Pierwsza runda Johna van den Broma

Dnia 15 czerwca jasne stało się, że nowym trenerem Kolejorza zostanie John van den Brom, który zastąpi na stanowisku Macieja Skorżę. Rezygnacja zasłużonego szkoleniowca tuż przed startem letnich przygotowań postawiła klub w bardzo trudnej sytuacji. Po rundzie jesiennej można już ocenić ruch w postaci zatrudnienia Holendra czy blisko półroczną pracę 56-latka.



Latem Lech Poznań postanowił znaleźć nowego trenera według ściśle określonego profilu (więcej o kryteriach -> TUTAJ). W skrócie miał to być szkoleniowiec zza granicy, z sukcesami, potrafiący stawiać na młodzież i umiejący radzić sobie podczas gry co 3-4 dni. Wybór padł na Johna van den Broma, który wcale nie był w gronie obserwowanych wcześniej trenerów. Czysto na papierze Holender wydawał się być dobrym wyborem, bowiem jako piłkarz rozegrał w Eredivisie ponad 300 meczów, wygrał Ligę Mistrzów, do tego 2 razy był Mistrzem Holandii i zdobył 2 krajowe Superpuchary. Ponadto jako trener miał na swoim koncie 49 spotkań w europejskich pucharach rywalizując kilka razy w fazach grupowych w tym jesienią ubiegłego roku z Genkiem w Lidze Europy.

null

John van den Brom jako szkoleniowiec mógł pochwalić się świeżym sukcesem w postaci zdobycia Pucharu Belgii z Genkiem w 2021 roku. Dodatkowo wcześniej z Anderlechtem Bruksela święcił tytuł Mistrza Belgii i 2 krajowe Superpuchary, więc cv miał bardzo dobre. Niepokoić mogły jednak sygnały z Holandii oraz z Belgii mówiące o tym, że jest to trener w stylu Jana Urbana, który dba o dobre relacje z zawodnikami, ale taktycznie jest słaby. Dziwnie wyglądała także jego krótka przygoda na początku tego roku w Arabii Saudyjskiej czy praca w FC Utrecht, w którym van den Bromowi zupełnie nie poszło. Obecny opiekun Mistrzów Polski na starcie pracy z tym zespołem skompromitował się w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy odpadając z bośniackim Zrinjskim Mostar.

null

John van den Brom po przylocie do naszego kraju miał 2,5 tygodnia na zapoznanie się z asystentami Macieja Skorży i poznanie drużyny, w której początkowo brakowało kadrowiczów przez ich powołania na obozy reprezentacji narodowych. Holender stał zatem przed trudnym zadaniem i początkowo całkowicie poległ. Lech Poznań na starcie sezonu 2022/2023 fatalnie wyglądał taktycznie, w zespole nie funkcjonowało zupełnie nic, w mediach czy wśród kibiców zaczęły pojawiać się nawet głosy mówiące o konieczności zwolnienia van den Broma, gdy tylko będzie na to czas, gdy tylko Kolejorz odpadnie z europejskich pucharów. O dziwo z czasem było coraz lepiej, Lech Poznań doszedł do siebie meczami, zaczął lepiej wyglądać, kiedy na dobre rozpoczęła się rywalizacja co 3-4 dni a z kontuzjami w końcu uporali się podstawowi stoperzy.

null

John van den Brom stał się pierwszym trenerem Lecha Poznań, który wyprowadził drużynę z dołka nie przez wiele tygodni pracy podczas pełnych mikrocykli a samymi meczami, rozmowami z zawodnikami, dyskusjami ze sztabem szkoleniowym czy odprawami. Na spokojny trening nie było czasu, do każdego spotkania trzeba było podchodzić z marszu a jednak Kolejorz dał radę się dźwignąć z 18 na 6. miejsce z którego już widać podium. Mistrz Polski do 3. pozycji w PKO Ekstraklasie traci tylko oczko mając przecież do rozegrania zaległe spotkanie. John van den Brom wychodząc z dołka w sposób spektakularny przyćmił pod tym względem wielu poprzednich trenerów pokazując klasę, w którą wielu po początku rozgrywek już wątpiło.

null

Metody treningowe stosowane przez Holendra zaczęły się sprawdzać, zespół przyjął je, zaakceptował, sam John van den Brom równo traktował każdego zawodnika zawsze podkreślając, że każdy piłkarz w tej drużynie jest ważny, jest częścią klubu i przy meczach co 3-4 dni na pewno dostanie swoją szansę. Już przed przyjściem 56-latka do Polski mówiło się o Johnie van den Bromie jako o trenerze, który traktuje zawodników po przyjacielsku, traktuje ich tak jak sam chciałby być traktowany m.in. podczas swojej bogatej kariery w Ajaxie Amsterdam.

