Reklama

Średnia jakość mimo rywalizacji

Jesienią Lech Poznań na papierze miał bardzo bardzo dobrze obsadzone boki obrony, zdecydowanie najlepiej w lidze. Dla bocznych defensorów była to jednak trudna runda, w której tylko jeden piłkarz grał na wysokim i równym poziomie od 5 lipca aż do 12 listopada.



Joel Pereira od początku sezonu był podstawowym prawym obrońcą, który długo w ogóle nie był poddawany rotacji. Portugalczyk w letniej części rundy grał niemal cały czas, a przez całą jesień notował przyzwoite występy za które zbierał dobre oceny od internautów. W porównaniu z zeszłym sezonem Pereira uczynił progres w grze defensywnej, z przodu imponował miękkimi wrzutkami w pole karne utrzymując wysoki poziom z ubiegłego sezonu. Joel jesienią wystąpił we wszystkich 14 meczach pucharowych opuszczając jedynie 8 minut w Gruzji. W Ekstraklasie opuścił 2 spotkania przez rotacje i oba przy Bułgarskiej. Jesienią 26-letni prawy obrońca zaliczył w sumie 5 asyst strzelając swoją premierową bramkę w Luksemburgu, która przypieczętowała awans Mistrza Polski do fazy grupowej Ligi Konferencji. Joel Pereira jesienią był jednym z najrówniej grających piłkarzy Lecha Poznań i przy okazji był najlepszym bocznym obrońcą. Zanotował aż 2355 minut opuszczając oba mecze ze Rakowem Częstochowa (w Superpucharze Polski oraz w Ekstraklasie).

Joel Pereira
null

Przyzwoitą jesień ma za sobą nominalny zmiennik Joela Pereiry w postaci Alana Czerwińskiego. 29-latek nie rozegrał w minionej rundzie nawet 1000 minut, jednak dało się zauważyć jego przyzwoitą postawę. Czerwiński wyróżniał się solidnością i doświadczeniem, jego występy cechowała odpowiedzialność w grze defensywnej, zawodnik nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu będąc ważnym rezerwowym. Jesienią Alan Czerwiński w 4 meczach łatał dziurę nawet na stoperze dając sobie radę na nietypowej dla siebie pozycji. Doświadczony prawy obrońca w Gruzji wszedł nawet na pozycję defensywnego pomocnika i strzelił gola po uderzeniu z daleka, a w spotkaniu z Koroną po wrzutce z prawej strony zaliczył asystę przy zwycięskim golu Filipa Szymczaka.

Alan Czerwiński
null

Kompletnym nieporozumieniem okazało się wypożyczenie Mateusza Żukowskiego z rezerw Rangers. Ten zawodnik jesienią w ogóle się nie sprawdził, w Lechu zadebiutował przeciwko Lechii w Gdańsku wchodząc na boisko, gdy wynik był już rozstrzygnięty. Po paru dniach Żukowski wyszedł na drugą połowę w meczu z Widzewem. Tak słabego debiutu przy Bułgarskiej kibice dawno nie oglądali, prawy obrońca był niemiłosiernie objeżdżany, grał wolno, niechlujnie, był bardzo mało zaangażowany w walkę w tym spotkaniu i nie wiadomo tak naprawdę po co w ogóle wszedł na murawę. 21-latek od meczu z Widzewem dnia 4 września dostał szansę jeszcze tylko raz w Krakowie, kiedy wszedł na plac gry w 81 minucie. Mateusz Żukowski przybył do nas tylko ze względu na jesienny uraz Alana Czerwińskiego, który w sierpniu doznał kontuzji, ale ostatecznie wrócił po miesiącu. Przez jego uraz Lech w końcówce letniego okienka transferowego zdecydował się wypożyczyć byłego lechistę co nie dało żadnych korzyści (zarówno klubowi jak i zawodnikowi notującemu aż 7 występów w rezerwach).

