Na chłodno: Wielki rok Lecha i przepierdziana historia

Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.



Runda jesienna 2022/2023 dobiegła końca, Lechowe emocje w 2022 roku tak samo, pora na trzecie w tym sezonie „Na chłodno” podzielone ponownie na kilka tematów. Ekstraklasa, europejskie puchary, były trener w nowej pracy, sytuacja wokół Lecha Poznań – od 29 września trochę się nazbierało. Dziś w długim tekście powstającym kilkanaście godzin warto również poruszyć temat Waszego zachowania przez ostatnie 2 miesiące, które ciężko pojąć. Należy poświęcić około 20 minut na przeczytanie całego odcinka „Na chłodno” i dobrze się wczytać, by wszystko zrozumieć. Powodzenia!

EKSTRAKLASA

6. miejsce po rundzie jesiennej i 13 punktów straty to lidera? – To dramat wyłącznie na papierze. Latem po odejściu Macieja Skorży tuż przed rozpoczęciem przygotowań, w których długo udziału nie brali kadrowicze, po przyjściu nowego szkoleniowca z innego świata, po kilkunastu dniach czasu na spokojny trening czy po tych „transferach” pachniało powtórką np. z 2020 roku. Lech Poznań po 5 kolejkach z marnym punktem na swoim koncie szorował dno tabeli, tracił 9 oczek do Pogoni, Legii, Stali oraz Rakowa a także aż 13 do liderującej Wisły. Wtedy chyba nie było nikogo, kto wierzyłby, że my damy radę tak szybko się dźwignąć, nikt w to nie wierzył, ponieważ nigdy przy takiej dawce meczów co 3-4 dni i z nowym trenerem na ławce nie dźwignęliśmy się w górę dochodząc w dodatku do siebie częstymi meczami. Mimo niedosytu po niektórych spotkaniach takich jak z Legią, z Pogonią a nawet z Rakowem zespół Kolejorza zrobił podczas ligowej jesieni naprawdę dużo, u siebie nie zachwycał, ale za to na wyjazdach momentami wręcz zadziwiał, odczarował Białystok, na obcym terenie nie przegrał ani razu ustanawiając już wcześniej opisywany klubowy rekord. Punkt straty do podium w połowie sezonu i przy zaległym spotkaniu to tak naprawdę żadna strata, szacunek dla piłkarzy za charakter pokazywany podczas minionej rundy, szacunek dla trenera Johna van den Broma, który ogarnął się jak nikt inny w tak krótkim czasie i to bez możliwości spokojnej pracy z zawodnikami w ciągu tygodnia. Lech Poznań z ostatniego 18. miejsca bardzo szybko doskoczył do ścisłej ligowej czołówki, jest faworytem do awansu do europejskich pucharów, właściwie trzeba od niego wymagać tego awansu, który stanie się pewny po zajęciu wiosną pozycji na podium. Na Ekstraklasę absolutnie nie mamy co narzekać, latem wiadomo było, że Raków Częstochowa jest faworytem do zdobycia tytułu, a po odpadnięciu w IV rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencji będzie mu jeszcze łatwiej regularnie zbierać punkty co zresztą ostatnio robił. Cała czołówka z zeszłych rozgrywek grała ostatnio gorzej, jest słabsza, liga wydaje się być jeszcze bardziej wyrównana, Raków odjechał wszystkim, bo potrafił czasami w niesamowity sposób i z pomocą szczęścia przepychać te mecze. Sam zarząd Lecha spóźnionymi lub nietrafionymi transferami nie zrobił latem kompletnie NIC, żeby spróbować realnie powalczyć o obronę tytułu, dlatego mamy obecnie taką sytuację a nie inną. Raz jeszcze warto podkreślić, że biorąc pod uwagę różne okoliczności sytuacja Kolejorza w lidze i tak nie jest zła, obecni zawodnicy czy sztab szkoleniowy dali z siebie wszystko, nikt nie skupiał się wyłącznie na Europie odpuszczając Ekstraklasę co miało miejsce 12 lat temu, nie było tak potężnego kryzysu jak w 2015 roku czy sytuacji znanej z 2020 roku, kiedy trzeba było wybierać, które mecze są ważniejsze (Podbeskidzie było wówczas istotniejsze od Benfiki).

null

LIGA KONFERENCJI

Pucharowej jesieni 2022 nie zapomni już nigdy każdy kibic, który aktywnie uczestniczył w Lechowym życiu będąc na stadionie podczas meczów czy czytając wszystkie teksty, jakie tutaj zostały opublikowane. Lech Poznań rywalizuje w Europie nieprzerwanie od 5 lipca, ma za sobą 14 meczów pełnych emocji (zarówno pozytywnych jak i negatywnych). Strzelił już prawie 30 goli, zaliczył pamiętne zwycięstwa nad Austrią czy Villarrealem, wziął udział w kilku ceremoniach losowań, zaistniał w Lidze Konferencji, zwrócił na siebie uwagę Europy, kilku zawodników wypromowało się, Kristoffer Velde w Baku zdobył gola już w 1 minucie (najszybciej strzelona bramka przez Lecha w pucharach), Mikael Ishak zanotował dla Kolejorza już łącznie 16 trafień na arenie międzynarodowej a Michał Skóraś właśnie dzięki grze w Europie trafił do reprezentacji Polski i jedzie na mundial. Tymi europejskimi pucharami jesienią zespół Johna van den Broma napisał cudowną historię klubu, która zostanie z nami na zawsze i już zawsze przy różnych okazjach będzie wspominana. Spełnieni mogą czuć się ci, którzy śledzili te 14 meczów w Europie jesienią 2022, w tych spotkaniach było dosłownie WSZYSTKO co rajcuje kibiców żyjących sprawami Lecha Poznań. Mecze z Karabachem, Dinamem, Vikingurem, Dudelange, Hapoelem, Austrią oraz z Villarrealem były idealnym dodatkiem do majowego Mistrzostwa Polski, które zapoczątkowały właśnie te emocje, które wielu z Was miało okazję przeżyć podczas paru jesiennych czwartków.

null

Pomiędzy meczami co 3-4 dni nie było czasu, żeby zatrzymać się przy temacie otoczki pucharowej, o której w takim materiale trzeba napisać. Wiele ogólnopolskich mediów nie pomogło Lechowi w promowaniu występów polskiego jedynaka na arenie międzynarodowej o co były uwagi w klubie. Wręcz przeciwnie. Niektórzy próbowali tylko zaszkodzić wypisując, jakie złe czy słabe są te rozgrywki, jak mało prestiżowe i dodawały jakoby Lech psuł Polsce ranking UEFA, gdyż nie wygrywał z Hapoelem czy w Wiedniu. Zresztą początkowo nawet w Lechu nie brakowało rzekomych kibiców Kolejorza mających wiele do napisania po tym jak naczytali się czegoś w internecie. Teksty w stylu: „Trzeba odpaść, bo po co nam to, lepiej skupić się na jakimś mistrzostwie” pozostały wśród nas. To całe bez przeproszenia – pierdolenie wywodziło się z mediów społecznościowych i jakiś kont na fejsbukach ozdobionych w kradzione zdjęcia piłkarzy czy opraw. Nawet tutaj w komentarzach nie wiadomo w jaki sposób, ale znalazły się wpisy o rzekomym udziale klubu w Lidze (uwaga) – Konfederacji i tym podobne pojedyncze komentarze o chęci odpadnięcia. Normalnie za coś takiego, za komentarze dodane bez wcześniejszego zapoznania się z treściami artykułów, powinien nastąpić natychmiastowy wylot takiego kibica, ponieważ jest to brak szacunku do starań klubu i naszej pracy. Kwestią czasu było jednak to, kiedy wszyscy zrozumieją, gdzie gramy i jakie korzyści niesie za sobą rywalizacja akurat w Lidze Konferencji, dlatego na dziwne poglądy można było przymknąć oko. W końcu każdy ma prawo do własnej opinii, aczkolwiek przed dodaniem głupiego komentarza można by się chociaż zainteresować tematem a nie być głupiomądrym po zaczerpnięciu wiedzy z Transfermarktu w tym po zapoznaniu się z tamtejszymi wycenami drużyn.

null

Prawie 6 milionów euro + 8.000 punktów do klubowego współczynnika Lecha Poznań (rekord klubu) – tyle udało się zarobić w europejskich pucharach podczas minionej jesieni. Najwyższa pora, aby każdy ciemny (ograniczony umysłowo) zrozumiał, że właśnie Liga Konferencji jest stworzona dla polskich klubów, choć dla większości i tak jest nieosiągalna. Lechia Gdańsk ośmieszyła się z Rapidem Wiedeń będącym na poziomie Austrii Wiedeń, odpadła z Rapidem, który został za chwilę wyjaśniony przez FC Vaduz z Liechtensteinu grający na co dzień w szwajcarskiej II-lidze. Pogoń Szczecin zebrała baty 0:4 od jakiegoś Brondby Kopenhaga, które nic w Europie nie znaczy i które zostało natychmiastowo wyjaśnione przez FC Basel zajmujące obecnie dopiero 5. miejsce w lidze szwajcarskiej. Kolejny pucharowicz o nazwie Raków Częstochowa także był „mocny”. Gładko przegrać na wyjeździe ze Slavią Praga, którą równie gładko 2 razy (2:0, 1:0) ograł Karlo Muhar z CFR Cluj wyrzucając Czechów z Ligi Konferencji to duuuża sztuka. Bez odpowiednich współczynników w kolejnych latach raczej nic się nie zmieni, nawet trzeci co do rangi puchar europejski będzie nieosiągalny dla naszych ligowców. Całe szczęście Lech Poznań już jesienią zrobił swoje, podniósł swój współczynnik z 6.000 do 13.000 dzięki któremu może myśleć o podboju Europy choćby jesienią przyszłego roku. Liga Konferencji to rozgrywki skrojone pod nasz klub, to one pozwalają zarabiać pieniądze klubowi, budować współczynnik i to one dają takie emocje, jak w meczach z Austrią czy Villarrealem. Być może kiedyś właśnie przez grę w Lidze Konferencji będzie dało się zaistnieć wyżej, na przykład w Lidze Mistrzów. Teraz nasza gra tam wyglądałaby podobnie jak Rangersów czy Viktorii, obie drużyny nie zbudowały swojego współczynnika, przegrały wszystkie mecze, straciły razem prawie 50 goli, pucharowe emocje w tym klubach zakończyły się po 3 kolejkach. Z cenami biletów w Lechu, które dla wielu i tak były za drogie ostatnie 3 spotkania fazy grupowej Champions League już zupełnie nikogo by nie pociągnęły i nie byłoby w tym nic dziwnego. W obecnej sytuacji drużyny takiej historii, jak z Villarrealem nie napisalibyśmy w LM, zresztą cały czas oglądalibyśmy tylko Lecha grającego z kontry i murującego bramkę, żeby za wysoko nie przegrać, Ishak nie strzeliłby tylu bramek, sam Lech w grupie nie zdobyłby aż 12 goli. Realnie nasz klub tej jesieni był w stanie podbić nie Ligę Mistrzów do której mógł awansować tylko psim swędem a Ligę Konferencji co zresztą uczynił. Nam kibicom dał sporo emocji, wiele radości, 2022 rok był bardzo dobry właśnie dzięki zaistnieniu Kolejorza w Europie, która po ostatnich meczach ponownie usłyszała o marce LECH POZNAŃ. W Europie nikogo nie interesuje Mistrzostwo Polski, jakieś prowadzenie w Ekstraklasie po 17. kolejce skoro dany zespół nie umie zaistnieć na arenie międzynarodowej. LECH POZNAŃ jako Mistrz Polski potrafił to zrobić, dlatego wszyscy możemy czuć dumę radując się historią, która jesienią napisała się na naszych oczach. To my wszyscy, wszyscy kibice Kolejorza, widzieliśmy wielkie mecze, które często były ponad marzeniami. Dzięki postawie drużyny doszło nawet do sytuacji, kiedy 5 listopada 2022 powstał artykuł -> TUTAJ będący wręcz ponad wyobraźnią i dowodem na to, jak wielkim rokiem był 2022.

null

PUCHAR POLSKI

Rozgrywki Pucharu Polski to taka rysa na wiośnie i na jesieni tak samo. Finał 2 maja skutecznie udało się zakryć mistrzostwem, tego co się wydarzyło 19 października nie da się już niczym przykryć. Zaczynając i tak później niż większość drużyn z Ekstraklasy graliśmy u siebie z przeciętym rywalem, który w Pucharze Polski od lat nic nie pokazywał mając w zakończonej już rundzie duże problemy na wyjazdach. Lech na losowanie par 1/16 finału nie mógł narzekać, pomiędzy meczami na wyjeździe grał u siebie, ze Śląskiem rywalizował nawet paroma podstawowymi zawodnikami, a mimo to, poległ gładko 1:3 po dwóch juniorskich błędach wyśmiewanego od lata gościa, który nigdy nie powinien tutaj trafić. I właśnie przez tego typu chore ruchy wielu osobom odechciewa się później transferów, jeszcze inni nigdy przez takie transfery nie zaufają zarządowi czy innym osobom odpowiedzialnym za poważne decyzje w tym klubie. Nie ma nic, co usprawiedliwiało przykre jesienne wydarzenie z 19 października, tego dnia Lech Poznań stracił szanse na jedyne realne trofeum w sezonie 2022/2023. Patrząc na skład 1/8 finału można było bardzo żałować odpadnięcia z zespołem Ivana Djurdjevicia, który w ciągu paru miesięcy wygrał u nas dwa swoje finały a spoglądając na skład 1/4 finału pucharu krajowego można czuć jeszcze większy niedosyt. Został Śląsk, Legia, Raków, KKS Kalisz, Motor Lublin, Pogoń Siedlce, Górnik Łęczna oraz Lechia Zielona Góra. Wiosną w ćwierćfinale zagra tyle samo drugoligowców, co ekstraklasowiczów. Przez głównie jednego pseudobramkarza nie ma nas w grze o trofeum, które przy takiej stawce uczestników było jak najbardziej w zasięgu Lecha Poznań. Wielka szkoda, wielki ból, ten Puchar Polski to jedyne rozgrywki w bardzo udanym 2022 roku, które przegraliśmy z własnej winy.

