Pyry z gzikiem: Ostatni krok

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.

Poniedziałek – Na początek dzisiejszych „Pyr z gzikiem” wyniki szybkiej sondy rozpoczętej w poprzednim odcinku z tego cyklu. 61% czytelników już wtedy obstawiało podium dla Lecha Poznań na koniec sezonu. Ciekawe 🙂

Będzie 3. miejsce?
61% – TAK
39% – NIE

Wtorek – Lech jako jeden z pierwszych polskich klubów ogłasza letni plan przygotowań, który wywołuje trochę kontrowersji. Przede wszystkim w oczy rzuca się termin rozpoczęcia przygotowań, które zaczną się dopiero 26 czerwca. 26! Nigdy tak późno nie rozpoczynaliśmy letnich przygotowań, choć rozpoczynaliśmy już ligę w podobnym terminie (21-23 lipca). Zwykle 26 czerwca letnie przygotowania trwały w najlepsze, trwał m.in. letni obóz, który tego lata potrwa raptem 6 dni i będzie miał miejsce we Wronkach. Tutaj akurat kontrowersji nie ma, Lech posiada swój ośrodek, dlatego nie ma co przepłacać wynajmując np. pokoje w hotelu w Opalenicy.

Zaskakuje tylko termin wznowienia treningów, który zapewne będzie różnił się od innych klubów z Ekstraklasy. Nie może on być spowodowany „wyczerpującą” rundą wiosenną, w końcu Lech rozegra podczas niej tylko kilka spotkań więcej od Legii czy od Rakowa mając wcześniej najdłuższą zimową przerwę od 10 lat. Latem nasz zespół zaliczy raptem 4 pełne mikrocykle treningowe i zacznie rywalizować co 3-4 dni. Wcześniej ma w planach rozegrać jedynie 3 mecze kontrolne co również może dziwić patrząc na to, jak duża przebudowa czeka zespół, z którego odejdzie wkrótce wielu zawodników (nowych piłkarzy będzie trzeba zgrać).

Będąc przy temacie nowych piłkarzy. Termin rozpoczęcia treningów dopiero 26 czerwca powoduje wydłużenie czasu, jaki zarząd ma na letnie transfery. Tak wiele czasu na skompletowanie kadry nie miał jeszcze nigdy i ciekawe, czy to wykorzysta. Zeszłoroczne okienko transferowe było przeciętne, zimowe słabe i przespane, teraz przede wszystkim Piotrowi Rutkowskiemu oraz Tomaszowi Rząsie pozostał jeszcze miesiąc na to, aby na pierwszym treningu 26 czerwca nie było kilkunastu piłkarzy w tym paru juniorów. Jest naprawdę mnóstwo czasu na skompletowanie kadry przed pierwszym sparingiem, znając Lechowe realia za szybko paru transferów nie zobaczycie skoro do 26 czerwca pozostało jeszcze wiele, wiele dni.

26 czerwca – Początek przygotowań
3-8 lipca – Obóz we Wronkach
21 lipca – Początek ligowego sezonu 2023/2024
27 lipca – Pierwszy mecz w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji
+ 3 letnie gry kontrolne

Środa – Ciekawy temat w swoim programie „Poznań kontra Warszawa” poruszył Dawid Dobrasz z portalu Meczyki.pl. Lech jest mało transparenty jeśli chodzi o sytuację kadrową i sam rodzi plotki, którymi żyją kibice. Afonso Sousy nie ma trzeci tydzień, Mikael Ishak ma „infekcję bakteryjną”, czyli boreliozę, o której kibice plotkują od kilkunastu dni a Antonio Milić, Adriel Ba Loua oraz Filip Dagerstal trenujący wcześniej z drużyną wypadają z kadry meczowej na spotkanie z Rakowem na samym finiszu mikrocyklu treningowego. Co to w ogóle jest? Oczywiście po samym meczu w poniedziałek/wtorek również brak jakiejkolwiek oficjalnej informacji, co im dolega i czy w ogóle. Klub nie spełnia swojej roli, nie informuje o tym, co jest naprawdę ważne dla Lechowej społeczności. Pod tym względem daleko jest nam do Legii, gdzie podczas tygodnia jest otwarty nawet więcej niż jeden trening, tam każdy przedstawiciel mediów sam może sobie przyjść na zajęcia i zobaczyć, jak wyglądają przygotowania sprawdzając przy okazji, kto trenuje a kto nie. Tu nie ma takiej możliwości, jest za to sporo plotek, które będą mnożyły się dalej. Nie jest to żaden personalny zarzut do nikogo, nie wiadomo nawet, kto tym zarządza czy kto decyduje o przekazywaniu informacji o stanu zdrowia konkretnych piłkarzy. W każdym razie kibice nie tego oczekują od oficjalnych mediów, Lechowa społeczność oczekuje konkretów zamiast tylko paru zdjęć z treningu raz na tydzień (niektóre i tak są jakieś zamazane). Klubowe media niestety nie wykorzystają w pełni swojego potencjału, statystyki stron za kwiecień -> TUTAJ coś tam mówią, a coroczne żniwa w postaci m.in. czerwca są dopiero przed nami. Przez bardzo późny powrót piłkarzy do zajęć statystycznie dużo zyskamy, z takimi działaniami za wiele konkretów ze strony klubu zapewne nie będzie.