Mateusz Żukowski w meczu z Widzewem
null

Rywalizacja Barrego Douglasa z Pedro Rebocho na lewej obronie wyglądała ciekawie, jednak skończyła się na początku października po meczu z Hapoelem w Poznaniu, w którym Szkot doznał urazu stawu skokowego i do końca rundy już nie zagrał. Letnia sytuacja zdrowotna wśród środkowych obrońców zmusiła trenera do dużej zmiany na stoperze, Barry Douglas wystąpił na środku obrony w 3 spotkaniach rywalizując na tej pozycji w Reykjaviku oraz w dwumeczu z Dinamem. Długo Barry Douglas był jednak opcją na lewą obronę podczas ligowych meczów, w których nie pokazywał nic wielkiego. Niestety. Mimo starań zawodnika miniona runda dla Szkota nie była zbyt udana, Barry Douglas nie zaliczył żadnych liczb, przez jego nieodpowiedzialną interwencję Lech Poznań stracił punkty w ostatnich sekundach meczu z Pogonią w Szczecinie.

Barry Douglas w Lubinie
null

Wszyscy w Wielkopolsce więcej spodziewali się po Pedro Rebocho. Portugalczyk początkowo był opcją na europejskie puchary, w których nie pokazywał nic wielkiego. Momentami był cieniem zawodnika z zeszłych rozgrywek, niewiele wnosił do ofensywy, niezdarnie spisywał się w defensywie. 27-latek przez całą jesień nie mógł dojść do dobrej formy, latem był nawet w bardzo złej dyspozycji i nie powinien grać, z czasem trener John van den Brom posadził go na ławkę. Na jaw wyszło, że Portugalczyk średnio znosi mecze co 3-4 dni, nie miał zbyt dobrych wyników badań i być może dlatego notował wiele przeciętnych występów. Pedro Rebocho nieodpowiedzialną interwencją spowodował rzut karny w meczu z Austrią obroniony przez Filipa Bednarka czy dał wiedeńczykom wyrównującego gola na wyjeździe. Na szczęście wśród 23 jesiennych występów znalazło się parę dobrych meczów w wykonaniu filigranowego, lewonożnego obrońcy, który w minionej rundzie zaliczył łącznie 3 asysty. Postawa Portugalczyka, który w tym sezonie nie opuścił żadnego meczu na arenie międzynarodowej to małe rozczarowanie, wszyscy spodziewali się więcej po tej klasie zawodniku, który ma niezbędne umiejętności do gry w Kolejorzu, jednak od lata jakoś nie umiał ustabilizować formy.

Pedro Rebocho
null



2. Joel PEREIRA
Mecze w lidze: 14
Mecze w PP: 1
Mecze w SPP: 0
Mecze w Europie: 14
Mecze ogółem: 29
Czas gry: 2355 (984 w lidze)
Żółte kartki: 4 (2 w lidze)
Gole: 1 (w pucharach)
Asysty: 5 (1 w lidze, 3 w pucharach, 1 w PP)

44. Alan CZERWIŃSKI
Mecze w lidze: 9
Mecze w PP: 0
Mecze w SPP: 1
Mecze w Europie: 5
Mecze ogółem: 15
Czas gry: 941 (664 w PP)
Żółte kartki: 3 (2 w lidze)
Gole: 1 (w pucharach)
Asysty: 1

27. Mateusz ŻUKOWSKI
Mecze w lidze: 3
Mecze w PP: 0
Mecze w SPP: 0
Mecze w Europie: 0
Mecze ogółem: 3
Czas gry: 72
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0

3. Barry DOUGLAS
Mecze w lidze: 10
Mecze w PP: 0
Mecze w SPP: 1
Mecze w Europie: 8
Mecze ogółem: 19
Czas gry: 1210 (747 w lidze)
Żółte kartki: 4 (3 w lidze)
Czerwona kartka: 1 (w lidze)
Gole: 0
Asysty: 0

5. Pedro REBOCHO
Mecze w lidze: 8
Mecze w PP: 1
Mecze w SPP: 0
Mecze w Europie: 14
Mecze ogółem: 23
Czas gry: 1886 (620 w lidze)
Żółte kartki: 3 (w pucharach)
Gole: 0
Asysty: 3 (1 w lidze, 2 w pucharach)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





11 komentarzy

  1. 100h2o pisze:

    Oceniono bocznych obrońców i teraz problem – Czerwiński 26 lat- kontrakt do 30 czerwca 2023 Douglas 33 lata – do czerwca 2023 Rebocho 27 -do czerwca 2023 ( i ew przedłużenie przez klub o rok) Pereira 26 – do czerwca 2025.
    Pytanie 1- jak w tej sytuacji postąpi klub z Rebocho,Douglasem,Czerwińskim.
    Żukowski to „strzał w krzaki” i bardzo dziwiłem się że Lechii udało się go upchnąć w Rangersach.
    Pytanie 2- jak w tej sytuacji postąpi Brom z Borowskim 19 l.( prawy obrońca na wypożyczeniu 2 sezon kontrakt do…. czerwiec 2023) czy dostanie szansę Krystian Palacz 19 l.z rezerw (lewy obrońca kontrakt do… czerwca 2023).

