Atuty i mankamenty ostatnich dwóch piłkarzy
Latem Lech Poznań przeprowadził dotąd 4 transfery i każdy z piłkarzy sprowadzonych na Bułgarską miał konkretne statystyki w poprzednim klubie. Od razu widać na co zwracano uwagę, do Kolejorza trafili zawodnicy, których wcześniej dobrze przeanalizowano na platformach skautingowych.
Daniel Hakans to dynamiczny, dużo biegający piłkarz lubiący wdawać się w dryblingi, który często gra 1 na 1 i regularnie schodzi z piłką do środka pełniąc tak naprawdę rolę drugiego napastnika. Jego atutem jest spory ciąg na bramkę rywali, umiejętność wykorzystywania wolnych przestrzeni za linią obrony, a minusem gra w defensywie oraz dośrodkowanie. Fin wziął numer zwolniony po Kristofferze Velde, ale to nie do końca jest następca Norwega. To skrzydłowy grający w innym stylu i w dodatku prawy a nie lewy pomocnik, więc tym bardziej nie wiadomo, dlaczego tydzień temu zadebiutował na lewej flance biegając na tej pozycji przez 30 minut.
Daniel Hakans będzie pasował do ustawienia Lecha Poznań. W nowym stylu preferowanym przez nowego trenera Joel Pereira gra bardzo wysoko, momentami pełni nawet rolę prawego pomocnika, przez co skrzydłowy może schodzić do środka i tak ostatnio czynił Dino Hotić, który po zejściach do środka pola strzelił 2 gole, w tym jedną bramkę nieuznaną (w Łodzi). 24-letni zawodnik ma u nas grać podobnie, od Bośniaka jest szybszy co będzie jego atutem w walce o miejsce w pierwszym składzie.
Fin występując jeszcze w Valerendze Oslo słynął z wysokiej jakości podań i udanych dryblingów (po 86% skuteczności). Oprócz tego notował prawie 4 odbiory na mecz i w każdym spotkaniu rozegranym w tym roku oddawał minimum 2 strzały na bramkę rywali. Fin miał także wysokie statystyki jeśli chodzi o intensywność gry, ten piłkarz regularnie podczas spotkań biegał z szybkością w okolicach 35 km/h potrafiąc z łatwością wykorzystywać wspomniane już wyżej przestrzenie za linią obrony. O dziwo jest to skrzydłowy, który słabo wrzuca piłki w pole karne, to nie jest boczny pomocnik do stylu polegającego na wielu dośrodkowaniach pod bramkę. Daniel Hakans najlepiej czuje się w grze po ziemi.
Z kolei Ian Hoffmann to nowocześnie grający boczny defensor dysponujący niezłym dośrodkowaniem, który często gra blisko linii bocznej i nie boi się rozgrywać piłki także słabszą lewą nogą. Ian Hoffmann wyróżnia się dobrym przeglądem pola i dużą liczbą celnych podań, lubi grać 1 na 1, jest też zdecydowany w odbiorze piłki. Mimo wszystko ten piłkarz ma dużo więcej walorów ofensywnych niż defensywnych, ma problemy z ustawianiem się, z czytaniem gry przeciwnika, zawodnik będzie przydatny przede wszystkim w momencie prowadzenia przez Kolejorza ataku pozycyjnego, w którym będzie można wykorzystać jego dobrą szybkość i dośrodkowanie.
Ian Hoffmann to obrońca lubiący grać bardzo wysoko. Moss FK będące w tabeli ligi półamatorskiej za Valerengą Oslo gra bardzo ofensywnie co pasowało temu zawodnikowi. Nowy lechita na poziomie II-ligi norweskiej oddawał średnio 1,2 strzału na mecz i w każdym meczu notował kluczowe zagranie. Nieźle wyglądała jego celność podań wykonywanych na dużym ryzyku (78%) czy długie zagrania. 23-latek często jest pod grą, podczas meczów notuje wiele kontaktów z piłką pracując zarówno z przodu, jak i z tyłu.
Ian Hoffmann notował w tym roku 76% udanych dryblingów, w defensywie zaliczył średnio 3,4 przechwytów na mecz i podczas spotkań miał średnio 8 odbiorów. Skuteczność Hoffmanna w defensywie była wysoka, jednak trzeba pamiętać o poziomie, na którym grał ten zawodnik. Na dodatek Amerykanin atakuje piłkę „na dziko”, często ostro i bezmyślnie atakuje przeciwnika nawet w polu karnym mogąc narażać nasz zespół na jedenastki dla przeciwników. Ponadto ofensywnie grający boczny defensor z celnym, miękkim dośrodkowaniem ma bardzo duże problemy z ustawianiem się w polu karnym.
Gra w obronie i w momencie ataku pozycyjnego przeciwnika to jeden z największych mankamentów tego defensora. Ian Hoffmann przychodząc do Lecha Poznań oraz Ekstraklasy zaliczy spory przeskok, jego czytanie gry w momencie ataków rywali nie wyglądało dobrze, dlatego trenerzy będą mieli nad czym pracować. Dynamiczny defensor lubiący sporo biegać od jednej bramki do drugiej i to wzdłuż linii na pewno zademonstruje w Kolejorzu parę ciekawych, ofensywnych akcji na dużej szybkości, które będą podobały się kibicom, ale za to w defensywie nie będą mogły dziwić proste błędy tego zawodnika wynikające przede wszystkim ze złego ustawienia.
Najważniejszy atut to że są tani.
Hakans to chyba nie taki tani ogólnie rzecz ujmując
Ta dyskusja nie ma sensu. Jakiekolwiek statystyki z półamatorskiej ligi nje są miarodajne. Jakie ma znaczenie, czy jedwn z drugim przedryblował pracownika platformy wiertniczej czy poławiacza łososi.
