Maciej Skorża wrócił do Urawy Red Diamonds
Zasłużony szkoleniowiec w historii Lecha Poznań, Maciej Skorża wraca do Japonii. Trener, który wraz z Kolejorzem zdobył dwa tytuły Mistrza Polski, Superpuchar Polski, zagrał dwa razy w finale Pucharu Polski i raz w Lidze Europy ponownie będzie szkolił drużynę o nazwie Urawa Red Diamonds.
Maciej Skorża objął Urawę kilka miesięcy po rezygnacji z pracy w Lechu Poznań ze względu na problemy osobiste. Przez rok poprowadził Urawę Red Diamonds w 58 oficjalnych spotkaniach dochodząc z nią do finału Pucharu Ligi czy półfinału Klubowych Mistrzostw Świata. Udział w tych rozgrywkach byłby niemożliwy bez triumfu Urawy w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Ponadto Urawa Red Diamonds zajęła w sezonie 2023 najwyższe miejsce w lidze japońskiej od lat, przez co kibice tego klubu uwielbiali Macieja Skorżę.
Zasłużony w historii Kolejorza doświadczony szkoleniowiec opuścił Japonię w końcówce 2023 roku po tym jak wygasła jego umowa. Maciej Skorża tłumaczył odejście z Urawy sprawami osobistymi jednocześnie zapewniając, że kiedyś wróci do tego klubu i tak też się stało. Urawa Red Diamonds dnia 27 sierpnia 2024 roku potwierdziła już ponowne zatrudnienie Macieja Skorży, który przez ostatnie pół roku szukał klubu w Europie.
Sporo mówiło się o chęci objęcia przez Skorżę którejś z europejskich drużyn grającej w mocniejszej lidze od polskiej, w której 52-latek mógłby rywalizować w europejskich pucharach i walczyć o mistrzowski tytuł. Ostatecznie Maciej Skorża ponownie będzie pracował w Japonii musząc wydobyć Urawę Red Diamonds z kryzysu.
Zespół prowadzony dotąd przez zwolnionego już norweskiego trenera Pera-Mathiasa Hogmo zaliczył ostatnio serię 5 kolejnych meczów bez wygranej i spadł na 13. miejsce w lidze japońskiej. Do końca sezonu 2024 pozostało jeszcze 12 kolejek, Urawa Red Diamonds ma aktualnie 7 oczek przewagi nad strefą spadkową.
Coz. Panu Maciejowi pociag do wielkiej pilki juz odjechal. Moze nie ten wiek lub triumf w ACF nikogo nie porywa. Zostala Arabia i Azja, dziwi tylko wziecie tak slabego klubu drugi raz.
Jeśli najpierw odchodzi z klubu, a później do paru miesiącach do niego wraca, to chyba te sprawy osobiste wciąż jeszcze się nie ułożyły. Pozostaje mu życzyć, żeby wraz z rodziną wyszedł w końcu na prostą.
Pan Maciej jest winien kibicom wyjaśnienie. Rozumiem, że Rutek przeszkadza a Rząsa jest fatalny, ale wypadałoby powiedzieć kilka słów typu przeszkadza mi atmosfera pracy. Mówienie o powodach osobistych a następnie wyjszd na drugi koniec świata
Do obcego kulturowo kraju brzmi nieprzekonywająco. (Przepraszam, przez pomyłkę wysłałem w trakcie pisania).
Mocno humorzasty pan. Że też dają się na niego nabrać…
Rutek przeszkadza, dlatego już 3 razy u niego pracował, a Rząsa jest taki fatalny, że raz był asystentem Skorży a drugi raz zatrudnił go bedąc dyrektorem sportowym.
Słuchaj piesku, cieszcie się tam w tych Wronkach, że taki Skorża istnieje, bo byście majstra oglądali jak świnia niebo!
Maciej chyba lubi dramaturgię i jak go proszą na kolanach żeby wrócił
Najdalej za rok na tej stronie tytuł: „Maciej Skorża odchodzi z Urawa Red Diamonds”.