    Jak widać Lech „może” mieć niekiepski problem z bocznymi obrońcami.
    Żeby było śmieszniej to Maksymilian Pingot 19 l. kontrakt ma do…. czerwca 2023!
    Jak widać BĘDZIE SIĘ DZIAŁO !

    • 07 pisze:

      Czas konca umowy to czas wniosków z ich gry. Rolą d/s jest to aby zespół był budowany madrze i osiagal coraz lepsze wyniki. D/s musi tez dbać o to aby nie zachwiała sie dysproporcja w szatni. Ci zrobiłbym ja? Czerwiński to polaka który jeszcze moze nam sie przydać czyli zostawiamy. Pereira również lecz on bedzie chciał spróbować sił w lepszej lidze po sezonie. Borowski do tego czasu powinien sie ograc na tyle żeby w nastepnym sezonie był alternatywą dla Alana. Pingot wypozyczenie absolutnie do ogrania to samo Palacz ktory nawet nie zadebiutował w Ekstraklasie. Rebocho ? Zostawić i przedłużyć. Niestety ale nie widzę Barrego w kolejnym sezonie tym bardziej po kontuzji. Zukowski? Wyglądał fatalnie fakt ale ja ze wzgledu na wiek i narodowość dałbym mu jeszcze wiosnę aby zbyt pochopnie go nie skreślić.

      • Sp pisze:

        Wczoraj pisałem komentarz o Palaczu i on zadebiutował za Żurawia w Płocku gdy wszedł za Kamyka na 11 min, potem wszedł za Skórasia na Bułgarskiej z Piastem i na Cracovii za Sykore. Ma 58 meczów w II lidze, więc dobrze byłoby zimą go wypożyczyć i oczywiście przedłużyć kontrakt.

    • edved pisze:

      Czerwiński ma 26 lat?

    • Pawelinho pisze:

      Alan Czerwiński ma 29 lat tak w gwoli wyjaśnienia, a nie 26.

  2. Bender pisze:

    Kwestie boków naszej obrony należy rozpatrywać dwutorowo – oceniając „stan na teraz” oraz „stan na sezon 2023/2024”. Pierwsza ocena jest niezła, druga budzi obawy.

    Właściwie każdy obserwujący Lecha tej jesieni musi przyznać, że boczne sektory defensywy nie były już tak mocnym atutem Kolejorza, jak jeszcze w zeszłym sezonie. Oczywiście zmienił się trener, delikatnie zmienił się system gry, ale mimo wszystko system gry bocznych obrońców zanotował regres. W zeszłym sezonie, za Skorży, boczni defensorzy byli właściwie wahadłowymi, skupionymi głównie na zadaniach ofensywnych, a ich sporadyczne błędy w ustawieniu (zwłaszcza Joela) niestrudzenie łatał Murawski, w tym sezonie mimo wszystko już nie można mówić o fałszywych wahadłowych – system jest trochę inny i jakby bardziej widać mankamenty bocznych kryjących. Być może ma to także związek z silniejszymi rywalami.

