Reklama

Wystaw swoje oceny po meczu z Bodo/Glimt



Skład Lecha Poznań:

Bednarek – Pereira, Salamon (46.Dagerstal), Milić, Rebocho – Karlstrom, Sousa (90.Kvekveskiri) – Skóraś, Szymczak (85.Sobiech), Ba Loua (85.Czerwiński) – Ishak (78.Marchwiński).

* – Piłkarz, który nie rozegra co najmniej 15 minut nie podlega ocenie

Należy ocenić występ każdego z poniższych piłkarzy i kliknąć na przycisk „Prześlij”. Nie ma opcji ocenienia gry tylko pojedynczych zawodników. Po prawidłowym ocenieniu w miejscu formularza wyświetli się stosowny komunikat. W razie problemów z odpowiednim wyświetleniem ocen na smartfonie – OBRÓĆ GO POZIOMO







Trener John van den Brom (gra drużyny, zmiany, taktyka itp.):
Skala 1-6

Poziom meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

Poziom sędziowania meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

Najlepszy piłkarz w zespole rywala:

Wyniki głosowania przez internautów KKSLECH.com zostaną ogłoszone w sobotę o północy

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





35 komentarzy

  1. mario pisze:

    Brom wreszcie pokazał jaja. Brawo trenerze!

  2. Sosabowski pisze:

    Przeciąganie liny! HISTORYCZNY AWANS!
    Panowie szanowni, to jest ten dzień! Ten dzień w którym każdy z nas może być dumny jak nigdy!
    Ciężko oceniać samą grę. To był rwany mecz, wyszarpany. Obie drużyny dały z siebie kawał serducha.
    Wygraliśmy ten mecz ambicją i wybieganiem. Nie podzielam jednak poglądu z przerwy meczu niektórych, że gramy piach.
    Ten mecz był specyficzny. Zagraliśmy odpowiedzialnie w obronie. Wyłączyliśmy ich najlepszych zawodników z gry ofensywnej. Ani oni nie stworzyli dobrych sytuacji ani też my.
    Ostatecznie o wyniku przesądza jedna akcja. Przeciwnik miał gorszy moment i zaspał. Bramkarz nie pomógł i puścił koło nogi.
    Za ten mecz pochwaliłbym na pewno Karlstroma, bo wykonał tytaniczną pracę.
    Ishak był wszędzie. Rebocho bardzo odpowiedzialnie, szczególnie powroty. Wygrał raz kluczowy sprint. Pereira znowu z asystą w swoim stylu. Ba Loua mega aktywny i wybiegany.
    Brawo Lech!
    Cieszę się, że mogłem tu być z wami w takim momencie!
    KOLEJORZ!

    • mario pisze:

      Vetlesen miał jednak 200% sytuację

      • Sosabowski pisze:

        Fakt! Ta jedna sytuacja mogła przeważyć. Ale piłkarze Bodo właśnie w takiej formie indywidualnej są. W pierwszym meczu też tylko w trybuny.

      • mario pisze:

        no i w pierwszym meczu to my taką sytuację mieliśmy…

  3. Pawel1972 pisze:

    Wreszcie? Pierwszy trener w historii Lecha, który awansował na wiosnę, a do tego z podium w lidze. I to z zespołem osłabionym latem.

    • Pawel1972 pisze:

      To było do Mario, niestety na telefonie czasami tak dziwnie dodaje

      • mario pisze:

        podium w środku sezonu nic nie znaczy, a trenera sam pochwaliłem na początku komentarzy. A zdania ogólnego nie zmieniam.

  4. mario pisze:

    tylko ja nie mam żadnego Norwega do wyboru?

  5. smigol pisze:

    Brawo!!! Brawo!

  6. arturlag pisze:

    Przyznam, że obawiałem się gry Rebocho w obronie, ale mogę za dzisiejsze spotkanie wystawić mu piątkę, tak samo jak Dagerstalowi – super zmiana!!.! Ishak – takiego kapitana chciałby mieć każdy klub. Dla wszystkich brawa za serducho do walki. Tyle na gorąco. Dziękuję chłopaki

