Nasz rywal: Djurgarden Sztokholm

Wieczorem o godzinie 21:00 na oczach około 39 tysięcy ludzi Lech Poznań powalczy przy Bułgarskiej z Djurgardenem Sztokholm, który w przeciwieństwie do Bodo/Glimt znajduje się w rytmie meczowym. Za DIF są 3 spotkania w ramach Pucharu Szwecji i wszystkie wygrane dzięki czemu dzisiejszy rywal Kolejorza dostał się do ćwierćfinału.



Djurgarden Sztokholm w 2 z 3 ostatnich meczów o stawkę nie zachwycił mając problemy na wyjeździe z drużyną z zaplecza ligi szwedzkiej oraz z beniaminkiem. Na końcu zawsze liczy się zwycięstwo, DIF wygrał ostatnie 3 mecze i w niedzielę o 16:00 w 1/4 finału Pucharu Szwecji powalczy u siebie z Malmo FF. Zanim to nastąpi zespół ze stolicy postara się kontynuować piękny, pucharowy sen w sezonie 2022/2023. Djurgarden Sztokholm przechodząc 3 rundy kwalifikacyjne i zdobywając w grupie F Ligi Konferencji aż 16 punktów osiągnął swój największy sukces w pucharowej historii dostając się jesienią do 1/8 finału rozgrywek. Za Djurgardenem niezapomniane wygrane nad Rijeką, APOEL-em Nikozja, FK Molde czy KAA Gent dzięki którym sztokholmska ekipa podniosła swój klubowy współczynnik z 4.575 na 16.500.

Szwedzi już we wtorek przylecieli do stolicy Wielkopolski po to, aby kontynuować niezapomnianą europejską przygodę. Jeden z dwóch głównych trenerów DIF, Thomas Lagerlof nie ukrywa, że zna siłę poznaniaków wiedząc doskonale, z kim przyjdzie zagrać jego ekipie. – „Lech to dobra drużyna, a zwłaszcza, że doszła do tego etapu. Lech to bezpośredni zespół, który szybko porusza się po boisku i zawsze szuka okazji do zdobycia gola. Mikael Ishak ma dobry sezon, strzelił już wiele bramek i Lech na pewno będzie na niego liczył.” – powiedział Szwed podczas środowej konferencji prasowej. – „Jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Lech jak każdy zespół – ma swoje słabe strony, o których nie chcę mówić. Mamy potencjał, by wygrać z Lechem, ale musimy pokazać w tym dwumeczu swoją najlepszą piłkę.” – dodał szkoleniowiec rywala.

Djurgarden Sztokholm opuścił swoje miasto przed nadejściem śnieżycy. We wtorek wieczorem dzięki uprzejmości naszego klubu ćwiczył na jednym z bocznych boisk stadionu przy Bułgarskiej, w środę 19:00 trenował przez godzinę już na głównej płycie. Djurgarden przyleciał do nas w najsilniejszym składzie, w Poznaniu zabraknie tylko zawieszonego za kartki Rasmusa Schullera, którego najprawdopodobniej zastąpi chory ostatnio Oliver Berg a niżej powędruje trzeci ze środkowych pomocników Hampus Finndell. „Duma Sztokholmu” wystąpi dziś w trzecim, białym komplecie strojów, styl gry DIF nie jest trudno przewidzieć. Pressing, stałe fragmenty gry i zabójcze kontry napędzane m.in. przez prawego pomocnika Joela Asoro przyniosły Szwedom powodzenie we wcześniejszych meczach Ligi Konferencji, dlatego dziś wieczorem można spodziewać się przyczajonego rywala czyhającego tylko na nasze błędy oraz na kontrataki.

Z istotności pierwszego spotkania przy Bułgarskiej zdaje sobie sprawę kapitan Djurgardenu Sztokholm, Magnus Eriksson. 33-letni lewonożny rozgrywający, który dobrze zna Jespera Karlstroma doskonale wie, co czeka jego rodaków w Polsce. – „To dla nas bardzo ważny mecz. Jesteśmy dobrą drużyną, która w Poznaniu zagra swoje. Będzie pełny stadion, mam już podobne doświadczenia z gry na takich stadionach. Cieszę się na to spotkanie, bo do Polski przyjechało dużo Szwedów, dlatego atmosfera na stadionie będzie bardzo dobra.” – oznajmił wczoraj doświadczony piłkarz. – „Lech może być lepszy od KAA Gent czy FK Molde. Chcąc go pokonać trzeba zagrać jeszcze lepiej niż w tych jesiennych spotkaniach.” – dodał kapitan wicemistrza Szwecji.

Według bukmacherów Mistrz Polski jest faworytem dzisiejszego spotkania i niespodzianką byłby brak wygranej choćby 1:0, która jest niezbędna, aby Lech Poznań przed przyszłotygodniowym rewanżem na Tele2 Arenie wciąż był faworytem do awansu do 1/4 finału UEFA Europa Conference League. Kolejorz w trwającym pucharowym sezonie jeszcze nie przegrał przed własną publicznością, aż 6 razy nie stracił gola i zanotował bilans 7-1-0, gole: 20:2, ale ze Szwedami u siebie nigdy naszym zespołom nie grało się łatwo (3 porażki, 1 remis oraz 1 zwycięstwo nad AIK-iem Solna 1:0 w 2012 roku). Sam Djurgarden Sztokholm stanie na drodze Polaków już po raz 15 w historii mając z rodzimymi klubami niekorzystny bilans 4-1-9, bramki: 19:30.

