Reklama

Przeciętna oglądalność ligi

Kilka dni temu spółka zarządzająca polską ligą Ekstraklasa SA wydała raport pod nazwą „Ekstraklasa 2021/2022”. Tym samym władze ligi podsumowały zeszłe rozgrywki zakończone zdobyciem mistrzostwa przez Lecha Poznań, który zanotował również siedem najwyższych frekwencji w ubiegłym sezonie mając oczywiście najwyższą średnią widzów na meczach.



Najnowszy raport to statystyczne podsumowanie sezonu 2021/2022 dotyczące ligi czy poszczególnych drużyn, ale także biznesowe. Na 54 stronach raportu Ekstraklasy SA dostępnego -> TUTAJ jest wiele danych, które są już znane kibicom a szczególnie statystyki dotyczące Lecha Poznań. Na jednej ze stron znajdują się za to liczby, które mogą zaciekawić i niestety nie robią szału.

W mistrzowskim dla Kolejorza sezonie odbyło się 306 spotkań Ekstraklasy, komplet meczów pokazał na żywo Canal Plus, 34 spotkania było można obejrzeć na kanałach Telewizji Polskiej. Wszystkie mecze uzyskały oglądalność na poziomie 35 milionów z czego 26 milionów oglądało je na Canale Plus. Według raportu widzowie najchętniej oglądali spotkania rozgrywane w niedziele o 17:30, czyli w terminie, w którym Lech Poznań w trwającym sezonie gra regularnie a to za sprawą czwartkowych rywalizacji w europejskich pucharach. Dalej były mecze rozgrywane w piątki o godzinie 20:30, kiedy Kolejorz grał głównie na początku mistrzowskiego sezonu 2021/2022.

Średnio jedno ligowe spotkanie w zeszłych rozgrywkach Ekstraklasy przyciągało przed odbiorniki 116 tysięcy widzów co nie jest oszałamiającym wynikiem pokazującym, że polską ligą interesują się nieliczni. Najchętniej oglądanymi klubami w telewizji były Legia Warszawa, Lech Poznań, Wisła Kraków, Górnik Zabrze oraz Pogoń Szczecin.

null

Mecze Kolejorza w sezonie 2021/2022 oglądało w telewizji średnio 139 tysięcy ludzi czego nie można uznać za jakiś spektakularny rezultat. Z danych wynika, że Ekstraklasa to liga dla koneserów, fanatyków i głównie starszych kibiców. Młodzi interesują się losami klubów głównie wtedy, kiedy dane drużyny nie grają, czyli w okresach transferowych czekając na transfery piłkarzy, którzy często nic nie wnoszą do zespołów. Wiele stadionów w trakcie rozgrywek świeci pustkami, widownie na trybunach, gdzie miejsc nie zajmują najbardziej fanatyczni kibice są coraz starsze, średnia wieku kibica Ekstraklasy rośnie co widzą także władze ligi.

Niedawno Ekstraklasa SA podpisała nowy kontrakt o wartości 1,3 mld zł na mocy którego naszą ligę nadal będzie pokazywał Canal Plus (minimum do końca sezonu 2026/2027). Stacja najpóźniej od nowego sezonu chce przedstawić szereg nowych formatów mających na celu przyciągnąć do rozgrywek nowych kibiców, zwiększyć oglądalność meczów i zapewnić wyższą frekwencję na stadionach co w Polsce bez osiągania dobrych rezultatów sportowych przez konkretny klub jest właściwie niemożliwe. Ekstraklasa SA wraz z Canal Plus chce też zaprosić do współpracy influencerów, którzy mają być wykorzystywani m.in. w skrótach meczowych i do ogólnego budowania większych zasięgów rozgrywek.

Najpóźniej w przyszłym sezonie przy prezentowaniu skrótów meczowych pojawią się elementy animacji oraz rozwiązania wykorzystujące rozszerzoną i wirtualną rzeczywistość. Wzrosnąć ma również liczba kamer podczas niektórych meczów Ekstraklasy (nawet do 20). Ponadto na antenach Canal Plus, w serwisie Canal Plus online oraz w mediach społecznościowych nadawcy zadebiutują nowe programy przygotowane z myślą przede wszystkim o najmłodszych widzach, którzy coraz rzadziej interesują się piłką nożną lub są zainteresowani głównie największymi klubami w Europie.

