Wystaw swoje oceny po meczu z Fiorentiną

Skład Lecha Poznań:

Bednarek – Pereira, Satka, Milić, Rebocho – Karlstrom, Kvekveskiri (75.Sousa) – Skóraś (75.Ba Loua), Marchwiński, Velde – Ishak (75.Sobiech).

* – Piłkarz, który nie rozegra co najmniej 15 minut nie podlega ocenie

Należy ocenić występ każdego z poniższych piłkarzy i kliknąć na przycisk „Prześlij”. Nie ma opcji ocenienia gry tylko pojedynczych zawodników. Po prawidłowym ocenieniu w miejscu formularza wyświetli się stosowny komunikat. W razie problemów z odpowiednim wyświetleniem ocen na smartfonie – OBRÓĆ GO POZIOMO







Trener John van den Brom (gra drużyny, zmiany, taktyka itp.):
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Poziom meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Poziom sędziowania meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Najlepszy piłkarz w zespole rywala:

(ocenianie zakończone)

Wyniki głosowania przez internautów KKSLECH.com zostaną ogłoszone w niedzielę o północy

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





41 komentarzy

  1. leftt pisze:

    Skóraś dwa razy, Velde brak.

  2. F@n pisze:

    Niestety Rebocho i Bednarek zawalili mecz.

    • tomek27 pisze:

      Rebocho fakt , ale wg mnie dzisiaj jeszcze gorzej zagrał Pereira . Co tu dużo gadac. Każdy nasz zawodnik dzisiaj został zweryfikowany jak junior – łącznie z gwiazdami Ishakiem i Skorasiem . Noty dla wszystkich 2 . Nie będę się nad nimi pastwił . 3 dałem Velde po coś tam probówal

  3. picia7 pisze:

    Za dużo było czynników wpływających na ten mecz i najważniejsze to braki Salomona i Murawskiego. Nie było wiary w zespole. Za dużo baboli. Wszystkiego było dziś za dużo żeby to uciągnąć. No szkoda ale takie życie. Jak już myślałem że jednak Bednarek zaczyna coś znaczyć to gra jak dzisiaj jakby go nie było. Rebocho też dziś drama. Marchewa niestety jest minusowym. Ani w obronie ani w ataku.

  4. John pisze:

    Velde zagrał przyzwoicie,bramka,utrzymywał się przy piłce ale to w 1 połowie,w 2 już Lecha nie było.
    Rebocho słabiutki,Skóraś też słabo,Ishak oprócz asysty chyba same straty.
    Różnica klas, szczególnie ci skrzydłowi Fiorentiny.

  5. Boomer pisze:

    Może taki zimny prysznic dla naszych gwiazd będzie dobry. Raz, żeby nie odlecieli, bo umiejętności im dzisiaj brakowało.
    Dwa to mental: chęcią do gry zaplusowali Karlstrom i o dziwo Velde, słabo trochę wyglądało to poddanie się wszystkich po 3 golu – no, to nie jest mentalność zwycięzcy.
    Trzy – trzeba dążyć do podniesienia jakości drużyny, bo bardzo brakowało nam zawodników na poziomie. Zwłaszcza ławka tragedia, którą podsumowuje idealnie Sobiech…

  6. slavo1 pisze:

    Mam wrażenie, że do trafienia na 1:2 Lech nie był dużo gorszy. Bramki Bednarka na 1:2 do szatni i coś się zacięło. Potem 1:3 a 1:4 to ja o kulach bym do piłki dobiegł. Cienias, cienias – Bednarek OUT! Betonowe trampki, refleks szachisty korespondencyjnego (dzisiaj to było widać aż nadto). Nie obchodzi mnie, że robi atmosferę ale zawala mecze. Jeszcze raz obejrzałem bramki, które wpuścił Bednarek – i ten czasownik idealnie opisuje co robił ten pseudo-bramkarz. Jest bardzo słabym zawodnikiem, bardzo słabym bramkarzem. Rebocho – trzeba opuścić zasłonę milczenia. Ktoś zobaczył w 70m kucał bo miał dość? Wyrwanie dwóch zębów trzonowych (Salamon+Murawski) nie mogło przejść bez bólu. A na Marchwińskiego szkoda sobie strzępić języka. Amatorski trampkarz.

