Na chłodno: Na trasie do dalszych sukcesów
Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.
Działania Lecha Poznań od późnego lata 2021 roku mają ręce i nogi. Ruchy przeprowadzane przez zarząd Kolejorza, który w dodatku doskonale zadbał o uczczenie 100. rocznicy założenia klubu są chwalone przez wielu kibiców a przede wszystkim dają nadzieję na dalsze sukcesy, jakie święciliśmy w jubileuszowym 2022 roku.
Lech Poznań jest obecnie na trasie do dalszych sukcesów. Może niekoniecznie w trwającym sezonie 2022/2023, ale w następnych latach już na pewno. Wiele rzeczy od miesięcy wygląda dobrze, lepiej niż wcześniej, na różnych polach panuje stabilizacja, są nawet wyciągane wnioski z niektórych popełnionych wcześniej błędów, dlatego na starcie 2023 roku można z optymizmem spoglądać w przyszłość nie bojąc się np. o lata 2024-2026. Oczywiście należy też pozostać na ziemi i nie przesadzać z pochwałami, gdyż Lecha Poznań czeka bardzo ważne, ważniejsze od tego trwającego letnie okno transferowe 2023. Lato zdecyduje o tym, jakie cele będzie można postawić Kolejorzowi przed rozgrywkami 2023/2024.
Zatrzymanie najlepszych
Ostatnie miesiące przyniosły bardzo ważną zmianę, którą kibice w większej części zaczęli już dostrzegać. Lech nie sprzedaje swoich najlepszych, zagranicznych gwiazd a zatrzymuje je lukratywnymi kontraktami. W ostatnich miesiącach nowe umowy podpisali m.in. Joao Amaral, Antonio Milić, Nika Kvekveskiri, Jesper Karlstrom a przede wszystkim Mikael Ishak. Dodatkowo swego czasu podpis na nowym kontrakcie złożył też Filip Bednarek, Alan Czerwiński czy Michał Skóraś dzięki czemu klub będzie mógł latem zarobić na swoim wychowanku. Skóraś to zresztą jedyny zawodnik stanowiący o sile zespołu, który latem odejdzie. Inni czołowi gracze zostaną, Lech Poznań latem będzie miał zdrowy kręgosłup, trzon drużyny gotowy do walki o trofea w sezonie 2023/2024 a także o szóstą w historii klubu fazę grupową europejskich pucharów, jeżeli oczywiście wiosną załapie się na podium. Działania związane z przedłużeniem umów z liderami zespołu są czasem ważniejsze od transferów, które zawsze są jakąś tam niewiadomą.
Wiedzą, że warto tu grać
Podpisanie nowej umowy przez jednego, drugiego a później trzeciego piłkarza pokazało reszcie, że warto zastanowić się nad pozostaniem w Poznaniu na dłużej. Wrażenie mogło robić pozostanie przede wszystkim Antonio Milicia oraz Jespera Karlstroma, ponieważ obaj ci zawodnicy są w odpowiednim wieku, by jeszcze spróbować swoich sił za granicą a jednak woleli pozostać w Lechu Poznań, gdyż widzą tutaj perspektywę rozwoju oraz szanse na kolejne trofea. Bardzo ważne słowa po przedłużeniu umowy wypowiedział niedawno Karlstrom. Szwed podkreślił to, jak fajnym zespołem jest teraz Lech Poznań widząc jednocześnie perspektywy na kolejne trofea, które są solą piłki nożnej i które Kolejorz musi zdobywać w sezonie 2023/2024, 2024/2025 czy 2025/2026.
– „Mamy mocną drużynę, a jej istotni piłkarze przedłużyli w ostatnim czasie umowy z klubem i myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku. Wiem, że trudno o wygranie mistrzostwa rok po roku, ale bardzo tego chcę. To mnie nakręca do dalszej pracy, pragnę zdobyć z Lechem jak najwięcej trofeów, bo wielu świetnych zawodników kończyło karierę bez żadnych tytułów. Liczę na to, że z każdym sezonem będziemy stawać przed szansą na to, a i ja będę w dalszym ciągu się w tym miejscu rozwijał.”
Wcześniej z podobnych powodów pozostał u nas Mikael Ishak mający lepsze oferty finansowe zza granicy. Szwed jest tutaj królem, jest kochany przez kibiców, śrubuje swoje indywidualne rekordy na arenie międzynarodowej, już dwa razy zagrał w fazie grupowej europejskich pucharów, sięgnął po tytuł Mistrza Polski, ale przecież wciąż ma jeszcze wiele do wygrania. Rodzina Ishaka również dobrze czuje się w stolicy Wielkopolski, jest tutaj odpowiednio zmotywowany zespół, w którym nie brakuje ambitnych zawodników mających prawo czuć żal po tym, jak zostali potraktowani przez część trybun 11 sierpnia (forma to co innego niż zaangażowanie). Lech ma teraz sportowe i finansowe perspektywy, by dalej zwyciężać, coraz więcej kibiców utożsamia się z piłkarzami, dla niektórych graczy warto przychodzić na Bułgarską, tak zwartej, ambitnej drużyny nie mieliśmy w Poznaniu od lat.
Odpowiedni balans
Lech Poznań ma obecnie siódmą najstarszą kadrę w Ekstraklasie, która jest za to bardzo dobrze zbilansowana. Samymi wychowankami czy młodymi zawodnikami nie da się nic wygrać, przez zbyt młodą kadrę Kolejorz poległ właśnie w sezonie 2020/2021 i z tego na szczęście wyciągnięto wnioski. Obecnie prym wiodą u nas doświadczeni gracze urodzeni w latach 1991-1993, którzy ciągną Lecha Poznań pomagając jednocześnie młodszym zawodnikom do których nadal zalicza się m.in. Afonso Sousa (rocznik 2000), Michał Skóraś (2000) czy Filip Szymczak (2002). Liczba obcokrajowców w Kolejorzu jest odpowiednia, porównywalna z liczbą zagranicznych piłkarzy, którzy grają w solidnych europejskich klubach. Bez obcokrajowców nie byłoby ostatnich sukcesów Lecha Poznań, tak naprawdę od 2009 roku nic byśmy nie wygrali, gdyby nie obcokrajowcy, którzy w ostatnich latach byli bardziej lubiani przez kibiców niż Polacy. Często postronne osoby narzekają na małą liczbę Polaków w Kolejorzu, lecz mało kto zwraca uwagę na ich jakość. Rodzimi zawodnicy tacy jak Filip Bednarek, Bartosz Salamon, Michał Skóraś czy Radosław Murawski są u nas liderami poszczególnych formacji a stopniowo rośnie rola Filipa Szymczaka, więc nie powinno patrzeć się tylko na paszport.