null

NAJLEPSZY ROK ZA RUTKOWSKICH

Po przeczytaniu wielu powyższych zdań na pewno nasuwa się Wam jedna myśl taka jak – „To był najlepszy rok w historii Lecha Poznań!” Był czy nie? Może niech każdy kibic sam odpowie sobie na to pytanie, w końcu każdy z Was ma inne Lechowe wspomnienia, inaczej podchodzi do różnego rodzaju wydarzeń wokół klubu. Na 100% był to najlepszy rok za czasów urzędowania rodziny Rutkowskich. Mimo rozczarowującego letniego okienka transferowego to w 2022 roku świętowaliśmy tytuł Mistrza Polski, rywalizując w Europie od 5 lipca jesteśmy w 1/16 finału Ligi Konferencji i do tego pogodziliśmy jakoś grę w Ekstraklasie z grą na arenie międzynarodowej. W 2023 roku Lech Poznań realnie nie zdobędzie żadnego trofeum, ale jesienią 2022 nie przegrał całkowicie ligowego sezonu 2022/2023 jak było to jesienią 2010, 2015 czy 2020 roku. Za kadencji dwóch różnych trenerów klub osiągnął niezapomniane rezultaty zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej, mecz z Villarrealem przebił spotkanie z Manchesterem City, zapisał się już na wieki w ponad 100-letniej historii Kolejorza, jako kibice możemy być naprawdę dumni z kończących się 12 miesięcy, które (raz jeszcze warto podkreślić) – były najlepszymi za kadencji Rutkowskich. To w 2022 roku Lech Poznań miał w końcu prawdziwą drużynę z którą można się utożsamiać, indywidualności uwielbiane przez kibiców czy sztab szkoleniowy znający się na robocie. W 2022 roku nastąpił nawet przełom w myśleniu. Zarząd Lecha Poznań co prawda zawalił letnie okno transferowe, jednak zaczął zatrzymywać najlepszych lub najważniejszych dla zespołu piłkarzy. Nowe kontrakty podpisali m.in. Filip Bednarek, Nika Kvekveskiri, Michał Skóraś, Antonio Milić czy przede wszystkim król Mikael Ishak. Złośliwi mogą mówić, że przecież Szwed sam chciał zostać, ale za frytki tutaj grać nie będzie, władze musiały się szarpnąć i za to zatrzymanie kapitana należą im się duże brawa. Właśnie dzięki zatrzymaniu ważnych ogniw drużyny co trochę kosztowało i na pewno będzie miało wpływ na zimowe okno transferowe, można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Michał Skóraś po sezonie może odejść, lecz pozostali zostaną, będziemy mieli kręgosłup drużyny na kolejny sezon 2023/2024, latem już bez zawirowań na ławce trenerskiej będzie można spróbować uczynić kolejny krok naprzód, jakim byłby następny awans do fazy grupowej europejskich pucharów, pogodzenie gry na arenie międzynarodowej z Ekstraklasą + walka w Pucharze Polski. Właściwie już dziś 15 listopada można nakreślić cele na kolejny rok, którymi są najpierw wiosenny awans do eliminacji Ligi Konferencji, później letni awans do fazy grupowej oraz jesienna gra o dublet w sezonie 2023/2024.

null

MACIEJ SKORŻA

Parę dni temu do Japonii powędrował Maciej Skorża co znowu wywołało falę komentarzy. Oczywiście wróciły pytania kibiców, czy aby na pewno Skorża odszedł ze względu na problemy rodzinne? Czy może jego sprawy osobiste były tylko pretekstem do rezygnacji z posady po tym jak usłyszał plan zarządu na lato i kolejny sezon? Faktem jest na pewno zostawienie Lecha Poznań tuż przed rozpoczęciem przygotowań i stosunkowo szybki powrót do pracy daleko od Polski (już we wrześniu jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii naszego klubu rozpoczął w PZPN-ie kurs na dyrektora sportowego). Maciej Skorża blisko pół roku od odejścia z Kolejorza związał się z Urawa Red Diamonds co na pewno nie jest pochopną decyzją. To klub, w którym Skorża będzie mógł się dalej rozwijać jako trener i grać o coś konkretnego, a przecież to zawsze było jego celem. Urawa w zakończonym sezonie zajęła dopiero 9. miejsce, ale w lutym powalczy o triumf w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Według zapewnień włodarzy w sezonie 2023 ma się bić już o Mistrzostwo Japonii, które ostatni raz zdobyła w 2006 roku, Skorża będzie prowadził zespół rywalizujący na co dzień na ponad 60-tysięcznym obiekcie Saitama Stadium znanym z mundialu 2002, nawet w zeszłych, nieudanych dla Urawy Red Diamonds rozgrywkach średnia frekwencja robiła wrażenie i wynosiła 23617 kibiców na mecz. Czysto na papierze praca Macieja Skorży akurat w takim klubie ma same plusy, można ją nazwać nawet kolejnym doświadczeniem przed powrotem na Bułgarską za jakiś tam czas. Maciej Skorża odchodząc z Bułgarskiej coś tutaj zostawił, wywalczył tytuł Mistrza Polski dający przepustkę do Europy, w której Kolejorz już nie pod jego wodzą pisał historię gromiąc Austrię Wiedeń 4:1 czy Villarreal 3:0. Ten, kto śledzi losy Macieja Skorży, doskonale wie, jak dużą rolę przywiązuje do Europy, do gry w pucharach, które są dla niego solą piłki nożnej. Maciej Skorża często wspominał pucharowy sezon 2011/2012, w którym prowadząc inny polski zespół spełniał swoje marzenia, czuł prawdziwe sportowe emocje i realizował się jako trener zwracający na siebie uwagę. W Lechu Poznań tego nie powtórzył, a Lech to jeden z nielicznych polskich klubów mogący mu dać przepustkę do walki o coś o czym marzy każdy trener z ambicjami. Nie ma żadnych wątpliwości, że 6 czerwca Maciej Skorża powiedział nam wszystkim „do zobaczenia” a nie „żegnaj”.

null

SPADEK ZAINTERESOWANIA LECHEM

Na koniec temat serwisowo-medialno-kibicowski. Ciężko nadążyć za kibicami, za Wami i zrozumieć przede wszystkim to, co działo się w ostatnich dwóch miesiącach. Lechowa oraz ligowa średnia widzów 18331 osób na mecz to przyzwoity wynik wyłącznie dzięki jesiennemu pojedynkowi u siebie z Legią czy kolejnej edycji akcji „Kibicuj z klasą”. Można sobie pomyśleć – okej, kibice nie chodzili na mecze w Ekstraklasie, bo występuje wysoka inflacja, bilety były drogie, są Klimczak & Rutek, wielu mogło oszczędzać pieniądze na spotkania w Lidze Konferencji i tak dalej. Ale na mecze w europejskich pucharach wielu też nie chodziło, więc gdzie się podziali ci wszyscy kibice? Na co w końcu oszczędzali? Które mecze wybierali? Frekwencje podczas kwalifikacji można było zrozumieć, te w fazie grupowej już nie, spotkanie z Austrią, Hapoel oraz Villarrealem oglądało na żywo tylko 20, 18 i 30 tysięcy ludzi co jak na możliwości Lecha nie jest wybitnym rezultatem. Ciężko zrozumieć, gdzie byli kibice przede wszystkim w czwartek, 3 listopada? Jak to się stało, że 6 listopada podczas ostatniego domowego meczu na wiele tygodni frekwencja ledwo przekroczyła 12 tysięcy? I co się wydarzyło 19 października, kiedy mimo bardzo tanich biletów na spotkanie ze Śląskiem przyszły dokładnie 6854 osoby?! Nie można mówić o jesiennym wybieraniu sobie meczów przez kibiców Lecha Poznań, bo tak nie było, frekwencje były średnie zarówno w Europie jak i w Ekstraklasie, wiele osób latem/jesienią w ogóle nie chodziło na mecze i nie wiadomo, czym to było spowodowane? Ceny biletów odpadają skoro nie było wybierania sobie spotkań. Rząsa z Rutkowskim zabił w niektórych słynną „pasję”? Nie było transferów z internetu i nierealnych Helików za miliony złotych? Ktoś miał za niską wycenę na Transfermarkcie? Czy o co jeszcze chodzi? Faktem jest, że wielu kibiców siedząc ze zdziwioną miną czekając nie wiadomo na co przepierdziało w fotelu historię Lecha Poznań. Przez swoją obojętność do Lechowych spraw, brak wyczucia, co się może zaraz wydarzyć czy kiedy przyjść na stadion, straciło przez swoją nieobecność historyczne mecze w Europie z Austrią czy z Villarrealem, które może się powtórzą za kolejne 10 lat jak nie dalej. Wielu niezdecydowanych straciło spotkania pełne emocji, pojedynki ligowe, w których Kolejorz walczył z różnym skutkiem goniąc czołówkę, którą na koniec roku prawie złapał, choć jeszcze na początku sierpnia wielce prawdopodobne było ugrzęźnięcie lechitów na ligowym dnie na wiele, wiele tygodni.

null

Październik z 9 meczami na 3 frontach miał być Lechowym rajem a patrząc na statystyki medialności był miesiącem jakiegoś Lechowego znużenia, przesycenia, czasem, który nie pociągnął kibiców. Do rozpoczęcia wrześniowej przerwy na kadrę jakoś to wyglądało, później aż do listopada było rozczarowująco źle. Co mówią liczby? W porównaniu z wrześniem KKSLECH.com w październiku straciło 32.19% użytkowników, oficjalna strona straciła trochę mniej – 20,95% użytkowników, ale i tak drugi miesiąc była nad tą witryną (dane z Similarweb). Dopiero po ponad 17 latach można było się przekonać, jak źle na medialność Lecha Poznań wpływają bezbramkowe remisy, które są najgorszym z możliwych wyników, a takich bezbramkowych remisów mieliśmy w październiku aż trzy. W październiku mieliśmy na stronie sinusoidę widoczną poniżej, dni meczowe jeszcze przyciągały zainteresowanie kibiców, dni głównie przedmeczowe już niewielu, ten rezultat jest wielce rozczarowujący, w październiku to wynik o 490 tysięcy wizyt gorszy niż w sierpniu.

null

Niestety jakiś dziwny odpływ kibiców Lecha Poznań w październiku 2022, który niespodziewanie był słabszy od października 2021 będzie miał przełożenie w przyszłości. Całe szczęście można było ostatnio liczyć na skromną pomoc innych, te często unikalne materiały tutaj, jakie widzieliście we wrześniu czy w październiku same nie powstały, jak nietrudno się domyśleć wizyty w różnych miejscach trochę kosztowały, dzięki wsparciu przede wszystkim sponsora strategicznego Pogoni Szczecin, firmie BetCris udało się przetrwać rozczarowujący okres bez większego dokładania. I zupełnie nie idzie zrozumieć tego, co ostatnio się dzieje. Nadszedł listopad, zaczął się zbliżać koniec rundy i wszystko ruszyło na nowo. Znowu są tutaj tłumy internautów, w listopadzie nie mamy co narzekać na medialność, ten miesiąc to znowu dobry okres dla KKSLECH.com jak sierpień czy cała pierwsza połowa 2022 roku. Teraz ku*wa, teraz wielu wróciło! Wielu z Was wróciło w momencie, gdy mecze, emocje, najciekawsze Lechowe sprawy już się skończyły! Teraz już po meczach co 3-4 dni wielu na nowo przypomniało sobie o Kolejorzu. Idzie jakoś zrozumieć średnie lub słabe frekwencje na obiekcie przy Bułgarskiej we wrześniu i w październiku, bo jednak wielu kibiców może mieć problemy finansowe, nie pochodzić z Poznania, żeby odwiedzać stadion w tygodniu, mieć inne obowiązki, jednak tego trendu rozczarowującego zainteresowania medialnego w październiku i nagłego boomu na Lecha w listopadzie już nie idzie pojąć na trzeźwo.

null

Ciężko również zrozumieć to, co się tutaj wyrabia w ostatnich tygodniach. Bez podawania dokładnych nicków – szanowany użytkownik, topowy na tej witrynie o przykładowym nicku „abc” przesyła maila z informacją, że kończy teraz z pisaniem na KKSLECH.com, bo Lech nie pokonał Rakowa i ogólnie jest źle. Serio? W najlepszym roku być może nawet w historii ktoś z tego powodu chce dać spokój z pisaniem? Kolejną kwestią jest przedszkole, w które zaczęli się bawić niektórzy internauci wysyłając do nas maile ze skargami. Jeden został obrażony, drugi jest urażony, jeszcze trzeci jest zniesmaczony tym, że czwarty kibic nie zgadza się z jego poglądami. Ludzie zrozumcie, że jest tyle opinii na Lechowe sprawy, ilu mamy kibiców skupionych wokół Bułgarskiej. Każdy ma swoje zdanie a świat nie jest idealny, nie każdy będzie się zgadzał z innym kibicem. W wiadomości zwrotnej po założeniu konta na KKSLECH.com każdy z Was otrzymał krótką notkę z regulaminem, w którym jeden z punktów brzmi następująco – „Każdy zarejestrowany internauta KKSLECH.com ma możliwość wyrażenia swojej opinii na dany temat i może się nie zgadzać z opinią innego kibica”. Jak widać chyba nie wszystko jest dla niektórych jasne, na tej witrynie nie ma równych czy równiejszych, każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, ma prawo narzekać, ma prawo chwalić, ma przede wszystkim prawo mieć odmienne zdanie. Jeśli ktoś nie potrafi się dostosować – droga wolna. Są profile na portalach społecznościowych, przykładowo tam można sobie utworzyć kółka wzajemnej adoracji. Nikt nie ma zgody na obrażanie drugiego kibica, bo ten czy tamten ma inne spojrzenie na dany temat, na mecz czy na zawodnika. Już byli tacy, którym się dużo wydawało i wylecieli stąd na wieki amen. Niemiło czyta się skargi od Was, z wiadomego powodu dyskusja po meczach jest trochę poluzowana, poluzowane są zasady, bezpośrednio po spotkaniach Lecha Poznań o stawkę pozwala się Wam na więcej, później opadają emocje i wypada trzymać jakiś poziom. Jest prośba o więcej zrozumienia dla innych i okazywanie szacunku drugiemu kibicowi Kolejorza, który przecież chce tego samego.

null

Kończąc dzisiejsze „Na chłodno”: Runda się skończyła co nie oznacza przerwy na tej witrynie. Wręcz przeciwnie. Przygotowania na KKSLECH.com do zimy 2022/2023 trwały mniej więcej od roku, za Lechem pełne pozytywnych sportowych emocji miesiące zakończone wywalczeniem trofeum, niezłym wynikiem w lidze po jesieni czy awansem do fazy pucharowej Ligi Konferencji. To dużo nam daje, dużo ułatwia, pamiętajcie, że kiedy w innych miejscach w czasie mundialu, na początku grudnia czy w czasie świąt nic o Lechu nie przeczytacie, nikt nie będzie miał pomysłu na teksty, nie będzie miał skąd wziąć tematu na artykuł, nie będzie miał czasu na najmowanie się Kolejorzem – KKSLECH.com będzie dalej tętnić Lechowym życiem. Te 4 rzeczy w ciągu doby czy minimum po 3 w sobotę i w niedzielę zawsze tutaj się znajdą, tematów nie brakowało, nie brakuje i nie będzie brakowało nawet w przykładowym szarym dniu 23 czy 29 listopada bądź 7, 18, 25 lub 29 grudnia. Tu zawsze będą Lechowe teksty, w grudniu startują też dwa coroczne plebiscyty KKSLECH.com – Lechowy za 2022 rok oraz ten na użytkownika serwisu, który przejdzie reformę, jeszcze w listopadzie dowiecie się o niej więcej. Do końca tego tygodnia nawet nie zauważycie tzw. „martwego sezonu”, zgodnie z harmonogramem będzie pojawiało się nawet po 5 rzeczy dziennie na różne tematy, później będzie trochę mniej artykułów, w których na pewno każdy znajdzie coś dla siebie, coś co zainteresuje lub zachęci do myślenia. Tematy na teksty były zbierane miesiącami, będą nie tylko podsumowania, choć jest co wspominać, będzie działalność KKSLECH.com w 2022 roku od kulis (tu jest duża transparentność, warto szczerze pisać, kiedy jest dobrze a kiedy gorzej), w grudniu pojawi się parę nowości, na pewno Was one zaciekawią tak samo jak wspomniana reforma plebiscytu na użytkownika serwisu KKSLECH.com 2022, która przypomni Wam Europę 🙂 Mimo więc medialnego okresu spisanego ogólnie na straty, tzw. „martwego sezonu” składającego się z 76 dni zimowej przerwy pomiędzy oficjalnymi meczami Lecha Poznań, jesteśmy oraz będziemy w najbliższych tygodniach baaardzo aktywni. Ku chwale wielkiego Kolejorza!