    Joel Pereira, który był wielkim odkryciem poprzedniego sezonu i został umiejętnie zaimplementowany do pierwszej jedenastki (zasługa Macieja Skorży bez dwóch zdań), tej jesieni nie dał już zespołowi tak dużo w ofensywie (łącznie na wszystkich frontach 5 asyst w 29 meczach, plus gol ze słabym rywalem z Luksemburga). Portugalczyk wciąż rewelacyjnie dośrodkowuje, za kadencji Van den Broma jednak bardziej uczestniczy w akcjach jako cofnięty rozprowadzający uruchamiający atak (zawiązujący kontry!), niż jako gracz „coast to coast” z decydująca wrzutką. Mam także odczucie, że w tym roku dośrodkowania Joela są jednak trochę mniej celne – zwraca uwagę prawidłowość, że w tej rundzie gola nie zdobył żaden stoper, co było siłą Lecha w zeszłym sezonie. Oczywiście częściowo można to wytłumaczyć brakiem w grze Bartosza Salamona, który potrafił wykorzystywać swoje 196 cm wzrostu w polu karnym (były z tego gole i sytuacje wypracowane innym, np. Miliciowi), ale fakt jest faktem, a to Pereira wykonywał zwykle około połowę wrzutek przy stałych fragmentach. Jeśli chodzi o stan „na teraz”, to oczywiście prawa strona defensywy jest przez Joela zabezpieczona (zwłaszcza, że w odwodzie jest bardzo wartościowy zmiennik), przy czym trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że Pereira, zwłaszcza w warunkach europejskich, przeciętnie broni i rywale będą to chcieli wykorzystywać. Co po zakończeniu sezonu? Ciężko rzec… Portugalczyk ma kontrakt do czerwca 2025, ale może za niego przyjść ciekawa oferta, a chłopak nie miał dotąd okazji grywać w wyraźnie silniejszych ligach niż nasza, tak więc… Czas pokaże, czy Joel Pereira w przyszłym sezonie będzie jeszcze w Lechu grał. W sumie i tak nieźle to wygląda, piłkarz miał być „Erasmusem”, a stał się czołowym defensorem Ekstraklasy!

    Zmiennikiem Joela jest Alan Czerwiński, zawodnik bardzo rzetelny i poukładany. W sezonie 2021/2022 przegrał rywalizację z Pereirą, gdyż tak zadecydował Skorża, który bardziej wierzył w atuty Portugalczyka. Poprzedni sezon Alan właściwie miał stracony, trochę osłodził mu tą całoroczną gorycz ostatni występ, podczas którego strzelił gola, jednakże mogło się wydawać, że dla tego obrońcy to koniec kariery w Lechu. Mówiło się o przejściu do Widzewa, sugerowano, że to kolejny polski zawodnik, który nie poradził sobie z presją gry na Bułgarskiej… Ten sezon pokazał, że ci, którzy skreślali Czerwińskiego nie mieli racji. Alan pokazał swoją wszechstronność i możliwości adaptacyjne – w chwilach potrzeby potrafił być stoperem, grywał jako prawy pomocnik, ba, nawet jako defensywny gracz tej formacji w środku pola (z tej pozycji strzelił bramkę w Gruzji). Na prawej obronie pokazywał solidność (broni lepiej, niż Joel!), zaczynały mu ponadto wychodzić dośrodkowania (z tego słynął w Zagłębiu Lubin, ale tam miał super uzdolnionego w grze głową Bartosza Białka…). Na pewno Czerwiński to gracz, który mógłby w Polsce być etatowym prawym defensorem zespołu walczącego o mistrzostwo, czy poradziłby sobie na tej pozycji w Europie z wymagającymi rywalami – chyba także tak (jesienią 2020 roku radził sobie w Lidze Europy). Przed działaczami Kolejorza decyzja, czy przedłużyć wygasający po sezonie kontrakt z Alanem, według mnie powinno to być oczywistością. Alan Czerwiński stanowi solidne uzupełnienie składu – nie osłabi zespołu, gdy ma zagrać na prawej obronie, a w dodatku ogarnia kilka innych pozycji i przez to jest bardzo wartościowym zmiennikiem. Jak dla mnie pod koniec rundy w istotniejszych meczach był bliżej gry na prawej pomocy niż Adriel Ba Loua co ma swoje znaczenie. Szkoda, że udaną rundę zepsuła Alanowi kontuzja, która wyłączyła go z gry od połowy sierpnia do połowy września. Jeżeli duo Piotr-i Karol przedłuży z nim umowę, w przyszłym sezonie Czerwiński będzie znów istotnym zawodnikiem Lecha, zarówno z boisku, jak i w szatni.

    Wypożyczenie Mateusza Żukowskiego, teoretycznie gracza ciekawego i bardzo jak na tą pozycję ofensywnego, okazało się nieudane. Żukowski jest za statyczny jak na wymagania tej pozycji w Lechu, nie jest to zawodnik skrojony pod grę, którą uskutecznia Kolejorz. Piłkarz pewnie pozostanie w zespole do końca sezonu, zapewne nawet kilka razy jeszcze wystąpi, ale mam odczucie, że nie zagra już jako boczny obrońca.

