Pyry z gzikiem: Licz na siebie
Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.

Poniedziałek – Mikael Ishak poinformował na swoim profilu na Instagramie o infekcji bakteryjnej, jaka mu doskwiera przekazując kibicom i mediom, dlaczego nie gra. Całe szczęście, że Szwed zdecydował się to uczynić. Klub będący od takich rzeczy nie raczył tego zrobić co rodziło domysły i potęgowało plotki na temat jego nieobecności. Najgorszy jest brak konkretnej informacji, co jest kapitanowi czy kiedy wróci do zajęć.
Dotarł do nas pełen raport fitness za mecz Lech – Górnik. Nie widać w nim żadnych większych problemów fizycznych, liczby nie wskazują na problemy motoryczne, mityczne zmęczenie nie trafia zresztą do zdecydowanej większości kibiców, która nie przyjmuje do wiadomości tego typu tłumaczeń. Zresztą wielu internautów słusznie zauważa najdłuższą od 10 lat przerwę zimową przez którą mówienie czy pisanie o liczbie meczów w sezonie 2022/2023 nie ma sensu.
Posiadanie piłki: 72% – 28%
Pokonane kilometry: 111,74 km – 116,94 km
Liczba sprintów (25,2 km/h): 86 – 82
Liczba szybkich biegów (19,8-25,2 km/h): 481 – 464
Najwięcej sprintów w Lechu: 12 – Sobiech
5 piłkarzy Lecha pokonało więcej niż 10 km
W ostatnich dniach największym problemem zespołu był brak gry boiskowych liderów takich jak Mikael Ishak, Bartosz Salamon czy Antonio Milić oraz kłopot w ataku pozycyjnym. Nie tylko media czy kibice Lecha Poznań zauważają przewidywalny styl gry Kolejorza, który od miesięcy nie radzi sobie z głęboko cofniętymi drużynami i stosowanymi przez przeciwników fazami przejściowymi. Atak pozycyjny Lecha wciąż leży, gramy cały czas tak samo licząc, że jakoś uda się tymi samymi metodami wcisnąć bramkę na 1:0, która taktycznie rozluźni przeciwnika zmuszając go do bardziej odważnej gry. Kiedyś pewna znana na świecie osoba powiedziała jakoby „szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Do Lecha Poznań, który w sezonie 2022/2023 przegrał na krajowym podwórku aż 6 meczów u siebie to stwierdzenie pasuje idealnie.
Wtorek – Na Stadionie Narodowym odbył się finał Pucharu Polski pomiędzy Legią a Rakowem, w którym częstochowianie od 6 minuty grali w przewadze jednego zawodnika, grali nieefektywnie tak jak Lech w wielu wiosennych meczach ligowych i na końcu przegrali po karnych. Legia w sezonie przejściowym zajęła 2. miejsce i zdobyła 20 krajowy puchar w swojej historii triumfując w 8 finale Pucharu Polski z rzędu. Obiektywnie – szacunek i podziw.
Ten finał od razu narodził nowe dyskusje nakręcając jednocześnie kibiców Lecha Poznań. Europejskie puchary są fajne, są solą piłki nożnej, w tym sezonie Kolejorz osiągnął wielki sukces na arenie międzynarodowej, ale do gabloty nic za to nie wpadło. Patrząc na to, co się dzieje, jakie pojawiają się dyskusje, komentarze, w Poznaniu bardzo szybko zapomniano o Lidze Konferencji traktując ją jako super przygodę, która była, minęła a rzeczywistość wygląda tak jak Lechowa gablota po sezonie 2022/2023. Apetyty kibiców cały czas rosną, my nie możemy mieć tak dużej straty do lidera i oglądać cieszących się innych drużyn wznoszących trofea. Sezon 2022/2023 przez letnie zamieszanie z trenerem był i jest ciężki, wiele da się wybaczyć, nawet ten brak podium idzie przeboleć, jednak za rok o tej porze my musimy być liderem (blisko niego) i w finale Pucharu Polski, żeby sportowa pozycja Lecha Poznań nadal rosła.
