Wypowiedzi trenerów po meczu

Wypowiedzi obu trenerów po meczu. Szkoleniowca gości Johna van den Broma oraz opiekuna gospodarzy Kosty Runjaicia na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 28. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy sezonu 2022/2023, Legia Warszawa – KKS Lech Poznań rozegranym w niedzielę, 16 kwietnia, o godzinie 17:30.

John van den Brom (trener Lecha):„Po meczu z Fiorentiną byliśmy zawiedzeni wynikiem i grą. Dziś byłem ciekawy, czy moi zawodnicy wyjdą na boisko z podniesionymi głowami. Byłem zachwycony świetną atmosferą na trybunach jak i na boisku. Zaczęliśmy ten mecz niepewnie, do 25 minuty było lepiej, zaczęliśmy zyskiwać kontrolę nad meczem, przez co w przerwie byłem już spokojny. Zespół wiedział, co chce grać i już po przerwie to potwierdził. Później zdobyliśmy gola na 2:1 nie potrafiąc niestety „zabić” tego meczu bramką na 3:1. Mimo remisu jestem dumny z gry drużyny czy z tego, jak zespół wierzył w siebie. W pełni szczęśliwi nie jesteśmy, tak naprawdę jesteśmy zawiedzeni utratą drugiego gola.”

„Szybka strata gola wpływa na zespół, ale z perspektywy trenera to dobre, można wtedy zobaczyć w jaki sposób zespół reaguje. Dziś Legia zdobyła dwie podobne bramki, w innych podobnych sytuacjach umieliśmy powstrzymywać ich ataki z czego jestem zadowolony. Na pewno na naszą grę wpływ miał czwartkowy mecz z Fiorentiną, ale na końcu umieliśmy się podnieść przegrywając.”

„Na razie nie wiemy, jak poważny jest uraz Jespera Karlstroma. Dopiero po badaniach będziemy wiedzieć więcej, mało prawdopodobne jest, aby zagrał w czwartek. W przypadku Filipa Dagerstala myśleliśmy nawet wczoraj, czy nie dać mu szansy już dziś, ale nie był gotów na 100%. Być może zagra w czwartek.”



Kosta Runjaić (trener Legii):„Chcieliśmy wieczór z derbami Polski zakończyć zwycięsko. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, a już szczególnie w pierwszych 30 minutach, kiedy dobrze stosowaliśmy pressing i graliśmy piłką. Szkoda, że w tym czasie zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Piłka nożna to prosta gra, ale trudno gra się prosto. Za łatwo straciliśmy gole, szczególnie ta druga bramka dla Lecha miała duże znaczenie. Nie jestem zadowolony z wyniku, choć sam mecz był atrakcyjny i mógł się podobać.”

„W drugiej połowie daliśmy Lechowi zastrzyk nowej energii, ale to jest piłka, takie sytuacje się zdarzają. Mój zespół cały czas się rozwija, jestem zadowolony z miejsca w tabeli. Nie chcę się porównywać z Lechem czy z Rakowem, pracuję w Legii dopiero od paru miesięcy a już widać progres Legii w porównaniu z zeszłym sezonem.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. Bigbluee pisze:

    Po kapitalnym występie Marchwińskiego z Wartą i Fiorentiną, chciałem mu dać odpocząć. Ważny mecz w czwartek więc niech się zregeneruje. Dalem szanse Souse który do niczego się nie nadaje ale z braku Filipa Szymczaka musiał zagrać. Nie moglem na niego patrzeć i zdjalem go w 75 minucie aby Marchwiński mógł zagrać tyle aby odpoczac przed czwartkiem. Sousa nie zrobił tego czego oczekuje się od pomocnika. W dwóch akcjach bramkowych, nikomu nie podał. Mam do niego go żal i on pewnie wie czemu nie gra czesciej. Filip za to pokazuje chęć gry przez cały mecz. W 80 minucie meczu z Fiorentiną bardzo pochwalił go za to Karlstrom co zbudowało we mnie wiarę w to że w rewanżu poniesie nas do zwycięstwa. Dlatego dzisiaj musiał odpoczac i zagrał Sousa. Dziękuję za uwagę.
    John van Tulipan.

    • Mazdamundi pisze:

      ????

    • tomasz1973 pisze:

      Szczególnie, że Karstrom tak się zapatrzył na wspaniałe wyczyny Filipa, że z wrażenia naciągnął sobie mięsień, żeby nie zabierać pola we nadchodzący czwartek, przecież nasz Marchwinio potrzebuje dużo miejsca, jego dynamika sprawia, że sam gra za trzech!

    • klaus pisze:

      Panie trenerze zapomniał Pan dodać, że Pana relacje z Amaralem są tak dobre, że nie chciał Pan go przemęczać…

  2. leftt pisze:

    Absolutnie fatalny trener i niech nikomu nie zaciemnia obrazu fakt, że przypadkowo awansowaliśmy do 1/4 Pucharu Biedronki. Ważne jest to, że nie wygrał MP i gada głupoty na konferencjach. Lech w ogóle nigdy nie miał szczęścia do trenerów. Taki Łazarek na przykład. Przegrał 0-6 z Wisłą (z Wisłą! zero do sześciu xD), w PEMK odpadł z Bilbao chociaż miał ich na widelcu a do Aberdeen, nie mówiąc o Liverpoolu, w ogóle nie miał podjazdu. Zresztą potem było to widać w reprezentacji. A tak w ogóle to całą robotę robił Okoński. W końcu się z nim pożegnaliśmy i potem było dobrze. A nie, nie było…
    Albo taki Skorża. Niech nie zaciemniają obrazu dwa MP. Pierwsze tak naprawdę zdobyliśmy dzięki rotacjom Berga, a drugie dlatego, że legia nie potrafiła godzić ligi z pucharami i wylądowała na 10 miejscu, i tak dużo lepiej niż beznadziejny Lech Broma. Zresztą w pucharach też zaszła dalej. Skorża nie musiał godzić ligi z pucharami, w tej sytuacji MP było obowiązkiem. No i przypominam, że dwa razy przegrał PP i chyba trzy razy wyłapał w czapkę z Basel.
    Tak, Lech zdecydowanie nie ma szczęścia do trenerów, bo innych to nawet nie ma sensu wspominać. Taki Zieliński na przykład największą robotę zrobił dla Lecha jako trener Cracovii, kiedy urwał punkty Rakowowi. Co zresztą również było jego obowiązkiem. Pechowy ten nasz klub. Ale Nagelsmann jest wolny. Najwyżej się go potem wyj…bie.

  3. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    „Nie chcę się porównywać z Lechem czy z Rakowem, pracuję w Legii dopiero od paru miesięcy a już widać progres Legii w porównaniu z zeszłym sezonem.”
    No właśnie się porównałeś. Brum też pracuje w Lechu od paru miesięcy.