Plusy i minusy: Lech – Spartak 2:1
W czwartkowym meczu Lech Poznań zrobił swoje, jednak po końcowym gwizdku pozostał niedosyt. Dominujący Kolejorz kiepsko radził sobie przy okazji defensywnych stałych fragmentów, w końcówce stracił gola i nie może być jeszcze pewny awansu do ostatniej rundy eliminacyjnej.

W czwartkowy wieczór Lech Poznań odniósł 9 zwycięstwo na 10 ostatnich spotkań. Kolejorz był wyraźnym faworytem pierwszego meczu ze Spartakiem Trnava, który specjalnie na starcie z nami zmienił ustawienie na 1-4-3-3 zagęszczając środkową strefę. Spartak długo robił wszystko, aby nie przegrać lub przegrać jak najmniej. Lech zrobił swoje, zwyciężył i ma zaliczkę przed rewanżem na Słowacji. Poznaniacy są blisko gry w fazie play-off, w której najpewniej zmierzą się z SC Dnipro-1.
Eliminacyjne mecze Lecha w Poznaniu są siłą naszej drużyny. Kolejorz jest niepokonany przed własną publicznością w pucharach od 5 lat, w ciągu ostatnich 15 lat przegrał u siebie tylko 4 eliminacyjne spotkania. Wczoraj odniósł 7 z rzędu zwycięstwo przy Bułgarskiej w kwalifikacjach do fazy grupowej, podczas tej serii Lech Poznań strzelił swoim rywalom aż 20 goli.
Następny plus to dominacja Lecha Poznań przez niemal całe spotkanie. Od pierwszych minut było widać, kto ma lepszych piłkarzy i kto bardziej chce wygrać. Kolejorz skończył mecz ze Spartakiem Trnava mając ponad 70% posiadania piłki, przez większą część zawodów miał pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, Słowacy z akcji nie potrafili stworzyć sobie żadnej groźnej sytuacji. Spartak Trnava przy okazji kontr czy ataku pozycyjnego wyglądał jak zespół z końca tabeli Ekstraklasy, był bezzębny w swoich atakach, piłkarsko był po prostu słaby.
Kolejnym plusem jest forma, jaką ma Joel Pereira. Portugalczyk nie realizował latem mitycznej „rozpiski treningowej”, tylko od pierwszego dnia normalnie trenował i być może dlatego jest teraz jednym z nielicznych piłkarzy znajdujących się w formie. Joel Pereira jest skuteczny zarówno z tyłu jak i z przodu, w tym sezonie 2023/2024 zanotował już świetną liczbę 5 asyst, w tym 2 w europejskich pucharach. Z taką regularnością 27-latek jeszcze tej jesieni dobije do 10 asyst.
W czwartek nie obyło się też bez minusów i to paru. Przede wszystkim Lech Poznań mający dużą optyczną przewagę momentami grał zbyt wolno i przewidywalnie dla rywala, dlatego nie stworzył sobie tylu sytuacji, ilu można było się spodziewać. W obu połowach zagrożenie pod bramką Takaca powinno być większe, powinno być przede wszystkim więcej strzałów na bramkę Słowaków, którzy głównie w pierwszej odsłonie umiejętnie odpierali nasze ataki.
Jednym z największych minusów jest głupio stracony gol, przy którym asystę miał Mikael Ishak. Lech Poznań z niczego dał sobie wbić bramkę, stracił bramkę, na którą Spartak Trnava z przebiegu gry absolutnie nie zasłużył. Słowacy nic ciekawego nie pokazali, a jednak umieli pokonać Filipa Bednarka notując w Poznaniu bardzo dobry wynik. Słowo „bardzo dobry” nie jest przesadą. Właśnie takiego rezultatu trenerowi Michalowi Gasparikowi gratulowali słowaccy dziennikarze, sam opiekun czerwono-czarnych nie ukrywał, że jest zadowolony z jedynie jednobramkowej porażki, która wciąż daje nadzieje na awans jego drużynie.
Kolejny minus to defensywne stałe fragmenty gry. Lech Poznań według Johna van den Broma miał dobrze przeanalizowanego rywala, jednak na murawie nie było tego widać. Każdy rzut wolny czy rożny w obu połowach pachniał golem, już w pierwszej połowie Słowacy po kornerze oddali bardzo groźny, celny strzał z daleka sparowany przez Filipa Bednarka, w 87 minucie po rzucie wolnym strzelili bramkę na 1:2 a chwilę później po kolejnym interesującym rozegraniu stałego fragmentu gry mogli nawet wyrównać.