null

Oczywiście John van den Brom ma też swoje minusy. Przede wszystkim Holender nie naciska na transfery, odpowiedzialność za nie zrzuca na zarząd w tym na dyrektora sportowego Tomasza Rząsę. Często podejmuje dziwne decyzje m.in. o zmianach, zbyt mocno wierzy w siłę swojej kadry, która na tle polskiej ligi jest mocna, ale potrzebuje wzmocnień m.in. po to, by w przyszłym 2023 roku znowu bić się o fazę grupową, umiejętnie łączyć jesienią grę co 3-4 dni na 3 frontach oraz walczyć o dublet w sezonie 2023/2024. Kibicom nie podoba się również naiwna wiara w Filipa Marchwińskiego, który marnuje u nas już lata swojej przygody z piłką i na pewno nie odpali tak jak marzy o tym klub czy otoczenie zawodnika.

null

Pół roku pracy Johna van den Broma mimo bilansu 14-9-9, gole: 48:36 w 32 meczach można uznać za plus. Holender to na pewno dobry trener, jednak sezon 2022/2023 wciąż trwa, zespół Lecha Poznań musi wywalczyć wiosną awans do kolejnej edycji europejskich pucharów a do tego potrzeba choćby owocnego, zimowego okresu przygotowawczego. Przygotowania drużyn w Polsce a w Holandii do rundy wiosennej trochę się różnią, wkrótce okaże się, czy nietypowy na tle innych ekstraklasowiczów zimowy okres przygotowawczy będzie dla nas udany. Warto także odnotować fakt przejścia Johna van den Broma do historii Lecha Poznań. Żaden trener nie poprowadził Kolejorza w aż 15 meczach w ramach europejskich pucharów, nigdy też niebiesko-biali nie rozegrali aż tylu spotkań na arenie międzynarodowej w jednym sezonie. Bój z Bodo/Glimt dnia 16 lutego będzie właśnie 15 pucharowym pojedynkiem Mistrza Polski w europejskich pucharach 2022/2023.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





14 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Jestem szalenie ciekawy gry Lecha na wiosnę. Czasu na treningi bedzie sporo zarowno na obozie jak i pomiędzy kolejkami ligowymi. Aktualnie z klubu nie płyną żadne informacje poza statystykami i wiadomosciami kto ile zagrał dla swojej reprezentacji. Mundial. Napiszę tylko moje zdanie odnosnie wiosny.- Musimy mocno zacząć bo choć mamy tylko punkt do podium i mecz zalegly to w pucharach chcą grać wszyscy. Mocny start pozwoli na to abysmy nie obgryzali paznokci pod w maju…..

    • Sp pisze:

      Na początku sezonu po 5 kolejkach mieliśmy 4 pkt i dopiero po tym meczu wszystko ruszyło. Teraz po przepracowanym okresie i w przypadku braku kontuzji po 5 kolejkach nie widzę innej opcji jak 15 pkt. Po tych 5 kolejkach dopiero patrzeć w tabele jak wygląda sytuacja.

  2. Pawelinho pisze:

    Na początku byłem i nadal jestem sceptyczny, ale tak z perspektywy czasu w przypadku latającego tulipana (nie to nie jest szydera) widać, że jakiś pomysł jest. Van der Brom ma swoje mankamenty, które wymieniono w tekście to jednak jestem ciekaw czy faktycznie będzie takim idealnym trenerem bez wymagań wobec rutków ws wzmocnień bo to, że drużyna ich potrzebuje to widzą wszyscy na wiosnę, ale nie tylko będą potrzebne ruchy transferowe od bramkarza przez stopera, pomocników czy skrzydłowych i napastniku kończąc. Tak czy inaczej pozycja wyjściowa nie jest taka zła na wiosnę więc wypadałoby wykorzystać sytuacje, aby sezon skończył się dobrze może nie tak jak poprzedni, ale nie obrażę jeśli po raz kolejny Lech na przekór warszafce i medalikom obroni tytuł. Jak faktycznie będzie pożyjemy zobaczymy.

    • kibic79 pisze:

      Podczas oglądania meczu Polska – Meksyk, poza tym, ze samo patrzenie sprawiało fizyczny ból, naszła mnie taka o to refleksja: gdyby Meksyk grał z Lechem Poznań to nie wiem jaki byłby wynik, nie wiem jaki poziom mojej frustracji, ale Lech potrafiłby wyjść spod pressingu zaczynajac gre od bramkarza, zrobić minimum 3 akcje na 45 minut skończone strzałem, wymieniając przedtem chociaż 3-5 podań na połowie Meksyku, strzeliłby tej naprawdę przeciętnej ekipie przynajmniej jedna bramkę (niekoniecznie z karnego). Wiec zdecydowanie VdB ma jakaś myśl przewodnia w przeciwieństwie do Czesia pomocnika fryzjera.

