Oko na grę: Adriel Ba Loua

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Adriel Ba Loua przepracował zimowy okres przygotowawczy bez żadnych problemów, w sparingach wyglądał solidnie, zaliczył jedną asystę, istniało duże prawdopodobieństwo gry Iworyjczyka od początku. Tak też się stało. 27-latek wyszedł w pierwszym składzie na mecz ze Stalą Mielec co było dobrą okazją, by pierwszy raz od drugiej połowy kwietnia ubiegłego roku bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

W piątek Adriel Ba Loua dopiero po raz 9 w tym sezonie pojawił się w składzie Lecha Poznań wychodząc 3 raz od pierwszej minuty (2 w lidze w 6 spotkaniu). Iworyjczyk był ustawiony bliżej prawej flanki mając już w pierwszym kwadransie dwie doskonałe szanse do zdobycia gola. Aktywny od początku lewonożny pomocnik w 12 minucie wykorzystał swoją szybkość, na prawej stronie urwał się obrońcy, ściął lekko do środka i oddał celny strzał z problemami obroniony przez Bartosza Mrozka. Dwie minuty później obserwowany zawodnik znalazł się z drugiej strony pola karnego, po prostopadłym zagraniu od Michała Skórasia znalazł się w sytuacji 1 na 1, znowu miał piłkę na lepszej lewej nodze i znowu nie trafił. W tej sytuacji nic już nie usprawiedliwia Adriela Ba Loua, pomocnik zmarnował setkę, o czym wiedział patrząc na jego reakcję (próba założenia koszulki na głowę).

W 21 minucie Iworyjczyk ponownie uaktywnił się z prawej strony pola karnego, gdy po zgraniu futbolówki głową przez Jespera Karlstroma huknął z powietrza trafiając jedynie w boczną siatkę. W tej sytuacji Adriel Ba Loua zmarnował kolejną szansę, koledzy z zespołu mieli do niego pretensje, bowiem skrzydłowy Lecha Poznań powinien szukać podania na środek pola karnego. Na tym jego okazje skończyły się. Piłkarz mający tej wiosny wiele do udowodnienia nie był już na boisku aż tak przebojowy, nie urywał się obronie, nie miał okazji do wykorzystania swojej szybkości, licznik jego strzałów zatrzymał się na 4 uderzeniach w tym 2 celnych oddanych w pierwszych 21 minutach.

Adriel Ba Loua po zmianie stron wyglądał jak cały Lech Poznań. Dwa niepodyktowane karne + anulowany gol załamały zespół i podłamały obserwowanego pomocnika, który w 76 minucie został zdjęty z boiska. Ba Loua pokonał w piątek 8,43 km i wykonał 14 sprintów (najwięcej w drużynie). Oprócz wspomnianych 4 strzałów i 2 celnych zaliczył 19 podań (13 celnych), wykonał jedno dośrodkowanie, zanotował jeden odbiór i 3 razy wdał się w drybling (2 były udane). Liczby szału nie robią, do 21 minuty gra Ba Loua była widowiskowa, ale nieefektywna, z upływem meczu lewonożny skrzydłowy zgasł już całkiem nie mogąc otrzymać wyższej oceny niż dwa.

Początkowo opinie internautów na jego temat były podzielone. Na początku meczu kibice Lecha Poznań chwalili Adriela Ba Loua za aktywną grę, później każdy wytykał już zmarnowanie dobrych okazji przypominając poprzednie spotkania, w których ten zawodnik niby biegał, szarpał, co jakiś czas stwarzał zagrożenie pod bramką przeciwnika, lecz konkretów z tego nie było. Wczorajszy mecz ze Stalą Mielec wyglądał właśnie tak jak cała przygoda Ba Loua z Kolejorzem. Było dużo wiatru, a mało efektywnej gry z której korzystałaby drużyna. Nie będzie niespodzianką, jeśli w środę Iworyjczyk wyląduje na ławce rezerwowych, natomiast John van den Brom da szansę od początku np. Gio Tsitaishviliemu.