Solidne fundamenty w postaci akademii
Listopadowe otwarcie centrum badawczo-rozwojowego z punktu widzenia Lechowej strategii było bardzo istotnym wydarzeniem. Klub musi szkolić, musi stawiać na wychowanków, promować ich, by później móc na nich zarabiać. W listopadzie akurat fajne, trafne zdanie wypowiedział Piotr Rutkowski i należy się z nim zgodzić. – „Bez obecnej strategii nie byliśmy w stanie sprowadzać na Bułgarską klasowych piłkarzy zza granicy”. Jest to oczywiście prawda, bez pieniędzy m.in. z transferu Jakuba Kamińskiego nie byłoby stać Lecha Poznań na zatrzymanie Mikaela Ishaka, Jespera Karlstroma czy Antonio Milicia. Kwestią czasu jest to, kiedy kolejni wychowankowie już po Filipie Szymczaku zaczną wchodzić do drużyny. Potrzebujemy ich, żeby Lech Poznań nadal mógł zarabiać miliony złotych potrzebne do utrzymania klubu czy do wzrostu wydatków na wynagrodzenia.
– „Żeby być konkurencyjnym, rywalizować w Europie i bić się stale o trofea trzeba było postawić jak najszybciej na szkolenie i zainwestować w akademię. Cieszy nas to, gdy nasi wychowankowie sięgają po tytuł Mistrza Polski. Bez obecnej strategii nie bylibyśmy w stanie sprowadzać na Bułgarską klasowych piłkarzy zza granicy. Szkoliliśmy i będziemy nadal szkolić wychowanków.”
Stabilność finansowa
W tym tygodniu Lech Poznań zaprezentował sprawozdanie finansowe za rok obrotowy dostępne -> TUTAJ. W raporcie przedstawiliśmy Wam mnóstwo szczegółowych danych m.in. na screenach, każdy chętny kibic sam powinien poświęcić czas, żeby trafnie je odczytać. W każdym razie Kolejorz jest zabezpieczony finansowo na 3 lata do przodu, sam zarząd pochwalił się w raporcie dobrą sytuacją finansową komunikując, że „na przestrzeni paru ostatnich lat sytuacja finansowa klubu mocno się poprawiła co pozwoliło zrealizować szereg inwestycji”. Niedługo zostanie jeszcze opublikowany audyt z którego wszyscy chętni będą mogli dowiedzieć się dodatkowych informacji o finansach klubu, już bez konieczności odczytania ich samodzielnie, analizowania i wyciągnięcia właściwych wniosków. Finanse Kolejorza są obecnie w dobrym stanie, po otrzymaniu wszystkich pieniędzy za Kamila Jóźwiaka, Jakuba Kamińskiego, planowanych za letnią sprzedaż Michała Skórasia a przede wszystkim za europejskie puchary 2022/2023 dane za rok obrotowy od 1 lipca 2022 do 30 czerwca 2023 będą jeszcze lepsze. Oczywiście wiosną zespół musi załapać się na podium Ekstraklasy, bo to pozwoliłoby dostać więcej pieniędzy od Ekstraklasy SA i dałoby perspektywy na kolejny zarobek dzięki grze w Lidze Konferencji 2023/2024.
Ważne lato
Mimo wielu pozytywnych rzeczy czy działań, jakie da się dostrzec w ostatnich miesiącach należy twardo stąpać po ziemi i poczekać z pochwałami do końca lata. Przede wszystkim wiosną Kolejorz musi załapać się do eliminacji europejskich pucharów, aby obecny projekt sportowy nie wyhamował nawet na chwilę, by Lech Poznań reprezentujący Polskę w europejskich pucharach 2023/2024 nadal przykuwał uwagę i miał szansę na kolejne pieniądze poprzez występy w fazie grupowej Ligi Konferencji. Zarząd czeka bardzo trudne, transferowe lato, które pokaże, czy będzie można postawić za cel zdobycie dubletu w sezonie 2023/2024 a także liczyć na kolejną europejską przygodę. Już teraz trzeba rozglądać się za następcą Michała Skórasia i Lubomira Satki, który pogra u nas tylko do 27 maja. Nie wiadomo co z lewą obroną, być może będzie trzeba sprowadzić chociaż jednego piłkarza na lewą flankę defensywy, do tego przydałby się ktoś do rywalizacji w środku pola na szóstce i ósemce. Nie wiadomo też co z Filipem Marchwińskim? Co z Joao Amaralem? Wiele wskazuje również na konieczność sprowadzenia latem więcej niż jednego skrzydłowego, ponieważ kończy się wypożyczenie Gio Tsitaishviliego a Adriel Ba Loua z Kristofferem Velde są zbyt chimeryczni, żeby opierać na nich skrzydła Lecha Poznań. Latem zarząd Kolejorza będzie miał trochę więcej czasu na transfery, sezon 2022/2023 kończymy 27 maja, nowy rozpocznie się w drugiej połowie lipca, w razie załapania się wiosną na podium Ekstraklasy zaczęlibyśmy grać w Europie dopiero 27 lipca. Trochę inaczej wyglądałaby sytuacja w razie obrony Mistrzostwa Polski – pierwszy mecz odbyłby się 11/12 lipca.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Dawno nie było tu tak pozytywnego tekstu o działaniach władz klubu :).
Czy słusznie?? W dużym stopniu tak. Trudno nie zauważyć, że że wiele zrobiono dla zdobycia tytułu na stulecie. Są jaskółki tego, że na bazie tego sukcesu i dobrych występów w Europie jest chęć budowania solidnych fundamentów pod wieloletni, a nie jednorazowy, sukces sportowy. Są przemyślane ruchy kadrowe. Dobrze to wygląda.
Jeśli się czegoś obawiam, to zdjęcia nogi z pedału gazu za wcześnie. Trochę odbieram tekst powyżej jak zgodę na „pasywne” obecne okienko transferowe. Podpisanie nowego bramkarza to dobry ruch, podobają mi się również warunki (półroczne wypożyczenie i opcja na 2 lata). Można spokojnie popatrzeć na rundę wiosenną Mrozka i podjąć decyzję co dalej.
Natomiast jeśli Dominik Holec to ma być jedyne wzmocnienie, to uważam, że można i powinno się zrobić więcej. Szczególnie w kontekście spodziewanych bardziej konkretnych zmian w lecie.
