Bramkowa analiza: Sparing ze Slovanem
Pierwszy z trzech sparingów Lecha Poznań tego lata przyniósł aż cztery gole. Trzy z nich zdobyli Czesi dwukrotnie zabawiając się z defensywą Kolejorz. Pierwsza bramka padła po wzorowej kontrze, a trzecia po prostym rozegraniu rzutu wolnego, który sprawił naszym juniorom wielkie problemy.
Lech Poznań przy każdym z trzech straconych goli zachował się biernie. Nawet mimo gry juniorów w drugiej połowie dałoby się uniknąć gola na 1:2 i 1:3, gdyby nasi zawodnicy zachowali więcej koncentracji i byli bardziej zdecydowani w swoich poczynaniach.
Bramka na 0:1 – 34 minuta
Okres przewagi Lecha zakończył się golem dla Slovana po kontrze podobnej do tej, którymi wiosną skarciła nas m.in. Miedź, Zagłębie czy Górnik. Po wrzutce Joela Pereiry goście wybili piłkę, w środku pola była dziura, źle ustawili się Radosław Murawski i Maksymilian Dziuba, na końcu źle interweniował Alan Czerwiński, który tylko przeszkodził Antonio Miliciowi w interwencji. Gol na 0:1 obnażył defensywę Lecha, jest dobrym dobrym materiałem do analizy także dla sztabu szkoleniowego. Po tej bramce Chorwat miał słuszne pretensje do kolegów z linii obrony, bramkę zawalił przede wszystkim niezdarny, źle ustawiony Czerwiński.
Bramka na 1:1 – 55 minuta
Gol na 1:1 padł dzięki przechwycie piłki w środku pola na połowie rywala. Przeciwnik zagraniem po ziemi źle wyprowadził futbolówkę, przejęli ją młodzi lechici i trzema podaniami rozklepali defensywę Slovana. Do przodu zagrał Norbert Pacławski, Maksym Czekała z pierwszej piłki podał na środek pola karnego, a wchodzący Aleksander Nadolski wykończył szybką akcję Lecha. Nasi młodzi piłkarze w tej sytuacji bardzo dobrze zrozumieli się na murawie umiejąc rozklepać przeciwnika.
Bramka na 1:2 – 72 minuta
Ta bramka pokazała, że dla wielu młodych piłkarzy Lech to za wysokie progi. Najpierw jeden z piłkarzy zagapił się przy wyrzucie z autu, później mimo naciskania przez aż 3 zawodników gracza gości nikt nie potrafił zabrać mu piłki a później wspomniany piłkarz Slovana odegrał do prawej strony do niepilnowanego partnera, który stojąc na wprost bramki nie dał szans Bartoszowi Mrozkowi. Ciężko ogląda się tego gola, nawet juniorzy nie powinni zachowywać się tak biernie i tak nieodpowiedzialnie w polu karnym.
Bramka na 1:3 – 84 minuta
Rzut wolny dla rywala, przy którym cały Lech spodziewał się wrzutki w pole karne. Zawodnik Slovana pomyślał, dojrzał znowu niepilnowanego piłkarza, rozegrał piłkę po ziemi, a napastnik z Czech płaskim strzałem z około 13 metrów łatwo pokonał Bartosza Mrozka. Juniorzy Lecha Poznań dali się zaskoczyć w sposób juniorski. Nawet tak prosto stracona bramka pokazała, jak wiele pracy czeka młodą defensywę, która znowu nie pomyślała, znowu nie zachowała odpowiedniej koncentracji.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Czeski przecietniak robil sobie w tych akcjach co chcial. przez nikogo nie zatrzymywany, gole jak na treningu. Nigdy nie zrozumiem jaki ma sens rozgrywanie takich meczow w takim skladzie, z tyloma juniorami.
Dobra wiadomoscia jest to ze nie ma kontuzji. Przeglad wojsk. Czas na transfery do klubu i to minimum 4 solidne.