O awans na mniejszym Śląskim

Za 3 dni Lech Poznań zagra o awans na jednym z najnowszych stadionów w Europie. Obiekt Żalgirisu Kowno będący największym oraz najnowocześniejszym na Litwie został otwarty niespełna rok temu i konstrukcją przypomina trochę dużo większy Stadion Śląski w Chorzowie. Mocno różni się jedynie kolor krzesełek, które na obiekcie zielono-białych są szare.

Historia stadionu Żalgirisu znajdującego się w samym centrum Kowna sięga 1923 roku. Wtedy w ciągu 2 lat powstał obiekt Steponasa Dariusa, który był znanym litewskim lotnikiem i lekkoatletą. Stadion przeszedł kilka modernizacji, podczas swojej historii gościł głównie lekkoatletów, rzadziej piłkarską reprezentację Litwy, która przeważnie grała w Wilnie. Obiekt mocno zmienił się w latach 1998-2005, w latach 90-tych XX wieku nazwano go im. Steponasa Dariusa i Stasysa Girenasa, którzy będąc pilotami zginęli na terenie dzisiejszej Polski próbując pokonać samolotem trasę z USA do Kowna.

Fot: 15min.lt
null

W 2018 roku postanowiono przebudować stadion należący obecnie do miasta. Obiekt mający służyć sportowcom różnych dyscyplin całkowicie się zmienił, w ciągu 4 lat wybudowano nowe trybuny, zadaszono je podobną konstrukcją, którą można zobaczyć na Stadionie Śląskim w Chorzowie i zainstalowano hybrydową murawę, którą w Polsce posiada m.in. obiekt Lechii Gdańsk (hybryda to naturalna trawa z domieszką sztucznych włókien). Do oficjalnego otwarcia nowego stadionu im. S. Dariusa i S. Girenasa o pojemności nieco ponad 15 tysięcy widzów doszło 16 października 2022 roku. Na Litwie piłka nożna tu niszowy sport, ale akurat finał pucharu krajowego pomiędzy Żalgirisem Wilno a FC Hegelmann 2:1 przyciągnął na trybuny dokładnie 13589 widzów.

Przebudowa stadionu zaopatrzonego m.in. w bieżnię lekkoatletyczną czy składającego się z dwupoziomowych trybun pochłonęła ponad 40 milionów euro. Obiekt Żalgirisu Kowno leży przy parku, wokół niego znajduje się pomnik wspomnianych wyżej dwóch litewskich lotników, a także hala sportowa czy uniwersytet. Nieco dalej mieści się za to piękna, nowoczesna hala, której miasto Poznań może pozazdrościć, a o której nieco więcej pisaliśmy -> TUTAJ, kiedy mieliście okazję poznać bardziej znany, koszykarski Żalgiris Kowno.

Fot: kauno.diena.lt
null

Piłka nożna interesuje niewielu Litwinów, podczas domowych meczów zielono-białych efektowny, kilkunastotysięczny obiekt świeci pustkami. Żalgiris Kowno ma dopiero szóstą najwyższą średnią frekwencję w A Lydze 2023, która wynosi 595 kibiców na mecz. W Kownie jest święto, gdy któryś z domowych pojedynków przyciągnie więcej niż tysiąc osób. W poprzednich latach pucharowy rywal Kolejorza domowe mecze w Europie rozgrywał na obiekcie Suduvy Marijampole, przed nim europejski debiut na nowym stadionie im. S. Dariusa i S. Girenasa, jednak nie będzie niespodzianką, jeśli 3 sierpnia kibice Lecha Poznań na trybunach będą stanowili większość.

Według organizatorów rewanżu Żalgiris Kowno spodziewa się u siebie ponad tysiąca kibiców z Polski. Sam Żalgiris od kilkunastu dni prowadzi sprzedaż biletów na bój z Kolejorzem, pojedyncza wejściówka kosztuje od 8 do 35 euro. Klub z trzystutysięcznego Kowna kombinuje, jak zarobić pieniądze na Polakach. Przy okazji pierwszego meczu do Poznania nie przyjechał żaden litewski dziennikarz, meczu na Litwie nikt nie pokazał, teraz Litwini chcieliby wprowadzić usługę PPV, aby cokolwiek ugrać na kibicach Lecha. Prawa do pokazywania gier w eliminacjach Ligi Konferencji mają gospodarze, póki co Żalgiris Kowno nie sprzedał ich Lechowi Poznań czy TVP, które chciałoby pokazać rewanż.

Przypomnijmy, że rewanżowy mecz II rundy kwalifikacyjnej UEFA Europa Conference League 2023/2024, Żalgiris Kowno – Lech Poznań odbędzie się w czwartek, 3 sierpnia, o godzinie 18:00 (19:00 czasu lokalnego) na stadionie im. S. Dariusa i S. Girenasa. W ten weekend aktualny jeszcze wicemistrz Litwy nie rozegrał żadnego spotkania. Rywal po starciu 27 lipca musiał wrócić do siebie autokarem (z Poznania do Kowna jest około 700 kilometrów).

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. janusz.futbolu pisze:

    Średnia 595 kibiców na mecz? Dla kogo oni grają? Co to za frajda grać i wiedzieć, że nikt tak naprawdę się tym nie interesuje. Na pewno piłkarze nie mają presji.

  2. Sp pisze:

    Ciekawych rzeczy się człowiek może dowiedzieć np. o tych lotnikach. W Kownie będzie “Jesteśmy u siebie” i spokojnie wygramy tam wynikiem nie mniejszym niż 2:0. Ten wyjazd wyszedł tanio więc nie dziwię się, że może tam nas być 1000. Żadnych PPV nie wykupować. Damy radę to obejrzeć na streamie, a jak nie to jest jeszcze niezawodny Grzegorz Hałasik czy Krzysztof Ratajczak i Radio Merkury/Poznań.
    Ciekawe też czemu wracali autokarem.

Dodaj komentarz