Ciąg dalszy informacji związanych z przygotowaniami do rundy jesiennej podczas których Lech rozegra raptem 3 sparingi. Planowo mamy zagrać w sobotę, 1, 8 i 15 lipca, w tym ostatnim terminie możliwe są pewnie 2 gry kontrolne z tym samym przeciwnikiem na 2 składy (tak było zimą w przypadku meczu z Hansą Rostock). Sparingpartnerzy ponownie nie powalają na kolana, za kadencji Macieja Skorży ważny był dobór przeciwników, który chciał możliwie najmocniejszych rywali narzekając później na ich jakość. Obecnie nikt nie zwraca uwagi na takie rzeczy, latem Lech zagra z czeskimi średniakami w postaci Slovana Liberec i Banika Ostrawa, którzy są odpowiednikami przykładowo Stali Mielec oraz Zagłębia Lubin. Już dziś wiadomo, że towarzyskie mecze z takimi rywalami nie będą żadnym wykładnikiem siły Kolejorza. Co jedynie będzie szansa pokonać w sparingach ekipy będące na poziomie drużyn, z którymi w ligowym sezonie 2022/2023 akurat nie umieliśmy wygrać.

Wieczorem wypływają kolejne dwa nazwiska w kontekście przyjścia do Lecha. Kamil Pestka jest nierealny, Michał Nalepa już bardziej. Rzeczywiście, jakiś tam sygnał w jego sprawie został wysłany, Lech interesował się tym zawodnikiem choćby latem rok temu. Taki ruch jest szokiem dla kibiców, którzy zastanawiają się, jakim cudem po takim sezonie można się w ogóle zainteresować takim piłkarzem? W Lechu akurat takie myśli to normalność, sezon jubileuszowy się skończył, trener nie naciska na transfery, zostawia budowanie kadry Tomaszowi Rząsie i Piotrowi Rutkowskiemu. Przy niemal pewnym transferze Filipa Dagerstala (kwestią czasu, kiedy zostanie na dłużej), Antonio Miliciu czy powrocie z wypożyczenia Maksymiliana Pingota, przyjście Michała Nalepy w ogóle by nie dziwiło. To na razie tylko spekulacje, w każdym razie po problemach Bartosza Salamona ktoś środek obrony musi uzupełnić.

Czwartek – Potwierdza się to, o czym było pisane w jednym z poprzednich odcinków. To bardziej Pedro Rebocho chciał odejść z Lecha Poznań a nie Lech z niego zrezygnował. Na koniec udanej przygody w Poznaniu portugalski piłkarz wypowiedział zdanie, które przed publikacją rozmowy na stronie oficjalnej chyba zapomniano wyciąć. Chodzi o konkretnie o fragment. – „Chciałbym gorąco podziękować kolegom z zespołu, kibicom, trenerom, w szczególności Maciejowi Skorży, z którym jako człowiekiem miałem specjalną relację. To samo mogę powiedzieć o dyrektorze sportowym i prezesie Piotrze, tych trzech ludzi dało mi to, czego bardzo potrzebowałem w chwili przeprowadzki do Poznania. Nie mogę zapomnieć także o ludziach ze sztabu, działu bezpieczeństwa czy mediów, praktycznie o każdym w klubie. Zawiązałem tu znajomości, które zostaną ze mną do końca.”

O co chodzi? Z tego fragmentu jasno wynika, który trener dla Pedro Rebocho był lepszy, któremu więcej zawdzięcza i przede wszystkim, z którym lepiej się dogadywał. Pedro Rebocho między wierszami „uderzył” w Johna van den Broma, dziwna jest publikacja tego w ten sposób w oficjalnych mediach klubowych. Słowa wypowiedziane przez Portugalczyka mówią wiele, jest to kolejny zawodnik, który współpracując obecnie z innym szkoleniowcem nadal wspomina Macieja Skorżę, o którym w samych superlatywach wypowiadał się też m.in. Mikael Ishak czy jego brat (polecamy materiał Viaplay pod tytułem „Człowiek z wiary” -> TUTAJ).

Piątek – Wyjściowy skład Lecha na mecz z Koroną był podobny do tego, który wystąpił od początku w spotkaniu z Rakowem. Można było przekonać się, czy tydzień temu Raków był taki słaby czy Lech był wówczas aż tak dobry. Do 15 minuty pachniało porażką, Korona ostro ruszyła na Lecha przestając grać około 20 minuty, gdy już się wyszalała, osłabła przez wcześniej stosowany pressing oddając całkowicie pole naszej drużynie. Każdy, kto oglądał piątkowy mecz mógł przecierać oczy ze zdumienia. Jakość zademonstrowana przez Lecha Poznań budziła podziw, mało kto wierzył, że zespół bez m.in. Mikaela Ishaka, Antonio Milicia, Afonso Sousy czy z Filipem Marchwińskim ponownie na dziewiątce może zagrać aż tak widowiskowo, skutecznie w każdej formacji i boleśnie wypunktować rywala, który tej wiosny zadziwiał w meczach przed własną publicznością. Osłabiony Lech co najmniej o dwie klasy przewyższał zdeterminowaną, waleczną Koronę wspieraną przez komplet publiczności. Jakość naszych piłkarzy naprawdę budziła podziw, taka pozytywna pewność siebie była bardzo widoczna, być może Lech jest tak pewny w swojej grze dzięki europejskim pucharom, w których nabrał mnóstwo doświadczenia mogąc je teraz wykorzystywać w spotkaniach o dużym ciężarze dla obu rywalizujących ekip.

null
null
null

O meczu z Koroną napisaliśmy się już sporo, był to jeden z najlepszych występów Kolejorza w tym sezonie ligowym, który wbił Koronie 2 gole po fazie przejściowej po której zwykle tracił bramki u siebie. Tym razem to nasza drużyna umiała kogoś skontrować wykorzystując stratę piłki w środku pola i przestrzeń w środku pola. W świetnej formie znajduje się przede wszystkim Kristoffer Velde, który mając nawet niewiele miejsca potrafi błyszczeć co pokazał m.in. przy okazji gola na 1:0, w którym Norweg zaimponował nie przy okazji kontrataku a w ataku pozycyjnym. W końcówce rozgrywek John van den Brom dał piłkarzom bardzo duuużo wolnego, mimo 5-7 dni przerwy między meczami Lech i tak nie zanotował pełnych mikrocykli treningowych, bowiem zawodnicy dostawali ostatnio dużo wolnego czasu wykorzystując niektóre dni m.in. na zagraniczne wycieczki (na przykład świetny Velde bawił się ostatnio na Majorce). Trener John van den Brom traktuje piłkarzy po przyjacielsku, już przed jego przyjazdem do Polski mówiło się o nim jako o trenerze, którzy traktuje zawodników tak samo, jak sam chciałby być traktowany. Obniżenie obciążeń treningowych w końcówce sezonu okazało się strzałem w samą dziesiątkę, Holender jest ojcem ostatnich bardzo dobrych wyników i bardzo dobrej gry, jaką Kolejorz wręcz imponuje. Nikt się nie spodziewał aż tak dobrej postawy przede wszystkim podczas ostatnich dwóch meczów wyjazdowych, więc tym bardziej cieszy styl i wyniki, które osiągnął mocno osłabiony Lech Poznań,

null
null

Sobota – Znowu wraca do temat opisywany przy okazji środy. Niedawno kibice Lecha Poznań o zdrowotnych problemach Mikaela Ishaka dowiedzieli się z wpisu na Instagramie, który zamieścił sam zawodnik, w sobotę o wakacjach poinformował Afonso Sousa, który otrzymał urlop. Musiał to zrobić sam piłkarz, bo oczywiście Lech Poznań nie umiał o tym poinformować.

W sobotę po 17:30 cały Poznań, Wielkopolska i nie tylko trzymała kciuki za Górnika Zabrze, który miał dobrą passę z Pogonią Szczecin, rozgrywał ostatni mecz u siebie w tym sezonie, grał przed kompletem ponad 20 tysięcy widzów i chciał kontynuować zwycięską serię, by zająć na koniec sezonu wysoką jak na swoje możliwości 6. lokatę. Mecz Górnik – Pogoń był świetną wizytówką polskiej piłki. Była akcja za akcję, często piłka wędrowała spod jednej bramki pod drugą, mecz był szybki, na styku, obie drużyny chciały wygrać imponując rozmachem do ostatnich sekund. Pogoń rozegrała naprawdę dobre spotkanie, Górnik tak samo, wygrali gospodarze, gdyż dopisało im więcej szczęścia, byli skuteczniejsi i mieli w swoich szeregach Lukasa Podolskiego, który pokazał wiele jakości. Na nic zdałaby się efektowna piłka zademonstrowana przez Lecha Poznań podczas ostatnich dwóch wyjazdów, gdyby Górnik Zabrze nam nie pomógł oddając w pewnym sensie to, co zabrał nam zwycięstwem przy Bułgarskiej. Górnik w tym sezonie jest jak Cracovia rok temu. 12 miesięcy temu pomógł nam były trener Kolejorza, Jacek Zieliński, po roku pomógł nam inny były trener Jan Urban.

Niedziela – Nie milkną echa po meczu Górnik – Pogoń. Sędzia tamtych zawodów przyznał się do błędu zdradzając, że przy stanie 1:1 powinien podyktować rzut karny. Pogoń po tym meczu jest zrozpaczona, klub tzw. „przegrywów” znowu nic nie wygrał, mając niedawno wszystko w swoich rękach i będąc faworytem do zajęcia 3. lokaty wyłożył się na ostatniej prostej, przegrał medal i straci prawie 4 miliony złotych na rzecz Lecha Poznań, którego w Szczecinie od lat wręcz nienawidzą. Cała Lechowa społeczność ma ubaw z Pogoni, bowiem nawet w takim sezonie ten klub znowu poległ, najpewniej znowu skończy za nami a jeszcze niedawno pod sektorem gości w Poznaniu fetował remis 2:2 i to z pomocą sędziego. Pogoń może czuć złość po porażce z Górnikiem, nie powinna za to narzekać na błąd sędziego, który przy Bułgarskiej im pomógł oszczędzając Kostasa przy stanie 1:0. Wtedy sędzia popełnił błąd na niekorzyść Lecha, w sobotę pomylił się na niekorzyść Pogoni. Takie jest życie, taka jest piłka, tak naprawdę „Portowcy” sami są sobie winni, ponieważ to oni jeszcze niedawno rozdawali karty w grze o 3. miejsce. Mieli na papierze lepszy terminarz, nie mieli tak dużych problemów kadrowych, jakie wciąż Lech Poznań, przegrali brąz na 75-lecie klubu wyłącznie przez swoją postawę i w swoim stylu.

Lech Poznań oczywiście brązowego medalu jeszcze nie zdobył. Pozostał nam ostatni krok, ostatni mecz u siebie z pewną ligowego bytu Jagiellonią Białystok, która na wyjazdach jest dramatyczna. Mimo postawy Jagi na obcych terenach nie można lekceważyć białostoczan, Marc Gual i Jesus Imaz walczą o koronę króla strzelców Ekstraklasy, zatem nadal mają motywację, żeby przy Bułgarskiej zaprezentować się z jak najlepszej strony. Lech? Lech niczego już nie poprawi, niczego nie dołoży, ważne jest to, aby utrzymał wysoki poziom gry z ostatnich 3 spotkań a wtedy o 3 punkty na koniec sezonu 2022/2023 nie musi się martwić. Przed nami wielka, lecz chyba niespodziewana szansa na 18 w historii klubu ligowe podium i 7 brązowy medal, który diametralnie zmienia odbiór ligowego sezonu 2022/2023. Brąz + 1/4 finału Ligi Konferencji? Przed sezonem 2022/2023 zapewne wielu z Was wzięłoby taki wynik w ciemno. Jesteśmy naprawdę blisko sukcesu, jakim w tym konkretnym sezonie, w tej konkretnej sytuacji i przy tych kłopotach, jakie często niespodziewanie spadają byłby brązowy medal Mistrzostw Polski. Brąz w trudnym sezonie, w którym Lech Poznań rozegrał już 55 meczów to coś dużego, przy 6 porażkach u siebie naprawdę nie mogliśmy liczyć na więcej, 3. miejsce w trudnych rozgrywkach 2022/2023 byłoby czymś zupełnie innym od 3. miejsca, które Kolejorz zajął m.in. w 2009, 2017 czy 2018 roku. Wtedy wszyscy liczyliśmy na więcej, teraz wyżej nie dało się podskoczyć, jeszcze miesiąc temu nie były pewne europejskie puchary, obecnie wszyscy kibice Kolejorza są bliscy zobaczenia tego, jak kolejny krążek wpada do klubowej gabloty i będzie zdobił otwarte w grudniu muzeum. Został nam ostatni krok, idealny mecz na pożegnanie wielu odchodzących zawodników, mecz o konkretną stawkę, w którym tysiące ludzi może wspomóc Kolejorza w walce o ostatnie zwycięstwo w sezonie 2022/2023 pieczętujące widok medalu na szyi m.in. Jespera Karlstroma, Antonio Milicia, Joela Pereiry, Mikaela Ishaka, Filipa Bednarka, Kristoffera Velde, Michała Skórasia czy wielu, wielu innych piłkarzy, którzy jeszcze niedawno pobijali Europę dochodząc do 1/4 finału Ligi Konferencji. Wszystkim zawodnikom, sztabowi szkoleniowemu i pozostałym osobom tworzącym Lecha Poznań w sezonie 2022/2023 należą się brawa za pracę, jaką wykonali.

Zdjęcie tygodnia: – Dzisiaj „zdjęciem tygodnia” jest jedna z fotografii przedstawiająca szczęśliwego Kristoffera Velde wykonana przez naszego fotografa w Kielcach. Przy okazji zachęcamy do subskrypcji jego prywatnego kanału na YouTube, który znajduje się -> TUTAJ. Są tam różne kibicowskie filmiki, których na pewno będzie przybywać.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





42 komentarze

  1. edved pisze:

    Przede wszystkim dobrze się czytało, ale pozwolę sobie drobne uwagi:
    1. Sparingpartnerzy dobrani dobrze. 90% meczów będziemy rozgrywali z drużynami słabszymi od siebie, wycofanymi. A co takich Hiszpanów czy Włochów to da się z nimi od czasu do czasu wygrać rywalizując na co dzień ze Stalami i Miedziami.
    2. Ja wiem że Skorża ma swój fanklub, ale ile jeszcze lat będziemy czytać jaki był przekosmiczny. Zrobil mistrzostwo i chwała mu za to. Chciał odejść i odszedł. Czy zrobiłby podium w lidze i ćwierćfinał w pucharach? Moim zdaniem nie, ale rozumiem (próbuje zrozumiec) jego fanów.Mój młody tez uważa, że liczy się tylko mistrzostwo. To tak jak w Bayernie.
    3. I znowu te portugalsko-polskie przyjaźnie. Znajomemu z pracy tez kolegował się z prezesem. Poleciał prezes, a miesiąc później kolega bo kumplem był fajnym, a pracownikiem chu… słabym. Jeśli potrzebujemy przyjacielskich relacji to proponuje zatrudnić Urbana.
    4. Naprawdę nie każdy trener lubi wisieć u klamki dyrektora sportowego i budować skład. Są tacy który biorą materiał jaki maja i wyciskają z niego maksa. Holender jest pewnie gdzieś po środku, bo w końcu jeździł na wieś żeby oglądać Szmyta, a mógł w tym czasie, jak to co niektórzy sobie wyobrażają leżeć, jarać i jeść ciasto od matki Marchwińskiego.

    • Wamp pisze:

      Zwróć uwagę że na tej stronie nie masz prawa powiedzieć nic złego na zdrajcę Macieja więc uważaj bo wepxhasz się w bana kolego :))))

      • leftt pisze:

        Skorża nie poszedł walczyć po stronie ruskich tylko zmienił pracę. Mam nadzieję, że widzisz różnicę.

      • Komarny pisze:

        Na tej stronie można powiedzieć wszystko oprócz przyjęcia do wiadomości tego, co zgodnie oświadczyli klub i trener i czego nie podważają żadne media sportowe piszące o klubie z bliska lub z daleka. Mimo że nie ma żadnej przesłanki, by podważać te oświadczenia.

        Niektórym po prostu trudno przyjąć do wiadomości, że nie są wcale najważniejsi i świat się nie kręci dookoła ich dupy.

    • Harnaś pisze:

      „jeść ciasto od matki Marchwińskiego” – uśmiałem się.
      Dobry tekst, edved.

      • Pawelinho pisze:

        Nie wiem dlaczego, ale w tym kontekście skojarzyło mi się ciasto marchewkowe.

    • 07 pisze:

      Nie wiem czy Aga potrafi upiec ciasto…. 😉

    • mario pisze:

      ten fanklub Skorży jest naturalną przeciwwagą do klubu fanów gnojenia jego osoby.

    • Fusche pisze:

      W 100% się zgadzam.

    • tomasz1973 pisze:

      Jak Holender da tyle Lechowi co Skorża z przyjemnością założę też i jego fanklub. Na dzisiaj Skorży może buty jęzorem wylizać na połysk!

  2. Didavi pisze:

    Ten okres przygotowawczy faktycznie zaplanowany jest w sposób niezrozumiały. Zaczynamy późno, będzie mało treningów i mało czasu na zgranie i zagramy tylko 3 sparingi. Pisałem już o tym. Kiedy oni chcą wypracować schematy, zgrać się? Mała liczba gier łączy dwa poprzednie obozy Broma i ten nadchodzący. Po letnim i zimowym Lech wyglądał bardzo słabo. Teraz gdy czeka nas przebudowa składu, też nie zapowiada się mocny start. Tylko, żeby nie było wymówki, że przyszło kilku nowych i potrzeba czasu. Ten czas jest na obozie i czas na wzmocnienia też jest teraz i do obozu, nie w sierpniu.
    Natomiast brak informacji z klubu odnośnie kontuzji i nieobecności zawodników to skandal i brak szacunku do nas.

    • Mateusz92 pisze:

      Będziemy zgrywać się na początku sezonu i mistrzostwo przegramy w październiku/listopadzie. Drużyna ma zgrywać się w meczach o stawkę- taka jest filozofia Broma. I stąd słabiutki początek sezonu, a także rundy wiosennej. I niestety obawiam się, że to samo będziemy przerabiać od nowego sezonu.
      Z całym szacunkiem do Broma, ale to nie jest gość z którym moglibyśmy realnie myśleć o mistrzostwie Polski. Jemu chodzi o wypromowanie własnej osoby i przy nadarzającej się okazji jak najszybciej się stąd zawinąć.
      Zrobił z zespołem mnóstwo dobrego w Europie, podniósł współczynnik, który ma nam ułatwić start w Europie w kolejnych latach- chwała mu za to. Jednak teraz wypada zrobić krok dalej, odpowiednio skonsumować to, co zostało właśnie wypracowane. A początkiem drogi do tego jest wywalczenie tytułu.
      I tu jest dylemat- co zrobić z Bromem? Mamy fajną przygodę w Europie, zespół doskonale przygotowany motorycznie/ fizycznie, odporny na czynniki zewnętrzne, z bardzo przyzwoitym bilansem wyjazdowym. Z drugiej strony mamy mało profesjonalne podejście do ligi, które sprawia, że pod wodzą Broma, MP jest czymś w rodzaju science fiction. Dlatego Lech… potrzebuje 2 trenerów;)

      • tomek27 pisze:

        Nie wiem Mateusz skąd wziąłeś ze chodzi mu tylko o wypromowanie własnej osoby , chociaż z drugiej strony pewnie każdemu graczowi Lecha o to właśnie chodzi …zobaczymy

  3. LechBoy pisze:

    FIFA przedłużyła zawieszenie kontraktów zawodników z ligi rosyjskiej.Czyli chyba już napewno Dagerstal zostaje

  4. Komarny pisze:

    PiotrDJ @lechita1922
    ·
    May 18
    @MHenszel
    Czy klub w jakikolwiek sposób może komunikować kontuzje zawodników? W ostatnim meczu na przykład Sousa, Milic itd. Komunikacja klub kibice nie istnieje. Inne kluby jakoś potrafią przekazać, ale kibic Lecha ma tylko płacić za bilet lub karnet i nic nikt nie wie.

    Maciej Henszel @MHenszel
    To jak odbieram po 10 telefonów dziennie od kibiców, bo mają jakieś problemy, pytania itd., to istnieje komunikacja? Albo jak tobie teraz tutaj odpowiadam to istnieje? 🙂 No, to do meritum – temat kontuzji wałkowany i zawsze będzie tak, jak chce sztab i trener. Koniec tematu 🙂

    4:39 PM · May 18, 2023

    • Didavi pisze:

      Hmmm, trochę mi się to kłóci. Brom potrafi na konferencji powiedzieć –> ten zagra i faktycznie później gra, więc czemu miałby chcieć ukrywać kontuzje, skoro sam podaje dokładne info o konkretnym zawodniku.

      • Komarny pisze:

        Potrafi też regularnie odstawiać szzopki z ustawieniem na grafice przedmeczowej 😀

        Każdy ma jakiegoś bzika. Co chce to mówi, co nie chce to nie.

    • mario pisze:

      Henszelowi odbiło. Mówi że jest komunikacja z kibicami, bo komuś tam odpowie na post. Serio? Rzecznik klubu uważa coś takiego za komunikację??? Po co on tam jest??? Za co bierze niemałą jak myślę kasę??? Jeszcze jeden koleś od niczego.

      • Pawlisko pisze:

        Miałem pisać dokładnie to samo co Ty. Gościu jest odklejony od rzeczywistości, to chyba zresztą w klubie zaraźliwe…

  5. Mazdamundi pisze:

    Mimo wszystko (jeszcze) beki z Pontoniarzy bym nie kręcił. To jest piłka nożna. Różnie może być w tej ostatniej kolejce.

  6. Hazaj pisze:

    A ja powiem tak. Guzik mnie obchodzi kto ma sraczkę czy ból ucha czy katar skarpetek. Ishak nie gra? Gra Marchwiński. Sousy nie ma, Lech rozjeżdża Koroniarzy. Czy gdybyście wiedzieli ile razy sra Milić miałoby to jakieś znaczenie?
    Czepiacie się tramwaja !
    Na dodatek prosta prawda – kontuzja/choroba jednego to szansa drugiego (np Wilaka o którego wręcz proszono). Nie ma Salamona, niech gra sprawny Satka. Dochodzenia kto z kim śpi jest bez sensu.
    Lech ma dobrze grać i z tego trzeba rozliczać Lecha. Bo i z Sousą, Ishakiem Lech potrafił grać padakę! I to u siebie na Bułgarskiej.
    Mam poznańskie podejście do Lecha- liczy się rezultat a nie ploty z magla.

  7. bombardier pisze:

    Chcę tylko zwrócić uwagę na KALENDARZ!
    Terminy są ustalone, wiadomo ile możemy rozegrać spotkań –
    porównując z tym sezonem.
    Absolutnie nie chcę ZNOWU słyszeć o tym, że musieliśmy rozegrać ponad 50 meczów i ucierpiała na tym liga!
    To nie grają trampkarze, tylko PEŁNĄ GĘBĄ ZAWODOWCY!
    Mało tego – otrzymują za to nie tylko KOSMICZNE(np. dla mnie)
    wynagrodzenie, ale WSZYSTKO co związane jest z odnową biologiczną,
    opieką lekarską no i nie czekają w kolejce na mieszkanie.
    Piszę dlatego, bo nawet Redakcja biadoliła nad rozegraną ilością meczów.
    Chcesz być dobry, to trzeba zapierdalać!
    Dla mnie 3 miejsce w lidze to PORAŻKA!
    JEDNOROCZNY MISTRZ POLSKI – dowód na PRZECIĘTNOŚĆ drużyny.
    Odejdzie może 1/3 zespołu, MGLISTA przyszłość, a niektórzy dopytują
    o rozstawienie w 4 rundzie.
    WIARA TO SĄ NAPRAWDĘ JAJA!

    • Hazaj pisze:

      @bombardier – a wiesz. Taka ciekawostka. Jest w Lechu zawodnik który nie olewając meczów zagrał ich 52 sztuki, strzelając sporo bramek i mając asysty. Nazwiska nie podam…. zgadnij kto to? I powiedz mi DLACZEGO on może i widać że nie pada na pysk a reszta biadoli że mają od grania suchoty!

      • bombardier pisze:

        Szwedzki pomocnik, grający z nr 6 Jesper Karlstrom!
        On jest TYLKO jeden, a zespół występujący na boisku liczy
        jedenastu.

      • Levin_9 pisze:

        Karlstrom zagrał w tym sezonie w … 59 meczach, 51/ 3.949 minut w Lechu pozostałe w reprezentacji. Więcej od niego minut w Kolejorzu mają m.in. Pereira 51/4044 czy Bednarek 48/4350. To są wyjątki potwierdzajace regułę że 80-90% piłkarzy grających w lidze potrafi rozegrać dobre zawody tylko raz w tygodniu.

      • Hazaj pisze:

        Akurat chodziło mi o Polaka, bo niby tu problem, że zagraniczny potrafi a biedny Polaczek nie. I zapomniałem że odbębnił jakieś tam w reprezentacji Polski U-35. Czyli cały problem w selekcji i wyszkoleniu. Bo przecież można , co akurat pokazały statystyki biegowe w meczu z Koroną ” mądrze stać niż głupio biegać”. Kwestia ustawienia drużyny, oraz techniki użytkowej oraz CELNOŚCI PODAŃ ( która to niecelność nie raz mnie w Kolejorzu irytowała do wkurwienia).

    • tomek27 pisze:

      Tylko różnica jest taka , po pierwsze w tym roku będziemy wymagać od trenera już trochę więcej w lidze , po drugie liczymy ze Raków i być może Legia tez zagrają w grupie , wiec szanse będą bardziej wyrównane , po 3 -pewnie aż tak długiej przygody nie zliczymy w pucharach ( już na starcie zaczynamy rundę później ) … a i tak wiele będzie zależało od tego jak będzie wyglądać kadra , bo dzisiaj to jest wielka niewiadoma

      • Hazaj pisze:

        @tomek27 – z tą kadrą to niewiadoma w większości polskich klubów. Tak to będzie ciekawy okres transferowy tym bardziej , że Lech musi „uzupełnić Polaków” w składzie.

  8. marcinos pisze:

    Z całą pewnością jest tak, że ci piłkarze nie potrafią zagrac 2 meczów w tygodniu na najwyższych poziomie bo po prostu im się nie chce. Zaden z nich nie żyje marzeniami o Premier League – pasuje im ekstraklasa i chcą odbębnić na stojąco co tydzień meczyk w Mielcu czy Radomiu.

    Nie przychodzi Wam na myśl, że to nie są po prostu piłkarze światowej klasy i dlatego grają własnie w Lechu? A polska liga jest na tyle fizyczna, że jak masz o 5% mniej siły bo grałeś w tygodniu z Villarealem – to zabiega Ciebie jakiś drwal z Częstochowy.

    • Hazaj pisze:

      sorry ale i Premier League stosuje się rotacje i ekonomicznie gospodaruje czasem. Wiem bo ostatnio nieco meczów przewaliłem np: Arsenalu, Newcastle i Brighton.

