Wnioski po drugim letnim sparingu
Za Lechem Poznań drugi z trzech letnich meczów towarzyskich w trakcie przygotowań do rundy jesiennej nowego sezonu 2023/2024. Ponownie takiej gry i takiego wyniku można było się spodziewać. Sparing Kolejorza z kolejnym czeskim średniakiem miał sens jedynie do 60 minuty.
Po pierwszym letnim sparingu tradycyjnie można wysnuć kilka niezobowiązujących wniosków na temat gry Kolejorza oraz poszczególnych piłkarzy. Więcej poniżej.

Pierwsza połowa ze wskazaniem na Lecha
Mecz z czeskim średniakiem, który w ubiegłym sezonie zajął dopiero 12. miejsce nie był łatwy przez warunki atmosferyczne, jakie panowały dziś w Opalenicy. Już po 11:00 trzeba było radzić sobie z upałem, trener Lecha Poznań na pierwsza odsłonę wystawił najmocniejszą na ten moment jedenastkę, która i tak wyglądała słabo, dlatego nie należało spodziewać się fajerwerków. Indywidualnie bardzo słabo spisał się Filip Szymczak, któremu ewidentnie brakuje ogrania, Radosław Murawski trzymał cały środek pola, grał zarówno na ósemce jak i na szóstce próbując zakryć postawę niewidocznego Aleksandra Nadolskiego. Bardzo aktywni byli skrzydłowi w postaci Adriela Ba Loua i Filipa Wilaka, który miał wiele ochoty do gry, ale pokazał niewiele jakości. 20-latek oddał w sumie 3 strzały z daleka, w tym 2 bardzo niecelne oraz jeden celny łatwo obroniony przez bramkarza. Zaliczył także asystę przy trafieniu Ba Loua, który w 41 minucie znalazł się na środku pola karnego, gdzie normalnie powinien być Filip Szymczak. Lech w pierwszej połowie był nieznacznie lepszy od Banika, miał optyczną przewagę i zasłużenie prowadził różnicą jednej bramki.
I połowa: Mrozek – Pereira, Czerwiński, Milić, Douglas – Murawski, Nadolski – Ba Loua, Marchwiński, Wilak – Szymczak.
Słabo do 60 minuty i jeszcze gorzej po 61 minucie
W przerwie gry kontrolnej z Banikiem Ostrawa na boisku pojawili się Michał Gurgul, Maksymilian Dziuba i Artur Sobiech, którzy zmienili odpowiednio Barrego Douglasa, Filipa Marchwińskiego oraz Filipa Szymczaka, dla których był to pierwszy sparing tego lata. Początkowo Lech nadal miał przewagę, od około 50 minuty na boisku nic już się nie działo, brakowało sytuacji podbramkowych, poznaniacy jedynie kontrolowali przebieg zawodów.
W 61 minucie John van den Brom przeprowadził kolejnych 7 zmian zostawiając na murawie jedynie Bartosza Mrozka. Od 61 minuty sparing nie miał już żadnego sensu. Nie dało się go oglądać nie tylko ze względu na skład, ale również przez to, co poznaniacy pokazywali na boisku. Juniorzy nie radzili sobie z Czechami, nie mogli sobie poradzić, skoro w środku pola grał 15-latek wraz z nominalnym stoperem, którzy nie wiedzieli, co robić na murawie. Lech nie istniał, nie stwarzał sytuacji podbramkowych, od 75 minuty poznaniacy cofnęli się, grali coraz głębiej, od 85 minuty nastawili się już tylko na wybijanie piłek próbując wygrać jakoś 1:0. Niestety. Banik grał do końca, wykorzystywał wolne przestrzenie, jakie zostawiał mu Lech, aż w 89 minucie rozklepał Kolejorza krótkimi podaniami po ziemi i po akcji środkiem pola doprowadził do wyrównania. Wystawienie takiego składu od 61 minuty nie miało żadnego sensu, dla wielu tych chłopaków seniorski Lech to za wysokie progi, zza linii bocznej sporo uwag do drużyny miał John van den Brom, który nic nie mógł zrobić.
Od 61 minuty: Mrozek – Borowski, Tomaszewski, Pingot, Kukułka – Dudek, Gurgul – Wolski, Dziuba, Pietrzak – Sobiech.
