10 ważnych, radosnych i niespodziewanych momentów w Europie

Pucharowy sezon 2022/2023 składający się z 20 meczów rozegranych przez Lecha Poznań od 5 lipca 2022 do 20 kwietnia 2023 przyniósł mnóstwo emocji i blisko 40 goli. Liga Konferencji pozwoliła kibicom przeżyć wiele radosnych chwil, być świadkami ważnych wydarzeń, które już na zawsze zapisały się w ponad 100-letniej historii klubu czy dostrzegać momenty, o których będzie mówiło się czy pisało przez wiele lat.

Obroniony rzut karny przez Filipa Bednarka? Szybki gol w Walencji na 1:0? Bramka Sobiecha na 3:0? Końcówka meczu w Sztokholmie? A może fenomenalne wejście Velde z Austrią? Każdy z Was na pewno ma swój ulubiony Lechowy moment z pucharowego sezonu 2022/2023, podsumowujący cały czas pucharową rywalizację Kolejorza w zakończonych już dla nas rozgrywkach warto wyszczególnić 10 najistotniejszych czy najradośniejszych chwil.

Gol w 1 minucie

W lipcu 2022 autorem najszybciej zdobytego gola przez Lecha Poznań w europejskich pucharach został Kristoffer Velde. Norweg do asysty w pierwszym spotkaniu dołożył bramkę w Baku już w 1 minucie rewanżowego meczu z Karabachem wykorzystując świetne prostopadłe podanie Joao Amarala. Dzięki trafieniu Velde i to z gorszej lewej nogi Lech w dwumeczu z Azerami prowadził już 2:0. Wówczas to nie wystarczyło.

Jonsson w końcu skapitulował

Jednym z najważniejszych momentów w drodze do Ligi Konferencji był gol Mikaela Ishaka w 32 minucie rewanżowego meczu z Vikingurem Reykjavik. Wtedy między słupkami bramki Islandczyków stał rewelacyjny Ingvar Jonsson, który nie puścił gola w pierwszym spotkaniu w Reykjaviku i w 2014 roku broniąc wówczas bramki Stjarnan Gardabaer (1:0, 0:0). W 32 minucie rewanżu ten golkiper w końcu, w końcu skapitulował dzięki czemu Kolejorzowi grało się po prostu łatwiej.

null

Fantastyczne otwarcie fazy grupowej

Chyba nikt nie spodziewał się takiego otwarcia fazy grupowej Ligi Konferencji. Autorem najszybciej zdobytej bramki w fazie grupowej 2022/2023 został Michał Skóraś, który już w 2 minucie meczu Villarreal – Lech trafił do siatki na 1:0 wykorzystując podanie Mikaela Ishaka. Ten gol mógł dać kibicom wiele radości, bowiem już na starcie Kolejorz sprawił kłopot faworytowi.

Bramka na 3:3

Villarreal po golu na 0:1 szybko się otrząsnął, pokazał jakość i do przerwy prowadził 3:1. Po zmianie stron Lech nie miał nic do stracenia strzelając najpierw kontaktową bramkę a później notując trafienie na 3:3. Autorem ostatnich 2 goli był Mikael Ishak dzięki któremu przypominał się trochę mecz z Juventusem w Turynie, w którym na inaugurację fazy grupowej Ligi Europy 2010 zremisowaliśmy 3:3.

Bednarek broni rzut karny!

Filip Bednarek był jednym z cichych bohaterów meczu Lecha z Austrią w 2. kolejce grupy C. Poznaniacy prowadzili 1:0, później był remis 1:1, po chwili rzut karny spowodował Pedro Rebocho. Na szczęście Lech w tym meczu miał bramkarza, „Bedi” obronił jedenastkę wykonywaną przez rywala doprowadzając stadion do euforii. Wrzawa była wówczas ogromna, słychać ją nawet poniżej.

Co za wejście Velde!

Kristoffer Velde w meczu Lecha z Austrią miał tzw. „wejście smoka”. Norweg wszedł na murawę na ostatnie minuty i dobił Austriaków dwoma golami. Szczególnie mogła podobać się bramka zdobyta po wdaniu się w drybling z obrońcą i po efektownej rulecie.

null
null

Raz, dwa, trzy!

