Pięć szybkich wniosków: Widzew – Lech 1:1
Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizą gry konkretnego zawodnika czy dogrywką, prezentujemy pięć szybkich i pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny Kolejorza, poszczególnych piłkarzy czy obecnej sytuacji zespołu.
Nawet nieźle
Lech mając tylko matematyczne szanse na puchary o dziwo nieźle wszedł w niedzielne spotkanie z Widzewem. Od początku grał dynamicznie, starał się stwarzać sytuacje głównie skrzydłami, szybko przechodził z obrony do ataku i nawet zdobył gola na 1:0, który z przebiegu gry był zasłużony. W pierwszych 30 minutach poznaniacy grali z dużą werwą, o dziwo mieli kontrolę nad meczem, Widzew przy stanie 0:1 trochę siadł, przez co Lech na boisku czuł się pewnie. Tak było do 42 minuty, kiedy błąd popełnił Bartosz Mrozek, gospodarze wyrównali po bramce z rzutu karnego i z boiskowej kontroli nic nie zostało. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, choć to Lech stworzył sobie lepsze okazje obijając raz poprzeczkę. Dodatkowo dwa razy faulowany w polu karnym był Kristoffer Velde, inny arbiter lub inny wóz VAR mógł podyktować chociaż jedną jedenastkę dla Kolejorza.
Lech nie wyszedł z szatni
Lech Poznań od początku drugiej połowy był zupełnie innym zespołem. Kolejorz dał się stłamsić, zdominować Widzewowi, który stwarzał sobie groźne sytuacje zarówno z akcji, jak i po rzutach rożnych. Lech w pierwszym kwadransie po przerwie nie istniał, aż 5 razy przed utratą gola ratował nas Bartosz Mrozek, obrona z Bartoszem Salamonem na czele nie wiedziała co się dzieje, wystarczyły proste, dynamiczne akcje Widzewa, żeby Kolejorz musiał liczyć wyłącznie na nieskuteczność łodzian, bramkarza lub na farta. Już w pierwszym kwadransie po zmianie stron wolny środek pola złożony z Filipa Marchwińskiego, Jespera Karlstroma oraz Radosława Murawskiego nie istniał, przegrywał pojedynki 1 na 1, wolni poznaniacy nie mogli opanować sytuacji w środkowej strefie i stąd tak duże zagrożenie pod bramką Bartosz Mrozka.
Proszenie się o gola
Lech Poznań w drugiej połowie prosił się o gola. Coraz gorzej wyglądał fizycznie i motorycznie, Widzew szybko osiągnął przewagę, na boisku zaczęło robić się więcej przestrzeni, które łodzianie łatwo wykorzystywali i atakując byli bliżej zdobycia decydującego gola. W Lechu Poznań nic nie wniosły zmiany w postaci Niki Kvekveskiriego oraz Alana Czerwińskiego, nie wiadomo po co ci zawodnicy weszli na murawę, na której później pojawiło się trochę dymu od pirotechniki, która pomogła Lechowi opanować sytuację. Nasz zespół nie był do tego meczu odpowiednio przygotowany, nawet Mariusz Rumak nie ukrywał po spotkaniu, że drużyna miała problemy, przez które m.in. Filip Marchwiński czy Radosław Murawski nie byli wstanie dokończyć tego meczu. W niedzielę Kolejorzowi starczyło sił i pomysłu na grę na 45 minut. Po zmianie stron Lech Poznań był już zupełnie inną, tak samą zagubioną drużyną, jak w poprzednich tygodniach.
Udało się nie przegrać
Remis to dla Lecha Poznań kolejna porażka, ale patrząc na przebieg drugiej połowy zespół może być zadowolony z jednego i nędznego punktu. Dziś Widzew stworzył sobie pod naszą bramką ponad 30 sytuacji oddając aż 25 strzałów, w tym 11 celnych. Warto to napisać jeszcze raz – 25 strzałów oddanych przez łodzian! Gdyby nie Bartosz Mrozek, to Lech Poznań mógłby dziś przegrać różnicą nawet 2-3 goli i to mimo prowadzenia 1:0. Druga odsłona podsumowała drużynę Kolejorza, która przez całe 45 minut prosiła się o bramkę na 1:2 ruszając do ataku dopiero w końcówce, gdy 2 okazje miał Mikael Ishak czy jedną Kristoffer Velde. Lech nie zasłużył dzisiaj na zwycięstwo, oddając 14 strzałów (3 celne) mógł wygrać jedynie fartem, który kilka razy nam dopisał, ale przy interwencjach Bartosza Mrozka, któremu zawdzięczamy remis. Chwalnie Lecha Poznań nawet za pierwszą połowę byłoby chore, niepoważne, trzeba by bardzo mocno obniżyć oczekiwania, żeby szukać plusów czy pozytywów na siłę. Przeciętny Widzew Łódź po trzech kolejnych porażkach oddał na naszą bramkę aż 25 strzałów, w tym 11 celnych co najlepiej pokazuje, jak źle taktycznie i fizycznie był przygotowany Lech Poznań.
