Rok przerwanych lub dobrych serii

2022 rok już na zawsze zapisał się w historii Lecha Poznań nie tylko ósmym tytułem Mistrza Polski, piątą rywalizacją w fazie grupowej europejskich pucharów czy trzecim awansem do fazy pucharowej. Był to rok także paru przerwanych złych serii, czas kontynuowania dobrych pass a nawet ustanowienia nowego klubowego rekordu.




Przerywanie złych pass w tym odczarowywanie niewygodnych stadionów zaczęło się w lutym. 26 dnia tego miesiąca Lech Poznań wygrał w Szczecinie pierwszy raz od 5 lat doprowadzając przy okazji do pierwszej porażki Pogoni u siebie w sezonie 2021/2022, a także zakończył serię „Portowców” 11 kolejnych gier z rzędu bez przegranej. W kolejnym miesiącu na początku marca Kolejorz ograł Górnika Zabrze po raz 3 w sezonie, po 2 ligowych meczach, w których odrobił straty przyszło gładkie zwycięstwo 2:0. Górnik Zabrze był pierwszym rywalem z Ekstraklasy od 2017 roku, którego poznaniacy wyeliminowali z Pucharu Polski.

Jeszcze w marcu Lech Poznań po 3 kolejnych konfrontacjach z Jagiellonią Białystok bez zwycięstwa w końcu znalazł sposób na zespół z Podlasia ogrywając go 19 marca pierwszy raz od lipca 2020 roku. Dnia 1 kwietnia było równie dobrze. Lech Poznań wygrał we Wrocławiu pierwszy raz od 2018 roku, w tym mieście zwyciężył 3 raz od 2010 roku i jednocześnie po raz 2 na nowym stadionie Śląska. Była to też pierwsza wygrana zaraz po marcowej przerwie na kadrę od 2 kwietnia 2018 roku (wcześniej z Wisłą w Krakowie 3:1).

Lech po jednej z bramek z Jagiellonią
null

Następnie w drugiej połowie kwietnia Lech Poznań pokonał Stal Mielec przy Bułgarskiej w ligowym meczu pierwszy raz od 3 kwietnia 1996 roku kończąc jednocześnie krótką serię 3 kolejnych pojedynków ze Stalą od momentu ich powrotu do Ekstraklasy bez zwycięstwa. Dnia 8 maja Kolejorz nie zakończył już swojej złej passy, tylko przerwał dobrą serię rywala, o której warto wspomnieć. Wówczas Lech przerwał serię Piasta składającą się z 4 kolejnych wygranych i 11 meczów z rzędu bez porażki. Gliwiczanie przegrali wtedy pierwszy raz od początku lutego.

Joao Amaral po golu ze Stalą
null

Lech Poznań ósmy tytuł Mistrza Polski w swojej historii przypieczętował rekordową serią zwycięstw w ligowym sezonie 2021/2022. Ogrywając Zagłębie Lubin 2:1 zanotował 6 kolejną ligową wygraną i jednocześnie potrafił znaleźć sposób na „Miedziowych” u siebie po raz pierwszy od 13 grudnia 2015 roku (wówczas szkolił nas jeszcze Jan Urban). Od tej wspomnianej daty lechici mieli serię 6 kolejnych domowych gier z Zagłębiem bez zwycięstwa, podczas złej passy nie umieli strzelić lubinianom więcej niż jednej bramki.

Lech w meczu z Zagłębiem
null

Podopieczni już nie Macieja Skorży a Johna van den Broma mieli zwyżkę formy na przełomie sierpnia i września. Wtedy pokonaliśmy m.in. Piasta Gliwice 1:0, wliczając mecze domowe i wyjazdowe Lech nie przegrał z gliwiczanami w żadnym z 8 ostatnich spotkań. W tym czasie 6 razy wygrał oraz 2 razy zremisował, podczas tej serii poznaniacy w 5 meczach zagrali na 0 z tyłu. Parę dni później Kolejorz świetnie odegrał się za pechową, lutową porażkę 0:1. Wygrał z Lechią w Gdańsku 3:0 wydostając się dzięki temu ze strefy spadkowej. W pierwszy wrześniowy weekend podejmowaliśmy u siebie Widzew Łódź. Lech nie przegrał z tym razem w żadnym z 6 ostatnich ligowych meczów (w 5 nie stracił gola) przedłużając wówczas dobrą passę z wygodnym rywalem.