Dzień 3 listopada 2022 już na zawsze zapisał się w ponad 100-letniej historii Lecha Poznań. Mistrz Polski w meczu o awans do 1/16 finału Ligi Konferencji rozbił u siebie półfinalistę Ligi Mistrzów 2021/2022 i triumfatora Ligi Europy 2021 aż 3:0. W tym historycznym spotkaniu błysnął m.in. Michał Skóraś czy Kristoffer Velde, akcję na 2:0 można oglądać w nieskończoność.

null
null

Ishak daje prowadzenie

23 lutego 2023 roku Lech rozgrywał rewanżowe spotkanie z Bodo/Glimt. Kluczem do awansu okazał się gol Mikaela Ishaka strzelony w 62 minucie gry, po którym obiekt przy Bułgarskiej wręcz eksplodował. Ponad 34 tysiące kibiców na stadionie głośno fetowało arcyważną bramkę na 1:0, która miała okazać się decydująca. Tak było.

null
null

Trzy bramki w kilkanaście minut

Końcówka rewanżowego meczu z Djurgarden na zawsze zapisała się w pucharowej historii naszego klubu. Lech trzema golami po 77 minucie gry upokorzył Szwedów wspieranych przez komplet widzów pokazując im, jak powinno grać się na luzie, skutecznie i co to znaczy piłkarska jakość. W ostatnich minutach rewanżu o 1/4 finału Ligi Konferencji poznaniacy zabawili się na Tele2 Arenie.

Trzy do zera

Pierwszy i drugi gol w rewanżu z Fiorentiną już ucieszył kibiców Lecha Poznań, ale jeszcze nie zachwiał rywalem. Dopiero bramka na 3:0 autorstwa Artura Sobiecha była szokiem dla wszystkich, również dla neutralnych kibiców śledzących europejskie puchary. Lech po trafieniu zwykle rezerwowego napastnika prowadził we Włoszech aż 3:0 i sensacyjnie miał jeszcze szansę na awans. Przy stanie 3:0 mieliśmy dogrywkę, Fiorentina początkowo nie wiedziała, co się dzieje, była w szoku tak samo zresztą jak kibice Lecha Poznań mogący przecierać oczy ze zdumienia. Na końcu Kolejorz wygrał 3:2 odpadając z Ligi Konferencji w doskonałym stylu i podnosząc swój klubowy współczynnik do 19.000 punktów.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. wujek wladek pisze:

    Kiedy zawodnik Djurgarden dostał czerwoną kartkę w 45 minucie rewanżu, to już wiedziałem że tego nie wypuścimy.

  2. ArekCesar pisze:

    Ta trójka z Villareal u siebie i ten wyjazd do Florencji, którego nie zapomnę. Te 2 mecze to zostaną w mej pamięci na zawsze.

  3. Mateusz92 pisze:

    Szczególnie zapamiętałem z naszej europejskiej przygody bramkę Ishaka z Vikingurem (kluczowy moment tamtego dwumeczu), bramkę Szymczaka na 1:1 w Izraelu (tamtego meczu nie mogliśmy przegrać, a zaczął się dla nas wybitnie źle, na dodatek Rudy Bukiet drukował przeciwko nam); domowy mecz z Villarreal (czysta poezja, najlepszy mecz sezonu); remis na Aspmyra Stadion (klucz, by wreszcie wygrać dwumecz na wiosnę).
    Pamiętam również skandaliczne zachowanie Gio przy bramce na 3:4 w Walencji, czym zniweczył cały wysiłek drużyny. Teraz tego punktu tak bardzo brakuje w klubowym współczynniku…

  4. Bart pisze:

    Ogladając rewanżowy półfinał Basel-Fiorentina odczuwałem rozżalenie że to nie Lech walczył wtedy o finał. To jest najlepsza recenzja naszej europejskiej kampanii. Praga była naprawdę blisko. Jeszcze bliżej było cudu we Florencji. Otarliśmy się o zrobienie jednej z najbardziej spektakularnych pucharowych remontad. Piłkarze Violi po golu na 2:0 mieli pełne gacie, a po golu Sobiecha byli już przerażeni. Ich wystarczyło dobić i najbadziej zabrakło nam właśnie takiego instynktu boksera który widząc zamroczonego rywala idzie po nokaut. Pewnie kwestia braku doświadczenia dzięki któremu Fiorentinie udało się przetrwać. Lech zaliczył najprawdpopodobniej pucharową przygodę mojego kibicowskiego życia. O to właśnie chodzi w grze w pucharach, czy ogólnie w prowadzeniu klubu – o dostarczanie kibicom radośći i dumy.