Te ,,problemy osobiste”, to moim zdaniem ściema. Skorża pewnie faktycznie chciałby poprowadzić jakiś duży klub w Europie, a zaliczył zderzenie z rzeczywistością, gdzie jego sukcesy nie robią specjalnego wrażenia.
Powodów odejścia z Lecha mogę się domyślać: Skorża zażądał mocnych transferów, żeby walczyć o LM, a Rutek powiedział nie.
za to sukcesy Runjaica robią wrażenie…
Szkopski paszport i wszystko w temacie 😉
tylko
Szanowni przedmówcy prawda jest zupełnie inna.
Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz – rezygnacja – by za kilka miesięcy
wrócić na to samo miejsce!
Taki manewr był przez Skorżę powtarzany.
Przypadek?
Absolutnie nie!
DECYDUJE FORSA – więcej dostanę – przyjdę!
Nie ma innych motywów – jestem najbardziej utytułowanym
trenerem w Polsce – KASA DLA MNIE musi być ma światowym
poziomie!
Powtarzany manewr… a z którego to jeszcze klubu odszedł, by wrócić po kilku miesiącach po większą kasę?
Nie mógł dłużej pracować w Lechu ze względu na sprawy osobiste, dlatego wyjechał pracować na drugi koniec świata, gdzie po kilku miesiącach również nie mógł już pracować bo zapragnął pracy w Europie, dlatego wrócił do pracy w tym samym klubie na drugim końcu świata. Pardon my french, ale co on odpier#ala?
Również chciałbym usłyszeć jakieś wyjaśnienia na temat kulis odejścia Skorży, bo on ma tutaj niezakończone sprawy. Ja również przypuszczam że to odejście mogło być zwyczajnym rzuceniem papierami, albo może nawet jakąś formą odegrania się na Rutku za zwolnienie z jesieni 2015. A może i odchodząc z Lecha i z Urawy zależało mu tylko na lepszej pracy, ale za każdym razem się przeliczył?
Jako społeczność Lecha zasługujemy na wyjaśnienia i na rozwianie wątpliwości, bo bez nas kibiców pan Maciej nie miałby swoich chwil chwały i dwa razy nie odbudowałby się trenersko. Fakt jest taki, że Skorża dwa razy brał Lecha akurat w sytuacji gdy sam tego Lecha potrzebował żeby się odbudować i przywrócić blask swojemu zakurzonemu nazwisku. Jeśli Skorża miałby jeszcze wrócić do Lecha, to musiałby najpierw wytłumaczyć dlaczego odszedł i jak to się stało że nie mógł pracować 350km od rodzinnego Radomia ale mógł pracować 10000 km dalej. Ja bym jeszcze poprosił go żeby odniósł się do zarzutu że Lecha „bierze” tylko jak sam potrzebuje się trenersko odbudować, bo jak już wcześniej pisałem, Lech to za duży klub żeby był traktowany jak uzdrowisko dla ludzi po przejściach.
Trzeba zrewidować swoje myślenie i dobrze zastanowić się czy faktycznie chcemy by ten trener wrócił jeszcze do Lecha. Nie śmiałbym podważać jego kompetencji zawodowych, bo to oczywiście jest bdb trener. Jest jednak kompletnie nieprzewidywalny i niepoważny. Podejmuje dziwne i nielogiczne decyzje dot. swojej kariery zawodowej, a w każdej pracy wytrzymuje krótko. Niedawno minęło 20 lat odkąd dostał szansę poprowadzenia Amiki Wronki. Dwadzieścia lat pracy w zawodzie i przez ten czas tylko w Wiśle i Legii wytrzymał dłużej niż rok. Jak budować silny i stabilny klub z trenerem który nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca i regularnie coś mu się odwiduje?
Bo wielu kibiców wychodzi z założenia, że Skorża jest Naszym Zasłużonym Panem Trenerem. I o ile jest Zasłużonym Panem Trenerem, to czy na pewno jest nasz? Trenował Amicę, dostał lepszą, bardziej perspektywiczną funkcję jako asystent Janasa w kadrze, to poszedł tam. Chciał go czołowy klub w tamtym okresie jakim była Wisła, to poszedł tam i zrobił sukces. Chciał go klub z wielkiego, polskiego miasta, to poszedł tam i też coś im wygrał. Zwolnili go sowieccy to pojechał spieniężać sukces na wschód, by potem wrócić do kolejnego dużego klubu i zapisać się w jego historii. Taki to trener, że wybiera sobie albo kluby z dużym potencjałem, albo takie gdzie można dobrze zarobić, bo na to pozwala mu renoma jaką wypracował sobie przez jakieś pierwsze 8 lat jako samodzielny trener. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego, że dla faceta z uznanym w polskiej piłce nazwiskiem pochodzącego z Radomia, praca w Lechu to niekoniecznie spełnienie największych marzeń. Chłop widocznie lubi regularnie zmieniać środowisko, choć w tym niejednokrotnie pomagali mu działacze w miejscach w których pracował poprzez jego zwalnianie, ostatnio szuka nowych wyzwań, bo i Majster na stulecie był trudnym do osiągnięcia celem i wygranie tego finału Azjatyckiej Ligi Mistrzów z cholernie mocnym na tamte warunki Al-Hilal również jest wielkim osiągnięciem w jego CV. Pewnie liczył na szansę w lepszej europejskiej lidze, przeliczył się i teraz być może po utrzymaniu Urawy, będzie chciał zaatakować czołowe lokaty w lidze japońskiej.
Kolejny etap przemyślanego budowania kariery i możliwość ciekawego wpisu do CV. W USA w dniach 15.06 – 13.07. 2025 po raz pierwszy w formule 32 druźyn odbędą się Klubowe Mistrzostwa Świata z udziałem m.in. Urawy, a w grudniu 2025 najprawdopodobniej wybór następcy Probierza. Zostanie selekcjonerem to zawodowy cel/marzenie Skorży, czeka tylko na odpowiedni moment. Idealnym są eliminacje ME gdzie trudno odpaść. Urawa obecnie to średniak, niskie miejsce wynika raczej z 2 meczy mniej od pozostałych, ewentualne 6 punktów ich „wywinduje” w okolice 6-7 miejsca w tabeli. Liga japońska kończy rozgrywki 8 grudnia, i nie sądzę żeby w pozostałych 10 kolejkach, Urawa choćby przez chwilę była realnie zagrożona spadkiem.
Drugi Papszun , myślał, ze wielka piłka stoi otworem , atu zonk
* a tu
Z ciekawostek: kiedy Hogmo odchodził z Häcken do Urawy, żeby zastąpić Skorżę, to jako jego następca rozpatrywany był Niels Frederiksen.
Dla mnie przykład Pana Trenera pokazuje jasno miejsce, w którym jest tzw.”polska myśl szkoleniowa”… Najlepsi nasi trenerzy nie mają najmniejszych szans nawet na średniaki z Europy. Jesteśmy daleko daleko za czerwoną latarnią i dlatego nasi grajkowie w mocnych ligach nie potrafią w większości przebić się do pierwszego składu. Ale PZPN to takie Rutki tylko dużo, dużo mocniejsze – nie dotrze do nich nic i nigdy się nie poddadzą….
Ja od początku podważałem „problemy osobiste” Skorży szczególnie mając na względzie fakty jakie pojawiły się aktualnie włącznie z ponownym powrotem do Urawy Red Dimands. Gdyby tak faktycznie było lub jest to nie byłoby tak szybkiego powrotu. Prawdziwych powodów takiego a nie innego postępowania Skorży nie poznamy pewnie nigdy, ale nie będę zdziwiony tymże Skorża ponownie po raz kolejny zastosuje ponowny manewr z odejście na problemy osobiste. Nie zmienia to jednak w żaden sposób tego, że jest to najbardziej utytułowany polski szkoleniowiec. Tak czy nie liczyłbym na rychły powrót Skorży do Lecha m.in dlatego, że nie jest to szkoleniowiec stabilny, z którym na etapie można byłoby współpracować dłużej niż 1-1,5 roku czasu bo „nagle” ten sobie przypomni o „problemach osobistych”, które mogą ale nie muszą być zgodne z rzeczywistym stanem osobistym Skorży bo życie lubi być niestety albo stety przewrotne.
stawiam, że jak mu się coś uda w tej Japonia, to wróci za Probierza kiedyś tam.
Nie lubię jak ktoś wchodzi buciorami w życie innych. Dlaczego wciąż tak dużo osób podważa wersję Skorży? Jak mniemam wy jesteście jego spowiednikami i to wam powinien mówić wszystko, od A do Z, co się dzieje w jego życiu. Są sprawy, które powinny zostać prywatne, jak ktoś nie chce odgraniczyć życia prywatnego od zawodowego i dzieli się wszystkimi szczegółami to cóż… jego decyzja. Jak ktoś nie chce tego robić to… uwaga, także jego decyzja i powinno się ją uszanować.
Panie Trenerze Skorża – powodzenia w Japonii po raz drugi.
Jeden normalny wpis… Co nie zmienia faktu, że Maciej Skorża raczej nie wygląda na trenera na lata. Może kiedyś w reprezentacji – ale kiedyś wspominał, że bardziej kręci go praca w klubie.
Bo zostawił nasz ukochany klub na lodzie, a jego dalsze działania nie pokrywają się z jego wersją. Nie mógł pracować w Poznaniu z powodów osobistych, ale te same powody nie przezkodziły mu w podjęciu pracy w Japonii? Coś tutaj się nie dodaje i albo pan Maciej kręcił, albo w równaniu brakuje jakiegoś ważnego elementu. Dlaczego powinien powiedzieć więcej? Bo tego wymaga szacunek do społeczności która mu dużo dała. My wiele zawdzięczamy Skorży, ale Skorża też nam trochę zawdzięcza. To Lech go dwa razy zatrudniał gdy jego nazwisko było zakurzone i to Lech dawał mu narzędzia do odzyskania blasku. To kibice zrzucali się na jego pensję. To kibice bezwarunkowo dopingowali prowadzoną przez niego drużynę. Bez dopingu nie wygrałby z Lechem niczego. Wreszcie, nawet lakoniczne powiedzenie o charakterze swoich problemów sprawiłoby że pan Maciej dostałby lawinę wsparcia. Każdy by chciał pomóc i każdy wyrażałby solidarność. Dla osoby zmagającej się z problemami takie wsparcie jest bezcenne a świadomość że nie idziesz sam dodaje skrzydeł. Piłka to sport zespołowy. Razem wygrywamy, razem przegrywamy, razem zmagamy się z problemami. Spytajcie Waldka Piątka czy wsparcie jakie od nas dostał pomogło mu w walce z chorobą. Spytajcie Ojrzyńskiego czy wsparcie pomogło mu zmierzyć się z chorobą zony
żony. Svena Gorana Erikssona już nie spytamy, ale po mowie ciała widać było że tak.
„Nie mógł pracować w Poznaniu z powodów osobistych, ale te same powody nie przezkodziły mu w podjęciu pracy w Japonii?” – dokładnie tak i to jest pytanie zadane idealnie w punkt, które większość sobie zadaje i dlatego większość kibiców ma swoje wątpliwości względem „powodów osobistych” trenera. Tylko i aż.
zawsze mnie rozwala, gdy ludzie nie wiedząc nic wypowiadają się jakby wiedzieli wszystko. Poza tym, Pan trener nie jest nam nic winien. To tylko my tak myślimy, a właściwie niektórzy z nas. Jeśli nie wiemy co się u Niego działo, to lepiej dać spokój i nie robić z siebie pajaca. Ktoś wierzy, inny nie wierzy…Jedno co jest pewne oficjalnie to to, że właściwie nic nie wiemy. Na podstawie niewiedzy chcecie wygłaszać sądy? Ja np. gówno wiem, ale wiem na podstawie info z kręgów zbliżonych wtedy do klubu, że powody miał Skorża bardzo poważne i to podwójne. Nie wiem czy to prawda. Ale nie wiem też, czy to nieprawda. Nie mam zamiaru z tego powodu zarzucać Skorzy czegokolwiek
Mamy prawo wyrazić swoją opinię,ponieważ Skorża nie był osobą „prywatną”będąc trenerem Lecha.Z jednej strony zostawił nas na lodzie odchodząc z dnia nadzień,z drugiej strony jeżeli miał „prywatne”problemy w życiu osobistym nie musiał całemu światu ogłaszać co się stało.Jest tylko jedno ALE!To ALE,to w jak krótkim czasie znalazł sobie nowy klub i to po drugiej stronie świata.Zostawił kibiców z kilkoma pytaniami,bez żadnej odpowiedzi.Teraz robi dokładnie ten sam myk.Ten facet robi się powoli trochę niepoważny.
Nic się nie zmieniło. Dziennikarze którzy sprawiali wrażenie kumatych, mówili już dawno temu, że „nie może pracować w Polsce z powodów osobistych” i generalnie wszyscy dawali do zrozumienia, że te powody są poważne, a nie widziałem nikogo, kto mówiłby o tym z jakimś przekąsem czy mruganiem oka.
Jest jeszcze jeden możliwy powód tego że nikt nie puścił pary – nikt nic nie wie, poza osobami typu Rutek.
Może byśmy przestali zachowywać się jak krzyżówka porzuconej panienki z obrażonym na świat bachorem? Facet nic nam nie wisi, nie mysmy go zatrudniali, a biorąc pod uwagę jak wyglądał sezon po mistrzostwie w 2015 i co osiągnął Lech w pierwszym roku van den Broma, może nie ma powodu tak jęczeć i żałować?
W sumie racja.Nic nam nie wisi.Osobiście nie uważam go za zbawcę Lecha,dał nam dwa tytuły,ale żeby pamiętać go jak Łazarka to raczej nie będę.
oczywiście masz rację. Ale wszystko jest w porządku, gdy się nie wartościuje postępowania człowieka, a tu się go ocenia bez znajomości faktów
Nie zostawił nikogo na lodzie. Zostawił asystentów, nie zabrał z sobą żadnego piłkarza mistrzowskiej (!) drużyny, a tych, którzy jako jedyni tak naprawdę musieli wiedzieć wcześniej – zarząd – powiadomił kilka tygodni wcześniej. Ci bezskutecznie namawiali go do pozostania. Cóż, bywa. Kibice byli tu najmniej ważni i tak naprawdę nie rozumiem dlaczego miałby się kibicom właśnie tłumaczyć.
Zbyt mało wiem (i chcę wiedzieć) o powodach odejścia Skorży, ale czesto zastanawiam się gdzie „leży” granica pomiędzy byciem osobą publiczną a życiem prywatnym artystów, polityków, zawodników/trenerów itd. Czy to że np. radny/poseł leje żonę, a zawodnik/ekspert po pijaku ładuje się w inny samochód, to jeszcze sfera ich prywatności która powinna być uszanowana, czy już część wizerunku osoby rozpoznawalnej ze swoimi blaskami i cieniami dająca innym prawo do oceny ich zachowań/wyborów.
*Miało być pod wpisem @Mario.
Wydaje się, że Pan Trener się przeliczył co do ofert po Urawie. Chciał Europy, ale najwidoczniej tych ofert nie było. Skoro wraca do Urawy, która jest na 13 miejscu w tabeli i wszyscy zgodnie twierdzą, że to nie jest klub na mistrzostwo Japonii to znaczy, że i do Lecha byłby wstanie wrócić, ale jeśli usłyszał, że dostanie 1mln na wszystkie transfery albo, że ściągniemy ci piłkarzy z 2 ligi norweskiej to podziękował i wcale nie miał na stole lepszej oferty. Może kiedyś wróci jak rutkowi będzie się paliło i będzie pilnie potrzebował sukcesu. Wtedy może też zbuduje kadrę jak na 100lecie, żeby tylko szybko coś wygrać.
Niewielu jest trenerów którzy klub po klubie zaliczają sukcesy. A i Skorża miał w swej karierze wtopę w Pogoni Szczecin gdzie już po 3 miesiącach go po prostu wywalili.
Nie wierzę w „sukces powrotny w Kolejorzu” Życie idzie dalej , co normalne zmieniają się trenerzy. Nie ma takich już jak Ferguson czy Wenger tworzących klubowe potęgi.
Niewielu jest takich jak Klopp którzy czego dotkną zmieniają w złoto.
Skorża takim trenerem nie jest.
I nie chciałbym go już w Lechu oglądać !
Mimo wszystko sugeruję porównać liczbę trofeów z kategorii tych poważnych Skorży w jego samodzielnej karierze trenerskiej i liczbę trofeów z tej samej kategorii zdobytych przez Lecha w analogicznym okresie. Jasno wynika kto potrzebował kogo bardziej, by coś wstawić do gabloty.
@Mazdamundi – zgoda, ale to już trochę odległa historia i niech taką zostanie. Ja tak naprawdę nie widziałem by Lech jakoś inaczej grał za Skorży . Dostał niezłe wzmocnienia . Sztuką jest by jak na razie Fredriksen obecnie w Lechu czy w innym klubie (Jaga) Adrian Siemieniec „odcisnąć piętno” ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) na trenowanej przez siebie drużynie.
i niestety , ale nijak zapomnieć jak na 5 minut przed mecze el LM zostawił Lecha ( z ważnych powodów) by… w parę tygodni później pójść do Urawy. No tego nie da się zapomnieć bo… być może ze Skorżą jednak Lech coś w el LM jednak ugrałby.
A nie oszukujmy się, „triumfy w lidze” to niewiele znaczy.
Liczy się gra ( najlepiej w grupie) rozgrywek UEFA. To naprawdę weryfikuje klasę trenera i klasę drużyny.
A tu z Lechem Skorża NIC nie ugrał !
Hazaj – do Urawy poszedł od lutego a nie po paru tygodniach
@Komarny- dzięki za korektę co nie zmienia faktu, że cała ta sprawa dziwna.
40 komentarzy dobitnie pokazuje, że nie ma i nie będzie jednolitej
oceny pracy trenerskiej Skorży! Najwyższy czas dać sobie spokój
w jego ocenie. Tutaj jest WIELKIE GRONO wspominaczy – jak to
dawniej było. Niektórzy wręcz po kilkanaście razy na dzień
odtwarzają dawne mecze Lecha prowadzonego przez Skorżę.
Pytanie – skoro z niego taki geniusz trenerski, dlaczego nie dostał
po tych „sukcesach” z Lechem propozycji z topowych klubów europejskich?
Odpowiedź jest bardzo prosta – jego warsztat trenerski i CHARAKTER to za wysokie progi na Europę!
Po prostu Skorża to POLSKI trener , a jak wiadomo niewielu Polaków trenerów zaistniało choćby np Grecji (Gmoch,Górski,Probierz) Holandii (Brzeżańczyk) więc i ocena ich jaka jest każdy widzi. Bo o Michniewiczu w Emiratach i tamże Skorży nie ma sensu wspominać.
A Japonia daleko i mogę się założyć że NIKT nie widział jak gra Urawa!
To jakby jarać się że jakiś gracz (np taki Kopczyński) gra w… Nowej Zelandii choć nikt jego meczu nie widział ! A potem oglądać tego „Gwiazdora” w barwach Warty Poznań 😉
Powodzenia.!
Myślę że ten rozdział w Lechu należy zamknąć. Idziemy dalej trenerowi życzymy powodzenia.