1. Lubo Satka – szkoda, że odejdzie, ale jest to ruch zrozumiały i żadnej ze stron nie można nic zarzucić. Jeśli mamy „zabezpieczonych” Milicia i Salamona to mogę zrozumieć, że do czasu wyjaśnienia co z Dagerstahlem nikt nowy na ŚO nie przyjdzie. Tu można poczekać do lata
2. Skrzydłowi – tu już tak różowo nie jest. Skóraś odejdzie, oprócz niego nie ma nikogo regularnie i stabilnie grającego na skrzydłach, a powinno być przynajmniej ze dwóch takich zawodników. Nawet jeśli ktoś z pary Velde/BaLoua ustabilizuje formę na przyzwoitym poziomie, i tak to może być za mało. Moim zdaniem ta pozycja powinna być wzmocniona już teraz, żeby walczyć o kolejną rundę LKE i podium ekstraklasy (a obrony majstra bez walki też bym nie oddawał).
3. Środek pomocy – Przedłużenie Karlstroma i KveKve oraz ważny kontrakt Murawskiego dają tu trochę spokoju, ale też do obsadzenia na boisku są nadal dwie pozycje. Może nie jest to konieczne, ale opcjonalne ściągnięcie kogoś do środka by nie zaszkodziło. Szczególnie, że Sousa gra mało i zazwyczaj wyżej, a Kozubal chyba póki co sztabu nie przekonał.
4. Atak i „10” – na ryzyku. Dopóki Ishak i Szymczak są zdrowi to na szpicy damy radę. Pytanie, co jeśli któremuś z nich przytrafi się kontuzja – wówczas nie mamy sensownej rezerwy, bo inni piłkarze ofensywni albo w Lechu nic nie pokazali (Sobiech), albo są w słabszej formie (Amaral – zresztą on jest potrzeby na „10”), albo ich po prostu nie ma. Amarala za plecami napastników może luzować co najwyżej Sousa (warto), Szymczak (ale wtedy nie zastąpi Ishaka) lub ewentualnie Marchwiński (nie będę rozwijał). Tragedii nie ma, ale głębia składu to to nie jest.
Podsumowując: jest dobrze, może nawet więcej niż dobrze. Ale żeby było świetnie, w tym oknie powinien przyjść jeszcze skrzydłowy oraz opcjonalnie „8” lub „10”. Chyba, że przyszedłby ktoś o profilu Kownackiego, który pozostaje największym wyrzutem sumienia władz Lecha w 2022 roku. Jak choćby ten Jakupović, którego nazwisko gdzieś się przewijało, a którego CV wygląda obiecująco.
Generalnie: tak trzymać, ale nie zwalniać Kolejorz!
Chyba Zarząd myśli podobnie do ciebie bo podobno trwają negocjacje dot. Arnela Jakupovicia z NK Domżale. To zawodnik grający na skrzydle i jako napastnik. Do tego podobno Lech przygląda się poważnie środkowym obrońcom, w tym Egdalowi oraz pomocnikowi Cracovii Rasmussenowi.
Nie są to może piłkarze wybitni, ale z pewnością zwiększający rywalizację i nie bez szans gry, szczególnie kiedy trzeba łączyć puchary i ligę .
Za przedłużenie kontraktów jak najbardziej trzeba pochwalić zarząd. To zadanie wykonali na 5. Jednak Rutek nadal na dwa kroki do przodu robi jeden w tył. Pod postem o nowym kontrakcie Jespera pisałem, że wydaje mi się, że tym ruchem zbliżyliśmy się do pozostania u nas Filipa Dagerstala. Oczywiście on może obniżyć formę, lub któryś z obrońców jeszcze wystrzelić i posadzić lub nie dac mu się podnieść z ławki i zarząd uzna, że możemy sprawdzić kogoś równego lub lepszego.
W tamtym roku zimą Trener Skorza powiedział pracownikowi klubu, że nigdy jeszcze bie miał tak świadomych zawodników. Chyba w końcu zarząd odpowiednio zbilansował zespół. Oprócz Marchewy nie ciągną na siłę wychowanków, a do młodych dokoptowali Sosue czy Velde. Starzyzna widziała jak bardzo cieszyliśmy się mistrzostwem potem zasłużenie byli trochę rugani. By potem był znów szal radości dzięki Europie. Każdy piłkarz na ławce czy na murawie na pewno odczuł to gdy przy 3 bramkowym prowadzeniu z Villarrealem wchodził na boisko Salamon po kontuzji i jak go przywitał stadion. Myślę, że dla takich chwil też piłkarze grają w piłkę. W socialach a już tym bardziej pod postami UEFA o poszczególnych zawodnikach widzą komentarze Król, Szef itp.
Można żądać sobie pytanie czy do tego wszystkiego zarząd dołożył swoją cegłę teraz, by gonić raków. Bo załapanie się do eliminacji to jest pieprzony obowiązek by wypracowanych wyników z tej edycji LK nie zmarnować. Bo kolejne 0 w rankingu to klapa. Początek rudny pokaże czy robimy duży krok w kierunku TOP3. Jak redakcja napisała, latem może być mała rewolucja kadrowa i mimo długiej przerwy między sezonami ważne by nowi zawodnicy prócz jakości przyszli tu w odpowiednim czasie. By znów nie zawalić sezonu na jego stracie. Jeżeli raków zdobędzie tytuł to wtedy my nauczeni doświadczeniem będziemy mogli dyktować warunki w lidze.
Jako naczelny krytyk zarządu, i bardzo dobrze bo należało walic w nich jak w bęben bo im się należało za to co robili….. potwierdzam to co też pisalem w śmietniku, że należy pochwalić zarząd za ostatnie ruchy. Nie od późnego lata bo późnym latem i jesienią jeszcze odwalali numery i nic nie zapowiadało poprawy. Mniej więcej odprzedostatniej kolejki jesiennej zaczęło się robić lepiej.
Wielu traktuje moje wpisy jak hejt dla zasady. Otóż nie. Pierwszy kupię kwiaty i zaniosę do gabinetu prezesa jeśli będzie ku temu powód i nie mam problemu z chwaleniem. Po prostu od dawna nie było za co a wręcz przeciwnie. Teraz mamy małą odmianę i tak trzymac.
Tak samo z trenerem. Tu uważam że nadal nie jest dobrze i nic w poprzedniej rundzie wg mnie nie wskazywało (brak stylu, brak sfg, rotacja na bezsensownych pozycjach, nielogiczne zmiany i wybory) na poprawę. Kazano mi czekać na przepracowanie okresu przygotowawczego i wtedy zobaczę rękę trenera 🙂
Ja też mam taką nadzieję ale chłodne spojrzenie wskazuję że nic takiego się nie wydarzy. Obym się pomylił.
Zarząd zrobił bardzo wiele aby pilkarze skupili się na grze a nie na szukaniu klubu i kontraktach a więc głową powinna być czysta i przygotowanie do meczu jak należy. Dzięki temu trener otrzymał jeszcze większy komfort bowiem ma większą pewność że zawodnicy nie będą myślami gdzieś indziej.
Chłodna głowa, ręce na kołdrę i patrzymy co się będzie działo dalej.
1,5 tygodnia do meczu że Stalą.
Pięknie się czyta takie pozytywne na chłodno. Pięknie…
Bardzo liczę że najpóźniej latem 2025 Lech zdobędzie dziesiąty tytuł uzuskując tym samym prawo do umieszczania złotej gwiazdki nad herbem. Złota gwiazdka nad herbem to powinien być cel na najbliższe lata.
PS Prócz Skórasia odejdzie jeszcze Satka który też jest ważnym piłkarzem.
Satka ma co chwile jakies kontuzje, wypada, waznym pilkarzem bym go nie nazwal. Po powrocie Salamona moze grac jeszcze mniej.
Zatrzymanie nowymi kontraktami tak ważnych, śmiało można powiedzieć kluczowych zawodników w swoich formacjach to bardzo duży sukces zarządu i nie ma co tego ukrywać. Ishak, Karlstrom, Milić spokojnie mogliby grać w lepszych ligach, bo mają umiejętności i doświadczenie, które przewyższa Ekstraklasę.
Nowy kontrakt Skórasia to oczywiście zabezpieczenie finansowe, by latem sprzedać go drożej, ale już umowa Czerwińskiego, wcześniej Amarala pokazują, że w Lechu rzeczywiście jakieś wnioski wyciągają. Jest stabilizacja kadry. Najlepsi zostaną.
Z piłkarzy kluczowych latem odejdzie Skóraś i Satka. Tylko ta dwójka. To mało, jak na realia Ekstraklasy, gdzie latem zawsze dochodzi do wyprzedaży, a każdy przebiera nogami by wyjechać. U nas tak nie będzie. Oczywiście jest wiele znaków zapytania i tak czy inaczej odejdzie więcej zawodników, ale tych drugiego planu lub tych, którzy zawodzą/zawiodą. Rudko, Holec, Dagerstal, Douglas, Velde, Gio, Ba Loua, Amaral, Marchwiński, Sobiech. 10 zawodników. Rudko, Gio, Sobiech są pewnymi do odejścia i najlepiej byłoby już teraz się ich pozbyć i sprowadzić lepszych. Sytuacja Holeca, Douglasa, Velde, Ba Louy, Marchwińskiego zależy tak naprawdę od nich samych. Wiosna to dla nich test. Jeśli zawiodą powinniśmy się z nimi rozstać. Dagerstal to osobny przypadek. Tu trzeba mieć nadzieję, że uda nam się go zatrzymać na dłużej i mocno w to wierzę. On sam widząc gdzie jest i widząc, że dwóch innych reprezentantów Szwecji zostaje w Lechu, też powinien taką decyzję podjąć. Pozostaje Amaral. Można go wliczyć do grupy tych, którzy mają coś do udowodnienia. Na pewno. Jednak należy pamiętać o jego umiejętnościach, jakości i wkładzie w Majstra. Nawet jeśli nie wróci w pełni do swojej najwyższej formy, trzeba dwa razy przemyśleć ewentualną letnią sprzedaż. Zbyt dobry i ważny to zawodnik.
Jak widać, pomimo stabilizacji odejść może blisko 10 zawodników, dlatego dziwię się, że Lech nie działa z wyprzedzeniem i jeśli mówimy o tym, że uczą się na błędach, to nie w tym przypadku. Latem wzmocnień nie było. Zimą też nie ma (mocno liczę na skrzydłowego i napastnika). Ich brak będzie zawodem.
Kadra jest mocna, to jasne, ale należy stopniowo wymieniać najsłabsze ogniwa i powtórzę się działać do przodu, myśleć do przodu. Sprowadzenie już teraz tych dwóch zawodników. Potrzebnych już teraz co ważne! Sprawi, że latem nie będzie małej rewolucji, a my zwiększymy swoje szansę w meczach z Bodo i w walce o Majstra. Kontrakty to jedno, ale nie można teraz powiedzieć, że Lech zrobił już wszystko, by to mistrzostwo zdobyć i odrobić straty. Jeszcze nie i jeśli na koniec sezonu tego mistrzostwa nie obronimy, to właśnie o to będzie można mieć do zarządu pretensje. Do nich. Nie do piłkarzy.
Rzeczywiście można patrzeć optymistycznie w przyszłość, na kolejne sezony i lata 2024-2026, bo będą dalej w naszej szatni liderzy. Piłkarze ambitni, z jakością, umiejętnościami, doświadczeniem. Piłkarze, którzy doskonale już wiedzą gdzie są. Jakim klubem jest Lech. Czego od nich wymagamy, ale też wiedzą, że jeśli wygrywają i dają z siebie maksimum to będą tutaj kochani i noszeni na rękach. Wiedzą już jak Poznań świętuje i na pewno każdy z nich chciałby to nieraz powtórzyć. Z nimi rzeczywiście mamy na to szanse.
Na prawdę pierwszy tak optymistyczny tekst „Na chłodno” od dawna. Ale to prawda – obecna sytuacja w Lechu nie jest zła.
Mamy dobrą sytuację finansową i nie musimy się martwić, czy nie trzeba będzie sprzedać przynajmniej kilku piłkarzy, żeby spłacić długi. Mamy dobrą i dość szeroką kadrę piłkarzy. Kilku kluczowych piłkarzy w tym sezonie przedłużyło kontrakty, dzięki czemu mamy i będziemy mieć zachowany kręgosłup drużyny. Wreszcie potrafiliśmy nieźle połączyć grę na dwóch frontach, dzięki czemu zagramy wiosną w fazie pucharowej Ligi Konferencji, a w lidze mamy niedużą stratę do miejsca na podium i nadal mamy szansę na zajęcie miejsca w pierwszej trójce. Do tego trafił nam się dobry trener, który przynajmniej na razie daje radę i wykonuje kawał dobrej roboty. Biorąc to wszystko oraz poprzednie sezony za kadencji obecnego zarządu można zauważyć pewną zmianę i poprawę na plus w pewnych kwestiach, ale też na prawdę niezłą sytuację Lecha z dobrymi perspektywami na dalsze lata i sezony.