Rosnąca średnia wieku kibiców ekstraklasowych klubów, niewielki przypływ nowych, młodszych fanów interesujących się losami drużyn podczas innych okresów niż transferowe czy coraz mniej młodych kibiców chodzących na mecze to poważny problem. Dotyczy on oczywiście Lecha Poznań, sami choćby z danych Google czy Similarweb widzimy przedział wiekowy kibiców Kolejorza, aktualnie udział w dyskusjach na KKSLECH.com biorą przede wszystkim internauci będący z Lechem od wielu lat.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





13 komentarzy

  1. Max Gniezno pisze:

    Ostatni niedzielny mecz należał do klasyki gatunku z cyklu tylko dla koneserów. Kiedy gra Lech, Legia , Pogoń, Widzew znajdą się fanatycy którzy mimo miernej jakości na boisku będą oglądać mecz i trzymać kciuki za swoją drużynę.
    Natomiast szlagiery w wykonaniu Miedzi, Stali, Radomiaka czy choćby nawet Jagi, lub Rakowa tak naprawdę ekscytują publiczność liczoną w promilach a nie procentach.

  2. 100h2o pisze:

    Tak przy okazji „polecam” stronę „firmową” PZPN-u czyli portal „Łączy nas piłka”. Poziom strony = poziom początku internetu, wyszukiwanie informacji na poziomie wyszukiwania kurek w lesie. Informacje przestarzałe, a na „fejsbukowskim linku” tej strony „aktualne info” z… 2016 roku. O tzw „danych juniorów” nie napiszę bo to śmiech na sali. Czyli ….. rozpacz i nędza.
    Żadne „akcje i influencerzy” nie nagonią kiboli na mecze „siłowej ligi” gdzie gra się „z rywalem na plecach” „wymusza się faul” oraz ” nieprzyjemnie się fauluje” ale „trener nie nakrzyczy bo to faul tylko na żółtą kartkę w środkowej strefie boiska” oraz „położył rękę na twarzy przeciwnika” i „należała się różowa kartka”.

  3. Dula pisze:

    Przesyt. Teraz nie ma godziny, żeby gdzieś w TV nie było conajmniej kilku meczy. Niestety takich świrów jak my coraz mniej. Wszędzie reklamy i zachwyt lig top5 i naśmiewanie się z naszej rodzimej ligi. Poziom jaki jest taki jest, ale aż tak źle nie jest jak piszą. Niestety przywiązanie do barw, klubu trochę zanikło wśród młodych. Ja oglądam mecze dla emocji, więc oglądam praktycznie tylko naszą ligę i pewnie jestem w społeczeństwie jako dziwak.

    • 100h2o pisze:

      @Dula – wiesz ciekawe czy gdzieś można znależć dane tzw. frekwencji np z sezonu 1990/1991 czy 2001/2002. Bo same stadiony „nie grają” a na Lechu bywało i 50 000 kiboli siedzących na bieżni stadionu. Teraz mamy „porównania” np Lecha z Fenoordem /Monaco czy z Aston Villa (żeby nie pisać o MCity czy Realu) i wtedy czasem „kopara opada” i wkrada się zniechęcenie. No i „kiedyś” tak jakby rozrywek bywało po prostu mniej, a i także nie ma na dodatek „angielskiej/niemieckiej stadionowej tradycji” wychodzenia na mecz np w sobotę/niedzielę. Brak sukcesów poza ligą też nie pomaga wręcz zniechęca bo „ile można oglądać np mecz z rodzaju walka/walka”.
      Nie ma szans, a będzie jeszcze słabiej jak 1 reprezentacja dostanie bęcki w Katarze.

      PS: Zobacz czy to nie dziwne że nie było KOMPLETU na meczach Lecha w LKonferencji (Hiszpanie Maccabi)? Czy to cię nie zastanowiło? Oraz nie było kompletuy w Gdańsku np na meczach el. LK „wyposzczonej Lechii” ?
      To co tu myśleć o „wuchcie wiary” na kopaninie ligowej?

  4. Kosi pisze:

    Moze zmniejszenie ligi do 10 daloby cos wiecej? Ludzie ewidentnie nie chca ogladac Radomiakow, Koron i Termalik. Wiecej meczow pomiedzy czolowka generowalyby wyzsze widownie

    • 07 pisze:

      Zmniejszenie ligi byłoby dla pucharowiczów na rękę. Terminarz mniej napchany. Najbardziej leje z komisji licencyjnej. Oni swoje kluby swoje. Warta od kilku sezonów bez stadionu- ilez mozna? Kilka klubów z długami ….

