Sytuacja po szybkim odpadnięciu

Latem Lech Poznań znalazł się wśród kilkunastu klubów, które rozczarowały i mimo niezłego pucharowego sezonu 2022/2023 tym razem nie umiały dostać się do fazy grupowej. Nie wszyscy po odpadnięciu obrali drogę na sukcesy krajowe. Są i takie drużyny, w których letni dołek zamienił się w kryzys.

CSKA Sofia, FCSB, CFR Cluj, Djurgarden Sztokholm, FC Basel, Hapoel Beer-Sheva, Lech Poznań, Partizan Belgrad, Dynamo Kijów – te kluby najbardziej rozczarowały w letnich kwalifikacjach do faz grupowych europejskich pucharów 2023/2024 mogąc skupić się na walce o trofea na krajowym podwórku. Sytuację Lecha Poznań każdy dobrze zna. Kolejorz obecnie jest trzeci, nie zdominował Ekstraklasy, za bardzo nie odskoczył dwóm polskim pucharowiczom, od odpadnięcia ze Spartakiem Trnava do dziś nie umiał wygrać żadnego ligowego meczu na wyjeździe. Mimo to, Lech Poznań niczego jeszcze nie przegrał, ma realne szanse na oba trofea, dlatego nasza sytuacja nie wygląda źle.

Lech Poznań vs Hapoel Beer-Sheva
null

W najgorszej sytuacji jest FC Basel. Szwajcarzy jeszcze wiosną rywalizowali z Fiorentiną o finał Ligi Konferencji, latem odpadli z Kazachami, teraz wręcz sensacyjnie zamykają tabelę ligi szwajcarskiej. Bazylea w 13 kolejkach ugrała zaledwie 8 punktów. W rozgrywkach o krajowy puchar wciąż uczestniczy, dlatego ma jeszcze szanse na uratowanie sezonu 2023/2024. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku Djurgardenu Sztokholm. Szwedzi także mogą jeszcze wywalczyć Puchar, ligowy sezon 2023 toczący się systemem wiosna-jesień zakończyli na 4. miejscu, dlatego nie mogą być jeszcze pewni gry w europejskich pucharach 2024/2025.

Na drugim biegunie, innym niż FC Basel, Djurgarden Sztokholm a nawet Lech Poznań, jest Partizan Belgrad. Serbowie mimo wysokiego współczynnika nie weszli do Ligi Konferencji, skupili się na rozgrywkach swojej ligi, w której na razie prowadzą. Partizan w 14 kolejkach wygrał aż 13 razy mając obecnie 6 oczek przewagi nad Crveną Zvezdą Belgrad. Na razie nie rywalizuje Hapoel Beer-Sheva, który latem też nie dostał się do Ligi Konferencji. Przed zawieszeniem ligi izraelskiej były pucharowy rywal Kolejorza był piąty po pięciu kolejkach gromadząc 8 punktów.

Fragment meczu z Djurgarden
null

Na Ukrainie problemy ma Dynamo Kijów. Ten zespół w 11 kolejkach ugrał 19 oczek. Jest ósmy w tabeli, ale w razie wygrania trzech zaległych meczów doskoczyłby do lidera SK Dnipro-1 na 2 punkty. W dobrej sytuacji jest na razie CSKA Sofia, które już na początku sierpnia niespodziewanie odpadło z rumuńskim OSK Sepsi przegrywając w dwumeczu aż 0:6. Duży klub, który w ostatnich latach grywał w fazie grupowej europejskich pucharów skupił na lidze bułgarskiej, w której aktualnie lideruje, lecz z niewielką przewagą nad najgroźniejszym przeciwnikiem w walce o tytuł, Ludogorcem Razgrad.

Z kolei w lidze rumuńskiej przewodzą obecnie dwie drużyny, które latem w Europie rozczarowały. Po 16 kolejkach lideruje FCSB, czyli dawna Steaua Bukareszt. Ten klub o 3 punkty wyprzedza inny zespół rywalizujący w Lidze Konferencji 2022/2023. CFR Cluj z Karlo Muharem w składzie jeszcze wiosną rywalizował nawet w fazie pucharowej UEFA Europa Conference League, latem odpadł już w II rundzie eliminacyjnej LKE mogąc skupić się na walce o trofea.

Karlo Muhar walczy o mistrzostwo w lidze rumuńskiej
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Grossadmiral pisze:

    Tak po prawdzie to wychodzi na to że z tzw za przeproszeniem odpadów zagranicznych z ostatnich lat tylko Muhar jeszcze jakąś karierę po Lechu robi wszyscy inni albo 90% to równia pochyła i piłkarski folklor. Może jeszcze Sykora ale tutaj też jak byl na wypozyczeniu to tam grał dobrze a w tym sezonie już gorzej.

  2. Ostu pisze:

    Satka – to nie tak miało wyglądać…