Dobra gra pod presją

Lech Poznań w sezonie 2022/2023 rozegrał już 55 meczów na kilku frontach. Trwające rozgrywki zapamiętamy przede wszystkim z historycznego sukcesu, jakim jest dojście do 1/4 finału Ligi Konferencji, z medalu Mistrzostw Polski, który można będzie wywalczyć 27 maja oraz z gry Kolejorza na wyjazdach.

W piątek Lech Poznań został najlepszą drużyną na wyjazdach w PKO Ekstraklasie 2022/2023. Podopieczni Johna van den Broma w 17 meczach zdobyli 32 punkty notując wyjazdowy bilans 8-8-1, gole: 26:14. Na uwagę w kończącym się sezonie zasługuje postawa Kolejorza w wyjazdowych spotkaniach pod dużą presją, w których rywal był mocno nakręcony m.in. ze względu na stawkę meczu czy liczbę kibiców, którzy zamierzali przyjść na dany mecz. Tak naprawdę tylko w Baku nasz zespół sobie nie poradził, w Azerbejdżanie mimo prowadzenia 1:0 przegrał na oczach 25 tysięcy widzów z Karabachem 1:5 i spadł do eliminacji Ligi Konferencji.

Lech Poznań w kończącym się sezonie potrafił uciszać szczelnie wypełnione stadiony, wygrywać na niegościnnych terenach, pokazywać swoją sportową przewagę a nawet upokarzać przeciwników wspieranych przez tysiące kibiców. Wszystko zaczęło się we wrześniu, wtedy Pogoń liczyła na zwycięstwo nad Lechem grającym wcześniej w europejskich pucharach. W Szczecinie gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie, później Lech potrafił strzelić 2 gole, na końcu poznaniacy stracili bramkę z rzutu karnego, zremisowali 2:2, ale nie dali się pokonać w meczu, w którym tysiące kibiców rywala czekało na prestiżowe zwycięstwo.

Michał Skóraś po bramce w Szczecinie
null

W październiku mieliśmy podobną sytuację. Hapoel Beer-Sheva musiał wygrać, żeby wyprzedzić nas w grupie C Ligi Konferencji. Lech Poznań udał się z Tel-Awiwu do Beer Szewy dopiero w dniu spotkania musząc pokonać ponad 100 kilometrów autokarem. Mimo prowadzenia gospodarzy 1:0 i wsparcia przez fanatycznie reagującą publiczność dał radę wyrwać remis, który pozwolił nam utrzymać 2. lokatę. Dosłownie po 3 dniach jeszcze więcej kibiców oglądało mecz Górnik Zabrze – Lech Poznań, w którym Kolejorz zwyciężył 2:1.

Wiosną podopieczni Johna van den Broma wręcz upokorzyli mocno nakręconych Szwedów. Kibice Djurgarden Sztokholm nałożyli na swoją drużyną dużą presję, zawodników jadących na rewanż żegnali pirotechniką, której nie zabrakło także podczas rewanżowego spotkania. Komplet widzów przeżył szok, Djurgarden Sztokholm nie odrobił strat przegrywając z Lechem nawet wyżej niż w Poznaniu zbierając baty 0:3. Kolejorz nie tylko samym awansem do ćwierćfinału Ligi Konferencji uciszył wypełnioną do ostatniego miejsca Tele2 Arenę zdobywając ją 2 raz w historii (w 2020 roku z Hammarby też wygrał 3:0).

Gra pod presją trybun i nie tylko:

Pogoń – Lech 2:2 (16859) – komplet
Hapoel – Lech 1:1 (11654)
Górnik – Lech 1:2 (15918)
Djurgarden – Lech 0:3 (25115) – komplet
Widzew – Lech 1:2 (17489) – komplet
Legia – Lech 2:2 (27416) – komplet
Fiorentina – Lech 2:3 (23110)
Raków – Lech 0:2 (5500) – komplet
Korona – Lech 0:3 (14279) – komplet

Trzy dni od wspomnianej rywalizacji Lech Poznań uciszył komplet widzów w Łodzi. Widzew mocno nakręcał się na to spotkanie, w obozie rywala panowała duża mobilizacja, ale po ostatnim gwizdku balonik pękł. Rywal prowadził 1:0, na końcu Lech i tak wygrał 2:1 po 2 wrzutkach i 2 celnych strzałach w meczu. Kolejorz zadrwił sobie z gospodarzy, długo nic nie pokazując i jeszcze przegrywając 0:1 ostatecznie zdobył 3 punkty po 2 zabójczych dośrodkowaniach oraz uderzeniach głową. Taki mecz w wykonaniu Lecha Poznań za szybko może się nie powtórzyć, dnia 19 marca niebiesko-biali wyciągnęli maksa zdobywając arcyważne 3 punkty dzięki którym m.in. są teraz tam, gdzie są.

Radość Velde po bramce w Łodzi
null

W kwietniu Lech Poznań również poradził sobie z presją trybun. Legia Warszawa na mecz z Lechem Poznań rozdysponowała wszystkie bilety, każdy w stolicy liczył na triumf gospodarzy, którzy mieli wykorzystać grę Kolejorza w europejskich pucharach i jego ewentualne zmęczenie. Tamto spotkanie wyglądało podobnie jak starcie w Szczecinie, gospodarze prowadzili 1:0, następnie Lech strzelił 2 gole, na końcu padł remis 2:2. Niedługo później poznaniacy postraszyli Fiorentinę, na oczach 23110 widzów w pewnym momencie prowadzili 3:0 doprowadzając wówczas do dogrywki. 20 kwietnia Lech wygrał tylko 3:2, odpadł z Ligi Konferencji, jednak napisał historię swoją, polskiej piłki i jeszcze podniósł swój klubowy współczynnik z 17.000 do 19.000 punktów.

Kolejne dwa spektakularne wyjazdowe mecze Kolejorza miały miejsce w maju. Raków Częstochowa na mecz z Lechem Poznań wyprzedał wszystkie bilety, do meczu z nami miał domowy bilans 14-1-0, gole: 40:7 ponosząc wcześniej ostatnią porażkę u siebie w grudniu 2021 roku. Na boisku lepsza była nasza drużyna, która zwycięstwem 2:0 popsuła statystyki Rakowowi Częstochowa. Zespół Johna van den Broma upokorzył jeszcze Koronę Kielce, która do wizyty Kolejorza nie przegrała w 2023 roku żadnego domowego meczu wygrywając w 7 z 8 wiosennych spotkań u siebie. „Koroniarze” na bój z Lechem Poznań wyprzedali wszystkie bilety, już w poniedziałek nie było wejściówek na to piątkowe spotkanie, każdy w Kielcach liczył na triumf Korony zapewniający jej pozostanie w Ekstraklasie. Tymczasem na boisku rządził tylko Lech, który rozbił gospodarzy 3:0 pokazując kielczanom, jak gra się w piłkę nożną. Kilkanaście tysięcy ludzi przeżyło szok, fani gospodarzy na pewno nie spodziewali się aż takiego łomotu.

Kristoffer Velde po bramce w Kielcach
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





3 komentarze

  1. Mateusz92 pisze:

    Szkoda tych ligowych meczów przy Bułgarskiej. W ubiegłym sezonie udało się zbudować twierdzę, co znacznie pomogło nam w zdobyciu mistrzostwa. Niestety, w obecnym sezonie rywale przyjeżdżali jak po swoje. Nie może tak być. Chcąc walczyć o najwyższe cele trzeba regularnie punktować u siebie. Szkoda tego świetnego wyjazdowego bilansu, który został zaprzepaszczony przez złe punktowanie w Poznaniu. Ciężko będzie powtórzyć ten bilans w kolejnych sezonach.

  2. Kuki pisze:

    Wychodzi doświadczenie w Europejskich Pucharach, wreszcie (chyba) można to napisać. Idealnie to zobrazował ostatni mecz, gdzie Lech na luzie wypunktował słabego przeciwnika.
    Na nikim z obecnej drużyny nie robią wrażenia ani Widzewy ani tym bardziej Koroniarze, kiedy trzeba było grać w fanatycznej Szwecji czy pośrodku niczego gdzieś na pustyni w Izraelu.
    Dość powiedzieć, że tak naprawdę mistrzostwo przegraliśmy porażkami i głupimi remisami na własnym stadionie, bo na wyjazdach Lech to najlepsza sportowo ekipa w Polsce w tym sezonie.

  3. J5 pisze:

    Z pewnością i paradoksalnie lepiej Lechowi grało się na wyjazdach niż u siebie. Bułgarskiej bali się wszyscy, i większość stosowała jedną i tą samą taktykę. Polegała ona na szczelnej, często niskiej obronie z dobrze zabezpieczonym środkiem pola, pozwalając jedynie poznaniakom na dośrodkowania ze skrzydeł, które były zazwyczaj łatwo zatrzymywane przez wysokich stoperów, i wszystko co wysokie można było wyciągnąć z danego zespołu. Drużyny te czekały na okazje do kontry bądź straty wysoko ustawionego Lecha. W zasadzie do sukcesu wystarczył jeden gol. Taktyka ta bywała również urozmaicana przez niektóre drużyny krótkotrwałymi falami ataków po pierwszym gwizdku sędziego mających na celu wyjście na prowadzenie i stosowanie wyżej wymienionej taktyki na dotrwanie do końca meczu.
    Inaczej było na wyjazdach. Tu gospodarze często licząc na wsparcie kibiców na własnym stadionie oraz wykorzystanie gry Kolejorza co trzy dni próbowali narzucić własny styl gry, pójść na wymianę ciosów, czy liczyć na gospodarskie sędziowanie. Było to oczywiście wodą na młyn dla Lecha, który małym często nakładem sił mógł do woli kontrować przeciwnika, strzelić gola lub gole, i mądrze posiadając piłkę dograć mecz do końca. Zdarzały się też spotkania w których rywal zaskoczony grą naszego zespołu dawał się zdominować i ograć tak jak Raków czy Korona na własnych stadionach. Oczywiście taka gra być może wystarczyć na podium w tym sezonie, ale żeby w przyszłych rozgrywkach zdominować ligę i wywalczyć tytuł mistrza Polski, Kolejorz znowu musi uczynić Bułgarską swoją twierdzą