Przed meczem Lech Poznań – Djurgarden Sztokholm, który zobaczy na żywo około 39 tysięcy widzów w tym grubo ponad 2 tysiące Szwedów sporo kontrowersji wzbudza arbiter spotkania a dokładniej francuska sędzina, Stephanie Frappart. Ta kobieta prowadziła jednak ważne mecze takie jak np. dwa jesienne starcia Ligi Europy, bój Ligi Mistrzów czy konfrontację podczas Mistrzostw Świata w Katarze, dlatego jakieś doświadczenie czy umiejętności na pewno posiada. W czwartek z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 19:25. Jak zwykle podczas naszej relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz z murawy. Dla Kolejorza będzie to 4 domowy mecz wiosną w europejskich pucharach, u siebie nigdy jeszcze nie przegraliśmy notując remis 2:2 i dwa zwycięstwa po 1:0.

Wieczorem pojedynczy triumf jest warty 2.000 punktów do klubowego współczynnika UEFA a remis 1.000 punktów (maksymalnie możemy dziś podnieść współczynnik z 13.000 do 15.000). Kolejorzowi do rekordu polskiej piłki (liczba goli w jednym sezonie) brakuje jednej bramki, będzie to już 17 mecz Mistrza Polski w europejskich pucharach 2022/2023, na kartkę musi uważać zagrożony pauzą Pedro Rebocho. Pierwsze spotkanie w ramach 1/8 finału Ligi Konferencji 2022/2023, Lech Poznań – Djurgarden Sztokholm odbędzie się w czwartek, 9 marca, o godzinie 21:00 przy Bułgarskiej, a rewanż zostanie rozegrany w czwartek, 16 marca, o godzinie 18:45 na Tele2 Arenie. Zbiór wszystkich dotychczasowych materiałów na temat Djurgarden Sztokholm znajduje się -> TUTAJ.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





5 komentarzy

  1. Piknik pisze:

    Pamiętniczek kibica Lecha.
    Piękny dzień meczowy. Dzisiaj gra Lech z Djurgardens. To pierwszy raz jak do końca nie wiem jak wypowiedzieć nazwę drużyny rywala. Język szwedzki jest fascynujący. Spoglądam przez okno, typowa wspaniała pogoda jak przystało na naszą piękną zimę. Coś białego leci z nieba aby później w wyniku dodatniej temperatury zamienić się w ….błoto. Idealne warunki na to aby wyjść i wspierać dopingiem Kolejorza. Na szczęście mecz jest rozgrywany o przyzwoitej godzinie…..a nie jednak grają o 21:00. Okej fajnie, pierwsza połowa 45 minut… przerwa 15 minutowa później przy tej sprzyjającej aurze druga połówka meczu, parę minut czasu doliczonego i już koło 23:00 wychodzę ze stadionu. Teraz mieszkam na Dębcu to 6 do ronda Jeziorańskiego, później przesiadam się na jedynkę dojeżdżam na ulice Rolną tam przesiadam się w nocny. Wysiadam w okolicach pętli na Dębcu 10 minut z buta i już jestem w domu no chyba……, że zapomnę kluczy do domu a ukochana żona jest w pracy na nocnej zmianie. Co się już kiedyś zdarzyło. Ale trzeba być optymistą to poczekam tak do powrotu mojej lepszej połowy z pracy i już koło 9 rano mogę się położyć do łóżka. Mam duże nadzieje, że tym razem jednak będę pamiętał o kluczach…..
    Z innej beczki. Ma przyjechać parę tysięcy kibiców Djurgardens podobnie jak Lech mają oni fanatycznych kibiców i w razie okrążenia mnie przez hooliganów szwedzkiej drużyny to na szczęście mam plan. Na sam początek ściągam rękawiczki z moich łap…. a następnie informuje ich, że kocham ABBE i przy żadnym innym zespole nie bawiłem się tak dobrze na weselach jak właśnie przy tej grupie muzycznej. Dalej szokuje ich informacją, że wszystkie moje meble w domu są z Ikei , to jest akurat kłamstwo ale ja nie lubię bólu także cóż tutaj jestem raczej usprawiedliwiony. I na koniec zostawiam największą bombę stwierdzam, że mój kolega miał kiedyś Volvo i był bardzo zadowolony z tego samochodu. I już dramatyczna sytuacja jest rozwiązana.
    PS. Tylko zwycięstwo Kolejorz tylko zwycięstwo.

    • leftt pisze:

      IB Vestmannayer, Honka Espoo, Żetysu Tałdykorgan, Gandżasar Kapan. Było trochę tych trudnych nazw.

  2. MARCINzKALISZA pisze:

    Czas zapisać kolejną kartę historii Lecha Poznań w europejskich pucharach.

  3. MARCINzKALISZA pisze:

    Cały dzień dzisiaj pada śnieg, przypomina się mecz na śniegu z Juventusem. Oby też ten dzisiejszy mecz zapisał się w historii Lecha po zwycięstwie jak zapisał się ten zremisowany mecz na śniegu z Juventusem.

  4. Piknik pisze:

    No dobra leftt w sumie masz rację. Chociaż dziennikarze, eksperci, komentatorzy mają zagwozdkę jak prawidłowo wypowiadać nazwę klubu ze Szwecji. Ale ostatecznie jak fonetycznie wypowiada się Djurgarden to ma dla nas małe znaczenie. Ważne aby Kolejorz wygrał z nimi dwumecz i kontynuował to fantastyczną przygodę w pucharach. Radosław Nawrot w swoim artykule zauważa, że od 1970 (Górnik Zabrze Puchar zdobywców pucharów) rodzimy klub nie wygrał dwóch rund europejskich pucharów w noworocznych rozgrywkach.
    Także niech Lech łamie kolejne granice, które tak dawno nie przekroczył żaden polski klub.