Franciszek Smuda nie żyje
W niedzielę, 18 sierpnia 2024 w jednym z krakowskich szpitali zmarł Franciszek Smuda. 76-letni trener był szkoleniowcem wielu czołowych polskich drużyn, w tym Lecha Poznań, którego prowadził w latach 2006-2009.
Franciszek Smuda podczas swojej trenerskiej kariery zdobył 3 tytuły Mistrza Polski, 2 krajowe Superpuchary i jeden Puchar Polski właśnie z Lechem Poznań. Do dziś trofeum wywalczone 19 maja 2009 roku na stadionie Śląskim w Chorzowie jest ostatnim Pucharem Polski w historii Lecha Poznań.
Dawny selekcjoner reprezentacji Polski czy były obrońca poprowadził Lecha Poznań w 114 oficjalnych spotkaniach, oprócz Pucharu Polski wywalczył jeszcze brązowy medal Mistrzostw Polski. To za kadencji popularnego „Franza” nasz Kolejorz toczył w Europie niezapomniane boje z Grasshoppersem Zurych, Austrią Wiedeń, Deportivo La Coruna czy z Feyenoordem Rotterdam dochodząc w sezonie 2008/2009 do 1/16 finału Pucharu UEFA.
Za kadencji Franciszka Smudy rozwinęli się tacy piłkarze, jak m.in. Sławomir Peszko, Semir Stilić, Robert Lewandowski, a prym w obronie wiódł Manuel Arboleda. To ten trener zbudował kadrę, która rok po jego odejściu już z innym szkoleniowcem sięgnęła po mistrzowski tytuł po 17 latach przerwy.
Były trener Lecha Poznań, Zagłębia Lubin, Legii Warszawa, Widzewa Łódź, Wisły Kraków, Górnika Łęczna czy selekcjoner reprezentacji Polski odszedł dziś w wieku 76 lat. Franciszek Smuda od kilku miesięcy chorował na nowotwór krwi, zmarł w jednym z krakowskich szpitali.
Śp. Franciszek Smuda i Manuel Arboleda fetują Puchar Polski 2009
Wieczny odpoczynek TRENERZE.
Dziękuję za puchar i walkę do końca na boisku.
Niech spoczywa w Pokoju.
Szkoda tylko że mu wtedy nie wzmocnili kadry zimą. Bo pewnie miałby też MP z Lechem.
Zabrakło tylko mistrzostwa. Puchar Polski zdobyty. Mecze w eliminacjach i w UEFA zostaną z nami na zawsze. Lech grał też wtedy tak, że chciało się oglądać. Wiele niezapomnianym chwil i meczów. Dziękujemy Trenerze.
Właśnie w tym Lechu Franciszka Smudy się zakochałem i od tamtego czasu cały czas sercem za Lechem.
Niech spoczywa w Pokoju.
Smutna wiadomość jednak nikt nie zna dnia ani godziny.
Nie zapomnimy Panie Trenerze.
Spoczywaj w spokoju.
Spoczywaj w spokoju, Trenerze. Dzięki za te wszystkie niezapomniane mecze i emocje.
Ostatni zdobyty Puchar Polski zawdzięczamy trenerowi Smudzie.
Spoczywaj w spokoju Trenerze.
RiP Franc. Dziękujemy za P.P. i za emocje i za niezapomniany mecz z Austrią Wiedeń…. Spoczywaj w pokoju.
Niech spoczywa w pokoju [*]
Trenerze, spoczywaj w spokoju…
Barwna postać, niekonwencjonalny trener, indywidualista.
Pamiętne mecze Kolejorza w europejskich pucharach, niezapomniane chwile…
Szkoda, że nie zdobył z Lechem mistrza.
Pamiętamy….
Z tego co sobie przypominam to był chyba najlepiej grający Lech właśnie za czasów Smudy (zaraz obok Skorży). Taka jest niestety naturalna kolej ludzkiego żywota na tym świecie.
Wieczny odpoczynek TRENERZE! Pomimo,że za trenera kadencji wygrany tylko PP to takiego Kolejorza oglądało się z przyjemnością z serduchem i walką do końca.
SZACUNEK i PAMIĘĆ NA ZAWSZE
Obok Baryły (łazarka) na zawsze w mym sercu jako trener Lecha.
R.I.P
Charyzmatyczny człowiek! Kolejorz za jego kadencji to były walczaki do ostatniej kropli krwi… Zabrakło tylko tytułu w 2009 r. R.I.P.
Dzięki za wszystko Trenerze.
To w Twoim Lechu się zakochałam mimo setek kilometrów od Poznania. I ta trudna miłość jest ze mną do dziś. Odpoczywaj w spokoju.
R.I.P.
Kartka z kalendarza.
15 września 2008, dzień po zwycięstwie Kolejorza w Krakowie z Wisłą (4-1) miałem możliwość z bliska obejrzenia treningu piłkarzy pod okiem śp. Trenera. Przez około 1,5 godziny żadnych śmichów – chichów. Napierdalanka biegowa i głośne reprymendy Franza.
Do były czasy! Dziękuję za emocje i charakter drużyny, którą z przyjemnością się oglądało! Spoczywaj w pokoju!
Też miałem okazję zobaczyć trening Lecha za jego czasów. Zaki nie pobiegł za piłką wylatującą na aut i zrównał go z ziemią…
Barwna postać, swój chłop a nie żaden elokwentny magister piłkarski bez wyników. Szkoda, już coraz mniej takich ludzi w piłce. Smutno mi, bo odchodzi człowiek, który kojarzy mi się z bardzo dobrym okresem w moim kibicowskim życiu.
Dzięki Trenerze [*]
Lech za jego kadencji walczył dosłownie do ostatniej sekundy. Spoczywaj w pokoju Franz!
Walczył i zapierdzielał 🙂
Wyrazy współczucia dla bliskich.
Dziękuję za dołożenie trofeum do gabloty i zdobycie Pucharu Polski, za piękną przygodę w Europie, która trwała aż do „piłkarskiej wiosny”, za wpojenie mentalności – walki do ostatniego gwizdka – mecz z Austrią Wiedeń będzie pamiętał każdy kibic polskiej piłki.
Spoczywaj w pokoju, trenerze.
Za kadencji Trenera Franciszka Smudy, Kolejorza chciało się oglądać, nigdy nie było nudy! Może czegoś zabrakło, że nie zdobył z nami MP, ale do gabloty włożył PP (super!)… Jednego jestem pewien kawał serducha zostawił pracując przy Bułgarskiej! Nawet jeśli wielu „fachowców” zarzucało mu braki warsztatowe, wypominali słowne wpadki, ale Franz po prostu był szczery chłop i za to go wielu piłkarzy ceniło. Ja zaś jako Kibol Lecha mówię Panie Trenerze dziękuję! Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie!
tak BTW: nasuwa się refleksja, że człowiek nie jest taki zły jak o nim mówią za życia, ani taki dobry jak o nim mówią po śmierci…
Wielki trener, a do tego zawsze szczery, z poczuciem humoru. Zasłużony, który zapisał się w historii Lecha, ale także polskiej piłki. Niech spoczywa w pokoju!!!
Brak w piłce i w tzw życiu tzw „prawdziwków”. A taki był Smuda i te jego słynne „ocenianie gracza jak wchodzi on po schodach”. Barwna postać i pozostanie ogromna pustka po nim.