      • Pawelinho pisze:

        Ja tylko widziałem pierwsze fragmenty tego meczu, o którym piszesz i generalnie stwierdziłem, że szkoda na to czasu. Patrząc po tym co piszesz i jak wyglądał przebieg meczu plus źle wykonany rzut karny przez el capitano to niewiele jednak straciłem.

  3. Pawel1972 pisze:

    „Holender nie naciska na transfery”

    Z tego co pamiętam, to w ogóle w erze Rutków na transfery naciskało 4 trenerów. Pierwszy Smuda, który zimą powiedział, że majstra gwarantuje pod warunkiem, że dostanie dwóch dobrych piłkarzy (z tego co pamiętam, to jeden miał być skrzydłowy, bo poza Peszką było bidnie na skrzydłach, drugiej pozycji nie pamiętam). Skutek? Transferów nie było, latem Smuda odpalony. Potem byli Rumak i Bjelica, obaj transferów nie doczekali, bo krótko po publicznym ich domaganiu się, przestali u nas pracować.

    Jedynym, który w miarę skutecznie naciskał na transfery był Skorża. I to chyba jest jedyny trener, który w tym zakresie ma wpływ na zarząd.

    • robson pisze:

      Skorża mógł liczyć na specjalne względy, bo jest ulubieńcem Papy Rutka.

    • kibic79 pisze:

      A skąd wiadomo, czy trener naciska? Nie każdy trener mówi głośno o tym, co jest przedmiotem rozmów z Zarządem, a normalnym i oczywistym wydaje się to, ze w klubie takim jak Lech przed sezonem określane są cele do osiągnięcia, a trener podaje swoje oczekiwania co do składu gwarantującego walkę o te cele. Tak robi każdy dyrektor w korpo czy innej firmie przed którym zarząd stawia cele – mówi osiągnę cele jeśli spełnione będą warunki A,B, C inaczej konkurencja będzie zbyt silna. Nieważne czy to sprzedaż aut, produkcja bielizny, czy przerób ryb. Jeśli relacje Zarząd -trener są dobre po co biegać z tym do prasy? Tak jak pisze Robson -Skorza mógł sobie pozwolić na komunikaty do prasy bo był na innych warunkach. Jeśli Lech, czytaj Rutki, chcą budować drużynę, która będzie zarabiać (a do tego trzeba grać co roku w Europie) to musza stawiać na trenerów takich jak VdB, czy Skorza i dawać im czas na prace. Ci trenerzy na pewno potrafią powiedzieć jakich zawodników potrzeba jeśli ma być faza grupowa i jednocześnie liga na poziomie co najmniej podium. Decyzje podejmuje jednak Zarząd kalkulując stopień ryzyka finansowego. Nie wiem co uważa trener, ale moim zdaniem nie ma sensu robić więcej niż 3-4 ruchów transferowych w dwóch najbliższych okienkach. Ta drużyna ma jakość, trzeba ja wzmocnić, a nie przebudowywać.

      • Noe pisze:

        kibic79 – dodam jeszcze, że to w interesie Broma, który chce coś po Lechu wpisać do CV, jest naciskać na zarząd na odpowiednie transfery, ale nikt nie lubi, szczególnie szef, gdy podwładny lata i wszędzie, wszem i wobec gada na szefa/zarząd, że nie robią tego, co do nich należy, czyli nie szukają nowych pracowników do zespołu, którym zarządza.
        I jest jeszcze jeden aspekt tej sytuacji. Jak ma się czuć zespół ludzi pod takim managerem, którzy co chwila słyszą, że są za słabi i trzeba szukać innych w ich miejsce? Morale będzie wysokie? Będzie im się chciało pracować lepiej? Będą budować „team spirit” itp?
        John naciska na zarząd, tylko nie robi tego publicznie. I to jest kolejny jego plus. Dzięki takiemu podejściu, miał szansę zbudować – z tej osłabionej przez zarząd – drużynę, która ograła Villareal.