W dalszej części jesieni Lech Poznań znowu, kolejny już raz, znalazł sposób na ekipy Warty Poznań oraz Górnika Zabrze, które od lat nam leżą. Formalnie Kolejorz ograł tych rywali różnicą jednej bramki na wyjazdach, od momentu powrotu „Zielonych” do Ekstraklasy wygrał z „Warciarzami” wszystkie mecze. W października Kolejorz przełamał się za to w starciu z Radomiakiem Radom. W ubiegłym sezonie nie pokonał tej drużyny zdobywając w rywalizacji z nią tylko oczko. Parę tygodni temu Lech Poznań pokonał Radomiaka Radom przy Bułgarskiej w lidze pierwszy raz od sezonu 1984/1985.

Fragment meczu Lech – Radomiak
null

Najbardziej zauważalne przełamanie i zakończenie złej passy w mistrzowskim 2022 roku miało miejsce 12 listopada w Białymstoku. Zespół Lecha Poznań w ostatniej jesiennej kolejce pierwszy raz w historii wygrał na nowym obiekcie Jagiellonii a na Podlasiu triumfował pierwszy raz od 29 kwietnia 2013 roku. Mistrz Polski poprawił wówczas swój bardzo słaby bilans na nowym stadionie Jagiellonii Białystok (1-5-6 w 12 spotkaniach). W 17. kolejce Kolejorz zwycięstwem 2:1 przełamał się z Jagiellonią w Białymstoku mimo przegrywania z nią 0:1.

Radość Kolejorza po golu w Białymstoku
null

Na koniec mistrzowskiego roku Lech Poznań ustanowił jeszcze nowy klubowy rekord. Kolejorz aktualnie ma serię 13 kolejnych ligowych wyjazdów bez przegranej będąc niepokonany od 10 miesięcy. Lech Poznań podczas trwającej i rekordowej ligowej serii 13 kolejnych wyjazdów bez porażki zanotował bilans 9-4-0, gole: 21:8 zaliczając 6 czystych kont.

26.02.2022, Pogoń – Lech 0:3
13.03.2022, Wisła – Lech 1:1
01.04.2022, Śląsk – Lech 0:1
16.04.2022, Wisła P. – Lech 0:1
08.05.2022, Piast – Lech 1:2
14.05.2022, Warta – Lech 1:2
07.08.2022, Zagłębie – Lech 1:1
31.08.2022, Lechia – Lech 0:3
11.09.2022, Pogoń – Lech 2:2
18.09.2022, Warta – Lech 0:1
16.10.2022, Górnik – Lech 1:2
23.10.2022, Cracovia – Lech 0:0
12.11.2022, Jagiellonia – Lech 1:2

Filip Szymczak strzela na 2:1 w Białymstoku
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





5 komentarzy

  1. Sp pisze:

    Niech w nowym roku te wszystkie serie trwają dużej, Brom niech poprawi mecze domowe by kolejne serie śrubować. Jeszcze dodam tutaj bo zapomniałem o tym w artykule o najefektywniejszych, niech Mikael Ishak strzeli wiosną pierwszego Hat-trica. A najlepiej niech strzeli 2 na Bułgarskiej i wyjeździe ? o Europie nie piszę bo wtedy latem już byśmy go nie zatrzymali u siebie?

  2. 100h2o pisze:

    @sp -wiesz ja jakoś nie boję się chwili kiedy Ishak odejdzie „za przyzwoite bejmy” np 4-5 Mln € minimum. Lech akurat ma dobry „napastniczy skauting” bo więcej dobrych niż „przestrzelonych wyborów”. Oczywiście chodzi mi tzw „pierwszych napadziorów”. Nieżle działa ten od obrońców i def. pomocników. Blado jest gdy patrzymy na scouting skrzydłowych ( tu panują raczej swoi wychowankowie więc iść tą drogą ,bo zagraniczne wynalazki bez ikry) a zupełnie cienko gdy pisać o sprowadzaniu bramkarzy.
    Zatem, tylko życzyć Ishakowi dobrze (bo sobie na to już solidnie zapracował). A czy w Lechu czy gdzie indziej (to gdy czas idzie naprzód) nieistotne.
    Ważne by „nie poszedł w świat/za chlebem – za czapkę śliwek” jak Gytkjaer czy Teodorczyk. A i Rudnews to był taki „symboliczny transfer”.

  3. Szota Arweladze pisze:

    Lech, ze wszystkich drużyn występujących w ekstraklasie, ma najdłuższą trwającą serię że zdobytym mistrzostwem. I życzyłbym sobie, aby ta seria że wszystkich innych nie została przerwana. I wyśrubowana do co najmniej dwóch 🙂 Czy jest szansa? Myślę, że jest.

  4. kibic79 pisze:

    Ishak już nigdzie nie odejdzie za miliony euro. Jeśli odejdzie przed końcem kontraktu to za symboliczne pieniądze i na wysoki kontrakt.