Pięć szybkich wniosków: Lech – Warta 2:0

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.

Ważny gol w słabej połowie

Warta wyszła na to spotkanie z bardzo defensywnym środkiem pola co mogło trochę dziwić. W końcu „Zieloni” już się utrzymali, nie musieli grać na 0:0 a trener Dawid Szulczek przed meczem sugerował tak jakby odważniejszą grę swojego zespołu. Mimo defensywnego środka pola „Warciarze” nieźle weszli w ten mecz, mieli groźny rzut wolny i rzut rożny, jako pierwsi oddali także celny strzał. Lech? Lech bił głową w mur, Warta grała w niskiej obronie, nie stosowała pressingu, ale też nie pozwalała nam w ofensywie na zbyt wiele. Gospodarze mieli kłopot ze stworzeniem sobie jakiejkolwiek sytuacji o uderzeniu nie wspominając. Kolejorz próbował rozerwać defensywę Warty pojedynczymi akcjami na bokach, wrzutkami w pole karne nawet z głębi pola czy częstymi przerzutami piłki z jednej strony na drugą. W końcu na boisku zrobiło się trochę więcej miejsca, Adriel Ba Loua zamienił się stroną z Michałem Skórasiem, który w 34 minucie wyprowadził nas na prowadzenie w momencie, w którym niewiele na to wskazywało. To nie był dobry mecz Lecha, gra się nie kleiła, więc tym bardziej należało się cieszyć, że wreszcie poznaniacy znaleźli trochę więcej przestrzeni na murawie a „Skóraś” dał próbkę swoich indywidualnych umiejętności. Do przerwy Lech prowadził 1:0, jednak czasami gubił kontrolę nad spotkaniem i to Warta w pierwszej części stworzyła sobie więcej groźnych sytuacji.

null

Przewaga Warty zakończona karnym dla Lecha

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej już szansy Adama Zrelaka, który tym razem oddał celny strzał głową obroniony przez Filipa Bednarka. Później znowu przycisnął Lech mając 2 strzały autorstwa Michała Skórasia i Pedro Rebocho, następnie w naszym polu karnym dryblował Kajetan Szmyt a 59 minucie powinno być 1:1, ale Filip Bednarek znowu popisał się świetną interwencją broniąc uderzenie z paru metrów Macieja Żurawskiego. Dosłownie chwilę po nim Michał Skóraś został sfaulowany przy odegraniu piłki, sędzia wskazał na wapno, lecz Mikael Ishak znowu nie umiał pokonać bramkarza z 11 metrów. Po tej niewykorzystanej jedenastce kibice mogli mieć różne myśli. W końcu 6 dni wcześniej Szwed też nie potrafił zamknąć meczu golem z rzutu karnego na 2:0 a później rywal wyrównał, Lech stracił 2 punkty i popsuł wszystkim humory. Wczoraj na całe szczęście Warta była nieskuteczna, po przerwie grając wyżej zostawiała nam więcej przestrzeni, Kolejorz był skuteczniejszy i za pomocą kontry 3 na 3 wykorzystał sytuację w 88 minucie podwyższając wynik na 2:0. W końcówce „Zieloni” mieli jeszcze rzut karny, nawet gdyby go wykorzystali, to Lech wygrałby ten mecz, bowiem Warta nie miałaby już czasu na strzelenie 2 gola (na zegarze mieliśmy już wtedy 95 minutę gry).

null

Udało się!

Udało się! Nie był to dobry mecz w wykonaniu Lecha, poznaniacy początkowo bili głową w mur, dopuścili „Zielonych” do paru groźnych sytuacji, obrona nie stanowiła monolitu, ale na wysokości zadania stanął Filip Bednarek, który w paru sytuacjach uratował skórę kolegom. Wynik 2:0 cieszy, jednak z przebiegu gry Warta zasługiwała na gola co należy obiektywnie przyznać. Momentami Warta grała z nami jak równy z równym, świadczy o tym m.in. statystyka posiadania piłki w drugiej połowie i wiele fragmentów, w których nasz zespół nie kontrolował boiskowych wydarzeń mając kłopot przede wszystkim z indywidualnymi umiejętnościami Kajetana Szmyta. Na końcu zawsze liczy się wynik, a ten jest taki jaki miał być. Lech wygrał z Wartą po raz 6 z rzędu, znowu nie stracił gola, odskoczył „Zielonym” na 9 punktów będąc jeszcze bliżej europejskich pucharów. Oczywiście celem Kolejorza nie są same puchary a podium, po tej kolejce mamy status quo, poznaniacy utrzymali 3 oczka przewagi nad czwartą Pogonią i z tego również należy się cieszyć.

null

Warta jest coraz bliżej

Warta Poznań wyciąga wnioski z gier z Lechem Poznań. Co prawda przegrała z nami 6 raz z rzędu od powrotu do Ekstraklasy i po raz 4 za kadencji Dawida Szulczka, ale jest coraz bliżej przynajmniej remisu. „Zieloni” są coraz bliżej strzelenia bramki Lechowi, są coraz bliżej urwania nam choćby jednego punktu, który dla lokalnego przeciwnika byłby jak zwycięstwo. „Warciarze” uczą się grać z Kolejorzem, wczoraj stworzyli sobie najwięcej dogodnych sytuacji do zdobycia gola spośród wszystkich poprzednich derbowych meczów i prędzej czy później zakończa złą passę z Lechem. W sobotę strata punktów byłaby dla nas bardzo bolesna, w końcu Lech tydzień wcześniej grając u siebie nie pokonał Pogoni, ostatnio miał parę dni na przygotowanie się do tego meczu i musiał wygrać, żeby zachować przewagę 3 oczek nad szczecinianami. To się udało, choć łatwo nie było, końcowy rezultat 2:0 jest trochę mylący, gdyż nie było to jednostronne widowisko, w którym Lech Poznań przeważałby od 1 do 90 minuty. Na styl można przymknąć oko, wczoraj trzeba było przede wszystkim wyszarpać wygraną co na szczęście udało się zrobić. W Wielką Sobotę potknięcie z Wartą byłoby bolesne, być może kiedyś pojedynczy remis z „Warciarzami” nie będzie aż tak bolesny w skutkach, jak byłby wczoraj.

null

Spokojnych Świąt!

Zadanie na ten weekend wykonane! Jest zwycięstwo, jest podium, cała Lechowa społeczność po derbowym triumfie ma spokojne święta, które miną pod znakiem myśli o Fiorentinie. Czy taka gra, jak z Wartą pozwoli w Poznaniu chociaż nie przegrać? Nie ma szans, nie ma szans, aby „Viola” z taką grą Lecha w defensywie nie strzeliła tutaj gola. Kolejorz za parę dni musi wskoczyć na zupełnie inny poziom gry w obronie i przygotowania taktycznego, by myśleć o niespodziance z Włochami. Na razie zostawmy to spotkanie, cieszmy się z tego, co jest, cieszmy się z 3 punktów w Ekstraklasie i ze spokojnych świąt, jakie zafundowali nam zawodnicy, którzy do zajęć wrócą w Lany Poniedziałek.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





12 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    Mecz do zapomnienia, gralismy gorzej niz z Pogonia mimo gry z gorszym rywalem i po treningach z komplecie przez tydzien. + za zwyciestwo i nic poza tym.

  2. Mazdamundi pisze:

    Amen. Wesołych świąt.

  3. Ostu pisze:

    No bo wnioski ważne są…
    1. „… nie zagraliśmy jakiegoś specjalnie słabego meczu – trener Brom – a więc mogliśmy zagrać dużo lepiej i lepiej by było gdyby tak było bo ten brak koncentracji i zaangażowania zaczyna mnie MARTWIC…
    2. Baluj – osobny temat – piłkarz, który nie daje NIC nawet mitycznej szybkości co udowodnił „naocznie” wczoraj i należy się go pozbyć „w trybie awaryjnym…’
    3. Widać że Veldek pracuje nad swoją głową i nad nim pracuje sztab…
    I nie wycofuję się ze swoich słów że będzie kiedyś wiodącym szklydlowym Lecha…
    NALEŻY dać mu kilka szans od początku do końca bo dawanie kolejnych szans i granie Balujem to strata możliwości i granie w 10 – zresztą popatrzcie na to jak „chce” grać z Balujem drużyna…
    4. Ja rozumiem że „Król” ale marnowane kolejne setki i kolejne karne to już ZDECYDOWANIE za dużo – i to ” chamienie się ” na strzały, które mu EWIDENTNIE obecnie nie wychodzą – a powinien kilka razy we wczorajszym meczu rozejrzeć się i zareagować szybciej…
    Coś TRZEBA z Ishakiem zrobić…
    5. Widać, że „jak dobrze zakręcić” to nasza obrona się gubi i wobec ewentualnych konsekwencji związanych z Salamonem należy JUŻ myśleć o grze z Dogerstalem – wszak Satka już odchodzi…
    Na dziś wystarczy – choć każdy z powyższych wniosków mógłby być rozwinięty w osobny artykuł…
    Spokojnych i Dobrych Świąt Wszystkim

  4. bombardier pisze:

    Właśnie w tym świątecznym czasie można pokusić się o ocenę
    gry Lecha w ekstraklasie. Do końca pozostało tylko 7 kolejek.
    Wg mnie góra tabeli (pierwsza trójka) pozostanie niezmienna!
    Wiadomo, że piszący TUTAJ w 96% to fanatycy Lecha.
    Moje wynurzenia będą więc ostro krytykowane i uznane
    za szarganie świętości.
    No to jadę!
    Prawie wszyscy piłkarze są cacy, ale istnieje mafia sędziowska,
    bramkarz rywala miał dzień konia, akurat mieliśmy pecha.
    No i jeszcze bardzo poważny zarzut kierowany jest pod adresem
    właściciela i Rząsy – brak wzmocnień!
    Dlatego mamy 3 miejsce!
    Czyżby taka była prawda?
    Dla mnie 3 miejsce to apogeum Lecha!
    Proszę mnie oświecić – w ilu z rozegranych 27 meczów nasz LECH
    pokazał grę na MISTRZOWSKIM POZIOMIE?
    W ilu meczach drżeliśmy o wynik?
    Czy Ishak słusznie nazywany jest królem – 11 bramek w tak kiepskiej
    lidze to bardzo MIZERNY wynik.
    Ile sytuacji zmarnował?
    Dla mnie cała drużyna po zdobyciu mistrzostwa stwierdziła, że
    jest wielka i usiedli na laurach.
    Zarzuci mi Ktoś, że nie piszę o sukcesie osiągniętym w Lidze Konferencji.
    Zgoda jest to sukces, ale to inna para kaloszy.
    Zdobyte MISTRZOSTWO POLSKI w zeszłym sezonie winno być
    udokumentowane dobrą grą w tym sezonie.
    Praktycznie ODDALIŚMY mistrzostwo bez walki i oto mam pretensje!
    Dla mnie 75% obecnej kadry powinno odejść i jeszcze napiszę, że
    grubym błędem było podpisanie nowego kontraktu z Ishakiem.

    • Kargaren pisze:

      To ja się odniosę. Nie wierzę w żadną sędziowską mafię, jak się przeanalizuje mecz po meczu to wychodzi mniej więcej na zero (z lekkim minusem po meczu z Pogonią, ale odchylenia są normalne).
      Nie gramy na poziomie mistrzowskim, ale to normalne przy nagłej zmianie trenera (większość straty do Rakowa i Legii pochodzi z początku sezonu) i próbie łączenia gry z pucharami, która w ostatnich sezonach nie wychodziła nikomu, nie wspominając o sukcesie w pucharach. Zwykle nie było ani pucharów ani ligi, teraz jest 1/4 i podium, przed sezonem byłbym z tego zadowolony. Biorąc pod uwagę okoliczności jestem zadowolony jeszcze bardziej.
      Co do Ishaka to wpadł w dołek formy, każdemu się zdarza. Natomiast warto zaznaczyć, że poza golami Ishak daje mnóstwo w destrukcji, zakładaniu pressingu czy mentalu drużyny. Zdecydowanie jest królem, nawet jeśli nie wykorzystał dwóch karnych (wczoraj na szczęście bez konsekwencji).
      Większość naszych piłkarzy prezentuje solidny poziom, spora część wręcz mistrzowski. Wierzę, że przy solidnych wzmocnieniach (to mnie martwi najbardziej) można o mistrzostwo powalczyć w przyszłym sezonie. Trzeba wzmocnić skrzydła (szczególnie przy odejściu Skórasia) dwoma zawodnikami, do tego napastnik i ofensywny pomocnik (oby odszedł za dobre pieniądze Marchewa, lepszej okazji już nie będzie). Do tego zabezpieczenie środka obrony (super byłoby kupić Dagerstala i uniknąć zawieszenia Salamona, ale w oba wydarzenia nie wierzę, jedno byłoby dobre), kogoś na lewą obronę do Rebocho i może być dobrze. Dołożyć młodzież (Wilak, Antczak?) I powinno być dobrze. Tego bym sobie życzył na nowy sezon.
      Także ogólnie się z Tobą nie zgadzam, poza brakiem wzmocnień i tym, że jest rzeczywiście jakieś skupienie kibiców na magii sędziowskiej czy innych czynnikach, zamiast skupienia na sobie.

  5. jerry21 pisze:

    @bombardier ostro pojechałeś…
    Nie zgadzam się z większością Twoich poglądów.
    1. Drużyna po mistrzostwie nie osiadła na laurach.
    Słaby początek to efekt nagłej zmiany trenera.
    Poza tym zespół łączy udanie ligę i puchary.
    2. To co piszesz że 75 procent kadry powinno odejść to herezja.
    Na jakiej podstawie? Zespół super gra w lidze konferencji, zaszedł dalej niż ktokolwiek się spodziewał. W lidze będzie na podium najprawdopodobniej i zakwalifikuje się do pucharów.
    I 3/4 drużyny ma odejść?! No sorry, ale nie masz pojęcia co piszesz.
    3. Ishak gra nieco gorzej, brakuje mu skutecznośći to prawda.
    Ale on nigdy nie był jakimś super snajperem.
    Zdobywa gołe, ale jego siłą jest praca dla drużyny, skupianie na sobie uwagi , wypracowywanie sytuacji innym.
    No i jego rola w drużynie.
    Jest kapitanem i znaczy bardzo wiele dla zespołu.
    A poza tym za wcześnie na ocenę czy warto było przedłużać z nim kontakt.
    Z tym poczekajmy.

  6. kibic79 pisze:

    Jerry oczywiście, ze było warto przedłużyć kontrakt z Ishakiem. To jest jasny sygnał dla szatni, ze klub potrafi docenić zawodnika i władzom zależy na sukcesach. To sygnał dla ligi i rywali, ze Lech gra o trofea. Wreszcie to sygnał dla kibuców , którzy tego chcieli . Pisanie w momencie, w którym Ishak ma problem ze skutecznością, ze to błąd to zwykła głupota. Nie rozumiem skąd bombardier wpadł na taki pomysł. Teza, ze powinno odejść 75% kadry to już nie jest głupota, propozycja rodem z 4 kolumny.
    75% kadry to 21 z 28 zawodników szerokiej kadry. Czyli miałoby zostać 7 i mielibyśmy „podpisać” 20 nowych graczy w jednym oknie, a potem uczyć ich gry ze sobą? Genialne.

  7. bombardier pisze:

    Tak w skrócie – o sędziach na meczach Lecha – czytać proszę komentarze podczas i po meczach.
    Wg mnie wstrząs po odejście Skorży – żadne usprawiedliwienie –
    trzon drużyny to starzy wyjadacze w zawodowym futbolu.
    Takie tłumaczenia mogą być w juniorach.
    Nikt nie napisał o jakości meczów jakie rozgrywał AKTUALNY
    MISTRZ POLSKI.
    Większość z tych 27 spotkań na pewno nie była na miarę MISTRZA POLSKI.
    Napisałem o 75%, bo uważam starszyznę w Lechu za wyleniałe,
    spasione koty.
    Powtórzę raz jeszcze Mistrz Polski miał wszelkie WARUNKI i
    MOŻLIWOŚCI aby W CUGLACH obronić tytuł, a odpadł w połowie sezonu!
    To mnie najbardziej boli, bo liczyłem na serię mistrzostw, a nie
    jeden tytuł co 5 lat!
    Bardzo dziękuję za powyższe komentarze, ale tak jak wcześniej
    napisałem BARDZO CIĘŻKO jest FANOM LECHA przeciwstawić się.

    • janusz.futbolu pisze:

      Szczerze mowiąc nie widzę wśród graczy Lecha spasionych kotów. Mam wrażenie, że każdy z graczy legitymuje się ambicjami do wygrywania. To, że czasem nie starcza im umiejętności do wygrywania, to fakt, ale nie można zarzucić im braku ambicji.
      Sezon zaczął się dla nas źle z powodu braków kadrowych w obronie na początku sezozonu. I to nas źle ustawiło na początku batalii o obronę tytułu.
      Braki w obronie to wina zarządu, który nie przewidział tylu kontuzji.

      Dołóż do tego grę w LK i przemyśl swoją ocenę gry Lecha w ektraklasie..

  8. jerry21 pisze:

    @bombardier liczyłeś na serię mistrzostw?!
    Na jakiej podstawie? Żart.
    Spójrz w historię Kolejorza.
    Jak często Lech zdobywa mistrzostwo?
    No właśnie. Dlaczego nagle coś mogło się odmienić?
    Zejdź ma ziemię Kolego.
    Marzenia nic nie kosztują…

  9. bombardier pisze:

    No to kompletnie mnie zaskoczyłeś!
    Napisz proszę czego BRAKUJE działaczom najwyższego szczebla
    i samym piłkarzom KKS LECH POZNAŃ.
    Wg mnie mają WSZYSTKO – jedynie brak „murzyna” do wachlowania.
    A może po meczu przychodzi taki gostek?
    Chyba na koniec maja 2006 klubem zainteresował się Rutkowski – senior – no i do tej pory LECH jest klubem rodzinnym.
    Pytam się – ile lat trzeba kierować zawodowym klubem, aby stał
    się naprawdę POWAŻNYM KLUBEM w ZAWODOWEJ PIŁCE?
    Cały czas patrzę na historię i kolejne pytanie – czy 100 lat istnienia
    nie zobowiązuje właściciela, aby co roku stawiał WYŻSZE CELE?
    Po co został założony TEN PORTAL – żeby co sezon narzekać na
    kopaczy i zarząd?
    Zobaczmy jakie zainteresowanie budzą mecze Lecha z rywalami
    w meczach pucharowych!
    I co te moje uwagi to są z kosmosu?
    Cały czas stąpam mocno po ziemi!
    Wniosek jest jeden – TA CAŁA STRUKTURA w KLUBIE jest FEUDALNA, a działacze ZAJMUJĄCY KIEROWNICZE STANOWISKA – w większości
    NIE MAJA POJĘCIA O NOWOCZESNYM FUTBOLU!