Ale…
Chociaż jest się z czego cieszyć, to jest też nad czym pracować. Mimo wszystko trzeba lepiej wykorzystywać okienka transferowe, nie spoczywać na laurach, nie mówić, że kadra jest kompletna, tylko dokonywać wzmocnień. Klub powinien jeszcze bardziej pomagać trenerowi i w zimie wzmocnić pozycje, które tego wymagają, jeszcze bardziej zaostrzyć rywalizację i pokazać, że Lech walczy poważnie o trofea, a latem odpowiednio wcześnie przeprowadzić przynajmniej większość transferów, a najlepiej skompletować kadrę. W kwestii transferów nadal jest dużo do poprawy.
Zarząd ostatnio robi dobrą robotę, ale tutaj też może być jeszcze lepiej. Już nawet nie chodzi o wygadywanie głupot do mediów, bo w tej kwestii też mogliby pomyśleć dwa razy, zanim coś powiedzą. Przez ostatnie lata zarząd i właściciel byli wielokrotnie krytykowani, całkowicie zasłużenie. Byłoby miło, gdyby szli dobrą drogą, drogą sukcesów i nastawili się właśnie na zdobywanie trofeów i odnoszenie sukcesów. Z ich finansowego punktu widzenia na tym też przecież można dobrze zarobić.
Trener i drużyna na pewno także mają nad czym pracować. W szczególności nad skutecznością, błędami w obronie, bo to wszystko bywa kosztowne i powoduje stratę zbyt wielu punktów, których potem brakuje na koniec sezonu. Również nad grą przeciwko zespołom, które grają bardzo defensywnie, głównie się bronią w meczach przeciwko nam i nastawiają na kontrataki. Ale nad tym da się popracować i pewne elementy poprawić.
Czeka nas pracowite letnie okienko transferowe, które nie można zawalić. I tutaj ruch należy do zarządu i Rząsy. Ostatnie okienka transferowe były takie sobie, a we wcześniejszych latach wielu sprowadzonych piłkarzy się nie sprawdziło. W tym okienku, ale także następnych musi być inaczej.
Podsumowując jest za co chwalić klub, trenera i drużynę, ale też nie można popaść w hurraoptymizm. Jest wiele rzeczy, kwestii, nad którymi trzeba popracować, by Lech był silny i mógł w następnym sezonie walczyć o dublet oraz udanie połączyć grę na kilku frontach. Poza tym – teraz może być dobrze, ale wszystko zaraz może się zepsuć, zmienić na gorsze czy runąć jak domek z kart. Są pewne fundamenty które powodują, że jest na czym budować. Budować silnego Lecha. Teraz tylko, głównie od klubu, właściciela, zarządu, ale również od piłkarzy i trenera zależy, czy to się uda i jakie będą efekty. Ostatnie lata pokazują, że może warto stąpać twardo po ziemi i dać się pozytywnie zaskoczyć niż kolejny raz rozczarować, złościć czy smucić. Czas pokaże, w jaką stronę zmierza Lech Poznań. Miejmy nadzieję, że w dobrą.
Bardzo pozytywny felieton tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej, wlewający dozę nadzieji na najbliższe miesiące i być może lata. I słusznie bo patrząc na chłodno i z perspektywy czasu na to co dzieje się w Lechu w ostatnich miesiącach są powody do optymizmu. A czytając również wcześniejsze komentarze kolegów życzyłbym wam i sobie żeby zarząd i drużyna Lecha dawały nam częściej argumenty do tak pozytywnego i konstruktywnego komentowania na forum a ostatecznie wzmacniały również wiarę kibiców w nasz klub.
Pisząc te słowa chcę wierzyć, że już teraz będzie tylko lepiej i przyjdą wkrótce kolejne sukcesy i trofea.
Wiem też, że gdy zacznie się liga i piłka będzie w grze to wkradną się też emocje. Bo piłka nożna to sport a czasami potrzeba też trochę szczęścia i konkurencja w lidze też nie śpi i się rozwija. My będziemy rozliczać klub z sukcesów i trofeów. Ale pomimo wysiłków i nakładów finansowych klubu nie jesteśmy „Bayernem, Realem czy Barceloną” w naszej lidze i może się tak zdarzyć, że o trofea będzie trudniej niż nam się wydaje. I wtedy chciałbym, żeby ta wzmacniająca wiarę nadzieja pomimo trudności została z nami co będzie widoczne w naszych komentarzach tu na forum kibiców.
Wiadomo, że prolongowanie umowy nie oznacza automatycznego jej wypełnienia, ale jednak nie ma co ukrywać – wielu marzyło o tym co w kwestii umów w ostatnim czasie w Lechu się wydarzyło, a raczej niewielu się tego spodziewało. Przedłużenie kontraktów na taką skalę z tak dużą liczbą zawodników jest niewątpliwie ogromnym sukcesem zarządu jak i też samego klubu.
Dla zarządu, bo pokazał, że prawidłowo diagnozuje potrzebę stabilizacji kadry drużyny, widzi wielką rolę jaką odegrali ci zawodnicy w ostatnich sukcesach Lecha, docenia ich i liczy, że przysłużą się do kolejnych triumfów.
Sam Lech Poznań pokazuje, że jest zdrową organizacją w której docenia się sukcesy i zwycięzców. W przeciwieństwie do większości polskich klubów nie sprzedajemy za pierwsze lepsze pieniądze najlepszych graczy i nawet reprezentanci Szwecji po paru latach gry w Poznaniu, będąc w najlepszym wieku dla piłkarza, widzą w naszym klubie dobre warunki do dalszego prowadzenia kariery. Jak mawia poeta – „takie chwile jak te nie zdarzają się zbyt często”. A szczególnie w polskiej lidze. Pozostaje chuchać i dmuchać na naszych liderów, by tych nie imały się urazy i forma była zawsze dobra i stabilna.
Zarząd zrobił już dużo, by zespół przynajmniej przez najbliższe pół roku był jak najmocniej skupiony na dążeniu do dogonienia podium – to jest cel minimum i jest on kluczowy do dalszego rozwoju.
