Wykorzystywać sytuacje

Lech Poznań w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej stracił aż 4 punkty i nadal nie wskoczył na podium. Trener Kolejorza, John van den Brom na razie spokojnie podchodzi do sytuacji uważając, że jedynym problemem jest nieskuteczność drużyny.



„Nastroje po ostatnich dwóch meczach mogłyby być lepsze. Byliśmy przekonani, że jesteśmy lepiej przygotowani do rundy, chcieliśmy te mecze wygrać, dwa remisy nie są dla nas satysfakcjonujące. Jesteśmy po analizie spotkania z Miedzią, rozegraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy wiele sytuacji, strzeliliśmy za mało goli i nie osiągnęliśmy dobrego wyniku. Gra była dobra, wynik już nie, musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski i w niedzielę wygrać. Miedź zagra podobnie jak w środę. Musimy wyglądać lepiej w ostatniej fazie boiska, lepiej wykańczać sytuacje które stworzymy.”

„W Legnicy to my graliśmy piłką i zabrakło nam koncentracji, kiedy traciliśmy piłkę. Rywal miał 2 celne strzały i strzelił 2 gole. Pierwsza bramka padła po złym zagraniu Joel Pereiry, przy drugiej lepiej mogli zachować się stoperzy i Filip Bednarek, lepiej powinni być ustawieni także Michał Skóraś i Alan Czerwiński. Z taką jakością, jaką mamy w zespole nie powinny nam się zdarzać takie błędy. Mamy lepszą jakość, jesteśmy lepszym zespołem co mówiłem już piłkarzom podczas analizy wideo.”

„Musimy wykorzystywać sytuacje, jakie mamy. Co ja mogę powiedzieć Mikaelowi Ishakowi? Musimy być lepsi, skuteczniejsi, pracujemy na treningach, by wszystkie strzały, jakie wykonujemy lądowały w siatce. Napastnicy muszą być zawsze gotów na wykorzystywanie sytuacji, Mikael Ishak ma duże doświadczenie i zawsze jest gotowy do wykorzystywania szans.”

„Czuję się komfortowo mając Filipa Bednarka w bramce. Przy golach w Legnicy mógł zachować się lepiej, ale ja nadal w niego wierzę. Pokazał swoją wartość w zeszłej rundzie, w moje głowie nie ma pomysłu, aby zmienić bramkarza. Ostatnio nie robiłem podczas meczów za wiele zmian. Robiąc zmianę muszę czuć, że nowy zawodnik może coś wnieść do gry. Czasami mogę nie zrobić żadnej zmiany, gdy widzę piłkarzy, którzy są w dobrej formie fizycznej. Pamiętajmy, że każda decyzja o zmianie jest wypadkową wielu rzeczy, jest również konsultowana z moim sztabem.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





13 komentarzy

  1. F@n pisze:

    Aha, czyli Kvekve według niego nic by nie wniósł do zespołu, więc przesiedział cały mecz na ławce, a Sousa dostał 15 minut.
    Szymczak, który sam robił akcje po wejściu na boisko w 2 meczu widocznie też nie nadawał się na wejście wcześniej.
    Szanuję trenera i uważam, że jest dobrym trenerem, ale ostatnio mocno irytuje

    • Sosabowski pisze:

      Dużo rzeczy na tej konferencji było dziwne. VdB odpowiadał, że nic nie jest problemem więc o co wam chodzi?