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





100 komentarzy

  1. aaafyrtel pisze:

    mam dwie uwagi do tego elaboratu…

    jaki był motyw wystawienia rudki z kiepskimi… było wiadomo, że facet robi nadzwyczaj efektowne parady przy puszczaniu kast… chciano odpaść z pp, olano te rozgrywki?!

    czytam, że ambicją tego skorży było i jest granie w europie, no bardzo tego pragnął i co… facet nagle rzuca to w cholerę i nas olewa, narażając nas na karkołomne perturbacje… nie trzyma mi się to kupy, zwłaszcza że po marnych kilku miesiącach wraca gotowy do gry?! uważam, analizując to co się stało, że on do nas już nigdy wrócić nie powinien, bo istnieje możliwość, że znowu nas z nagła oleje w kluczowym momencie…

    • mario pisze:

      dajmy już spokój Skorży, nie siedzimy w jego domu, nie znamy wszystkich powodów. Facet żyje futbolem, a puchary są jego celem nadrzędnym. Myślisz, że ot tak sobie zrezygnowałby ze swoich marzeń? Wątpię. Proponuję już zamknąć ten temat, bo osobiście czuję, że jest grubo nie fair oskarżać Trenera tylko na podstawie domysłów. Gość za dużo zrobił dla Lecha by w ten sposób się zachowywać i wciąż na nowo robić szum wokół jego osobistej decyzji podyktowanej osobistymi sprawami.

      • aaafyrtel pisze:

        wiesz, wielu myśli tak jak ty, żeby spuścić zasłonę milczenia na ten przykry fakt, który niestety się zdarzył… ja napisałem co myślę, na podstawie analizy faktów… uważam więc, że ten skorża już nigdy więcej nie powinien być u nas zatrudniony… ale to jest tylko osobisty pogląd prostego kibola…

      • mario pisze:

        jasne, rozumiem. Ja dla odmiany będę czekał na Skorżę.
        Ku chwale Kolejorza!!!

      • aaafyrtel pisze:

        no to bawmy się dalej… wracać to on sobie może do… stolcowej cska…

    • Bigbluee pisze:

      aafyrtel. Bardzo chciałbym poznać odpowiedź na pytanie ktore zadałes. Skoro tak zależało Skorży na Europie, to dlaczego zrezygnował. Wielu by chciało znać odpowiedź ALE JEJ NIE POZNAMY. Dlatego ja osobiscie już zamknalem ten rozdział i rozdrapywanie tego tematu. Jeśli sam zainteresowany zechce odpowiedzieć dlaczego zrezygnował to odpowie a jak nie to zostanie nam sfera domysłów.

      • aaafyrtel pisze:

        ja się z tobą naturalnie zgadzam, że odpowiedzi nie poznamy zapewne nigdy, chyba że zmieni się sytuacja i skorża i/- lub zarząd zaczną „sypać”… jednak dla mnie to jest mniej istotne, to jest dla mnie jeden z punktów wyjścia (także jego cv i otoczka jego cv są znamienne w tym kontekście), a punkt dojścia to teza, ze on nigdy do nas wrócić nie powinien…

    • smigol pisze:

      Może bardziej marzył o grze w Azji niż w Europie ??‍♂️

      Niech sobie chłopak robi co chce.

  2. tomek27 pisze:

    Fajny artykuł – brawo za zwrocenie uwagi na kilka rzeczy – ” na przepierdzenie w fotel ” meczów pucharowych . Zwracałem na to uwagę kiedy byl lament ze bilety są za drogie za Villareal , ale jak napisałem ,ze mam jeden bilet odsprzedac za pół ceny to nastała cisza
    Podobnie na podejście na LK – spora częśc stałych uzytkowników nazywa go
    ” pucharem pasztetowej ” . Szkoda ze redakcja nie zwróciła jeszcze uwagi na hejt na naszych zawodnikow , nazywanie trenera ” Bromkiem ” czy ” naćpanym tulipanem ”
    Ogólnie fajny artykuł, fajny rok i niezapomniane mecze

    • mario pisze:

      k…wa, widziałem ten Twój wpis, chciałem ten bilet od Ciebie odkupić i z natłoku roboty zapomniałem o Twojej ofercie. Jeden z większych błędów roku 2022…

    • smigol pisze:

      Bezwstydne donoszenie na „wesołego Bromka”

      Toż to zwyczajny hejt…

      ???

  3. Muro pisze:

    Brawo, Redakcjo, logicznie, sensownie i zmyślnie, wielce dobry tekst.
    Z mojej strony – podsumowując rundę – okazało się, że pomyliłem się w ocenie van der Broma, sorry. I zdaje się, jak rok temu pisałem, że Europę będziemy atakować Skórasiem – też się pomyliłem, również sorry.
    Szkoda PP, szkoda MP, puchary pewnie się trafią, ale granie w Europie jest i super fajne, ale ja wyżej cenię konkrety – trofea, nawet jeśli są li tylko na własnym podwórku i tyle.
    Co do Skorży – trener chce się rozwijać i super, nie pamiętam kiedy (Kasperczak?) polska myśl szkoleniowa objęła tej klasy kapelę – i kibicuję podwójnie: najpierw sukcesu w Japonii/Azji, potem objęcia repry a potem wreszcie powrotu do Lecha na kilka lat. Co do spraw rodzinnych – nie wiemy, nie dowiemy się, nie mamy pełnej wiedzy: ja wierzę, że przez te parę miesięcy udało się to, na co liczyli (nie wiem – ktoś wyzdrowiał? wyprostował się psychicznie? przestał mieć próby samobójcze?) i to dało Skorży zielone światło na kolejne wyzwania…. choć imho myślę, że to był miks dwóch spraw – zdrowotnych/prywatnych i tego, czego nie dali mu w klubie (czyli realnych wzmocnień kadrowych….. może facet nie chciał przeżyć traumy powtórki po sezonie ’15, co doskonale rozumiem).
    Teraz krwawy i skorumpowany Katar z tym niedorzecznym mundialem i poprzebieranymi kibicami (ktoś świetnie na TT napisał, że to zajebista organizacja mundialu, bo zbudowali stadiony i infrastrukturę i nawet kibice nie muszą już przyjeżdżać, bo „już są ;-)” – widzieliście te filmiki z Hindusami poprzebieranymi za Portugalczyków, czy za Anglików z transparentem „Football is coming home?” – to dopiero paradne…). Ale – mecze są cztery dziennie, można wziąć kilka dni wolnego i zajechać się na maksa od 11 do 22 (co czynić będę z wielką atencyją).
    A potem – ogórkowy sezon transferowy, dywagacje za ile i kiedy Skóraś pójdzie za granicę i …. Nowy Rok…

  4. Radomianin pisze:

    Na chłodno z najwyższej półki. Czyta się z emocjami prawie takimi jakby mecz był właśnie. Dobra robota redakcjo.
    Ten Śląsk.. i ten rudko mi się przypomniał i jego zasługi z azerami również.szkoda gadać.mam nadzieję że w najbliższych dniach usłyszymy że wraca na Ukrainę.
    Cel do końca sezonu to pudło. A wynik który choć bez trofeum żadnego i tak uznalibyśmy za bardzo dobry wynik to srebro i przejście Norwegów

  5. Grossadmiral pisze:

    Ale jaja… żeby pisać donosy i eleaboraty do redakcji na innych to pachnie byłym ustrojem i ogólnie średnio wygląda.

    • tomek27 pisze:

      Domysłam sie nawet kto to mógł wysłac , jak redakcja napisała ,ze piszą donosy o inne poglądy 🙂 .To jest faktycznie smiech na sali 🙂

    • mario pisze:

      dokładnie, niezła dziecinada :))))
      Redakcja, nie wiem jak to zrobicie, ale: niniejszym żądam by wszyscy się ze mną we wszystkim zgadzali!!!

  6. Bart pisze:

    Co do tego Skorży jestem bardzo podejrzliwy i bez dobrej znajomości kulisów jego odejścia nie powiem czy chciałbym jeszcze go widzieć w Lechu. Dziwnie ta sytuacja wygląda. Klub lub pan Maciej imo są winni nam pewne wyjaśnienia.

    • Jacek_komentuje pisze:

      @Bart, a wcześniej jeszcze @aaafyrtel i kilku innych

      Qrwa ludzie nikt Wam nic nie jest winien!!!!!

      Maciej Skorża jest nie tylko trenerem, ale przede wszystkim CZŁOWIEKIEM, który też może mieć własne życiowe problemy i nie ma ŻADNEGO OBOWIĄZKU się nimi z Wami dzielić i Wam nic tłumaczyć.

      Chcecie koniecznie wiedzieć, kto ma raka, kto wpadł w alkoholizm, kto sobie ciął żyły albo cokolwiek innego się tam wydarzyło? Pogięło Was do reszty?

      Sorry za emocje, ale jest gdzieś granica przyzwoitości we włażeniu buciorami w życie innych ludzi „bo mi się należy wyjaśnienie albo go skreślam i niech spierdala do stolcowej”

      • MARCINzKALISZA pisze:

        @Jacek-komentuje, ale @Bart też jest tylko człowiekiem i ma prawo do własnego zdania i to właśnie wyraził! Więc o co kaman? Zrobiło się tu kółko wzajemnej adoracji i tyle. Masz inne zdanie jest źle! Odejście Skorzy było dziwne od samego początku! I powtarzam jestem za Skorzą i chciałbym żeby tu wrócił. Ale to było dziwne. Nie wnikam. Zrobił dla Lecha dużo. Zdobył dwa tytuły i za to należy mu się szacunek! Ale Pół Roku później ma inną prace?.Też przestałem tu pisać właśnie przez to że jak masz inne zdanie zaraz jesteś jechany! I co niektórzy nagle się okazuję że przypisują sobię,, MISTRZOSTWO POLSKI ” Przez pewną akcje co nic nie znaczyła (ja wiem że nikt mnie nie poprze bo nie chcę się narażać stałym użytkownikom, i zaraz będę jechany. Ale co znaczyło kilka tekstów na forum KKSLECH.com? Nic! Chociaż tą calałą akcję poparłem). Ale uważam że nie pomogła w zdobyciu mistrzostwa. Po prostu zarząd chciał to mistrzostwo na stulecie zdobyć i tyle i zdobył. Dlaczego nie chcę zdobyć go teraz? piszę chyba od marca od 19 MARCA! Bo zauważyłem że narzuca się tu własne zdanie, a jak ktoś ma inne zaraz jest,,be”. A teraz jeszcze nagłe się okazało że donosiciele. I to stało użytkownicy!

      • MARCINzKALISZA pisze:

        * Nie piszę chyba od marca

      • edved pisze:

        Trener pracujący w klubie jest osobą na świeczniku, który bez przerwy komunikuje się z kibicami. I można zrobić to tak:
        1) „sezon był wyczerpujący i musze odpocząć”
        2) „poświęciłem mnóstwo czasu zespołowi a teraz chcę poświęcić czas rodzinie”
        3) „muszę zrobić sobie przerwę ze względna na tragedię rodzinną”
        4) „musze zrobić sobie przerwę ze względu na chorobę w rodzinie”
        5) itp, itd

        lub można tak

        6) sprawy osobiste i co Cię to obchodzi

        Więksi od Skorży byli w stanie powiedzieć jedno zdanie więcej po to, aby tak jak tutaj, kibice nie snuli domysłów, jedni się nie wkurzali a inni płakali z trenerem po wydumanej śmierci żony, dzieci, psa i sąsiadki.

      • Jacek_komentuje pisze:

        @Marcin
        A gdzie ja napisałem ze Bart nie ma prawa do własnego zdania?

        Ty się sam zapętliłeś, bo jak rozumiem Bart ma prawo do własnego zdania, a ja już nie? A jeśli mam, to o co kaman? Po co mi wyjeżdżasz z jakimś przypisywaniem sobie mistrzostwa? Czy kiedykolwiek cokolwiek o tym napisałem? Skąd po tylu miesiącach wracasz do jakiejś akcji, która jak uważasz nic nie znaczyła, i jeszcze zgrabnie ją łączysz ze zwalczaniem własnego zdania i donosicielstwem? Pokłóciłeś się sam ze sobą i przy okazji rzucasz gównem gdzie popadnie. Sorry, ale nie dam się sprowokować do takiej dyskusji, więc dla mnie EOT.

      • MARCINzKALISZA pisze:

        To po co na niego naskoczyles?

      • MARCINzKALISZA pisze:

        To po co na niego naskoczyles? Nie ma sensu tu pisać.

    • MARCINzKALISZA pisze:

      Bo jeśli się nie zgodzę to zaraz jest atak.

