Oko na grę: Lubomir Satka

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Kontuzja Filipa Dagerstala i nagłe zawieszenie Bartosza Salamona otworzyło szansę gry od początku przed Lubomirem Satką. Była to idealna okazja, aby 2 raz w tym sezonie bliżej przyjrzeć się boiskowej postawie Słowaka w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Lubomir Satka o grze od początku w meczu z Fiorentiną dowiedział się dopiero w dniu spotkania po godzinie 11:00. Nie było to dla niego komfortowe, ale dzięki temu Słowak marzący o transferze do Włoch mógł sprawdzić się na tle renomowanego przeciwnika w tym jego ofensywnych piłkarzy wartych miliony euro. O grę Satki można było się obawiać, bowiem Lubo tej wiosny rozegrał do wczoraj raptem 3 mecze (z Piastem 60 minut, w kadrze 90 minut i w rezerwach 90 minutach). Wczoraj reprezentant Słowacji niemal na pewno w ogóle nie pojawiłby się na boisku, gdyby nie kłopoty Filipa Dagerstala oraz Bartosza Salamona.

null

Prawonożny stoper od początku meczu miał wiele pracy niewiele mogąc zrobić przy golu na 0:1 i 1:2. Lubomir Satka nie ponosi winy za utratę tych bramek, miał za to swój udział przy bramce na 1:1. To on rozegrał piłkę płasko po ziemi do Joela Pereiry, który następnie z prawej strony wykonał długie podanie w pole karne, na głowę Mikaela Ishaka. Szwed zgrał futbolówkę do Kristoffera Velde, a ten po 3 podaniach umieścił ją w siatce. Obserwowany stoper niewiele mógł zrobić przy 3 straconym golu, lepiej powinien zachować się za to przy bramce na 1:4.

Wówczas Jonathan Ikone zabawił się z naszym zespołem, łatwo minął środek pola a na końcu na czas nie doskoczył do niego Lubomir Satka. Słowak mógł zachować się lepiej, ale lepiej w środku pola powinni interweniować przede wszystkim nasi środkowi pomocnicy ograni w 63 minucie jak dzieci na podwórku. Właśnie ta akcja pokazała, że Lech Poznań nie był w drugiej połowie sobą, za łatwo dał się wymanewrować Francuzowi, tak nie można grać w Europie i Lech wcześniej tak nie grał, dlatego doszedł aż do 1/4 finału Ligi Konferencji. O próbie interwencji Filipa Bednarka przy trafieniu Ikone lepiej nie wspominać.

null

Obserwowany Lubomir Satka popełnił wczoraj 2 faule, miał jeden odbiór piłki i zablokował jedno uderzenie. We wrześniu za mecz z Wartą Poznań otrzymał od nas czwórkę, za czwartkowy mecz nie może dostać wyższej oceny niż jedynka. Ważne, aby Słowak zacisnął teraz zęby, bo w końcówce tych rozgrywek w tym w walce o 3. miejsce będzie nam jeszcze bardzo potrzebny. W sezonie 2022/2023 prawonożny stoper rozegrał w pierwszym zespole tylko 18 spotkań, zanim po 27 maja odejdzie z Lecha Poznań czeka go jeszcze kilka istotnych.

Ocena gry: 1

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





11 komentarzy

  1. tomek27 pisze:

    Przy bramce na 1-0 w momencie strzału Gomeza stał przy Cabralu ( a nawet był bliżej bramki ), a gdy piłka odbiła sie od słupka to dopadł do niej tylko Cabral , Satka sobie przysnął .Przeciwnik przewidział ,ze po strzale trzeba isc za piłką ,a Satka nie , to były te niuanse , niby drobne rzeczy . Szybszy wyskok przy czwartej bramce i tez byl gosc tak łatwo nie strzelil . Zresztą przy bramce na 2-1 mieliśmy 8 na 2 w polu karnym ,a niski Rebocho zostaje 1/1 …

    • PMD pisze:

      Pierwszą zawalił podwójnie, bo najpierw puścił Cabrala a potem widząc piłkę (on ją widział, Bednarek jeszcze nie) zamiast iść na Cabrala cofnął się, żeby blokować ewentualne podanie wzdłuż bramki. A może musiał minąć nogi Bednarka, nie wiem. Ale na Cabrala nie poszedł. W ogóle było widać zawahanie przy każdej interwencji, tyle niegrania zrobiło swoje. Mógł grać z Warta, ale kto wtedy wiedział… Poza je..nymi panami z UEFy 🙁

  2. Scypion pisze:

    1. Zawalił 4tą bramkę.
    2. Nie doskoczył w 1szej.

    Nie wydaje mi się byśmy skończyli z tym co skończyliśmy mając Filipa czy Bartka.

    Ale z drugiej strony, pomyślcie: kiedy ostatnio reprezentant jakiegoś europejskiego kraju był w polskim klubie na 4 miejscu w hierarchii obrońców? Ot taka ciekawa myśl dla mnie, że źle nie mamy (jak na nasze warunki).

