Dwa najlepsze sezony Bodo/Glimt

Bodo/Glimt ma za sobą cztery kolejne ligowe sezony toczące się system wiosna-jesień z miejscem na podium. Błyskawice ligowe rozgrywki na pudle skończyły dotąd siedem razy z czego cztery razy z rzędu właśnie w latach 2019-2022.



Najlepszymi sezonami w historii Bodo/Glimt były rozgrywki 2020 oraz 2021. To w nich pucharowy rywal Lecha Poznań sięgnął po dwa tytuły Mistrza Norwegii osiągając tym samym największe sukcesy w historii sięgającej 1916 roku. O jednym sezonie być może niektórzy kibice już słyszeli, bowiem liczby jakie wykręcili w nich błyskawice robiły wrażenie i w skali Europy były czymś wyjątkowym.

Budowa fundamentów pod niespodziewane sukcesy rozpoczęła się w 2017 roku, kiedy Bodo/Glimt wywalczyło awans z I-ligi do Eliteserien. W rozgrywkach 2018 zajęło 11. miejsce a w sezonie 2019 niespodziewanie uplasowało się na 2. pozycji. Wicemistrzostwo Norwegii pozwoliło podopiecznym Kjetila Knutsena zaprezentować się latem 2020 roku w eliminacjach Ligi Europy, w których żółto-czarni po wyeliminowaniu dwóch litewskich klubów odpadli w III rundzie kwalifikacyjnej z AC Milan. Bodo/Glimt nie miało wtedy takiego współczynnika UEFA, jaki ma teraz, miało pecha w losowaniu, więc nie dało rady silniejszym Włochom. Odpadnięcie z Milanem nie było tragedią, wówczas ważniejszy był ligowy sezon 2020, w którym Bodo/Glimt robiło furorę.

Przed rozpoczęciem sezonu 2020 błyskawice przeprowadziły ważne, w 100% trafione transfery. Do piłkarzy będących liderami zespołu takich jak Marius Lode, Fredrik Bjorkan, Patrick Berg, Ulrik Saltnes czy Philip Zinckernagel dołączyli zimą tacy gracze jak Ola Solbakken z Ranheim (obecnie AS Roma), Alfons Sampsted z IFK Norrkoping (aktualnie Twente Enschede) czy Kasper Junker z AC Horsens (teraz gra w Nagoya Grampus). Dodatkowo po pół roku doszedł jeszcze Marius Hoibraten z Sandefjordu (w tej chwili szykuje się do odejścia do Urawa Red Diamonds), Sondre Fet z Aalesund a na dobre odpalił bramkarz Nikita Haikin (obecnie jest bezrobotny). Jak widać piłkarze, którzy trafili do Bodo zimą 2020 przyszli z małych klubów, niewiele wcześniej znaczyli, nikt ich nie znał, władze Glimt kierowały się jedynie ustalonymi wcześniej wartościami polegając również na opinii szkoleniowca Kjetila Knutsena i trenera mentalnego Bjorna Mannsverka, o którym trochę więcej pisaliśmy -> TUTAJ.

Przez koronawirusa sezon 2020 w lidze norweskiej ruszył dopiero w połowie czerwca i zakończył się rekordowo późno jak na tamten kraj, bo 19 grudnia. Przebudowane Bodo/Glimt wygrało 10 meczów z rzędu triumfując w tym czasie m.in. 6:1 (2 razy), 5:0 czy 4:0. Błyskawice pierwszy raz potknęły się w 11. kolejce remisując na wyjeździe ze Stabaek 2:2, po 20 kolejkach miały bilans 18-2-0 i były już pewne zdobycia pierwszego w historii tytułu. 17 października 2020 roku podopiecznym Kjetila Knutsena przytrafiła się pierwsza porażka, na wyjeździe Glimt przegrał z Molde 2:4, ale w ostatnich 9 kolejkach wygrał aż 8 razy w tym 5 z rzędu, zatem ekipa z Bodo zanotowała wręcz fantastyczny sezon. Nasz rywal w 30 kolejkach Eliteserien 2020 ugrał 81 punktów w 30 kolejkach zaliczając bilans 26-3-1, gole: 103:32. Bodo/Glimt drugie Molde wyprzedziło o 19 oczek pobijając rekord wszech czasów. Jeszcze w Norwegii nikt nie zdobył aż tylu punktów, nie wygrał tylu spotkań i nie zdobył aż tylu bramek.