😂😂😂
Grajcie na Wawrzyniaka… a nie, Wawrzyniak był lepszy.
Hakans lubi schodzić do środka, jest prawonożny i najczęściej gra na prawym skrzydle? Nietypowy profil. Z reguły założenie jest takie że fałszywi skrzydłowi mają schodzić do lepszej nogi i na prawym skrzydle ustawiani są piłkarze lewonożni.
Po opisie Hoffmann kojarzy mi się z drugim Joelem. Czyżby Lech przygotowywał się na odejście Pereiry i szukał piłkarzy o zbliżonym profilu?
W tych transferach dostrzegam klucz: założenie że to mają być piłkarze o profilu pasującym do tego co chce grać trener Frederiksen, i ich atuty mają być eksponowane w systemie trenera. Założenie jest dobre bo często można zmontować drużynę mądrze dobierając trybiki maszyny. Tylko czy piłkarze wygrzebani z półamatorskiej 2 ligi norweskiej będą mieli wystarczająco jakości?
Redakcjo, pominęliście kluczowe elementy.
Hoffmann był najpierw szkolony przez kluby amerykańskie. Następnie Jego tata pojechał do pracy do Niemiec. Chłopak poszedł do Koeln FC, a potem do Karlsruher SC, gdzie grał w U19. O chłopaka zabiegały młodzieżowe reprezentacje i USA i Niemiec! Po tym przyjechał do USA, gdzie się nie przebił w Houston Dynamo.
Wyjazd do Niemiec, potem powrót do USA wyraźnie Mu nie pomogły, podobnie jak skakanie pomiędzy młodzieżówkami. Ewidentnie ma potencjał powyżej tego co do tej pory mógł zaprezentować. Gra w obronie wymaga poprawy, można też przestawić Go na skrzydło.
Moim zdaniem te transfery są ok. tylko brakuje napastnika i LO. Mam nadzieję, że jeśli kontuzja Ishaka nie pozwoli Mu grać, to szansę od pierwszej minuty dostanie Fiabema. Jeśli w kilku meczach niczego nie pokaże to w tym okienku należy kupić napastnika, np. Shkurina. Z LO jest gorzej, bo po wtopie 400 tyś euro na Anderssona postanowili wystawiać Gurgula bez rocznego wypożyczenia do pierwszej ligi. To Gurgul będzie się uczył i robił błędy w pierwszej drużynie i nie można o to mieć do Niego pretensji. A jeszcze są wątpliwości co do optymalnej pozycji na boisku dla Gurgula, który może też grać jako pół-lewy w trójce lub jako defensywny pomocnik.
Fin raczej nie budzi wątpliwości sportowych, to raczej ryzyko finansowe bo jest dość stary i może być problem by Go sprzedać z zyskiem za 2-3 lata. Za 3 lata On będzie miał prawie 27 lat! To pokazuje, że Trójca oddała władzę Duńczykowi.
To czy te transfery są ok okaże się najwcześniej w grudniu. Mnie jednak zastanawia dlaczego Hoffmann, mimo mitycznego potencjału, w seniorach grał tylko na poziomie półamarorskim a skauci nie zainteresowali się młodzieżowym reprezentantem Niemiec z dobrym potencjałem.
to się nagrał w tych kadrach juniorskich dla usa ledwo kilka dla niemiec nic to faktycznie te parę występów w kadrach juniorskich gdzie graja zawodnicy co 3 razy kopną piłkę to sukces i ukryty diament. Koleś bronić nie umie albo wjeżdza w nogi bardziej pasuje na wahadłowego a nie na typowego lewego. Każdy wie że ma braki super to się bedzie uczył grać 3 lata aż mu się zacznie kontrakt kończyć. Takich gości to można skupować na inwestycje i wypożyczać po jakiś giekaesach a nie udawać że po 3 treningach zapachnie fenomenem
@Sowa Przemadrzala
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że życie to nie FM. Shkurin jest poza zasięgiem finansowym Lecha (min. 2m euro), a 27 lat to żaden wiek dla skrzydłowego. SSO niczego nikomu nie oddał. To jest nowa strategia ściągania zawodników z Wyscouta.
A ja myślę, że w zeszłym roku Lecha było stać na Bruno Langę (1,2 mln euro), a nie było stać na oszczędzanie na LO.
Teraz albo Fiabema odpali albo Ishak wyzdrowieje albo trzeba zrobić transfer i Lecha jak najbardziej stać na to, by wydać 2,5 mln euro na napastnika. Transfer najpóźniej pod koniec sierpnia.
„albo trzeba zrobić transfer i Lecha jak najbardziej stać na to, by wydać 2,5 mln euro na napastnika”
Widzicie? Nawet Sowa jest mądrzejszy od Piothusia. Gdyby głupota była dyscypliną olimpijską, to zawodowy syn swojego ojca właśnie wracałby z Paryża ze złotym medalem.
Statystyki to jedno, a weryfikacja na boisku to drugie. Oby ta weryfikacja okazała się pozytywna. Niech potrenują z resztą drużyny, wprowadzają się do składu i zobaczymy, czy faktycznie będzie z ich gry pożytek dla Lecha, oby tak właśnie było!
Nie, no statystyki bardzo dobre. Teraz to ja już jestem spokojny .
Szkoda tylko że nie są to liczby z pierwszej tylko drugiej ligi norweskiej. Ale za to jest tanio.
Ja powtórzę jak mantrę, 40 koła przy bułgarskiej to nie norweski orlik.