Dwa różne pucharowe zespoły

Pucharowa historia Bodo/Glimt nie jest tak bogata, jak ta Lecha Poznań, choć obecny wicemistrz Norwegii zadebiutował w europejskich pucharach nieco wcześniej niż Kolejorz. Błyskawice przeżywają obecnie najlepszy czas na arenie międzynarodowej notując w ostatnich kilkunastu miesiącach spotkania, które na północy Norwegii będzie wspominało się latami.



Bodo/Glimt zadebiutowało w Europie w czasach, kiedy na krajowym podwórku po wielu sezonach sportowej posuchy w końcu zaczęło coś znaczyć. W połowie lat 70-tych XX wieku żółto-czarni osiągnęli pierwszy w swojej historii sukces sięgając po Puchar Norwegii, raz doszli też do finału tych rozgrywek i zostali jeszcze wicemistrzem swojego kraju. Debiut Bodo/Glimt na arenie międzynarodowej wypadł w drugiej połowie lat 70-tych, pierwszym rywalem tego klubu było włoskie Napoli, które w dwumeczu triumfowało 3:0. W 1978 roku ekipa z Bodo pokonała Racing Union z Luksemburga, by w II rundzie odpaść z Interem Mediolan. W latach 80-tych błyskawice nie grały w europejskich pucharach, do Europy na 3 sezony wróciły w latach 90-tych odpadając z Sampdorią Genua, Trabzonsporem i Werderem Brema.

Sezon 2004/2005 to już szczęśliwy awans w Pucharze UEFA z Levadią Tallinn, który dał Bodo/Glimt przepustkę do gry w II rundzie, w której Norwegowie nieznacznie przegrali z Besiktasem Stambuł. Od tamtej pory żółto-czarni na kolejny występ na arenie międzynarodowej musieli czekać aż 16 lat. W sezonie 2019 norweskiej Eliteserien toczącym się systemem wiosna-jesień Glimt niespodziewanie uplasował się na 2. pozycji. Wicemistrzostwo Norwegii pozwoliło podopiecznym Kjetila Knutsena zaprezentować się latem 2020 roku w eliminacjach do Ligi Europy, w których żółto-czarni po wyeliminowaniu dwóch litewskich klubów odpadli w III rundzie kwalifikacyjnej z AC Milan. Bodo/Glimt nie miało wtedy takiego współczynnika UEFA, jaki ma teraz, miało pecha w losowaniu, więc nie dało rady silniejszym Włochom.

W sezonie 2020/2021 fazy kwalifikacyjne przez koronawirusa i późny początek rywalizacji wyglądały trochę inaczej, nie było rewanżów, u siebie grał po prostu pierwszy wylasowany zespół. Bodo/Glimt wykorzystało wówczas atut swojego boiska rozbijając Żalgiris Kowno 6:1 i Żalgiris Wilno 3:1, wspominany pojedynek z AC Milan przegrany 2:3 odbył się już na San Siro. W sezonie 2020 ligi norweskiej Bodo/Glimt w cuglach zdobyło pierwszy tytuł mistrzowski, o czym pisaliśmy -> TUTAJ i od tego mistrzostwa rozpoczęła się piękna pucharowa przygoda graczy Knutsena, która zakończyła się dopiero na ćwierćfinale Ligi Konferencji 2021/2022.

Początkowo nic nie wskazywało na taki międzynarodowy sukces, ponieważ po zmianach kadrowych sezon 2021 dla Bodo/Glimt na krajowym podwórku był już trudniejszy, w czerwcu 2021 roku pojawiło się w drużynie parę kontuzji przez które błyskawice przegrywały ważne ligowe mecze. W lipcu dwa razy poległy też w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z Legią Warszawa. Akurat wtedy Bodo/Glimt było w małym dołku, miało kłopot z urazami głównie w tylnej formacji co skończyło się porażką w dwumeczu z legionistami 2:5. Później Norwegowie po spadku do eliminacji Ligi Konferencji wskoczyli na zupełnie inny poziom, dostali się do fazy grupowej, a nawet doszli do 1/4 finału tych rozgrywek wygrywając po drodze z Celtikiem Glasgow, AZ Alkmaar czy dwukrotnie z AS Romą. Wliczając pucharowy sezon 2021/2022 i 2022/2023 ekipa błyskawic od porażki z warszawiakami zanotowała serię 14 z rzędu domowych zwycięstw w Europie (9 meczów bez straty gola).

Podczas tej fantastycznej pucharowej serii na Aspmyra Stadion żółto-czarni pokonali kolejno: Valur 3:0, Prishtinę 2:0, Żalgiris Wilno 1:0, Romę 6:1, Zorię Ługańsk 3:1, CSKA Sofia 2:0, Celtic Glasgow 2:0, AZ Alkmaar 2:1, ponownie Romę 2:1, KI Klaksvik 3:0, Linfield Belfast 8:0, znowu Żalgiris Wilno 5:0, Dinamo Zagrzeb 1:0 oraz FC Zurich 2:1. Świetną passę Bodo/Glimt u siebie zakończyły jesienią ekipy Arsenalu FC oraz PSV Eindhoven, które wygrały w Norwegii różnicą jednego gola. Bodo/Glimt na swoim stadionie w Europie a na wyjeździe to od lat dwa zupełnie inne zespoły. Ciężko powiedzieć, czym jest to spowodowane, być może błyskawicom na wyjazdach przeszkadza trochę naturalna trawa obecna na wielu stadionach bądź po prostu dalekie, męczące wyprawy.

Bodo/Glimt ostatni raz na wyjeździe w pucharach wygrało blisko rok temu z Celtikiem Glasgow 3:1. Podopieczni Kjetila Knutsena mają na swoim koncie passę 9 europejskich wyjazdów bez zwycięstwa. Podczas tej złej serii przegrali choćby z Romą 0:4, KI Klaksvik 1:3, Linfield Belfast 0:1 czy z FC Zurich 1:2. Tak naprawdę wyjazdowe mecze w europejskich pucharach nigdy nie leżały Bodo/Glimt, od początku rywalizacji na arenie międzynarodowej, czyli od 1976 roku ten klub poza miastem Bodo zaliczył bilans 4-9-16 potrafiąc pokonać na wyjazdach tylko Beitar Jerozolima (1996 rok), FC Vaduz (1999), Valur (2021) oraz Celtic Glasgow (2022 rok). Trwający pucharowy sezon 2022/2023 jest drugim z rzędu oraz drugim w historii, w którym Glimt znaczy coś konkretnego na arenie międzynarodowej. Wspominane rozgrywki zasługują na to, aby powstał o nich osobny tekst, który zostanie opublikowany na KKSLECH.com w ciągu paru dni.

Pierwsze spotkanie w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji 2022/2023, Bodo/Glimt – Lech Poznań odbędzie się w czwartek, 16 lutego, o godzinie 18:45 na sztucznej nawierzchni Aspmyra Stadion. Rewanż zostanie rozegrany w czwartek, 23 lutego, o godzinie 21:00 przy Bułgarskiej. Zbiór wszystkich dotychczasowych materiałów na temat Bodo/Glimt znajduje się -> TUTAJ.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <