Dogrywka: Stal – Lech 0:0

Piątkowy mecz ze Stalą w Mielcu nie udał się Lechowi Poznań, który najpierw był nieskuteczny a po braku dwóch rzutów karnych i po nieuznanym golu jego gra mocno się posypała. Kolejorz w ostatnich 30 minutach był niemrawy tracąc jeszcze kontrolę nad spotkaniem, które mógł nawet przegrać.



OBRONA
Nasza ocena formacji: 3
Najlepszy piłkarz formacji: Salamon
Najgorszy piłkarz formacji: Rebocho

POMOC
Nasza ocena formacji: 3
Najlepszy piłkarz formacji: Karlstrom
Najgorszy piłkarz formacji: Marchwiński

ATAK
Nasza ocena formacji: 3

OGÓLNE WRAŻENIE
Nasza ocena meczu: 3
Najlepszy okres w meczu: 1-15 min.
Najgorszy okres w meczu: 61-75 min.

Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com: Salamon
Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com: Marchwiński
Ocena pracy trenera (1-6): 2
Poziom meczu (1-6): 3
Ocena pracy sędziego (1-6): 1



Składy

1-3-4-3

Mrozek – Kruk, Matras, Flis – Hiszpański (72.Gerbowski), Kasperkiewicz (46.Ciepiela) Wlazło, Getinger – Domański (90.Vallejo), Sappinen, Ratajczyk (85.Mak).

1-4-2-3-1

Bednarek – Pereira, Salamon, Milić, Rebocho – Karlstrom, Murawski – Ba Loua (77.Velde), Szymczak (77.Marchwiński), Skóraś – Ishak.

Statystyki meczu Stal – Lech 0:0

Bramki: 0 – 0
Strzały: 12 – 15
Strzały celne: 3 – 5
Strzały niecelne/zablokowane: 9 – 10
Faule: 19 – 14
Żółte kartki: 4 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 5 – 7
Zmiany: 4 – 2
Spalone: 2 – 1
Celne podania: 73% – 80%
Posiadanie piłki: 45% – 55%
Pokonane kilometry: 116,85 km – 112,31 km
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 19 – 20

Lechowe statystyki meczu:

Strzały z pola karnego: 9
Strzały z dystansu: 6
Strona najczęstszych ataków: lewa



Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:

32,40 km/h – Ba Loua

Statystyki biegowe Lecha Poznań:

Pokonany dystans: 112,31 km
Liczba sprintów (25,2 km/h): 77
Liczba szybkich biegów (19,8-25,2 km/h): 556
Najwięcej sprintów w Lechu: 14 – Ba Loua

Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:

11,80 km – Karlstrom
11,43 km – Murawski
11,03 km – Pereira
11,03 km – Rebocho
10,80 km – Skóraś
10,71 km – Ishak
10,22 km – Salamon
9,88 km – Milić
9,04 km – Szymczak
8,42 km – Ba Loua
4,19 km – Bednarek
1,88 km – Marchwiński
1,82 km – Velde

> źródło danych fizycznych

Najlepsza lub najgorsza Lechowa akcja w meczu:

11 minuta – Wyrzut z autu z lewej strony zapoczątkował akcję po której powinien paść gol. Po wyrzucie piłki źle zgrał ją jeden z zawodników Stali, Jesper Karlstrom będący jeszcze na naszej połowie dograł od razu do Filipa Szymczaka, który podaniem po ziemi rozprowadził akcję do prawej strony. Tam bardzo dobrym zagraniem po ziemi popisał się Joel Pereira, futbolówka trafiła do Adriela Ba Loua mającego wystarczająco wiele miejsca, żeby w swoim stylu popędzić z piłką w kierunku bramki. Tak też się stało, Lech miał dużo miejsca na boisku, Iworyjczyk ruszył do przodu oddając na końcu celny, ale zbyt słaby strzał z lepszej lewej nogi, który nie zaskoczył Bartosza Mrozka. W tej szybkiej akcji wszystko było dobrze poza oczywiście uderzeniem naszego skrzydłowego.

null
null
null
null
null
null
null
null
null
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





6 komentarzy

  1. Mazdamundi pisze:

    Po 17 meczach mamy zaledwie 20 bramek strzelonych (i uznanych przez sędziów). Bardzo mało w porównaniu do poprzedniego sezonu, gdy po 17 kolejkach mieliśmy aż 34 strzelonych bramek i tylko 10 straconych.

  2. Sp pisze:

    Jeżeli Szymczak ma grać na 10 to nie możemy wychodzić w środku pola na dwie 6 w postaci Jespera i Radka. Obydwoje nie potrafią przymierzyć z dystansu, a wtedy gdy Szymczak jest tym drugim napastnikiem to robi się więcej miejsca, dlatego dla mnie nie zrozumiała jest decyzja, że Kvekve nie powąchał murawy. Przeszło mi przez głowę, że trener wykorzystał tylko dwie zmiany bo kilku zawodników stanęło murem za Amaralem i trener chciał pokazać kto tu rządzi. Tyle czy jest tak nieodpowiedzialny by robić to kosztem punktów.
    Wynik oprócz na sędziego to idzie też na Broma, przecież sam mówił, że jak przychodził to graliśmy ze Stalą, a on jeszcze nie ogarniał ekstraklasy teraz minęło pół roku a my z nimi jak w tamtym sezonie z Radomiakiem. Stal 20 meczowej nie może sklecić, a nasz pomysł gdy do 20 minuty nie udało się prowadzić to podanie do Pereiry, wiadomo Joel umie podać pięknie po ziemi w polu karnym, ale czemu nie damy wtedy Sobiecha bo górne piłki też Portugalczyk potrafi zagrać na głowę. W ocenach pomeczowych najlepsi zawodnicy z defensywy ze Stalą Mielec! Takich rywali musimy punktować bo w przyszłym sezonie awansuje Arka i to będzie kolejny rywal o którym przed meczem będzie sie pisać i mówić jak to ciężko przeciwko nim nam sie gra.
    Bardzo ciekawą rzecz wywołał @Mazdamundi Brom nie jest jakimś ofensywnie nastawionym trenerem co już pokazała grupa Ligi Konferencji gdzie tylko na ambicji zagraliśmy z Hiszpanami, a w reszcie meczów nie licząc Austrii u siebie to tak jakby zadowalał nas remis. Kiedyś mieliśmy duet audi TT, niech Brom przemyśli czy zadowolonym można być po tym że Karlstrom z Murawskim przebiegli najwięcej kilometrów i mieli bardzo dużą liczbę podań czy to, że Mistrz Polski muszący prowadzić grę w lidze ma tak nie kreatywny środek pola. Zobaczymy jak wyjdzie którykolwiek mecz z Miedzią, w tamtym roku na początku pokonaliśmy Termalice 5:0, pierwszy gol padł w 18 minucie, tu w 16 Ba Luj nie wykorzystuje sytuacji by grało się lepiej. Jednak w najbliższym czasie jak pokonamy rywala różnica 3 bramek to będę bardzo zdziwiony gdyż na to się nie zapowiada.

    • Bigbluee pisze:

      Bardzo dobrze piszesz ale za delikatnie. Ty to widzisz, ja to przed meczem pisalem i pewnie wieku innych wie to doskonale bo Szymczak grał twk za każdym razem….. Nie ważne gdzie się go wystawi, on i tak stoi obok albo tuż za Ischakiem. Pisalem przed meczem ze wystawienie jego i dwójki Karlstrom i Murawski nie ma sensu bo będzie lej po bombie w srodku chyba że Murawski pójdzie do przodu. Ale to nie miało sensu bo gdyby chcieć tak zagrać to Sousa biegający tyłem byłby lepszym wyborem.
      Brom się nie uczy co bardzo delikatnie zaznaczyłeś ale tu już nie ma czasu na piękne słowa. Ja twierdziłem po 2nmiesiacach w Poznaniu że z nim daleko nie zajdziemy bo gość się nie uczy i ni wyciąga wnioskow a dodatkowo drużyną niczego się nie uczy. Mamy prawie luty i nic się nie zmieniło. Wielu tu obiecywało w tym Trol27 że zobaczycie, po okresie przygotowawczym jak będzie super. Nie wiem na czym ludzie opierali tą wiarę bo nie bylo ku temu przesłanek. Jak można wierzyć w kogoś kto jako trener w nagrodę że pilkarz zajebał mecz, daje mu w kolejnym podstawę a komuś kto był najlepszy, sadzą na ławie.
      Chciałem się mylić w ocenie, i miałem nadzieję że ruszymy jakimś cudem z miejsca ale nadal w nim stoimy.
      Dziwne ze po meczu że Stalą bardzo niewiele osób stać było na szczerą ocenę po męsku i wskazanie kto zajebał i kto jest na ławce winny. Jakby nadal strach było się przyznać do bledu w ocenie. Lepiej zmienić zdanie bo nie ma ludzi nieomylnych niż tkwić w błędzie bo głupio się przyznać.

      • tomasz1973 pisze:

        No nie wiem, czy bardzo niewielu – ocena trenera 2 dało 40 procent oceniających.

      • Mazdamundi pisze:

        2 to tyle co dostał Ba Loua. On chociaż próbował wpłynąć na losy meczu. Trener nie.

  3. J5 pisze:

    To nie był jakiś tragiczny bądź słaby mecz Lecha. Przy nawet jednobramkowym zwycięstwie zastanawialibyśmy się nad wyrachowaniem naszej drużyny która potrafiła by wywieźć z trudnego terenu trzy punkty ale…trochę pecha, trochę dziwnych przepisów dotyczących zagrania ręką piłki w polu karnym i postrzeganie Kolejorza było diametralnie inne. Wiadomo, Lech przez sędziów zawsze jest okradany, ale do tego chyba zdążyliśmy się przyzwyczaić. Można się czepiać Bednarka za wykopy, piłkarzy za anemiczne kontrataki, ale sytuacje bramkowe były, i wystarczyło trochę zimnej krwi, trochę precyzji aby strzelić dwa, trzy gole. Niezrozumiałe były natomiast dla mnie zmiany. Zabrakło piłkarskiego artysty, może wejście takich techników jak Sousa, Cwitajszwili, czy obdarzonego dobrym strzałem z dystansu Kvekveskiriego było by w stanie przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Ale wpuszczenie topornego Marchwińskiego i Velde na skomasowaną obronę Stali mijało się z celem. I dlaczego Brom przeprowadził tylko dwie zmiany?. Tak czy siak dywagacje nic już nie zmienią, i dobrze że Lech nie przegrał i uniknął kompromitacji, bo z tego jednego punktu dzisiaj nikt nie będzie się cieszył. Owszem, może w okolicy maja wspomnimy z radością ten jeden punkt z początku rundy dający być może podium i awans do pucharów, natomiast dzisiaj jest tylko rozczarowanie