Oko na grę: Barry Douglas

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Wielce prawdopodobna rotacja w meczu z Piastem otwierała szansę gry od początku m.in. przed Barry Douglasem. Ostatecznie Szkot wystąpił od początku co było idealną okazją, by 2 raz w tym sezonie bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Barry Douglas po urazie doznanym w październikowym meczu z Hapoelem Beer-Sheva miał długą przerwę po której już wcześniej wrócił do gry. Szkot dnia 26 lutego wystąpił w spotkaniu rezerw z Radunią Stężyca (1:0), niedawne mecze pierwszego zespołu oglądał z ławki rezerwowych aż w Gliwicach dostał szansę gry od początku. Trener Aleksandar Vuković sprytnie ustawił swój zespół desygnując Michaela Ameyawa na lewą flankę a prawonożnego i dynamicznego Damiana Kądziora na prawą stronę. Można było obawiać się, jak Barry Douglas po tak długiej przerwie poradzi sobie z jednym z najlepszych skrzydłowych polskiej ligi, który na mecz z Lechem Poznań mógł być szczególnie zmotywowany.

Lewy obrońca Kolejorza już na początku meczu starł się z Kądziorem, około 20 minuty miał z nim coraz większe fizyczne problemy. W 28 minucie skrzydłowy Piasta Gliwice wymanewrował Barrego Douglasa, ściął z lewej strony do środka i po oddając strzał zza pola karnego trafił w słupek. Na całe szczęście Kądzior nie miał wczoraj za wiele okazji, aby wykorzystać swoją szybkość w pojedynkach 1 na 1, ani razu nie uciekł Douglasowi, który mimo wszystko musiał trochę nabiegać się, aby nie stracić kontroli nad dużo szybszym pomocnikiem rywala.

Barry Douglas wczoraj niewiele dał ofensywie jeśli chodzi o groźne dośrodkowania, ale zaliczył 2 kluczowe zagrania, wykonał 50 podań (38 celnych) i pokonał ponad 10 kilometrów. Szkot jak na tak długą przerwę fizycznie wyglądał nieźle, gorzej było z motoryką, której już nie da się przeskoczyć. Barry we wrześniu skończy 34 lata, jak na lewego obrońcę to poważny wiek, nie brakuje kibiców, którzy twierdzą, że Douglas od dawna jest już po drugiej piłkarskiej stronie mając swoje najlepsze mecze za sobą. Temat nowej umowy dla Barrego Douglasa lub jej braku będzie pojawiał się coraz częściej, podczas przerwy na kadrę na czasie byłaby z pewnością sonda dotycząca kończącego się w czerwcu kontraktu.

W niedzielę Barry Douglas nie ustrzegł się błędów. Jednym z najpoważniejszych była niefortunna interwencja przy rzucie karnym dla Piasta Gliwice, kiedy Szkot wracając do defensywy nabił piłką Filipa Bednarka, który wcześniej obronił jedenastkę. Przez złą interwencję Szkota futbolówka nie wpadła do siatki, nie było samobójczego gola, ale do piłki dopadł Michał Chrapek i zdobył gola na 1:0. Lewy obrońca Lecha Poznań na Górnym Śląsku pokazał niewiele, źle spisał się w sierpniu, kiedy za występ w Reykjaviku otrzymał jedynkę i źle wczoraj dostając tylko dwójkę. Nie zanosi się na częstsze występy 34-latka, Barry Douglas może liczyć jedynie na rotacje związane z grą w Europie. W innym przypadku piłkarsko nie ma za wiele atutów, by posadzić na ławkę Pedro Rebocho.

Ocena gry: 2

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





8 komentarzy

  1. Kuki pisze:

    No niestety, ale Douglasa nie można już wystawiać na przeciwko szybkich i zwinnych skrzydłowych. W Szczecinie kręcił nim Almqvist, w Gliwicach Kądzior, a to tylko ligowy dżemik.
    Z całym szacunkiem dla Barry’ego, ale przedłużenie go w tej chwili to byłoby działanie na niekorzyść klubu.
    Ogólnie z przebiegu spotkania nie zagrał on aż tak źle, można nawet było odnieść wrażenie że coś gdzieś tam pograł, ale niestety świat mu już uciekł, co pokazał właśnie w tej sytuacji z karnym. Chociaż tutaj najbardziej i tak zawalił Salamon.

  2. Sosabowski pisze:

    Zawsze najgorsze co może spotkać drużynę to przyzwyczajenie do starych sprawdzonych żołnierzy. Zgubiło to już niejednego trenera. Trzeba z każdym meczem realnie oceniać czy zawodnik jeszcze się nadaje. Przy całej sympatii i oddaniu tego co w klubie Douglas zrobił. To już czas na szkolenie młodych.

