wygrać w finale lub przedrzeć się przez pierwsze rundy rozgrywane jeszcze jesienią. Odpadniecie już na etapie 1/16 finału oznacza, że jedyną drogą klubu do gry w europejskich pucharach w kolejnym sezonie jest Ekstraklasa. Lech Poznań chcąc być pewny gry na międzynarodowej w sezonie 2023/2024 musi teraz być minimum trzeci w polskiej lidze, na razie wiadomo, że odpadła mu gra w paru terminach.

Głównie przez środowe interwencje ukraińskiego bramkarza zespół w listopadzie będzie miał tydzień czasu na trening pomiędzy meczem z Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok (bez wygranej na wyjeździe od prawie 10 lat). Już dziś wiadomo, że w marcu Lech Poznań rozegra zaledwie trzy spotkania o stawkę co spowoduje spory spadek zainteresowania kibiców losami klubu przerabiany już w poprzednich latach. W tym miesiącu Kolejorz zaliczy przy Bułgarskiej tylko jeden mecz z Lechią Gdańsk, później uda się do Gliwic oraz do Łodzi, a w drugiej połowie marca będzie miała miejsce przerwa na kadrę.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. smigol pisze:

    Ja nie wierzę w przypadek. Wszyscy w drużynie mieli już dość grania co trzy dni więc powiedziel: tej Ajtuj weź tam odpierdol coś na bramce. U kibiców i tak jesteś już spalony. Co ci robi za różnicę?

    Ajtuj na to: potrzymaj mi piwo…

    • Mazdamundi pisze:

      To już zostało wszystko obliczone pod mecz w Białymstoku. Jonek go zdobędzie, ale musi mieć czas na optymalne przygotowanie zespołu.