  7. kri$$ pisze:

    Jeśłi idzie o Kolejorza – żal meczu ze Śląskiem i tego że Rudko zawalił nam PP i kilka meczy.
    Co do zainteresowania witryna i Lechem – październik po kadrze, był – zwłaszcza w lidze – sporym rozczarowaniem. Wydawało się , że JVDB opanował sytuację i drużyną wejdzie na przyzwoity poziom. Okazało sie jednak, że przerwa na reprezentację cos zepsuła w tym mechaniźmie.
    Jeśli chodzi o zachowania użytkowników na tej witrynie – w mojej ocenie zaczęło się gdy w styczniu starło sie dwu uczestników plebiscytu na użytkownika roku. Zupełnie zbędne nerwy. Zwyczajnie szanujmy sie wzajemnie, nawet jeśłi nie zgadzamy sie w poglądach. czy to ważne kto jakie ma poglądy? Ważne że chcemy Kolejorza zwycięskiego.
    TA miłośc do Lecha Poznań powinna nas łączyć!!
    Redakcjo – dzięki za Wasz trud i pomysły na wspaniałe materiały.

    Skrytym sygnalistom/donosicielom mówię – nie.

    • Pawelinho pisze:

      „Zwyczajnie szanujmy sie wzajemnie, nawet jeśłi nie zgadzamy sie w poglądach. czy to ważne kto jakie ma poglądy? Ważne że chcemy Kolejorza zwycięskiego.”

      Niestety do niektórych to nie dociera, a ja nie mam w zwyczaju publicznie wskazywać palcem jakby ktoś był trędowaty bo nie podoba mi się jego opinia.
      Z nią mam prawo się nie zgadzać i nigdy, ale nie atakuje kogoś z tego powodu personalnie bo jest taki czy owaki. No ale jak ktoś nie ma merytorycznych argumentów to tak to niestety wygląda, że zaczynają się personalne ataki, a to nigdy nie powinno mieć miejsca.

  8. Bart pisze:

    A ja po zobaczeniu cen biletów na Villareal stwierdziłem że lepiej dołożyć i kupić karnet na fazę grupową i nie żałuję. Co prawda po Austrii Wiedeń i Villarealu wróciłem do domu koło 1 w nocy i potem kolejnego dnia w biurze byłem zombie, ale było warto. Euforia stadionu po kolejnych golach wszystko wynagradzała. Wspomnienia są ważniejsze. Drugi raz możemy nie zobaczyć Lecha bijącego zwycięzce Ligi Europy i półfinalistę Ligi Mistrzów. Ja dzień po meczu z Villarealem musiałem zjeść całe opakowanie hallsów żeby odzyskać głos, i już zawsze miodowe hallsy będą mi się kojarzyły z Lechem lejącym Villareal 🙂

  9. aaafyrtel pisze:

    Grossadmiral 15 listopada 2022 o 10:37
    Ale jaja… żeby pisać donosy i eleaboraty do redakcji na innych to pachnie byłym ustrojem i ogólnie średnio wygląda.

    no właśnie… sytuacja na naszej stronce to jednak mały pikuś, blednie przecież, jak są współobywatele, wcale liczni przecież, którzy latają z donosami do brukseli na własny? kraj… oby te typy nie obudziły się z ręką w nocniku… taki seweryn rzewuski, targowiczanin, może być tu przykładem…

  10. mario pisze:

    ja muszę posypać głowę popiołem i przyznać się do czegoś, choć na przestrzeni lat niejednokrotnie już o tym pisałem:
    otóż niestety tak mam, że jak Lech przepierdoli „wygrany” lub minimum „zremisowany” mecz, to odechciewa mi się żyć. Po prostu jestem nie do życia przez kilka dni i przez te dni nie potrafię nic o Lechu czytać – taki jestem wkurwiony. Ale 2-3 dni przed kolejnym meczem mi mija i czytam tu wszystko jak leci. Czasami wracam do jakiegoś tekstu. Ale jak frajersko zremisujemy lub przegramy, to jestem tak wkurzony, że lepiej mi wtedy nie stawać na drodze i poza wystawieniem ocen nie robię nic więcej, bo po prostu nie mogę, nie umiem.
    A ceny biletów uważam za wysokie. Teraz, gdy za wszystko trzeba płacić min. 30% więcej, zastanawiam się, czy nie lepiej iść mi za te 200 stówy z całą rodziną do knajpki niż przeznaczyć tę kwotę na wycieczkę dla dwóch osób na B17.
    Ale bez bicia się przyznam, że chciałem odkupić ten bilet od @tomek27 i … zapomniałem się z nim skontaktować… :(((

    • tomek27 pisze:

      No widzisz , a chetnego w koncu nie znalazł … jakbys powiedzial ,ze dasz 40/50zł. tez by sprzedał . a tak bilet przepadł

  11. Mazdamundi pisze:

    Pół żartem, pół serio.
    Ostatnio natknąłem się na youtubie na filmiki motywacyjne zachęcające do obchodzenia tzw. „No Nut November”. Istotą tej akcji jest powstrzymanie się od… hmm… trzepania Niemca po kasku przez cały listopad. Może więc odpływ odsłon strony jest związany z intensywnym przygotowywaniem się do NNN we wcześniejszych miesiącach poprzez odpływ kibiców na strony oferujące… hmm… inne treści, a teraz nastąpił czas wyciszenia i powrotu?
    Z mojej strony mogę powiedzieć, że wchodziłem, wchodzę i zamierzam wchodzić.
    Na kkslech.com rzecz jasna.
    Zawsze z obiema dłoniami na sprzęcie.
    Czyli na ekranie dotykowym telefonu lub klawiaturze 🙂

  12. bezjimienny pisze:

    Ja tu często piszę rzeczy niepopularne, ale dzisiaj to redakcja bardzo grubo pojechała. Pozwolę sobie tylko jeden wątek rozwinąć: autor (autorzy) i komentujący jeszcze do niedawna i ci wciąż obecni czują jedną rzecz trudną do nazwania i trudną do wytłumaczenia – w zeszłym tygodniu odetchnąłem z ulgą bo…Lech nie grał u siebie. Na większość meczów w tym sezonie (a może i roku? nie pamiętam już ) chodzę głównie z jakiegoś wewnętrznego poczucia obowiązku (a na stadion mam góra 30 minut), pewnie też i po części na przekór Kanapowym Bojownikom Bojkotującym, pewnie też dla poczucia, że JEŚLI się akurat zdarzy coś ważnego to ja będę na tym meczu, a jeśli się zdarzy kiedy indziej, to dla poczucia, że „no ja to wierzyłem i chodziłem nawet wtedy kiedy było słabo i nudno”. Ale tak szczerze to ilość sytuacji, w których jarałem się, że Lech gra u siebie i będzie mecz to na palcach mógłbym policzyć. I ni cholery nie mam pojęcia z czego to wynika. A tym, którzy opuszczają lub zamierzają opuścić tutejsze łamy dam jedno zdanie do przemyślenia: Doskonale, będzie więcej miejsca dla mnie, tolepów, kaktusów, starych i naszych leśnotrollobotów.

  13. 07 pisze:

    L.K. to rozgrywki dla takich jak Lech? Ok. w tym sezonie absolutnie. Dużo dzieki nim zyskalismy, ale to nie znaczy , że na zawsze. Absurdy wsród tych ktorzy dopuscili 4 zespoly z top 5 a zadnego bezposrednio ze słabszych lig stawiają takiego Lecha w arcy trudnej sytuacji.
    Frekwencja – jeszcze sporo wody w Warcie upłynie zamin przy Bułgarskiej będzie regularnie chociaz 30.000. Na to wplyw ma kilka czynników…do najwazniejszych nalezą czynnik finansowy, kultura osobista czy niewystarczalna ilość miejsc parkingowych.

    • Pan T.Arhei pisze:

      I dodam od siebie,że brak depozytu na rzeczy ,które nie są mile widziane na trybunach. Taki depozyt ma na przykład Austria Wiedeń,darmowy:)

      • tomek27 pisze:

        Ja sobie parkuje koło Orlenu , tam zawsze jest miejsce jak jestes z godzine przed meczem ,a obok jest tez parking płatny za 20zł.wiec bez przesady . 10 min masz stamtąd z buta na stadion

      • bezjimienny pisze:

        Jeszcze niedawno był i nie wiem czemu miałby zniknąć – nie pamiętam co to była za dziwna sytuacja, ale kiedyś bylem na stadionie z wielką walizką i w kasie na rogu II i III mogłem ją bez problemu zostawić. I też za darmo.

      • Pan T.Arhei pisze:

        W sumie to nie wiem jak teraz ,ale jak była covidioza to nie było. Głowy nie daje,przyznaje się ,że nie potrzebowałem to szukałem,w Wiedniu akurat obsługa sama zabrała ode mnie 'dziwne rzeczy”do depozytu i dała kupon do odbioru u nas wypad z kolejki albo do kosza:)

    • Bigbluee pisze:

      Frekwencja akurat mnie wcale nie dziwi. W tym temacie niejednokrotnie pisałem i to wiele postów.
      Jaką chęć oglądania Lecha w Europie, pokazał już mecz z Karabachem gdzie w wakacje, przyszło 25k na trybuny. Zostawiając to z 30k na Villareal, mozna powiedzieć, że coś sie popsuło a popsuło się juz na poczatku, gdzie kompletnie niezrozumiałe decyzje, degrengolada wylewajaca sie z murawy, z gabinetów oraz wywiady i wypowiedzi ze wszystko jest zajebiscie,…. skutecznie usmierciły zapał wielu osób. Gra na 3 fronty a potem łomot ze Śląskiem. itd. Ciągła sinusoida dostawania mokrą szmata w ryj. Trudno te wszystkie moje wypowiedzi zebrac w 1 całosc i wycisnac jak cytryne aby esencje zmiescic tutaj teraz ale po prostu punktów i trafień krytycznych w serca kibiców było tak wiele, że chętnych do ogladania Lecha na Bułgarskiej po prostu zabrakło MIMO, że sumarycznie ROK był najbardziej udany od dawna. Czy Lech porywa grą przyciągając ludzi na trybuny? Tez nie i nie ma sie co oszukiwać. Ja osobiscie uważam, że wyniki są dużo lepsze niż gra. I chociaż one są, bo gdyby i wyników w lidze nie było, to moznaby siekiere tu powiesic i wrócic do cmentarnych tytułów artykułów.
      Czy JA sie ciesze w dniu 15.11.2022 z tego w jakim miejscu jest LECH? Tak, ale uwazam że jesli nie zostanie poprawiona gra, nie wypracuje się stylu i automatyzmów, to bardzo łatwo i szybko przepychanie meczów może się skończyć. I tego sie obawiam, bo my w zbyt dużej ilości meczów, mieliśmy ogromne problemy, mimo wygranych 1 bramką. Dlatego nie tryskam huraoptymizmem ale mam nadzieje, że Brom to ogarnie.

      • Pan T.Arhei pisze:

        „Tak, ale uważam że jeśli nie zostanie…” podobno wszystko co jest przed „ale” jest nieważne:)

  14. Pan T.Arhei pisze:

    Całkiem sensowny ten felieton,taki średnio obiektywny 🙂 Czasem sama Szanowna Redakcja popada w skrajny fatalizm i czarny dół wypełniony piłkami wyplutymi przez Artura by potem z huraoptymizmem ogłaszać „pokonanie Europy”. Na mnie to osobiście nie działa,ale są na tej stronie Kibice ,którzy mogą popaść albo już popadli w skrajny pesymizm,wieszczą upadek Lecha, skrajną nędzę, „reżimowe”wojska na ulicach, deszcz żab i purpurowe rzeki . No ,ale jak ktoś uczciwie nie przepracował jednego dnia w życiu te też tego życia nie zna i żyje tym co wyczyta na „portalach”.
    PS.”praca „w administracji państwowej,gminnej,powiatowej itp to nie jest prawdziwa praca,to krojenie budżetu.

    • kibic79 pisze:

      A co jest prawdziwą pracą? tak z ciekawości.

    • Pan T.Arhei pisze:

      Skoro pytasz to pewnie nie wiesz:)
      Prawdziwa praca musi spełniać dwa warunki,jednocześnie.
      1.Zamieniać chaos w porządek.
      2.Tworzyć wartość dodaną.
      Mam nadzieje,że pomogłem i pamiętaj co jest pierwszym stopniem do pewnego ciepłego i smutnego miejsca:)

    • tomasz1973 pisze:

      To tak z ciekawości, jak mnie podciągniesz pod swoją definicję- 22 lata własnej działalności pracując po min 14 godz i teraz od 8 połączenie tej pracy z pracą w samorządzie?
      Jak to jest uczciwie już te swoje 2 dni przepracowałem?

  15. Sosabowski pisze:

    Co do frekwencji i aktywności internetowo forumowych. Moje zdanie jest takie, że ten cały początek sezonu obrzydził wielu kibicom resztę sezonu, do czasu, aż zaczęło żreć. Pamiętajmy, że poprzedni sezon był mego emocjonalny, każdy przegrany mecz to była rozpacz, a każdy wygrany to kolejny schodek na szczyt. Pamiętam jakie emocje towarzyszyły nam po meczu z Cracovią, jakie po głupich remisach, a jakie po finale PP. W tym sezonie zarząd zrobił bardzo dużo by tych emocji nie było. Już od samego początku wiadomo było, że Lech walczył o mistrzostwo nie będzie. Wszystko było na zasadzie „może coś z tego będzie”, „dostaliście mistrzostwo to teraz dajcie już spokój”. Nie widzieliśmy w klubie nigdzie zacięcia nie tylko do obrony mistrzostwa, ale do europejskiej przygody. Odszedł Skorża, potem te wypożyczenia, ceny biletów… równia pochyła w przepaść. A potem to wszystko przełożyło się na serię beznadziejnych spotkań. I o ile na początku można było „ponarzekać” na zarządzanie klubem tak po paru tygodniach szkoda było już kopać leżącego, tu już nie było co dodawać. Można było pośmiać się z wypowiedzi trenera o szerokim składzie i to tyle… Ile można pisać o tym samym. I tym sposobem cała aktywność kibicowska upadła i sobie ten przysłowiowy głupi ryj rozbiła. A szkoda, bo zawsze po nocy przychodzi dzień. I tym razem VdB odkręcił sprawę mimo kłód pod nogami. Myślę, że te „kłody”, które próbują swoim brakiem kompetencji obrzydzić nam Lecha spowodowały cały ten bałagan. A teraz widać to po przedłużeniu kontraktu z Ishakiem jak dobre ruchy biznesowo/sportowe potrafią ucieszyć kibica i dać wiarę w lepsze jutro! Tą drogą idźcie Panowie! Tą drogą!