Ten wtorkowy finał Puchar Polski pobudził kibiców Kolejorza, którzy znowu zaczęli wspominać finał z Arką, gablotę czy pisać w „Śmietniku Kibica” o tym, dlaczego w sezonie 2022/2023 nie udało się nic wygrać, czemu zabrakło nas na Narodowym i dlaczego sytuacja w Ekstraklasie wygląda jak wygląda. Do głównie starszych kibiców zaczęło dochodzić jeszcze coś. Mianowicie przeżyliśmy wszyscy niezapomniane wieczory w europejskich pucharach, cieszyliśmy się kolejnymi meczami w Europie, historią pisaną przez Lecha Poznań i co z tego mamy? Zarząd zgarnął kasę wychodząc dosłownie parę dni po zakończeniu pucharowego sezonu 2022/2023 z informacjami o niskim zysku, wysokich kosztach oraz z wiadomością o pewnej stracie finansowej w rozgrywkach 2023/2024, gdy zespół nie awansuje do grupy. Z jednej strony fajnie, że klub stara się być otwarty i transparentny, z drugiej w złym terminie wyszedł z tymi finansowymi danymi psując humory wielu kibiców, którzy kolejną porażką u siebie, zmarnowaną szansą na odzyskanie 3. miejsca czy triumfem na Narodowym innego klubu tylko się dobili.
Całkiem szczerze. Strach zacząć podsumowywać niezapomniany pucharowy sezon 2022/2023, bo po prostu może Was to zdenerwować, a treści prezentowane na KKSLECH.com są przecież dla Was a nie dla ich autorów. Wspomniane wyjście zarządu z finansowymi sprawami w złym terminie psuje nam koncepcję, różnie kibice mogą zareagować na powrót do materiałów pucharowych, dlatego w zeszłym tygodniu postanowiliśmy za bardzo Was nie męczyć. W sobotę być może Lech wygra z Cracovią, to po 7 maja atmosfera może chociaż trochę polepszy się, może więcej osób zechce je przeczytać. Niemniej obserwując zachowania kibiców może dojść do sytuacji, w której latem Europa będzie nieco mniej ciekawiła kibiców Lecha Poznań chcących, żeby Kolejorz zaczął w końcu wykorzystywać swoje możliwości finansowe, zaczął zdobywać trofea częściej niż raz na 7 lat albo chociaż nauczył się łączyć grę na krajowym podwórku z rywalizacją na arenie międzynarodowej.
Środa, czwartek i piątek – Mało interesujące dni. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wystartowaliśmy z jedną z nowości pod nazwą „Transferowy kocioł”, zaprezentowaliśmy nawet ramowy terminarz Lecha Poznań, bo i tak zdecydowana większość jest myślami przy lecie w tym transferach czy walce o najwyższe cele w kolejnym sezonie 2023/2024. Kolejny raz można było pomyśleć sobie o Lidze Konferencji 2022/2023, o której niemal wszyscy zapomnieli mając ją za coś, co przeciętnemu kibicowi nie dało nic na dłużej poza frajdą, dumą czy zadowoleniem w konkretne dni. Można by zrobić nawet szybką sondę z zapytaniem, o czym częściej myślicie? O Lidze Konferencji? Czy o najbliższym meczu z Cracovią?
Sobota – Wreszcie Lech ruszył do przodu pod względem wyników i gry. Lech w końcu pozytywnie zaskoczył swoich kibiców, którzy byli już znużeni oglądaniem nieefektywnego klepania piłki od bramkarza czy wrzutkami w pole karne do nikogo. Było widać rękę trenera i pracę z zawodnikami, którzy nie zagrali swojej piłki a dostosowali się przed przeciwnika, o czym mówił Denny Landzaat. Zespół w tygodniu szlifował taktykę pod rywala, w sobotę chciał wykorzystać wysoko ustawioną linię obrony czy wolne przestrzenie w bocznych sektorach boiska, które są czymś normalnym, kiedy stosuje się system 3-4-3. W pierwszej połowie wszystko wyszło Lechowi w 100%, 2 razy udało się skarcić Cracovię kontrami, długie piłki za plecy obrony zagrywane już z naszej połowy sprawiły trochę problemów krakowianom, którzy zostali pozamiatani w 25 minut.
Lech Poznań wypunktował Cracovię jak rasowy bokser co po meczu zaznaczył trener krakowian Jacek Zieliński będący nieco zaskoczony innym stylem gry, jaki zastosował Kolejorz tak samo zresztą, jak zaskoczonych było wielu kibiców spodziewających się przysłowiowego męczenia buły. Miniony tydzień nie poszedł na marne, nawet w takim składzie na który przed meczem internauci narzekali udało się wypunktować zaskoczonego przeciwnika grającego w najmocniejszym zestawieniu i to na oczach ponad 31 tysięcy ludzi. Młodzi kibice, którzy przybyli na Bułgarską w ramach akcji „Kibicuj z klasą” mogli zapamiętać to spotkanie najlepiej jak tylko się dało. Zobaczyli w końcu Lecha zwycięskiego, skutecznego, który z 9 uderzeń i 5 celnych zdobył 3 gole oraz 3 punkty. Triumf zawdzięczamy oczywiście świetnej postawie Kristoffera Velde, który po odejściu Michała Skórasia będzie wkrótce naszym najlepszym skrzydłowym.
W sobotę wyjaśniło się również, co jest z Pedro Rebocho. Nie gra, ponieważ chce odejść. W Lechu zawodnicy chcący odejść nie grają, jeśli występu nie wymusi sytuacja kadrowa. Szkoda Portugalczyka, ponieważ był to udany transfer przeprowadzony dzięki Maciejowi Skorży, który swego czasu chciał go mieć. Rebocho mimo chwiejnej formy w tym sezonie to jeden z najlepszych lewych obrońców w historii Kolejorza, zawodnik potrafiący wyłączyć z gry m.in. reprezentanta Hiszpanii, Yereme’ego Pino z Villarrealu czy Joela Asoro z Djurgarden. Bez niego będziemy słabsi, coraz słabsi. Kadra Lecha Poznań od zakończenia mistrzowskiego sezonu 2021/2022 jest krok po kroku osłabiana, patrząc na ostatnie dwa okienka transferowego nie ma żadnej gwarancji znalezienia lepszego lewego obrońcy.
Niedziela – Umiesz liczyć, licz na siebie. Zgodnie z przewidywaniami Legia nam nie pomogła, przegrała w Szczecinie, mimo wygranej Lecha nad Cracovią 3:0 to szczecinianie po kolejnym weekendzie są na 3. miejscu, mają lepszy terminarz i musieliby się ośmieszyć, żeby nie zdobyć brązowego medalu. Wiele wskazuje, że 30. kolejka będzie dla naszego klubu bardzo bolesna, Lech przez porażkę z Górnikiem straci brązowy medal i blisko 4 miliony złotych. Sam sezon 2022/2023 w naszym kraju jest już właściwie rozstrzygnięty, w najbliższych 3 tygodniach nie wydarzy się raczej nic zaskakującego. Dnia 8 maja znamy już triumfatora Pucharu Polski, nowego Mistrza Polski, dwóch spadkowiczów, trzecim na 90% będzie Śląsk, w pucharach zagra Lech i Pogoń, która najpewniej zajmie 3. lokatę. Reforma ESA 34 ma swoje minusy, jednym z nich jest właśnie brak emocji na finiszu rozgrywek, gdy nie ma niespodzianek oraz wiele meczów o nic.
Similarweb.com opublikował nowe dane stron internetowych za miesiąc kwiecień 2023. Proszę bardzo -> TUTAJ. Po paru miesiącach KKSLECH.com znów przed oficjalną, kolejny nasz miesiąc ze wzrostem użytkowników, oficjalne media internetowe, które na tle ligi wyglądają bardzo dobrze zdystansowane o ponad 160 tysięcy wizyt. To efekt jeszcze europejskich pucharów, ale też powrotu bardzo ważnej publicystyki takiej jak „Na chłodno” czy „Pyry z gzikiem” (dopiero ten sezon pokazał, jak ważne są to cykle). Dziękujemy oczywiście za zaufanie i za te liczby. Jak widać nie trzeba promocji na kanałach social media, fejsach, Instagramach czy innych Twitterach, żeby być wysoko w Polsce. Wystarczy najpierw tworzyć coś innego a później wychodzić z tym tam, gdzie jest najwięcej internautów czy kibiców zainteresowanych Lechowymi sprawami, których wypada zachęcić do regularnych dyskusji na łamach witryny i wymianie poglądów z innymi kibicami. Wasze opinie są bardzo ważne, macie gwarancję, że zostaną zauważone i wzięte pod uwagę nie tylko w „Top 10”.
Na koniec dzisiejszych „Pyr z gzikiem” jeszcze jedna sprawa. Uprzedzając dyskusje i pytania, czy Lech powinien zrobić szpaler Rakowowi czy nie? Oczywiście, że powinien. Trzeba mieć szacunek dla rywala w tym do tego, co ostatnio osiągnął. Raków ma regularność, my tej regularności wciąż nie mamy, nie potrafimy być regularnie na podium Ekstraklasy nie umiejąc zdobyć Pucharu Polski od 2009 roku. Raków zasługuje na słowa uznania, w pełni zasłużenie sięgnął po tytuł, dlatego szpaler dla przeciwnika jest wskazany. Okażmy mu szacunek za wyniki sportowe starając się później pokonać Raków na boisku.
Mistrz Polski: 2023
Wicemistrz Polski: 2021, 2022
Puchar Polski: 2021, 2022
Finał Pucharu Polski: 2023
Superpuchar Polski: 2021, 2022
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Czy dobrze rozumiem, że Ishak, Rebocho, Pereira, Sousa i Rudko nie grają, bo chcą odejśc? Sam fakt takiej chęci mnie nie dziwi – chociaż w przypadku ishaka, który dostał potężną podwyżkę i podobno kocha kibiców – byłoby to żenujące. Mam nadzieję, że to nieprawda.
Resztę należy przetrzymać dla przykładu do końca kontraktu – i zapoznać z stadionami w II lidze. Chyba, że przedstawią ofertę dobrą dla nich i dobrą dla klubu. Jeżeli ktoś wyłoży 15 mln EUR za Souse – to sprzedać i kupić 5 zawodników po 2 mln Euro.
Żeby to było takie proste…
Sprzedać jest zawsze trudno.
No chyba, że powtórzy się numer z Tonevem ..
Majstersztyk wśród transferów wychodzących.
Zle rozumiesz. Ishak ma jakas bakterie , Pereira pewnie zajechany, Alan na Cracovie starczyl. Patrzac zreszta na IG dostali duzo wolnego, Velde na Majorce siedzi.
To bylo do @marcinos
Nawet redakcja napisała ci w artykule że rozumni ludzie kisną z tej demagogii związanej z argument tem „zajechania” ale do wielu nawet na tej stronie to chyba nadal nie dociera. Pewnie przerwa zimowa musiałaby trwać 6 miesiecy. Wtedy może, zaznaczam, MOŻE by odpoczęli.
Rebocho chce odejść więc jest odstawiany od składu. Amaral chce odejść więc jest odstawiany od składu. Milionerzy k..wa mać!! Naprawdę nas stać na tak drogich rezerwowych? A podobno sprowadzamy do klubu profesjonalistów, a tacy czy mają do końca kontraktu dwa lata, czy dwa dni grają z jednakowym zaangażowaniem. No chyba, że zlewają treningi.
Jak masz dwóch gości na jedna pozycję, z których jeden nie wiąże przyszłości z klubem i może mieć problemy z motywacją i drugiego, być może trochę słabszego, ale palącego się do gry, to te decyzje nie są takie nieoczywiste.
Dokładnie tak. Zrobić szpaler, a potem rozpocząć bicie Mistrza.
Podoba mi się taka koncepcja. Najpierw z szacunkiem, bo zasłużyli. Byli lepsi. Zagłębie też zrobiło nam szpaler i czy coś z tego powodu stracili? Honor? Pokazali klasę i nam też wypada. A później na boisku pokazać jak będzie przebiegał następny sezon i kto to mistrzostwo im odbierze.
w ogóle nie rozumiem tych rozterek że szpalerem. Zwycięzcy należy zawsze pogratulować a to jest tego forma.
To zdaje się jakaś hiszpańska tradycja. Proponuję po polsku, laurka i goździki.
Szpaler jak najbardziej, ustępujący mistrz powinien z klasą „przekazać” tytuł następcy. Raków w tym sezonie był najlepszy i zasłużenie odbiera gratulacje, pokażmy że w Wielkopolsce z godnością potrafią przyjmować zwycięstwa jak i porażki.
Trochę nie rozumiem, dlaczego każdego z nas miałaby obowiązywać kosa z Rakowem, jaką bez sensu i bez kultury wywołała grupka kibiców Lecha, bynajmniej nie reprezentująca całości wiary kibicowskiej.
Ja osobiście lubię i cenię Raków, gratuluję im zwyciestwa i miałbym nadzieję, że ktoś podejmie sie zadania załagodzenia i zakończenia tego debilnego sporu.
Na początek zacznijmy od szpaleru, życzliwego i z uśmiechem, a może Bóg nam wynagrodzi 🙂
Ja też popieram zrobienie szpaleru. To dobry obyczaj, trochę niepotrzebnie również przez nas kontestowany. Filozofia Kalego jest tu nie na miejscu. Jak jest taka możliwość to trzeba pogratulować zwycięzcy.
Komunikacja klubu w sprawie zdrowia zawodników jest właściwie stała czyli nie informują poza urazami powstałymi w czasie gry. Kiedyś Henszel powiedział coś takiego, że te wszystkie covidy infekcje zakażenia to sprawa prywatna i nie będą komunikować szczegółów. Ale prawda jest taka, że klub piłkarski to trochę inna instytucja niż np. Urząd Miasta, tu przecież za zgodą zawodnika można by przedstawić oficjalny komunikat a mnie pozwalać na wypisywanie /również na tym forum/ różnych bzdur czemu ten czy inny nie gra.
poza tym wystarczy zwykła informacja że gość jest chory i już. Nie trzeba przecież podawać jednostki chorobowej.
Ja mimo wszystko liczę że uda się przegonić paprykarzy na finiszu ligi.
Spojrzenie na rozgrywki krajowe, a kwestie europejskich pucharów to bardzo trudny temat. Każdy kibic ma prawo do własnego zdania i każdy uważa inaczej. Dla jednego ważne są liga i Puchar Polski, dla innego tylko liga i w każdym z tych przypadków europejskie puchary to tylko dodatki, a jeszcze inni europejskie puchary traktują bardzo poważnie. Ten sezon jest taki słodko-gorzki, bo z jednej strony dotarliśmy aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji, a z drugiej strony wręcz błyskawicznie odpadliśmy z Pucharu Polski i dość szybko wypisaliśmy się z walki o mistrzostwo Polski. Najlepszym określeniem tego sezonu jest chyba jednak niedosyt, bo w każdych rozgrywkach mogliśmy osiągnąć dużo więcej, nawet w Lidze Konferencji (Fiorentina była do pokonania w rewanżu). Szkoda chyba zwłaszcza Pucharu Polski, bo to była by najkrótsza droga do zdobycia trofeum w tym sezonie, ale niestety tak się nie stało. Dlatego rozumiem rozczarowanie, złość kibiców, sam czuje podobnie. Mogliśmy zrobić więcej w tym sezonie. Z drugiej jednak strony dotarliśmy do ćwierćfinału Ligi Konferencji. I odpowiadając na pytanie, co z tego mamy odpowiedziałbym, że dumę. Chociaż możemy czuć niedosyt, to jednak jest to wielki sukces. W tym sezonie można było czuć przeważnie dumę po meczach w tych rozgrywkach, było wiele pozytywnych emocji. Teraz można tego nie doceniać, mieć inne zdanie, ale za kilka lat będzie można spojrzeć na to inaczej. Bo kto wie, może Lech ostatni raz w naszym życiu doszedł tak daleko w europejskich pucharach? Przecież możemy już nigdy nie zobaczyć czegoś takiego…
Jeśli chodzi o kolejne okienko transferowe, to wszystko jest w rękach właściciela i zarządu. Albo wzmocnią drużynę i pokażą, że wyciągnęli wnioski z przeszłości albo dalej będą popełniać te same błędy i skończy się na tradycyjnym skąpstwie, transferach przeprowadzanych na ostatnią chwilę i niekompletnej kadrze. Odejście Rebocho to jednak pewne zaskoczenie. Sprawdził się u nas, mógłby zostać, więc tym bardziej szkoda. Nie wiem, skąd taka decyzja, ale jeśli Portugalczyk chce odejść, to ma do tego prawo i nic na siłę. Podziękować za wszystko, pożegnać się w zgodzie i znaleźć jego następcę. Właściwie to potrzebujemy teraz dwóch lewych obrońców, ponieważ Douglasowi też kończy się kontrakt, a Szkot już sportowo nie daje tyle, co wcześniej. Zapowiada się trudne okienko, ale gdyby klub chciał, to mógłby sprawić, że będzie ono udane.
Tak na koniec jestem przeciwny, żeby już teraz przyznawać Pogoni trzecie miejsce na koniec sezonu. Sezon się jeszcze nie skończył, a poza tym to jest Ekstraklasa i tutaj dużo się jeszcze może wydarzyć. Klub ze Szczecina może się jeszcze gdzieś potknąć. My po prostu walczmy do samego końca i zróbmy co się da, żeby zająć na koniec sezonu miejsce na podium. To się może udać, ale bez walki nie da rady. Grajmy do końca.
Byłbym zapomniał. Również popieram zrobienie szpaleru dla piłkarzy Rakowa. To nic nie kosztuje, a to miły gest szacunku dla rywala. Poza tym – skoro rok temu Zagłębie zrobiło nam szpaler, to dlaczego my nie możemy zrobić tego samego dla innych? Szacunek to podstawa, a zrobienie szpaleru to właśnie taki gest szacunku.
Kibicowsko Zagłębie ma sztame z Arką, więc zrobili nam szpaler. Zresztą to Zagłębie nam przyspieszyło mistrza o tydzień.
Ale ja bym medalikom nie robił szpaleru. Nie cierpie ich trenera bufona, kibice bez honoru…
Zresztą nie robmy precedensu.. Szmacie nikt by nie chciał robić szpaleru, doaczego mamy robić papszunom?
@janusz.futbolu
Myślę, że szacunek możemy okazać każdemu rywalowi. Nawet największemu wrogowi, jeśli mówimy o sporcie. Szpaler to tylko chwila i niewiele kosztuje, ale pokazuje też klasę i dobrze świadczy o danym klubie. A tego się nie da kupić. Ale to tylko moje skromne zdanie, każdy ma prawo się z tym nie zgodzić.
No rzeczywiście! Kolega (z kolegami) nie znosi trenera, więc przez następne dekady będziemy sie lać po mordach, palić flagi i wyzywać od ******* i *****… (i tu sie ograniczę, choć chciałoby sie wiele dodać)
@Przemo33
No nie wiem, czy każdy zasługuje na szacunek… Gutkovskis też?
Oczywiście, jest i smutno, i szkoda że Lech nie wywalczył żadnego trofeum. Natomiast z tego sezonu da się wyciągnąć pozytywy. Na pierwszym miejscu dobre jest to że Kolejorz z powodzeniem połączył grę na dwa fronty przez cały sezon. Eliminacje zaczęły się bodajże przed startem Ekstraklasy, a pucharowa przygoda trwała prawie do końca kwietnia. W tym czasie Lech pozbierał się po niespodziewanej zmianie trenera, zaczął gonić ligową czołówkę i awansował do fazy grupowej. Wiosną rozegrał sześc meczów pucharowych i znowu pobił Fiorentinę na jej stadionie. W lidze jest blisko awansu do kolejnej edycji LKE. Na drugim miejscu Lech zaczął korzystać z doświadczenia zebranego w Europie, tylko dwa razy nie odrobił strat i przegrał wiosną mecze. Kolejorz może rotować składem a drużyna nie traci zbyt wiele na jakości. Po trzecie Lech dobrze wytrzymał ponad pięćdziesiąt meczów w sezonie, i wciąż jest w dobrej formie fizycznej, mając jednak dłuższe wakacje. Tak czy siak lepiej prezentuje się od niektórych zespołów ligowych, które z dłuższą przerwą i mniejszą liczbą meczów gorzej fizycznie wyglądały niż nasza drużyna. Po czwarte, są perspektywy na przyszły sezon, i jeśli bogaty zarząd zechce bardziej sypnąć złotem, to Kolejorz będzie miał wszelkie atuty i przesłanki aby pozytywy z tego sezonu przekuć na trofea za rok. Trzeba trzymać kciuki, i wywierać presję na wronieckich
Jak by ten Majster był przegrany o kilka punktów po równej walce to jeszcze by to było do przyjęcia. My po prostu dostaliśmy wpierdol od nich…fajna przygoda w pucharach, która nawet docenili Angole, z którymi pracuje, ale liga to tragedia. Mistrza Polski kur…wią malinowe nosy u siebie dwa razy i spadają (prawdopodobnie) z ligi? To jest dramat. Żadne tłumaczenia zarządu o braku kasy nie przemawiają do mnie.
Pełna zgoda. Wynik w lidze to kompromitacja nasza 🙁 Bułgarska była zajazdem, w którym byle ekipa panoszyła się.
Jeśli to bieganie dwudziestu dwóch (słownie: 22) mężczyzn za okrągłym workiem wypełnionym powietrzem mamy nadal nazywać sportem, to nieodzowny jest w nim element szacunku i, w przypadku mężczyzn właśnie, pewnego rodzaju braterstwa. Jeśli któryś z zespołów jest lepszy i nie uczynił tego niegodziwymi metodami (a niestety to bardziej nas mogą o to oskarżać, patrz casus Salamona) to należy mu podać rękę i uhonorować w najlepszy z możliwych sposobów. Niezależnie czy nazywa się on Raków Częstochowa, Legia Warszawa czy Awdaniec Pakosław. Można oczywiście obrazić się jak Szurkowski na Szozdę, że nie chce dać mu wygrać mistrzostwa. Można. Ale wtedy z tenisa zostaje nam przebijanie nad siatką gumowej piłki pokrytej filcem. I tyle…
Przy często tu tworzonych teoriach spiskowych akurat to że nie klub, a Ishak powiedział że nie gra bo chory jest akurat dobrym rozwiązaniem. Gdyby klub coś takiego napisał byłoby ujadanie , że Ishak chce odejść bo nie gra a nie to że chory.
Mnie zastanawia ciągnąca się jak flaki z olejem „sprawa Salamona”. Boz tego co rozumiem to te 3 miesiące zawieszenia to tylko taki „wstęp” do czegoś większego i poważniejszego ( patrz zawieszenie bramkarza Ajaxu Onana na 12 miesięcy za coś podobnego).
@Hazaj
Może jednak sprawa z Salomonem zakończy się pozytywnie. Jakoś trudno uwierzyć, żeby środkowy obrońca, który stracił sporą część poprzedniego roku kalendarzowego i chce nadal grać miał nagle stosować jakieś niedozwolone środki. Ale tutaj trzeba poczekać na ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy. Dyskwalifikacja Salomona była by dużą stratą dla nas, ale może tak się nie stanie.
W innej dyscyplinie jeden z ekspertów powiedział raz, że po ciężkiej kontuzji nie da się wrócić do formy pijąc sok z mango.
@Redakcjo jak zawsze eleganckie Pyry z gzikiem!
Tak poczytałem rozkminkę Redakcji i Kolegów Szanownych po szalu na temat szpaleru i w mojej ocenie zastanawianie się nad tym jest trochę nieistotne. Z tego co kojarzę całą sytuację jeszcze do niedawna regulował regulamin (chyba rozgrywek ekstraklasy) w którym jasno było zaznaczone, że po uzyskaniu Majstra drużyny z którymi rozgrywa spotkania do końca sezonu są zobligowane do zrobienia szpaleru. Trzeba więc medalikom zrobić i tyle w temacie. Inna sprawa to nasze kibolskie odczucia możemy mieć żal i ból du… ale nic na to nie poradzimy. Obiektywnie mówiąc grali najskuteczniej w lidze dlatego naszą ekstraklapę wygrali. Przyłączam się zatem zamykając ten temat do opinii Kolegi @Mazamundi na początek meczu szpaler Medalikom, a później w trakcie meczu solidny wpierd…. na boisku, żeby wiedzieli, z kim grają! Nie bardzo też chciałbym słyszeć lamenty, że to niemożliwe… bez jaj my Majstra nie zdobyliśmy przez super formę Rakowa czy tęczowej – to po prostu my zawaliliśmy w lidze sezon, gdybyśmy na każde ligowe spotkanie wychodzili tak zmmotywowani, jak na Vilareal czy Fiorentinę na wyjeździe to z takiego Rakowa nie byłoby co zbierać…
Co do naszych rozterek, że zwycięstwo nad Cracovią „nic” nie dało, bo śledzie ostatni mecz wygrali. Tak jak napisałem wyżej, jeśli tego medalu (nawet brązowego) nie zdobędziemy to pretensje możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie! Mnóstwo bez sensu straciliśmy punktów na błazenady ze Stalą Mielec, Miedzią Legnica, porażek na Bułgarskiej było zdecydowanie za dużo! Do Poznania wszystkie ekipy z ektraklapy powinny przyjeżdżać z pełnymi gaciami ze strachu, a tymczasem wiele z nich realnie zdobywało komplet punktów naszym kosztem. Pewnie przygoda w LKE była super, nie odbieram tego, że po wszystkich zwycięstwach (i nawet porażce, ale po walce na wyjeździe z Villarealem) czułem dumę, ale położenie Pucharu Polski i spartolenie ligi to dramat. Do końca powinniśmy walczyć i zgarnąć punkty w każdym meczu do końca sezonu. Czy w idealnym stanie personalnym wyjściowej jedenastki? Dla mnie nie ma to przesadnie znaczenia, nawet jeśli VdB zechce przed kolejnym sezonem sprawdzić kilku młodych to i tak obowiązkiem drużyny jest zwycięstwo. Bez żadnych tłumaczeń, bo my jesteśmy Lech Poznań!
Jeśli chodzi o zawodników, którzy mają swoje plany na kontynuację kariery w innych klubach, nie widzę problemu – gra w klubie to nie małżeństwo, że ślubuje się wierność do grobowej deski. Nie pasuje niektórym zawodnikom gra w naszych barwach? Gdzieś indziej zamierzają zarobić większą kasę? Proszę bardzo – droga wolna – we wszystkich kierunkach, mogą iść gdzie chcą (może z jednym wyjątkiem nie do Legii 😉 są wolnymi dorosłymi ludźmi. Podziękować, dać ramę – nawet na ostatnim meczu z Jagą na stadionie im podziękować i tyle. Mam nadzieję tylko, że zawodnicy trenerowi czy prezesowi komunikowali swoje plany wcześniej i ci ostatni mają pole manewru i wiedzą, kogo chcą ściągnąć w ich miejsce. A od nowego sezonu mam nadzieję, że po prostu Kolejorz wciśnie gaz do dechy od pierwszej kolejki ligi i od pierwszych rund LKE i PP, tak aby na koniec cieszyć się na krajowych podwórku PRZYNAJMNIEJ z dubletu a w Europie co najmniej z… ćwierćfinału LKE!
W zasadzie jakby na to nie spojrzeć to Lech jest w tym miejscu tylko i wyłączne przez swoją ligową nieudolność, która trwała od początku sezonu, gdzie jako cel nadrzędny postawiono na grę w europejskich pucharach co się de facto udało, ale niestety kosztem ligi. Ok nikt tego nie neguje, ale koniec końców rezultatem takich działań będzie prawdopodobne czwarte miejsce, które nie jest skutkiem wyniku meczu pomiędzy ległą a Pogonią tylko około 30 straconych przez Lecha punktów i to w meczach z takimi rywalami jak m.in dwukrotnie ze Śląskiem, Miedzią, Stalą, Zagłębiem Lubin, Piastem Gliwice, Radomiakiem, Górnikiem Zabrze to tych punktów jak nie patrzeć spokojnie wystarczyłoby na skuteczną walkę z medalikami do końca o obronę majstra! Jestem tego niemal pewny, ale jak zwykle pokpiono sprawę z
brakiem wzmocnień, które może i nie są lekarstwem, to jednak pozwalają na szerszą kadrę pod warunkiem, że byliby to piłkarze o podobnej lub zbliżonej jakości, a nie turyści ściągani z Cypru!
Niestety, ale dobra gra a nawet bardzo dobra gra w europejskich pucharach nieco przekoloryzuje ligową mierność ustępującego z tronu majstra Lecha Poznań, który najpewniej przez niepotrzebnie stracone punkty w wielu meczach nawet z brązowymi medalami. Za wrażenia artystyczne czyli dobrą grę w europie, która powinna być fajnym dodatkiem po to, żeby go powtórzyć i dalej się rozwijać, a nie zwijać jak to miało miejsce w poprzednich latach.
Sprawa Rebocho trochę to pokazuje co może się wydarzyć latem w kontekście wzmocnień, gdzie jakby nie patrzeć przegapiono odpowiedni moment na aktywacje rocznego przedłużenia umowy portugalczyk, który mimo mankamentów jakie miał to z pewnością był najlepszym obrońcą Lecha ostatnich lat czy też całej ligi. Ogólnie jak jakiś piłkarz chce odejść to ok niech odchodzi, ale nie do cska w-wa. W kwestii Ishak’a dziwna sprawa, że trwa to już tak długo i dopiero teraz sam piłkarz coś tam napisał, ale ja mam wrażenie, że to nie do końca jest to co faktycznie się tam w klubie dzieje. Jednakże do tego przynajmniej ja jestem przyzwyczajony, ale wystarczyłoby podać jakiś prosty komunikat jak w każdym innym klubie, ale nie w
Lechu rutka, gdzie robi się z tego tajemnicę. Można być pewnym, że latem Lecha będzie czekać kolejna przebudowa, która pokaże jakim faktycznie jest trenerem latający tulipanek, któremu tak do końca nie udało się połączyć dwóch frontów bo niestety PP dla Lecha zakończył się dość szybko.
Dla mnie jest czymś nie do zaakceptowania takie marnotrawstwo jakie preferuje rutek, ale ja uważam przeciwnie, że trzeba kuć żelazo póki gorące i po prostu zaryzykować, żeby nie tylko zdominować ligę oraz przede wszystkim zapewnić wpływ gotówki z europejskich na dalszy rozwój, a ten pieniądze najwyraźniej trochę śmierdzą bo transfery nie powinny być tylko i wyłącznie główny źródłem dochodu klubu.
Tak czy inaczej ten sezon można określić jednym bardzo fajnym słowem, które zostało użyte przy odpadnięciu z Fiorentiną, która była do przejścia ale czegoś zabrakło i czego Lechowi niestety brakuje w dalszym ciągu, a tym słowem jest zwyczajnie: niedosyt. Co do szpaleru to ja mam generalnie na to wywalone czy będzie czy nie.
ps
Tak jak solą piłki nożnej są trofea czy zwycięstwa tak solą tej strony jest publicystyka w postaci „Na chłodno” oraz „Pyr z gzikiem”,
które jak zwykle są na bardzo dobrym poziomie.