Nika Kvekveskiri odszedł z Lecha Poznań
32-letni pomocnik Nika Kvekveskiri w nowym sezonie 2024/2025 nie będzie już występował w Lechu Poznań. Kontrakt z Gruzinem został rozwiązany za porozumieniem stron.
Nika Kvekveskiri przybył do Lecha Poznań pod koniec stycznia 2021 roku szukając wcześniej klubu przez kilka tygodni. Były pomocnik Toboła Kostanay był blisko m.in. ligi austriackiej czy Widzewa Łódź, ostatecznie wylądował przy Bułgarskiej. Lech Poznań podpisał z nim półroczny kontrakt, który później został przedłużony. Jesienią 2021 roku Gruzin będący pod wpływem alkoholu spowodował kolizję w centrum Poznania, jednak Lech nie stracił zaufania do tego piłkarza. Jesienią 12 miesięcy później podpisał z nim nowy kontrakt ważny do końca sezonu 2024/2025.
Nika Kvekveskiri dnia 10 lipca 2024 roku przestał być zawodnikiem Lecha Poznań, jego umowa ważna jeszcze przez rok została rozwiązana za porozumieniem stron. Reprezentant Gruzji był jednym z tych piłkarzy, który nie wpadł w oko Nielsowi Frederiksenowi podczas prowadzonych obserwacji od marca. 32-latek grał i biegał zbyt wolno, za kadencji Duńczyka nasz zespół ma grać szybko i intensywnie, przez co piłkarz będący niedawno na Euro 2024 nie pasował do koncepcji.
Nika Kvekveskiri już w maju dostał wolną rękę w poszukiwania nowego klubu, niedawno wrócił do Poznania po urlopie, po czym po rozmowach Lech rozwiązał z nim kontrakt. Doświadczony pomocnik od wiosny 2021 roku rozegrał w niebiesko-białych barwach łącznie 123 mecze, w których strzelił 6 goli i zanotował 7 asyst. Z Lechem Poznań zdobył złoty oraz brązowy medal Mistrzostw Polski, grał także w 1/4 finału Ligi Konferencji 2022/2023 notując w tamtym sezonie m.in. bardzo dobry występ w pamiętnym meczu z Villarrealem 3:0.
Gruzin od dawna był w Kolejorzu wyłącznie zmiennikiem, był rezerwowym za kadencji Macieja Skorży, Johna van den Broma czy Mariusza Rumaka, który wystawiał go wyłącznie z konieczności. Warto dodać, że Lech Poznań od początku nie planował sprowadzić następcy Niki Kvekveskiriego, za 32-latka szansę dostanie Antoni Kozubal, który latem wrócił z wypożyczenia do GKS-u Katowice.
Nie umiemy kupować zawodników. Za to sprzedawać też nie.
Najwidoczniej na biednego nie trafiło. 🙂
a nawet lubimy dopłacać żeby odeszli
Gdy w swym geniuszu kontraktujesz zawodnika mało atrakcyjnego to potem masz problemy żeby go sprzedać a na koniec dopłacasz by się go pozbyć.
Nie wiem czy dobrze liczę, ale Velde może być chyba pierwszym od lat zakontraktowanym grajkiem, na którym klub finansowo sensownie zarobi.
powyżej miliona euro to ostatni był kadar w 2017 😀 w międzyczasie coś ok 500 tys euro jevtic dilaver i tetteh
Kadara jak i Velde kontraktowano bodajże gdy trenerem był… Maciej Skorża, co nie?
Dość ZAGRANICZNEGO SZROTU – Lech Poznań to istna WIEŻA BABEL!
Precz z takimi SZMACIARZAMI!
37 – milionowa POLSKA nie ma ŻADNYCH DOBRYCH SWOICH PIŁKARZY.
ROZWALIĆ PZPN i te wszystkie klubiki bazujące na ZAGRANICZNYCH ODPADACH.
Ostatnie zakupy w DUPOWATYYM Lechu to HAŃBA!!!
Bombardier, z całym szacunkiem, ale ME, a wcześniej eliminacje do nich, pokazały jak dobry mamy materiał piłkarski w Polsce. Nawet Albania już jest od nas lepsza.
@Kali
Zupełnie się nie zgadzam: od pewnego czasu repra ma ten sam problem co Lech w ostatnim półroczu.
Probierz nie chciał gry w piłkę w ogóle. Przypadek sprawił, że Urbański pojawił się na boisku razem z Zielińskim w łatwym meczu z Ukrainą, a potem opinia publiczna co nieco wymusiła. Probierz od początku chciał tak grać, a raczej nie grać jak z Austrią.
Probierz wybrał Bednarka mając do dyspozycji Walukiewicza, zaś Bogusza w ogóle nie powołał. Czy nie chciał grać w piłkę!
To co się wyprawia w gabinetach to się skóra na dupie marszczy.
Ok, ja go uznawałem za umiejącego strzelić i asystować, a ten ogor dawał coś ekstra w co 10 meczu. Statystyki na poziomie stopera. Dodatkowo całkowicie pozbawiony cech wolicjonalnych i umiejętności bronienia własnej bramki. I tak wytrzymal 3 lata na kontrakcie
Po Murawskim tez sobie znacznie więcej obiecywałem. Gdy jednego dnia odejdzie to w mej głowie zostaną pewnie tylko głupie faule (niekiedy brutalne), kartki i przegadywane treningi/zgrupowania (japa mu się nie zamyka).
Bardzo dobra informacja, zawodnik który był niestety od jakiegoś czasu raczej „hamulcowym” niż ciągnącym zespół do przodu, pewnie nie był tani w utrzymaniu i jeśli jest mowa o odmłodzeniu kadry to tym bardziej ruch na plus.
Nie kojarzę ,zeby byl kiedykolwiek tym ciągnącym zespół ,a za spacerek w meczu z Cracovią przy zmianie krzyz na drogę
Pełna zgoda, nigdy nie był piłkarzem ciągnącym zespół, a za pieniądze jakie dostawał zapewne można znaleźć kogoś, kto miałby więcej w sobie energii i chęci do gry.
Po odejściu Kvekve znowu zostaje trzech środkowych pomocników ale tym razem na dwa fronty, a nie trzy jak przed ostatnimi dwoma sezonami. Tak więc wygląda na to, że ilość zawodników nie rośnie, a wzrasta rywalizacja. Paradoks Rząsy. Sousy nie liczę, bo zazwyczaj coś uniemożliwia mu grę – kontuzja, okres czy co tam jeszcze. W ostatnim sezonie zawsze był słaby szczególnie grając w środku pola na ósemce i ja jego pozbyłbym się w pierwszej kolejności próbując odzyskać utopione środki na tego już nie tak młodego piłkarza o chłopięcej sylwetce. Ciekawe jak poradzi sobie u Freda.
Dwa wspomnienia związane z Kvekve jakie zostaną w pamięci, to bramka z Lechią z wolnego i dośrodkowanie z rożnego, po którym Ishak strzelił tą słynną bramkę w Gliwicach. Reszta to raczej same negatywne wspomnienia, z kolizją po %%% na czele. Żegnam bez żalu, ale powodzenia dalej. Ciekawe gdzie wyląduje.
Do widzenia i wcale za nim nie zatęsknię! Nie mogłem już znieść tego jak na wiosnę „oszczędzał się i odstawiał nogę” co by nie złapać kontuzji przed ME w Niemczech.
Niestety gruzińska kolonia w Lechu bardzo się skurczyła. Pozostaje mi żyć wspomnieniami, gdy dwóch moich rodaków biegało po bo boisku w najpiękniejszej koszulce w Polsce.
Co do samego Kvekve to będzie musiał jeszcze kiedyś przyjechać do Poznania, bo Kech zapowiedział, że po nocnych wojażach po spożyciu zostawi go w składzie, ale będzie akcja edukacyjna, której będzie bohaterem. A w związku z faktem, że włodarze Lecha zawsze dotrzymują słowa, czekam na tę wielką akcję.
PS Uprzedzę pytanie: @mario, nie przegapiłeś, podsumowanie zostało przesłane Redakcji.
a już myślałem, że jednak przegapiłem 🤣
Dzięki 👍
zapamiętam gościa dzięki jednej bramce z dystansu i z tej bomby po pijaku
Jak kolega @leftt słusznie zauważył – nie potrafimy kupować zawodników, ale sprzedawać ich też nie potrafimy. Muszę się tutaj zgodzić z tym komentarzem. Który to już raz, kiedy nasz dany piłkarz może, a nawet powinien odejść za jakieś pieniądze, a my po prostu rozwiązujemy z nim kontrakt, zamiast zarobić na nim cokolwiek. A potem w klubie się dziwią, dlaczego są straty finansowe. No jak chcą robić Caritas, to tak to się później kończy.
Dioni, Radut, teraz Kvekveskiri, a to tylko kilka przykładów, bo tych jest znacznie więcej. Jakoś za Lasse Nielsena dostaliśmy nieduże pieniądze, ale zawsze coś. Wtedy się dało zarobić cokolwiek, a teraz nie dało się sprzedać reprezentanta kraju i uczestnika Mistrzostw Europy w piłce nożnej? Coś tutaj jest nie tak.
Rutki chcą rżnąć biznesmenów, pokazywać wszystkim, jacy to oni nie są wspaniali, jak im zależy na klubie i że znają się na swojej robocie, a potem ani nie potrafią kupić dobrych piłkarzy, tym bardziej na czas, bo przecież lepiej robić transfery w sierpniu, wtedy jest taniej, ani nie potrafią wypożyczać zawodników, bo tutaj też mają sporo wpadek, ani nie potrafią sprzedawać piłkarzy.
Krótko mówiąc – Lech to trochę psychiatryk i burdel na kółkach. Nikt nigdy nie wie, kiedy dany piłkarz wróci po kontuzji, nigdy nie wiadomo, co klub i najważniejsze osoby z klubu na czele z właścicielem znowu wymyślą, co parę lat zmiana strategii i polityki kadrowej na inną. Ale za to co jakiś czas do gabloty trafiają nowe koszulki, a piłkarze pensje zawsze dostają na czas. A my kibice narzekamy.
Bo te debile próbujemy znaleźć perełkę np w Portugalii … nasi włodarze myśleli że mają diament, którego nie zauważylo Porto czy Benfica . Rynki sa tak przebrane że nikt młody , dobry tutaj nie trafi . Wiadomo coś tam może odpalić , ale generalnie młodzi zdolni nie kosztują 1 mln € i nie trafiają do Polski . Oni powinni brać starszych , ogranych zawodników , którzy będą wzmocnieniem od zaraz , a na których już inni nie patrzą , bo ci nie rokują na jakiś super rozwój . Od zarabiania i promowania młodych mamy zawodników z akademii
Niestety trudno się z tym nie zgodzić, ale klub sam taką politykę obrał kosztem wyników sportowych.
Wiadomo, że rynek został przeorany, ale czasami da radę znaleźć kogoś sensownego nawet jeżeli prowadzi się klub w Polsce.
Pierwsza decyzja, po której mi naprawdę ulżyło ..
A czy dołożyli do „pozbycia” się go to mnie wali….
…w końcu to prywatna własność SSO…
Gdyby się liczył z kibolami to może bym się przejął, że znów dokładamy….
A tak…
No cóż, trzeba wpisać w straty i zwiększyć odpis na aktywa…
p.s. przynajmniej już nikt nie będzie miał pokusy by go wystawiać bo przecież „jest na pensji”
Oczywiście. Co nas to obchodzi za ile ktoś przyszedł czy odszedł. My tej kasy i tak nie widzimy. My i tak nie wiemy czy rzeczywiście tyle na kogoś wydali, zazwyczaj te kwoty są grubo zawyżone. I NIGDY wielkie zarobki Lecha nie przełożyły się na sukcesy sportowe. Mogą sobie opowiadać o najdroższej kadrze w historii, a na lewej obonie nie ma lewego obrońcy, a Ishaka nie ma kto zastąpić, a na skrzydłach biega Ba Loua i nie biega Gholizadeh i Hotić, taka to najdroższa kadra w historii. Niech Rząsa dopłaci Kvekve z własnej kieszeni za ten kontrakt, którego nie powinien był przedłużać. Gdyby tego nie zrobił, dzisiaj nie trzeba byłoby tego kontraktu rozwiązywać. Czy jest -19 czy +60 Lech jest w tym samym miejscu i nie na tym na którym w tabeli być powinien.
Cieszę się, że odchodzi bo to już był czas, tzn. czas był już przed nowym kontraktem. Ale też mam szacunek do Kvekve. Znał swoje miejsce w szatni. Nigdy nie było z nim problemów typu marudzenie o czas grania. Znał swoją rolę w zespole. To rozwiązanie umowy też pokazuje, że nie robił problemów. Lech praktycznie z nikim umowy nie rozwiązuje. Mógł siedzieć na kontrakcie jak Ba Loua, jak wcześniej Sobiech. Dogadał się. Chyba taki właśnie był. No i zaskoczył mnie mocno swoją techniką. Nie spodziewałem się, że Gruzin z Kazachstanu jak o nim mówiłem gdy przychodził jest lepszy technicznie od wielu innych, którzy w tym czasie przez Lecha się przewinęli. Mimo lenistwa, słabej motoryki i głowy w chmurach do Kvekve będę miał szacunek za ten czas w Lechu. No i na stałe do słownika wchodzi powiedzenie „wjechać jak Kvekve w megankę”.
Czyli w sumie niewiele trzeba.
Nie robił problemów? A to nie jego czasami zawinęły szkieły po pijaku za kółkiem?
Rozwiązanie umowy za porozumieniem stron z Kvekveskiri’m powinno nastąpić w momencie jazdy pod wpływem, ale postanowiono z gruzinem przedłużyć umowę. Generalnie przez zostanie zapamiętany niestety tylko z występów poza sportowych…
Z tym „sprzedawaniem zagranicznych graczy” jest problem bo nijak ich wypromować. Rzadko który polski klub wychyli się „na powierzchnię poważnej piłki”. Więc przy braku takiej oczywistej promocji jaką jest LE czy LK trudno „wcisnąć” komuś gracza np z ławki Lecha ( tu piszę o Kvekve i Lechu). Jeden udnay mecz np ten z Fiorentiną to żadna promocja, tym bardziej że na ME 2024 Kvekve zagrał tylko jakieś tam minuty i byli od niego w kadrze Gruzji PO PROSTU LEPSI.
Nie jest to więc „łakomy kąsek” dla klubów np z Turcji, Gecji czy innej „drugiej europejskiej ligi”. A ligi lepsze co oczywiste nawet nie rzucą okiem na filmik z osiągnięciami Kvekve.
Gracz za 1-3 Mln to dla tych lepszych lig to żadna okazja skoro tacy piłkarze patrzą jak by tu zagrać np w Ekstraklasie. Lidze kraju z cieńką reprezentacją.
Zatem nie wydziwiajcie że Lech nie sprzedaje korzystnie zagranicznych graczy.
ps;
Tak naprawdę niewielu zagranicznych graczy „wyrobiło sobie nazwisko” grając w polskiej lidze.I czasem nawet ci co „wyrobili sobie nazwisko” np taki Joel Valencia ( dawniej Piast Gliwice, wybrany najlepszym graczem Ekstraligi sezonu 2019/2020 po tułaczce po kilku klubach na teraz gra w…..2 lidze w Zagłębiu Sosnowiec).
Bez złudzeń.
Polska liga się obsuwa i takie strzały jak sprzedaż Toneva czy Rudnevsa długo się Lechowi nie zdarzą.
A te 6Mln € z Transfermarkt za Velde to chyba bardziej „ściema” niż konkretna propozycja sprzedaży gracza. Reszta graczy w kadrze (oprócz wydumanej kwoty za Marchwińskiego) to tak naprawdę „gracze za frytki” czyli za 1-2 Mln €.
Dużo w tym racji w zakresie ograniczonych możliwości „promowania” co jednak nie zmienia faktu, że jak dobrze kupisz to nawet z naszej ligi dobrze też sprzedasz. Choćby w tym roku Muci czy Kovacevic odeszli za sensowne pieniądze, dołączy do nich wkrótce pewnie Ennali a wspomniany Velde siedzi już na walizkach od dobrych kilku miesięcy.
Można? Można!
Problemem polskich klubów jest nieprofesjonalny scouting (w Lechu „smażony w sosie własnym” od lat) polegający bardziej na Wyscout niż realnych obserwacjach, sprowadzajacy zawodnika w sile wieku po jednej dobrej rundzie/sezonie w całej karierze, dający sobie niekiedy wcisnąć „okazyjnych” zawodników przez managerów (zadziwiające gdy o jakiegoś noname z zagranicy nagle walczy ze sobą kilka polskich klubów – przykład choćby Kvekve – trudno chyba założyć, że zarówno Lech jak i Widzew miesiącami go obserwowali w Kazachstanie zanim zaoferowali mu kontrakt). Kontraktowanie tzw. „uzupełnień” kadry z zagranicy (3 napastnik, 5 obrońca) a nie nastawienie na realne wzmocnienia też nie pomaga. Ktoś kiedyś gdzieś powiedział, że z zagranicy kupuje się zawodnika 2-3 razy lepszego niż ma się własnego. Prehistoria….
Jak taki towar 3 kategorii potem komuś odsprzedać?
Frajerzy przecież tylko u nas….