  16. Mirco pisze:

    Podobnie jak Kolega po szalu @Muro również pochwalę Autora tekstu! Doceniam czas poświęcony na zebranie wszystkich myśli w jeden długi artykuł. Rozumiem, że jego treść ma inspirować do podzielenia się swoimi opiniami na w/w temat, więc chętnie to uczynię:
    1. Podzielam opinię Redakcji, że 2022 to najlepszy sezon, ale… w XXI wieku 😉 trzeba docenić przede wszystkim zdobycie Majstra na stulecie (jak fajnie to brzmi) oraz wyjście z grupy w europejskich pucharach – z meczem z Villarealem jako wisienką na torcie. Zdecydowany minus to oczywiście porażka w z kiepskimi w PP – dla mnie kompletnie niezrozumiała. Tu nawet nie chodzi o „popisy” ukraińskiego bramkarza (narodowość nie ma tu nic do tego), ale o postawę w tym spotkaniu tak zwanych zmienników…. szkoda to tego spotkania wracać myślami, po prostu duże rozczarowanie, żal i wstyd u siebie przegrać w tak kiepskim stylu….
    2. Sprawa dotyczy tak zwanej medialności Kolejorza – mimo oczywistych sukcesów – kwestia postawienia właściwej diagnozy nie jest prostą sprawą bo zawiera kilka względnych. Prawdą jest, że frekwencja na Bułgarskiej była słaba, ale w wielu momentach opis tej sytuacji Autora przypomina momentami „grzmienie” niektórych księży, którzy na kazaniach do wiernych mają „pretensje”, czemu ich tak mało jest w kościele (gdyby kogoś uraził ten przykład – podobnie ma się rzecz np. na wykładach w uczelniach, kiedy wykładowca głośno krytykuje zgromadzonych studentów, że taka słaba jest frekwencja) – chodzi mi o mechanizm tej sytuacji. W obu podanych przeze mnie przypadkach „obrywają” osoby, które… nie zawaliły, bo one są! Tak sądzę jest z forumowiczami niniejszej witryny – różnimy się w poglądach, opiniach na temat spotkań Lecha, czy postawy w nich zawodników – ale los Kolejorza nie jest nam obojętny! Według mnie trzeba raczej zastanawiać się, gdzie są popełniane błędy, że potencjał naszego LECHA jest cały czas marnowany. W mojej opinii ma ta to wpływ kilka czynników i spróbuję podać te najważniejsze:
    a) Niestety od kilku lat środowisko Kiboli Lecha było i jest skutecznie dzielone, zarówno przez działania zarządu (na nie niestety nie mamy wpływu) – chodzi szczególnie o politykę kadrową zespołu, a właściwie jej brak (może zakontraktowanie Ishaka jest światełkiem w tunelu? oby!), brak komunikacji z Kibolami itd; jak i przez samych Kiboli (tu szczególnie kumaci z Kotła). Od razu dodam nie mam zamiaru w czambuł krytykować Wiary z Kotła, bo są tam i szalenie inteligentni ludzie i zwyczajne „głąby kapuściane” – ot przekrój społeczeństwa jak wszędzie. Redakcja w swoim tekście być może z natłoku pracy nad tekstem o tym zapomniała lub celowo chciała jeden fakt pominąć, ale w kontekście zrozumienia naszych problemów warto do sprawy wrócić – do czego? Do postawy kumatych przed finałem PP w Warszawie. Dobra wszyscy wiemy, że najbardziej winny jest mądrala zarządzający stolicą i jego durna decyzja co do sektorówek (jego nazwiska nie wymieniam z szacunku dla wielu forumowiczów, ale i tak każdy wie o jaką personę chodzi), ale czy decyzją podjętą na gorąco przed finałem – nie została kolejny raz podzielona Wiara Lecha? Wiem, wiem, wielu później, z tych Kumatych jeździło na wyjazdy i zdzierało gardła za Lecha, za co im wielkie dzięki! Jednak myśląc o pełnym stadionie musimy pamiętać, że sam Kocioł go nie zapełni. On będzie serduchem tego obiektu, ale do jego wypełnienia potrzeba, wszystkich Kiboli Lecha, także tych którzy mają rosnące dzieciaki, których ojcowie nie potrafili w racjonalny sposób wytłumaczyć po cholerę, tyle jechali na finał, by go nie obejrzeć. Tamta sytuacja niestety była rozegrana w najgorszy możliwy sposób, nie pomogła ani drużynie w finale i jeszcze zniechęciła wielu młodych….
    b) w budowaniu medialności z pewnością nie pomogły – słusznie zauważa to Redakcja – warszawskie media. Dla mnie to skandal i o tym już pisałem, że wyjazdowych spotkań Lecha w LKE nie pokazywała, żadna otwarta telewizja. Owszem dla jasności ma w dupie wszystkie rządowe i nierządowe telewizornie, ale według mnie ich zasranym obowiązkiem jest taki mecz pokazać społeczeństwu. Takie mecze przede wszystkim pozwalają zdobyć zainteresowanie wśród „nowych” czy raczej „młodych” ludzi. Sam to kiedyś przyznałem (dla jasności nie urodziłem się w Poznaniu), że moja kibicowska przygoda z Kolejorzem rozpoczęła się… przed telewizorem, kiedy pierwszy raz zobaczyłem w spotkaniu rewanżowym Lecha grającego z Barcą (gdyby nie te zmarnowane karne ech…). W budowaniu medialności postaw ośrodków medialnych jest ogromna – podam przykład z innej branży całkiem mi bliskiej z muzyki. Mianowicie czy przez ostatnie powiedzmy 30-40 lat brakowało nam jakiś zdolnych muzyków? Mnie powiedzmy podobały się stare ekipy Dżem, Kult, Lady Pank, Armia, czy one zapełniały na swoich koncertach całe stadiony? No nie. Ich utwory znał kiedyś prawie każdy, ale frekwencyjnie było tak sobie. To jak to jest możliwe, że taki Podsiadło sprzedaje cały Narodowy w 2-3 godziny? Ma taką wybitną to swoją muzykę? Śmiem twierdzić, że nie. I też proszę mnie dobrze zrozumieć wymieniony przeze mnie muzyk jest bardzo zdolnym młodym człowiekiem i robi fajne kawałki, ale w jego medialności pomagają wszystkie ośrodki medialne. Wśród jeszcze muzycznie „niewyrobionych” młodych ludzi – po prostu się go słucha bo jest modnie jego słuchać, to jest trendy itd. więc modnie być na jego koncercie dla młodego, nawet jeśli nie zna wszystkich jego utworów…
    c) Na frekwencję ma też wpływ i to moim nie zdaniem nie mały do bani polityka klubu w kwestii cen biletów. Przez lata pierdolety w stylu bilet kosztuje tyle, a paczka fajek tyle – dla mnie to idiotyczne bredzenie (nie tylko dlaczego że sam nie palę), bo co do za argument, dla przyjezdnych Kiboli? Klub cały czas zapomina, że ma swoich fanów w całej Wielkopolsce a i poza jej granicami – nawet na naszym form są Koledzy z Torunia, Bydgoszczy czy Inowrocławia (serdecznie pozdrawiam!), więc należy myśleć także o nich. Trzeba racjonalizować działania (to przytyk do zarządu) mimo ostatnich sukcesów nasz Kolejorz to jeszcze nie jest jakiś Real czy Barca, że niezależnie od wyników i pogody stadion będzie pełniutki, bo jak nie miejscowi Kibole, to nie brakuje chętnych z zagranicy by obejrzeć ich mecz.
    d) Do nas samych forumowiczów, powinniśmy mieć wzajemnie więcej dla siebie szacunku, cierpliwości i zrozumienia, że możemy się dzielić poglądami, bo choć wszyscy kibicujemy Kolejorzowi to jesteśmy różni od siebie i nie powinniśmy się wzajemnie obrażać. W górę serducha Wiaro!

  17. edved pisze:

    Ogólnie zgoda poza jednym. Mecz Villareal przebił City? Jeśli dobrze pamietam, to oni wtedy wystawili niezgorszą pakę.

    Ps. Widzę że pisarze skarg i zażaleń jeszcze niczego nie skomentowali. A czekaj, jeszcze trwają lekcje.

    • I znowu komentarz z docinkami do innych użytkowników, co wpis to podobny. Nie zaistniejesz tutaj długo z takim zachowaniem lub nie będziesz lubiany przez społeczność. Jeśli w mailu masz podany rok urodzenia 1980 to musisz wiedzieć dla swojej informacji, że od lat udział w dyskusjach na KKSLECH.com biorą kibice Lecha dużo starsi od Ciebie. Ci, którzy są na „lekcjach” o których wspominasz raczej nie komentują.

      • edved pisze:

        Dyskusyjna teza. Do zliczenia moich pytań o wiek użytkowników hejtujących zawodników lub trenera wystarczy mi palców jednej dłoni. Jeśli jednak, jakiegoś dorosłego dotknęło pytanie o wiek to szczerze współczuję i posypuję głowę popiołem.

      • Pan T.Arhei pisze:

        Mnie tam ten wpis rozbawił o tych lekcjach,pomyślałem o nauczycielach:)

      • edved pisze:

        Dobrze, że ktoś ma trochę dystansu i rozumie ironię. Nie zapytam Cię o wiek, bo widzisz na górze co się może stać. 😉

    • tomek27 pisze:

      Myslę ,ze to porównywalne mecze .City jeszcze wtedy nie miało za włascicieli szejków ,wiec to nie bylo to wielkie City co teraz . No i mecz z Vilareal był o awans ,wtedy takim meczem był bardziej mecz z Juve

      • edved pisze:

        Szejkowie już byli, ale masz rację. W kontekście walki o awans mecz z Villareal waży więcej.

  18. aaafyrtel pisze:

    ja rozumiem, że chcielibyśmy, żeby nasza eka była wielka, żeby łoiła wszystkich i do tego pięknie grała…

    ja dawno straciłem te nadzieje…

    do mnie istotny więc jest nie całokształt, ale pojedyncze jednostkowe emocje, no pozytywne typu niekonwencjonalna kiwka, akcja jak po sznurku… ale też negatywne typu strata w środku pola, „parada” bramkarza przy kaście, czyli magia piłki… nasza eka mi ją daje…

  19. yossarian pisze:

    Dlaczego frekwencja jest taka słaba? Ponieważ pomimo w miarę pozytywnych wyników gra często jest słaba. Po przerwie zimowej zobaczymy czy winą był brak przygotowania i natężenie gier, czy może jednak trener, którego pomysł (?) nie do końca jest trafiony. Może się okazać, że wygrywaliśmy samą jakością piłkarzy. Osobiście mam mieszane odczucia, gra niestety w większości przypadków nie podobała mi się.

  20. kibic79 pisze:

    Na początek dzięki za super tekst, jeden z lepszych jakie czytałem ostatnio na portalu. Poziom Waszych tekstów rośnie, maleje ilość błędów i czyta się to lepiej niż większość portali ogólnopolskich na czele z WP i Onetem, gdzie niestety liczy się zwracający uwagę tytuł generujący kliknięcia, a nie treść i rzetelność.
    Ten artykuł poruszył problem, który widzę od początku mojej obecności na portalu (czyli pewnie około 5-6 lat), a mianowicie pesymizm i krytykanctwo. Po mega zajebistym roku, po całkiem nienajgorszej jesieni (28, 29 lub 31 punktów w 17 meczach) wielu z nas kibiców Lecha wyraża mocne opinie na temat żądania odejścia Zarządu, bojkotu meczów, czy złych wyników klubu. Pomimo, iż opinie te wynikają z oceny sposobu zarządzania Lechem nie tylko w tym sezonie przypomnieć jednak wypada, że w poprzednim mistrzowskim sezonie było 38 punktów w 17 meczach, co stanowiło i stanowi najlepszy wynik w historii Lecha. Nie można też zapominać o tym, że przerwa między sezonami trwała wtedy znacznie dłużej (były ME w 2021, a Lech nie grał w pucharach), a drużyna rozegrała 17 spotkań w rundzie plus Puchar Polski zamiast 32 spotkań. Zwróćcie tez uwagę, że gdyby Raków grał w zeszłym sezonie tak jak w tym to i tak Lech byłby na półmetku na 2 miejscu (na dziś Raków ma 41 pkt po 17 kolejkach). Te fakty także powinny rzutować na ocenę tego sezonu.
    W tym miejscu nastąpi pewnie wśród wielu czytających moje wypociny emocjonalna refleksja dotycząca mitycznego już „letniego okna transferowego. Dlatego tez w tym właśnie miejscu, przed moimi argumentami i faktami dotyczącymi sytuacji klubu w okresie maj-lipiec 2022 chciałbym zadać pytanie, na które każdy odpowie sobie sam. Czy zakontraktowanie Michała Helika, Placha i zatrzymanie Kownackiego/kupno Kądziora gwarantowałoby osiągnięcie lepszych wyników sportowych?
    Teraz czas na fakty:
    – w dniu 21 maja 2022 Lech zagrał ostatni mecz ligowy sezonu 2021/22
    – w poniedziałek 6 czerwca 2022 (po zaplanowanych urlopach) Maciej Skorża rezygnuje z pracy w Lechu
    – w dniu 19 czerwca 2022 roku trenerem Lecha zostaje Joseph van den Brom
    – w dniu 5 lipca 2022 roku Lech zagrał pierwszy mecz sezonu 2022/23, przerwa pomiędzy rozgrywkami trwała 45 dni, a nowy sztab szkoleniowy realnie pracował z zawodnikami nie więcej niż 14 dni
    – dopiero w lipcu 2022 zmieniono sposób liczenia zawodników zagranicznych pozwalający Lechowi zwiększyć limit o 1 miejsce (wcześniej przez to pozbyto się Dani Ramireza)
    – dopiero w lipcu 2022 PZPN zmienił zasady dotyczące PJS dopuszczając grę bez juniora w składzie i wprowadzając w to miejsce limity minut i kary za ich niewypełnienie
    – rekonwalescencja po kontuzji Bartosza Salamona okazuje się poważniejsza, a jego powrót może nastąpić dopiero na jesieni 2022 (nadal nikt nie przypuszcza, że realnie będzie zdolny do gry dopiero na wiosnę 2023)
    – Lech nie wykupuje Kownackiego, nie dochodzi tez do porozumienia w sprawie pozyskania Placha, ani Kądziora
    – Lech finalizuje transfer Afonso Sousy oraz wypożycza Filipa Dagerstala, Artura Rudko, G.Tsitaishvilego oraz M.Żukowskiego
    – w okresie od 5 lipca 2022 roku do 12 listopada 2022 roku Lech rozgrywa 32 spotkania o stawkę, w tym 14 meczów w europejskich Pucharach(bilans 6-5-3 bramki 27:16), awansuje do 1/16 finałku LKE (podwyższając ranking i zarabiając sporo euro) oraz zdobywa 28 punktów w 16 meczach w lidze (bilans 8-4-4) średnia 1,75 punktu na mecz przy średniej Rakowa 2,41 pkt, Legii 1,88 pkt oraz Widzewa 1,7 pkt (w przypadku wygrania zaległego meczu średnia Lecha za 17 kolejek wynosiłaby 1,82 pkt)
    – odpadamy z PP po przegranej ze Śląskiem i genialnym występnie zajmującego w tym meczu pozycję bramkarza Artura Rudko
    – przegrywamy dwa razy z Rakowem, co zaczyna być tradycją
    – tracimy punkty z Legią i Pogonią w sposób, który nazwać należy frajerskim
    – wyśmiewany przez wielu z nas Michał Skóraś zostaje najlepszym polskim graczem w Lechu i otrzymuje powołanie do kadry na MŚ 2022
    – spory progres notuje, ciągnięty jakiś czas za uszy przez trenera, Filip Szymczak
    – fatalną formę przez całą rundę prezentuje Amaral, słabą Rebocho, gramy 32 mecze w ustawieniu z 2 bocznymi pomocnikami/skrzydłowymi mając 1 skrzydłowego w formie plus chimerycznego Velde
    – wbrew wcześniejszym prognozom na całą rundę wypada Salamon , a na większa część rundy Ba Loua i Sobiech, do tego na początku rundy problemy mają w zasadzie wszyscy środkowi obrońcy, co skutkuje grą czterem bocznymi obrońcami
    – przez całą rundę mamy problemy z pozycją ofensywnego pomocnika, Amaral jest cieniem siebie z poprzedniej rundy, Marchwiński zawodzi, a Sousa nie wiadomo dlaczego jest na ławce/trybunach
    – Lech przedłuża wygasające kontrakty z : Michałem Skórasiem (2026), Antonio Miliciem (2026), Niką Kvekveskirim (2025), Michaelem Ishakiem (2025)
    – wypożyczenie Dagerstala okazuje się najlepszym ruchem transferowym i na obecną chwilę podpisanie z nim kontraktu jest uznawane za najważniejszy cel transferowy
    – po rundzie jesiennej z dorobkiem 28 punktów (i zaległym meczem z ostatnią drużyną ligi) zajmujemy 6 miejsce tracąc, do trzeciego Widzewa 1 punkt, a do drugiej Legii 3 punkty)
    – otwarto nową część Akademii Lecha w tym Skills lab, co czyni z Akademii Lecha jedna z najnowocześniejszych w Europie
    To są wydarzenia, które w mojej ocenie ważą na ocenie I części sezonu 2022/2023, lub jak kto woli drugiej części roku 2022, jubileuszowego w historii klubu. Ja nie chcę ich oceniać, bo robiłem to już wielokrotnie, poza tym warto byłoby, żeby każdy jeszcze raz ocenił to sobie „Na chłodno”.
    Dla pełnej oceny ważny jest jeszcze aspekt „letniego okna transferowego” i odpowiedzi na kilka związanych z nim wątpliwości:
    – czy możliwe było zatrzymanie Dawida Kownackiego i jaki był tego koszt: wykup, prowizje, kontrakt, kwota za podpis
    – ile warty był dla Lecha Dawid Kownacki i czy wykupienie go za kwotę 2-3 mln euro licząc wszystkie koszty było ruchem racjonalnym,
    – czy transfer Sousy, Kownackiego, Placha (lub innego bramkarza) plus Helika (zamiast wypożyczenia Dagarstala) co łącznie kosztowałoby minimum 6 mln euro, czyli bagatela ponad 25 mln złotych (a najwięksi krytycy żądali jeszcze kogoś za Ramireza) dawałoby gwarancję lepszych wyników w pucharkach i lidze?
    – jak oceniano by Zarząd, gdyby mimo takich ruchów nie udało się awansować nawet do LKE i być liderem w lidze, a do tego nie byłoby kasy na kontrakty Ishaka i Milicia?
    – co gdyby dość kontuzjogenny Kownacki złapał kolejna kontuzję?
    – a może zamiast 50 mln na akademię trzeba było je wydać na próbę zdominowania ligi, a na akademię przeznaczyć potencjalne zyski z Ligi Mistrzów?
    To oczywiście jest gdybanie, ale myślę, że to tylko mała część pytań jakie stoją przez ludźmi odpowiedzialnymi za zarządzanie klubem. Jak zdążyliśmy się nauczyć zazwyczaj wybierają oni asekurację, bezpieczeństwo finansowe, racjonalizm, minimalizm, sknerstwo, czy wyciąganie kasy, bo mamy tu wielość ocen.
    Skutek jest taki, że Lech przez ostatnie 22 lat zdobył tylko 3 mistrzostwa Polski, 3 wicemistrzostwa, 3 razy zajął trzecie miejsce, 2 razy zdobył PP i jeszcze 5 razy grał w finale, 4 razy zdobył Superpuchar, 3 razy grał w fazie grupowej europejskich pucharów i awansował z niej do dalszych gier, zbudował najnowocześniejszą akademię piłkarską w Polsce, dał kadrze około 20 reprezentantów, z których przynajmniej kilku zaistniało w poważnej piłce, wybudował nowoczesny stadion na 40 tys. widzów (miasto, ale bez wyników wątpię, żeby taki stadion był) i bazę treningową. Lech jest najbardziej finansowo stabilnym klubem w Polsce i przez 20 lat nigdy kibice nie drżeli, czy zagramy w następnym sezonie, a najwyżej, czy zdobędziemy majstra lub awansujemy do pucharów. Przez 20 lat nikt nie zadaje sobie innego pytania, niż to kiedy w końcu znowu zdobędziemy mistrza lub czy zdołamy go obronić. To jest luksus, którego chyba nie doceniamy.
    Na koniec trochę ocen, czyli mój ranking złych i dobrych decyzji Zarządu podjętych po zakończeniu ostatniej kolejki ligowej 2021/22:
    Decyzje złe:
    – brak wykupienia Kownackiego (o ile była taka możliwość i finansowa i faktyczna) – ten zawodnik w formie jaka prezentuje w Fortunie zabezpieczyłby trzy pozycje skrzydło, pozycję nr 10 i atak, czyli miejsca, gdzie najbardziej brakowało jakości w tej rundzie, co mogłoby dać lepszą pozycje w lidze, a być może awans do Ligi Europy
    – zbyt szybkie pozbycie się Daniego Ramireza (limit graczy z zagranicy który chwilę później zmieniono) mając na względzie duże problemy na tej pozycji związane z fatalna formą Amarala i słabą Marchwińskiego, co z pewnością miało wpływ na grę i prawdopodobnie na wyniki drużyny
    – wypożyczenie Artura Rudko zamiast dania szansy, któremuś z młodych zawodników: Bakowski, Mrozek lub transferu bramkarza na odpowiednim poziomie, co kosztowało nas blamaż w Agdamie i odpadnięcie z PP (tu to już w sumie błąd trenera, który zaufał Rudko)
    – brak transferu konkretnego skrzydłowego (np. Kądziora), co wobec absencji Ba Loua i słabej dyspozycji GIO pozbawiło drużynę jakiejkolwiek alternatywy dla pary Skóraś-Velde na skrzydłach
    – brak zabezpieczenia środka obrony wobec przedłużającej się absencji Salamona, co szczególnie w okresie letnim spowodowało znaczne osłabienie defensywy i w mojej ocenie było główną przyczyną słabych wyników w lidze i pucharach (mecze wyjazdowe) w tym okresie
    Decyzje dobre:
    – wypożyczenie Dagerstala
    – przedłużenie kontraktów z Ishakiem, Miliciem, Kvekve i Skórasiem
    – postawienie na młodych wychowanków: Skóraś, Szymczak
    – zatrzymanie Satki oraz Ishaka w lecie
    – transfer Sousy
    – zatrudnienie „Johna” van den Broma
    Tyle ode mnie, a co do moich wniosków zgadzam się z tymi przedstawionymi przez redakcję. To był najlepszy lub jeden z najlepszych sezonów Lecha w historii. Pozostaje życzyć sobie takich jak najwięcej.

    • tomek27 pisze:

      Dla mnie tak naprawde jedyną złą decyzją bylo niezatrzymanie Kownackiego – był w tej druzynie , chcial tutaj grac , dawał pewność jakiejs tam jakosci .
      Jesli chodzi o Rudke – powiem tak – z perspektywy czasu oczywiscie błąd – ale czy Plach dawałby wieksze szanse na powodzenie ? Rudko jakies tam doswiadczenie ma , ktos go chyba obserwował ? Grał w lidze lepszej niz polska i mial miejsce …smiejemy sie ,ze przyszedl z plazy – chcialem tylko zauwazyc ze Pereira tez przyszedl z Cypru , a sie sprawdził .
      A tak , kadra wydawała sie dosc szeroka . Kto mogl przewiedziec ,ze Amarakl zaliczy taki zjazd ? Ze wypadna wszyscy ŚO ? Ze Balua to jakas popierdółka …

      • edved pisze:

        Z tym Kownackim to nie jest tak jednoznaczne. Może gdyby został, to Velde nie błyszczałby w pucharach, może Skóraś byś się tak nie rozwinął a Szymaczk nie odpalił.

  21. Krzys pisze:

    Długo nie było „na chłodno” ale jak już jest to jak zwykle na poziomie. Bardzo lubię te artykuły w których można wyczytać coś więcej niż tylko statystyki i suche fakty. Jest tam sporo przemyśleń redakcji, z którymi nie zawsze się musimy zgadzać ale pobudzają do myślenia i komentowania. Tak trzymajcie.
    W pełni zgadzam się co do oceny roli Ligi Konferencji. To jest szansa dla klubów takich jak Lech, które chcą zaistnieć i promować się w Europie, podnosić współczynnik dający szanse na regularne występowanie w pucharach europejskich i zarabiać pieniądze na dalszy rozwój.
    Będąc nauczanym pokory co do oczekiwań od zarządu Lecha mam nadzieje, że ta droga zostanie wykorzystana do ciągłego rozwoju i podnoszenia poziomu sportowego, budowania marki Lech.
    Równocześnie mam jednak obawy żeby nie była dla zarządu pokusą do minimalizmu z dodatkowym źródłem dochodu do maksymalizacji zysków z produkcji piłkarzy na sprzedaż bez osiągania sportowych trofeów. Bo można grać w Lidze Konferencji co roku (nawet na wiosnę) a w Polsce nie zdobyć żadnego trofeum w Ekstraklasie wystarczy być na miejscu 2,3 (czasem nawet na 4) a to nie są moje ambicje kibicowskie.
    Co do trenera Skorży. Chwała mu za sukcesy, które osiągnął z Lechem i życzę mu dalszego rozwoju w jego karierze trenerskiej być może również dyrektora sportowego w przyszłości. Szkoda mi tylko, że odszedł w tak tajemniczy i nagły sposób w złym momencie dla klubu. Czy chciałbym aby wrócił do Lecha ? Teraz tego nie wiem. Ja byłem chyba jednym z niewielu kibiców na tym forum, którzy mieli obawy czy Skorża jest trenerem, który może Lecha wnieść na wyższy poziom. Na obecną chwile wg mnie Skorża jako trener jest zadaniowcem. I takie zadanie na jubileusz z najsilniejszą kadrą w historii Lecha wykonał. Rozczarował mnie jednak tym, że przegrywał z Papszunem mimo, że Lech miał wówczas mocniejsza kadrę.
    Spadek zainteresowania Lechem. Myślę, że wielu kolegów już to wyżej w komentarzach dobrze opisało. Generalnie uważam, że jest to splot wielu czynników. Ja jestem kibicem, który wchodzi na tę stronę codziennie bo jestem uzależniony od Lecha. Nie mogę być na każdym meczu bo teraz mieszkam 300 km od Poznania ale gdybym mieszkał w okolicy to byłbym na każdym meczu. Moje pobyty w mieście zawsze staram się łączyć z meczami Lecha a moja siostra już się śmieje, że jak jestem w Poznaniu to znaczy, że Lech gra ważny mecz. Niemniej jednak ja jestem kibicem od początku lat 80 i Lech jest w moim sercu tak jak mój rodzinny dom. Jednym z czynników, który obserwuje obecnie to odchodzenie młodego pokolenia od kibicowania piłce nożnej. Żaden z moich siostrzeńców i ich kolegów, których znam (pomiędzy 17 – 25 lat) nie jest kibicem Lecha. To jest tylko moje doświadczenie ale myśle, że młodzi mają teraz więcej alternatyw mocnych emocji i doznań niż Lech, pomimo wysiłków klubu takich jak „kibicuj z klasą”. To jest chyba wyzwanie nie tylko w Poznaniu. Teraz młodzież ma Netflixy, Disneye, gry komputerowe, oglądanie walk MMA, KSW i reszta tandety która ma bardzo mocny marketing targetowany na młodym pokoleniu.
    To jest tylko mój punkt widzenia.

  22. Levin_9 pisze:

    W felietonie redakcji i wpisach kolegów panuje żal z tak wczesnego pożegnania Pucharu Polski, spróbuje na to spojrzeć z innej perspektywy. Nareszcie zawodnicy mieli prawie tydzień na odpoczynek nie musząc taplać się w Niepołomickim grzęzawisku, być może dzięki temu udało się przełamać „klątwę” ducha puszczy. Szans na skuteczną grę w trzech rozgrywkach pozbawił nas zarząd swoim działaniem, a właściwie ich brakiem. Zwykle wicemistrz jest pierwszym przegranym, jednak w tym sezonie jeśli go zdobędziemy dodając jeszcze coś w LKE będzie naszym sukcesem. W kolejnym sezonie nie zdobycie tytułu gdy Raków będzie musiał łączyć ligę i fazę grupową pucharów, legia nie będzie jeszcze tą silną legią z poprzednich lat, a Pogoń to zawsze Pogoń bezskutecznie „goniąca króliczka”, wpisze się na długa listę kolejnych porażek i straconych sezonów w XXI wieku.