  2. Bigbluee pisze:

    Generalnie nie powinno sie smobiczowac albo druzyny i to publicznie ale jest bardzo cienka granica miedzy niebiczowaniem a robieniem durnia z siebie i z innych. Brom zdecydowanie przekracza tą granice.
    Jesli mysli logicznie to doszedłby do wniosków, że zmiany były zrobione za pozno a wiec nie powinien mowic że gra była dobra bo wszyscy widzieli że nie i wygladala tak samo jak w Mielcu bo srodek był ten sam niekreatywny ani troche, tylko że „dał dłużej szanse obecnym na boisku ale nie przyniosło to spodziewanej przez niego korzysci a więc zdecydował sie na zmiany, jak sie okazało zmiennicy dali duzo więcej ale było już za mało czasu na odwrócenie przez nich sytuacji na boisku”. Nikt by sie do tego nie przyczepił i nikt nie czuł by sie jak dureń ogladający inny mecz niz komentuje trener. Jednoczesnie bardzo delikatnie przyznałby sie do błedu o zbyt poznych zmianach ale też przyznaby że umie reagowac ale tym razem za pozno, zrzucił troche odpowiedzialnosci na piłkarzy ale nieimiennie i jdenoczesnie pochwalił tych co weszli bo tych chwalą wszyscy poza trenerem.

    Zamiast tego skupił sie na personalnej obronie Bednarka, gdzie nie ma czego bronić bo kazdy oglądał mecz i jest to przegrana sprawa takie tłumaczenie. temat zastępczy. Bendarek erucił sie jak na babe albo na przyłożenie jak w futbolu amerykanskim, zamiast interweniować jak Abramowicz w starciu z Pereirą.

    Z wypowiedzi trenera nawet nie wynika to że on wyciaga wnioski a jedynie to że on sie nie myli, wszystko było dobrze ale zabrakło czegoś mitycznego, czegos co jest złosliwe i nie pozwala mu wygrywac.

  3. bombardier pisze:

    Każda konferencja, może poza pierwszą – poznawczą – to typowe
    pieprzenie o dupie Maryni!
    Pierwsza i podstawowa zasada w piłce nożnej – strzelać bramki!
    Czy Lech jest drużyną złożoną z amatorów?
    Czy na trening przychodzą zawodnicy po pracy np. na kolei, budownictwie?
    Takie bezsensowne pytania można mnożyć w nieskończoność!
    Prawda jest jedna o czym niektórzy tutaj zapominają – są to
    ZAWODOWI PIŁKARZE – którzy mają za friko całą odnowę biologiczną,
    wykłady o grze w piłce itp., a przede wszystkim DOSKONALE
    ZARABIAJĄ!
    Dla prawie wszystkich nas te kwoty co oni inkasują, są marzeniem!
    Odnośnie dwóch ostatnich meczów nie ma dla nich żadnego
    usprawiedliwienia. Cała drużyna – właściwie zbieranina podrzędnych
    kopaczy pokazała jacy w istocie są.
    Tak mienią się Mistrzami Polski, ale TYLKO na papierze, a inni są
    jeszcze słabsi. Ile razy przewijało się tutaj zdanie, że nasza liga
    jest buraczana.

  4. El Companero pisze:

    no właśnie Panie Samochwała Brom, że na treningach nie pracujecie jak trzeba nad wykańczaniem akcji. Ile razy w Dubaju trenowaliście strzał głową do bramki po zagraniu ze skrzydła? Ani razu, bo cały czas piłkarzyki strzelali z 10 metra po podaniu od trenera z 15 metra. A co do Bednarka, to jak pan czujesz się pewnie z bramkarzem, który traci takiego gola jak w Legnicy to wiwat na zdrowie. Skończysz Pan jak Żuraw czy Durdevic. Tą drugą bramkę z Legnicy to obroniłby lepiej mój królik, ma ruchy szybsze od naszego golkipera, wyskok do każdej piłki i mimo niewysokiego wzrostu tak by skoczył że ta piłka by się od niego odbiła i poszła w róg. A od Bednarka jedyne co się może odbić w bramce to jego wiecznie uśmiechnięta gęba w lusterku…