Wczoraj kibice nie bardzo rozumieli zmiany Johna van den Broma a nawet ich brak. Prawdopodobnie ze względu na brak niedzielnego spotkania w Ekstraklasie holenderski szkoleniowiec pierwszej roszady dokonał dopiero w 76 minucie ściągając z murawy piłkarza, któremu akurat dobrze szło. Nie wiadomo, dlaczego tak długo grał słaby Mikael Ishak, którego zastąpił nawet nie Artur Sobiech a Afonso Sousa. Tym razem trener średnio panował nad meczem, chyba nieco się pogubił w tych zmianach, które nic nie wniosły.
Plusy meczu ze Spartakiem 2:1
– Kolejna wygrana przybliżające do gry w fazie play-off
– Następne zwycięstwo u siebie w Europie
– Optyczna dominacja i kontrola przez większość meczu
– Kolejny bardzo dobry mecz Pereiry
Minusy meczu ze Spartakiem 2:1
– Momentami wolna, przewidywalna gra
– Głupio stracony gol, przez który Lech nie może być pewny awansu
– Defensywne stałe fragmenty gry
– Niezrozumiałe zmiany
Plusy meczu z Zagłębiem 1:1
– Charakter przy stanie 0:1 i po czerwonej kartce
– Udane zmiany Johna van den Broma
– Stałe fragmenty gry w ofensywie
– Wyrwany remis dający lidera
– Kolejny mecz na wyjeździe bez porażki
Minusy meczu z Zagłębiem 1:1
– Słaby mecz, w którym Lech miał szczęście
– Słaba postawa obrony
– Kolejne nieudane spotkanie z Zagłębiem i przerwanie zwycięskiej passy
Plusy meczu z Żalgirisem 2:1
– Przypieczętowany awans wygraną
– Udana rotacja
– Brak urazów i odpoczynek czołowych piłkarzy
– Przedłużone passy w Europie i nie tylko
Minusy meczu z Żalgirisem 2:1
– Kolejny stracony gol w Europie
Plusy meczu z Radomiakiem 2:0
– Trzecia wygrana z rzędu, siódma licząc tamten sezon
– Awans na 1. miejsce
– Kolejny dobry mecz Hoticia
– Dobra optycznie gra przez godzinę
Minusy meczu z Radomiakiem 2:0
– Kryzys w grze po 68 minucie gry
– Kilka prostych błędów w defensywie
Plusy meczu z Żalgirisem 3:1
– Wymagane zwycięstwo, 6 wygrana z rzędu
– Kolejny udany pucharowy wieczór przy Bułgarskiej
– Bardzo dobra pierwsza połowa
– Efektywny mecz nowych piłkarzy
– Rozstrzygnięcia w innych spotkaniach II rundy eliminacyjnej
Minusy meczu z Żalgirisem 3:1
– Bardzo słaba druga połowa na stojąco
– Stracony gol i brak awansu już 27 lipca
Plusy meczu z Piastem 2:1
– Wygrana na inaugurację po 5 latach
– Przedłużenie dobrych pass z Piastem
– Wyszarpane zwycięstwo po 2 celnych strzałach
– Umiejętność odrobienia strat
– Przebłysk Marchwińskiego
– Brak strat po 1. kolejce
Minusy meczu z Piastem 2:1
– Problemy z grą w powietrzu
– Mikro-urazy
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Plusy:
– kolejne zwycięstwo ( wygrane 9/10 ostatnich meczów o punkty)
kolejny wygrany mecz el.LK przy Bułgarskiej
– dominacja na boisku, ponad 70% posiadania piłki
– forma Joela Pereiry, kolejna asysta
– kolejny udany mecz Filipa M., bramka plus asysta
– publiczność, mimo wakacji i meczu w środku tygodnia prawie 30 tys. kibiców
Minusy:
– tylko 2:1, mimo dużej przewagi
– kolejny raz strata bramki w końcówce spotkania
– brak napastnika w formie, Ishak zawodzi, szuka formy, Szymczak też, po kontuzji, a Sobiech nie daje rady ich zastąpić niestety.
– słabe bronienie przy stałych fragmentach gości, to trochę martwi przed rewanżem
Niestety winię trenera za tak kiepski wynik.Ishak każdy widział już po 1polowie mógł być zmieniony.