Oko na grę: Joel Pereira
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Joel Pereira według diagnozy lekarzy Lecha Poznań postawionej po urazie barku miał jeszcze pauzować, w rzeczywistości Portugalczyk wrócił do gry równo po miesiącu od doznania kontuzji na Słowacji. Wczorajszy mecz był dla Pereiry trzecim spotkaniem od momentu powrotu do gry po urazie i pierwszym w wyjściowym składzie. Występ 27-latka od pierwszej minuty był dobrą okazją, aby pierwszy raz od początku marca bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.
Opis gry:
W sobotę Joel Pereira dał dobrą zmianę na prawej pomocy dobrze współpracując wtedy z Alanem Czerwińskim. Przez uraz Dino Hoticia można było spodziewać się Pereiry na prawym skrzydle również wczoraj i tak właśnie było. Portugalczyk wyszedł w pierwszym składzie mając swój mały udział przy golu na 2:1. W systemie 1-4-2-3-1 boczni pomocnicy często schodzą do środka, Joel Pereira w akcji, w której padła bramka na 2:1 zszedł do środka wykonując jedno z podań do przodu, które napędziło akcję. Po 4 minutach Portugalczyk sam mógł zdobyć gola, wtedy podszedł do rzutu wolnego i oddał minimalnie niecelny strzał, po którym piłka musnęła boczną siatkę.
W 33 minucie znowu można było zwrócić uwagę na zachowanie Joela Pereiry w ofensywie. Wówczas Radosław Murawski odebrał piłkę przeciwnikowi, podał ją do Kristoffera Velde, w kontrze 3 na 3 norweski skrzydłowy odegrał do Portugalczyka i to był błąd. Obrońcy Rakowa Częstochowa zdążyli wrócić, Joel Pereira będący na środku raczej w ogóle nie spodziewał się otrzymania piłki, którą łatwo stracił. Skrzydłowy w czwartkowym spotkaniu nawet nie chciał w tej sytuacji uderzyć, powtórki telewizyjne dobrze pokazują zachowanie Pereiry, który szukał jeszcze zagrania do Radosława Murawskiego. Coś takiego nie mogło się udać, Joel Pereira został czysto zaatakowany przez rywala wracającego pod bramkę i stracił futbolówkę.
Z upływem czasu obserwowany piłkarz rzadko pokazywał się w ofensywie. Nie jest to nominalny prawy pomocnik, występy Joela na tej pozycji to nowość dla Pereiry, który w drugiej połowie bardziej nastawił się na pomoc w obronie Alanowi Czerwińskiemu niż na jakieś akcje z przodu, którymi imponował parę dni wcześniej przeciwko Stali Mielec w drugiej połowie. 27-letni piłkarz po zmianie stron zaliczył dyskretny występ, w którym mimo wszystko sporo się nabiegał. Przez 90 minut wykonał aż 15 sprintów (najwięcej w Lechu Poznań) pokonując dystans 11,22 km.
Joel Pereira wykonał w czwartek łącznie 32 podania (26 było celnych), zaliczył jeden udany odbiór piłki, zdecydował się także na 7 wrzutek (2 dośrodkowania były udane). Joel Pereira niewiele stracił ze swojej formy sprzed urazu, choć prawa pomoc to nie jest jego pozycja. Portugalczyk lepiej czuje się na prawej obronie, gdzie nie trzeba się wdawać w tyle pojedynków 1 na 1 czy dryblować. Dzięki formie Joela Pereiry rywalizacja z Alanem Czerwińskim na prawej flance defensywy wygląda teraz bardzo ciekawie, forma Alana ostatnio zwyżkuje, Czerwiński miał co prawda udział przy straconym golu 0:1, ale później było tylko lepiej i jego występ przeciwko Mistrzom Polski można uznać za pozytywny.
Joel Pereira? Obserwowanemu zawodnikowi za wczorajszy mecz przeciwko Rakowowi Częstochowa można wlepić mocną czwórkę, a to z racji wysokiej wygranej Lecha Poznań, która zawsze zwiększa ocenę.