To już koniec
To już koniec sezonu 2023/2024. Lech Poznań długo walczący o tytuł Mistrza Polski i zajmujący przez większą część rozgrywek 3. miejsce ostatecznie został z niczym, czyli nie awansował do europejskich pucharów 2024/2025. Kolejorz nie zrealizował celu minimum na ten sezon, spełnił się czarny, opisywany już wcześniej scenariusz, który będzie miał bolesne konsekwencje w rzeczywistości i to przez wiele, wiele miesięcy. Klub już w sposób matematyczny stracił kilkanaście milionów złotych, teraz przebuduje, odmłodzi, a także odchudzi kadrę, będzie w niej dużo młodzieży, mało transferów, będzie tzw. „zaciskanie pasa” oraz dalszy spadek medialności Lecha Poznań, który od sierpnia 2023 roku zmaga się z podobnymi problemami. Lech od dawna jest klubem nudnym oraz zamkniętym, oprócz 3-4 meczów w ciągu miesiąca w Kolejorzu nic się nie dzieje, w dni poza meczowe jego sprawy interesują coraz mniej kibiców, to lato będzie przepełnione bólem, nudne i długie, a to z racji kolejnego meczu o stawkę najwcześniej 19 lipca. Co najgorsze nie ma żadnej gwarancji, że w dniach 19-21 lipca wszyscy zobaczymy progres w grze, który pomoże Kolejorzowi odnieść już teraz wymagane zwycięstwo. Lech Poznań jest w fatalnej sytuacji na wszystkich polach, nie wygrzebiemy się z marazmu przez wiele, wiele miesięcy, na dodatek w sobotę 25 maja trzeba jeszcze rozegrać sparing z Koroną Kielce i to przy Bułgarskiej.
Można gasić światło, Rutkowy Lech Przegryw Poznań jak zwykle w formie, teraz pozostaje kwestia ostatniego meczu i czy pomożemy Warcie i chociaż nie przegramy.
Rutkowski!#Odejdz wstydu i hańby oszczędź na następne lata!
Chociaż redakcja zauważyła ,że mimo złej gry sędziowanie było na żenującym poziomie.Varciniak kolejny raz pokazał nam ,że nie mamy szans na obiektywne sędziowanie.Lasyk kolejna tragedia jak nas przekręcał.Kartka dla Velde do odwołania żeby chociaż pokazać na to k…obiektywne sędziowanie.Mialo byc bez nerwów ,ale dzisiaj Lasyk plus var ponoć varciniak z synem k…ja nie wierzę ,że k…kolejny mecz o przyszłości prowadzi k..sędzia a warszafy….Pilnowanie wyniku prokurator powinien się zainteresować !
Marciniak był dzisiaj na varze ze swoim Bratem k….wierzycie w to?
No i przypilnowali.
Velde dostał żółta prY powiedzmy miękkim faulu ale wcześniej Zyro ewidentnie faulowal Krzycha.
Jest jeszcze 6 wniosek.Nareszcie nie będzie tego drewna Szymczaka!
Tak sobie myślę, że to może i dobrze że ta drużyna nie zagra w pucharach. Po pierwsze nie będzie kolejnej kompromitacji w Europie, co z tymi zawodnikami było by wielce prawdopodobne. Skoro pseudo zawodowcy, którzy jeszcze niedawno grali jak równy z równym z zespołami z topowych lig, nie mogą sobie poradzić z „gwiazdami” Puszczy Niepołomice czy innej potęgi z Chorzowa, to jest coś nie tak z tą drużyną. Nawet bez trenera na ławce albo wbrew nieudacznikowi, któremu wydaje się że takowym jest, zawodnicy aspirujący do miana czołowych ekstraklasy, a przynajmniej tak opłacani, powinni ugrać sporo więcej punktów.
Co nam dała ta mityczna, najdroższa w historii kadra? Dała nam szereg upokorzeń -Trnava, klęska z paprykarzami, końcówka sezonu na poziomie spadkowiczów…. długo by wymieniać wstydliwe momenty tego sezonu. Może będzie dla Lecha i nas kibiców lepiej, gdy w tym klubie będą grali zawodnicy chcący się pokazać, ambitni i na piłkarskim dorobku. Wtedy mamy szansę na pozytywne emocje. Jeśli chodzi o grę to gorzej już być nie może, miejsce szóste czy dziesiąte to żadna różnica, ani jedno ani drugie nie zadowoli żadnego Kibica Lecha . W tym sezonie mieliśmy w teorii gwiazdy w szatni a skończyliśmy w czarnej dziurze i nie wiadomo kto cierpiał bardziej, czy zawodnicy, którzy zapomnieli na czym polega prosta gra w piłkę nożną, czy my oglądający te męczarnie. Jedno jest pewne – nam zależało bardziej.
Nie zgodze się. To tak jakby powiedzieć, że dobrze że dziecko sobie złamało nogę bo teraz przez chwilę będzie siedziąło spokojnie. Trzeba jasno i klarownie to nazwać. Odpadnięcie z pucharów to jest tragedia dla klubu!!! Redakcja bije od dawna na alarm, że będzie to dramat pod względem finansowym czy medialnym. To wpłynie na wszystko w klubie! Zaczynamy znowu od zera. Kadra będzie tworzona po najmniejszej linii oporu tak by bilans się zgadzał. Jeśli myśleliśmy, że teraz jest źle to nie zdziwcie się jak zobaczycie skład w przyszłym sezonie na start. Tymczasem trzeba było doczłapać do tego trzeciego miejsca i przebudować kadrę. W jedno okienko można ogromnie wiele! Tylko trzeba wiedzieć jak.
Wniosek pierwszy,
Rutkowski jest kompletnym amatorem ,jak połowa składu tego nieomylnego klubu.
Wniosek drugi,
Rząsa nigdy nie był dobrym pracownikiem ,w żadnym klubie jako działacz jakikolwiek bo jest za miękki za bardzo „układowy” i taki fajny do lubienia prawda.
Wniosek trzeci ,
Klimczak jako prezes klubu to się w głowie nie mieści to tak jak takie stare firmy wywodzące się jeszcze z komuny ,które na prezesów rezygnują księgowego bo on ten burdel poukłada ale nie kuźwa w klubie sportowym na litość boską.
Wniosek czwarty,
sztab szkoleniowy ,który tak „przygotowuje” zawodowych piłkarzy do walki na trzech frontach , że oni biegają w meczu średnio o 10 km mniej od przeciwników.Do wymiany w całości.
Wniosek piąty,
Tylko bojkot tej „korporacji” pozwoli im wrócić na właściwe tory.Jezeli to my w nich jebni..y przysłowiową mokrą szmatą jak oni nam to robią już od lat.Tylko takie zachowanie zmusi tych nieudolnych idiotów do myślenia,czyli brak kasy. Już widzę w wyobraźni Rutkowskich wykładających swoje bejmy na klub. Przecież oni bez nas kibiców nie istnieją i zawiną się szybciej niż myślimy tylko trzeba wytrwałości w tym działaniu.
Proponuję wszystkim żeby przez ten czas po prostu kibicować czy to w Ekstraklasie czy pierwszej lidze Warcie.Dlatego żebyśmy nie wypadli z obiegu kibicowania wsparli ten najstarszy zasłużony klub dla Poznania.Może im się oczy otworzą i zrezygnują z nieuchronnego kursu na górę lodową.
Bojkot Lecha na chlubę Warty.
Pozdrawiam wszystkich co tyle razy dostali w tym sezonie mokrą szmatą.
Tego ten łeb Rutkowski boi się jak ognia dlatego stawiam swoją wypłatę ze oni z Korona przegrają….
Kurde kolego… To jest Lech – mimo całej sympatii dla Warcinki mam mieć w dupie to co się dzieje na chlubę Warty? Całkowicie się zgadzam z waszymi wypowiedziami ale na końcu mimo wszystko nie potrafię życzyć źle Lechowi ( nie mylić z Rutkowskim tworem)
Nikt Lechowi źle nie życzy tylko trzeba pozbyć się tego pasożyta z klubu żeby było w końcu normalnie , masz jakieś propozycję jak to zrobić to chętnie posłucham Twojej opinii jak każdej mądrej i innej jak to zrobić najlepiej żeby się pozbyć tego wstrętnego wronkowca.Moja propozycja to brak jakiegokolwiek wsparcia finansowego ze strony nas kibiców bo jeżeli kupujemy dalej bilety ,chodzimy na stadion itd.to znaczy, że zgadzamy się z tym co dostajemy w zamian.Jestem kibicem od roku 1988 czynnym także to nie jest łatwa decyzja nikogo nie namawiam ale innego rozwiązania niestety nie widzę żeby pozbyć się tego wrzoda na dupie .
Po pierwsze coś nas łączy bo ja również od 1988 roku po dziś dzień kibicuje Lechowi ( zawsze i na dobre i na złe). A po drugie to źle mnie zrozumiałeś, albo faktycznie źle napisałem( choć wydaje mi się że napisałem że zgadzam się ze wszystkimi wypowiedziami)… Mi chodziło w mojej wypowiedzi że ciężko mi przez gardło przechodzi że mogę coś robić na chwałę innego klubu ( nawet dla Warcinki której również dobrze życzę) Co do pomysłów to nie będę powielać 99% wypowiedzi z różnych wątków… Jedynie słuszne rozwiązanie jest niestety nieosiągalne… Ciężko mi strawić to co się dzieje ale czy naprawdę wierzysz że te pijawki przejmą się pustym stadionem? Czy myślisz że dosc nie zarabiają na sponsorach, Canal Plus i innych ekstraklasowych profitach? Ci ludzie są przesiąknięci złem i obawiam się że nic to nie pomoże bo są na to za głupi żeby przejmować się czym i kimkolwiek…
*desygnują
… ” udało sie nie przegrać” …. super. 😉
Ograniczony właściciel i jego nieudolny zarząd sam sobie zgotował ten los. Kolejne niewykorzystane mistrzostwo ad 2022 spowodowało najpierw prawdopodobnie odejście trenera Skorży, a kolejni nieudacznicy van den Brom i Rumak sukcesywnie doprowadzili tą drużynę do ruiny. Łatwe pieniądze do zdobywania w Europie przeszły już do historii. Ze słabo grającej dryżyny nikt nie wyciągnie piłkarzy za krocie, a jeśli odejdą to za przysłowiowe kieszonkowe. Poza Velde i Marchwińskim w zasadzie to nie ma kogo sprzedać, i nie widać nikogo na horyzoncie kto mógłby zostać sprzedany za pieniądze podobne fo kwoty za Modera. Meczów Kolejorza nie da się oglądać nawet po paru głębszych. Kadra jest wąska i jakościowo przeciętna. Jeszcze bardziej przeciętny niż drużyna Rumak nie poradził sobie na żadnym polu. Nawet fizycznie nie umiał zespołu przygotować. Należało by powiedzieć o Rutkowskim, Klimczaku i Rząsie oraz Rumaku tym panom już dziękujemy. Ale to za mało. Wypierd….alać z naszego Lecha nieudacznicy!
@Sosabowski. „..…tylko trzeba wiedzieć jak…” No właśnie, a zarząd Klubu tego nie wie od nastu lat i nic nie wskazuje na to, że w nadchodzącym okienku ich nagle oświeci. Jaką mamy gwarancję że w przypadku awansu do pucharów nie sprowadzili by kolejnego Alego? Jeśli tak to ja już wolę oglądać ambitnego polskiego młodzieżowca. Tak naprawdę występ w pucharach europejskich liczy się od fazy grupowej, a śmiem wątpić że ten zespół wzmocniony 3-4 zawodnikami, dotarł by do tego etapu. Przy skuteczności transferów Rutka i Rząsy trzeba by sprowadzić dziesięciu piłkarzy by dwóch z nich okazało się wzmocnieniem drużyny
tak czy siak duqa.
„Udało się nie przegrać”
Super. Do czego to doszło żebyśmy musieli cieszyć się z remisu!?
Tragedia.Jak słabo wygląda wiosną Kolejorz…
Pierwsza połowa w Łodzi przyzwoita.
Nie dobra ale przyzwoita porównując do ostatnich spotkań Lecha.
Druga już gorsza. Gdyby nie Mrozek byłoby fatalnie. Udało się zremisować. Przewaga była po stronie Łodzian, to oni oddali więcej strzałów, mieli więcej bramkowych sytuacji.Mrozek wybronił nam ten punkt.
Znowu Lech źle wyglądał fizycznie, przebiegł dużo mniej od gospodarzy.
Indywidualnie trudno kogoś poza bramkarzem wyróżnić.
Momenty miał Velde, ale częściej znów irytował.
Marchwiński nie doszedł do siebie po kontuzji chyba i zawodził.
Szymczak tylko asysta, poza tym jak zwykle.
Ishak biegał lecz pod bramką zawodził.
Nie było kim więcej postraszyć.
Może i piłkarze chcieli, może i im zależało, jednak obecnie nie stać ich na więcej. I to jest zatrważające!
Fizycznie nie przygotowani, psychicznie rozbici.
Zlepek piłkarzy a nie zespół.
Czy uda im się na tyle zmobilizować żeby nie przegrać z Koroną w Poznaniu i pomóż w utrzymaniu Warcie?
Sezon przegrany na pewno jednak można chociaż uratować twarz nie hańbiąc się doszczętnie…