  4. Kuki pisze:

    Ile to ja się naczytałem, że trener van der Brom nie ogarnia taktycznie, że jest pod względem słaby, że piłkarze nie wiedzą co grać i w ogóle nie ma SCHEMATÓW.
    Potem wychodzi taki Lech i KONSTRUUJE piękną wręcz akcję od własnej bramki przeciwko półfinaliście Ligi Mistrzów (ta akcja na 2-0). Lech przyjeżdża do Białegostoku, a Brom nawet nie wie od kiedy jakaś Jagiellonia gra w ekstraklasie. Olewanie przeciwnika? Nie, po prostu Brom ma to w piździe, bo wie że ma jakościowych piłkarzy którzy kumają czaczę i taka Jagiellonia może im naskoczyć.

    Po drugiej stronie mamy chociażby Michniewicza. Genialny strateg i jeszcze lepszy taktyk. Szachy 5D, które rozumieją tylko nieliczni. Miliony analiz, podobno wliczając w to kto ile ma followersów na Instagramie. Wszystko po to, żeby okopać się we własnym polu karnym i wypierdalać piłkę do przodu.

    Panu trenerowi Bromowi należy się szacunek, czy się komuś to podoba czy nie. Co więcej, meczem z Villareal zapisał się na zawsze w historii Lecha Poznań.

  5. mario pisze:

    pierwszą rundę ligi jak i LK trzeba Bromowi zapisać na plus. Miał odklejki na konferencjach ale summa summarum dał radę, a nie miał łatwo. Wszyscy wiemy jak było. Ale nie wiem, czy w kolejnej rundzie Brom i spółka nie będzie miał trudniej. Oczekiwania wiary będą teraz większe. No bo skoro dał radę w sytuacji jaką zastał w klubie gdy do niego dołączył, to teraz – gdy jest dużo spokojniej i dużo więcej czasu na normalną pracę – powinno być lepiej. I prawdę mówiąc ja spodziewam się progresu. Będą długie przygotowania do rundy wiosennej, więcej czasu między meczami, do tego Brom zyskał już niezbędną wiedzę o drużynie. Wszystko wskazuje na to, że będzie tylko lepiej. Dlatego z optymizmem czekam na wiosnę.

  6. Zbychu pisze:

    Myślę, że brak progresu będzie rozczarowaniem. Ma dużo czasu, ma wiedzę o zespole, trochę o naszym trójkącie PR-KK-TR (trójkąt bułgarski – znika kasa za transfery), o lidze, zna skład, tak jak pisze @mario. Ja nie mam jednoznacznej oceny trenera. Nie obchodzi mnie za bardzo, co wygaduje po meczu na konferencji. Ważne są wyniki. Po początkowej ogólnej beznadziejnej grze i braku wyników, zaczęły przychodzić punkty. Mecze z Austrią i Villarealem u nas to piękne chwile, ale były też takie, przy których na koniec meczu wypuszczaliśmy powietrze z płuc z dużą ulgą, że „uff, dowieźli/w końcu wbili”. Mam nadzieję, że w drugiej rundzie zaczniemy wychodzić na boisko jak po swoje i będziemy zjadać rywali. A co do cisnięcia na transfery, to wydaje mi się, że trener nie uważa się za dyrektora sportowego. Może zgłasza potrzeby (może nawet konkretne nazwiska), ale od tego ma dyr. sportowego, żeby się tym zajął i sam nie będzie o tym biebrzył dookoła.

  7. 100h2o pisze:

    Przyznam się do braku cierpliwości i to już na początku pracy Broma. Kurde… na szczęście się pomyliłem surowo oceniając go po tych porażkach z Płockiem, Mielcem i laniu z Karabachem. To uczy też cierpliwości przy ocenach graczy STARTUJĄCYCH w Lechu (1- 1 mana – Sousa 2- kandydaci- Bąkowski, Szymczak,Pingot i Kozubal.).
    Chciałbym TAK mylić się zawsze w przypadku Lecha. Jeszcze raz….. Panie Brom jest OK.
    Może Lech to będzie wreszcie coś więcej niż zbiór kopaczy ligowych, turystów z zewnątrz właśnie dzięki Bromowi. Teraz mam taką nadzieję i czekam na listę graczy na obóz zimowy w ciepłych krajach 🙂

    • Sosabowski pisze:

      Większość z nas miała zbyt małą cierpliwość, ale trener swoimi wypowiedziami o świetnym szerokim składzie też w tym nie pomagał. Trzeba powiedzieć, że jego konferencje prasowe na początku pracy były mocno oderwane od rzeczywistości. Być może na zachodzie lubią tak zaklinać to co widzą. Niestety za dobrze znamy nasze realia i lubimy na nie ponarzekać. Koniec końców VdB ogarnął się w klubie i bardzo dużo widzi. Udało mu się ogarnąć kryzys i w tym momencie jest na najlepszej prostej do pokazania co potrafi kiedy da mu się czas, spokój i być może jakieś wzmocnienia.