Ocena gry: 2

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





25 komentarzy

  1. Mazdamundi pisze:

    Obaj skrzydłowi byli wczoraj do zmiany w okolicach 60 minuty. Nie lubię używać słowa gdyby, ale (niestety) gdyby raz mu wpadło byłby MVP w Lechu mimo że najwięcej robił tylko przez pierwsze pół godziny. Właściwie to i tak chyba wypadł najlepiej z ofensywnych graczy. Druga sprawa, że reszta nic nie pokazała (napastnicy) lub też miała chaotyczne zrywy bez konkretów w postaci sytuacji bramkowych (Skóraś). Na Gio bym go jednak nie wymienił.

    • Bigbluee pisze:

      To jest wlasnie śmiech przez łzy i masz rację. Mimo że grał jak grał to z ofensywy był najlepszy mimo że ocena gry to 2. Co wystawia laurkę reszcie. Można mu naciągnąć na 3 bo jednak rozegrał najlepsze swoje 30 minut w tym sezonie ale to tylko jednorazowo na kredyt. Ale to świadczy jak tragicznie zagrała reszta w ofensywie skoro Lu Bega wyróżniał się na plus z całej formacji.

      • Mazdamundi pisze:

        Tak, wczoraj się wyróżnił. Powiem więcej – mnie wczoraj Skóraś wkurwiał o wiele bardziej w kilku sytuacjach, gdzie zamiast podawać wchodził w drybling. Może to tylko mylne spostrzeżenie, ale obserwując go miałem wrażenie jakby grał tak, by skupić uwagę potencjalnych nabywców – pod siebie. Oby sodówa mu nie uderzyła do głowy. Ishak również słabo. Raz dostał ładne długie wysokie podanie na nogę – przyjął tak, że piłka wyszła za boisko. Później zapowiadała się ładna kontra i dał do Ba Louy taką piłkę prostopadłą, że wygonił go z nią za linię końcową. Słaba dyspozycja ofensywy, a to tylko słaba Stal. Miedź mimo że jest tam gdzie jest, to kadrowo wygląda lepiej, wzmocniła się przed startem rundy a ich bramkarz też bronił wczoraj bardzo dobrze, więc jeśli nic u nas nie drgnie kolejny tydzień może nie być zbyt miły.

  2. Michu87 pisze:

    Biega, kiwa no i tyle z tego pożytku.

    • ColgatesBilly pisze:

      Tak dokładniej, to urywa się 2-3 razy na każdy mecz i jest z siebie bardzo zadowolony, a jego „praca” jest zakończona.
      Pokazał sobie, a także nam, że jest prawdziwą gwiazdą i mBappem na nasze skromne warunki.

  3. Wamp pisze:

    W związku z klątwa rzucona na cykl oko na grę wnioskuję o zawieszenie tego cyklu. Oglądany w 70% zawsze gra poniżej oczekiwań akurat w tym meczu. Pozdrawiam.

  4. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    Długo w niego wierzyłem. Niestety okazał sie niewypałem. Ma tylko mobilność i tyle.

  5. Jacek_komentuje pisze:

    BaLoua to jest bardzo sympatyczny gość, który szybko biega i nie bardzo umie grać w piłkę. Na niektórych przeciwników samo bieganie wystarcza, ale na wielu jednak nie.

    Obecnie powinien być w hierarchii za Velde (który wczoraj też nic nie pokazał ale dostał mało czasu). Nie zmienia to faktu, że w Kolejorzu jest tylko jeden bardzo dobry skrzydłowy (Skóraś), któremu została zapewne ostatnia runda gry. Mamy tez chimerycznego Krissa, który mecze znakomite przeplata z beznadziejnymi.

    I to tyle jeśli chodzi o silną i wyrównaną kadrę.

    • ColgatesBilly pisze:

      Velde, jako jedyny (!) oddał strzał z dystansu, niestety, niemrawy, a za chwilę, omal nie miał asysty.
      Ciekawa sprawa z tymi strzałami. Po serii kapitalnych bramek z daleka, Kolejorze nagle panicznie zaczęli ich unikać, tak więc, są strasznie przewidywalni i ograniczeni w ataku, bo przecież, proste wejście w pole karne im się jakby w głowach nie mieści.
      No to i gramy taką multi-podaniową tyki-takę, reżyserowaną przez tak wybitnego piłkarza jak Murawski, co umie wszystko, tylko nic dobrze, a jego miejsce winno być tylko na rezerwie.

      • Pawelinho pisze:

        No ale to nie tylko problem Lecha z tymi strzałami z dystansu. W ogóle większość drużyn piłkarskich unika tego elementu na zasadzie bo im kazać z dystansu nie kazano.