    • slavo1 pisze:

      Jeszcze raz i dwa a nawet 3 razy przyglądałem się bramce na 0:1. Fakt – fuks, że piłka odbiła się od jego nogi ale jak w końcu się zorientował GDZIE jest piłka to rzucił się DO BRAMKI a nie NA PIŁKĘ i ją praktycznie sobą wepchnął do siatki. Sory – ale dla mnie dzisiaj Bednarek – jako jedyny piłkarz – zasługuje na ocenę 0 (zero) lub minus 1.

  7. Mazdamundi pisze:

    Jeden Veldão to trochę za mało.
    Za pierwszą połowę wyróżniłbym Krisa za gola i Kvekve za to, że nie pękał pod presją rywala.
    Druga połowa… trzeba spuścić kurtynę milczenia. Zero zagrożenia pod bramką rywala.
    Szkoda, ale trzeba przyznać – rywal był znacznie lepszy, choć mieliśmy swój moment w pierwszej połowie. Szkoda, że Ishak dał nura zamiast strzelać po podaniu Marchewy.
    „Coś się kończy, coś się zaczyna”.
    Niedługo nowy sezon, kolejne emocje, oby również w Europie.

  8. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Bednarek dzisiaj bardzo słabo.
    Joel, Milić, Satka nic nie pokazali. Rebocho=trampkarz w tym meczu. Ogromna dziura w obronie przy braku Salamona i lub Dagerstala.
    Kvekve nie miał sił by wracać po stracie piłki. Karlstrom bez rewelacji.
    Michał Skóraś i Velde ich gra do przyjęcia. Bez rewelacji, ale starali się.
    Filip M… napiszę przewrotnie, nie zagrał dziś jak Pele.
    Mikael Ishak, nie jest w formie. Od naszego kapitana zawsze oczekujemy znacznie więcej.
    Sędzia pomagał Fiorentinie tak jak UEFA zawieszając rano przed meczem Bartka.
    Upadł duch bojowy drużyny.
    Brum nic nie zrobił żeby zmienić obraz gry i podnieść morale drużyny.
    To wszystko złożyło się na tak wysoką porażkę w dzisiejszym meczu.

    Mimo wszystko ja i tak ten mecz zapamiętam z dobrego momentu, który przejdzie do historii i który widział i zapamięta cały piłkarski świat…
    Mam tutaj na myśli bramkę Velde w momencie wykonywania Let’s all do the Poznań.
    Mimo, że kibice obecni na stadionie w większości tej bramki nie widzieli, to nie mają co za wiele żałować, bo przejdą do historii. Wspaniały moment, bramka dla Kolejorza w tej scenerii.

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Dodatkowo Fiorentina pewnie była lepsza i dlatego naszych zjadła 😉

  9. Grossadmiral pisze:

    Za wysokie progi. Inny świat inni ludzie. Co prawda mogłem obejrzeć jedynie drugą połowę ale widać było lepsze wyszkolenie włochów i w ogóle jak szli z akcją to nasza obrona jak jakaś b klasa a to się gubili a to nie presowali a to złe ustawienie a to nie doskakiwali. Kompletny chaos w obronie. Widać było brak Salamona albo Dagerstala, Satka zagrał jak zwykle czyli lekko zagubiony nie radzący sobie. Szczerze to sądzę że on jest przereklamowany niby dobry ale tak naprawdę taki sobie, zawsze jak grał w obronie były farfocle które tez wczesniej leciały na konto Czarnegomarka. Gość nie zrobił postępu od czasu jak do nas przyszedł jakoś nie widzę go w serie a. Swoją drogą to też kuriozum wystawiać mało ruchawego w ekstraklasie Kvekve na ten poziom rozgrywek skoro piłkarze są jeszcze szybsi silniejsi i zwrotniejsi. Wyglądał jakby miał 38 lat i już organizm nie mógł. MArchwinski też mało ruchawy. Oni się nie nadają pod takich przeciwników już nawet nie tyle co piłkarsko tylko fizycznie. Deszcz padał warunki jak znalazł dla małych zwrotnych zawodników jak Sousa. No nic violka pokazała jak się gra skutecznie