  7. Grossadmiral pisze:

    Piękna historia coś może nie niemożliwego ale coś fantastycznego coś co zostanie zapamiętane na długie lata no chyba że rutek bank rozbije i będzie to standard co roku 🙂 Generalnie mega radocha ale tak na chłodno bardziej zagraliśmy jak klub ekstraklasy przeciwko nam czyli strzeliliśmy bramke z jednej sensownej akcji z przypadku i wytrzymaliśmy fuksem na 0 z tyłu 🙂 Można też porównać do gry kadry w ostatnich latach czyli przeciwnik jest szybszy mobilniejszy lepiej wymienia podania a my wybijanka z obrony i magia napastnika nas ratuje i zapominamy jak graliśmy 🙂 Mieliśmy szczęście co tu dużo mówić 2/3 setki Bodo miało a jeszcze bodaj Sobiech tak piłke wybijał że szło kleksa zrobić bo było blisko swojaka w końcówce. Umiejętności piłkarzy Bodo wysokie naprawdę bardzo dobra drużyna indywidualnie jak i zespołowo myślę że gdyby byli w rytmie to nie mielibyśmy tyle radośći. Indywidualnie wyróżenienie i top 3 meczu dla walecznego Ishaka i za bramkę podobał mi się rebocho i dagerstal. Ofensywa tak sobie ale też w sumie nie jakoś miernie bo i Sousa trochę tam porobił mądrego jak i Skóraś a Baluj jakby miał więcej pomyślunku to by notował jakieś liczby a tak jest bezproduktywny mimo że był widoczny. Swoją drogą ciekawostka niby jest szybkościowcem a za szybko nie biega nie szedł w pojedynek biegowy dynamika taka sobie. Generalnie też 1 połowa spotkania słaba w naszym wykonaniu może taki był plan podmęczyć Bodo nie forsować tempa natomiast druga połowa już zdecydowanie lepsza było więcej gry a i Bodo bardziej siadło robiły się wolne przestrzenie można było pograć. Proszę się mnie nie czepiać że marudzę tylko obiektywnie stwierdzam. Hej Kolejorz!

  8. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    Nareszcie normalny sedzia nam się trafił. Rebocho mega występ dzisiaj. Brawo

  9. leftt pisze:

    Kiedyś był taki szachista Petrosjan. „Żelazny Tigram”. Grał defensywnie, brzydko ale wygrywał. Ci, którzy z nim przegrali – przeważnie nie wiedzieli dlaczego. Był nawet mistrzem świata. I tak rozegrałyśmy ten dwumecz, zachowując wszelkie proporcje.

  10. Mazdamundi pisze:

    W końcu mądrze wybrany skład z dobrze zachowanym balansem między obroną a atakiem. Czyli… brawo Panie Brom – w końcu obyło się bez popadania w skrajność 🙂
    Brawo drużyna za niespotykaną wręcz skuteczność – czyżby gol Artura z Zagłębiem podziałał stymulująco na Mikaela? Oby.
    Mógłbym pomarudzić na to, że za łatwo dawaliśmy wjeżdżać rywalom w okolice szesnastki, ale w sumie po co skoro im bliżej bramki tym bardziej głupiał rywal (TEN strzał to była 300% sytuacja)?
    Nie był to nie wiadomo jak dobry mecz, ale zagrany mądrze, przeciwko rywalowi, który sprawnie organizował się w obronie i prezentował dobrą kulturę gry i posiadał wielu zawodników o świetnych warunkach fizycznych – o wiele trudniejszy mecz od tego z Villarealem.
    Teraz byłoby fajnie trafić na West Ham.

  11. legat79 pisze:

    Wrócił stary dobry Pedro?

  12. Wielkopolanin pisze:

    Wyróżniłbym:
    Ishaka
    Ba Loua
    Rebocho

  13. mario pisze:

    teraz na tej adrenalinę pojechać do Wrocławia i zrobić co trzeba!

  14. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Rebocho faktycznie dobry mecz, ale będzie jeszcze okazja go ocenić, bo był wytypowany do obserwacji dzisiaj przez Redakcję.
    Najlepszy wiadomo Ishak, zaraz za nim Joel za znakomite dośrodkowanie. Obaj zrobili w tym meczu to co potrafią najlepiej. Gdyby nie ta dwójka ciężko byłoby wygrać to spotkanie.

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Podałbym również kto zagrał na swoim stałym kiepskim poziomie, ale dzisiaj każdemu to oszczędzę. To nie jest ten dzień.
      Have fun all of you today 🙂

      • yossarian pisze:

        Tak, niech ten Mrozek już wraca. Mam totalną awersję do Bednarka i Marchwinskiego w sumie też. Być może jestem nieobiektywny.

      • Lechita62 pisze:

        @yossarian: Jesteś nieobiektywny

      • leftt pisze:

        Niech wraca. Zagramy całą ligę na zero z tyłu.

  15. jerry21 pisze:

    Najlepsi Ba Loua, Ishak , Pereira.
    Ogólnie dziś nikt nie odbiegał poziomem.
    Wszyscy dali radę!