Jest jeszcze co robić. Ja osobiście nieustannie liczę na ściągnięcie silnej fizycznie i dobrej w powietrzu szóstki lub ósemki, by zwiększyć nasze atuty w powietrzu w niektórych meczach. Bo ten skład jest niski. Niekiedy wręcz niziutki. Swoje muszą dołożyć trener i piłkarze. Martwi mnie, że podczas zimowych sparingów znowu miały miejsce eksperymenty personalne, a nie taktyczne – zdaje się znowu nie ćwiczyliśmy gry w systemie 3-5-2, a przydałaby się większa elastyczność taktyczna, by zaskakiwać rywali. Liczyłem, że to będzie duży plus nowego trenera. Na razie tego nie było, styl w meczach, gdzie trzeba było atakować pozycyjne był często bardzo niestrawny, widoczny był spory regres pod względem liczby wykreowanych sytuacji w stosunku do tego co potrafił robić Lech Macieja Skorży szczególnie jesienią 2021 roku i liczę że jeszcze doświadczę poprawy. Nie ukrywam, że z trójcy trener, piłkarze, zarząd od trenera w najblliższym półroczu będę oczekiwał najwięcej, bo potencjał kadrowy na co najmniej wicemistrzostwo mamy, a już brak osiągnięcia miejsca na podium byłby ogromną porażką.
Bardzo dobra analiza co do potrzeb transferowych..według mnie kluczowym transferem na to okno powinna być pozycja 6-8..mamy tam tylko 3 zawodników na 2 pozycje i jest to jedyna formacja nie obsadzona zmiennikami 1:1..nie wspomnę już o wartości sportowej jaka miałoby sprowadzenie klasowego zawodnika do pary z Kalstroemem..nie rozumiem braku tego transferu w tym oknie, może jeszcze coś się wydarzy
No nie wiem czy tego miodu nie za dużo. Z letnich transferów tylko jeden na 5 – trener. Żaden ze sprowadzonych piłkarzy nie wywalczył sobie miejsca w podstawowej 11, to znowu transferowy dramat. Jasne, super, że przedłużyli kontrakty, ale wychwalanie ich za to pod niebiosa, to pudrowanie transferowego syfa. I ten syf będzie nam się odbijał czkawką
@Pawel1972
Uważam, że z oceną transferów przesadzasz.
Dagerstahl – bardzo dobry zawodnik, chciałbym żeby został, duża rywalizacja na ŚO wszystkim służy. Moim zdaniem obecnie podstawowy zawodnik Kolejorza (choć nie zawsze w wyjściowym składzie).
Sousa – duży potencjał, dostawał za mało szans, może być z niego pociecha. Ten transfer się broni.
Gio – nie sprostał oczekiwaniom, ale były przesłanki, żeby go podpisać. Nie pokazał tego co powinien, ale nie mam pretensji, że go ściągnęli. Nie zawsze ryzyko się opłaca, przynajmniej mogę zrozumieć dlaczego tu przyszedł.
Żukowski – nie mam pojęcia, po co się pojawił w Poznaniu i jaki był/jest na niego pomysł. Niewypał
Rudko – tego nie da się obronić w żaden sposób. Wtopa do kwadratu
Z „transferowym syfem” też moim zdaniem barwnie ale z lekką przesadą. W tym oknie potrzeba jeszcze ze 2 jakościowych piłkarzy. Nie 5-6 jak kiedyś bywało, ale właśnie 2-3. I to jest postęp, za który jestem skłonny pochwalić. Natomiast jak oprócz bramkarza nie przyjdzie już nikt, to będzie słabo, ale syfem mimo wszystko bym tego nie nazywał.
@Jacek_komentuje
No właśnie nie wiem, jak to z tymi stoperami. W tej chwili mamy czterech stoperów, przy czym każdy z nich to absolutny top ekstraklapy. A ponieważ gramy czwórką z tyłu, to grać może tylko dwóch. Przy czym jeśli jest trzech równorzędnych, to wszystko ok -rywalizacja, kartki, kontuzje i tak dalej. Natomiast kilka miesięcy temu ktoś (chyba Bender, ale głowy nie dam ) popełnił tutaj dość ciekawy post w kwestii czwartego stopera, który może być potencjalnym źródłem kwasów w drużynie. Czwarty stoper to może być ktoś, kogo podstawowa pozycja jest inna i może załatać (Czerwiński), ewentualnie jakiś dzieciak (Skrzypczak za Skorży) lub też ktoś, kto nie będzie miał pretensji o siedzenie na ławie. Oczywiście wiem, że my jako kibice Lecha mamy pewną traumę, bo pamiętamy pogrom wśród stoperów na początku sezonu oraz wyjście Dejewskim na Benficę. Niemniej jednak w tej chwili mamy o jednego stopera za dużo i wcale nie mam pewności, czy to będzie służyło drużynie. W każdym razie gdyby udało się zatrzymać kogoś z pary Dagerstahl – Satka (wolałbym Szweda) to już nie zatrzymywałbym tego drugiego i podpisywanie Helika też bym odpuścił, nawet gdyby chciał tu przyjść 🙂
Z Sousy może być dużo radości. Myślę, że w tej rundzie będzie grał więcej, bo Brom w lidze raczej go wystawiał, a wiosną prawie wszystko zagramy w lidze. Nie wiem, czy nie chodziło o jakieś kontraktowe cuda-wianki.
Gio na razie niech będzie, ale wykupywać nie ma sensu, tym bardziej, że cena dość kosmiczna. W ogóle skrzydłowy i jakiś Tiba bis to najpilniejsze zakupy. Ale może i ten Gio zrobi jakieś liczby.
Żukowski to był dziwny ruch – na PO mamy Czerwińskiego, Pereirę i w razie wojny Satkę przy jednym stoperze za dużo. Ni cholery nie rozumiem tego wypożyczenia z dzisiejszej perspektywy.
Ogólnie ten skład, który jest – powinien na ligę wystarczyć. Podpisanie kontraktów przez Ishaka, Karlstroema i innych zapewnia możliwość budowy drużyny przez uzupełnienia, a nie przez zaczynanie wszystkiego od nowa. I o to chodzi. Co nie znaczy, że nie da się tego spieprzyć.
@leftt
Odejście Satki jest zdaje się przesądzone. Jak będzie wyglądał Salamon po kontuzji nie wie nikt (w tym on sam). Uważam, że obsada obecnie jest ok, kwasów z zewnątrz nie widzę, ale z zewnątrz to widać tylko to co klub chce pokazać ;).
Bardzo bym chciał, żeby Dagerstahl został i wtedy na kolejny sezon też będzie nieźle ale pamiętajmy, że wszyscy liczymy na grę na trzech frontach a kontuzje/kartki na ŚO się zdarzają. Więc nawet czterech dobrze zarządzanych stoperów ma szansę łapać niemało minut.
Aha, jeszcze jedno. Kwestia miejsca dla obcokrajowca. Szkoda byłoby go tracić dla czwartego stopera, no chyba, że jednak Helik się odmyśli. Na razie mamy czterech i ok. Ale na czas dłuższy niż runda może to być ryzykowne. Pewnie, że nie wiemy, jak będzie wyglądał Salamon. Ale zakładamy, że grać w piłkę po kontuzji nie zapomniał, o co chyba łatwiej stoperowi niż skrzydłowemu. Dlatego też casusu Makuszewskiego nie powinien powtórzyć.