  10. smigol pisze:

    Nie ma co łamać się…

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Mój kierownik też tak mówi gdy są problemy, a potem dodaje: „Jednym uchem wpuszczaj, a drugim wypuszczaj” 😉

      • smigol pisze:

        A nie to jest stara przyśpiewka z Bułgarskiej…

        „Nie ma co łamać się, choć przegraliśmy mecz. Najlepszy zespół jest w Poznaniu przy Bułgarskiej 6”

        Niektórzy dodawali na koniec.

        „Legia kurw@, tak jest!”

        😀

      • Kibic z Bydgoszczy pisze:

        Acha ok myślałem, że refleksyjny się stałeś 😉
        Zaśpiewajmy zatem jeszcze raz.. 😉
        Nie ma co łamać się, choć przegraliśmy mecz.
        Najlepszy zespół jest w Poznaniu przy Bułgarskiej 6.
        Czy wygrywasz, czy nie ja i tak kocham cię,
        w moim sercu jest Lech i na dobre i na złe… lalalala lala 😉

  11. leftt pisze:

    Zanim wszyscy w Lechu zostaną zwolnieni z roboty to zarzucę suchara:
    Znudzony Neron chodzi po pałacu i gada do siebie, próbując wymyślić coś na igrzyska :
    _No dobra, ale ja już mam tego dość…. wszystko już było… co ja mam zrobić
    żeby było ciekawie… znów ci gladiatorzy, znów dzikie zwierzęta… ile tak
    można?
    W tym momencie odzywa się stojący w kącie kapitan gwardii Pretorian, Maximus.
    -To może ja podpowiem – rzecze skromnie i z cicha.
    -Mów, Maximusie.
    _Otóż może by tak…100 dziewic chrześcijańskich do słupów uwiązać, i jeden
    sprawny legionista pozbawiłby je dziewictwa ku radości ludu?
    -Ach, Maximusie! Cóż za pomysł wspaniały! Lecz któż byłby w stanie podjąć się
    tak trudnego zadania?
    Maximus, skromnie się uśmiechnąwszy – no, ja bym się podjął.
    Nastały igrzyska.
    Sto dziewic, nagich lecz z wieńcami kwiatów na czołach, przywiązano do słupów
    na środku areny.
    Lud wiwatuje.
    Na arenę wychodzi Maximus. Jest prawie nagi. Słońce odbija się w kroplach potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Lud rzymski wiwatuje: Maximus, Maximus!
    Pierwsza, druga, trzecia…
    Maximus uśmiecha się zwycięsko. Słońce odbija się w kroplach potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Czwarta, piąta, i już dziesiąta…
    Lud wiwatuje :Maximus! Maximus!
    Jedenasta, piętnasta, dwudziesta…
    Słońce odbija się w kroplach potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Trzydziesta, czterdziesta…
    Maximus jakby się zmęczył, lecz lud wiwatuje :Maximus, Maximus!
    Pięćdziesiąta, sześćdziesiąta, siedemdziesiąta…
    Słońce odbija się w kroplach potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Osiemdziesiąta… osiemdziesiąta pierwsza…
    Maximus wyraźnie jest już zmęczony.Słońce odbija się w w coraz większej ilości
    kropel potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Dziewięćdziesiąta…
    Lud wiwatuje: MAximus! Maximus!!
    Dziewięćdziesiąta pierwsza… dziewięćdziesiąta druga…
    Maximus bardzo zmęczony. Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel
    potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Dziewięćdziesiąta trzecia, dziewięćdziesiąta czwarta, dziewięćdziesiąta piąta….
    Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Dziewięćdziesiąta szósta…
    Maximus już ledwo zipie, lecz lud wiwatuje:Maximus!Maximus!
    Dziewięćdziesiąta siódma…
    Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu
    na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
    Dziewięćdziesiąta ósma…
    Maximus na kolanach wlecze się do kolejnej, lecz lud wiwatuje:Maximus, Maximus!
    Ledwo się podniósł….
    dzie…więć…dzie…sią…ta…dzie..wią…ta….
    Maximus próbuje wstać. Lecz nie wytrzymał. Padł.
    A lud rzymski : Pe-dał! Pe-dał!!!!!