Bez sensu
Za Lechem drugi z trzech letnich sparingów i drugi bez sensu. Tydzień temu juniorzy weszli na murawę zaraz po przerwie, dziś po 61 minucie, więc było trochę lepiej. Niemniej pierwszy, najmocniejszy skład nadal wyglądał słabo, znowu na stoperze grał Alan Czerwiński, była dziura w środku pola, poza kadrą ponownie znalazł się Mikael Ishak, a także Miha Blazić oraz Joao Amaral (cała trójka w czasie sparingu z Czechami odbyła indywidualny trening).
Gra Lecha Poznań w pierwszej odsłonie wyglądała jeszcze średnio, od 46 do 60 minuty słabo, od 61 minuty aż do końca już fatalnie. Wynik 1:1 jest sprawiedliwy, gra ponownie mogła niepokoić, lecz patrząc na skład Kolejorza nie należy wyciągać żadnych poważniejszych wniosków. Niepokoić może jedynie to, co dzieje się wokół tej drużyny. Mikael Ishak niby jest, trenuje, ale wciąż nie gra, Filip Szymczak nic dziś nie pokazał, czterech kadrowiczów nadal nie ma w klubie (dołączą 10 lipca), wzmocnień na boisku nie widać.
Zostały 2 tygodnie
Lech Poznań zakończył już pięciodniowy obóz we Wronkach i drugi mikrocykl treningowy tego lata. Sportowy efekt to kolejne kontuzje, w tym Filipa Dagerstala, rozczarowująca gra w sparingach, jeszcze gorsze wyniki z czeskimi średniakami oraz namnażające się problemy. Równe 2 tygodnie przed inauguracją sezonu 2023/2024 zespół Lecha Poznań wygląda tak, jakby przygotowywał się do rozpoczęcia właściwych przygotowań w poniedziałek, 10 lipca. Wówczas do drużyny dołączą kadrowicze, na poważnie treningi zacznie Miha Blazić, problemem będzie wtedy tylko czas, jaki pozostanie trenerom oraz brak kolejnych transferów. Przed Kolejorzem ostatni, przyszłotygodniowy sparing z AZ Alkmaar w Holandii (mecz będzie zamknięty), a później 22 lipca inauguracja rozgrywek z Piastem w Gliwicach, którą trzeba uznać za kolejny mecz kontrolny Lecha Poznań. Być może w sierpniu Lech dotrze się, być może wtedy będzie przypominał drużynę seniorów walczącą o najwyższe cele. Na razie paru seniorów brało udział w zgrupowaniu ekipy juniorów.
Drugi letni sparing 2023, sobota, 8 lipca, 11:00
Lech Poznań – Banik Ostrawa 1:1 (1:0)
Bramki: 41.Ba Loua – 89.Sin
Asysty: 1:0 – Wilak
Widzów: ok. 400
Lech (I połowa): Mrozek – Pereira (61.Borowski), Czerwiński (61.Tomaszewski), Milić (61.Pingot), Douglas (46.Gurgul) – Murawski (61.Dudek), Nadolski (61.Kukułka) – Ba Loua (61.Wolski), Marchwiński (46.Dziuba), Wilak (61.Pietrzak) – Szymczak (46.Sobiech).
Trenerzy: Van den Brom – Hapal
Stan murawy: Dobry (równa płyta boiska)
Pogoda: +28°C, bezchmurnie, upalnie
Miejsce: Stadion przy hotelu Remes (ul. Parkowa 48, Opalenica)
Autor zdjęć: Dawid Ćmielewski
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Sin killer nazwisko…
Tzn Sin po angielsku to grzech 😀
Martwi to, że za dwa tygodnie zaczynamy zmagania w lidze.
może by przełożyć start ligi?
Te sparingi wielkiego sensu nie mają.
Pobiegają,podrepią te 90 min i tyle.
Nic nie wytrenujesz,żadnych nowych wariantów nie przećwiczysz.
W większości grają zawodnicy rezerwowi,piłkarze rezerw,CLJ.
Nowych zawodników jeszcze nie ma,kadrowicze na urlopach, Dagerstal kontuzjowany,Ishak nawet na 100 % nie trenuje,Szymczak daleki od formy, jeszcze Milić z kontuzją zszedł.
Nic ciekawego,kopanina,chaos,sytuacje bramkowe 2,3 max.
Liga za 2 tygodnie.
Nie będą wielce zdziwiony jeśli początek sezonu będzie podobny do poprzedniego,jest to bardziej prawdopodobne niż to,że Lech zacznie z przytupem.
Z Piastem nawet roweru bym nie zastawił za zwycięstwo Lecha.
Wszyscy się zgrywają,a Lech juniorami gra,i rezerwowymi, jeszcze te kontuzje.