Jacek
Owszem, Dagerstahl to b. dobry zawodnik, drugi rezerwowy (po Czerwińskim), a Sousa to talent. Tym niemniej nie wywalczyli sobie miejsca w pierwszej 11. Pozostałe transfery to żenada, do odpalenia jak najszybciej. Były transfery z pierwszej jedenastki, nie było transferów do pierwszej jedenastki. Mamy transfery dwóch rezerwowych i trzech na trybuny.
@Pawel
Jedenastoma zawodnikami nic nie wygrasz. Musisz mieć mocną ławkę i rywalizację o pierwszy skład.
Cóż, Jacku, pozostaniemy przy swoich zdaniach. Moje jest takie, że nic się nie zmieniło, że zarządzają ci sami partacze i tak samo partacko. Tyle że przypadkiem udało im się ściągnąć zarąbistego trenera, który wykręca wyniki ponad stan.
O podium ekstraklasy jestem jakoś dziwnie spokojny.
Na dziś,wiele rzeczy wokół Lecha wygląda bardzo dobrze,ale jeśli chodzi o dalszą przyszłość jest wiele niewiadomych.
Bo co jeśli kilka spraw nie potoczy się po myśli Lecha?
Środek obrony,Satka? Dagersral?
Skrzydłowi,Skoraś transfer,Gio out,Velde w ekstraklasie kaleczy strasznie,a Ba Loua jak nie odpali w nadchodzącej rundzie,to bez sensu będzie go dalej trzymać w Lechu.
Amaral?Zobaczymy starego dobrego Amarala,czy jednak nie.
Na Marchwińskiego już za bardzo nie liczę.
Odejdzie Sobiech.
Pozostaje jeszcze kwestia LO a także pomocnika 8,mamy 3,ale chcąc grać w LK,i o MP,to za mało.
To może być za dużo potrzeb jak na jedno okienko,mam nadzieję,że w Lechu mają tego świadomość.
Jako,że Lech ma możliwości,mógłby zrobić w tym okienku więcej,skrzydłowego zaklepywał bym już dziś,bo od nowego sezonu, dwóch to będzie absolutne minimum.
No,ale co ja tam wiem.
Pożyjemy, zobaczymy.
Nie dziwię się ani tym którzy chcą chwalić ani tym którzy przestrzegają przed zachwytem. O ile zarząd przyzwyczaił nas do krytycznie złych decyzji to tym razem sprostał zadaniu. I wydaje się, że to nie jednemu. Czyżby mityczne nauczenie się na swoich błędach wypaliło dopiero teraz?
Przyznać trzeba że na 100-lecie klubu nie wypalił sportowo tylko finał Pucharu Polski. Poza tym mieliśmy mistrzostwo, świetną kadrę, dobrego trenera i najlepszą drogę do europejskich pucharów.
Z drugiej jednak strony traktowano nas kibiców jak debili. Wmawiając nam, że przyjdzie Helik i to nawet lepiej niż zatrzymanie Dawida Kownackiego. Ceny biletów robiły swoje. W mediach pojawiały się wywiady nie tyle co nużące ale jednocześnie zwyczajnie śmieszne.
Co przyniosą najbliższe dni i czy faktycznie nastąpiła zmiana mentalna pokaże czas. Na ten moment pozostaje kibicować zarządowi by z tej dobrej drogi już nigdy nie schodził. Bo my zrozumiemy, że często coś nie wychodzi, że nie co rok udaję się zdobyć mistrzostwo. Zrozumiemy wiele. Ale wszystko to poparte musi być dobrymi decyzjami. Jak w pokerze dostajesz kontrę AA na KK i przegrywasz to mimo wszystko była to świetna decyzja. I takich oczekujemy, a efekty z czasem przyjdą.
Zobaczymy, jak wyjdzie. Strata jest duża, o MP będzie trudno, aczkolwiek nie można go odpuszczać. Podium jest obowiązkiem a w LKE po prostu przejdźmy jak najdalej. Na potrzeby tej rundy opracowałem oceny wg skali szkolnej:
6 – Majster. Niezależnie co się stanie oprócz tego. Nawet, jeśli odpadniemy z Bodo. Jeżeli przejdziemy, to 6+.
5 – Wicemistrz plus awans w LKE.
4 – trzecie miejsce w lidze plus awans w LKE.
3 – podium w lidze i brak awansu w LKE
2 – czwarte miejsce w lidze i mimo to awans do LKE
1 – brak awansu do pucharów niezależnie od postępów w LKE.
Brak awansu do pucharów będzie katastrofą i niewykorzystaną szansą. Warto zauważyć, że sezon 2023/24 „zastąpi” punktowo sezon 2018/19. W przypadku braku awansu mielibyśmy za półtora roku aż trzy sezony z zerami: 2019/20, 2021/22 i 2023/24 właśnie.
Rzeczywiście to wszystko wygląda bardzo pozytywnie.Podpisanie nowych kontraktów z najlepszymi świadczy o nowym spojrzeniu zarządu Lecha na klub i to oczywiście cieszy.Żeby jednak nie było tak kolorowo to trzeba powiedzieć że niestety nadal pokutują stare grzechy transferowe.Mam tutaj na myśli głównie skrzydła.Jest póki co Skóraś ale są także Ba Loua i Velde.Czy oni gwarantują odpowiednią jakość mam wątpliwości.Niby oboje mają potencjał ale mają strasznie nie równą formę.Velde jest dobry w lidze konferencji niestety w lidze przytrafiają mu się często słabe mecze.Ba Loua z kolei jest kontuzjogenny i pewnie przez to ma słabe liczby.Dlatego uważam że na pozycję skrzydłowego powinien jeszcze przyjść jakiś Kozak tym bardziej że wiadomo o letnim transferze Skórasia.Acha i zapomniałem koniecznie powinni utrzymać Dagestrala.Wiem,że to nie łatwe ale bardzo bym się cieszył gdyby to się udało.
Kontuzjogenne to może być przyjście na wiejskie wesele w koszulce z napisem „przeleciałem pannę młodą” 🙂 Natomiast dla obu skrzydłowych ta runda to jest make or break. Zwłaszcza dla sympatycznego Iworyjczyka. Przynajmniej tak powinno być, bo przy odejściu Skórasia i Gio może się skończyć tak, jak ostatnio ze stoperami i koszmar minionego lata powróci.