    Na lewej obronie sytuacja wyglądała w minionej rundzie znacznie gorzej, niż na prawej… Regres zaliczył Pedro Rebocho, wyróżniający się gracz poprzedniego sezonu, natomiast w większym stopniu, niż rok wcześniej atuty tracił Barry Douglas. Kontuzja Barrego skutkowała ciągłą gra Pedro, dość w ostatnich meczach „elektrycznego”. Mam odczucie, że Pedro lepiej czuł się w systemie gry Skorży, niż Van den Broma. To kolejny przykład gracza lepszego jako atakujący boczny obrońca, niż jako boczny obrońca broniący. Z tych mankamentów defensywnych było w tej rundzie kilka zbuków (ten karny z Wiedniem!)… Może faktycznie nie sprzyjała mu intensywność występów? Pechowo jako zmiennika dla Pedro mieliśmy w zespole – decyzją Van den Broma – jedynie Barrego Douglasa, gracza 33-letniego, powoli schodzącego z piłkarskiej sceny. Barry kilka razy zagrał nieźle, kilka razy słabiej, parę razy nieodpowiedzialnie, ostatecznie po poważnym urazie wypadł ze składu. Z jednej strony kontuzja ta zawęziła nam rotację na lewej obronie w zasadzie do jednego zawodnika, z drugiej strony, paradoksalnie, po tej kontuzji Rebocho jako tako już się ogarnął. Lewi obrońcy ofensywnie dali nam w tej rundzie bardzo niewiele. Łącznie zaliczyli trzy asysty i nic nie strzelili… Patrząc przez pryzmat sytuacji „na teraz” pozycja wymaga przynajmniej uzupełnienia. Nie ma pewności, czy Barry zdąży się do stycznia wykurować, już nawet nie mówiąc o powrocie do formy. Nie wiadomo też, jak się Pedro zaprezentuje w warunkach zimowych (styczeń w Polsce, luty w Bodo…). Jakie mamy opcje? W rezerwach rundę życia rozegrał Krystian Palacz, który może nie miał nigdy takiego ciągu na bramkę rywala jak Tymek Puchacz, ale potrafił pójść przy linii i celnie dośrodkować lewą nogą, w tym sezonie dołożył do tego strzały z dystansu. Krystian ma jeszcze pewne braki w defensywie (właściwie to który boczny obrońca w Polsce ich nie ma?), ale rokuje bardzo dobrze i w sumie warto byłoby mu dać szansę. Innym piłkarzem, który teoretycznie mógłby pojawić się wiosną jako lewy obrońca Lecha jest Antek Kozubal, zawodnik wszechstronny i zdeterminowany, z jakiegoś powodu nie akceptowany prze Van den Broma na środku pomocy. Czy warto myśleć o dodatkowym transferze? Przykład Mateusza Żukowskiego, który jesienią przyszedł do Lecha na zastępstwo za kontuzjowanego Czerwińskiego i nie odnalazł się w systemie gry (pod koniec rundy był chyba bliżej gry na defensywnym pomocniku, niż na prawej obronie) pokazuje, że ewentualny transfer musi być przemyślany, ponadto będzie on skutkował także w przyszłości. Latem kontrakty kończą się zarówno Rebocho, jak i Douglasowi, a w sumie to także i Palaczowi!!! Rebocho ma opcję w kontrakcie, po rozegraniu iluś minut umowa zostanie prolongowana o kolejny rok, z drugiej strony mam odczucie, że akurat ten gracz chętnie zmieniłby ligę na lepszą. Douglas jest na samej końcówce kariery i nowego kontraktu już nie otrzyma, Krystian Palacz zaistnieje w pierwszym Lechu tylko wtedy, gdy przekona do siebie Holendra, a tego nie można być pewnym. Być może bezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby poczekanie do końca sezonu z Rebocho, uzupełnianym Palczem/Kozubalem i wracającym po kontuzji Douglasem, a na nowo ustawieniem tej pozycji latem?

