Pozytywny wynik testu Bartosza Salamona
Po każdym meczu w europejskich pucharach wybrani przez UEFA piłkarze są poddawani kontroli antydopingowej. We wtorek, 4 kwietnia Lech Poznań otrzymał od UEFA informację o pozytywnym wyniku Bartosza Salamona, który wziął udział w kontroli po rewanżowym meczu z Djurgarden Sztokholm.
Kontrola Bartosza Salamona wykazała w jego organizmie obecność chlortalidonu, substancji stosowanej w leczeniu nadciśnienia i nie przynoszącej żadnej korzyści w rozumieniu poprawy zdolności wysiłkowych zawodnika. Piłkarz Kolejorza nie został zawieszony przez UEFA, zatem może grać dalej aż do czasu wyjaśnienia sprawy.
Lech Poznań chce wyjaśnić przede wszystkim to, w jaki sposób wspomniana substancja znalazła się w organizmie obrońcy. Według klubu Bartosz Salamon nie przyjmował jakichkolwiek leków czy suplementów diety bez zgody oraz konsultacji ze sztabem medycznym Kolejorza. Klub w sprawie Bartosza Salamona wydał też krótki komunikat, który brzmi następująco:
– „Zrobimy wszystko, żeby wyjaśnić tę sprawę w imieniu Bartka, o którego niewinności jesteśmy przekonani. Ma nasze pełne wsparcie. Gracz przy naszym udziale zgłasza się do organizacji antydopingowych z wnioskiem o ponowienie badania. Lech stosuje wszystkie procedury przewidziane przepisami Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), dlatego jako klub jesteśmy gotowi do pełnej współpracy w celu wyjaśnienia sprawy.” – zapowiedział KKS Lech Poznań.
Zarząd powołał już niezależną komisję złożoną z ekspertów, którzy zbadają wszelkie okoliczności i deklaruje pełną chęć współpracy z wszystkimi instytucjami takimi FIFA, UEFA czy PZPN jak i odpowiedzialnymi za sprawy związane z dopingiem w sporcie – WADA i POLADA.
Warto dodać, że badania antydopingowe są standardową procedurą mającą miejsce po każdym meczu w europejskich pucharach rozgrywanych przez kluby. W kontroli biorą udział wybrani przez UEFA piłkarze, jest to pierwszy przypadek pozytywnego wyniku testu w historii międzynarodowych występów Lecha Poznań w XXI wieku.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Krótkie pytanie : co grozi Lechowi i Bartkowi w najgorszym razie?
”Wyniku to nie zmieni, ale zawieszenie może być.”
via Michał Listkiewicz
O ku*wa
Ta wiadomość jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i kto mnie zna wie, że jestem bardzo uważny na każdy suplement czy lek, który przyjmuje i zawsze konsultuję go z lekarzem Klubu
Wierzę, że wszystko zostanie wyjaśnione i będę mógł spokojnie kontynuować grę bez żadnej przerwy????
via Bartek Salamon twitter
Nie ma co panikować. Do końca sezonu będzie grać, bo postępowanie trwa od 2-6 miesięcy. Czekamy na próbkę B i kolejne informacje.
via Dawid Dobrasz
Chlorochinaldin, a kto nie stosował na ból gardła 🙂
A tak serio. Nigdy nie uwierzę w to, że Bartek celowo stosował niedozwolone środki. Trzeba poczekać na próbkę B i jestem spokojny, że ona wszystko wyjaśni. Co ważne Bartek nie jest zawieszony, więc nie ma teraz powodu do niepokoju.
Lech to przyciąga te plagi egipskie. Zawsze coś i zawsze jak grom z jasnego nieba.
Czekam z niecierpliwością. Mam nadzieję, że nie będą to tłumaczenia typu „Satka mi dosypał, bo chciał grać”. Sprawdziłem na stronie agencji dopingowej i środek jest zabroniony. W nadciśnienie zawodowego piłkarza trudno mi uwierzyć – ale niech się wypowiedzą specjaliści. Pewnie finalnie okaże się, że doping bierze wielu piłkarzy, ale na zachodzie lepiej to maskują
Podejrzewam zanieczyszczoną partię suplementów któregoś producenta… takie rzeczy się zdarzają niestety. Natomiast przepisy bywają nieubłagane i nie wiadomo czy nie skończy się na jakimś zawieszeniu, a potem odkręcaniu tego.
