Utrzymać lub poprawić
Zbliża się powoli drugi etap jesieni, który będzie składał się z pięciu spotkań na dwóch różnych frontach. Podczas 22 dni rywalizacji do październikowej przerwy na kadrę Lech Poznań trzy razy zaprezentuje się przy Bułgarskiej i m.in. wyniki tych gier zdecydują o tym, czy Kolejorz nadal będzie liderem.
Sportowy cel na II etap jesieni jest jasny. To utrzymanie 1. pozycji w ligowej tabeli oraz awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Na razie jest dobrze, Kolejorz nieźle punktuje, teraz czas udowodnić, że projekt Nielsa Frederiksena wciąż rośnie i wszystko idzie w dobrym kierunku.
14.09, Lech – Jagiellonia (20:15)
22.09, Lech – Śląsk (17:30)
26.09, Resovia – Lech (17:00) – PP
29.09, Korona – Lech (14:45)
05.10, Lech – Motor (20:15)
Przed II etapem rundy jesiennej są rzeczy, które dobrze byłoby utrzymać czy elementy, które na pewno da się poprawić. Gdyby Lech Poznań je poprawił, to dnia 5 października około godziny 22:15 atmosfera wokół Bułgarskiej byłaby jeszcze lepsza. Co w pierwszej kolejności należy utrzymać? Co można poprawić? O tym więcej poniżej.
CO UTRZYMAĆ?
Wyniki – Lech Poznań punktuje na razie ze średnią 2,29 na mecz i jeśli nadal będzie tak punktował, to o fotel lidera Ekstraklasy nie będzie trzeba się martwić. Lech ma passę 5 meczów bez porażki oraz serię 3 kolejnych zwycięstw, prędzej czy później ją przerwie, ale nie musi od razu przegrać. Regularne zbieranie punktów, w tym przedłużenie passy bez porażki nie będzie dostarczało punktów rywalom, a wtedy poznaniacy na 100% pozostaną na czele. Realnie Lecha Poznań stać na to, by w II etapie jesieni nie przegrać. Awans do 1/16 finału Pucharu Polski to już obowiązek.
Intensywność – Przed wrześniową przerwą na kadrę zespół Nielsa Frederiksena cechowała wysoka intensywność gry. Pressing na połowie rywala, odbiór w środkowej strefie, zbieranie piłek w centrum boiska oraz wiele kilometrów pokonywanych głównie przez zawodników grających w środku pola. Tylko w jednym meczu Lech Poznań pokonał minimalnie krótszy dystans od swojego przeciwnika, dotąd Lech nawet potrafił zabiegać swoich rywali, umiał pokonywać dłuższe dystanse pomimo wyższego posiadania piłki i m.in. ten element doprowadził poznaniaków do 1. miejsca. W II etapie jesieni fajnie byłoby grać na tak samo dużej intensywności, jak w lipcu czy w sierpniu.
Lech – Górnik 2:0 (118,01 km)
Widzew – Lech 2:1 (118,36 km)
Lech – Lechia 3:1 (115,35 km)
Raków – Lech 0:0 (119,06 km)
Zagłębie – Lech 0:1 (116,04 km)
Lech – Pogoń 2:0 (108,51 km)
Stal – Lech 0:2 (117,52 km)
Grę w obronie – Liderujący Lech Poznań wraz z Rakowem Częstochowa ma obecnie najlepszą obronę w lidze. Kolejorz dał się pokonać tylko 3 razy, w tym raz u siebie, Bartosz Mrozek zachował już 5 czystych kont notując 4 kolejne występy bez straty gola. Czasami Lech Poznań miał trochę szczęścia, czasami rywale nie potrafili wykorzystać m.in. błędów w kryciu czy prostych strat Alexa Douglasa, ale suche liczby mówią wszystko. Lech ma dobrą obronę, mało goli traci, Bartosz Mrozek należy w tej chwili do najlepszych bramkarzy w lidze i oby tak dalej. Skuteczna gra w obronie będzie nam dawała punkty na każdym stadionie.
CO POPRAWIĆ?
Wykończenie – Wykończenie sytuacji nie było ostatnio mocną stroną Lecha i dobrze byłoby to poprawić. Dotąd poznaniacy oddali na bramkę rywali łącznie 30 celnych uderzeń co daje średnią wynoszącą 4,3 celnego strzału na mecz. To nie jest dobry wynik, Lech Poznań jest co prawda liderem tabeli, stwarza wiele sytuacji, ale w liczbie zdobytych bramek jest dopiero czwarty. Przed przerwą na kadrę nasza drużyna zbyt łatwo marnowała sytuacje podbramkowe, na przykład przy odrobinie lepszej skuteczności Kolejorz rozbiłby Pogoń Szczecin i nie musiał czekać na pierwszego gola do 54 minuty.
Drugie połowy – Dotąd Niels Frederiksen nie potrafił powiedzieć, dlaczego jego zespół w pierwszych 45 minutach prawie zawsze jest lepszy niż po przerwie? W 5 z 7 dotychczasowych meczów Lech po zmianie stron grał gorzej. W tym sezonie m.in. przegraliśmy drugą połowę z Lechią Gdańsk 0:1, mieliśmy sporo szczęścia w Lubinie i w Częstochowie, natomiast w Mielcu zespół Lecha Poznań włączył tzw. „tryb ekonomiczny”. Kontrolował drugą część gry, ale sam Niels Frederiksen nie do końca był zadowolony z postawy drużyny w drugich 45 minutach. Prędzej czy później Lech może stracić gola na 0:1, a wtedy będzie zmuszony gonić wynik. Bez równej postawy przez pełne 90 minut możemy mieć problem z odrobieniem rezultatu jak np. w Łodzi.
Wkład nowych – Latem Lech Poznań przeprowadził 7 transferów, których tak jakby nie widać. Sytuacja Stjepana Loncara i Patrika Walemarka jest wszystkim znana oraz zrozumiała, sytuacja innych nowych graczy już niekoniecznie. Nowych nabytków tak jakby nie widać, wyjątkiem jest oczywiście Alex Douglas, lecz poza nim ciężko kogoś wyróżnić. Raz błysnął Daniel Hakans mający asystę w meczu z Pogonią Szczecin, jednak z gry ten skrzydłowy dotąd za wiele nie pokazał. Drugi etap jesieni będzie już dobrym czasem, żeby nowi piłkarze zaczęli mieć większy wkład w grę oraz w wyniki osiągane przez Lecha Poznań. Alex Douglas jest okej, teraz kibice liczą przede wszystkim na jakość Patrika Walemarka.
630 (7) – Douglas – 0/0
236 (5) – Hakans – 0/1
142 (7) – Fiabema – 0/0
51 (3) – Jagiełło – 0/0
13 (1) – Walemark – 0/0
1 (1) – Hoffmann – 0/0
—
Loncar (bez debiutu)
Z pewnością bedziemy mieli okazję utrzymywać kioku darmozjadów i jednego ewidentnego szkodnika 🙂 balua, blazic i rumak, o was mówię. Dagerstala nie zaliczam do tej bandy, ryzyko długotrwałych kontuzji trzeba niestety wkalkulować.