Oko na grę: Radosław Murawski
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Radosław Murawski przepracował letni okres przygotowawczy bez żadnych problemów i był jednym z tych piłkarzy, od którego na początku rozgrywek wiele zależało. Wczoraj 29-letni pomocnik kolejny raz pojawił się w pierwszym składzie Kolejorza co było idealną okazją, aby pierwszy raz od lutego bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.
Opis gry:
Radosław Murawski od początku meczu był bardzo aktywnym, zdeterminowanym w środku pola piłkarzem, który grał na pozycji numer sześć. W obecnym systemie gry to „Muri” jest najbardziej cofniętym zawodnikiem mając najwięcej zadań defensywnych spośród wszystkich piłkarzy, więcej od Jespera Karlstroma. I z tej roli obserwowany pomocnik od początku meczu wywiązywał się dobrze, dynamicznie doskakiwał do rywali, nie tracił piłek, szczególnie dobrze prezentował się w pierwszej odsłonie, kiedy dosłownie nikomu nie odpuścił zgarniając jeszcze żółtą kartkę.
Oczywiście Radosław Murawski nie ograniczał się tylko do przerywania akcji rywala czy pomocy naszym stoperom. Momentami aktywny był w ofensywie, szukał podań do przodu, w 24 minucie po wrzutce z rzutu rożnego i piąstkowaniu Majchrowicza oddał niecelny strzał z powietrza, który zaskoczyłby golkipera Radomiaka Radom, gdyby piłka zaczęła szybciej opadać. Pod koniec pierwszej połowy dla odmiany wykazał się w defensywie. W drugiej minucie pierwszej odsłony doświadczony pomocnik umiejętnie zastawił się z piłką na naszej połowie i został sfaulowany przez rywala zyskując tym samym cenne sekundy.
Radosław Murawski po zmianie stron nie był już tak efektywny, jak w pierwszych 45 minutach, ale wciąż należał do wyróżniających się piłkarzy Lecha Poznań. Szczególnie mogła się podobać jego bardzo duża determinacja w grze, pod tym względem „Muri” przewyższał m.in. Jespera Karlstroma, który nie jest jeszcze w najwyższej formie, co akurat widać gołym okiem. Defensywny pomocnik w niedzielnej taktyce Kolejorza przez 90 minut wykonał 52 podania, w tym 42 celne notując asystę drugiego stopnia przy trafieniu Mikaela Ishaka, który strzelił gola po asyście Dino Hoticia.
Obserwowany pomocnik zanotował jeszcze 2 odbiory, 2 razy był faulowany, był jednym z trzech lechitów, który przebiegł ponad 10 kilometrów. Za Radosławem Murawskim bardzo dobry mecz, można go uznać za jednego z cichych bohaterów tego spotkania, bez wątpienia „Muri” był w niedzielę jednym z najlepszych zawodników w naszej drużynie. Rzadko zdarza się, aby piłkarz obserwowany w „Oko na grę” był aż tak efektywny na swojej pozycji i zagrał tak dobrze. Za występ przeciwko Radomiakowi Radom śmiało można wystawić mu piątkę. Minusem jest mimo wszystko druga kartka w ligowym sezonie, jaką zobaczył pomocnik (jeszcze dwa napomnienia i będzie pauzował). Kolejny minus to brak zmiennika dla Murawskiego, który od początku sezonu jest mocno eksploatowany co w każdej chwili może odbić się na jego formie.
Ocena gry: 5
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Ustawianie się TOP. Mam wrażenie, że to był jeden z lepszych jego występów w Kolejorzu. Był zawsze tam gdzie powinien być, nogi lekkie, szkoda tylko tych żółtych kartek wiecznie, w tym meczu można było ich uniknąć. 5 zasłużona.
Muraś od początku sezonu jest w mega formie . Jak do formy dobije Kalstrom ,to mamy środek nie do przejscia
Do tego mamy Souse, który po zejściu Karlstroma, nie po raz pierwszy zresztą udowodnił wczoraj, że potrafi grać twardo na pozycjach 6-8 również przeciwko silniejszym fizycznie. Na 6 może od biedy zagrać też Dagerstal, a w odwodzie mamy Kvekve także według mnie środek pola na ten sezon jest zabezpieczony.
Nawiązując natomiast do ostatniego zdania artykułu, stwierdzenie o mocnym eksploatowaniu Murasia po zaledwie 3 meczach sezonu jest przesadzone…
Co nie zmienia faktu ,ze w meczu z Kownem dałbym mu odpocząć , bo bedzie potrzebny w Lubinie
tu akurat się zgadzam. W Kownie niech grają ci, którzy są teoretycznymi zmiennikami.
Zakładam, że tak właśnie się stanie. Z całym szacunkiem dla rywala nawet nasz „drugi garnitur” nie powinien roztrwonić zaliczki z 1 meczu
Dobry mecz Murasia, ale on już w sierpniu może pauzować a jest w formie przydał by się nowy zawodnik do środka pola mimo że niedługo gotowi będą Filip i Nika.
Nigdy nie był w lepszej formie. Życiówka. Oby jak najdłużej. Oby bez kontuzji i bez kartek. Dopóki Karlstrom łapie formę. Murawski jest na wagę złota. On musi trzymać środek.
transfer Murawskiego chyba pod każdym względem był świetną decyzją. Facet wiele daje nam na boisku ale chyba też w szatni jest liderem. Dobrze, że jest vice kapitanem. I chyba nigdy nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu. Także jego wypowiedzi sugerują, że ma poukładane pod kopułą. Coś czuję że mógłbym z nim iść na wódkę, której w zasadzie nie piję 🙂
Powołanie do reprezentacji byłoby potwierdzeniem życiowej formy i nobilitacją dla samego Murawskiego, dla nas problemem. Mimo to życzę żeby takie otrzymał i nie powtórzyła się sytuacja z Salamonem. Jeden z najinteligentniejszych zawodników w esie, przyjemnie posłuchać wywiadu z nim.
A w lidze plus panowie wczoraj twierdzili że Murawski przeszedł spacerkiem 😉
Muraś jest w najlepszej formie odkąd gra w Lechu. Wczoraj wręcz fruwał. Bezbłędny w destrukcji i w asekurowaniu w obronie, do tego kluczowe podanie przy bramce. Ogólnie zrobił postęp w grze ofensywnej bo to kolejny mecz gdzie dorzuca dobre otwierające podania. Drobny minusik to kartki których mógłby zbierać mniej. Niech pójdzie do pana profesora Łukasza Trałki na korki z grania na pograniczu faulu bez łapania kartek.