  6. Pawel68 pisze:

    Niestety niewypał transferowy który nic nie wnosi!

  7. Ostu pisze:

    Temu panu już dziękujemy…
    Może w Pułtusku albo na innej prowincji ale tu jest Lech Poznań, tu jest wymagany inny sznyt…
    Że posłużę się cytacikiem…
    Bo my NAPRAWDĘ nie potrzebujemy hobbystów…

  8. Muro pisze:

    Kasa wyrzucona w błoto, to nigdy nie będzie grajek na miarę Kolejorza.

  9. F@n pisze:

    Skuteczność słaba, ale pod względem gry i tak się wyróżniał względem reszty. Wykończenie to najłatwiejsza rzecz do poprawy.

    • ColgatesBilly pisze:

      To by w Lechu musiało dojść do pewnej rewolucji na treningach.
      Np. zamiast bezsensownego „dziadka”, nauka wreszcie tak podstawowej i jakże prostej umiejętności, jak PODCINKA i uderzanie piłki fałszem, słabszą nogą.
      Bo od lat strzelamy w lidze tym sposobem bodaj najmniej bramek, a z uporem walimy dołem prosto w bramkarza, nawet leżącego od dawna.
      I robią to nasi reprezentanci….

      • F@n pisze:

        Wydaje mi się, że spory wpływ na to ma też brak pewności siebie i brak myślenia

  10. Pawelinho pisze:

    Patrząc na to jak grał cała ofensywa Lecha w meczu ze Stalą Mielec to mimo swojej nieudolności to jedna Ba Loua wyróżniał się na tle innych piłkarzy z tej formacji. Miał co najmniej dwie akcje, które powinien lepiej skończyć. Niemniej jednak po blisko półtora roku trzeba jasno i klarownie ocenić, że Ba Loua zalicza się do tych piłkarzy, którzy zwyczajnie się nie sprawdzili im szybciej zostanie wystawiony na listę transferową tym szybciej. Wcześniejszy przykład Sykory pokazuje, że wyróżniający się piłkarze z czeskiej ligi nie sprawdzają się w Lechu aczkolwiek wcale nie przekreślałbym ewentualnych tego typu transferów w przyszłości.

    • ColgatesBilly pisze:

      Pokutuje bowiem u skautów w Lechu mit cherlawego zawodnika-technika, co robi sombrero i lobiki w pole karne na DVD, (acz niestety, nie potrafi nikogo minąć na wprost i każdy go może powalić, bo do naszej dzisiejszej, chamskiej walki się nie nadaje).
      Porównajmy też Souse z Josue, czy wczesnym Tibą, a tego ostatniego z Murawskim, jeśli chodzi o to, co powinny dawać 6-tki zespołowi.
      (niestety, nasze chyba już nigdy nie zdobędą bramki… acz dla mnie, potężny i dobry strzal z dystansu powinien być priorytetem przy transferach 6-ek)

  11. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Wg mnie akurat w tym meczu Ba dobrze wszedł w mecz ale standardowo bramki nie strzelił. Nie wiadomo czy nie wie jak, czy jest całkowicie zablokowany.
    Skóraś, Ishak też bramki nie strzelili (Ishak strzelił, Lasyk na varze anulował), ale wiadomo oni mają liczby.
    Szymczak też bez bramki. Natomiast na bramkę od Murawskiego i Karlstroema nikt nawet na bramkę nie liczy. Dlaczego? Ano bo oni są tylko od defensywy i takie pitolenie.
    Czyli od strzelania bramek są jeszcze tylko obrońcy i bramkarz.
    Gdzieś tutaj czytałem, że słaby mecz zagrał Pereira… No ludzie jak on niby ma przede wszystkim bronić i za to był często krytykowany. W tym meczu Lech zagrał na zero z tyłu a i tak Joel popisał się kilkoma doskonałymi dośrodkowaniami np. 48 min (w akcji z Rebocho) i 60 minuta (nieuznana bramka Ishaka).
    Według mnie nie ma co z Ba robić kozła ofiarnego. Wszyscy chcemy żeby on tę bramkę strzelił, a on to już w ogóle. Niech zagra kilka meczy z rzędu tak jak i pozostali gracze.

    • Mazdamundi pisze:

      Jesper wiadomo – szef, ale to jak fatalnie ułożoną nogę do strzelania ma ten facet to jest coś nieprawdopodobnego. Murawski o dziwo kilka bramek z dystansu we wcześniejszych klubach strzelił. Szkoda, że w Lechu rzadko podejmuje próby, choć jedną taką strzelił z Garbarnią w PP.

  12. Siodmy majster pisze:

    Hej wiara:) Nie odzywałem się od wielu miesięcy gdyż odniosłem wrażenie iż na forum napisałem już wszystko i nic nowego i sensownego wnieść już nie mogę.
    Czytałem Was jednak codziennie ciesząc oko i serce tym, co piszecie 🙂
    Ale ciągnie wilka do lasu no to wylazłem z wioski i pobiegłem do tego lasu 😉
    Skoro zebrało mi się akurat na wypociny przy ocenie gry Ba Lua wygląda to na …rasizm. Tak jednak nie jest. Nie mam żadnego problemu z tym ohydnym zjawiskiem lecz niestety nie trawię bohatera artykułu.
    No żesz kuźwa ile można dawać szans by koleś zagrał wreszcie porządny mecz ?
    Niektórzy myślą, że skoro nasz dzielny Murzynek szybko biega , drybluje , fajnie się uśmiecha i ogólnie jest tak uroczy jak Bambo z wierszyka w Elementarzu to wszystko jest ok. Nosz kuźwa właśnie, że NIE JEST. Przeciwnie : Jest bardzo NIE OK ! Najgorsze jest to, że po odpaleniu gościa z Kolejorza jestem pewny iż zacznie grać zajebiście. Oczywiście w innym klubie. U nas to jest porażka !!! Skrzydłowy czy ofensywny pomocnik po prostu MUSI mieć w sezonie choć te 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. A jeśli nie ma to niech zarobi dla drużyny kilka karnych i wymusi na rywalach kilkanaście kolorowych kartoników w tym np. 5 czerwonych. Co ma Adriel Ba Lua? Nazwisko podobne do Lou Begi, który miał zajebiste dwa kawałki do zatańczenia. Powiem szczerze- rzeczony niemiecki piosenkarz znaczy w moim życiu znacznie więcej niż nasz afrykański piłkarz. I to właśnie jest mega smutne 🙁
    Ostatnia szansa ? Nie, było ich już dość. O WCHUJ za dużo 🙁
    Wystawić na Allegro ;), może ktoś się skusi.

    • Bigbluee pisze:

      Z tym Allegro dobry pomysł. Jeszcze jest czas. Wystawić jako aukcja WOŚP. Jutro zlicytować.

    • Pawelinho pisze:

      To może być podobny casus jak z Sykorą, który w Lechu grał przeciętnie wrócił do Czech, a konkretnie do Viktorii Plzen i zaczął tam odgrywać kluczową rolę. Zupełnie tak jak przed transferem do Lecha, kiedy był wypożyczony ze Slavii Praga do FK Jablonec. Jakby na to nie patrzeć to Ba Loua przed transferem do Lecha także był wyróżniającą się postacią czeskiej Fortuna Liga, a jednak w Lech przez 1,5 roku gra słabo. Jednakże z transferami nigdy nie ma reguły więc albo ktoś się mentalnie nadaje do gry w Lechu albo się nie nadaje i tym piłkarzem z pewnością jest Ba Loua, który niby próbuje ale pewnego poziomu w Lechu po prostu już nie przeskoczy, a kasa wydana na tego kopacza jest tak naprawdę wywalona w błoto podobnie jak na Velde.

      • Mazdamundi pisze:

        Kristiano Veldao raczej już się spłacił golami i asystami w LK. Sykora po powrocie do Czech został przekwalifikowany na dziesiątkę/lewego obrońcę. To też mogło mieć duży wpływ na poprawę statystyk. Warto też zauważyć, że on przed Lechem miał tylko jeden naprawdę dobry sezon w Jabloncu. Słabo jak na 27 – letniego grajka.

  13. Radomianin pisze:

    Nie mogłem na niego patrzeć. Oby nie wchodził zbyt często na boisko. Fajnie by było go gdzieś sprzedać i odzyskać choć częściowo fundusze. Jak ktoś da 700 tys euro to trzeba już pakować i wysyłać. Nic z niego nie będzie. Ma tylko szybkość.nic więcej. mało inteligentny człowiek i zawodnik także mało myśli na boisku.