  12. Pawel68 pisze:

    Bednarek 0,Rebocho 0 ,Marchwinski 0,Pereira 0,Trener 0,Sędzia 0.Dobranoc!

  13. Bart pisze:

    Kontuzja Dagerstala, kontuzja Szymczaka, zawieszenie Murawskiego, zawieszenie Salamona, do tego słaba forma Ishaka. Za dużo tego wszystkiego. Taka kumulacja musiała się tak skończyć. Myślę że zawieszenie Salamona akurat w takim momencie rozbiło tę drużynę. Chociaż w optymalnym składzie też wiele więcej byśmy pewnie nie ugrali. Nie przegralibyśmy może tak wysoko, może by było z 1:2, może by był remis, może nawet byśmy wygrali skromnym 1:0. Nie zrobilibyśmy jednak takiej zaliczki żeby na rewanż jechać w roli faworyta, którym zresztą i tak w tej parze nie byliśmy. Skończyło się szczęście w losowaniach, to i nasza piękna przygoda dobiega końca. Dzisiaj po prostu lepsza drużyna wygrała z gorszą. Fiorentina nas we wszystkim przerastała. Techniką, przyjęciami piłki, pressingiem, organizacją gry. Daleko nam jeszcze do poziomu zwykłego europejskiego średniaka.

    • Kaktus108 pisze:

      Z tym średniakiem to bym się tak nie rozpędzał. Jeśli patrzysz na Top 5 lig to może i średniak, ale jeśli na całą Europę to raczej dużo powyżej średniej.

  14. Kaktus108 pisze:

    Dziękuję za wspaniałe emocje w tej edycji pucharów, ale dzisiaj nastąpiło po prostu czołowe zderzenie z drużyną w gazie z top ligi. Do tego poziomu to możemy próbować podskakiwać w optymalnej formie i w pełnym składzie a i tak pewnie byłyby to niskie podrygi.

    Za dzisiaj:

    Bednarek – „Drzewa umierają stojąc”, zawalona pierwsza, druga i po części 4 bramka. Wprowadzenie piłki takie, że jak nie było lagi to pozostawał strach.

    Rebocho – jak go Gonzalez przeskoczył to historia świata, poza tym strasznie elektryczny, niedokładny, nie w tempo, mały blond dramat

    Joel – trochę lepiej niż Rebocho, bo nie dawał się aż tak często objeżdżać i nie popełniał tak rażących błędów. Częściej brał tez udział w wyprowadzaniu, ale generalnie bardzo słaby występ.

    Satka, Milic – nic, wyprowadzanie piłki fatalne, w obronie panika na pokładzie, kilka zablokowanych strzałów, Milic kilka wygranych główek w środku pola.

    Kvekve – w pierwszej połowie dawał radę, coś tam próbował rozgrywać, uspokajać a później mu prąd odcięło, po bramce na 1:3 człapanko.

    Karlstrom – najlepszy obok Velde, ale i tak blado, kilka razy popchnął akcję w środku pola, kilka razy nieźle odebrał i tyle

    Skóraś – w zasadzie nic. Dwa, trzy sprinty jak jeździec bez głowy i to wszystko, nie wiem czy wygrał jakiś pojedynek. Bardzo słaby występ.

    Velde – najlepszy w Lechu, nawet pomijając bramkę. Aktywny w obronie, pokazujący się, próbujący coś zdziałać z odpowiednią dynamiką. Nie obyło się też bez błędów, ale na tle kolegów się wyróżniał. Bez jego pomocy Rebocho nadal by stał pod swoim polem karnym wkręcony w ziemię jak korkociąg.

