Nasz rywal: Wisła Płock
O godzinie 17:30 na oczach nowego selekcjonera reprezentacji Polski, Fernando Santosa zespół Lecha Poznań zagra na wyjeździe z Wisłą Płock. W sobotę Mistrz Polski ma szansę umocnić się na pudle i jeszcze zmniejszyć punktową stratę do liderującego Rakowa Częstochowa, który w piątek zremisował ze Stalą Mielec 0:0.
O godzinie 17:30 podopiecznych Johna van den Broma czeka mecz-pułapka i jednocześnie ważny sprawdzian. Wisła Płock tej wiosny rozegrała tylko jedno spotkanie, tydzień temu nie rywalizowała u siebie z Wartą Poznań przez zasypane boisko, zatem dzisiejszy mecz będzie dla „Nafciarzy” domową inauguracją wiosny 2023. Wisła ma dobre wspomnienia z rywalizacji z Lechem, w lipcu wygrała w Poznaniu 3:1, ale za to w kwietniu 2022 roku to Kolejorz zwyciężył na wyjeździe 1:0. Dziś wszyscy taki wynik wzięliby w ciemno, na wyjazdach styl jest mniej ważny, liczą się punkty, liczy się przedłużenie trwającej rekordowej passy 15 ligowych wyjazdów bez porażki, której Mistrz Polski nie zaznał na obcym terenie od 20 lutego 2022.
W sobotę faworytem do zwycięstwa jest oczywiście Lech Poznań, który w razie zdobycia pełnej puli odskoczyłby Wiśle Płock na aż 8 punktów, choć po 6. kolejce tracił do liderujących „Nafciarzy” aż 15 oczek. – „Lech ma bardzo dobrych zawodników, którzy kreują wiele sytuacji. Lech atakuje wieloma piłkarzami, dlatego szykuje się dobry mecz. Mam nadzieję na nasze zwycięstwo.” – przyznał podczas przedmeczowej konferencji prasowej trener rywala Pavol Stano. – „Musimy wykorzystać słabsze strony, jakie ma Lech Poznań i zneutralizować jego mocne strony. Chcemy się dobrze zaprezentować, a na końcu wygrać. Do Lecha podchodzimy z respektem, ale nie boimy się go. Zagramy odważnie.” – zapowiedział Słowak.
Wisła Płock przez brak gry w ubiegłym tygodniu jest trudnym zespołem do przewidzenia. Nie wiadomo, czego spodziewać się po „Nafciarzach”, którzy w ostatnich 5 kolejkach ugrali raptem 4 punkty, więc tym bardziej będą chcieli zaprezentować się z dobrej strony. Lech Poznań wygrał w Płocku tylko 4 ligowe spotkania, dlatego po 17:30 czeka go trudna przeprawa z rywalem, który zimą rozegrał bardzo dużo sparingów. Podopieczni Pavola Stano wzięli udział w aż 9 kontrolnych spotkaniach co nie przełożyło się na razie na konkrety. Dwa tygodnie temu ekipa z Mazowsza przegrała w Gdańsku z miejscową Lechią 0:1 i na razie plasuje się w środku w tabeli.
Złą wiadomością dla sztabu szkoleniowego Wisły a dobrą dla m.in. Lecha Poznań jest odejście Davo. Hiszpan po zdobyciu jesienią 9 goli wyjechał z Polski po zaledwie paru miesiącach spędzonych w Płocku. Tym samym Mikael Ishak nie powalczy już z tym zawodnikiem o koronę króla strzelców Ekstraklasy. Sam trener dzisiejszego rywala Kolejorza musi szukać innych piłkarzy, którzy pozwolą mu realizować cele. – „Wierzę w moich zawodników i w strzelanie przez nich bramek. Jesteśmy zespołem, który potrafi wygrać z każdym. Musimy mieć jednak powtarzalność i zbierać punkty nawet wtedy, gdy gra się nie układa. Musimy poprawić efektywność naszych działań. W pierwszym meczu nie byliśmy dokładni, brakowało nam jakości, pod tym względem jest pole do popisu.” – powiedział Pavol Stano.
Wisła Płock w tym sezonie ligowym umie radzić sobie u siebie notując domowy bilans 6-1-1 (mniej goli przed własną publicznością straciła tylko Cracovia Kraków i Raków Częstochowa). „Nafciarze” oraz Lech Poznań to drużyny znajdujące się w czołówce PKO Ekstraklasy 2022/2023 jeśli chodzi o procentowane posiadanie piłki, zatem po południu zapowiada się na ciekawą rywalizację w środkowej strefie boiska. Sobotni bój na budowanym obiekcie im. Kazimierza Górskiego może obejrzeć maksymalnie 4300 widzów. Początek meczu Wisły z Lechem o godzinie 17:30. Wygrana umocniłaby niebiesko-białych na 3. pozycji i pozwoliłaby zmniejszyć stratę do liderującego Rakowa Częstochowa do 10 punktów.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <