Na chłodno: Wnioski po spotkaniu
Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.
Środa, 5 czerwca 2024, wieczór, w końcu w harmonogramie treści jest czas na zapowiadane wcześniej „Na chłodno” dotyczące zeszłotygodniowego spotkania z Piotrem Rutkowskim. W końcu znalazł się czas na przedstawienie Wam zebranych wniosków, które wcześniej zostały jeszcze przedyskutowane. Dzisiejszy materiał kończy ten temat, jest to czwarty i ostatni artykuł na temat posezonowego spotkania z właścicielem klubu.
Lech Poznań nie chciał zwoływać konferencji prasowej, chciano coś zmienić, sam Piotr Rutkowski wolał zorganizować tego typu spotkanie, do którego doszło w Loży Prezydenckiej stadionu przy Bułgarskiej. Były dwa stoły i kilka foteli dla zaproszonych przedstawicieli mediów reprezentujących największe serwisy ogólnopolskie lub te lokalne zajmujące się Lechem Poznań na co dzień. Właściciel Lecha Poznań uprzedził kilka pytań, które od razu się nasuwały poprzez przemowę, jaką wygłosił na starcie informując od razu o braku zmian na najwyższych stanowiskach. Było to spotkanie luźne, spotkanie podczas którego nie brakowało pojedynczych przekleństw, nie był to typowy wywiad konkretnego dziennikarza z Rutkowskim, a bardziej dyskusja na różne tematy, podczas rozmów pojedyncze pytania nasuwały się same. Oczywiście, nie wszystkim pasowało tego typu spotkanie, szczególnie dziennikarze ogólnopolscy chcieliby czegoś więcej, chcieliby np. mieć możliwość przeprowadzenia wywiadu 1 na 1 w formie video i jest to w pełni zrozumiałe.
Przebieg spotkania? Już po kilkunastu minutach Piotr Rutkowski zasugerował przedstawicielowi tej witryny możliwość opuszczenia spotkania, skoro coś mu nie pasuje. Co tak wkurzyło Pana Prezesa? Luźna informacja podczas dyskusji, kiedy należało zwolnić trenera jesienią. Dlaczego nie doszło wtedy do zmiany? Ponieważ Lech mający podobno skauting trenerów nie miał żadnego kandydata, wolał poczekać co się wydarzy i dopiero 1,5 miesiąca później z łaski swojej zdecydowano się na zmianę. Piotr Rutkowski ewidentnie nie lubi, kiedy niezobowiązująco mówi się do niego, co można było zrobić lepiej oraz kiedy i gdzie popełnił błąd. Lech Poznań mógł być zaskoczony takim zachowaniem, najpewniej według założenia przedstawiciel KKSLECH.com miał przyjść, nie odzywać się, a później zrelacjonować kibicom, co dalej z Kolejorzem. Wyszło trochę inaczej.
Podczas prawie trzygodzinnej dyskusji właściciela z mediami wyczuwalna była ignorancja. Przegraliśmy sezon 2023/2024? Wszyscy są wku*wieni? Zmęczeni czy zawiedzeni? No bywa, takie jest życie. Poprzednie dwa sezony (Mistrzostwo Polski + 1/4 Ligi Konferencji) były dobre, więc nic się nie stało, robiąc cały czas to samo i tak samo za jakiś czas również coś wygramy. W Lechu Poznań bardzo mocno żyją przeszłością, pławią się w niej, na każdym kroku wspominają niedawne sukcesy, po sukcesach nie ma parcia, by za wszelką cenę jak najszybciej je powtórzyć. Fajna historia z sezonu 2021/2022 i 2022/2023 przykrywa całe nieudane rozgrywki 2023/2024, którymi za bardzo nikt się nie przejmuje. Co prawda Lech Poznań wie, że zawalił, zawiódł, ale co z tego? Wcześniej wygrał, dlatego nic się nie zmieni, bo kiedyś też coś zdobędziemy. Kiedy? Nie wiadomo. Piotr Rutkowski nie dokonał tego lata żadnych zmian, gdyż kiedyś jego ludzie pracowali dobrze, Tomasz Rząsa pracował dobrze, dawniej zbudował kadrę na mistrzostwo i na ćwierćfinał Ligi Konferencji, zatem zostaje na swoim stanowisku.
Pomimo lekceważenia nastrojów, w jakich są kibice dało się wyczuć niezadowolenie właściciela z pracy skautingu oraz Rząsy, których zwolnić mógłby tylko kataklizm, czyli brak europejskich pucharów w sezonie 2024/2025 i następne straty finansowe. Samo kręcenie się w czołówce, dawanie kibicom nadziei na trofea i mały progres względem rozgrywek 2023/2024 wystarczy Kolejorzowi, w Lechu Poznań nikt nie przyjmuje się tym, co robią inne kluby czy powrotem Marka Papszuna, który przecież nie wrócił do Rakowa w celu wygrywania pojedynczych meczów, a w celu zdobycia dubletu. W sezonie 2024/2025 musiałoby dojść do powtórki wyniku sportowego z rozgrywek 2023/2024, żeby coś się zmieniło, na razie nic się nie zmieni, ponieważ stratę finansową w wysokości -19 milionów złotych bez trudu zasypie się pieniędzmi z Kristoffera Velde bądź Filipa Marchwińskiego, a wspomnienia z wcześniejszych dwóch sezonów wciąż są zbyt świeże, by sezon 2023/2024 wzięto za katastrofę, po której trzeba dokonać poważnych zmian lub uznano go za znak ostrzegawczy. Przy Bułgarskiej są przekonani, że wszystko robią lub robili dobrze, co prawda w minionych rozgrywkach popełniono jakieś tam błędy, lecz co z tego? Teraz mamy plan gry nakreślony przez Nielsa Frederiksena, pod niego szukani są nowi zawodnicy, więc zgodnie z nowym projektem niebawem mamy wrócić do wygrywania.
Plusy spotkania? Piotr Rutkowski podczas prawie trzech godzin mówił dużo, momentami opowiadał ciekawie, poruszył różne tematy, dlatego nie można mówić tekstów w stylu: „nie warto było iść” lub „i tak nic nie wiadomo”. Z tego spotkania naprawdę sporo dało się dowiedzieć, Wy jako czytelnicy KKSLECH.com możecie być niezadowoleni z niektórych słów Piotra Rutkowskiego, ale na pewno nie można powiedzieć, jakoby nie było konkretów czy nie było tematów, które mogłyby zainteresować kibiców. Było ponad 20 różnych Lechowych tematów, o których mieliście okazję poczytać m.in. w dwóch materiałach z wypowiedziami właściciela. Nie można też mówić, że prezes Lecha Poznań nie wyszedł do kibiców. Właśnie wyszedł do kibiców, został zaproszony przedstawiciel tej witryny, dlatego klub wyszedł do kibiców Kolejorza, prezes mógł być niezadowolony z uwag i pytań, nie przewidział tonu, jednak był to ton, który od miesięcy towarzyszy innym kibicom mającym po prostu „ku*wa dosyć” tego nieudolnego zarządzania. Już wcześniej pisaliśmy na KKSLECH.com o żalu do Mariusza Rumaka czy Piotra Rutkowskiego, których działania rozbiły nam fajnie działający serwis, który po dwóch sezonach progresu nagle cofnął się w rozwoju o kilka lat. Piotr Rutkowski o tym nie wie, ale często to my na tej witrynie musimy zmagać się z problemami, które nie powinny mieć miejsca, a opisywane od święta sukcesy są tak naprawdę zapowiedzią kryzysów, z których później klub wychodzi miesiącami.
Tworząc na KKSLECH.com największą liczbę treści czujemy dużą odpowiedzialność za Lecha Poznań, za to jak on wygląda medialnie. Oprócz tej strony już prawie niczego nie ma, w Poznaniu jest jedynie kilka sportowych redakcji, których przedstawiciele najpewniej przez małe zasięgi nie zostali zaproszeni na to spotkanie, na wszystkie wyjazdy regularnie jeździ tylko klub (oficjalne media), my + Radio Poznań. W sezonie 2023/2024 nieco ignorowanym przez klub najedliśmy się wstydu m.in. na stadionach rywali, w konkretnym mieście każdy przecież wie, kogo reprezentujemy widząc u siebie osoby spoza klubu i może świętować przy nas wygrane 3:1 (Śląsk), 5:0 (Pogoń), 4:0 (Raków) czy 2:1 (Ruch). Takich upokorzeń związanych z Lechem Poznań, jak w sezonie 2023/2024 nie przeżyliśmy jeszcze w żadnych rozgrywkach, „papierowy tygrys” w postaci Lecha Poznań często przyjeżdżał do danego miasta, dostawał w trąbę i na Kolejorzu swoją historię pisali często słabsi na papierze przeciwnicy. Powroty z wyjazdów, przemierzanie po ciemku setek kilometrów czy nocne postoje na stacjach benzynowych, na których było tworzonych wiele pomeczowych treści nie należały do przyjemnych, a w głowie pojawiały się pytania, czy jest sens to w ogóle robić? Po co to nam? Nie ma przyjemniejszych pasji? Były trasy, które przemierzaliśmy na 2 samochody (przy niektórych meczach pracują nawet 4 osoby od nas), były mecze, po których nawet nie było sensu odzywać się do siebie. Piotr Rutkowski zwykle nie jeździ na wyjazdy, nie reprezentuje na nich Lecha, to potem my musimy np. wracać pustymi, ciemnymi ulicami Chorzowa i zastanawiać się w nocy, jak uczestnik 1/4 Ligi Konferencji 2022/2023 może przegrać z Ruchem, który już spadł oraz czemu nikt na to nie reaguje? Właściciel nie przejmuje się tym co kto czuje, co kto uważa, nie przyjmuje krytyki, żyje przeszłością, która jest tylko historią, do której nie da się już nic więcej dopisać. Piotr Rutkowski zapowiedział prezesowanie przez kolejnych 30 lat, po których władzę w Lechu Poznań ma przejąć jego syn, Lech Poznań jest jego, on rządzi przy Bułgarskiej i to wszyscy kibice mają się do niego dostosować (dał to do zrozumienia aż trzy razy).
Czy Lech Poznań zorganizuje otwarte spotkanie ze wszystkimi chętnymi kibicami? Przede wszystkim Piotr Rutkowski musiałby zrozumieć, że 99% kibiców Kolejorza ma do niego takie samo nastawienie, jak przedstawiciel tej witryny na zamkniętym medialnym spotkaniu. Na razie właściciel nie jest gotowy na takie spotkanie, na które przyszłoby dużo więcej negatywnie nastawionych osób, klub mógłby przeżyć następny szok, na otwarte spotkanie mogliby przyjść jeszcze bardziej wściekli kibice, których nie zadowala sam awans do europejskich pucharów. Wielu kibiców domaga się jednak nie miejsca na podium, nie walki o trofea a zdobycia mistrzostwa, ostatnie sezony wcale nie zaspokoiły kibiców, tylko jeszcze bardziej zwiększyły ich apetyt. Trudno się dziwić, bo skoro w ostatnich latach Jagiellonia Białystok, Piast Gliwice, Zawisza Bydgoszcz, Lechia Gdańsk, Arka Gdynia czy Wisła Kraków zdobyły prawie tyle samo trofeów, co Lech Poznań, to każdy normalny kibic Kolejorza wciąż jest głodny. Każdy normalny kibic chce, aby nasz klub mający ogromny potencjał na każdym polu regularnie zdobywał np. tyle trofeów, ile wygrał Raków Częstochowa w latach 2021-2023. Piotr Rutkowski czy jego otoczenie musi zrozumieć jeszcze wiele rzeczy, w pierwszej kolejności musi zrozumieć, że fajne wydarzenia w postaci mistrzostwa 2022 czy 1/4 finału Ligi Konferencji 2023 nikogo nie zaspokoją, skoro np. po ćwierćfinale Ligi Konferencji od razu odpadamy w III rundzie eliminacyjnej, a teraz w ogóle nie będzie nas w Europie.
Kończąc to „Na chłodno”. Całe szczęście zakończył się już sezon dla wszystkich drużyn Lecha Poznań, także tych juniorskich, które pierwszy raz od wielu lat nie zagrają w czerwcu o medale. Czasem można mieć wrażenie, że jakieś fatum spadło na cały klub w sezonie 2023/2024, na każdym froncie przegraliśmy dosłownie wszystko w sposób niewyobrażalny, na dodatek w weekend do Ekstraklasy nie awansowała Arka Gdynia, przez co odpada fajny wyjazd do Trójmiasta w kolejnym sezonie. Mało? Deszcz zalał pomieszczenia klubowe na I trybunie i boiska treningowe. Właściwie brakuje już tylko, aby doszło do wypadku w trakcie mycia membrany, w dniach 15-16 czerwca scena na stadionie zawaliła się na Dawida Podsiadło, a dostęp do KKSLECH.com przejął użytkownik o nicku „komarny”, który zrobi tu z Wami porządek. W sezonie 2023/2024 na Lecha Poznań spadły wszystkie możliwe plagi egipskie, na każdym polu coś nie działa, coś przegraliśmy lub wszystko się spie*rzyło. Na razie nie widać światełka w tunelu, każdego dnia wraz z Wami musimy dźwigać ten krzyż mając nadzieję, że już nic złego co byłoby związane z sezonem 2023/2024 nie spadnie na nas jak ten grom z jasnego nieba.
Smutne to
Piczka rutkowski powiedział że zabolał go napis wstyd na trybunie a mnie kur..a boli to co lech gra od 18lat po za nielicznymi wyjądkami.
Kluczowe i często powtarzane w artykule: „Piotr Rutkowski musiałby zrozumieć […]”
Czy to w ogóle możliwe?
Współczucia Arek za sezon upokorzeń. Na pewno nie masz łatwo. Synek Piotrek to jednak człowiek oderwany od rzeczywistości. Pamietaj – Lech to My a nie on. Nie kupujemy karnetów. Niech sie buja z Rząsą Klimczakiem i Trepiłowskim. Bal trwa.
Ja, tak jak już wcześniej pisałem, widzę to światełko w tunelu. Ledwie zauważalne mgnienie, ale jednak. Tym lśnieniem, które dodaje mi sił do czekania na rozpoczęcie sezonu jest brak pana Mariusza na ławce trenerskiej. Możemy się łudzić, że zarządzający Lechem się zmienią, że zaczną podejmować racjonalne decyzję, że wyciągną wnioski że swych błędów. Możemy również dobrze żyć nadzieją, że ci ludzie odejdą, ustąpią miejsca mającym szersze horyzonty, lecz obie te sytuacje to mrzonki. Możemy w drugą stronę obrazić się na Lecha, zostawić go na pastwę losu wśród niekompetencji i zobojętnienia, ale czy to jest godne miana kibica Kolejorza? Dlatego znajduję ten promyk w postaci odejścia pana Mariusza. Bo, ponownie się powtórzę, nawet przy najgorszych wynikach można mieć wielką wiarę i oddanie klubowi. A pan Mariusz obrzydził wszystko. Odpowiedzieli sobie szczerze kiedy bardziej wierzyliście w sukces Lecha – w sezonie spadkowym, że zdoła się utrzymać czy w poprzednim sezonie gdy niemal do samego końca bił się o mistrza, że wygra ligę. Z nowym trenerem, choćby był gorszym od pana Mariusza fachowcem (aż trudno to sobie wyobrazić), jestem o tym przekonany, nie będzie takie zwątpienia, marazmu i degrengolady. To trener firmuje niejako poczynania zawodników, jest twarzą klubu (po pozostali są schowani), trener jest ustami organizacji, trener buduje emocje. To wszystko było na strasznie słabym poziomie i stąd mój mini optymizm. Że mimo wszystko będzie lepiej. Bo gorzej być już nie może…
Ty cały czas fruwasz gdzieś nad gruzińskimi herbacianymi polami!
Ten aromatyczny zapach powoduje DELIKATNOŚĆ Twoich stwierdzeń.
Cztery razy napisałeś „pan Mariusz”!
Czy ten osobnik zasługuje na to?
Owa elegancja wynikała z tego, że wyraz „pan” jest rzeczownikiem, który można w dalszej części zdania zastąpić zaimkiem wskazującym lub nawiązać do niego zaimkiem dzierżawczym. Sprawia to, że nadawca wytwarza w ten sposób nacechowany szacunkiem dystans wobec głównego bohatera wypowiedzi 🙃
„pan 16 finałów Mariusz”
😁
Szacunek i elegancja po gruzińsku!
Bombardier woli jednak po polsku i po swojemu użyć zaimka i rzeczownika –
„Ten (zaimek) kutas (rzeczownik), to najbardziej
ponure i odrażające indywiduum w historii Lecha!
Oj tam oj tam.
Sam się Szkapnik w Lechu nie zatrudnił.
Ha, ha, ha przy „komarnym” parsknalem smiechem…
Podsumowanie redakcji po tym całym maratonie upokorzeń, to właściwy moment, aby od siebie wrzucić kilka słów refleksji.
W zeszłym sezonie 2 karnety na całą rundę – około 1200 pln, okazjonalna ale jednak wyżerka na stadionie około 500 pln. Zakupy przez cały rok w stacji Kolejorz dla chrześniaka, którego kilka lat temu „zaraziłem” miłością do Lecha – minimum 1500 zl. Kiedy zostałem 3 lata temu Dziadkiem, pierwsze przyśpiewki, które spełniały rolę kołysanek dla mojej wnusi rzecz jasna o Kolejorzu. Nawet ma już swoją koszulkę meczową, mimo że jeszcze jest dla Niej za duża. Tak czy inaczej, średnio w roku te 3 koła wrzucałem do kapsy Rutka.
No to z mojej strony pass!
Są inne formy kibicowania Kolejorzowi. Jednej mi tylko rzeczy żal. Chciałbym kiedyś (no właśnie, kiedyś…) zabrać moją wnuczkę na Jej pierwszy świadomy mecz Kolejorza, żeby zakochała się w Lechu, tak jak ja od 1983 r. podziwiając Mirka Okońskiego.
Mam nadzieję, że nie będę musiał czekać następnych (obwieszczonych przez jaśnie Pana) 30 lat, bo metrykalnie mogę już tego nie doczekać….
Lech to My!
zabierzesz wnuczkę na Lecha, na pewno. Tylko dobrze musisz wybrać mecz, by się zakochała, a nie wyrzy…
Przepraszam 😉
@mario,
Kobietę zabrałem na Bułgarską z nadziejami na dobry wynik i fajne kibicowanie, tylko jakiś peszek sprawił, że grali z islandczykami w żółtych strojach.
Kobita chętna na wkręcenie w futbol na żywo, a tu pod koniec cały stadion ryczy „dość pośmiewiska”.
Ciężko jest kogoś zarazić Kolejorzem, kiedy sam Kolejorz wycina takie numerki.
😉
pechowiec roku 🫢
Redakcja dziękuję!TEKST bardzo smutny ,ale prawdziwy!Niestety nadziei nie ma.Mamy 05.06 niepoddający wrzucił dzisiaj w eter,że chcą gracza Górnika bo super szybki i wogóle,ale na pewno to się rozbije ,że nie chciał przyjść itp.Szmyt bardzo wolny wg nieudacznika ma za słuchajcie 0,5 mln euro iść o Rumunów.Cena powala,ale Rutkowski na pewno wynajdzie jakiego gracza droższego i od razu do reha.Staram się odciąc od tego bagna Wronieckiego,ale niestety…
Z tą szybkością to rzeczywiście przypomina to Football Managera sprzed 15 lat gdzie w lidze polskiej albo w jakiejś odległej angielskiej, kupowało się gości co mieli szybkość albo przyspieszenie i to wystarczało aby coś grać z przodu. Dzisiaj przywiązuje się ogromną wagę do tego że piłka ma być szybka a nie zawodnik a miejsce na boisku robi się grą bez pilki a nie bezmyslnym biegnieciem z nią niczym Marcin Zając.Wtedy to działało. Dzisiaj nie bardzo.
Po co mądrali ten cały pseudo-scouting skoro marzy teraz o grajku co i emeryt w fotelu przed TV sam by „odkrył” oglądając jednym okiem extraklapę.
przeczytałem cały zestaw i odnoszę wrażenie, że Pan Rutkowski zarządza klubem jednoosobowo natomiast winni niepowodzeń są wszyscy wkoło, a to nie dość stanowczo nie protestowali przy powołaniu Pana Rumaka na trenera, a to kiepsko zdiagnozowali urazy, a to… krótko mówiąc kowal zawinił, cygana powiesili. uważam że baner Rutkowski -zawód syn, zawód ojca zawiera wszystko co można powiedzieć
Oj, Rutkowski Junior zdecydowanie popłynął. Tylko troszkę szkoda, że jeszcze nie w siną dal.
Dzięki za ten szczery tekst.
Czekałem na to podsumowanie.
Siedzimy w tym razem, życzę wszystkim wytrwałości!
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego Lecha nie będzie,
Innego Lecha nie będzie.
czekałem na to podsumowanie od kilku dni. Napisałem tak długi komentarz do tego artykułu, że sam się przeraziłem jego objętością ale bardziej tym, że powtórzyłem w nim wszystko to, co tutaj o Lechu ostatnimi czasy zdążyłem napisać. No i go wykasowałem (nie dziękujcie 😉)
Napiszę tylko, że każde słowo wypowiedziane przez syna swego ojca utwierdza mnie w przekonaniu, że nie mylę się co do obranego przez SSO modelu zarządzania Lechem. Przez najbliższe lata nie będzie lepiej w rozumieniu systemowym. Będą jakieś wybryki dające nam radość ale to tyle. Jest jednak nadzieja. Jest nadzieja w synu syna swego ojca. Ale to już raczej dla naszych synów i córek…
Rutkowski z przekonaniem mówi że będzie w Lechu jeszcze 30 lat? A skąd on wie co będzie za 30 lat? Skąd wie że sytuacja na świecie będzie stabilna i nie wybuchną kolejne pandemie albo wojny które odmienią świat jaki znamy? Skąd wie czy nie wydarzą się rzeczy w jego prywatnym życiu które uniemożliwią mu takie samo zaangażowanie w Lecha? Skąd wie czy zajawka na football managera mu się kiedyś nie znudzi? Skąd wie czy nie wydarzy się miliard innych nieprzewidzianych rzeczy? Bank Lehman Brothers nie chciał upadać, zaborcy nie chcieli oddawać zajętych terenów, ZSRR nie chciało się rozpadać, premier Armenii nie chciał oddawać władzy, Cesarstwo Rzymskie nie chciało upadać. Kim w porównaniu z takimi molochami jest Piotr Rutkowski? Nic nie trwa wiecznie. Wymieniłem tylko kIlka pierwszych z brzegu sytuacji gdzie nie przetrwało coś co miało trwać, a takich przykładów można wymienić jeszcze wiele.
odpowiadam:
syn swego ojca po prostu to zaplanował. A wiemy przecież, że jest konsekwentny
Oj tak Piotr Waleczny jest bardzo konsekwentny w swoich groźbach wobec tego, że on nigdy się nie podda na nieszczęście Lecha….
Co do Walecznego Inaczej „Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną”. Po przeczytaniu podsumowania spotkania z tym wronieckim pyszałkiem, tylko to przychodzi mi do głowy. Zły to omen dla nas Kiboli. Jeśli zapowiedzi tego pyszałka się potwierdzą to do końca mojego życia skazany będę na byle jakiego Kolejorza zarządzanego przez jednego führera otaczającego się zgrają bezjajecznych klakierów i potakiwaczy. Raczej nic tego nie zmieni i to jest smutne a zarazem strasznie wkurwiające. Na takim spotkaniu zadałbym pytanie o średni koszt uzyskania jednego punktu przez wszystkie drużyny Lecha. W koszty wliczyłbym wszystkie wydatki: pensję walecznego, exela, uśmiechniętego pełnego grona potakiwaczy łącznie z działem skautingu itp. Wynik może być porażający!
tak trochę ironicznie:
Wiecie dlaczego Piotr Rutkowski prowadzi Lecha po równi pochyłej w dół?
Bo wie, że gdy są słabe wyniki, to strona KKSLECH na mniej odsłon i ciężko jest ta stronę utrzymać zbierając kasę od reklamodawców.
No bo skoro tak nienawidzi KKSLECH, że nawet wyprasza przedstawiciela ze spotkania na które zaprosił…..
A bardziej poważnie – faktycznie jawi się nam właściciel jako pewny siebie, wiedzący najlepiej ale obarczający winą wszystkich wokoło, tylko nie siebie.
Był sobie już kiedyś taki jeden nadęty megaloman z wąsikiem. I do dzisiaj są o nim memy. O Juniorze memy będą szły do druku pewnie jeszcze dłużej. Bo „(Fyrtel) Północ pamięta”. 😆
Nasuwa mi się na myśl stary wierszyk:
Chciałby na wyżyny człek wliźć,
a tu ciągle niż…
Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż.
🤣
Nie pisałem od zakończenia sezonu.
Musiałem trochę odpocząć od tego co wydarzyło się w rundzie wiosennej, nabrać trochę dystansu.
Co do upadku Kolejorza to utwierdziłem się w przekonaniu, że głównym winnym tego stanu rzeczy jest sam Rutkowski junior.
To jego błędy, buta i głupota doprowadziły Lecha do kompletnej degrengolady.
Jasne, że on się do tego nie poczuwa i obwinia wszystkich wokoło.
Rząsy nie wywali bo potrzebuje kogoś na kogo będzie mógł zwalić winę za swoje błędy.
A to przecież on sam miał pomysł z zatrudnieniem Rumaka, a teraz jęczy, że nikt mu tego nie zawetował.
On przecież zatwierdza transfery i np. Gholizadeh to jego pomysł.
Rząsa jest potrzebny jako zderzak na kim ma się skupić złość kibiców.
Nie chce mi się już rozpisywać o tym co było, wracać do minionego sezonu i wynurzeń Rutkowskiego.
Trzeba skupić się już na nowym sezonie i oby w klubie myślano już o tym. Na razie nie widać pozytywnych zmian i przesłanek że będzie lepiej.
Sama zmiana trenera to stanowczo za mało.
„Rząsy nie wywali bo potrzebuje kogoś na kogo będzie mógł zwalić winę za swoje błędy.”
Być może faktycznie tu jest pies pogrzebany.
Jak kiedyś spotkam te kuhwe rutka na mieście, to mu splunę z glutem na mordę.
Bahdzo mało healne, Pioth to się meholem pohusza haczej.
Dlatego nie zmarnuje okazji jak się nadarzy. Tak to łaska z mojej strony.
Bardzo przygnębiający tekst. Niestety do bólu prawdziwy. Minimalizm, samozadowolenie, przekonanie o własnej nieomylności, pycha, buta, powielanie błędów. Jednym słowem rutkowszczyzna na pełnej.
Z tym minimalizmem, jak to już ktoś napisał, to nie do końca. Rutek wydaje dużą kasę ale od wielu , wielu lat są to strzały w płot. Widać gość nie dorósł do prowadzenia biznesu, może dlatego, że żadnego samodzielnie nie zawiązał i sukcesów jakichkolwiek chłopina – nie ma. Wydawanie kasy to wielka sztuka a waleczny doprowadził ową sztukę do poziomu treści skeczów starego, dobrego Monty Pythona.
Duża kasa, zależnie od punktu odniesienia. Jak pisał pod artykułem transferowym Didavi, co najmniej kilka klubów z naszej części Europy odjeżdża nam ekspresem a kolejne idą w ich ślady. Wg TM w poprzednim sezonie wydaliśmy na zawodników 2,2 mln euro, w tym na Gołegozadka 1,8. Czy to tak dużo, to bym dyskutował. Dla porównania Raków wydał 6 mln, ale ich przykład jest nienajlepszy, bo wydali więcej niż zarobili na odchodzących a dodatkowo osiągnęli bardzo marny rezultat.
Jeżeli redakcja pozwoli na podsumowanie co nas czeka z nowym klakierem,trenerem:Masakra szok 🙈🙈🤣☕
https://przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/nowy-trener-lecha-poznan-zachwycony-zarzadem-kolejorza/c64kkk6?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR3fv50MbGsWJfQlAouMpsmfnGM3y0iqGCXawylvttDEZ4QdVqjfggTcWQo_aem_AREauc3xeOfjP-c34rvU_WIRh0EM8lpQ_L3Vw7vT3TSMeoy02BOAxRH4eQqp574R-bFsA_01v-VMWbNeIJCl_rKe
Clickbaitowy tytuł w PS:
„Nowy trener Lecha Poznań zachwycony zarządem Kolejorza”
Tymczasem w wywiadzie:
„Lech ma dość jasną i dobrą strategię, wie, czego chce i jak chce. Odniosłem pozytywne wrażenie po spotkaniu z zarządem. Panuje tu zdrowy układ.”
Zauważam tu subtelną, aczkolwiek znaczącą różnicę.
Następny klakier i usłużny sługa małego piotrusia co się w interesy bawić chce.
Pan i władca normalnie. Najgorsze, że swoją głupotą nie ośmiesza tylko siebie, ale nas wszystkich.
Megaloman
– telefony i kontakty do najlepszych klubów
– posiadanie planu na 30 lat
Bufon
– jak się nie podoba można wyjść
– wybieranie dziennikarzy w celu udzielenia wywiadu niczym prezydent, premier czy Papież
Jeśli osiadacie inne pomysły, proszę o dopisanie. Jeśli nie, wystarczą te, które zauważyłem.
*posiadacie
Pierdoły opowiadane przez złotoustego są TYLKO pierdolami…
Jeśli jego „przewidywania” co do Lecha i kto nim będzie rządził przez najbliższe 30 lat są oparte na takich samych „realnych” podstawach jak słynny plan top 50 w 2020 to życzę powodzenia…
I dlatego się nie przejmuję słowami złotoustego bo jeśli jeszcze raz powtórzy się taka degrengolada jak tym sezonie to złotousty może sobie mówić co chce…
Nikt poważny go nie słucha, większość się z niego śmieje a zdecydowana większość nie cierpi…
Ale powtórzę – jeszcze jeden taki sezon i po „błyskotliwym” rozwoju akademi pozostanie jedynie wspomnienie…
Czy w 87-ym ktokolwiek przypuszczał, że runie mur a ZSRR się rozpadnie ..?
No właśnie ….