  9. Przemo33 pisze:

    Poprzedni tydzień był kluczowy i tak się złożyło, że był on dla nas bardzo udany. Wygraliśmy swój mecz w piątek i potem mogliśmy czekać na wynik spotkania Górnika z Pogonią. Na szczęście drużyna z Zabrza wygrała swoje spotkanie, dzięki czemu wracamy na 3 miejsce w tabeli i w ostatniej kolejce wszystko zależy już tylko od nas i meczu z Jagiellonią. Teraz wystarczy wygrać i mamy podium na koniec sezonu. Jest o co walczyć, dlatego mam nadzieję, że uda nam się wygrać i zrealizować cel. Zagraliśmy bardzo dobry mecz z Koroną i powtórka w niedzielę była by mile widziana 🙂
    Ogólnie ostatnie spotkania przynoszą trochę niespodzianek. Marchwiński ma serię meczów ze strzeloną bramką, Velde jest liderem zespołu – gdyby ktoś powiedział przed sezonem że tak będzie, to nie wiem, ilu z nas kibiców by w to uwierzyło. To tylko pokazuje, że w sporcie nigdy nic nie wiadomo i wszystko jest możliwe.
    Szkoda, że Rebocho odchodzi. Miał swoje wady, nie najlepiej radził sobie z grą na trzy fronty, miał gorsze momenty, ale był kluczowym piłkarzem, który miał niemałe umiejętności i sprawdził się u nas. Teraz to już oficjalna wiadomość, dlatego mogę tylko powiedzieć: „Dziękuję Pedro za wszystko! Powodzenia w dalszej karierze!” Teraz ruch należy do klubu. Nie wiadomo czy Douglas zostanie, ale przydałoby się dwóch nowych lewych obrońców.
    Chociaż myślami można być już przy nowym sezonie i transferach, to przed nami jeszcze ostatni mecz do rozegrania. Po prostu wygrajmy go i zakończmy fajnie ten sezon. Potem przyjdzie już czas na transfery i podsumowania tego sezonu.

  10. Levin_9 pisze:

    W 1982 we Wrocławiu w finale PP zagrały 2 drużyny które wcześniej niczego nie wygrały. W ciągu następnych lat Lech wstawił do gabloty 19 pucharów (8MP 5PP 6SP), a Pogoń? … cóż nie kopie się leżącego. Pomiętam ten finał obejrzany w czarno – białym „Zefirze”, chyba właśnie od niego rozpoczęła się niechęć z czasem nienawiść do Lecha.

  11. deel pisze:

    Uważam, że nie ma się co czepiać planu letnich przygotowań. Van den Brom ma pomysł, poparty doświadczeniem i to może wypalić. Żyjemy wspomnieniami o mitycznym bieganiu po górach ale świat poszedł do przodu. Lech rozegra trzy sparingi, wejdzie w rytm meczowy a później zacznie budować formę grą. Tak było też rok temu, tylko że polegli prawie wszyscy środkowi obrońcy i stąd start ligi był koszmarny. Za to forma eksplodowała we właściwym momencie rywalizacji w Europie. Podobne przygotowania były zimą i dzisiaj widzimy ich efekt. Problemem jest krótka ławka pod względem jakości. Bednarek nie ma zmiennika, Pereira również – Alan już raczej powinien celować w ŚO, Ba Loua i Gio to tylko postaci z listy płac, Sobiech to rozpacz sama w sobie, Douglas może zastąpić lewego obrońcę na mecz czy dwa ale flanki przez rundę nie pociągnie, Amaral zaliczył zjazd stulecia. Obawiam się jednak czy Lecha stać aby już teraz zbudować silniejszą drużynę? Z jednej strony widzimy wpływy do klubu choćby za Skórasia czy z LK ale w klubie jest jeszcze dwudziestu kilku piłkarzy i sztab, którzy za czapkę gruszek tu nie grają. Są też inne wydatki. Nie spodziewam się szaleńczego okna transferowego – chciałbym jednak aby udało się podnieść choćby o parę procent jakość zespołu. Żeby mieć takich zmienników, którzy pozwolą ciułać punkty na polskich kartofliskach a w razie czego dadzą radę w pucharach.

    • Hazaj pisze:

      @deel – I tu będą ciekawe losy wypożyczonych :Kozubala,Mrozka, Pingota. Bo na Palacza czy Borowskiego nijak nie liczę. Jest jeszcze i Gurgul w którym Brom widzi „to coś”. Może Wilak, może Antczak ( choć akurat fakt że był na ławce kilka razy nic nie znaczy).
      Piszę tak bo obecnie rzadko zdarza się taki Kieliba który grał w Wracie 7,5 roku i trzeba mieć świadomość że kadra sezon w sezon jest płynna z kilkoma graczami stałymi , ale nie dłużej niż 2-3 sezony.

    • Bart pisze:

      O Borowskim coś gdzieś czytałem że ma dostać szansę w pierwszym zespole. Nie skreślałbym też zadnego młodego bo przypadki Modera, Puchacza, Skórasia czy Bednarka pięknie pokazały że wielu młodych może w każdej chwili odpalić.

    • Pawelinho pisze:

      Bart pokusiłbym się nawet dodanie do tego grona Marchwińskiego, którym podobno interesuje się Empoli, a wielu w tym ja postawiło na nim krzyżyk w kwestii tego czy ten piłkarz odpali. Teraz wręcz liczę na to, że znajdzie się jakiś klub, który go kupi za w miarę godziwą kwotę.

  12. Bart pisze:

    O problemie braku komunikacji mówię od lat i cieszę się że Dobrasz też to zauważył. Sporo złego dołożyli też kolejni trenerzy. Bjelica swoimi ciszami medialnymi, Żuraw upartym powtarzaniem że nie chcą niczego ułatwiać rywalom czy Skorża pilnowaniem czy na zdjęciach z treningów nie widać zbyt wiele. Powiem dobitnie: taki brak komunikacji to jest zwykły brak szacunku do kibiców którzy żyją tym klubem. Cieszę się że coraz więcej osób o tym problemie mówi, bo jak kilka lat temu podobnie się wypowiadałem to byłem w mniejszości a wręcz niektórzy uważali że pierdolę.