W tamtym historycznym sezonie paru graczy wykręciło doskonałe liczby. Kasper Junker zdobył 27 goli w 25 meczach, 19 bramek strzelił Philip Zinckernagel, liczbę 10 trafień w Eliteserien 2020 przekroczyli jeszcze Jens Hauge oraz Ulrik Saltnes. Wspomniany Junker został oczywiście wtedy królem strzelców ligi norweskiej wyprzedzając o 2 gole Amahla Pellegrino z Kristiansund, który teraz jest gwiazdą Bodo/Glimt, królem strzelców rozgrywek 2022 oraz ulubieńcem kibiców. W sezonie 2020 na uwagę zasługiwał jeszcze wynik asyst dwóch zawodników żółto-czarnych. W tamtych kapitalnych rozgrywkach Philip Zinckernagel grający teraz w Standardzie Liege miał 18 asyst, a aktualny kapitan błyskawic Ulrik Saltnes zaliczył 13 asyst.

Bodo/Glimt przed kolejnym sezonem 2021 doznało poważnych osłabień. Już wcześniej do Milanu powędrował Jens Hauge. Zimą Philip Zinckernagel wyjechał do Watfordu, natomiast Kasper Junker przeszedł do Urawy Red Diamonds. Władze żółto-czarnych znowu trafili jednak z transferami przychodzącymi, bowiem wypalił Erik Botheim sprowadzony z Rosenborga Trondhem (teraz gra w Salernitanie), eksplodował talent Hugo Vetlesena, który pół roku wcześniej przybył z Stabaek, a jeszcze w połowie 2021 roku udało się ściągnąć kojarzonego już przez kibiców Amahla Pellegrino, który nie trafił do zespołu Glimt z Kristiansund tylko z arabskiego klubu Damac, w którym spędził ledwie parę miesięcy.

Po zmianach kadrowych sezon 2021 dla Bodo/Glimt był już trudniejszy, w czerwcu pojawiło się w drużynie parę kontuzji przez które błyskawice znowu przegrały z FK Molde. W lipcu dwa razy poległy też w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z Legią Warszawa, akurat wtedy najmocniejszy Mistrz Norwegii w historii był w małym dołku, miał kłopot z urazami głównie w tylnej formacji co skończyło się porażką w dwumeczu 2:5. Później Bodo/Glimt po spadku do eliminacji Ligi Konferencji wskoczyło na zupełnie inny poziom, dostało się do fazy grupowej, a nawet doszło do 1/4 finału tych rozgrywek wygrywając po drodze z Celtikiem Glasgow, AZ Alkmaar czy dwukrotnie z AS Romą. O tym jeszcze napiszemy, dziś skupiamy się przede wszystkim na dwóch najlepszych ligowych sezonach błyskawic, czyli na opisywanych rozgrywkach Eliteserien 2020 i 2021.

Piłkarze Kjetila Knutsena po serii 3 ligowych meczów bez zwycięstwa mającej miejsce na przełomie czerwca oraz lipca 2021, a także po odpadnięciu z Legią Warszawa uporali się z małym kryzysem i z kontuzjami. Bodo/Glimt od 30 czerwca do końca sezonu 12 grudnia 2021 nie poniosło już żadnej ligowej porażki notując serię 18 kolejnych gier bez przegranej (11 zwycięstw, 7 remisów). Podczas tej passy żółto-czarni znaleźli nawet sposób na FK Molde triumfując na wyjeździe 2:0. Bodo/Glimt w końcowym rozrachunku wyprzedziło Molde już nie o 19 oczek jak w sezonie 2020 a o 3 punkty zostając drugi raz z rzędu i drugi raz w historii Mistrzem Norwegii. Błyskawice w 30 kolejkach sezonu 2021 ugrały 63 punkty notując bilans 18-9-3, gole: 59:25. Drużyna z miasta Bodo miała wtedy dopiero trzecią najlepszą ofensywę, ale za to ponownie mogła pochwalić się najlepszą defensywą.

Po wcześniejszym odejściu napastników z doskonałymi liczbami w postaci Kaspera Junkera i Philipa Zinckernagela za strzelanie goli zabrał się jeden z ich następów, czyli wspominany Erik Botheim, który w Eliteserien 2021 zdobył 15 bramek dorzucając jeszcze parę trafień w europejskich pucharach. Inni gracze Bodo/Glimt w mistrzowskim sezonie 2021 już nie mieli tak świetnych liczb, jak w rozgrywkach 2020, jednak tytuł i tak udało się obronić. A co wydarzyło się po sezonie 2021? Zaraz po nim odeszli podstawowi obrońcy Marius Lode i Fredrik Bjorkan, pomocnik Patrick Berg oraz napastnik Erik Botheim. Bjorkan niedawno po roku wrócił do Bodo, do ekipy Glimt już po pół roku powrócił Lode, po paru miesiącach żółto-czarni odkupili jeszcze Berga z RC Lens za 4,5 mln euro. Błyskawice już bez tych piłkarzy zeszłej wiosny wyeliminowali z Ligi Konferencji Celtic Glasgow i AZ Alkmaar co tylko pokazuje, jak dobrze byli wtedy przygotowani.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Przemo33 pisze:

    Na podstawie powyższego artykułu widać, że naszym kolejnym rywalem w Lidze Konferencji nie jest jakaś słaba, anonimowa drużyna, tylko zespół, który w ostatnich latach był silny i odniósł największe sukcesy w swojej historii. W ostatnich latach Bodo/Glimt było czołową drużyną, która walczyła nawet o tytuł, dwa razy zdobywając Mistrzostwo Norwegii oraz potrafiąc zaskoczyć, a nawet napsuć krwi bardziej znanym i utytułowanym zespołom. Nie aż tak dawno temu ta drużyna potrafiła wygrać aż 6-1 z AS Roma, której trenerem był Mourinho. To tylko pokazuje, że norweskiej drużyny nie można zlekceważyć. Nie bać się, ale podejść z szacunkiem. My również jesteśmy pewną niespodzianką w tym sezonie w europejskich pucharach i sam udział w fazie pucharowej Ligi Konferencji jest dużym sukcesem. Nic nie musimy, tylko możemy, ale mimo wszystko warto i trzeba walczyć oraz dać z siebie wszystko w dwumeczu z Bodo/Glimt. Mogliśmy wylosować lepiej, ale mogliśmy też gorzej, więc nie jest tak źle. Jak najbardziej mamy szansę wygrać z norweską drużyną i awansować dalej, tym bardziej, że na naszą korzyść działa fakt, że na obecną chwilę się nie osłabiliśmy. Zgrana drużyna to może być argument w tym dwumeczu. Zróbmy swoje, powalczmy i może uda się kontynuować naszą piękną przygodę w europejskich pucharach.

  2. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Żółto-czarni odkupili jeszcze Berga z RC Lens za 4,5 mln euro???
    A naszej centrali było szkoda, żeby odkupić Kownackiego za 1,5 miliona euro! O Heliku nie wspomnę.
    Jeśli Redakcja pozwoli to mam tutaj artykuł na temat człowieka oszczędnego, a dusigrosza. Wszystko po to żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.

    https://oszczednapolka.pl/jak-odroznic-oszczednego-od-skapca/

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      „PODEJŚCIE DO WYDAWANIA PIENIĘDZY
      CZŁOWIEK OSZCZĘDNY:
      Zacznijmy może od tego, że człowiek oszczędny ma szacunek do swoich pieniędzy, dlatego też wydaje je w sposób rozsądny i przemyślany.
      Cena danego produktu lub usługi jest dla niego ważna, ACZKOLWIEK NIE JEST NAJWAŻNIEJSZA, A CO ZA TYM IDZIE NIE STANOWI DLA NIEGO JEDYNEGO WYZNACZNIKA PRZY PODEJMOWANIU DECYZJI O DOKONYWANIU ZAKUPU.
      Jakość oraz realna wartość jaką otrzymuje kupując dany produkt lub usługę jest dla niego ważniejsza niż cena, którą musi za to zapłacić. Dlatego też wybiera produkty, które będą dla niego najlepsze, doskonale zdając sobie przy tym sprawę, że najlepszy – bardzo często – nie równa się najtańszy.”
      Chociaż w jednym, jedynym przypadku Rutko zachował się jak należy. Przedłużając kontrakt z Mikaelem Ishakiem. Ale wyjątek jest potwierdzeniem reguły. Patrząc na to okienko transferowe 2023… „I nie zmienia się nic, nic, nic, dalej trzeba żyć”

  3. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    „DUSIGROSZ:
    Bardzo niechętnie wydaje swoje pieniądze, dlatego też oszczędza na wszystkim, na czymkolwiek się tylko da.

    Cena jest dla niego najważniejsza. Stanowi dla niego jedyny wyznacznik przy podejmowaniu decyzji o dokonywaniu zakupu produktu, bądź usługi. Nie muszę chyba dodawać, że im niższa tym lepsza? :))
    Jakość oraz realna wartość dla prawdziwego, wytwornego centusia nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Liczy się tylko i wyłącznie niska cena i ilość artykułów, jakie może sobie w tej niskiej cenie kupić. Kupić tanio i dużo to dla niego pełnia szczęścia.
    Hasło „PROMOCJA!” to miód na jego uszy, a widok przekreślonych cen to raj dla oczu. Wszystko to razem wzięte sprawia, że – bardzo często – niewiele myśląc kupuje produkty, których w rzeczywistości nie potrzebuje. Dzięki temu – paradoksalnie – stale powiększa swoją kolekcję różnych „przydasiów”, które na dobrą sprawę nigdy mu się nie przydadzą.
    Lubi sobie ponarzekać na zbyt wysokie – jego zdaniem – ceny towarów.
    Lubi negocjować cenę ze sprzedawcą, ale delikatnie mówiąc jest bardzo niezadowolony, jeśli nie otrzyma nawet najmniejszej zniżki. Zupełnie nie rozumie, dlaczego nie może dostać czegoś za darmo ;)) ”

    Coś Wam to przypomina 😉