    • Muro pisze:

      To jest żaden argument, że „reprezentant europejskiego kraju” – bywali Łotysze w ekstraklasie i Boszniacy, a poziom sportowy był jeszcze niższy niż Satki.
      I – mamy źle, bo Satki już nie ma, Dagerstahla może się nie udać ściągnąć, Salamonowi mogą dowalić np. rok jeszcze i zostaniemy z Milicem, nieopierzonym Gurgulem i ściągniętym z wypożyczenia Pingotem…

      • leftt pisze:

        A jeżeli jedyną ofertą dla Satki będzie oferta z DAC Dunajska Streda? Może podpisze. Plus Dagerstal, może Kamiński (bo na Salamona niestety nie liczę)… No co? Trzeba mieć jakąś nadzieję.

  3. Ostu pisze:

    Satka zachowanie jak we mgle – niby jadę do przodu i trzymam kierownicę ale…
    W każdym razie jak na faceta który chce odejść i już przebiera nóżkami – zobaczcie jak to robi gdy jest róg dla przeciwnika – by „spróbować swoich sił w lepszej lidze” to wczoraj pokazal, że wcale nie jest oczywiste że w ogóle taką propozycję dostanie i to JESZCZE za lepsze pieniądze…
    Gracz niezaangażowany…
    A tylko koncentracja i zaangażowanie itd…

    • Ostu pisze:

      p.s. z wypowiedzi Datki po meczu – nie czuliśmy się dobrze, nie wiedzieliśmy kiedy mamy iść do presingu a kiedy zabezpieczać tyły…
      I teraz pytania dwa
      1. Czy to Brom nie nauczył wspólnego działania?
      2. Czy uczeń nie zaangażowany i myślami będący gdzie indziej podczas treningów ?
      I na koniec – w ogóle nie zakładałem, że wystąpię w tym meczu i byłem totalnie zaskoczony….
      NIESTETY było to widoczne w meczu…
      I znów pytanie – a to przypadkiem nie jest tak że piłkarz powinien ZAWSZE zakładać że może wystąpić i być na to przygotowanym ?
      A tu przypadkiem nie dochodzimy do sedna problemu ?
      Nie zakładam że zagram to co się będę przemęczał na treningach…

  4. marcinos pisze:

    Liczby naprawdę fatalne, ale patrząc z trybun to bramki spektakularniej zawalał Rebocho. Trudno winić Satkę, że wskakuje do składu z niebytu i bez czucia gry (nie wiem, czemu całą rundę nie był w rotacji, czy to jakaś kontuzja?) Jak dla mnie najsłabszym zawodnikiem meczu był Rutkowski, który postanowił w tak ważnym spotkaniu wystawić niedorajdę Marchwińskiego zamiast Sousy lub Amarala.

  5. jerry21 pisze:

    Nie można winić Satki.
    Wskoczył do 11 dopiero 10 godzin przed meczem , normalnie siedział by znów na ławie.
    Zagrał wiosną tylko raz w lidze i to w niepełnym wymiarze, raz w rezerwach i jeszcze tylko w kadrze z Luksemburgiem
    Brak ogrania wyszedł już przy pierwszym golu.
    Boję się o środek obrony w kolejnym sezonie.
    Zostaniemy z Milicem i …
    Salamon zawieszenie ( dyskwalifikacja)
    Dagerstal i Satka odejdą.
    Oby udało się wykupić Dagerstala , który nie ustepuje Salamonowi.
    Może wrócić Pingot, jest młody Gurgul
    Ale to jeszcze nie to , nie ten rozmiar kapelusza.
    Szukajmy stopera! Pilnie.

  6. Hazaj pisze:

    Zaraz zaraz. Gościu siedzi na ławce, czeka na DOBRY transfer i…. niby spala się nie grając ( a grał w reprezentacji Słowacji!), a przecież z takim doświadczeniem takie gadanie to śmiech na sali… pomyślcie sobie. Nie gra = wypoczęty, doświadczenie= wie jak reagować w wielu sytuacjach. W końcu to REPREZENTANT swojego kraju!
    A jeśli ma wyjebane na Lecha bo niedługo zwalnia kwaterę to….. po ki wuj gra. Niech zagra np Czerwiński! Takich kołków „myślących o transferze do lepszej ligi” i grających padakę…..nie trzeba.
    Co do Dagerstala. Może się mylę ale on co chwila „niedysponowany”. Co z tego że jak „dysponowany” to jest dobry. Ale kurde nie jest dobry jak trener nie może z niego skorzystać! I nie ma co gadać o „potencjale gracza”. Gra OK nie gra daleko od OK ( jak Pan Rogne).

  7. mario pisze:

    coż, swoje błędy popełnił. Byłem pewny, że jakieś popełni choć myślałem, że że w pojedynke zawali ze dwie. Nie grał, nie wchodził na zmianę – nie mógł czuć się dobrze w dodatku z tak ofensywnie usposobionym przeciwnikiem.
    Według mnie Satka popełnia wciąż jeden kardynalny błąd. Otóż gdy znajduje się przed przeciwnikiem, który strzela – on się k…a odwraca do niego plecami w nadziei, że przyjmie ten strzał na plecy. Dramat i kryminał.