    Co do kadry: mam nadzieję że Amaral nie odejdzie zbyt prędko bo na początku nowego sezonu może się nam bardzo przydać. Dlaczego? Bo Sousa pojedzie na euro u21, a młodzieżówka Portugalii może na tym turnieju zajść daleko, nawet do finału. Turniej zaczyna się koło 20 czerwca a finał jest 8 lipca. Ten urlop Sousy ma zatem ręce i nogi, bo chociaż będzie mieć normalną przerwę między sezonami. Tylko trzeba było to zakomunikować i właśnie tak wytłumaczyć. Wracając do naszej sytuacji kadrowej: trzeba się liczyć z tym że Sousa wróci do klubu dopiero 9 lipca a po powrocie dostanie kilka dni ekstra wolnego, czyli koniec końców na początek sezonu może nie zdążyć i być do gry dopiero w sierpniu. Czyli taki Amaral może być bardzo potrzebny, bo inaczej na początek sezonu do gry na dziesiątce możemy mieć tylko Marchewę.

  13. Pawelinho pisze:

    W każdym normalnym klubie tego typu informacje są przekazywane bez większego problemu czy robieniu z tego jakiejś wielkiej tajemnicy podobnie jak z treningów w tygodniu o czym wspomniano w „Pyrach z Gzikiem”. Niestety komunikacja między klubem a kibicem leży i kwiczy praktycznie od wielu lat co nie jest w porządku. O ile jestem wstanie zrozumieć to w kwestii transferów o tyle w kwestii kontuzji jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe działanie ze strony rutków. Obóz we Wronkach to bardzo dobry wybór z różnych aspektów, ale wydaje się, że to bardzo mało czasu na przygotowanie drużyn do sezonu, w którym jeśli Lech awansuje do fazy grupowej, to rozegra podobną liczbę spotkań jak w powoli kończącym się sezonie 2022/23. Generalnie liczę na to, że tym razem mając tyle czasu letnie okienko nie zostanie skopane tak jak te dwa poprzednie i kadra będzie skompletowana w 100%. Ogólnie rzecz ujmując mimo wszystko cieszy to, że Dagerstal zostanie na kolejny sezon w Lechu. Niepokoi mnie przymierzanie piłkarza w stylu Janickiego czyli Nalepę, który zleciał z kolegami z Lechii do pierwszej ligi. Jeżeli robić transfery to takie w stylu Pestki lub lepsze oczywiście takie, które są w zasięgu Lecha. Jeśli ten piłkarz nie jest nierealnym to jacy piłkarze będą realni? To jest pytanie retoryczne w tym wypadku. Tym bardziej nie można przespać letniego okienka transferowego, które w kontekście odejścia tak dużej liczby zawodników czy to z powodu transferów jak np Skóraś albo kończącej się umowy Rebocho czy też powrotów z wypożyczenie kadra się nieco uszczupli, a jakby nie patrzeć wzmocnienia potrzebne są praktycznie na każdej newralgicznej pozycji może za wyjątkiem prawego obrońcy, gdzie są Czerwiński z Pereirą a tak praktycznie braki i coraz więcej niewiadomych. Niepokoi fakt iż mogą to niestety transfery porównywalne do tego co było poprzednie oraz również to, że tego czasu na zgranie będzie niezwykle mało i będzie liczyć się również z tymże jesienią te wyniki mogą być niezadowalające w kontekście łączenia tego z europejskimi pucharami czy jak zakładam walką o odzyskanie mistrzowskiego tytułu, który mam nadzieje będzie potraktowane priorytetowo, a nie po macoszemu, gdzie do końca rozgrywek udział w kolejnym sezonie europejskich pucharów czy podium będzie rozstrzygało się do ostatniej kolejki. Co do meczu też jestem zdania, że to było najlepsze spotkanie w wykonaniu Kolejorza w tym sezonie w lidze i nie mam nic przeciwko, aby takiego Lecha oglądać co dwa/trzy dni w przyszłych rozgrywkach. Wiadomo nie zawsze jest to możliwe, ale to byłby faktyczny postęp gdyby tak faktycznie było.

    ps

    Mam wrażenie, że powrót „Pyr z gzikiem” był bardzo dobrym manewrem, bo tego typu publicystyka pobudza do merytorycznej dyskusji na stronie, a ten odcinek jak zwykle wart przeczytania od początku do końca.

  14. WF53 pisze:

    a mnie dziwi brak informacji co z próbką B minęło całkiem sporo czasu i chyba zarówno zawodnik jak i klub powinni wiedzieć na czym stoją.
    gra w konferencji przynajmniej do IV rundy nie powinna być naznaczona markowymi drużynami zatem sparingi chyba dobrane są do spodziewanych przeciwników w tych rozgrywkach

  15. Bart pisze:

    Też miałem pytać czy ktokolwiek wie coś nowego odnośnie tej próbki b. Najgorsze jest to trwanie w niepewności i czekanie. Niech już rozstrzygną i nawet dojebią karę, byle było jasne na czym stoimy.

    A z tym planem przygotowań to też bez przesady. Miesiąc wolnego (gdzie pewnie i tak będą realizowane jakieś indywidualne rozpiski w stylu siłki czy biegania po parkach), a potem miesiąc treningów przed inauguracją ligi. Powinno wystarczyć do przygotowania się do sezonu, zwłaszcza że nie mamy większych problemów fizycznych odkąd przygotowaniem fizycznym zajmuje się Cepek z Kikutem. Ogólnie w kwestii fizyczności czy braku kontuzji jest duża poprawa odkąd przygotowaniem fizycznym przestał się zajmować sam Kasprzak. Nie ma podstaw żeby nie ufać że trenerzy nie wiedzą co robią. Mało sparingów, fakt. Prócz tego, plan wygląda jak plan europejskiego klubu. Podobnie np rok temu trenował Liverpool – niecały miesiąc treningów przed inauguracją sezonu.b