Ogólnie miniony rok mimo kilku znaczących wpadek jak przespane zimowe i letnie okienko transferowe (na pewno nie przez Helika, kompromitacja w I rundzie CL czy bez sukcesów w PP to jednak rok 2022 roku był udany bo udało się to czego wielu oczekiwało czyli majster oraz europejskie puchary.
Na ten moment trzeba sobie jasno powiedzieć, że trzon drużyny jest skoro udało się przedłużyć umowy z kluczowymi piłkarzami, którzy zostali wymieni w dzisiejszym odcinku „na chłodno”, ale tak jak w przypadku Skórasia wcale nie oznacza, że piłkarz, który przedłużył umowy zostanie w Lechu na dłużej, a przynajmniej do końca umowy.
Tak naprawdę teraz jest to idealny czas na wzmocnienia bo po pierwsze konkurencja nie śpi, a po drugie w mojej ocenie ławce rezerwowych wciąż brakuje nieco jakości nie tylko wśród pomocników, ale praktycznie na każdej pozycji. Fajnie, że klub przedłużył umowy z kluczowymi zawodnikami takimi jak Ishak, Karlstrom, Milić, Kvekveskiri, Czerwiński czy Skóraś. Do tego grona warto byłoby dorzucić przedłużenie umowy z Rebocho i Douglas’a, który w roli zmiennika mógłby zostać na kolejny sezon.
Oczywiście o ile nie udałoby się znaleźć porządnego zmiennika lub przedłużyć umowy z portugalczykiem to wtedy trzeba byłoby szukać dwóch lewych defensorów.
Jednakże nie zmienia to faktu, że wzmocnienia są potrzebne i o tym należy przypominać zarządzającym klubem, który niestety dwa poprzednie okienka
zwyczajnie zawalił i nie zrobił tego bynajmniej Helik co zauważył Sosabowski, który wspomniał o tymże prezes robił z nas kibiców cytując zwykłych „debili” co w jednymz wywiadów raczył powiedzieć dość niefortunnie młody panicz. Sam wywiad był tak naprawdę stratą dwóch godzin z życia to tak na marginesie.
Wracając jednak do dużo ciekawszego wątku czyli transferów to warto w tym aspekcie przyjrzeć się np polskim piłkarzom też przyjrzeć się piłkarzom, którym umowy wygasają wraz z końcem czerwca 2023 roku. Jednym z takim zawodników jest na pewno środkowy pomocnik w postaci Filipa Jagiełło, 24 lata, środkowy pomocnik, któremu kontrakt z Genuą CFC. Warto spróbować, ale pewnie w jego przypadku Lech nie będzie pierwszym wyborem tylko zostanie np w Italii.
Kolejną dwójką piłkarzy, którym warto rozpatrzyć całkiem poważnie to: Marcin Kamiński i Paweł Bochniewicz . Te dwie opcje przytoczył m.in dlatego, że nie jest jasna sytuacja z Dagerstal’em, który w Lechu zostanie do końca sezonu podobnie, a którego pozostanie jest tak naprawdę wielkim znakiem zapytanie z wiadomych względów tego gdzie leży jego macierzysty klub. Podobnie wygląda sprawa z umową Satki, który zgodnie z tym co było wspomniane z jednym wywiadów i o którym wcześniej wspomniałem, wydaje się w 100% jasna że słowacki stoper odejdzie. Z nowym klubem Satka może podpisać praktycznie w dowolnym momencie.
Kończąc ten temat czyli transferów przydałby się piłkarz o profilu Kownackiego lub jakby dało radę to transfer samego Kownackiego. Wiem, że ma dużo ciekawsze oferty (a przynajmniej tak to się przedstawia w mediach) i jego transfer jest mało realny, ale dużym plusem przy tym piłkarzu jest to, że jego umowa wygasa wraz z końcem czerwca i sam Kownacki zadeklarował odejście z Fortuny po tym sezonie.
Dlatego tak istotne w tej kwestii i będę powtarzał to jak mantrę, bazując również na wypowiedzi młodego prezesa, że skoro piłkarze z reguły potrzebują pół roku na aklimatyzacje w Polsce/w Lechu czy samej lidze to może warto pomyśleć o wzmocnieniach zimą. Przykłady takich transferów jak Salamon, Milić czy chociażby Karlstrom to bardzo dobry argument na wzięcie się do roboty teraz, aby nie spartolić spartolonego transferowego lata na innego biednego nikomu bogu ducha winnego Helika (tak wiem jest troszeczkę złośliwy).
„Często postronne osoby narzekają na małą liczbę Polaków w Kolejorzu, lecz mało kto zwraca uwagę na ich jakość.” jakby czytał swoje wpisy na temat sprowadzanych piłkarzy.
Finanse – tak jak pisałem pod newsem na ten temat to nawet nie będę się specjalnie wysilać na temat tego sprawozdania, gdyż jestem kompletnym laikiem jednakże w przypadku stabilizacji dobrze tego sektora dobrze byłoby, żeby Lech zagrał w europejskich puchar w nowym sezonie bez tego cała praca wykonana w mistrzowskim sezonie pójdzie tak naprawdę na marne i dlatego dobrze było jakby włodarze klubu tego nie zmarnowali przez swoją nieudolność, którą wykazywali w przeszłość, a poszli z odwagą do przodu z pewnym ryzykiem, ale pokazując że faktycznie wyciągnięto odpowiednie wnioski.
Przygotowania, start ligi i ECL. Tutaj kluczowe będzie dobre przygotowanie fizyczno-mentalne do rundy wiosennej, gdzie dobry początek ale przede wszystkim brak głupich strat punktów, jak to niestety czasami miało miejsce w przeszłości da możliwość gry o podium, a to podium powinno być dla Lecha priorytetem bo co z tego, że Kolejorz zagra z Bodo/Glimt w fazie play-off.
Jeżeli Lech zawali wiosnę to kolejny sezon można spisać na straty. Dlatego celem minimum powinno być podium tak, aby klub zakwalifikował się do europejskich pucharów. Czy uda się dogonić „medalikowych tramwajarzy”? Jeżeli nie zawali wiosny i odrobi straty do podium to będzie można wtedy spróbować powalczyć o obronę majstra. Na ten moment celem realnym i priorytetowym powinna być walka o awans do pucharów na kolejny sezon. Dlatego kluczowy będzie początek ligi, która rusza już niedługo.
Ot taki optymistyczny akcent na koniec tego dobrego jak zawsze, ale nie zawsze mocno optymistycznego jak nigdy „Na chłodno”.