    • Pawelinho pisze:

      07

      Komuś ta stagnacja jest na rękę bo zwyczajnie ktoś na tym zarabia i nie chce zmian. W futbolu przydałaby się reforma podobna do tej jaką zrobiono w siatkówce. Bo zauważ jakie dało to efekty. Siatkarzom z Polski przeciętni biegaczo-kopacze ze słabego średniaka jaką jest Polska kadra w piłce nożnej może im co najwyżej buty czyść. W piłce pieniądze są zwyczajnie większe, ale od lat niestety nic się nie zmienia.

  5. Pawelinho pisze:

    Tutaj ani zwiększenie ani zmniejszenie ligi w żaden sposób nie pomoże, gdy zwyczajnie brakuje jakości a polscy kopacze czy ich zagraniczne odpowiedni często zasługują na miano szrotu. Po prostu polska liga wygląda tak jak to ostatnie spotkanie pomiędzy Cracovią i Lechem czyli przeciętnie gdzie tak naprawdę to coś wyglądało jak wzajemne katowanie się byleby sobie nie zaszkodzić. Wychodzą lata zaniedbań czy korupcji tej jawnej (fryzjer etc) i tej która jest obecnie (przesmycki i tylko) tylko nieco bardziej przypudrowana bo VAR etc. Tym bardziej bawią mnie niektóre wywiady piłkarzy grających w tej lidze, że poziom ligi wcale tak słaby nie jest. Jest i najdobitniej weryfikują to europejskie puchary.

    • 100h2o pisze:

      @Pawelinho – kolejnym wyznacznikiem „mocy ligi” to jest ILU graczy ZAGRANICZNYCH z tej ligi GRA w reprezentacjach 1-2 rzutu ( a nie w tych 10 rzutu). Nawet reprezentacja Szwecji to już nie jest w tej 1-2 grupie przecież. Pozostali „kadrowicze” to Gruzja, Łotwa, ławka może w Serbii, Albanii itd.

  6. bombardier pisze:

    Panowie trzeba prawdzie spojrzeć prosto w oczy.
    Tak się utarło, że jak drużyna gra u siebie – kibice są 12 zawodnikiem
    miejscowych. To jest jednak mit – piłkarze mogą grać bez udziału
    publiczności i całkiem dobrze sobie radzą.
    Mocą (raczej niemocą) naszej ligi są KONTRAKTY zawodników.
    Jeżeli dwudziestoparolatek kasuje około 50 tysięcy zł miesięcznie,
    plus mieszkanie itp. – to co go interesuje cała otoczka!
    Jak zagra źle – włos mu z głowy nie spadnie, a na dodatek
    udzieli wywiadu, że będzie dogłębna analiza i dalej pierdoły w tym stylu!
    Poza tym każdy zawodnik posiada swego menedżera, a ci to są
    SUPER MISTRZOWIE w tym fachu. Historia pokazała i pokazuje jak
    z przeciętnego kopacza robią gwiazdę. Warto byłoby wymienić
    te „gwiazdy” które grały i GRAJĄ w Lechu na przestrzeni ostatnich lat za
    panowaniu Rutków!

    • Maciek47 pisze:

      I to jest właśnie ta typowa polska mentalność. Miernie, biernie ale wiernie. Osiągnięcie pułapu finansowego gwarantującego w zasadzie spokojne życie do grobowej deski i po co się wysilać. Brak motywacji i marcia do sukcesów samych w sobie, do laurów czysto sportowych. Głodu wygrywania. Panująca mierność, wręcz miernota na wszystkich obszarach życia społecznego. Byle się nie narobić i nie spocić, boś frajer inaczej.

  7. Szota Arweladze pisze:

    Jeśli mam do wyboru mecz Real vs Barcelona i Warta vs Śląsk wybieram ten drugi. Co więcej, gdyby był w tym czasie transmitowany mecz Huragan Pobiedziska vs Awdaniec Pakosław to prawdopodobnie wybrałbym ten trzeci. To kwestia emocjonalnego przywiązania do tego co bliskie a nie mitycznego „piękna piłki”. Oczywiście, gdyby w tym czasie była radiowa relacja że sparingu Kolejorza to siedziałbym przy radioodbiorniku.