    Marchewa – piękna klepka do Ishaka i na tym zakończył popisy. Sporo się nabiegał między obrońcami, ale często było to tylko pozorowanie pressingu. Występ całkowicie bezbarwny.

    Ishak – widać, że albo jest zmęczony sezonem, albo coś mu dolega, albo jest po prostu bez formy. W ostatnich meczach to już nie jest ten dzik ryjący murawę. Ładna, mądra asysta, ale podkładka pod karnego słaba, ostatnio częściej w takich sytuacjach się kładzie niż dąży do strzelenia bramki. Był lekko popchnięty, ale karnego bym nie dał.

    BaLuj, Sousa i ten od atmosfery – szkoda klawiatury, zresztą weszli w takim momencie, że już był pogrzeb.

    JvdB – z pustego…. Brak Murasia, Salamona i Dagerstala bardzo widoczny. W meczu z takim rywalem trzeba mieć pierwszą 11 na topie topów, żeby coś ugrać, a u nas połowa jest mocno pod formą w tej chwili + brakujące ogniwa.

    Sędzia – 12 zawodnik fioletowych. Gość nam chyba nie gwizdnął żadnej stykówki. Ogólnie sędziowanie dramatycznie słabe. Na tym poziomie powinni dać kogoś lepszego.

    Gdybym był dzisiaj scoutem i miał wybrać do polecenia jednego zawodnika z Lecha tylko na podstawie tego meczu, to może rekomendowałbym Velde do dalszej obserwacji.
    Cena Skórasia chyba poleciała dzisiaj ostro w dół.
    Marchwiński niesprzedawalny za konkretną kasę, jak ktoś będzie chciał brać, to wiązać kokardę i oddawać póki się nie rozmyśli.

  15. koles z gostynskiego pisze:

    Po jakiego h.ja sobiech jest w zespole, wyjebać tego nieroba na zbity pysk nawet jeśli będą konsekwencje finansowe.

    • Pawel68 pisze:

      A Bednarka razem z nim…i Marchwinskiego…!

    • smigol pisze:

      Czyli Ishak ma grać wszystko od deski do deski?

      • Kibic z Bydgoszczy pisze:

        Smigol no nie, ale…
        Zacytuje „Kilera” (Sobiecha) wymyśliliście wy dziennikarze” 😉
        Trzeciego napastnika po prostu w Lechu cały sezon nie ma.

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Sorry kumpel (koles z gostynskiego), ale za dwa miesiące kończy mu się umowa. Teraz to bezsensu go „wyjebywać”.
      Są takie osoby, że chcą przedłużyć z nim umowę. To jest dopiero hit 😉

  16. slavus pisze:

    Niektórzy zdaje się, że mają krótką pamięć. Nie mam wątpliwości, że Bednarek ten mecz zawalił, ale to dzięki jego interwencjom (choćby obroniony karny z Austrią) mogliśmy zagrać w ćwierćfinale europejskiego pucharu. Marchwiński gwiazdą światowej ani nawet polskiej piłki nie będzie, ale jego gole z Bodo dały nam największy europejski sukces w historii. Pereira i Rebocho dziś nie sprostali, ale czy Lech jest w stanie utrzymać kogoś lepszego? Skóraś dziś nie pograł, ale i tak jest na tyle dobry, że dostanie oferty, a my nie jesteśmy w stanie mu zapłacić tyle, żeby nie chciał wyfrunąć do przeciętniaka ligi niemieckiej jak Kamyk, czy do przeciętniaka ligi angielskiej, jak Moder. Dzisiaj słabo wyglądał też środek obrony, ale wywalcie Rząsę za to, że u Salamona znaleziono doping, a Dagerstal się kontuzjował. Ishak zjechał z formą, ale czyż kilka miesięcy temu nie otwieraliśmy szampana, jak Rząsa namówił go do zostania w Kolejorzu? Wolicie takiego Pekharta z Ległej albo Gutka z Rakowa?
    Mecz smutny, bo liczyliśmy, że może się uda jak kilka lat temu z Bragą lub z Udinese, kiedy pierwszy mecz nie przekreślał naszych szans. Teraz jest gorzej. Ale i tak jestem dumny z Lecha, z tej wspaniałej europejskiej przygody i z atmosfery na stadionie, która byłaby jeszcze lepsza, gdyby Włosi mieli ciut gorszy dzień.
    Od dawna nie wystawiam ocen. Dziś też ich nie wystawię, ale gdyby to zrobił, to przez szacunek dla rywala, którego jeden piłkarz ma wyższą wartość ekonomiczną od całej naszej jedenastki, nie dałbym żadnemu z naszych oceny niższej od 2. Nie oczekujmy, że nasi wyglądać będą na tle Fiorentiny tak, jak na tle Stali Mielec, której zresztą w tym sezonie ani razu nie pokonaliśmy.