Ocena gry: 4
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
To jest piłkarz przez duże P. Pereira to piłkarz, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu i to było widać nie tylko przeciwko wracającym do zajezdni tramwajowej medalikom, ale praktycznie od pierwszego meczu jaki oficjalnie portugalczyk rozegrał w barwach Lecha. Pereira to jakość, którą po prostu widać tym bardziej szkoda, że nie można tego napisać o pozostałych piłkarzach Lecha, którym zdarzają się bardzo duże wahania formy. Nawet nie widać po tego Pereirze, że w ostatnim czasie przechodził kontuzje. Swoją drogą rzadko się zdarza, aby piłkarz wzięty „pod lupę” zagrał dobry mecz no chyba, że nazywa się Joel Pereira to jego ten fakt czy „klątwa” tego cyklu nie dotyczy 🙂 Myślę, że nawet wyższa ocena byłaby w pełni uzasadniona.
Dobrze, że wrócił wcześniej niż zakładano.
widać było że medaliki się mocna ustawiali gdy Pereira podchodził do rzutu wolnego. To świadczy o strachu przed Jego klasą.
Mam nadzieję, że JVDB nie pozbędzie się lekka ręką tego Portugalczyka.
To nie od trenera będzie zależeć ostatecznie, czy zostanie, czy nie…
Całe życie mnie uczono, że wlepić to można coś niezbyt przyjemnego – pałę w szkole, mandat na ulicy. To tak a’ propos ostatniego zdania.
A tak to się zgadzam. Nie był to najlepszy występ Joela, ale na pewno całkiem solidny. 🙂
To jest niemożliwe, że Joel zanim do nas trafił to nie zanotował żadnych asyst. Jak najwięcej takich piłkarzy w Kolejorzu. Martwi jedynie, se po sezonie może stwierdzić, iż to już jego sufit tutaj i będzie chciał odjeść grać za większe pieniędze.
Haha , to jest dobre . Jak tu przychodził , wiara gadał ze student z erasmusa do nas przychodzi . Trzeba zrozumieć ze piłkarz za 500-600 tys € to loteria , ta przyjdzie pereira a raz Balua
Sp, przeczytaj z nim wywiad. Zobaczysz jak to wyglądało na przełomie lat z jego perspektywy. Mało dostawał szans aby grac jak u nas. Poza tym widąć że bije na głowe innych kopaczy z naszego klubu, podejsciem do zawodu i obowiazków. Dlatego jego gra wygada jak wyglada, on sam nie schodzi ponizej pewnego poziomu czego nie mozna powiedziec o zadnym z pozostałych graczy.
Bigbluee
Fakt faktem z tego co pamiętam to sam byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego transferu, ale z perspektywy czasu właśnie tak powinniśmy być wyjaśnieni przez piłkarzy, którzy grają tak jak Joel Pereira tzn nie dają nam powodu do krytyki lecz dzięki swojej postawie na boisku i poza nią dają poczucie jakości, a nie bylejakości. Szkoda, że taki transfer trafia się jak ślepej kurze ziarno czy raz ileś tam przeprowadzonych, ale właśnie takiej jakości oczekuje od piłkarzy, którzy trafiają do Lecha czy polskiej ligi ogólnie, a nie jakiś przeciętniaków i to bez względu na narodowość. Generalnie Pereira to klasa sama w sobie i tutaj zgadzam się z tymże tego samego nie można napisać o reszcie biegaczo-kopaczy, a tym bardziej o włodarzach klubu…
Ten mecz w jego wykonaniu solidny, ale bez błysku.
Ważne, że szybko wrócił o kontuzji.
Bardzo dobry piłkarz, choć gdy przychodził nikt na niego nie liczył.
Mistrz asyst w Kolejorzu.
To był świetny transfer Lecha.
Oby nadal dawał nam wiele radości.
Nawet nie macie pojęcia jak mi cały czas głupio że po ogłoszeniu Joela wyśmiewałem ten transfer. Jeden z najlepszych transferów w erze Rutkowskich, a ja się śmiałem że to erasmus. No debilem byłem.