  16. Bart pisze:

    Rebocho wczoraj był świetny. Pewny w obronie, dobre dosrodkowania. To był w końcu Rebocho z jesieni 2021.

  17. leftt pisze:

    To teraz spokojnie:
    Bednarek – nie miał dużo pracy, bramka była zagrożona dwa razy. Po raz kolejny obronił, co miał obronić, po raz kolejny na zero z tyłu. Muszę policzyć czyste konta, które zaliczył w tym sezonie ten słaby, tragiczny pod każdym względem i przyspawany do linii bramkarz.

    Środek obrony – Salamon bardzo dobrze, Dagerstal nie wiem, czy nie jeszcze lepiej. Bardzo bym chciał, żebyśmy go zatrzymali. Milić też ok.
    Boki obrony – Rebocho bardzo porządny mecz, wydawało się, że w obronie jest wszędzie. Pereira dorzucił również coś ekstra.

    Środek pola – w pierwszej połowie jednak przegrywaliśmy walkę z Norwegami. Natomiast po bramce po prostu udało się ich sparaliżować. Aha, Karlstroem powinien mieć odgórny zakaz strzelania. Podobnie zresztą jak Salamon, ale to inna formacja. Sousy powinno być więcej.

    Skrzydła – Skóraś bardzo chce ale nie jest w szczytowej formie. Zostawia bardzo dużo zdrowia na boisku. Baluj nieco chaotyczny, ale taki pierwiastek szaleństwa też jest potrzebny. Brakuje ostatniego podania.

    Atak – Ishak zostawił na boisku jeszcze więcej zdrowia niż Skóraś, jeżeli jest to możliwe. Grał głównie jako defensywny napastnik, ale dobrze, że wraca do formy i celownik już działa. Ostatecznie już w drugim meczu z rzędu miał jedną okazję i strzelił jedną bramkę – że go Marciniaki wydymały w niedzielę to inna sprawa. Szymczak może nie tak spektakularny jak w niektórych akcjach w lidze ale swoje zrobił. Wypadałoby, żeby od czasu do czasu coś strzelił, w końcu jest napastnikiem.

    Największą gwiazdą tego meczu był jednak nasz beznadziejny trener, czyli latający tulipanek, czyli Wesoły Bromek. Zwłaszcza po strzeleniu bramki było widać pragmatyzm i zorientowanie na wynik. Bodo zostało praktycznie sparaliżowane, pewnie też trochę stracili siły. Oczywiście nie zmienia to faktu, że NALEŻY GO NATYCHMIAST WYPIERDOLIĆ, ZATRUDNIĆ KOGOKOLWIEK I NIECH IDZIE Z LECHA W PIZDU BO TU JEST LECH POZNAŃ!!!!!!
    Żartowałem, gdyby ktoś nie załapał. Ale ten pragmatyzm i staranność w wykonywaniu zadań taktycznych należałoby przenieść teraz na ligę. Wiem, że gramy tylko o trzecie miejsce – niemniej jednak brak pucharów w przyszłym roku będzie poważnym problemem. Zacznijmy od Wrocławia.

    • ryszbar pisze:

      W zasadzie napisałeś wszystko o czym dziś na chłodno myślałem. Wczoraj w nocy dałbym wszystkim 5 a tak dziś od 3 do 5. Co do trenera to ewidentnie widać, że Lech jest nastawiony na puchary a liga jest na drugim miejscu. Pewnie realizuje strategie klubu.
      Brawa za awans.

    • Kuki pisze:

      Hah, lubię ostatnio czytać Twoje komentarze. Właściwie wszystko w punkt, nie mógłbym się bardziej zgodzić.
      „Nawet Kaczor Donald lepiej poprowadziłby Lecha” – jak to ostatnio powiedział pewien wizjoner.
      Osobiście, nie jestem przekonany do Sousy. Średnio wyglądał na tle środka Bodo. W pierwszej połowie KOMPLETNIE niewidoczny, uciekał od gry. W drugiej zdecydowanie lepiej, ale i tak kilka razy „poszedł na raz”, szczególnie w tej sytuacji z 55 minuty, gdzie Vetlessen oddał za sytuację Marchwińskiego. Swoją drogą, Marchwiński wczoraj niezła zmiana.
      Pragmatyzm – tak. O to chodzi.

    • Sosabowski pisze:

      Fajny uwagi. Właśnie to ostatnie podanie Ba Loua powoduje, że nie jest to piłkarz bardzo dobry a przeciętny. Zakazali mu strzelać to zaczął podawać. Wczoraj często Ishak przez długi powroty był źle ustawiony i to też nie pomagało.
      Szymczak raz wracając odpuścił krycie i było gorąco poza tym przyzwoity mecz jak na nie swoją pozycję bo dalej to jest w składzie zamiennikiem piłkarza którego mamy i nie mamy tj. Amarala.