  17. Krzysztof pisze:

    Skóras i Bednarek najsłabsi.

  18. klaus pisze:

    Nie wiem czego wymagacie od Lecha?? Że będzie lepszy od Fiorentiny? Tam jeden zawodnik kosztował więcej niż cała nasza kadra. Jaramy się zakupami za 1,2 mln Euro a u nich zawodnik za 15 mln siedzi na ławce…

    • Pawlisko pisze:

      Lepszy nie będzie, ale gdyby w sporcie nie było niespodzianek i faworyci zawsze wygrywali to by bukmacherzy nie istnieli. Myślę, że ludziom(przynajmniej mnie) po prostu szkoda, że tak łatwo daliśmy się rozbić.

      • klaus pisze:

        Ja myślałem, że Villareal nas rozjedzie…Doszliśmy i tak daleko, więc nie mam pretensji. Wydawało mi się, że Fiorentina i tak w pierwszej połowie grała sobie na spokojnie

  19. Ostu pisze:

    A ja dałem wczoraj – zaraz po meczu – kilka jedynek że szczególnym uwzględnieniem Bednarka i Rebocho…
    I oto czytam co na ich temat piszą włoskie dzienniki….
    Występ Bednarka oceniają mianem „katastrofa” wyliczając konkretnie i opisując dokładnie błędne zachowania i reakcje…
    Choć niektórzy polscy „specjaliści” JESZCZE gorzej oceniają Rebocho…

  20. PMD pisze:

    Lech w tym meczu mieł 4 i pół piłkarza nadającego się do gry. Milić, Karlstrom, Kvekve i Velde oraz pół Ishaka. Bednarek pomógł raz w sytuacji sam na sam, poza tym słabo. Satka zagubiony zupełnie, dał ciała po calości przy pierwszej bramce, Rebocho i Pereira zagrali przeciw lepszym od siebie i zamiast pchania piły do przodu było widać straty, Skóraś parę razy szarpnął i zniknął, Marchwiński biegał dużo, ale bezproduktywnie a w jedynej sytuacji źle trafił w piłkę. Ishak asekurancko, bez determinacji ipójścia na 100 %. Zmiennicy – lepiej nie mówić. Pewnie z Bartkiem byłoby lepiej, bo Satka był trochę taki, jak z meczu z Dinamem, ale kluczowe były braki Murawskiego (choć Kvekve akurat był na plus) i Szymczaka, którego nie miał kto zastąpić. No i Dagestal, który mógłby łatać i obronę i defensywną pomoc. Na Fiorentinę Lech musiałby być w pełnym składzie, optymalnej dyspozycji i skoncentrowany, a nie było żadnej z tych okoliczności. Teraz pozostaje zagrać o remis we Włoszech i zobaczyć, kto zostanie na przyszły sezon. Bo jeśli to miał być pokaz reklamowy i test w jednym, to pewnie zniknie Skóraś (mimo słabego wystepu) a może Velde, ale nie wiem gdzie mieliby wyjechać Marchewa, BaLuj czy Satka. Z czym do ludu…