Oko na grę: Alex Douglas
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
Alex Douglas to jedyny piłkarz Lecha Poznań z pola, który do 6. kolejki rozegrał komplet minut. Szwed znowu wyszedł w pierwszym składzie, więc była to idealna okazja, aby pierwszy raz w historii znalazł się pod obserwacją w ramach cyklu „Oko na grę”.
OPIS GRY:
Lech Poznań już w pierwszych minutach rzucił się do ataku mogąc po 10 minutach prowadzić nawet 3:0, dlatego w oczy rzucali się przede wszystkim inni, głównie ofensywni zawodnicy. W momencie ataku pozycyjnego Kolejorza nasza obrona musiała zachować czujność, jedna strata, jeden błąd, jedna kontra np. Kamila Grosickiego lewą flanką mogła zakończyć się przypadkową utratą bramki. Pogoń rzadko atakowała, a jeśli już to robiła, to przede wszystkim bocznymi sektorami boiska starając się wykorzystać dośrodkowania do m.in. swojego napastnika czy wbiegającego w pole karne Alexandara Gorgona czy chcąc wykorzystać niedoświadczenie Michała Gurgula. Lewy defensor Kolejorza wyciągnął wnioski m.in. z zeszłorocznego występu w Szczecinie, od początku był pewnym punktem defensywy tak samo jak Alex Douglas, który o dziwo nie miał zbyt wiele pracy.
Szwed będący pierwszym letnim transferem Kolejorza często grał wysoko, po czerwonej kartce dla Benedikta Zecha już nawet w okolicach środkowej strefy boiska, o dziwo nie miał zbyt wiele pracy, naprawdę ciężko było dostrzec jego ważne interwencje. Prawonożny środkowy obrońca kupiony z beniaminka ligi szwedzkiej zajmującego w lipcu ostatnie miejsce w tabeli stoczył wczoraj tylko dwa pojedynki 1 na 1, w tym jeden na ziemi, który wygrał. Nie irytował już tak odważnymi, niekonwencjonalnymi i krótkimi zagraniami po ziemi mając większą skuteczność podań, niż w paru poprzednich meczach (w niedzielę 50 zagrań i 43 celne).
23-letni rosły stoper nie był faulowany, sam też nie faulował, wdał się w jeden drybling, raz był na spalonym, przebiegł dystans 9,69 km (7 wynik w meczu, 5 rezultat w Lechu) i zanotował tylko 7 strat (mniej miał jedynie w meczu z Lechią Gdańsk – 4 straty). Do jego postawy nie można było mieć większych zastrzeżeń, aczkolwiek w 33 minucie po dośrodkowaniu ze strony, na której bronił Michał Gurgul obserwowany zawodnik nie zorientował się, gdzie jest przeciwnik, co dzieje się w polu karnym, na szczęście w porę do obrony wrócił Dino Hotić, który wybił piłkę. W drugiej połowie Alexowi Douglasowi zdarzyło się również niecelne podanie, po którym rywal mógł wyprowadził kontrę, ale wcześniej piłka wyszła na aut.
Ostatnio sporo mówiło się o testach, jakie czekają Alexa Douglasa, był już nawet artykuł na jego temat -> TUTAJ z dokładnymi statystykami, w których widać wiele strat, jakie dotąd notował ten piłkarz głównie przez ryzykowne podania do przodu oraz sporą skuteczność obrońcy w pojedynkach 1 na 1. Wczoraj Szwed akurat nie miał z kim rywalizować, to nie był dobry mecz do obserwowania stopera, a tym bardziej do analizy jego postawy, jednak faktem jest trzeci kolejny mecz Lecha Poznań na zero z tyłu oraz dobry występ pewnego Douglasa.
Alex Douglas gra solidnie, czasem widać u niego braki w czytaniu gry, w ustawianiu się, ostatnio za dużo było tych strat mogących napędzać kontrataki przeciwników, ale w niedzielne popołudnie Szwed rozegrał inny mecz od tych poprzednich zasługując na mocną czwórkę. Kolejorz nie traci goli, Douglas coraz lepiej rozumie się z innymi kolegami z drużyny, nie odstaje od zespołu, dlatego nie ma powodu, by do jedenastki w jego miejsce wskoczył Bartosz Salamon. Na razie Alex daje sobie radę, cechuje wspomniana go już solidność, obrońca zdaje kolejne egzaminy i robi swoje. Mimo wszystko jego transfer można będzie ocenić w grudniu, a najlepiej z wiążącymi ocenami poczekać do maja, gdy rozstrzygnie się cały sezon 2024/2025.
OCENA GRY: 4
Po sześciu meczach w których graliśmy zarówno z potentatami jak i średniakami obrona z Gurgulem i Douglasem jest efektywna. Tracimy mało goli i to jest najważniejsze. Nie wiem na ile to zasługa Mrozka, szczęścia itp – ale dopóki to działa to warto docenić postawę.
Pełna zgoda, wygląda to póki co dobrze. Ostatnie 3 mecze na zero z tyłu a na razie tylko 3 stracone gole w sezonie.
Dobry mecz .Chociaz juz na poczatku zaliczył takie proste podanie wprost pod nogi przeciwnika . Mimo tego jak na razie co najmniej solidny transfer jak na wydane pieniadze nawet bardziej niz solidny
W Lechu Broma czy Rumaka miałby dużo większe problemy. Na szczęście to już za nami. Gramy bardzo efektownie od bramki chyba pierwszy raz od kiedy oglądam Kolejorza. Nie pamiętam zespołu który na ten moment poradził sobie z tym rozegraniem. Jest to zasługa choćby Douglasa, który z piłką radzi sobie świetnie jak na stopera. I oczywiście zdarzy mu się podać pod nogi rywala, jak każdemu. Natomiast nie spowodowało to jeszcze większych konsekwencji. Umie poruszać się po boisku i jego wyjścia dają nam solidną przewagę nad rywalem w ataku. Gdy zespól wysoko wychodzi gra praktycznie defensywnego pomocnika przez którego często przechodzą podania do tyłu. Jest idealnym wyjściem awaryjnym. Natomiast mam wielokrotnie zastrzeżenia do ustawiania się w obronie, kryciu na radar oraz powolnym powracaniu do swojej strefy. Nie wiem czy trafimy w tym sezonie na zespół, który będzie potrafił nas zdominować na tyle, że jedynym wyjściem będzie kontra. Ale w takiej grze mogą zacząć wychodzić mankamenty. Tym bardziej w przyszłym sezonie gdzie oby udało nam się zagrać w Europejskich pucharach. Jak na nasze podwórko bardzo solidny transfer i można to powiedzieć już teraz.
Mam z nim problem jeszcze. Lepszy mecz przeplata słabszym, choć defensywa z nim gra dobrze i bramek nie tracimy. Ale te straty, czasem zbyt długi czas decyzji i właśnie ustawianie się, powoduje, że nie mam co do jego gry jeszcze pewności. Boję się, że coś może odstawić. Po 6 meczach na pewno i tak prezentuje się lepiej niż się spodziewaliśmy. Może być solidnym ligowcem. Czy lepszym niż Blazic? Jest na to szansa, jeśli będzie się rozwijał. Złapie więcej pewności w swojej grze, ustabilizuje formę, „wlepi się” w drużynę to może dać więcej niż Blazic.
Fredriksen wyznaje filozofię, że większość graczy powinna podawać piłkę do przodu CELNIE. I raczej nie jest fanem „wieżowców od wybijania piłek” . Stąd zestaw Milić ( który często ma wysokie statystyki celności podań właśnie do przodu) i Douglas ( ten sam typ grania). Nawet Mońka będący jeszcze w „piłkarskim inkubatorze” był chwalony przez Bochińskiego , że tak właśnie gra, nie bojąc się wyjść do przodu.
Ciekawe jakie będą dalsze losy Pingota w tym zestawieniu, bo jeszcze jest (leczy się) grający podobnie jak Douglas Dagerstal. Dagerstal grający ponoć w swojej karierze jako defensywny pomocnik.