Podczas kontroli antydopingowej w organizmie Salamona wykryto Chlorochinaldin stosowany na nadciśnienie tętnicze spowodowane kolejnym ustawionym meczem Lecha przez Raczkowskiego. Taka jest moja Próbka A. Już dzisiaj mogę napisać wynik próbki B: Kolejny test wykazał, że Bartosz Salamon jest niewinny, a ciśnienie wróciło do normy, gdyż Raczkowski został zawieszony i nie będzie więcej prowadził meczów Lecha. Próbka krwi wykazała nietypową niebieską barwę, a próbka moczu została wylana na wszystkich hejterów dla których gra i wypowiedzi Salamona są nie na rękę. Podpisano WADA
W internecie już piszą że ten lek jest niedozwolony jako środek maskujący, bo działa moczopędnie i można go wykorzystywać do szybszego wydalenia substancji które mają pozostać niewykryte. Czyli sprawa wcale nie jest taka oczywista. Powiedziałbym nawet że jest podejrzana. To się może źle skończyć. Onana za podobną substancję miał 9 miesięcy zawieszenia, nawet mimo tego że udowodnił że pomylił tabletki i zamiast leku przeciwbólowego wziął lek który miała przepisany jego żona. Pozostaje czekać na dalsze wyjaśnienia.
coś mi się wydaje, że ten środek jest moczopędny ale tylko przy okazji i wcale nie tak bardzo, by go w tym celu brać. Po co brać coś co jest gorsze od prawdziwych środków moczopędnych? Ale specjalista nie jestem.
Fajnie by było, gdyby w tej kwestii wypowiedział się @bombardier.
dobra, źle przeczytałem nazwę leku 🙂 To rzeczywiście środek moczopędny. Niedozwolony. Bartek jest chyba pozamiatany :((((
Po pierwsze po co mu leki na nadciśnienie. Po drugie są leki nanadcisnienie, które nie są zakazane. Wychodzi na to że „czyscili” coś z organizmu. Swoją drogą gdyby rzeczywiście tak było to by go najzwyczajniej zostawili w domu a nie wystawiali w pierwszym składzie. Trzeba poczekać na wynik próbki B z ferowaniem wyroków. Zobaczymy, trzymaj się Bartek.
To, że ten środek był to nie ma wątpliwości, bo próbka B w 99,9999999% potwierdza próbkę A. Pytanie tylko po co brać coś zakazanego jak jesteś badany co tydzień na te środki, a po drugie jak to znalazło się w jego organiźmie. Wkurzajace jest to, że Norwegowie jawnie biorą ostry środek dopingujacy i nic im nie robią, a tu mamy jakieś g…o co nic praktycznie nie daje.
No to internet dostał kolejną pożywkę na której bedą się rozmnażać internetowe pierdoły.
Dziwna sytuacja tak z nagle z niczego, ale generalnie rzecz normalna w sporcie z tymi kontrolami antydopingowymi bo to trzeba zwalczać wręcz tępić. Jednakże poczekał bym z osądem Salamona do momentu wszystkich testów, a nie postawie jednej próbki, która jest wybiórcza i nieobiektywna.
Najważniejsze jest to, że właściciele naszego klubu nasz klub wstawili się za Bartkiem.
@mario wywołuje mnie, więc trochę napiszę.
W Polsce lek posiadający substancję czynną chlortalidone występuje
pod handlową nazwą HYGROTON.
Jest w dawce 50 mg i dostępny w polskich aptekach TYLKO
na receptę lekarską.
Jest lekiem o działaniu moczopędnym i obniżający ciśnienie tętnicze.
W Polsce kilka lat temu były zawirowania z dostępnością leku.
Obecnie producentem i dystrybutorem leku HYGROTON jest
warszawska spółka SYMPHAR z australijskimi korzeniami.
Jako ciekawostkę podam, że dewizą tej spółki jest –
„Z kangurem możesz podążać bez obaw”.
Tyle w temacie – pozdrawiam.
wielkie dzięki. A możesz powiedzieć czy podstawową funkcją tego leku jest obniżanie ciśnienia czy jednak moczopędność, (jeśli można się tak wyrazić)?
Jedynym mechanizmem działania tego leku jest tzw. moczopędnosć, czyli jest diuretykiem. Diuretyki bardzo rzadko stosuje się dla samej diurezy (np. zakażenie układu moczowego), główne zastosowania wynikają z efektów tej diurezy, czyli np zmniejszenie ciśnienia. To że na rynku jest tylko hygroton i żadna inna firma nie kwapi się by produkować odpowiednik pokazuje jak niszowy jest to lek.
dzięki Szota. To raczej niedobra wiadomość…
Musze przyznać Ci rację, bardzo niedobra.
Im więcej o tej sprawie czytam tym bardziej jestem skonfundowany. Pawlaczyk, który prócz tego że jest lekarzem Lecha jest nefrologiem, zdziwił się że wykryli akurat chlortalidon, bo to przestarzały lek którego on od wielu lat nikomu nie zapisywał. Jakiś lekarz na twitterze był podobnie zaskoczony i też napisał że to stary lek który ma dosyć silne działanie i który on zapisał komuś ze dwa razy w życiu. Ten środek jest bardzo szybko wypłukiwany z organizmu, co oznacza że musiał trafić do organizmu Salamona w drodze do Szwecji albo tuż przed meczem. Salamon to alergik który konsultuje wszystko co bierze i je bo boi się reakcji alergicznej. Pije tylko wodę i unika izotoników. Mimo że to lek o działaniu moczopędnym, to Salamon na kontroli tak długo nie mógł się wylać że ledwo zdążył na samolot powrotny. Lek jest bezwzględnie zakazany, mimo że nie ma żadnego wpływu na wydolność i nie można nim uzyskać żadnej nieuczciwej przewagi. Jak u Hitchcocka. Zaczęło się od trzęsienia ziemi, a napięcie będzie wzrastać.
Onana za podobny lek dostał 9 miesięcy, choć udowodnił że wzial go nieświadomie bo pomylił tabletkę żony z paracetamolem. Przyznali mu nawet oficjalnie że nie miał intencji brania niedozwolonych środków, ale i tak go zawiesili. Tutaj też musi się skończyć na zawieszeniu. Nie ma innej opcji. Druga próbka na 99 procent wykaże to samo a wtedy będzie kara. Skoro takie przypadki są traktowane tak rygorystycznie, to tego się raczej nie wybroni. Gilotyna jest już naostrzona i naoliwiona. Do ustalenia pozostała tylko data zwolnienia blokady.
Wielkiej nadziei na pozytywne zakończenie sobie nie robię. Lech powinien zrobić wszystko żeby Dagerstal został i rozglądać się za innym obrońcą a może nawet spróbować namówić Satkę na nowy kontrakt, bo latem może się okazać że ze stoperów zostaniemy z jednym Miliciem.
Niestety ale zawieszenie do roku brałbym w ciemno. Chyba, że ustalą w czym ten środek mógł być nieświadomie spożyty, bo akurat w to, że świadomie go spożył to nie wierzę. Przecież piłkarze praktycznie co tydzień są badani.
no to mamy problem, bo jeśli jest alergikiem, to mógł brać coś na rozszerzenie dróg oddechowych a wiele preparatów na to wzmaga transport tlenu do krwi, co jest niedozwolonym działaniem, chyba że jest się Norwegiem… No i taką substancję, np steryd mógł chcieć z organizmu wypłukać w przyspieszonym tempie. No ale nie wiem na czym to jego uczulenie/alergia polega.
@Bart – dane rejestracyjne leku Hygroton mówią, że lek eliminowany jest z organizmu w ciągu 250 godzin, czyli Salamon mógł go przyjąć nawet 10 dni przed badaniem. Oczywiście mogą być jakieś tajne metody, które z kolei przyspieszają wydalanie chlortalidonu, ale ja ich nie znam.
Skoro tak, to na weszło w artykule Smyka były bzdury na temat tego jak szybko się to wypłukuje
Tu może być pozytywna druga próbka i ze dwa lata dyskwalifikacji. Obym się mylił.
Obawiam się najgorszego i – kto wie – zakończenia kariery Bartosza Salamona.
Salamona,i Lecha może uratować tylko jakiś cud.
Z tego co widzę po innych przypadkach to zawieszenie jest niemal pewne.
Lech musi się szykować na sezon 23/24 bez Salamona.
Z całym szacunkiem dla wszystkich piłkarzy, to akurat Salomon wydawał mi się jednym z najbardziej poukładanych. Tym bardziej ta jego alergia. Jeśli przyjął z rozmysłem, to by znaczyło, że chciał coś na bardzo szybko wypłukać. Reakcja piłkarza – np. zgoda na pobranie włosów – może świadczyć o tym, że nic innego nie przyjmował.
Będą teraz po nas jechać i myślę, że Bartosza już w meczach nie zobaczymy. Żeby nie robić złego pr, żeby nie było podskórnych nerwów w drużynie, żeby w kolejnych meczach na wyjeździe nie było ciągłego wygwizdywania Salamona.
I niestety – możemy mieć teraz zmienione priorytety transferowe. Satka raczej nie da się przekonać do pozostania. Dagerstal może nie móc zostać. Zostaniemy z Miliciem i juniorami.
Jestem całym sercem z Bartkiem. Wierzę że próbka B bedzie negatywna. Trzeba wesprzeć lidera. Jesteśmy z Tobą Bartek.
Swoją drogą lipa na maksa. Nie wiem kto tego pilnuje , ale wyszło słabo.
Wiesz, sam zawodnik musi się pilnować..
No cóż, za długo było w miarę dobrze w Lechu 🙂
Oczywiście, możemy sobie pisać że Salamon to dobry chłopak, w drzwiach przepuszczał i dzień dobry mówił, ale FIFA czy tam UEFA są bezwzględne (i słusznie) w takich wypadkach.
Mądre głowy piszą że właściwie są minimalne szanse na to, żeby w próbce B nie wykryto tego co w próbce A, bo są pobierane w tym samym czasie, tylko do innych pojemniczków.
Dla Bartka oznacza to niestety…prawdopodobnie koniec kariery. Salamon to jest rocznik ’91, w maju będzie mieć 32 lata. Być wykluczonym na 2 lata w tym wieku, no tak średnio bym powiedział że to wygląda.
Rząsik chyba będzie musiał odświeżyć swój kacapski albo dogadać się jakoś z Genewą żeby nam tego Dagerstala zostawili, bo inaczej to leżym i kwiczym szanowni koledzy. Szatka to chyba już spakowany i obrażony i właściwie przy najgorszym scenariuszu zostajemy z… Miliciem jako jedynym stoperem. No dobra, może Pingot wróci. Co to się odpierdoliło to ja nawet nie.
Chyba trzeba będzie zapomnieć o transferach skrzydłowych, zastępstwie Ishaka bo cała para pójdzie w stoperów. W pizdu, co za sezon.
No to się porobiło…
Przy takim „wypłukującym” środku – moczopędnym – to może być dyskwalifikacja na 1 rok bo nie udowodniono co ewentualnie miałby wypłukać…
Jeśli na 9 miesięcy to do końca roku – ale biorąc pod uwagę, że sprawa JESZCZE potrwa a decyzja zostanie podjęta być może w maju to dyskwalifikacja może dotyczyć całego przyszłego sezonu – no i reprezentacja straci stopera…
Szlag by to trafił…
p.s. a te głąby z Djurgarden chcą już zastępować Kolejorza w czwartkowym meczu z Fiorentiną…
Takiego ryzyka nie ma. Oni twierdzą, że są gotowi na grę w ćwierćfinale. Moim zdaniem nie byli gotowi nawet na grę w 1/8.
Nie słyszałem ,zeby za doping jakis zespół dostał walkower . Swoją drogą , zwykle wyniki krwi masz po 24 h ,a tutaj trzeba było czekać prawie 3 tygodnie ? tez dziwne
Szok! Jak to zwykle w Lechu co jakiś czas bomba musi wybuchnąć. Było by za spokojnie.
Poprzednia bomba nagłe odejście Skorży, teraz to.
Ważne, że klubowi nic nie grozi.
Niestety Bartka można spisać na straty…
Próbka B w 99 procentach potwierdza próbkę A Nie liczmy na cud.
Dyskwalifikacja dla Salamona na pewno.
Pewnie przynajmniej rok.
W tamtym roku poważna kontuzja, pół roku pauzy, teraz to.
Lubię go bardzo i uważam za dobrego piłkarza ale fakty są takie a nie inne.
Doping niedozwolony.
Trzeba walczyć o zatrzymanie Dagerstala.
I szukać nowego stopera, jeśli Satka odejdzie.
Życie…
No nie wiem czy słusznie kary są tak bezwzględne w przypadku środków które same w sobie nie dają żadnej nieuczciwej przewagi. Jeśli udowodni się że nie brało się niczego więcej, a tym bardziej jeśli udowodni się że te niedozwolone środki trafiły do organizmu w sposób niezamierzony i przpadkowy oraz nie było żadnej intencji brania czegokolwiek niedozwolonego, to sprawa powinna kończyć się łagodnym rozstrzygnięciem. Taki Onana przecież został zdyskwifikowany mimo że nie brał żadnego dopingu. Dziewięć miesięcy zawieszenia za pomylenie tabletek to niesprawiedliwa kara. Nie po to się trenuje całe życie żeby stracić karierę tylko przez to że pomyliło się tabletkę żony z tabletką przeciwbólową. Świerczok też narzekał że potraktowali go surowo i w ogóle nie byli zaintetesowani wysłuchaniem jego wyjaśnień. Dopiero po miliardach odwołań ktoś łaskawie pochylił się nad tłumaczeniami Świerczoka i stwierdził że to co mówi ma ręce i nogi i trzeba przestać się wyglupiać i go uniewinnić. Dziwnie są prowadzone te postępowania dopingowe. Jest też sporo podwójnych standardów. Bramkarz Ajaxu za wspomnianą tabletkę żony dostał 9 miesięcy banicji, a ruscy olimpijczycy wbijają wszelkie możliwe anaboliki i gówno im zrobili. Norweskim biegaczkom też wolno brać leki na astmę zwiększające wydolność. Nie chce mi się też wierzyć że 35-letnia Serena Williams na czysto wygrywała szlemy w takim stylu. Podejrzane było też że 42-letni Noriaki Kasai na olimpiadzie otarł się o złoto prawie wygrywając z 15 lat młodszym Stochem będącym wówczas w formie życia. Dziwne to jest że przechodzą numery które śmierdzą na kilometr, a bezlitośnie karają piłkarzy którzy przez pomyłkę wzięli złą tabletkę. Pozostaje czekać na dalsze wyniki i ustalenia. Jeśli okaże się że do organizmu Salamona w wyniku pomyłki trafiła niewielka dawka tego niedozwolonego leku, to trzeba go będzie bronić do utraty tchu.
Sam w sobie środek nie daje przewagi ,ale z jakiejś przyczyny jest na liscie leków zakazanych . Ponoc szybko oczyszcza organizm z innych leków . Wziął cos i teraz musi ponieść konsekwencje ,a gadanie ze Serena CHYBA tez cos brała jest bez sensu . to jak tłumaczenie sie na drodze ,ze gość przede mną jechał jeszcze szybciej .
Serena też kiedyś dostanie za swoje. Marion Johns(sprinterka) też po latach straciła wszystko co miała, bo antydopingowcy dogonili medycynę…
Wyniki próbki b to raczej czysta formalność.
Teraz Salamon,Lech,muszą się dowiedzieć w jaki sposób ten niedozwolony środek znalazł się w jego organizmie i,że było to nieświadome.
Po prostu trzeba przedstawiać dowody czarno na białym,że zawodnik nie jest niczemu winny.
Same tłumaczenia,że ja nic nie brałem,nic nie mam do ukrycia na nic się zdadzą,wtedy nawet 2 lata po za piłką, być może koniec kariery.
W Lechu działają pełną parą w tej sprawie,i muszą znaleźć przyczynę tej sytuacji.
Środek maskujący,to też nie brzmi dobrze.
@mario – wcześniej zapomniałem napisać, że jest to lek TYLKO w formie tabletek, więc nie ma mowy o pomyłce. Stosowany jako lek na nadciśnienie i moczopędny przez lekarzy na poziomie podstawowej
opieki zdrowotnej.
Funkcji tego leku nie możemy tak oddzielić. Dajmy na to ktoś ma
obrzęk – dolegliwość często spotykana u piłkarzy – będzie używał
hygroton – częściej będzie siusiał, a przez to obniża się ciśnienie.
Nowoczesne leki kardiologiczne zawierają dwa składniki –
środek obniżający ciśnienie i środek moczopędny.
Takim typowym środkiem moczopędnym jest HYDROCHLOROTAZID.
Są to np. Co-Valsacor, Lorista HL, Lorista HD.
rozumiem, dzięki @bombardier
W 1993 uwczesny zawodnik legii Roman Zub został na rok zdyskwalifikowany przez testosteron, próbka B nie wykazała środków dopingujących, jednak kary nie odwołano. Później mieliśmy Wawrzyniaka w Grecji i dziwną sytuację Świerczoka. Szanse że zagra w najważniejszej imprezie w swojej karierze, Euro 2024 są promilowe, za chwilę pewnie dowiemy się czy był badany po meczu z Albanią. Awans do ćwierćfinału LKE zrobił się słodko-gorzki.
Pozamiatane. Probka B da ten sam wynik, minimum 6 miesiecy dyskwalikacji, Lech nic nie wskora, bo nie ma takiej mocy. Szukajmy juz lepiej nowego stopera,
Samo tłumaczenie Salamona jest dla mnie śmieszne. Bo skoro zarabia się kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i wiedząc, że są kontrole, to nie przyjmuje się leków, czy substancji bez konsultacji.Substancja wykryta może maskować zażywanie innych leków i to jest syf.Sama w sobie nie poprawia wydolności, ale ukrywa działanie innych substancji.Tak to rozumiem ja. Marit Bjoergen też miała astmę i musiała przyjmować leki a 48 w bicepsie to od ciężkich treningów…
Na koniec kawał: Pytają Marit-skąd ma pani takie duże bicepsy? Od walenia konia odpowiada Bjoergen
A co jeśli zanieczyszczona była jakaś partia suplementów, które zażywa? Przecież jest możliwość, że nic nie wziął specjalnie. Nie zmienia to prawdopodobnie nic w kwestii zawieszenie, ale nie ma co od razu jechać po zawodniku.
Prawie wszyscy słynni sportowcy przyłapani na braniu niedozwolonych środków – zarzekali się, przysięgali o swojej
niewinności.
PRAWDA JEST JEDNA – B R A L I!!!
Młodszym kolegom po szalu przypomnę igrzyska olimpijskie
w Calgary w 1988 r. – hokeista Jarosław Morawiecki został
przyłapany – testosteron. Żeby się wybielić ogłosił, że „ktoś”
dolał ten specyfik do barszczu z krokietem.
Przed kamerą telewizyjną stanął ówczesny przewodniczący
Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej, późniejszy prezydent
RP Aleksander Kwaśniewski i zapewnia o niewinności naszego
hokeisty potwierdzając wersję barszczu z krokietem.
Poruta na całego – Morawieckiego zdyskwalifikowano na
18 m-cy i zweryfikowano na niekorzyść Polski wynik meczu.
Piszę dlatego, bo powyżej już znaleźli się obrońcy Salamona,
pisząc PIERDOŁY o zanieczyszczonych suplementach!
Na Wirtualnej Polsce jest bardziej szczegółowe wyjaśnienie.
Na świecie w 2021r. wykryto TYLKO 5 przypadków wykrycia
CHLORTALIDONU.
Salamon to cwany lis, z niejednego pieca jadł chleb i wg mnie
DOSKONALE WIE co brał i chcąc się pozbyć ZAKAZANEJ
SUBSTANCJI użył niszowego leku jakim jest HYGROTON!
Wiesz co Sosabowski- w świecie farmaceutycznym przy tylu kontrolach jakości prawdopodobieństwo zanieczyszczenia to jakieś 0.05%. Nie jadę po nim, ale teraz niech on pokaże to, co zjadał i niech badają czy jest zanieczyszczone. Tyle, że raczej niczego nie pokaże. Życzę mu jak najlepiej, ale wątpię, że wyjdzie z tego cało
Może macie rację koledzy, ja jednak do końca chcę wierzyć, że wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Salamon to lider, szef i idol. Dla wielu. Dopóki sprawa się jednoznacznie nie wyjaśni będę się łudził.
Świerczok jednak faktycznie miał zanieczyszczone suplementy, i musiał to na tyle dobrze udowodnić że go uniewinnili. Może to był ten jeden przypadek na tysiąc. Ja nie wierzę ani w niewinność Salamona ani w jego winę. Czekam po prostu na dalsze ustalenia, choć zdaję sobie sprawę że szanse na to że sprawa rozejdzie się po kościach są marne.
Poczekajmy na próbkę B wtedy zaczniemy coś dalej gadać
A nikomu nie wydaje się dziwne to, że Bartek udziela po meczu mocny wywiad i nagle jakby kontra wychodzi ta informacja. Dziwna tą zbieżność zdarzeń
Bez przesady, nie szukałabym spisku.
Nie. Nie wydaje się. To dwie różne sprawy.
Tak czy inaczej nie fortunnie zbiegły się te wszystkie rzeczy. Mecz z śledziami przewalone potem wypowiedź akurat Bartka ,znów wokół Lecha będzie dym do końca sezonu.Szkoda gadać teraz to nawet te puchary będą postrzegane przez pryzmat tej afery. Już widzę jak wszyscy znawca polskiej kopanej będą pisać że niby sukces ale pewnie nie do końca zdobyty uczciwie. Swoją drogą to Kolejorz te nieszczęścia przyciąga jak magnes.
Odnośnie moich powyższych wywodów – chcę dobitnie
zaznaczyć, że w polskim lekospisie chlortalidon występuje TYLKO w hygrotonie i nigdzie więcej. Nie wiem jak wygląda to w innych krajach.
Chlortalidon w innych krajach też występuje, np. w Niemczech jako Hygroton i Chlortalidon Hexal i to aż w trzech dawkach, w UK Hylaton też nie tylko w jednej dawce, Cardiol w Hiszpanii itd. Zawsze jednak w postaci doustnej. Może w innych krajach też biorą chlortalidon , bo np nie mogą oddać próbki moczu do badania przy kontroli dopingowej…
@bombardier masz wiele racji w tym co piszesz. Niestety…
Chciałbym żeby było inaczej ale taka jest raczej prawda.
Salamon się nie wywinie z tego.
Dyskwalifikacja jak nic.
Rok , dwa ? Niedługo się dowiemy.
Zaznaczam. Nie znam się. Nie moja branża. Ja nigdy nic nie chciałem ani do trwni gu ani na siłowni więc nie mam pojecia.
Natomiast czytam i zauważam ZAWSZE ten sam schemat. Ludzie którzy piszą mądrze bo się znają, mają jedno przypuszczenie. Cała reszta co się nie zna, „daje wiarę” i uznaje to za pewnik nie wierząc tym co piszą z sensem. Wypisz wymaluj wiele moich dyskusji z tymi co wiedzieli lepiej bo „wierzyli” i argument towali to „wiara ze jest inaczej”. Ja wiem m ze wiara kibica jest nieograniczona ale naprawdę za często ludzie na tej stronie opierają się na wierze a za mało na faktach i chłodnej kalkulacji.
Za bardzo nie wiem, o co Ci chodzi, ale wiem, że nie można zakładać, że sprawa rozejdzie się po kościach. Po prostu w planach transferowych na przyszły sezon trzeba będzie uwzględnić jeszcze jednego stopera. Klasy co najmniej Bartka.
Linkuje badanie nad przypadkiem zanieczyszczonych suplementów diety:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30194914/
Dostępny jest tylko abstrakt, po całość trzeba wykupić dostęp. Co wynika z abstraktu:
– suplementy diety bywają skażone właśnie tymi diuretykami,
– badania próbek po braniu takich skażonych suplementów wykrywają niewielkie stężenia zabronionych substancji
– takich badań jest więcej (nawet pod spodem wyświetlają się linki do podobnych badań)
– we wszystkich badaniach sugerowane jest wprowadzenie limitów stężenia diuretyków żeby unikać nieumyślnych pozytywnych testów
– WADA nie zważa na te badania i nie zmienia regulacji.
Źródło legitne, bo to czasopismo naukowe z rządową domeną. Czyli jest jakaś szansa że Salamon brał jakiś zanieczyszczony suplement. Tylko nawet jeśli się okaże że tak było, to wiele może to nie pomóc, bo agencje antydopingowe działają zerojedynkowo: pozytywny test = winny. No jesteśmy w dupie.
No właśnie o to wszystko się rozbija, czy jest winny czy niewinny przez nieumyślność zawieszenie raczej się szykuje i pewnie z rok przerwy od grania. Po sezonie zostaniemy tylko z Miliciem na ŚO.