  3. leftt pisze:

    Idealny byłby Puchacz na tę pozycję. Odbudowałby się w Lechu, wreszcie by trochę pograł, bo Rebocho nie wytrzymuje co trzy dni. No i umiejętności ma akurat na ekstraklapę, nie oszukujmy się. Polak, wychowanek. Gdzie mu będzie lepiej? No, ale pewnie będzie jeszcze próbował szczęścia gdzie indziej.
    Basherowi po sezonie trzeba będzie zrobić szpaler, dać dyplom dla zasłużonego zawodnika i pożegnać. Przynajmniej jako piłkarza.

  4. mario pisze:

    wydaje mi się, że Barry zanim przypadkowo nabił piłką Bednarka, sam został przypadkowo nią nabity. Tam poprostu była taki ścisk że piłka odbijała się jak kilka we flipperze. Nie ganiłbym go za to. Chyba, że źle widziałem.

  5. Levin_9 pisze:

    Douglas to taki nasz „Niewulis”, po sezonie podziękować za wszystko co zrobił dla Lecha i pożegnać. Peselu się nie oszuka.

  6. Sp pisze:

    Dokładnie, dać koszulkę z antyramą kwiaty i podziękować za dwa Mistrzostwa Polski. W jego miejsce Urośevic skoro Basher mało tutaj nie zarabia.

  7. Didavi pisze:

    Kontraktu z Douglasem nie należy przedłużać i nie jest to oczywiście podyktowane wczorajszym występem. Po prostu Douglas nie daje już rady motorycznie i lepiej nie będzie. Nawet gdy grał co tydzień to odstawał niestety. Dodatkowo Douglas nie grzeszy doświadczeniem na boisku, a powinien z uwagi na wiek i na to gdzie grał. Często jego boiskowe decyzje nie są adekwatne do doświadczenia jakie posiada. Każdy Douglasa bardzo lubi, ja też, ale tu trzeba patrzeć na wiek, na jakość piłkarską, a Barremu już tego braku. Nie wolno popełnić błędu Kvekveskiriego. Pisałem, że nowy kontrakt dla niego to błąd. Będzie coraz wolniejszy, a to nigdy nie był jego atut. Niestety to widać. Kvekve będzie notował fizyczny zjazd, a kontrakt podpisany. Nie można tego błędu popełnić drugi raz. Rebocho w formie jest dużo lepszy i latem za Bashera trzeba szukać nowego LO, a Barremu pięknie za wszystkie lata i za 2 mistrzostwa podziękować. Zasłużył na oprawę, ale pewnie się jej nie doczeka.

  8. Przemo33 pisze:

    Jeśli Douglas nie jest w stanie wywierać presji i nawiązać rywalizacji z Rebocho, a do tego widać już po nim wiek i brak sił, to nie ma sensu przedłużać z nim kontraktu. To nic osobistego, po prostu w klubie potrzeba po dwóch piłkarzy, którzy będą rywalizować ze sobą o miejsce w składzie, ale muszą być w stanie zapewnić odpowiednią jakość. Jeśli ktoś nie jest w stanie tego robić i niestety nie jest zbyt przydatny na boisku i nie jest w stanie pomóc drużynie, to potrzeba wtedy kogoś nowego za takiego piłkarza. Niestety wygląda na to, że kończy się przygoda Douglasa w Lechu, ale oczywiście Szkot będzie, a przynajmniej mam taką nadzieję, miło wspominany. To był udany transfer, który okazał się wzmocnieniem. Dużo lepiej dawał Lechowi w trakcie pierwszej przygody tutaj, gdy był kluczowym, podstawowym piłkarzem. Gdy wrócił, to dołożył swoją cegiełkę do zdobycia Mistrzostwa w poprzednim sezonie, chociaż jego pozycja, zwłaszcza po przyjściu Rebocho nie była już tak mocna i nie odgrywał już tak ważnej roli. Mimo wszystko Barry zasłużył na fajne, godne pożegnanie w Lechu i mam nadzieję, że jeśli klub nie przedłuży z nim kontraktu, to takie pożegnanie dostanie. A za Szkota musi przyjść ktoś nowy, młodszy, kto będzie w stanie naciskać i rywalizować z Rebocho. Oby tylko nowy lewy obrońca trafił odpowiednio wcześnie, by mógł przepracować z drużyną okres przygotowawczy przed sezonem i przede wszystkim się u nas sprawdził.