  23. Sp pisze:

    Dla mnie był to najlepszy rok, nawet mimo odpadnięcia z Pucharu Polski, którego jak widzimy przeciwników w kolejnych rundach możemy bardzo żałować. Na temat Skorży nie chce się wypowiadać, jutro jeżeli jego zespół z Eintrachtem będzie transmitowany to sobie z ciekawości obejrzę. Wiadomo, że Liga Konferencji jest dla nas dobra, ale nie możemy tylko o niej myśleć. W niej musimy podnieść sobie ranking i celować w Ligę Euroopy czy nawet Ligę mistrzów. Ja też tak mam, że po remisie, zwycięskiej porażce czy normalnej porażce, nie mogę się skupić by czytać o Kolejorzu, bo mnie tak nerwy niosą, że szok. Jednak tak jak już tu pisano, przed kolejnym meczem wszystko wraca do normy i mogę czytać czy nawet komentować.
    Brawa za pozyskanie Dagerstala, minus za nie podpisanie Dawida Kowanciekgo, nasz wychowanek, do tego zagra na 3 pozycjach, wiadomo jest podatny na kontuzje, ale chyba od momentu wykrycia tych problemów z kręgosłupem to nie pauzował dużej. Pochwalić, trzeba za przedłużenie umów z Miliciem, Ishakiem czy Skórasiem, lecz na środek pomocy ktoś lepszy od Kvekve musi przyjść, gdyż temu często odcina prąd.
    Świetne na chłodno, prawie godzinę spędziłem na jednym artykule 🙂

    • Sp pisze:

      ponad godzine*

    • kibic79 pisze:

      Oprócz Kvekve sa Murawski , Kalstroem i Sousa oraz młody Kozubal. To spora rywalizacja jak na polska druzyne i jakościowo i ilościowo. Ja bym celował w regularna gre w fazie grupowej ligi konferencji przez 3-4 sezonu , zrobienie rankingu klubowego i bardzo kibicował Rakowowi, Legii innym, żeby robiły to samo i zbudowały razem z nami ranking ligi. Wtedy mając pewność kasy z pucharów i zaczynajac gre w sierpniu z nierozstawionymi zespołami możemy marzyć o Lidze Mistrzów lub Lidze Europy.

  24. Pan T.Arhei pisze:

    Bardzo mnie denerwuje takie ciągłe narzekanie,czarnowidzctwo,pesymizm itp.Wiecie ile drużyn gra na wiosnę w Europie? Podpowiem, 48,więc samie wiecie rozumiecie,to tak jakby pierwsza 50tka :)))))
    Żeby mi nikogo nie zabrakło 23 lutego bo się może okazać ,że przejdziemy Bodo a tu szkoda było parę złoty i się nie widziało.

    • edved pisze:

      Mało tego. Ile w ostatnich latach widzieliśmy drużyn Ekstraklasy, które potrafiły łączyć ligę z pucharami?

  25. Rafik pisze:

    Rok pełen emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Trochę za tym Kolejorzem kilometrów zrobiłem. Aktualnie jestem w gronie które wybiera ,,najważniejsze” mecze ze względu na finanse. Nigdy dużo nie pisałem ale aktualnie to zbyt wielu pesymistów się pojawiło na tej witrynie i nie ma co się odzywać:) Ja osobiście wierzę że jesteśmy w stanie obronić tytuł mistrzowski. To tylko raków. Bez przesady. Na wiosnę zaczną gubić punkty a Kolejorz będzie je zdobywał w każdej kolejce. Tylko LP!

  26. kibol z IV pisze:

    @REDAKCJA , FORUMOWICZE

    W świetle przedstawionego tutaj artykułu „Na chłodno ” redagowanego przez KKSLECH.com postanowiłem uwypuklić pewną kwestię zawartą w tym artykule.
    Chodzi oczywiście o część zawierającą powody rezygnacji z pisania. Jak zapewne większość piszących tutaj wie. Wśród dwóch osób które poinformowały ostatnio o rezygnacji jest i moja osoba ( być może jest więcej które nie informowały forum)
    Pragnę z tego miejsca podnieść ten temat , który może w złym świetle stawiać moją byłą już obecność na tym forum. W swym podziękowaniu w śmietniku poinformowałem iż powody zna redakcja , nie chcąc wzbudzać niepotrzebnych dyskusji. Uznałem za słuszne i grzecznościowe osobiste poinformowanie ich o takiej decyzji. Czytając „Na chłodno” redakcja sama zaawizowała fakt opuszczenia tego forum przez co niektórych w jednym z powodów podając ” szanowany użytkownik, topowy na tej witrynie o przykładowym nicku „abc” przesyła maila z informacją, że kończy teraz z pisaniem na KKSLECH.com, bo Lech nie pokonał Rakowa i ogólnie jest źle ” @Redakcjo – czy to tyczy mej osoby ? Jeśli nie , i podaliście jeden z powodów , proszę o podnie ogólnodostępnemu forum mojego powodu. Nie chcę aby ten fakt był tajemnicą wzbudzjącą niekiedy
    różne opinie. Proszę o wyszczególnienie z jakiego powodu podjąłem taką a nie inną decyzję. Kolejnym przytoczonym tutaj faktem jest , jak to redakcja ujeła „maile ze skargami ” po naszemu mówiąc PODPIERDALANIE. Zapytuję więc , czy w swym mailu zawarłem znamiona jakiejkolwiek skrargi na kogoś ?
    Proszę @REDAKCJĘ publiczne ustosunkowanie się co było powodem odejscia z forum.Nie chciałbym zostawiać po sobie żadnych niedomówień. Na koniec chciałbym jeszcze raz zaznaczyć iż zawsze podczas mej bytności na forum starałem się dbać o szacunek dla tego klubu w skład czego wchodzą m.in nazwa , barwy , hymn , tradycja , histori i…ludzie.Ikony Lecha. Niestety musiałem zaregować na pewne kwestie zwarte w tym artykule i mimo podjętej wczesniej decyzji napisać te kilka słów. Zapewniam jednak że są to moje ostatnie wpisy.

    • kibol z IV pisze:

      Niestety chyba prośba została odrzucona…Ostatnio spotkałem się gdzieś z takim oto stwierdzeniem ” Niestety, nie mamy wpływu, kto i
      jak co odbiera. Nie da się wszystkich uszczęśliwić i napisać wszystkiego
      tak, by wszyscy wszystko zrozumieli tak samo „….Wszelkiej pomyślności z mej strony dla kibiców Lecha Poznań.

  27. Pawelinho pisze:

    Jest wiele rzeczy, które można byłoby poruszyć w kontekście czysto sportowym (tych dziwnych panujące na stronie poruszać nie będę) minionego roku osobnego w kwestii rundy jesiennej i poprzedniej zakończonego długo wyczekiwanym majstrem.
    Po pierwsze trener – latający tulipan (i nie jest w żaden sposób szydera tylko nawiązanie to ostatnich zmian w nazwie kraju z którego pochodzi van der Brom) – wydaje się, że trener powoli zaczyna łapać co i jak w tej lidze wygląda pomimo początkowego sceptycyzmu czy dziwnym czasami decyzji personalnych w kwestii składu (jak ten nieszczęsny Rud’ko), ale jakby na to nie patrzeć pomimo kompromitacji w Baku czyli kilku niepotrzebnych strat punktowych albo niewytłumaczalnych zmian, które nie pomagały drużynie aczkolwiek jakby na to nie patrzeć to i tak aktualny wynik wyjściowy wcale taki zły nie jest (pomimo fatalnego października) jest awans do fazy play-off i 6 pozycja z dorobkiem 28 oczek na koncie Lecha.
    Po drugie: transfery i kadra pierwszego zespoły (nowe umowy dla kluczowych graczy) – o kompromitującym letnim czy zimowym okienku transferowym napisano już naprawdę wiele, ale żeby nie był że jestem tylko i wyłącznie krytyczny wobec działań zarządu to jednak mimo wszystko na duży plus można dodać nowe kontrakt dla kolejno Skórasia, Kveskiri’ego, Milić’ia czy ostatnio Ishak’a. Ne pamiętam gdzie, ale na pewno miesiąc lub dwa temu pisałem, że fajnie byłoby podpisać taką dżentelmeńską umowę z szwedzkim napastnikiem i Satką, którym umowy kończą się na koniec czerwca – i co? Wyszło na moim z Ishaki’ego bo z tego pamiętam to szybko zostałem sprowadzony na ziemie z takim tokiem rozumowania. Myślę, że teraz jest też dobry czas, żeby przygotować taką nową umowę dla Karlstroma, który ostatnio może grał nieco słabiej, ale to piłkarz bez którego ciężko wyobrazić sobie jest środek pomocy Lecha.
    UEFA Europa League/UEFA Conference League – znowu pewnego rodzaju dawne przemyślenia wracają w kwestii w/w rozgrywek. Ja rozumiem każdy chce grać w Champions Leagea, ale myśląc nieco po (że tak to nazwę) po rutkowemu i zupełnie logicznie to są to rozgrywki, których faktycznie dużo łatwiej o punkty do rankingu są takie same. Pieniądze może są mniejsze, ale generalnie perspektywa jak to wielu tutaj próbowało dyskredytować ten nazywając go pucharem pasztetowej (dosłownie tak to zapamiętałem) to w dłuższej perspektywie można nie tylko dobrze zarobić, ale poważnie pomyśleć nad stabilizacją o której rutkowski/klimczak gadają. Zresztą przy okazji meczów Lecha z Manchester City czy Juve poruszałem ten temat wielokrotnie
    Maciej Skorża – swoje zdanie na temat Skorży wyraziłem zarówno przy ostatniej publikacji jak i w momencie odejścia. Jak było co się wydarzyło etc te pytania się pojawiają w kontekście nowego klubu w jakim Skorża się znalazł – może kiedyś lub nie dowiemy się jak było naprawdę. Na ten moment to już przeszłość.
    Puchar Polski – używając nieco ironii napiszę, że Lech szybko odpadł z krajowego pucharu, żeby uniknąć kolejnej porażki na narodowym, który aktualnie ma jakąś usterkę z dachem (zresztą to nie pierwszyzna wszyscy zapewne pamiętają basen jaki swego czasu też był na tym stadionie), a tak bardziej na poważnie to szkoda bo można by w końcu było sięgnąć po to trofeum.
    Najlepszy sezon rutków? Pod względem czysto sportowy? Jestem wstanie się z tym argumentem zgodzić bo jakby na to nie patrzeć to tak:
    Majster na stulecie? – jest, europejskie puchary – są i tylko wspomnianego PP brak i. Jednak gdyby nie skopali letniego okienka transferowego inaczej zimowego to mogłyby być lepiej chociażby dlatego jakby nieco ta kadra na trzy fronty jak mawiał żonsa miała jakość na ławce to i tak mizerny październik mógłby być lepszy. Dlatego można uznać, że szklanka jest to połowy pełna ze względu na błędy jakie popełniono, ale jeśli udałoby się wzmocnić zespół zimą porządnym bramkarzem, środkowym pomocnikiem czy np porządnymi skrzydłowymi to myślę, że pomimo dużej straty do medalików szansa nie tylko na podium jest dość spora chociażby ze względu na to jak dziwną i nielogiczną mamy ligę w naszym kraju. Ogólnie liczę (może inaczej mam nadzieje, że wiosna będzie dla Lecha i w końcu uda się obronić majstra patrząc na mizerność innych drużyn).
    Co do aktywności na stronie to ja wchodzę codziennie od x lat. Może nie piszę tyle co kiedyś z różnych względów, ale tutaj znajdę kompendium faktycznych sprawdzonych i przede wszystkich rzetelnych informacji na temat Lecha bo to co jest na ogólnopolskich mediach to jest to jeden wielki chłam i ściek często dość sporych bzdur.

    Na pewne tematy nie będę pisał i tych temat redakcja wie od x lat. Tyle tych wypocin chyba wystarczy ??? na ten odcinek rzecz jasna bo w pracy i z telefonu nie ma sensu pisać.

    ps

    Jak zwykle bardzo dobre „na chłodno” bo czasami trzeba szczerze nawet jeśli kogoś to dotyczy bezpośrednio.

    • aaafyrtel pisze:

      piszesz znowu o koniecznych według ciebie wzmocnieniach typu bramkarz itd… ja, sądząc z ostatniegp wywiadu rutkowskiego wnioskuję, że żadnych nowych zakupów nie będzie, bo… jest deficyt rzędu 11 mln pln z zeszłego roku… można liczyć jedynie na przedłużanie kontraktów… ja uważam, że rutkowski jest uczciwy w tym co mówi, nie mamiąc publiczności nierealnymi obietnicami…

      szczegółowo, w obecnej sytuacji finansowej zakup bramkarza mija się z celem… bednarek pracuje nad sobą, chcąc się poprawiać, jest bąkowski i mrozek też mógłby być… starczy…

      • Pawelinho pisze:

        A to nie było przypadkiem 16 mln zł strat??? Z tego co ja pamiętam w kontekście tego niby wywiadu?

      • aaafyrtel pisze:

        powiedzmy kilkunastu… o jakieś miedziaki nie będę się spierał!

  28. El Companero pisze:

    sezon raczej udany tylko dla Rutka. Zarobił ponad 25 mln zł, częściowo mu się zwrócą koszty akademii. Z piłkarskiego punktu widzenia porażka w PP i w lidze, na mistrza szanse niewielkie. W Europie powolne odbudowywanie prestiżu. Co dalej. Trzeba walczyć o puchary w lidze, kontynuować marsz w kierunku wysokiego współczynnika. Trzeba wzmocnić zespół na już i teraz, na wysoka pozycję w lidze a potem na mecze pucharowe. Bez tego staniemy w miejscu. Klub piłkarski to machina, która cały czas musi być w ruchu. Najmniejszy przestój prowadzi do degrengolady. W poprzednich latach zbyt często powtarzano ten błąd, spoczywano na laurach i kończyło się to liściem w pysk. Jeśli teraz będzie podobnie, szybko wrócimy do retoryki pod każdym zawalonym sezonie a zainteresowanie klubem spadnie dwukrotnie.

    • kibic79 pisze:

      Nie licz kasy z transferów jako jednorazowego przychodu netto. Od tego płaci się podatki to raz, a dwa kasa płynie w ratach. Za Jozwiaka kasa była policzona jako „do kieszeni Rutków”, a realnie do dziś jej nie ma. To co wpływa za Modera jest pewnie przelewane na konto Ishaka, czy Milicia za podpisy na kontraktach, albo na raty za Souse. Ja bym pamiętał o tym ze najłatwiej to się liczy cudza kasę.