    • kaktus pisze:

      Nie jestem wielkim fanem Bednarka, ale nie jestem też jego wrogiem. Doskonale pamiętam mecze, które nam wybronił (włącznie z Ligą Europy w 2020), pamiętam też mecze, które nam zawalił. Doceniam to, że kopie tak samo dokładnie (przeciętnie) lewą i prawą nogą dając obrońcom w rozegraniu więcej opcji, dużo też o nim słyszałem w kwestiach tego jak funkcjonuje w szatni (podobno bardzo dobrze). Natomiast nie da się ukryć, że czyste konto to zawsze zasługa całego zespołu, a nie indywidualna bramkarza. Nie da się też ukryć, że wczoraj poleciały dwa rzuty rożne w pole bramkowe (!!), do których Bednarek się nie ruszył.

      Domyślam się, że bramkarz bez defektu grałby sobie dalej w Holandii czy nawet lepszej lidze, ale braki Bednarka przy dośrodkowaniach są bardzo bolesne. Szczególnie w Ekstraklasie, w której mistrzem całkiem niedawno została drużyna składająca się z dwóch zawodników: lewego wahadła z niezłym dośrodkowaniem i wysokiego czeskiego kołka bez umiejętności, któremu piłka od głowy raz na jakiś czas odbijała się w kierunku bramki.

  18. Zbychu pisze:

    Kapitan – piękny prezent zrobił sobie i nam w setnym meczu. Bednarek – jak to często bywa – musiał udać chociaż raz żonę Lota. Weszłoby? Tak czy siak, za wybicie musi postawić duże piwo Dagerstal’owi.

  19. kaktus pisze:

    Bardzo zaskoczył mnie Brom składem i cieszę się, że się udało. Trener Lecha powinien być mądrzejszy ode mnie w kwestii taktyki, więc to znak, że jest normalnie.

    Pierwsze zaskoczenie – Sousa. Myślałem, że trafi na pozycję 10, a środek pola zostanie zamurowany dwójką Dagerstahl+Karlstrom. Sousa nie zawiódł, a Dagerstahl mógł spokojnie wejść do linii obrony, gdzie obecnie chyba gra nawet lepiej od Salamona. Skład z Sousą, Balujem i Szymczakiem był bardziej ofensywny i nawet jeśli to nie pomogło tym razem, to było wstępem do Lecha, w którym gramy z jedną rasową szóstką i mamy więcej piłkarzy środku pola w fazie ofensywnej kosztem skrzydeł.

    Drugie zaskoczenie to zmiany. Spodziewałem się wcześniej zmiany na prawym skrzydle (a Baluj kilka razy jeszcze pociągnął do przodu), zupełnie nie spodziewałem się Czerwińskiego (obstawiałem Velde). Alan bardzo przydał się w ostatnich minutach, a większy wymiar czasowy gry Baluja to zasłużona nagroda dla niego za dobre występy ostatnio. Niech dostaje nagrody od trenera, to może w końcu zacznie dawać liczby, bo sam Ishak tego nie uciągnie i ktoś strzelać musi.

    Trzecie zaskoczenie – Rebocho. Byłem przekonany, że on jest skreślony, przynajmniej częściowo. Występ w Ekstraklasie z Zagłębiem to był dla mnie kolejny sygnał, że Brom daje odpocząć Czerwińskiemu. A tu fantastyczny występ Rebocho. Takiego Rebocho jakiego w Lechu potrzebujemy.

    Do pełni szczęścia zabrakło tylko czwartego zaskoczenia – wejścia Amarala na ostatnie minuty zamiast Marchewy. Marchewa znów nie przyjął tego co przyjąć miał i chyba cały stadion jest już na niego uczulony. Zdrowie kibiców najważniejsze, więc jak nie trzeba nabijać minut dzieciarni, to niech Marchewa odpoczywa. A te kilka minut Amarala na dziesiątce by pokazało zarówno piłkarzowi, jak i nam, że trener go jeszcze nie skreślił, że warto pracować i się starać. Amaral zasłużył na te kilka minut w Lidze Konrerencji, do której weszliśmy między innymi dzięki niemu. To jedyny też moment by on wszedł – w meczu z Wrocławiem znów ważniejsze będą minuty młodzieżowców i w ramach rotacji zobaczymy Marchvinho w pierwszym składzie. Obym się mylił.