  5. Pawlisko pisze:

    Niestety, ale coraz bardziej nie da się słuchać tego trenera. Jeśli po prostu nie umie się przyznać do błędów publicznie, ale ze sztabem widzi to co reszta to pół biedy, ale raczej robi wrażenie, że dla niego wszystko jest dobrze i tylko przez pecha nie wygrywamy, bo piłkarze nie wykorzystują okazji. Pewnie do treningów też nie ma nic do zarzucenia, bo przecież to, że strzeliliśmy 22 gole w 18 meczach to wina pecha i jak już piłkarze się wstrzelą to wszystko będzie super.
    No nie panie Brom, to jest niestety reguła, że mało strzelamy i trzeba nad tym się mocno zastanowić, a nie zaklinać rzeczywistość. Oprócz tego chciałbym wiedzieć ile z celnych strzałów rywala wpada do naszej bramki, bo mam wrażenie, że zdecydowanie za duży procent.
    No ale jak treneiro twierdzi(na dzisiejszej konferencji), że strzały z dystansu są niedobre, bo dają za małą szansę na bramkę to znaczy, że gość jest naprawdę ograniczony. Mam niestety coraz mniejszą wiarę w powodzenie naszego Lecha pod jego skrzydłami…

  6. Ostu pisze:

    No…
    Ciekawe te stwierdzenia…
    W sumie można zawrzeć te stwierdzenia w kilku zdaniach
    1. Graliśmy dobrze ale nie wykorzystaliśmy sytuacji i nie strzelaliśmy bramek – a więc czy aby na pewno graliśmy dobrze?
    2. Graliśmy dobrze ale w kilku sytuacjach mogliby lepiej zachować się obrońcy – zwłaszcza w dwóch – gdy straciliśmy bramki – a więc czy aby na pewno graliśmy dobrze?
    3. Czuję się pewnie gdy stoi – ciekawe jak bardzo adekwatne jest to słowo określające zachowanie Bednarka – ale w kilku sytuacjach Bednarek mógłby zachować się lepiej – a więc czy aby na pewno graliśmy dobrze?
    To jest coś jak „świetnie” grający „kreator” Murawski, który miał najwięcej kontaktów i podań w zespole – to nic, że 90 % do tyłu i do boku…
    Jestem bardzo ciekaw jaki skład wystawi na mecz w Poznaniu – czy dalej zagramy na dwie 6 – i czy powróci do swego grania rotacyjnego 20-ka czy zacznie grać żelazną jedenastką…
    Czyli zrobi najgorszą z możliwych rzeczy tym bardziej że ta żelazna 1 nie jest tą optymalną…
    I jak cały czas twierdziłem, że nic JESZCZE nie jest przegrane to po najbliższym meczu zweryfikuję swoje zdanie i albo je potwierdzę albo wycofam…
    W każdym razie jak na razie podchodzę do kolejnych meczy na SPOKOJNOSCI…
    Zaczynanie bawić obserwacja „rozwoju” zawodowego Broma w Lechu…

  7. deel pisze:

    Moim zdaniem, po obejrzeniu pierwszych dwóch spotkań, zespołowi brakuje rytmu meczowego. Gra nie jest tragiczna, ale nie ma na razie jeszcze zbyt wielu automatyzmów np. w wykańczaniu akcji. Oba mecze, w środku sezonu, zamknęlibyśmy już w pierwszej połowie. W rundzie jesiennej Lech też się rozkręcał z meczu na mecz, a jak już doszedł do optymalnego poziomu to go w miarę utrzymał do końca rundy. Mam nadzieję, że ten scenariusz się powtórzy a wtedy o podium jestem spokojny. A na którym stopniu to się okaże bo niewiele zespołów w naszej lidze potrafi utrzymywać w miarę równą formę przez całe rozgrywki i Raków z Legią też będą gubić punkty a pozostałe zespoły z reguły są chimeryczne.