      • El Companero pisze:

        z jakich transferów? Piszę o kasie zarobionej w LK

      • kibic79 pisze:

        Próbowałem wczytywać się w raport Deloitte, żeby znaleźć jakieś kwoty np. Ile Lech wydaje na pensje, ile wydał na transfery, a ile zarobił , ale tam są tylko procenty. Ile procent z całości idzie na płace. Ani nie wiadomo dokładnie co się do tej całości wlicza, ani jak i kto te procenty liczy. Co do tych 25 milionów tez warto by wiedzieć jakie były premie dla zawodników za punkty i awans i jakie koszty 14 spotkań w tym 7 wyjazdów. Ile kosztował kontrakt Ishaka, jak wyglądają rachunki za prąd w dobie radykalnych podwyżek.
        Sory El Companero zrozumiałem twój wpis tak, ze policzyłeś to co miało wpłynąć za Kamyka.

    • smigol pisze:

      Moim zdaniem nie ma aż takiej tragedii. Drużyna jest solidniejsza niż w poprzednich latach i trenerz z doświadczeniem większym niż buraczana ekstraklapa. Zarząd się nie popisał latem ale i tak wygląda jakby coś drgneło. Zobaczymy jak się wszystko rozwinie i oby czekała nas udana Lechowa wiosna.

      • tomek27 pisze:

        El Companero
        Biorąc pod uwagę ,ze wiosna gramy 17 meczow w lidze + 2/4 w Europie to jakich wzmocnień oczekujesz ? Ta kadra i tak jest rozbudowana czyli droga w utrzymaniu . Watpie czy Rutek bedzie teraz kogos kupowal i np płacił kontrakt piątemu srodkowemu obroncy albo trzem lewym obrońcom czy pięciu skrzydłowym . Jak bedzie jakis jeden transfer + jakies przedłuzenie kontraktu np Alanowi czy Rebocho to bedzie i tak dobrze

  29. tomek27 pisze:

    Serio ? Uważasz , ze sportowo sezon jak na razie jest nieudany ? Wiadomo ze PP boli , ale w Europie zrobiliśmy więcej niż się spodziewano , a w ESA biorąc po uwagę grę w Europie , jest conajmniej przyzwoicie . Nie uważam żeby MP było przegrane . Jeśli skończymy na np 2 czy nawet 3 miejscu , ale przejdziemy Bodo tez bez zadowolony

  30. Didavi pisze:

    Ekstraklasa
    Sytuacja w lidze jest niezła, tzn. lepsza niż każdy z nas zakładał to w lipcu i sierpniu. Wtedy po odejściu Skorży, przy minimalizmie i skąpstwie zarządu, po wynikach i tym, że Lech i żaden polski klub nie potrafił godzić gry w pucharach z ligą można było zakładać, że będziemy tułać się w środku tabeli, jeśli nie niżej. 5 miejsce 4 punkty starty do drugiej ległej przy zaległym meczu, to tyle co nic. Oczywiście nas nie interesuje (mam taką nadzieję) drugiej miejsce. My chcemy tytułu, o co będzie już bardzo trudno, choć nie jest to niemożliwe. Szkoda punktów w Szczecinie i innych remisów. Przy mocniejszej kadrze i lepszych zmiennikach dzisiaj bylibyśmy pewnie tuż za Rakowem. Tak czy inaczej, Brom szybko opanował kryzys, a to w polskich warunkach i w Lechu jest bardzo trudne i za to należy się mu szacunek. Udowadnia, że zna się na robocie, tylko zarząd mu ją utrudnia.
    LKE
    Tu piszemy piękną historię, chociaż nie zgodzę się ze stwierdzeniem iż wygrana z Villarrealem przebiła Man City. Moim zdaniem nie. Byłem wtedy, byłem teraz. Oczywiście radość po wygranej 3-0 była wielka. Atmosfera i doping też. Ale jednak to nie to samo. Niezależnie od ostatnich osiągnięć, Villarreal nie jest tak dużą marką jak Manchester City. Wtedy było czuć, że pokonujemy piłkarskiego kolosa. Wydawało się to nierealne, a jednak.
    Śmieszne jest to, że wielu kibiców, choć głównie innych klubów i pseudo-eksperci uważają, że LKE to puchar intertoto i 3 kategorii. Mają takie spojrzenie na te rozgrywki dopiero w momencie, gdy awansował do nich Lech. I bardzo cieszy mnie fakt, że my tak gramy dalej, a inni patrzą, zazdroszczą i muszą dalej udawać, że LKE nie ma znaczenia i nie warto tam grać.
    Puchar Polski
    Sam byłem wśród tych, którzy uważają, że w tym roku PP jest nam do niczego nie potrzebny. Oczywiście szkoda porażki ze Śląskiem bo już po 1 połowie powinno być po wszystkim i awans. Śląsk był i jest słaby i porażka z nimi może boleć, tym bardziej patrząc na to kto awansował dalej. Jednak te rozgrywki w tym sezonie były na najniższym szczeblu priorytetów i biorąc pod uwagę awans z grupy LKE czy niezłą sytuację ligową, nie ma co Pucharu Polski żałować. Do pucharów i tak się dostaniemy przez ligę, oby do eliminacji LM.
    Rutkowski
    Czy jest to najlepszy Lech za czasów Rutkowskich. Powiedziałbym śmiało, że był to bardzo dobry rok. Cieniem rzuca się letnie okienko. Celowo odpuszczone przed zarząd i Rząsę. Gdyby zrobili wszystko co było potrzebny, gdyby nie można było im zarzucić minimalizmu i chcieli atakować LM to faktycznie można by było powiedzieć, że był to doskonały rok. Jednak po tylu latach czekania od ostatniego mistrzostwa, klub nie zrobił niczego, by o awans do Ligi Mistrzów powalczyć i to jest dla mnie wręcz niewybaczalnie. To jest niszczenie naszych marzeń.
    Skorża
    W temacie Macieja Skorży napisałem już wszystko. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że można krytykować go i tak łatwo i szybko odwrócić się od trenera, który jako jedynym w ostatnich 12 latach był w stanie wprowadzić Lecha na szczyt. Zrobić to dwa razy, w 2 sezony. Nie zrozumiem takich opinii i za Skorżą będę stał murem.
    ZAINTERESOWANIE LECHEM
    Cóż. Mnie ten fakt aż tak nie dziwi, tzn. dziwi to, że na meczach pucharowych, w tym na meczu z Villarrealem nie było kompletu. To było zaskoczeniem. Trzeba jednak zauważyć, że wiele osób rzeczywiście postanowiło nie chodzić na mecze właśnie ze względu na kłamstwa i minimalizm zarządu. Kolejny raz klub zrobił wszystko by zniechęcić swoich kibiców, a nie by ich zachęcić. Zarząd latem kolejny raz pokazał nam kibicom środkowy palec i bardzo szybko stonował nasze marzenia. Kolejny raz zamiast pójść za ciosem, wcisnęli hamulec ręczny w rozwoju. Na szczęście zawodnicy jak i Brom oraz sztab to pociągnęli przez co dzisiaj jesteśmy w lepszym miejscu niż każdy latem zakładał. Myślę, że taka polityka klubu też spowodowała niską frekwencję na trybunach. Do tego ceny biletów (wysokie w eliminacjach!), ilość spotkań, mecze w tygodniu co dla osób spoza Poznania jest trudne do wykonania, zwłaszcza przy takiej ilości spotkań, spowodowały taką, a nie inną sytuację, która mnie mimo wszystko nie dziwi.
    FORUM
    Poziom dyskusji w ostatnim czasie spadł bardzo mocno. I można to zarzucić stałym użytkownikom, w tym i mi, ale nieprzypadkowo nasiliło się to i ma miejsce właśnie w momencie gdy zaczęło tutaj udzielać się kilka nowych osób, w kontrze do wszystkich, uważających się za wyrocznię, których nie interesują argumenty i fakty, a wyłącznie ich własna opinia. I gdy przegrywa się na argumenty, „bitwa” toczy się na wyzwiska. Tak właśnie wygląda poziom dyskusji w ostatnim czasie, co nie wpływa na chęć udzielania się pod artykułami.

  31. Kosi pisze:

    Sponsor Pogoni szczecin musi wspierac takze Lechowa strone? Patrzac na siatke sponsorska klubu za ktora odpowiada klimczak nie jest to dla mnie zaskoczenie. Fajnie, ze inne firmy z zewntarz doceniaja wasza prace

  32. kilo82 pisze:

    Artykuł fajny, kilka ciekawych tematów poruszonych. Rok porównywalny do 2010 – wtedy po mistrzowstwie też mieliśmy niezapomniane mecze w Europie (z rywalami, mimo szacunku dla Villarrealu, bardziej elektryzującymi niż teraz), graliśmy jeszcze w PP, ale za to dołowaliśmy w lidze, no majster na 100-lecie smakuje wyjątkowo, więc 2022 rok pewnie faktycznie można uznać za najlepszy.
    Frekwencja na stadionie chyba aż tak dziwić nie może – poza wymienionymi w artykule przyczynami, myślę, że wpłynęły też na to istotnie transmisje domowych meczów w TVP. No i niestety nowych, młodych kibiców jest coraz mniej, o czym już koledzy pisali…
    Trochę dziwi spadek odwiedzin tutaj w październiku, ale sporo nicków pojawia się po porażkach, może seria bezbramkowych remisów nie była wystarczającym czynnikiem żeby ich aktywować… Dobrze, że ruszyło się w listopadzie i to raczej z pozytywnych motywacji 🙂 No i super, że w trakcie mundialu będzie co u Was poczytać o Lechu 🙂

  33. 100h2o pisze:

    Z ciekawości co jakiś czas odwiedzam inne witryny/kibicowskie. Tak by mieć szerszą możliwość oceny całego środowiska kibicowsko/internetowego.
    I dlatego mogę stwierdzić że POZIOM dyskusji tutaj jest już na „poziomie wyższym niż liga”. Są spory co oczywiste, są wpisy banalne i w rodzaju „musimy wygrać” ale i tak POZIOM jest OK.
    Trochę tu jestem więc mogę spokojnie napisać , że KKSLech.com to najlepsze forum kibicowskie w Polsce. Krytyczne, ale sprawiedliwe nie dające się ponieść taniej „modzie”. Ostro oceniające błędy/porażki ( np Zarządu) ale nie idące z „prądem” i jak dobrze to potrafiące to docenić.
    Mało tu „nawiedzonych” , sporo rzeczowo oceniających klub i wyniki.
    Reszta to TYLKO pisanie i mam wrażenie że portalowi udaje się utrzymać poznański pragmatyzm. Który tak sobie cenię.
    Artykuł długi, pełen emocji ale ciekawy i wart przeczytania.
    Ja mam cichą nadzieję, że NARESZCIE kroczek po kroczku po prostu Lech stanie się klubem stabilnym, rok w rok awansującym do rozgrywek europejskich ( które są prawdziwym deserem dla mnie po tym niedogotowanym daniu jakim jest Ekstraklasa). Tego sobie życzyłbym.
    A transfery? Takie z umiarem by nie rozwalać co rok zespołu, który nie może być grupą turystów, a NASZYM LECHEM z wychowankami w składzie.I nie błagać piłkarzy ( przykład całe to zamieszanie co do Kądziora/Helika. Nie chce grać u nas – pies go……. i mały piesek też. Nie chcę w Lechu primadonn!).

    ps:
    A jak kto ma co więcej do napisania o piłce to zawsze jest opcja założenia prywatnego bloga gdzie (poza Moderatorem) można sobie ulżyć… 🙂

  34. Pawel1972 pisze:

    Najgorsze na chłodno jakie czytałem – płacze i jęki 80-letniego pierdoły rozczarowanego, że świat i ludzie nie tańczą do jego melodii.

  35. smigol pisze:

    Dzięki, robicie świetna robotę.

  36. deel pisze:

    Lech zrobił coś czego nikt z nas się po nim nie spodziewał. Dał radę. Malkontenci wywleką odpadnięcie w PP i stratę punktów w lidze do Rakowa. Można? Można. Realnie oceniając ostatnie półrocze. Na dzień dobry znaleźliśmy się głęboko w d..e. Straciliśmy trenera i pewną wizję rozwoju. Z perspektywy czasu zatrudnienie pana Van Der Broma, oceniam pozytywnie. Zrobił coś, czego żaden Polski trener by nie zrobił. Zamiast biadolić w mediach, że nie ma kim grać, wykorzystał do maksimum to co miał. Rotacje, mogły nas wkurzać, wobec wiedzy, że poszczególni piłkarze nie są w optymalnej formie. Były jednak konieczne i przyniosły pozytywne efekty. To zasługa sztabu trenerskiego. Jakość naszych piłkarzy nie jest zapewne adekwatna do oczekiwań trenera. Pomimo tego potrafił tak zestawić skład aby osiągnąć efekty adekwatne do oczekiwań. No prawie. Co będzie dalej? Raczej stawiam na większy udział wychowanków niż spektakularne transfery. Mamy na dzień dzisiejszy solidny kręgosłup, wobec czego łatwiej będzie wprowadzać młodzież.
    A co do słabej klikalności. Większość forumowiczów żyła dotąd pojazdem na zarząd. Wobec niezaprzeczalnego „sukcesu” obecnej władzy trudno jest ciągnąć zaprzeszłe wątki. Drugi problem to wzajemne deprecjonowanie się przez użytkowników. Widać zawsze muszą być jacyś MY i ONI. Większość wpisuje się w absurdalne, moim zdaniem, relatywistyczne postrzeganie występów Lecha i jego zawodników. To widać wyraźnie w ocenach pomeczowych. Rzadko zdarzają się trzeźwe i merytoryczne oceny. Użytkownicy piszą i wystawiają oceny tak, aby przypodobać się innym, forowanym na forum użytkownikom. Czego nam wszystkim brakuje? Trzeźwej oceny rzeczywistości.
    Spadek frekwencji na meczach domowych to „zasługa” kotła. Nie pamiętam ilu się ich mieści na tej trybunie. A reszta stadionu? Tu jest problem, bo każdy kto przychodzi na stadion chce się czuć częścią tego wydarzenia. Ale w mediach widzi, że on się nie liczy. Jest „kocioł” i reszta „pospólstwa”. To kwestia do rozwiązania przez klub. To on decyduje kto jest ważny a kto jest „ważniejszy”.

    • 100h2o pisze:

      @deel – żeby „podeprzeć” Twoje zdanie o wprowadzaniu młodzieży dodam: Lech ma aż 6-ciu graczy w kadrach -u-19,20,21. Najwięcej z całej ligi. Legia ( ponoć super Akademia w Książenicach – reprezentantów w tych kadrach = ZERO).