    Jak powinna wyglądać boczna obrona Lecha w sezonie 2023/2024 (na początku tego sezonu)? Jest wiele niewiadomych – nie wiemy, z kim zarząd przedłuży kontrakt, a z kim nie. Czy pozostanie Joel Pereira, pracujący na transfer do silniejszej ligi? Czy Rebocho nie będzie naciskał na transfer (na 100% aktywuje mu się opcja w kontrakcie, zwłaszcza, gdy kuruje się Douglas)? Jakie będą decyzje dotyczące „młodych” – Palacza i występującego na wypożyczeniu w Sosnowcu Filipa Borowskiego? Według mnie na prawej obronie jak obecnie mogliby rywalizować Pereira i Czerwiński, przy czym ten drugi mógłby grywać także na innych pozycjach, co dawałoby także możliwość załapania się na ławkę Filipowi Borowskiemu. Jeśli miałby odejść Pereira to para Czerwiński/Borowski także dałaby radę, ale warto byłoby ja podeprzeć kolejnym zawodnikiem. Mógłby to być wszechstronny Kozubal, mógłby młody Jakub Skowroński (2006 rocznik). Na lewej obronie Rebocho miałby za zmienników parę Krystian Palacz/Ksawery Kukułka (rocznik 2004) – słabszy grałby w rezerwach, przy czym przydałby się bardziej doświadczony zawodnik, który mógłby zejść na lewą obronę z innej pozycji. Odejście Pedro oznacza potrzebę konkretnego transferu do Lecha. Barry Douglas powinien otrzymać podziękowania, mecz pożegnalny i dożywotni karnet na Kolejorza, będzie w Poznaniu zawsze mile wspominany.

  3. Bart pisze:

    Z Alanem Czerwińskim bym przedłużył kontrakt, bo na to zasłużył. Dojrzał w końcu do Lecha, ma dobre wrzutki, jest solidny i uniwersalny, ogarnie wszystkie pozycje w lidze, do tego Polak. Nie wiem czy znajdzie się kogoś lepszego do roli jaką pełni Czerwiński.

    Większe problemy widzę z obsadą lewej obrony. Nie wiem czy problemy Rebocho wynikały tylko z grania co 3-4 dni. Jego zjazd moim zdaniem zaczął się już wiosną. Ja w każdym razie nie jestem z jego gry w pełni zadowolony już od początku roku. Wiosnę miał słabszą i rozegrał trochę przeciętnych spotkań w których miał głupie straty które mogły się źle skończyć. Douglas to już też nie jest ten Douglas. W obronie zawsze zawalał, ale więcej dawał z przodu. Stracił ten błysk w ofensywie. Nawet stałe fragmenty wykonywał gorzej. Ogólnie powrót Bashera sportowo jest dosyć przeciętny. Fajny gość, ważna postać w szatni, bardzo lubiany przez wszystkich, ale na boisku już niedomagał.

    Trzeba się będzie zastanowić co z naszą lewą obroną. Nie wiem czy jest sens dalszej współpracy z Rebocho w takiej formie. Wiosna powinna dać odpowiedź. Jeśli się nie ogarnie i nie zacznie grać lepiej, to poszukałbym za niego kogoś innego. Z Barrym tym bardziej nie wiem czy jest sens dalej się wiązać. Teoretycznie mógłby zostać jako rezerwowy lewy obrońca bo lepszego rezerwowego może być trudno znaleźć, ale z drugiej strony to sportowo już daje mniej, lepszy pewnie też już nie będzie, a i kontrakt ma pewnie wysoki. Jeździć, obserwować, wiosną zdecydować co zrobić z Douglasem i Rebocho, a w międzyczasie rozglądać się za lewym obrońcą bo lewy obrońca może być priorytetem na letnie okno transferowe.

    • Bart pisze:

      Z Czerwińskim ofc chodziło mi o to że ogarnie wszystkie pozycje w obronie a nie wszystkie pozycje w lidze

  4. Noe pisze:

    Polecam zobaczyć garść statystyk piłkarzy Lecha na sofascore.pl.
    Joel miażdży resztę piłkarzy Lecha w skuteczności długich piłek na mecz – 7,6! Drugi Kvekve – 4,3 (zresztą w całej lidze Joel dystansuje zawodników. Za nim Dąbrowski z Pogoni – 5,3). W kontrze do tego kłaniają się straty, w których w Lechu przewodzi… Joel.
    Statystyki Pedro już są mylące, ale i tak warto się zapoznać z czystą komputerową analizą, która pokazuje, że z Pedro nie jest aż tak źle.

  5. Sosabowski pisze:

    Mam wrażenie, że VdB lubi Czerwińskiego, a ten bardzo fajnie mu się odpłaca w tych momentach kiedy wchodzi. Trzeba podkreślić, że Alan grał w tym sezonie już na 4 pozycjach? Trenerzy to lubią, więc jeśli zarząd poprosi o opinię trenera to zapewne będzie chciał zatrzymać takiego gracza.