  8. tomasz1973 pisze:

    Czyli potwierdza sie niestety to co już napisałem w trakcie pierwszego meczu z Miedzią, ten trener jest idiotą.
    Jeżeli nie widzi problemu w bramce tylko ze względu na to, że Beny Hil miał w ub.r. jakość, to trudno nawet na cokolwiek liczyć. Pytanie drugie, gdzie on widział tą jakość, bo ja najwyżej przeciętność+, nic poza! Z linii dupy nie ruszy, do wrzutki nie wyskoczy, a ma tylko co najwyżej dobry refleks. Bednarek ma szczęście, że gra w Lechu gdzie przed nim są dobrzy obrońcy, a zespół jako całość ma za zadanie wygrywać, czyli w większości atakować, gdyby grał w przykładowej Miedzi czy innym Radomiaku, co kolejkę dostawałby przy swoim przyspawaniu do lini po 3 bramki z główki i zostałby szybko sprowadzony do roli „podawacza piłki na treningu” i „robiącego atmosferę”, nie jest przypadkiem, że w słabych klubach holenderskich oglądał mecz z wysokości trybun.
    Kolejna sprawa to brak zmian, ku..wa jak „nie będę robił”? Przecież przepisy dopuszczają ich aż , a my mamy ponoć wyrównaną, pełną jakości kadrę! No wiec albo jej nie mamy, albo za chwilę nie będziemy mieć, bo skoro Kwakwe ma siedzieć na ławie, Sousa dostawać 1 min w co drugim meczu, Rebocho ma być zmieniany przez prawego obrońce, a Amaral ma być poza kadrą, to za chwilę Brom tą kadrę straci i pajac w bramce atmosfery mu nie zrobi, a to co było tu budowane za jego poprzednika i dzięki wynikom z LK za chwilę pryśnie jak bańka mydlana.
    No ale co tam, dla niektórych to dobry trener, tylko jakoś dziwnie pogubiony bez progresu w zespole. Za dużo nastawili sie co niektórzy na LK, czy my przejdziemy Norwegów czy nie to i tak jest to tylko dokładka do tego co najważniejsze, czyli walki o jak najwyższe miejsce w swojej rodzimej lidze, bo bez tego pucharów w następnym sezonie nie będzie. Nie mówiąc już o tym, że wielkim gwarantem awansu do grupy jest tylko zdobycie tytułu mistrzowskiego, bo przebijanie się przez 4 rundy eliminacji z zespołami lepszymi niż przegrani mistrzowie Islandii czy Luksemburga może szybko wyjaśnić europejskie aspiracje Lecha.

    • Pawel68 pisze:

      Pisaliśmy jesienią ,że Brom jest na haju to niektórzy się obrażali.Ostatnio pisałem gdzieś ,że jest niespełna rozumu,ty piszesz,że jest idiotą.A więc wspólny wniosek wysuwam,że coś z gościem jest nie halo z głową?Imbecyl?

      • tomasz1973 pisze:

        Słuszny wniosek!

      • Bigbluee pisze:

        Ja to pisalem od sierpnia/września. Po miesiącu już było widac ze gość nie ogarnia i się nie uczy. Tak jak piszecie, to jest baenadziejny trener o czym pisze od pół roku ale wielu się burzy. Jaki jest kontrargument? WY SIĘ CIESZYCIE ŻE LECH PRZEGRYWA. Takie coś usłyszycie krytykując trenera. Na palcach jednej ręki można policzyć ludzi na tym forum którzy przejrzeli tego tulipana i to wcześnie w czas. Reszta jest zaślepiona. Nawet Ostu go chwalił. Nawet redakcja mówiła że jest super i bardzo dobre pół roku trenera. Nie wiem gdzie oni widzieli te dobre pół roku o czym pisałem komentując artykuły. Niestety mecz z Villarreal zabił obiektywizm oceny i 1 mecz rzucił cien na całość pracy i wielu patrzy jakby na haju zwycięstwem z żółta łodzią podwodną.
        Niestety rzeczywistosc o sobie przypomniała w meczu że Stalą i Miedzią.